Skocz do zawartości

badmojo

użytkownik
  • Liczba zawartości

    88
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Zawartość dodana przez badmojo

  1. > No, właśnie oem'y produkuje/produkowała kayaba A widzisz. Myślałem że boge...
  2. > a to jakiś lokalny sklepik, magazyn czy mają tez innych marek takie leżaki? Centrum obsługi kancelarii prezesa rady ministrów (de facto serwis fiata) robi wyprzedaż starych gratów. Głównie fiat no i lancia kappa (ze wzgledow chyba oczywistych:) ) > Jak w Kappie i przód to KYB Jak są oem'y do wzięcia to wole od kayaby:)
  3. > nie uśmiecha mi się prucie całego auta > szczególnie jeśli kable będą ok > jeśli byłyby kiepskiej jakości nie miałbym wyboru > nie zamierzam brać udziału w żadnych zawodach więc seria powinna dać radę > szczególnie, że tak jak napisałem auto było wyprodukowane w czasach w których nie patrzono na > cięcie kosztów tak jak dzisiaj Miernik i sprawdzaj opór. powinny wychodzić wartości rzędu 0,01 ohma (bardzo małe w każdym razie). I organoleptyczne obejrzenie - jak nie jest czarny, tylko widać miedź, i ma rozsądną grubość (tzn nie jest cienki jak włosek), to bym tego nie ruszał. W samochodzie rzadko stosowali CCA więc kabel będzie uczciwie miedziany, i moim zdaniem lepszy niż coś co kupisz. No i roboty mniej:)
  4. > A jakiej marki te leżaki ? OEM. Fabryka. Fabryczne. Fiat/Lancia (i tylko dlatego się pytam -zamienników bym nie brał).
  5. Czyli brać nie pytać? W sumie, za 2 zapłacę mniej niż za 1 szt nowego zamiennika... warto chyba spróbować przynajmniej - a co fabryka to fabryka...
  6. Witam Szanownych.. Mam mozliwośc zakupienia Fabrycznie nowych fabrycznych amortyzatorów do samochodu - tylko ze to leżaki magazynowe, leżały, nie wiem, z 10 lat? Gazowo-olejowe podwójnego działania (cytat producenta)jeżeli to coś zmienia:) Brać czy nie brać? Cena to 1/3 nowej Kayaby...
  7. > czyli biorę sobie przekaźnik +12V choćby taki jak o ten jakiś tekst zadaję mu sterowanie +12V z > pompy ABSu i +12V prądowy styk ze skrzynki bezpieczników pod maską. > Masa wiadomo. i mam wyjście +12 Po stacyjce prądowe na większe obciąznie niż tylko 1A, > zdałem egzamin? > czy spadek napięcia na pompie nie będzie wywalał błędu? Ja mam tak we włoszczyźnie dzienne odpalane- i problemów brak. Przekaźnik góra 200 mA pobierze więc - zasadniczo nic. Dodatkowo, + po zapłonie zwykle jest tylko jako stan logiczny- główne zasilanie idzie stałymi plusami.
  8. > Zapalniczka? pod maską? Pompa ABS - tam na 100000000% jest + po zapłonie i przez przekaźnik dajesz stały + i targasz "fazy" bez ograniczeń
  9. Bo taki zapinający do końca pasem kończącym się (tfu polska trudna języka), jest traktowany jako burcon i cwaniak co to do końca ciśnie, zamiast jak człowiek zjechać kilometr wcześniej. Ot co.
  10. jakoś kurka dobrze poskładali ten przód po "dzwonie" (no bo obie poduszki wywaliły) I kolory i szpary dobre... hmmm .... Może rzeczywiście jak niemiec kocem przykrywał to wystrzeliły
  11. > generalnie kolejnosc zasilania odszyfrowalem, tylko dziwne ze podswietlenie jest osobno. > patrzac na dolny rzad od lewej > zółty , masa, czerwony, podswietlenie dalej nie wiem, jak podlacze podswietlenie to caly czas sie > pali mimo ze radio wylaczone A na kablu od podświetlenia jaki masz prąd (w sensie rzeczywiście od podświetlenia - czy stały + np (albo po zapłonie)? W pionieerach które mam, clarionie, blaupunkcie, po podłączeniu podświetlenia pod deskę, przy przekręceniu na "światła" pomimo że radio jest wyłączone, zapalają się albo wszystkie przyciski (pioneer) albo przycisk od włączenia radia (blaupunkt/clarion). Dodatkowo, blaupunkt reagował na potencjometr od jasności podświetlenia więc ładnie "chodził" razem z całą deską. Może o to chodzi?
  12. Będę miał w łapie starą co coś popatrzę. Niestety tam się zbiera woda (jak samochód długo stoi)- w pierścieniu od ABS i kupa. Może da się to jakoś "zmodować". Stara wytrzymała ze 400k km. i została wymieniona tylko i wyłącznie z powodu pożyczenia samochodu ojcu. Stwierdził że on tak jeździć nie będzie, i wymienił na własny koszt (wkurzała go kontrolka od ABS'u). Tak to innych objawów nie miała - tylko padnięty ABS. A mówiłem- Zostawcie to w spokoju- bez ABS'u da się normalnie jeździć, mnie to nie przeszkadza
  13. > w katalogu intercarsu są łożyska w komplecie ze śrubą i zegerem. > edit: zamieszałem, to są zestawy na przód, gdzieś przy przewijaniu pomieszałem nr no no. bo to uwierz, byłby wielki hit u posiadaczy Kappy W piastę jest wbudowany pierścień magnetyczny i czujnik więć trochę to chyba ciężko rozebrać. Już ogarnięta używka za 50 PLN ze sprawdzonego źródła (oryginał z fabryki montowany, nie zamiennik).
  14. Bardzo chętnie obejrzę ten katalog Jakiej firmy? Bo Eper ani serwisówka nic nie mówi o wymianie samego łożyska ...
  15. Ok, I think we have a winner 1) zacisk przedni lewy. Ogólnie wszystko niby ok. Jedna prowadnica chyba jest skrzywiona- zacina się w skrajnie wsuniętym położeniu - niby chyba nie istotne- ale leci do wymiany. Przeszlifowałem trochę papierem ściernym, smar grafitowy - do środy musi wytrzymać. (tyle wytrzymało to i do środy wytrzyma) 2) lewy tył hahahahaha.... 2.1) jarzmo zacisku do wymiany z powodu strasznej głupoty... ten taki pierścień na który wchodzi gumka osłaniająca prowadnicę, w 2/3 jest ułamany. Dolna prowadnica. I jeszcze od strony podwozia... Oczywiście prowadnica porudziana- przeszlifowałem papierem że trochę się zaczęła błyszczeć i poskładałem - ale to patent na chwilę. 2.2) krzywa tarcza. wyraźny opór w jednym miejscu. (z prawej strony w sumie też tak jest) - out. 2.3) jak zdjąłem zacisk i obróciłem tarczą to ogolnie jak to powinno się obracać? pewnie mega lekko - a u mnie może zrobi obrót, trochę chrobocze i stop. Co ciekawe, luzów żadnych nie czuć w ręku. Łożysko z piastą do wymiany. Najgorsze że ta piasta była wymieniana w zimę z powodu padniętego czujnika abs'u (który jest zintegrowany z piastą. SKF kurka. Musze do mechaniora z trudnym pytaniem pójść - czy starej nie zachowali - ale bardzo w to wątpię. żałuję że od nich jej nie wziąłem - brak abs'u bym przeżył jakoś... Z prawej koła nie zdejmowałem - poza obcierającą tarczą, obraca się lekko, nożny żyleta, ręczny żyleta (na diagnostyce) - brak podejrzeń większych. Został prawy przód- ale tam była podobna sytuacja jak w lewym przodzie z przycinającą się jedną prowadnicą w skrajnie wciśniętej pozycji. więc mi wychodzi lista: 1) tarcze - 200 PLn 2) jarzmo - 30 PLN 3) 1 albo 2 zestawy prowadnic na przód (może wymienię tylko te uszkodzone - ale to mi śmierdzi drutem ) - pewnie ze 40 za komplet czyli 80 PLN 4) piasta tylna... - nowa? 450. Chyba wolę używkę oryginał jeżeli ma to znów mi wytrzymać 15k km. oryginalna wytrzymała ponad 400...
  16. oczywiście. Upały po 40 stopni. A jak człowiek musi coś przy samochodzie zrobić to pada ech...
  17. Klocki wymieniane w zimę. Tarcze- nie mam zielonego pojęcia- ja samochodem zrobiłem ze 30k km od zakupu - ale podejrzewam że skoro przednie były w lato już zużyte- to tylne też już mogą być. Teraz jak sobie przypomniałem, w lato zeszłego roku, jak zmieniałem z przodu tarcze i klocki, to jedna prowadnica prawego przedniego zacisku, zacinała się przy skrajnym położeniu "wsuniętym" w pozostałym zakresie działając bez zarzutu. Poczyściłem, złożyłem, doszedłem do wniosku że nowe tarcze + nowe klocki -> nie dojdziemy do tego zakresu. Teraz tak myślę, że może to się składa do kupy, bo ok, tarcze może nie były najdroższe, ale już 2 razy się zwichrowały (2 razy toczone) Fakt że w Kappie, standardowe hamulce ciężko pracują bo są deko za małe - ale martwi mnie to ciepłe koło tylne. Nie jest gorące, nie parzy- ale po jeździe jest deczko cieplejsze od przednich-> co raczej nie powinno występować. Prawe tylne jest ciepłe ale deczko chłodniejsze od przednich... Zamiast weekendu z car-audio będzie weekend z hamulcami
  18. Tak te duże do budy. Luz jest zdecydowanie za duży. Jutro pozdejmuje koła i po sprawdzam prowadnice - ale na rolkach wyszło po ~2,20 na tylnych kołach więc...
  19. No to chyba pozamiatane. "Polskiem diagnosty siem znajom" i można na nich zawsze polegać. 2 razy byłem u diagnosty na ścieżce w mojej rodzinnej małej mieścinie -Lubawie. 2 razy wszystko ok, 3 raz bez zająknięcia ustawiona zbieżność (zająknięcia że coś do zrobienia.) w ostatnią sobotę. po wczorajszej walce z kołami i felgami, w akcie ostatecznej desperacji i chęci sprawdzenia amorów, hamulców czy są ok, pojechałem dzisiaj na stację w Stolicy - do takich Panów którzy wiem że są hardkorami. Pracują w sieciówce więc ich nie boli to czy skasują za zbieżność czy przegląd czy nie- robią jak trzeba. i co się okazało? Tył który wg poprzedniego diagnosty był ok, ma ok 1-1,5 cm luzu na głównych tulejach wahaczy. Tuleje rozwulkanizowane i ogólnie masakra. Powiedział że u niego bym przeglądu nie dostał Przód ideał. zero luzów na łożyskach, drążkach, sworzniach tulejach. Amory równo ponad 70% przód i tył. Hamulce brzytwy, równo biorą i z przodu i z tyłu, żadnych dodatkowych oporów toczenia - tyle że linka zastana w pancerzu i dlatego nie ma ręcznego. (kappa ma mcphersony z tyłu - wahacz ciągniony i drążki reakcyjne w poprzek- nie ma wahacza poprzecznego) I się chyba wszystko wyjaśniło... No chyba że to poduszki pod silnikiem w co bardzo szczerze wątpię - tak jak napisałem niezależnie od napędu wibracje budy występują.
  20. Kaset używasz? jezeli nie, to się trzeba włamać zamiast kasety a nie kombinować z jakimiś "cudami na falach AM" Na głowicy/przy głowicy, będzie przedwzmacniacz związany z kasetami. Dolutowujesz Jacka, na upartego przez kondensatory 4,7uF, do tego szukasz starej kasety w domu i hajda banana. Kaseta jest po to, żeby ją włożyć i uaktywnić źródło (bo podejrzewam, że tak jak becker którego ostatnio przerabiałem) nie posiada przycisku "source" że możesz wyłączyć kasetę zostawiają ją w środku. 15 min roboty dla kogoś średnio ogarniętego z "elektroniką" i lutownicą
  21. Szperając po różnych źródłach bywały opisy o wibracjach przy nieodbijającym zacisku...
  22. Nie ma tarczo-bębna. Zwykły zacisk z linką no i samoregulatorem (tloczek na gwincie) Tarcze tylne wykazują ślady normalnego działania (błyszczące- nie skorodowane itp itd.). Tarcze nie wiem jakie są z tyłu - klocki w każdym razie są ok. Taki nieodbijający/kantujący zacisk może wprowadzać takie wibracje dziwne?
  23. Dobra Panowie bo mnie szlag trafia. Objawy: przy ~80 pojawia się wibracja, w stylu jajowata opona. Potem jest spokojniej, w zasadzie prawie nic, a przy 140-160 wraca, niezależnie od przyspieszania, zwalniania, wciśniętego/puszczonego gazu, zapiętego biegu lub nie, 3,4,5 bieg to samo. Wibracja przenosi się po całej budzie bo bardziej ją "tyłkiem" czuję niż na kierownicy, ale ogólnie jest mocna. Przy ogniowym przyspieszaniu nie czuć -ale to możliwe że za szybko mija "okienko" wibracyjne. Dane: 1) zawias sprawdzany w zeszłym tyg. na szarpakach, przód, tył zero luzów, 2 sworznie nowe, 2 duże tuleje w miarę nowe Vemy (może z 10-15k mają przejechane), końcówki całe. Trochę popukuje stabilizator albo jego końcówki. Tył też zdrowy, szarpaki mówią - ok, Nic nie ściąga, puszczam kierę przy 140 jak po szynach idzie prosto. Łożyska nie szumią, luzów na kołach nie czuć, a i jak by były to na szarpakach by wyszły. 2) tarcze przetoczone ostatnio, przy hamowaniu- 120-80 spokój, 80 napitala,od 70 spokój. (chociaż po 2-3 ostrzejszych hamowaniach z nerwów jakby się deko uspokoiło przy hamowaniu) - to napitalanie czuć na kierownicy. 3) przeguby wew. sprawne, zewnętrzne też. wewnętrzne- jeden nowy, drugi używka ale bez luzu (miałem sam w rękach), zewnętrzne jeden nowy, drugi stary ale nic nie terkoczą, luzów "śmiertelnych" na nich nie czuć. 4) Koła: 3 Felgi wczoraj wyprostowane, na letnich i zimowych identyczne objawy (na zimówkach może minimalnie mniej) 5) zbieżność ustawiona, kąty ok. (negatyw, WSZ itp itd) Informacje dodatkowe: patrząc na tarcze z przodu, wygląda jakby nie hamowały całą powierzchnią. szczególnie z naciskiem na stronę od piasty - na zewnętrznym obwodzie jakby hamowało, a im bliżej środka mniej (widzę resztki rdzawego nalotu na tarczy którego nie powinno być. Prawa lewa strona wygląda podobnie. Tylne koła są podejrzanie ciepłe. na jedną stronę nie działa ręczny, za to drugą stronę blokuję na asfalcie przy 80 km/h. Tarcze z obu stron wyglądają ok - prawa strona nie jest jakaś zardzewiała czy też w inny sposób sugerująca że zacisk nie działa. Przy hamowaniu poza opisaną wibracją nic nie ściąga itp itd. Hebel w podłodze ze 140 i idzie jak po sznurku. Podejrzenie: a) Zapieczony zacisk? nie odbija? samochód nie zatrzymuje się "z przytupem", da się go bez problemu popchnąć, stacza się z małych górek... Dzisiaj dojechałem do roboty, to przednie felgi ok, lewa tylna cieplejsza od przednich, prawa tylna zimniejsza od przednich. b) Poduszki pod silnikiem? (ale przy odpalaniu/gaszeniu jest ok, na wolnych budą nie wala - no i niezależność od przyspieszania/biegu/sprzęgła itp raczej by wykluczała poduszki. drążek reakcyjny (ten przy rozrządzie) mogę dosyć swobodnie obrócić - od blokady do blokady o jakieś hmm... 45-50 stopni? c) Łożyska? ( (ale nie szumi nic, wibracja nie ginie/nie wzmacnia się na zakrętach) Co to może być? bo już mam powoli dość
  24. badmojo

    Tutaj się witamy

    Witam, Zarejestrowany od dawna, przeglądający - właściciel Kapiszona 2.4 20v:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.