siwyyy77 Napisano 5 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2007 Cosik mi się zapiekło, albo szczęki w bębnach(tył) albo jakiś tłoczek jak to pewien gość powiedział... Samochód trzyma z tyłu jakby był delikatnie na ręcznym. Umówiony jestem z mechanikiem na sobotę... jutro jednak pasuje mi jechać za miasto ok 40km i z powrotem, czy można jechać bez większych obaw Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bemol Napisano 5 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2007 >czy można jechać bez > większych obaw nie bez obaw Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pietro_M Napisano 5 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2007 > Cosik mi się zapiekło, albo szczęki w bębnach(tył) albo jakiś tłoczek > jak to pewien gość powiedział... > Samochód trzyma z tyłu jakby był delikatnie na ręcznym. > Umówiony jestem z mechanikiem na sobotę... jutro jednak pasuje mi > jechać za miasto ok 40km i z powrotem, czy można jechać bez > większych obaw Zrezygnowałbym z tej jazdy za miasto Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mareks_uno Napisano 5 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2007 > Cosik mi się zapiekło, albo szczęki w bębnach(tył) albo jakiś tłoczek > jak to pewien gość powiedział... > Samochód trzyma z tyłu jakby był delikatnie na ręcznym. > Umówiony jestem z mechanikiem na sobotę... jutro jednak pasuje mi > jechać za miasto ok 40km i z powrotem, czy można jechać bez > większych obaw po 10km, bębny razem z felgami będą gorące, będzie czuć swąd palonych szczęk, po 20km szczęki zaczną się topić... ryzykujesz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
widaw Napisano 5 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2007 > czy można jechać bez większych obaw jak musisz... twoje ryzyko. Po kilku/kilkunastu km, zatrzymaj auto i sprawdź temperature tylnych felg - a najlepiej tarcz o ile masz do nich dogodny dostęp. jezeli bedzie wyczuwalne gorąco musisz pozwolić mu ostygnąć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 6 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2007 > jak musisz... twoje ryzyko. > Po kilku/kilkunastu km, zatrzymaj auto i sprawdź temperature tylnych > felg - a najlepiej tarcz o ile masz do nich dogodny dostęp. Quote: Cosik mi się zapiekło, albo szczęki w bębnach(tył) albo jakiś tłoczek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AstraC Napisano 6 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2007 w Oplu zdarza się, że to samo regulatory w bębnach - często starczy oczyścić i przesmarować, coby się rdza nie dobierała Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bartłomiej Napisano 6 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2007 > Cosik mi się zapiekło, albo szczęki w bębnach(tył) albo jakiś tłoczek > jak to pewien gość powiedział... > Samochód trzyma z tyłu jakby był delikatnie na ręcznym. > Umówiony jestem z mechanikiem na sobotę... jutro jednak pasuje mi > jechać za miasto ok 40km i z powrotem, czy można jechać bez > większych obaw Jeżeli zapiekło CI się porządnie - czyli tak, ze czuć to przy hamowaniu, samochód staje dęba w końcowej fazie hamowania i nie potrafi się toczyć samocdzielnie na spadku - to jakakolwiek jazda jest mocno niewskazana. A przez 40km możesz sobie zniszczyć hamulce w taki sposób, że tylko wymiana im pomoże - bębny moga się przegrzać a okładziny na szczękach przypalić powodując zupełną utratę hamowności. Do tego ciepło z takiego trącego hamulca może źle wpłynąć na oponę. Lepiej weź się samodzielnie za rozkrecenie tego bębna i spróbuj sam to poluzowac i nasmarowac - czasami to tylko zapieczony na jakiejś ośce samoregulator. A na przyszłość to polecam konserwację bębnów co rok w ramach przeglądu. Pozdrawiam Bartek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaizeniuniek Napisano 6 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2007 > Samochód trzyma z tyłu jakby był delikatnie na ręcznym. Jak życie Ci nie miłe - to możesz jeździć. Jak trze, to się grzeje (sprawdź po kilkuset metrach). Zagotujesz płyn hamulcowy i nie będziesz miał hamulców (prawie wcale - pedał będzie wpadał w podłogę a będziesz dalej się toczył). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krzymek Napisano 6 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2007 > jechać za miasto ok 40km i z powrotem, czy można jechać bez > większych obaw W sytuacji gdy coś złego gdzieje sie z hamulcami nalezy ograniczyć prędkość do 40km/h. Miałem dwie przygody gdy pękł wężyk elastyczny i to dwukrotnie na przeglądzie okresowym. Auto przeszło badania, ale dostałem karteczkę że predkość ograniczona do 40km/h i ważność dowodu 3 dni na usunięcie usterki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Roman55 Napisano 6 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2007 > jechać za miasto ok 40km i z powrotem, czy można jechać bez > większych obaw Najpierw rozgrzeją się bębny potem zblokuje się koło, a na końcu po zdjęciu bębna wysypie si popiół z okładzin. To taki skrajny scenariusz ale nie musi wcale tak być -decyzja należy do ciebie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojcio Napisano 6 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2007 Przerabiałem to ostatnio - w pewnym momencie straciłem hamulce całkowicie.... Miałem kupę szczęścia, więc zdecydowanie powiem Ci - NAPRAW! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaizeniuniek Napisano 6 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2007 > Najpierw rozgrzeją się bębny potem zblokuje się koło, a na końcu po > zdjęciu bębna wysypie si popiół z okładzin. To taki skrajny > scenariusz ale nie musi wcale tak być -decyzja należy do ciebie CHCECIE GO ZABIĆ? Jak hamulce cały czas hamują, to najpierw, to się zagotuje płyn hamulcowy i zabije się na pierwszym zakręcie czy przeszkodzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Roman55 Napisano 6 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2007 > CHCECIE GO ZABIĆ? > Jak hamulce cały czas hamują, to najpierw, to się zagotuje płyn > hamulcowy i zabije się na pierwszym zakręcie czy przeszkodzie. No nie zgodzę się z tobą tak do końca bo do gotowania płynu to jeszcze daleka droga ho ho ho. Wcześniej nastąpi zapomniałeś dodać Kaizen palenie tak zwanej gumy gdy nastąpi zblokowanie tego nieszczęsnego koła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
siwyyy77 Napisano 6 Lipca 2007 Autor Udostępnij Napisano 6 Lipca 2007 Nie było zapieczone na maxa, na luzie szło pchać samochód Ale dla pewności podniosłem tył... czuć wyraźny opór, kilka razy młotkiem w bemben( jak radził znajomy) i puściło, drugiego koła nawet nie ściągałem kilka stuków przez felgę w bemben i pomogło... jazda bezpieczna. Teraz tylko przeglądzik i regulcje ale tu już dam zarobić innym... lajkonik jestem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaizeniuniek Napisano 6 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2007 > No nie zgodzę się z tobą tak do końca bo do gotowania płynu to > jeszcze daleka droga ho ho ho. Wcześniej nastąpi zapomniałeś > dodać Kaizen palenie tak zwanej gumy gdy nastąpi zblokowanie > tego nieszczęsnego koła. Zaciągnij sobie leciutko ręczny (tak, żeby tarło) i przejedź się kilka kilometrów. Niby czemu najpierw miałby się zblokować? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
punto115 Napisano 6 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2007 miałem sytuację, ze nieświadomy przez bębny z tyłu zagotowałem płyn hamulcowy, nie da się hamować, było to w górach na szczęście prawie pusta droga, jeśłi będzie to w dość dużym ruchu i będziesz musiał nagle zahamować to praktycznie pewne, że walisz komuś w "dupala", spróbuj coś z tym zrobić lub naprawde zachowaj szczególną ostrożność, choć to niekiedy nie wystarczy , w każdym razie szerokosci EDIT chyba już masz to za sobą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
delco Napisano 7 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 7 Lipca 2007 > jak musisz... twoje ryzyko. > Po kilku/kilkunastu km, zatrzymaj auto i sprawdź temperature tylnych Raczej po kilometrze góre dwu... Mnie keidyś szczęki zaczeły dymic po kilkuset metrach od "zapieczenia" Delco Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.