tomi84 Napisano 21 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 Tu zdjęcie wahacza Magneti Marelli do Seicento Widać grawerowany napis. Chce kupić do uno oczywiście i mam zapłacić 75 zł za Magneti Marelli ale dziś np. dzwoniąc do innego sklepu powiedziano mi takie ceny innych producentów w tym kyb 102 zł delphi 104 zł. Jak oglądam zdjęcia wahaczy MM do uno to nie widze takiego graweru i czy biorąć ze sklepu jaką moge mieć pewność że są to z MM a nie inne zamienniki skoro cena jest niższa o 25 zł od tamtych kyb czy delphi ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
romano11 Napisano 21 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 > Tu zdjęcie wahacza Magneti Marelli do Seicento > Widać grawerowany napis. Chce kupić do uno Jak oglądam zdjęcia wahaczy MM do uno to nie widze takiego graweru różnica pomiędzy wahaczami to materiał i sposób wykonania: do SC masz żeliwny/staliwny (sądzę po fakturze materiału), jest on odlewany lub kuty matrycowo i w procesie produkcji powstał napis, ale nie jest on grawerowany. do uno masz wahacze stalowe spawane i zgrzewane. miałem moje fabryczne wahacze w rękach i nie rzuciły mi się w oczy jakieś oznaczenia/napisy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gpondo Napisano 21 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 na mój gust to oryginalne wahacze do uno ostatnimi czasy robiło TRW ale ja się nie znam , w zeszłym roku takie kupiłem na arwit.pl ale jak tam ich trwałość w stosunku do ricambi orginali nie powiem GP Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
trychu Napisano 21 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 Wahacz to wahacz, z doświadczenia zauważyłem że nie marka a styl jazdy wyznaczają jego żywotność i nic więcej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
joshi Napisano 21 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 > Wahacz to wahacz, z doświadczenia zauważyłem że nie marka a styl jazdy wyznaczają jego żywotność i > nic więcej. i sposób montażu z doświadczenia powiem, że dokręcenie wahacza z autem na podnośniku, a z kanału kiedy auto stoi na kołach to duża różnica w żywotności Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Muzyk007 Napisano 21 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 > i sposób montażu z doświadczenia powiem, że dokręcenie wahacza z autem na podnośniku, a z kanału > kiedy auto stoi na kołach to duża różnica w żywotności to jaki sposób daje dłuższą żywotność? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
romano11 Napisano 24 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2012 > to jaki sposób daje dłuższą żywotność? kiedy auto stoi na podłożu, a nie wisi w powietrzu. a najwłaściwiej było by dokręcać w połowie skoku roboczego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spavatch Napisano 27 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 27 Lutego 2012 > kiedy auto stoi na podłożu, a nie wisi w powietrzu. Czylo rozumiem ze zalozyc i chwycic na podnosniku, a potem opuscic i dokrecic, tak? > a najwłaściwiej było by dokręcać w połowie skoku roboczego. To znaczy? Jak to okreslic? Polowa skoku wypada pewnie gdzies w okolicach ugiecia zawieszenia nieobciazonym autem . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 27 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 27 Lutego 2012 > Czylo rozumiem ze zalozyc i chwycic na podnosniku, a potem opuscic i dokrecic, tak? Tak. Nie dokręcając nakrętek, żeby śruby się mogły kręcić. > To znaczy? Jak to okreslic? Polowa skoku wypada pewnie gdzies w okolicach ugiecia zawieszenia > nieobciazonym autem . Stary sposób polegał na opuszczeniu pojazdu na koła, a następnie wybujaniu go rękoma, żeby się ustabilizował sam w "środkowej" pozycji i wtedy dociągnięcie śrub. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spavatch Napisano 27 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 27 Lutego 2012 > Tak. Nie dokręcając nakrętek, żeby śruby się mogły kręcić. > Stary sposób polegał na opuszczeniu pojazdu na koła, a następnie wybujaniu go rękoma, żeby się > ustabilizował sam w "środkowej" pozycji i wtedy dociągnięcie śrub. Dziekuje, zastosuje sie do tych porad . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
romano11 Napisano 27 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 27 Lutego 2012 > Czylo rozumiem ze zalozyc i chwycic na podnosniku, a potem opuscic i dokrecic, tak? tak. w mądrej książce nie ma wzmianki o tym; jest jedynie podane w przypadku montażu stabilizatora do wahaczy, aby końcówki stabilizatora dokręcać, kiedy auto stoi na podłożu obciążone 4 osobami + 40kg bagażu. > To znaczy? Jak to okreslic? Polowa skoku wypada pewnie gdzies w okolicach ugiecia zawieszenia nieobciazonym autem . hmmm... jest podany skok amortyzatora: 157mm. uwzględniając gumowy odbój na jego górze... można by się bawić w pomiary przy podniesionym aucie, kiedy wahacz masz max. w dolnym położeniu, do tego dodać jakieś 60~70mm i dokręcić. ale w praktyce pewnie jest tak, jak piszesz (sam zresztą też tak dokręcałem): auto na podłożu. P.S. ciekawe, jak i kiedy dokręcają takie połączenia w fabryce? kiedy auto "wisi" na taśmie produkcyjnej? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klok Napisano 27 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 27 Lutego 2012 Wszyscy jednak wiemy, że najsłabszym ogniwem wahaczy w Uno jest sworzeń. Trzeba sporego przebiegu żeby tuleje sie wyrobiły i miały wyczuwalny luz. Osobiście staram sie dokręcać nakrętki/śruby w elementach zawieszenia na opuszcoznym "wybujanym" samochodzie, ale sworzniom to zbyt wiele nie da. Jak coś jest z gównolitu to i tak padnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Glaca Napisano 28 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 28 Lutego 2012 > Wszyscy jednak wiemy, że najsłabszym ogniwem wahaczy w Uno jest sworzeń. Trzeba sporego przebiegu > żeby tuleje sie wyrobiły i miały wyczuwalny luz. Osobiście staram sie dokręcać nakrętki/śruby > w elementach zawieszenia na opuszcoznym "wybujanym" samochodzie, ale sworzniom to zbyt wiele > nie da. Jak coś jest z gównolitu to i tak padnie Dokładnie. Tuleje to można założyć z poliuretanu i są na wieki a sworzeń to sworzeń... musi paść. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 28 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 28 Lutego 2012 > Wszyscy jednak wiemy, że najsłabszym ogniwem wahaczy w Uno jest sworzeń. Trzeba sporego przebiegu > żeby tuleje sie wyrobiły i miały wyczuwalny luz. Osobiście staram sie dokręcać nakrętki/śruby > w elementach zawieszenia na opuszcoznym "wybujanym" samochodzie, ale sworzniom to zbyt wiele > nie da. Jak coś jest z gównolitu to i tak padnie Zgadza się, na wymienione kilka kompletów zawsze były padnięte sworznie, nigdy tuleje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomi84 Napisano 28 Lutego 2012 Autor Udostępnij Napisano 28 Lutego 2012 Miałem kiedyś taka sytuacje że na 100 % był wyluzowany sworzeń i jak ze stopu ruszałem to było słychać "puk" więc wymieniłem i wszystko było wpożądku. Teraz nie mam pewności na 100 % że to sworzeń więc pytam sie Was czy to napewno sworzeń otóż na małych dziurach słychać "puk", nie ma regularnego dźwięku "puk puk" na prostej drodze. W lato dziwięk jest mniej słyszalny tzn bardziej stłumiony a w zime totalnie głośny i twardy... to sworzeń ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
trychu Napisano 29 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2012 wybacz ale tutaj nikt nie ma daru przewidywania przez satelitę co Ci puka. podnieś samochód, poszarp kołem i zdiagnozuj albo podjedź na warsztat i zobaczą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.