Skocz do zawartości

dizzastar

użytkownik
  • Liczba zawartości

    937
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez dizzastar

  1. Postaram się, któregoś dnia wrócić z pracy za dnia i zrobić zdjęcie. Pobocze w tym miejscu, jak i wielu innych NIE NADAJE SIĘ do eksploatacji, miejscami w ogóle go nie ma. I tak sobie myślę, że każdemu przydałoby się znaleźć w podobnej sytuacji i spojrzeć na sprawę z innej perspektywy niż zza kierownicy. Każdy pieszy jest pełnoprawnym użytkownikiem drogi.
  2. No nie, pobocze nie nadawało się do poruszania nim, w gruncie rzeczy nawet do stania na nim. Nie bardzo rozumiem stwierdzenie, że plączę się w zeznaniach, nie było możliwości iść bliżej lewej krawędzi drogi, poboczem, rowem, skakać po latarniach, koniec, kropka. Zawsze idę tak, żeby maksymalnie nie utrudniać ruchu, natomiast wczorajsza akcja to przegięcie pały. Każdemu kto twierdzi, że to ja powinienem przeprosić kierowcę, proszę o instrukcję w jaki sposób przepraszać miałaby kobieta z wózkiem, czy inwalida. Nie egzekwowałem "swojego" osobiście, prosiłem jedynie by ktoś władny odbył krótką rozmowę, by takich sytuacji uniknąć w przyszłości.
  3. Tak się składa, że PoRD znam i poruszałem się zgodnie ze wszystkimi wytycznymi, o jakich traktuje art. 11. (Bardziej lewej strony iść się nie dało). O sprawie zapomnieć owszem mogę, rzecz w tym, że cały czas mam przed oczami sytuację, w której dochodzi do kontaktu (np ze wspomnianym wózkiem dziecięcym) czy w takiej sytuacji też mialbym zasugerować konsumpcję herbaty?
  4. Owszem, w szkole podstawowej o tym było, jakieś 30 lat temu i od tamtego czasu mam zwyczaj chodzenia lewą stroną.Wytłumacz mi Drogi Kolego, czy zmęczenie kierowcy uprawnia go do zabicia kogokolwiek, czy posłania na wózek. W dodatku opisz w jaki sposób ma "uskoczyć" na pobocze (o ile ono w ogóle jest) kobieta z wózkiem ala spacerówka lub inwalida na wózku. Na koniec wskaż mi miejsce w którym "rzucam kamieniem", bo ja go nie widzę. Z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że kierowca był zmęczony, wiec wszystko jest ok, a ja NIEPOTRZEBNIE szlajam się po nocy, czy tak?
  5. Tak, akurat byłem ubrany na sportowo, dodatkowo jak pisałem obszar zabudowany, i ulica doskonale oświetlona.
  6. Grzecznie wolałem, gdy wchodził do domu, ale nie słyszał/reagował. Poza tym myślę, że od tego powinna być właśnie policja. W rozmowie między 2ma stronami mogłoby dojść do pyskówki, a mi chodziło o merytoryczne załatwienie sprawy.
  7. dizzastar

    Accord do oceny

    Napiszę jedynie, że co i raz na moim Facebooku przewija mi się 'łańcuszek' z informacją "w nocy skradziono mi samochód". W 100% przypadków info dotyczy aut japońskich - albo Hondy albo Mazdy. Jakoś zniechęca mnie 'popyt' na japońce... Sorki za off top.
  8. Niecałą godzinę temu przemieszczałem się skrajem jezdni pieszo, oczywiście lewą stroną przy krawędzi pobocza, w mojej sennej, małej wiosce. Ruch żaden. Nagle z naprzeciwka porusza się auto jadące przy swojej prawej krawędzi, tj. torem mojego marszu. Kierowca nie zjechał nawet o 1 cm do osi jezdni, w ostatniej chwili uskoczyłem na pobocze, auto pojechało dalej, po ok. 200 m zaparkowało na posesji. Znam adres, dzwoniłem na 112, ale dyżurny powiedział, że takimi rzeczami się nie zajmują, że ew. komisariat i składanie zeznań. Chciałem, żeby przynajmniej patrol podjechał pogadać, sprawdzić czy nie było pite, itp. Akcja miała miejsce na ulicy bez chodnika, była oświetlona latarniami, oczywiście obszar zabudowany, prędkość pojazdu ok 60 km/h. Chciałbym temat pociągnąć, bo gdyby na moim miejscu była kobieta z dzieckiem w wózku to na pewno doszłoby do tragedii. Wg mnie, jeśli ten ktoś najzwyczajniej w świecie się zagapił to powinien przemyśleć swoją karierę kierowcy. Co byście zrobili na moim miejscu?
  9. Może masz wybite tuleje dolne wahaczy? Na szarpaku wyjdzie - jeśli tak jest to przy hamowaniu będą drgania...
  10. Witam, Kto może udzielić rzetelnej informacji o tym, jakie są sankcje za jazdę z zatrzymanym PJ za alkohol? Znajomy jeździ w takiej sytuacji twierdząc, że do sprawy sądowej jest to legalne... Czy ma rację?
  11. Witam, Szwagier szuka auta dla siebie: Rocznik 2007, budżet ok 35kpln, koniecznie automat, najlepiej kombi. Do głowy wpadł mu 300C i jakoś się zakochał. Czy słusznie? Czy silnik 3.0CRD jest poprawny? Czy 5cio biegowy automat w trasie nie męczy? Czy geny Mercedesa dają korzyści, czy szkodzą? Ciekaw jestem opinii userów, najlepiej osób, które mają i jeżdżą... Obecnie śmiga Vectrą C.
  12. Tak samo jak z 4X4 - Janusz widzi terenówkę i od razu pyta co to za Jeep. Harysie technologicznie nie królują, ale jak już zostało napisane - to po prostu styl życia...
  13. W takim kraju żyjemy. Może kiedyś się Polska nauczy i da przykład najniższej kategorii obywateli i za kradzież będzie obcinać się dłoń (nad łokciem).
  14. I tu leży sedno różnic w charakterach ludzi (kierowców). Dla mnie zawsze motocykl był urządzeniem, z którego korzysta się w co najmniej 3/4 możliwości, dlatego od paru lat nie jeżdżę w ogóle. Z tego samego powodu nigdy nie miałem naked'a, poza służbowym B-kingiem. Ostatnio zastanawiałem się, by nie wrócić do tematu i nie kupić CB1300 (bo bardzo mi się podoba), ale zastanawiam się, czy nie zanudzę się na śmierć. Oczywiście szanuję fakt, że są osoby, które jeżdżą wybitnie spokojnie, wszak obecnie inaczej się nie da. Szerokości!
  15. Oczywiście, robienie czegokolwiek jest lepsze od nic nierobienia. Ja po prostu jestem pełen podziwu (poważnie, to nie jest krytyka!) dla osób, które mają duże, sportowe motocykle, w (zakładam) salonowym, "igła" stanie, jadą na tor kartingowy i potrafią jeździć czerpiąc z tego satysfakcję. Ja na wspomnianą imprezę w Lublinie w 2010 pojechałem nową, chwilę wcześniej wyjętą z pudełka R1 RN22. Powiem krótko - czułem się jak słoń w składzie porcelany, zwłaszcza, że w garażu w Warszawie stał nieużywany GSX-R 600 w wersji "nie szkoda mi go" torowej. Ogólnie mówiąc wg mnie sportowe motocykle przestały mieć w Polsce zastosowanie, zwłaszcza te o większych pojemnościach. Mówię to z przykrością, bo właśnie takie motocykle kocham najbardziej.
  16. W normalnym motocyklu albo można dołożyć QS lub wręcz bezkosztowo podpiąć odcięcie zapłonu pod przycisk 'poganiacza', czyli migania długimi światłami, tak jak w motocyklach przygotowywanych do mistrzostw Polski. Wtedy obrazowo mówiąc biegi zmienia się palcem a nie stopą (w sensie podjęcia decyzji o momencie zmiany).Główną wadą QS jest trwałość skrzyni, która jest niższa niż w przypadku braku tego udogodnienia, ale w S1000RR trwałość nie jest najważniejsza.
  17. Ja nie kwestionuję ilości torów w PL, tylko fakt, że sam pomysł jazdy 200 KM sprzętem po torze kartingowym jest lekko nietrafiony, nie mówiąc już o "zestrojeniu", co w praktyce na takim obiekcie jest nierealne. Kiedy kilka lat temu byliśmy na szkoleniu w Lublinie i mieliśmy do dyspozycji najróżniejsze motocykle to największe obłożenie i najlepsze rezultaty osiągał Triumph Street triple 675 na wydechach Arrowa.
  18. Faktycznie stęchlizny czuć nie było, bo wrażenie było takie jakby nagrzewnica dała ciała, to było 10 razy gorsze! Temat wałkowałem 3 lata temu i inne osoby też miały podobne spostrzeżenia, ale... każdy robi jak mu pasi.
  19. Napiszę raz jeszcze ku przestrodze - przestrzegam przed pianką marki K2 - taka szaro-jasnobrązowa puszka. Po zastosowaniu śmierdzi z nawiewów zapachem podobnym do rozgrzanego płynu chłodniczego. Impreza na około rok, więc radzę rozważyć ew. zastosowanie.
  20. W sumie każdy motocykl zmienia biegi bez sprzęgła, chyba, że masz na myśli QS. Zawsze podziwiam ludzi jeżdżących litrami na tory wielkości ronda w Grudziądzu, gdzie każda 600tka będzie szybsza, nie mówiąc o Supermoto. Co do jazdy sportowym motocyklem to polecam wysokiej jakości kombinezon jednoczęściowy, najlepiej szyty na miarę oraz Stompgripy na zbiornik paliwa. W każdym innym wypadku jazda litrem będzie tylko obroną Częstochowy.
  21. Dla rozruszania tematu - moja zdjęta po latach ze strychu. Wyczyszczona, odpalona, nasmarowana. Rok 1984, w oryginale, u mnie od 20 lat, kupiona z PGRu z Barczewa koło Olsztyna. Żeby zebrać kesz jako małolat zbierałem maliny Kosztowała mnie 130pln. Przebieg 7700km. Radocha z jazdy 45km/h oraz faktu, że toto jedzie jest większa niż z jazdy R1 200km/h na gumie
  22. Nie ma sensu - pozwie Cię o alimenty i na tym się skończy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.