Skocz do zawartości

Dylematy..


lmb

Rekomendowane odpowiedzi

Jako że przymierzam się powoli do zakupu jakiegoś trochę doroślejszego sprzętu jednośladowego to naszły mnie pewne dylematy...

Doświadczeń jednośladowych za wiele nie mam - tyle co skuter 50 + kurs.

Generalnie, skuter kupowałem jako coś co ma służyć do szybkiego i taniego przemieszczania się poza korkami. Kupiłem, pojeździłem i spodobało się na tyle, że stwierdziłem że chcę coś trochę większego. Nie nęci mnie jakaś niesamowita szybkość, przyśpieszenia itp, ale jednak dłuższa droga 50tką to trochę męcząca (chociaż trochę wycieczek po okolicy sobie zrobiłem).

No i pomyślałem, że jednak coś co rusza nieco lepiej niż samochody spod świateł będzie wygodniejsze/bezpieczniejsze/przyjemniejsze (chociaż zadziwia mnie to, że i tak na ogół ze świateł wyruszam szybciej niż większość samochodów)..

OK. Więc na kurs szedłem z założeniem, że w sumie to zrobię A i kupię jakiś większy skuter (tutaj też różne pomysły - od 125 do 300cm2). Jednak na kursie stopniowo moje wyobrażenia się zaczęły zmieniać- gdyż jakoś tak przyjemnie się jeździ na moto.

No i zaczęły się dylematy. Generalnie założenia się nie zmieniły. Nadal ma to być środek transportu - TANI w eksploatacji i korkoodporny. Przy tym ma dawać przyjemność z jazdy (ale nie z wyścigów od świateł do świateł czy kosmicznych prędkości). Więc biorę pod uwagę jakąś weekendową turystykę - raczej bocznymi (ale utwardzonymi) drogami w promieniu ~100-150km.

Tak jak napisałem - na początku najbardziej mi pasował średni skuter (jakiś X-MAX lub Downtown). Ale teraz mam wrażenie, że jazda z tym automatem będzie nudna, że na zakrętach to jednak skuterem trochę gorzej itp..

Wice zacząłem oglądać moto o pojemnościach rzędu 250cm. Wielu mówi - co to za motocykl poniżej 500. Nie ma co sobie tym głowy zawracać, 250 to dla dziewczyny albo dzieciaków.

Ale dla mnie moto powyżej 500 to po pierwsze droższe jest, po drugie przestaje być takie ekonomiczne (a to jest jeden z argumentów za 2oo).

Niestety prawda jest taka, że wybór motocykli poniżej 600cm jest bardzo skromny (tam królują skutery jednak). Zastanawiam się z czego to wynika. Bo za granicą na przykład CBR250R bardzo dobrze się sprzedaje. I same zachwyty ze strony właścicieli zbiera.

Tak więc podsumowując zastanawiam się:

-czy moto o pojemności 250cm to na prawdę pomysł bez sensu (zakładając że ma to być środek transportu a nie dostawca adrenaliny)?? - dodam że Yamahą na kursie mi się fajnie jedzie i jak dla mnie to szybkie to na razie się wydaje.

-czy w mieście rzeczywiście dużo wygodniejszy jest skuter. Czy skrzynia "manualna" nie jest upierdliwa zanadto? Na ile jest różnicy w odporności na gorszą pogodę?

-czy jazda na (maxi lub midi)skuterze poza miastem jest nudna i mało wciągająca?

-na ile skuter może dać radości z jazdy po zakrętach, a na ile motocykl. Zakładam, że nie będzie to jazda "na granicy" tylko spokojne sobie kręcenie po mazowieckich dróżkach.

-na ile większe motocykle mają większe spalanie. Ile prawdy jest w danych fabrycznych. Patrząc po statystykach na spritmonitor itp. to rzaczywiście małymi pojemnościami bardzo przyjemne wyniki ludzie uzyskują.

Ot takie pytania żółtodziobowi się nasuwają..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moto 250 cm nie jest pomyłką biorąc pod uwagę koszty eksploatacji.

Można bardzo uprościć - więcej pojemności - większe koszta eksploatacji: większe spalanie, więcej oleju, droższe sprzęgło, droższe filtry.

Honda CBF 250 zaskakuje w mieście samochody poniżej 100 KM.

Spalanie - ok 4 litrów

Większe koła - lepsze pokonywanie nierówności niż skuter.

> -na ile większe motocykle mają większe spalanie. Ile prawdy jest w danych fabrycznych. Patrząc po statystykach na spritmonitor itp. to rzaczywiście małymi pojemnościami bardzo przyjemne wyniki

> ludzie uzyskują.

Ja motocykl kupiłem dla fun'u - dojazdy do pracy niejako przy okazji.

Przy jeździe w zakresie 4 do 7 tyś obrotów Suzuki SV 650 spala mi od 4,8 do 5,5 litra.Średnio 5,3 l/ 100 km. Czyli 2 - 2,5 l mniej niż przeciętny samochód.

Ale są tacy co nie schodzą poniżej 7 tyś i spalanie dla tego modelu kształtuje się na poziomie 8,8 l

A na przykład wolnoobrotowa yamaha dragstar 650 potrafi spalić przy wolnym maszerowaniu bocznymi drogami ok 4,5 litra.

Tylko zarówno CBF 250 i dragstar 650 powyżej 100 km/h dostają lekkiej zadyszki i wyprzedzanie zaczyna się robić stresujące...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moto 250 cm nie jest pomyłką biorąc pod uwagę koszty eksploatacji.

> Można bardzo uprościć - więcej pojemności - większe koszta eksploatacji: większe spalanie, więcej

> oleju, droższe sprzęgło, droższe filtry.

No też tak sobie kombinuję. Wydaje się to dość oczywiste.

Ale patrząc po ulicach to widzę, że królują sprzęty pod "litr". A reszta to "pierdzidełka".. Nie wiem z czego to wynika. Może z tego, że mało kto postrzegał motocykl jako śroedek transpotru a przede wszystkim jako zabawkę. No albo jako przedłużenie itp...

> Honda CBF 250 zaskakuje w mieście samochody poniżej 100 KM.

> Spalanie - ok 4 litrów

Myślę, że zdecydowaną więszość kierowców na siwatłach się w mieście zostawi na takim sprzęcie. Oczywiście, nie chodzi o ściganie, bo ściagantów to lepiej puścić przodem...

> Większe koła - lepsze pokonywanie nierówności niż skuter.

Skutery też często teraz mają spore koła. Ja bardziej się zastanawiam nad rozkładem masy, pozycją na skuterze i motocyklu (jednak ta druga chyba daje większe mozliwości wspomagania w zakrętach i wyczucia maszyny).

> Ja motocykl kupiłem dla fun'u - dojazdy do pracy niejako przy okazji.

Ja myślę że będzie to u mnie 50/50 - fun + praktyczność.

> A na przykład wolnoobrotowa yamaha dragstar 650 potrafi spalić przy wolnym maszerowaniu bocznymi

> drogami ok 4,5 litra.

Ale to do miasta mało się chyba nadaje....

> Tylko zarówno CBF 250 i dragstar 650 powyżej 100 km/h dostają lekkiej zadyszki i wyprzedzanie

> zaczyna się robić stresujące...

Nie nastawiam się na wiele wypraw głównymi drogami..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale patrząc po ulicach to widzę, że królują sprzęty pod "litr". A reszta to "pierdzidełka"..

Zobacz na oferty producentów (ja akurat patrzyłem na japończyki)

- nie ma za bardzo w czym wybierać jeżeli chodzi o małe nakedy CBF 250 YBR 250 i koniec

Koszty zakupu motocykla klasy 600 czy 1000 nie są duże.

Tylko potem dochodzi problem w opanowaniu wagi, manetki i własnych głupich pomysłów...

Niestety koszty przeglądów są często pomijane... póki jeździ to jeździ.

A opona 180 R17 michelin to ok 750 zł, napęd kompletny 700 zł, olej 150 zł fliltr powietrza 70 zł, luzy zaworowe trzeba sprawdzać co 12 tyś, gaźnik czyścić czy przepustnice synchronizować... i na to kaski brakuje....

Dla mnie największą bolączką większego motocykla była jego masa (ok180 kg) Z CBF 250 robiłem co chciałem, manewrowanie - rewelacja. Dynamika do miasta - dobra (ale powyżej 4000 obr).

Z SV już nie ma tak różowo. Mam 173 cm wzrostu, ok 70 kg wagi. Pewniej na motocyklu większym poczułem się po 1500 km.

CBF była moją dobrą przyjaciółką po ok 8 h

> Myślę, że zdecydowaną więszość kierowców na siwatłach się w mieście zostawi na takim sprzęcie.

Tak. Tylko czasem powrócą z urażoną dumą i będą wyczyniać dziwne rzeczy (propozycje ścigania, wpychanie się... crazy.gif)

> Oczywiście, nie chodzi o ściganie, bo ściagantów to lepiej puścić przodem...

ok.gif

> Ale to do miasta mało się chyba nadaje....

Zdecydowanie nie - masa + gabaryty + pozycja za fajerą

Ja tym nie umie jeździć, a co dopiero manewrować....

> Nie nastawiam się na wiele wypraw głównymi drogami..

Nie polecam...można tam dokonać żywota.

Brum brum bocznymi powiatowymi drogami jest ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zobacz na oferty producentów (ja akurat patrzyłem na japończyki)

> - nie ma za bardzo w czym wybierać jeżeli chodzi o małe nakedy CBF 250 YBR 250 i koniec

No niestety- poniżej 600-650 to praktycznie nic nie ma :-(. Ale na ogół to oferta producentów jest dostosowana do oczekiwań kupujących.

Ale jednak honda swoją CBR250R (niby nieco udające ścigacz, ale nie do końca bo pozycję już bardziej cywilną preferuje) i Kawasaki z Ninja 250 w wielu krajach furorę zrobiły.

U nas tez już trochę CBRek widuję (i czytuję opinie) ale dalej pokutuje że zamiast takiej 250 lepiej kupic litra od "dziadka" z Niemiec... lub Szwajcarii..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim stroju jeździsz na moto?

Ja mam dwa sprzęty z różnych kategorii FJR 1300 vs Lead 110.

o ile na Lidzi (Lead) jestem w stanie jechać w orzeszku i sandałach to na FJR muszę się kompletnie zakuć w integrala, kurtkę, buty moto i minimum dżinsy motocyklowe.

W lato przesrane, bo człowiek mokry po chwili na FJR, a na skuterze pełen luz.

Lead spokojnie jedzie 80 kmh, co mi wystarcza na wycieczki 20-25 km od domu, jak mam jechać więcej jak ta odległość to już FJR, ale mam wybór.

Do pracy mam 25 km, skuterem jadę 30-33 minuty wyprzedzając czasem na długich prostych samochody osobowe.

Prędkość podróżna Lidzią to 80 kmh, idzie do 90, ale dźwięk silnika zabija, więc wspomnianych 80 nie przekraczam.

Spalanie w Lidzi poniżej 3l, ale czy 2.2 czy 2.9 to nie wiem smile.gif

Jeżeli myślisz o dojeżdżaniu do pracy moto w normalnych butach to pamiętaj, że je zniszczysz dźwignią zmiany biegów.

W/g mnie wybierz skuter

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W jakim stroju jeździsz na moto?

> Ja mam dwa sprzęty z różnych kategorii FJR 1300 vs Lead 110.

> o ile na Lidzi (Lead) jestem w stanie jechać w orzeszku i sandałach to na FJR muszę się kompletnie

> zakuć w integrala, kurtkę, buty moto i minimum dżinsy motocyklowe.

> Jeżeli myślisz o dojeżdżaniu do pracy moto w normalnych butach to pamiętaj, że je zniszczysz

> dźwignią zmiany biegów.

> W/g mnie wybierz skuter

Wiesz, ja uważam że nawet na 50 lepiej jeździć ubranym przynajmniej lekko ochronnie. To znaczy na skuterku jeżdżę w wysokich butach z ochroną kostki, wzmocnionych jeansach i kurtce z ochraniaczami. Kask typu Jet. No i oczywiście rękawice.

W pracy się mogę przebrać. Ma moto w szkółce jeżdzę tak samo ubrany jak na skuterze i myślę że przy takim stroju bym pozostał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Główny minus moto - w stosunku do skuta - to brak ochrony przed deszczem.

To rzeczywiście jest główny argument za skuterkiem. Ale z drugiej strony raczej i tak ta ochrona przed deszczem tak wiele nie daje (bo jadący obok potrafią nieźle ochlapać).

Nie wiem na ile jest racji w tym, że podczas deszczu to z dwojga złego motocykl będzie stabilniejszy i trudniej o poślizgi itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie ma co upraszczać, że im większy silnik, tym większe spalanie (wszystko zależy od sposobu użytkowania). Przykładowo GSX-R1000 K7 vs. GSX-R600 - spalanie w trasie przy prędkościach 120-140km/h w litrze będzie około 5l/100km (często ciut poniżej), w 600tce 1-1,5 litra więcej. Im większa prędkość podróżna tym ta różnica też będzie większa.

Skuter 125ccm (taki jak mój) - spalanie 2,1-2,6l/100km - w 50ccm raczej ciężko taki wynik uzyskać trzymając prędkość >70km/h.

> Nie wiem na ile jest racji w tym, że podczas deszczu to z dwojga złego motocykl będzie

> stabilniejszy i trudniej o poślizgi itp.

Dwie sprawy - po pierwsze skutery mają z reguły fabrycznie tragicznej jakości chińskie opony. Po drugie - silnik z bezstopniową przekładnią pasową ma szalenie dużą bezwładność (na zasadzie - zamykasz gaz, a jednostka jeszcze przez chwilę trzyma obroty), dlatego tak bardzo trzeba uważać w zakrętach w deszczowe i chłodnie dni.

Ja bym brał skuterek typu MID, np. Downtown'a. Tani, do miasta ideał, oszczędny, a w trasie da przyzwoite osiągi, osłonę przed atmosferą i przestrzeń bagażową....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to moze pomysl o jakim max-skuterze np 400ccm.

Taka Yamaja Majesty 400 rozpedza sie do licznikowych 160km/h.

Spalanie takiego skuta masz ok 4-4,5l/100 - ogromny bagaznik, tak ze mozesz po zakupy do Auszona/Lidera/Stonki smialo pomykac, oraz jak widac na wycieczki tez sie nadaje.

Ogromna zaleta skuterow w miesice jest to, ze sa to automaty. Dajesz gazu i nic Cie wiecej nie obchodzi. W jezdzie w korkach odpada wachlowanie biegami.

A o stabilnosc nie masz sie co martwic. waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kumpel jeździł na hondzie XX a teraz śmiga tylko na skuterze cygnus 125cmm, z moto 250 to na pewno mogę polecić kawasaki ninja 250r, ładne ekonomiczne, z fajną wygodną pozycją za kierownicą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam porównanie jeździłem maxi yp250 teraz jeżdżę na moto zr7-s, do miasta, lub poza miasto nieduże przeloty zdecydowanie skuter (wygoda, komfort, pojemność schowków no i automat) trasy motor (bezstresowe wyprzedzanie), kiedyś maxi skuter jeszcze kupię na dojazdy na miasto nie ma lepszej opcji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam GS500 i Piaggio X9 180, skuterka używam do dojazdu do pracy, na zakupy, taki zwykły pojazd do codziennej jazdy zamiast samochodu. GS miał iść do sprzedania ale został i służy do dalszych wypadów w pojedynkę. Żona już nie chce wsiadać jako plecaczek na GS bo wygodniej na X9, prawie jak kanapa przed Tv, tak że wycieczki w 2 osoby tylko na skuterze. Mam 185cm wzrostu i ok 95 kg wagi i dla mnie X9 jest bez porownania duzo wygodnieszy. Co do ubrania - na skuterze zazwyczaj nie ma problemu nawet w deszczu, nic nie ciapie po nogach, szyba zgarnia ładnie wodę, zdarzało mi się jeździć w koszulce, spodenkach i trampkach choć raczej kurtka moto, rękawiczki i długie spodnie raczej zawsze są, na GS zawsze pełne ciuchy tekstylne i wysokie buty. Co do kosztów, skuter spala połowe tego co GS a reszta kosztów jest na podobnym poziomie. Jeśli teraz miał bym wybrac tylko jeden z nich to X9 zostaje u mnie z powodu większej funkcjonalności, ale chodzi mi cały czas po głowie wymiana GSa na jakąś mocniejszą 600 (fazer, bandzior) do zabawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem podobne dylematy rok temu wink.gif

To wątek w którym się pytałem o Kawasaki wink.gif

Kolega który wtedy jeździł na tym już u nas nie pracuje. Nie mogę sobie więc przypomnieć jak się na tym siedzi i o cos go zapytać gdybyś potrzebował wink.gif

Ja miałem takie same potrzeby jak Ty. Ma być przede wszystkim tanio ok.gif Nie musi być super szybkie, ale mogłoby dobrze wyglądać ok.gif

Jest sporo testów tego na youtube wink.gif

Ja koniec końców nie kupiłem moto. mam inną inwestycję i każdy grosz się liczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja miałem podobne dylematy rok temu

> To wątek w którym się pytałem o Kawasaki

Ooo.. widzę rzeczywiście bardzo podobne wymagania. I rzeczywiście - sprzęt jakby stworzony dla mnie (ja na szczeście trochę niższy jestem).

Ciekaw jestem, ten Twój kolega który juz nie pracuje, to ostatnio jak z nim miałeś kontakt był zadowolony ze sprzętu (nie znudził mu się)?

W każdym razie, jakis czas temu, byłem zdecydowany na kupno skutera typu Kymco Downtown lub podobny.. Oczywiście, sporo osób pytało - dlaczego nie moto.. fajniejszy jest, lepiej się jedzie itp.. Stwierdziłem wtedy, że praktycznie nie ma motocykli spełniających moje założenia - żeby ekonomicznie się jeździło, nie było to wielkie i kosztowało poniżej 20kPLN (nowy).. Motocykle są wielkie, drogie i z dużymi silnikami..

No i nagle teraz widzę że są te dwie 250tki, które wcale nie wyglądają jak zabawki dla dzieci a spełniają moje wymogi. Ostatnio przejechałem się do Hondy i posiedziałem na wielu sprzętach. I powiem szczerze - na 250 czułem się idealnie. Wszystkie większe wydawały się ogromne. (a 125tak na której tez siadłem przez ciekawość nieco za mała).

> Jest sporo testów tego na youtube

No w testach na YTto mi się te motocykle bardzo podobają. Praktycznie w więszkości testów sa bardzo pochlebne opinie (oczywiście uwzględniając założenia - nie musi najszybsze w mieście).

Może uda mi się gdzieś czymś takim przejechać, to wtedy pewnie się na to zdecyduję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ooo.. widzę rzeczywiście bardzo podobne wymagania. I rzeczywiście - sprzęt jakby stworzony dla mnie

> (ja na szczeście trochę niższy jestem).

> Ciekaw jestem, ten Twój kolega który juz nie pracuje, to ostatnio jak z nim miałeś kontakt był

> zadowolony ze sprzętu (nie znudził mu się)?

Był zadowolony, ale jak kupił to już złożył wypowiedzenie, więc długo już tu nie pracował zlosnik.gif

Ja też uważam że sprzęt jest idealny. Może tego ABS trochę brakuje hmm.gif

Z ciekawostek, to jego Kawa widnieje jeszcze na zdjęciach google na firmowym parkingu zlosnik.gif

285922166-kawa.jpg

post-7124-14352516214838_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Był zadowolony, ale jak kupił to już złożył wypowiedzenie, więc długo już tu nie pracował

pewnie.. po co siedzieć w robocie jak się moto kupiło i można sobie pojeździć. :-)

> Ja też uważam że sprzęt jest idealny. Może tego ABS trochę brakuje

No dlatego właśnie myślę o Hondzie. Bo z ABSem kosztuje podobnie co Kawa (chociaż jest troszkę słabsza). No i poza tym, może coś mi się mi uda załatwić co do ostatecznej ceny.

> Z ciekawostek, to jego Kawa widnieje jeszcze na zdjęciach google na firmowym parkingu

Zaraz będę szukał po mapach gdzie pracujesz zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pewnie.. po co siedzieć w robocie jak się moto kupiło i można sobie pojeździć. :-)

> No dlatego właśnie myślę o Hondzie. Bo z ABSem kosztuje podobnie co Kawa (chociaż jest troszkę

> słabsza). No i poza tym, może coś mi się mi uda załatwić co do ostatecznej ceny.

> Zaraz będę szukał po mapach gdzie pracujesz

jak dla mnie to jesli juz 250 to w Twoim przypadku skuter ... kawa 250 jest taka .... taka ... kobieca .. podobnie jak Ninja250R ewentualnie jakis naked 250, VTR250 jest super ale cena zabija

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak dla mnie to jesli juz 250 to w Twoim przypadku skuter

Muszę się jeszcze do kilku skuterów poprzymierzać. Ale musze przyznać, że do tej pory siedząc na kilku nie czułem się najlepiej (oczywiście, to pierwsze wrażenie) - w odróżnieniu od moto.

>... kawa 250 jest taka .... taka ...

> kobieca .. podobnie jak Ninja250R ewentualnie jakis naked 250, VTR250 jest super ale cena

> zabija

Też bym wolała naked 250. Problem, że w tej chwili praktycznie nic takiego w ofercie nie ma (pomijam romety i junaki.. chociaz może o tym powinienem pomyśleć?).

Jest jedynie egzaminacyjna Yamaha YBR, która już taka trochę mało atrakcyjna się zrobiła a do tego koszmarnie droga! VTR250 w ofercie BRAK..

Co do damskości, to CBR w kolorze czarnym tak dla mnie nie wygląda. Kawa zresztą też nie (oczywiście czarna).

Pozycja na CBR jak dla mnie bardzo wygodna - praktycznie "nakedowa". Jedyna wada - to owiewki (udające sporta), chociaż w sumie mogą być praktyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.