Skocz do zawartości

GSF 1200 - nie odpala


Rekomendowane odpowiedzi

> Mówili, że panewki mogły dostać, mówili, że wyciągnięty łańcuch wyciął dekiel i narobił opiłków...

mówili, mówili....mówić można dużo wink.gif

> Zabieram.

> Do weryfikacji głowica z osprzętem, potem dół, zobaczymy

> Jeśli będzie mięso mielone, dopiero wtedy szukam silnika

IMO rozsadna decyzja ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Szkoda moto.

Dziwi mnie tylko fakt, że "przemieliło" łańcuszek w tak "idealny" sposób, że nie zaklinował się w kanale ani na ślizgach zlosnik.gif

Skoro rozrusznik kręcił wałem bez problemu, to łańcuszek rozumiem wyjęli z miski olejowej ? Widziałeś w jakim miejscu strzelił i w jaki sposób ? Może był to już "aftermarket" nieudolnie skuty ?

W każdym razie, okolice Wrocławia, a właściwie pas Wałbrzych, Zielona Góra to całe skupisko "moto złomów".

Na Twoim miejscu, kupiłbym cały silnik, ale koniecznie, zweryfikować przed zakupem jak odpala i jak pracuje. Wielu sprzedających oferuje taką możliwość.

Jeżeli zawory spotkały się z cylindrami, to pojawiły by się "nieszczelności". To daje brak kompresji. To skutkuje, że rozrusznik kręci "baaaaardzo szybko". A Ty nic na ten temat nie wspominałeś. Nie widziałeś różnicy w prędkości pracy rozrusznika. Co już jest moim zdaniem dziwne, skoro wałki się nie kręciły.

Bez rozebrania całego silnika, nic się nie dowiemy, a szkody mogą być spore.

Pierwszy etap, to zrzucenie miski olejowej i weryfikacja, co w niej pływa. Wbrew obiegowej opinie, w układzie pozostaje całkiem sporo oliwy.Dla 600 było to ponad 0,5 litra.

Korek spustu z magnesem ?

Zapodaj zdjęcia łańcuszka, jak specjalista go wydobędzie, szczególnie zbliżenie na miejsce rozpięcia.

Zweryfikuj na ile "wyciągnięty" był napinacz. W jakim stanie był "ślizg" napinacza.

Zdawaj relacje z prac, przyda się dla potomności ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie fotorelacja zapewne. Łańcuszek widziałem, jest rozerwany w poprzek tongue.gif tak pod kątem 30-40 stopni, czyli z jednej strony ma ósemkę prawie całą, bo zerwana w okolicach jednego z otworów, a po drugiej stronie zerwane jest blisko trzpieni/bolcy.

Jak producent - nie spojrzałem - był w pudełku wink.gif

Napinacz był wyciągnięty do końca (tak podejrzałem).

Weryfikacja zacznie się od góry-od głowicy ok.gif Ja próbowałbym przewlec i zakuć nowy łańcuch (nawet jakiś najtańszy) i sprawdzić, czy i jak się obraca. To raczej sposób domowy wink.gif i jeszcze z założeniem, że nic się nie stało wink.gif dopiero wtedy zdejmowałbym dalej... ale głowica pewnie od razu pójdzie w górę.

Sprzęt trafił do kącikowego mechanika tuż przed jego urlopem - zobaczymy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda kupowanie 2oo w PL. Kiedyś się rozpisywałem na temat moich przygód, w poszukiwaniu moto, i na jakie miny trafialiśmy.

Wtedy zostałem wyśmiany, że nie potrafię moto znaleźć, a tyle ich jest. A wszystkie igły ok.gif

Szkoda moto, zwłaszcza, z takim sercem palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Szkoda moto, zwłaszcza, z takim sercem

W chwili obecnej jest zdjęta głowica i trwa weryfikacja, czy się pewne elementy ze sobą spotkały czy nie alien.gif (kwestia, czy tłoki powinny mieć dwa wgłębienia, czy cztery (podfrezowania) - ktoś wie?

Więc będziemy co najmniej planować głowicę i zmieniać uszczelniacze.

Do wymiany są wszystkie ślizgi łańcucha rozrządu - czy wszystkie można wymienić bez rozpoławiania silnika - ktoś wie? Napinacz też.

Oczywiście do zdjęcia jest także miska - ślad pęknięcia na łańcuchu świadczy o tym, że w misce coś będzie można znaleźć (plus płukanka olejowa).

Plus standardy - tyle na dziś wiem.

Oczywiście w grze jest jeszcze wymiana silnika, gdyby była opłacalna, ale fakt, i tak nie wiadomo, co w takim sercu używanym można dostać yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna dobra rada.

Musisz rozpołowić silnik, gdyż musisz zweryfikować zakres szkód.

Można zrobić "na odwal się", ale zastanów się czy warto. Płukanka olejowa dużo nie da, jeżeli gdzieś pojawił się "zadzior", który za jakiś czas pod wpływem ciśnienia, ciepła, nie zaskoczenia napinacza na kolejny ząbek i łańcuszek się o niego otrze, oderwie się.

Rozpołowienie, ma jeszcze jeden wielki plus, możesz kupić "fabrycznie zakuty łańcuszek rozrządu". Co dla mnie, jest pewniejsze, jak zakuwany przez użytkownika.

Pamiętaj, o nowych uszczelnieniach. Komplet będzie z 500zł jak nic kosztował ok.gif

Ogólnie, jak policzysz koszty samych części, to nie wychodzi ciekawie. Licząc, że pogięła się tylko jedna grupa zaworów, wałki, popychacze, wał, korby, tłoki itd są całe.

Rozebranie, weryfikacja, złożenie silnika to dwa-trzy dni pracy ciągłej (12h/dzień). Policz oszczędnie 50zł/h,

Policz przy okazji, że nic dodatkowo nie wyjdzie, wszystkie uszczelnienia, uszczelki zdemontują się bez problemu, będą całe itd. O takich rzeczach, jak np. sprzęgło się kończy, popalone przekładki itd nie wspomnę zlosnik.gif

Osobiście, gdyby to był 600/650 szukałbym nowego silnika. W 1200/1250 jest to sprawa mocno dyskusyjna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jedna dobra rada.

> Musisz rozpołowić silnik, gdyż musisz zweryfikować zakres szkód.

Teraz to już trzeba, bo wytarte są wszystkie ślizgi, łącznie z tym, który jest mocowany między karterami...

> Można zrobić "na odwal się", ale zastanów się czy warto. Płukanka olejowa dużo nie da, jeżeli

> gdzieś pojawił się "zadzior", który za jakiś czas pod wpływem ciśnienia, ciepła, nie

> zaskoczenia napinacza na kolejny ząbek i łańcuszek się o niego otrze, oderwie się.

> Rozpołowienie, ma jeszcze jeden wielki plus, możesz kupić "fabrycznie zakuty łańcuszek rozrządu".

To prawda. Choć z rozpołowieniem jest tak, że to kuuupa roboty, a co więcej spora ingerencja - -czyli jakiś rodzaj poprawiania "japończyka"

> Co dla mnie, jest pewniejsze, jak zakuwany przez użytkownika.

Tak, na 100%

> Pamiętaj, o nowych uszczelnieniach. Komplet będzie z 500zł jak nic kosztował

od 300 do 500 (jest także za 700) - można się ograniczać tylko do tych najbardziej potrzebnych, ale np pod głowicę, z tych tańszych 120 zł.

> Ogólnie, jak policzysz koszty samych części, to nie wychodzi ciekawie. Licząc, że pogięła się tylko

> jedna grupa zaworów, wałki, popychacze, wał, korby, tłoki itd są całe.

Zawór od 70 do 120, planowanie głowicy od 300 , uszczelnienia po 8, prowadnice - nie wiem...

> Rozebranie, weryfikacja, złożenie silnika to dwa-trzy dni pracy ciągłej (12h/dzień). Policz

> oszczędnie 50zł/h,

> Policz przy okazji, że nic dodatkowo nie wyjdzie, wszystkie uszczelnienia, uszczelki zdemontują się

> bez problemu, będą całe itd. O takich rzeczach, jak np. sprzęgło się kończy, popalone

> przekładki itd nie wspomnę

Mam łańcuch do wymiany, a jak łańcuch, to zębatki...

Plus koszt łańcuszka, ustawienia zaworów, ustawienie gaźników...

> Osobiście, gdyby to był 600/650 szukałbym nowego silnika. W 1200/1250 jest to sprawa mocno

> dyskusyjna.

Dokładnie tak. W przyszłym tyg głowica z wałkami i zaworami idzie do weryfikacji - to jest zespół części, które są/mogą być najbardziej kosztogenne. Jeśli tu zakres wymian będzie duży, to będzie argument za silnikiem (lub pełną, używana głowicą, no która też by trzeba weryfikować).

Więc plan jest właśnie taki, weryfikacja głowicy i kosztu jej naprawy, a później decyzja. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jedna dobra rada.

> Musisz rozpołowić silnik, gdyż musisz zweryfikować zakres szkód.

Do wymiany ślizgu łańcuszka niezbędne jest rozpołowienie silnika.

Na tłokach co dziwne nie ma śladów zaworów. Pierwszy raz widzę takie coś,

ale młody jeszcze jestem i wszystkiego pewnie nie widziałem. zlosnik.gif

Zawsze po walnięciu łańcuszka coś z czymś się stuknęło i ślady były.

Głowica pójdzie do weryfikacji to będzie wiadomo co się stało.

Tak wygląda ślizg pozostałe tak samo.

996810_144416492428733_1410804851_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ślizgi są w tak agonalnym stanie, to obawiam się, że może to nie być pierwszy "strzał". Trzeba szukać przyczyny, dlaczego opór wałki/ślizgi/napinacz był tak duży, że rozerwało łańcuch.

Szukajcie przede wszystkim przyczyn.

Spotkałem się z taką przypadłością, że po wymianie wałków rozrządu ( wytarte krzywki), nowe wałki nie spasowały łożyskom.

O ile na zimnym, nie było problemu, o tyle po nagrzaniu, nowe wałki zacierały się w łożyskach ślizgowych, powodując "spadek mocy". Chłopaki zabrali się za regulacje zaworów, gaźniki itd.

Wszystko ok.

Po pierwszej trasie, klientowi na tyle wyciągnęło łańcuszek, że skończył się napinacz, a dalej już łatwo Sobie wyobrazić zlosnik.gif

Koniecznie znajdźcie przyczynę.

Co do śladów, żeby się nie okazało, że "korby" dostały, a nie tłoki. W samochodzie, idzie się w moment, i troszkę inaczej wygląda konstrukcja, w moto, wszystko ma być lekkie, mieć małą bezwładność itd.

Obym się mylił, a kolega miał na tyle dużo szczęścia, że łańcuszek podczas zerwania, ustawił zawory w pozycji "środkowej" ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głowica, nie tylko w mojej ocenie wyglądała całkiem nieźle, ale nie mogło się oczywiście odbyć bez "maszynowo-miernikowej" weryfikacji u specjalisty. hmm.gif

Wczoraj zawiozłem, dziś diagnoza grinser006.gif

Planowanie, docieranie gniazd, wymiana 4 zaworów (używane: akurat były na składzie devil.gif) 350 zł. Wg info od speca, uszczelniacze zaworowe są w doskonałym stanie i nie ma sensu ich wymieniać boje_sie.gif, także chyba rozpoczynamy projekt "zmartwychwstanie" 893goodvibes.gif

Teraz poszukujemy namiarów/dobrych cen na (dajcie znać, co polecacie, którego producenta, itp):

- łańcuch rozrządu (zakuwany)

- wszystkie prowadnice/ślizgacze rozrządu (główny montowany w karterach musi być nowy, reszta może być wersją budżetową icon_rolleyes.gif

- napinacz rozrządu - new

- uszczelka pod głowicą

- komplet uszczelek lub konkretne uszczelki na sztuki

- inne, nie wymienione...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Twoich informacji wynika, że nie jest źle ok.gif

Pamiętaj, że jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju łańcuchy, napinacze jest bardzo wiele podróbek. Zwłaszcza łańcuszki rozrządu i łańcuchy napędowe są podrabiane na potęgę.

Te elementy kupowałbym osobiście w dobrym sklepie.

Co do reszty, zwłaszcza ślizgi do rozrządu, da się dostać je poza ASo ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Te elementy kupowałbym osobiście w dobrym sklepie.

> Co do reszty, zwłaszcza ślizgi do rozrządu, da się dostać je poza ASo ?

To moje pierwsze takie moto w którego remoncie uczestniczę - więc - nie wiem ok.gif

Myślałem o używce, bo komplet może kosztować koło 500 stów. Wymiana głównego ślizgu, to rozpoławianie silnika, więc tu oszczędności bym nie szukał... Pozostałe, jeśli gdzieś mógłbym znaleźć z używki o miękkiej gumie...byłoby super. Niestety za używkami muszę się rozglądać, bo łańcuch - od 270, kpl. uszczelek silnika 500-700, uszczelka głowicy od 120, głowica 350, robocizna, czyli idzie to wszystko w kierunku 2500 sciana.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wymienialem 3 lata temu kompletny napęd rozrządu w swoim bandicie 1200. ślizgi, łańcuchy - cały

> komplet. Zapłaciłem bodajże 700 PLN za wszystko. Kupowane w ASO, oryginały oczywiście.

Czyli bardzo przystępna cena ok.gif

Nie warto szukać zamienników, moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wymienialem 3 lata temu kompletny napęd rozrządu w swoim bandicie 1200. ślizgi, łańcuchy - cały

> komplet. Zapłaciłem bodajże 700 PLN za wszystko. Kupowane w ASO, oryginały oczywiście.

To pewnie przelicznik $ były znacznie niżej notowane...

Dziś łańcuch 500, napinacz 500, UPG 300, największy ślizg 280, potem 170 i 120 i pewnie coś jeszcze...

Sorry, ale mnie na to nie stać angryfire.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ekhm, jak kupiłes ośmioletnie moto z przebiegiem 17kkm, to faktycznie nie wiadomo, co odpowiedzieć.

Nie do końca wiem, jak zinterpretować Twoją wypowiedź hmm.gif

Bandita kupiłem dlatego, że kolega nieco starszym Banditem dobiega 90kkm i moto sprawuje się bezawaryjnie. Zakładałem, że mój egzemplarz ma skręcony przebieg. Może z 30 na 16, może nawet z 50 na 16.

Zakładając, że skręcony z 50, to dawało mi swego rodzaju obietnicę bezawaryjnej jazdy kolejne 40, czy 50 tysięcy.

Oczywiście nie mam pewności i nie oglądałem rozbebeszonego silnika, jednak z tego, co rozmawiałem, nie można powiedzieć o znacznym mechanicznym zużyciu silnika. To, być może, pozwala sądzić, że awaria nie jest skutkiem przebiegu, a raczej zastosowania materiałów niewiadomego pochodzenia i/lub nieumiejętnie przeprowadzonych czynności serwisowych. oslabiony.gif

Po co grzebano w rozrządzie? hmm.gif Ktoś mi cytował serwisówkę, że łańcuch wymienia się z powodu zużycia, a nie profilaktycznie w konkretnym przebiegu. Może ktoś coś słyszał, wymienił na podróbkę i poleciało wszystko niewiem.gif

Kupując moto na hobby, nie zakładałem takich wydatków panic.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No nie wiem sam, co Ci odpowiedzieć

Na Swoim przykładzie:

- moto 7kzł

- doprowadzenie do stanu używalności, zgodnie z moimi "normami" prawie 5kzł

Został jeszcze "rozrząd" do wymiany. Mam trzy ząbki do końca. Napęd do wymiany, też już dwie kreski zostały.

Jak kupowałem, 20kkm temu, napinacz był w 1/5. Napęd na drugiej kresce sciana.gif

Moto z przebiegiem licznikowym ponad 40kmil. Rzeczywisty zakładam ponad 100kkm. W moto siedzi już nie oryginalny napinacz rozrządu. Łańcuszek "zakuwany". Kupiłem moto już z drugim kompletem tarcz, które też były zużyte itd....

Ten egzemplarz troszkę mnie nauczył mechaniki zlosnik.gif

Ale jak mówią znajomi, stan mechaniczny, "fabryka" hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytaj w ASO o komplet uszczelek do gaźnika ( razem z przeponami) + kranik zlosnik.gif

W zeszłą wiosnę regeneracja kompletna JEDNEGO gaźnika zamykała się w 1000zł hehe.gif

Same elementy gumowe. Bez dysz, gumek ssania itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozrząd w Bandicie wytrzymuje w 600 około 40-50kkm.

Serwisówki suzuki, do starszych Banditów, sprzed 2000r, podają dwa etapy:

- weryfikacja napinacza co 12kkm

- wymiana łańcuszka była przewidziana na serwis 36kkm.

A więc, jak kupiłeś moto, zakłądając, że zrobiłeś tak jak z autem, czytaj od razu do serwisu na duży przegląd, serwis miał obowiązek zweryfikować stan napinacza ( jak sam już wiesz, to 5 min roboty, + nowy oring 1zł).

Zużyty łańcuszek, oprócz hałasu, przy regulacji zaworów, można zauważyć, że wycięcia na wałkach nie są idealnie w poziomie. Lub, nie zgrywają się z aparatem zapłonowym na dole. Znaczne wyciągnięcie łańcuszka, nie pozwoli idealnie ustawić góry z dołem ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro dziś nowy 1250 kosztuje blisko 40, to składając go hobbystycznie z części z ASO kosztowałby dwa razy więcej yikes.gif

A może to polityka firmy - nie remontuj, tylko kup nowe? Dzięki temu spływają do nas "piękne nowe maszyny z niskim przebiegiem" hmm.gif

Lub, myśląc bardzo pozytywnie, jeśli gumki w gaźnikach mam ok, to jestem do przodu dwa tysie boje_sie.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uparłem się, że chce 600/1200 z roczników 98-99r.

Wiedziałem w co się pakuje. W moim przypadku, po kilkunastu egzemplarzach, zacząłem po prostu szukać prostego, bez śladów ingerencji w ramę spawy itd.

Mechanika zeszła na kolejny plan.

Z perspektywy czasu, nie żałuje. Miałem do nie dawana dostęp do warsztatu samochodowego. Więc zaplecze do zabawy było. Można było pierwszą zimę poświęcić na rozebranie do ostatniej śrubki i złożenie w ciepłym warsztacie zlosnik.gif

Natomiast, na dzień dzisiejszy, już bym takiego moto nie kupił.

Celowałbym w 2oo max 5lat i krajowe. Szukał do skutku, nie ograniczając się tylko do konkretnego modelu.

Miałeś pecha. Nie ma czym się przejmować, chyba, że planowałeś moto na jeden sezon, to troszkę komplikuje sprawę ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałeś pecha. Nie ma czym się przejmować, chyba, że planowałeś moto na jeden sezon, to troszkę

> komplikuje sprawę

Planowałem przesiadkę po sezonie lub dwóch na coś o większych właściwościach terenowych i nowsze - planowałem Gruzję grinser006.gif

Teraz, jeśli wszystko się uda, będziemy z Suzi dłużej razem serduszka.gifhahaha.gifpub2.gif20.GIFlove_4.gifrotfl.giflizak.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ASO Suzuki jest bardzo drogie w PL.

Ja np. gumki uszczelniające prowadnice ssania ściągałem z GB. Po 1,5l sztuka. W PL 28zł sztuka.

Mogłem kupić "nowe" gaźniki z "niewielkim przebiegiem", ale się uparłem, i dokupiłem wszystko na różne sposoby. Dzięki czemu zamiast 4000kzł wydałem z 400zł. A mam wszystkie gumki, uszczelki związane z układem zasilania nowe. Łącznie z króćcami ssania od strony cylindra i airbox-a.

Gaźniki na alledrogo, w w miarę uczciwym stanie ( jedziesz, sam wymontowujesz z nowej dostawy, a więc masz okazje zweryfikować przebieg) minimum 300-400zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie części biorę z "Moto-hybrid" w Zabrzu.

Mają sensowny serwis, a i części w sklepie mają w cenach allegrowych. Sprzedają też na allegro.

Napęd u nich kosztować będzie do Bandita 600 około 650zł. Biorę tym razem wzmocniony napęd, a raczej "super hiper wzmocniony" DID. Dają głowę Sobie uciąć, że mają oryginalne łańcuchy, nie podrabiane. Innego pewnego źródła nie mam :/

A na allegro nie chce brać od "zenka" za 130 zł DID zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A już sądziłem, że będziesz miał dużą zniżkę w IC

"Mam zniżki", a raczej warsztat w którym naprawiam 4oo i 2oo.

Więc jak coś będziesz potrzebował, mogę sprawdzić, ile w IC wyjdzie. Ale InterMotors tani nie są, nawet po zniżkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łańcuch + napinacz wraz z oringiem uszczelniającym. Napinacz kosztuje grosze, licząc całą robotę która Cię czeka.

Koniecznie wtedy pełny serwis. Zawory, gaźniki, synchro.

Dobrze jest po serwisie podjechać na analizator spalin, o ile nie masz wydechu przelotowego.

Napisz jak weryfikowaliście zawory, gniazda, głowice. Jaką metodą ?

Zweryfikujcie kompresje po robocie. Przy okazji zobacz stan uszczelek kolektorów ssących i wydechowych.

Wałki w porządku, bez wytarć ? Jak prowadnice itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> łańcuch - od 270, kpl. uszczelek silnika 500-700, uszczelka głowicy od 120, głowica 350,

Łańcuch może być DID jak wrócę mogę sprawdzić cenę w hurcie.

Z uszczelkami też możemy poczekać sprawdzę w hurcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Koniecznie wtedy pełny serwis. Zawory, gaźniki, synchro.

> Dobrze jest po serwisie podjechać na analizator spalin, o ile nie masz wydechu przelotowego.

Nie wiem jak inni , ale ja robiąc synchronizację gaźników używam analizatora spalin.

> Napisz jak weryfikowaliście zawory, gniazda, głowice. Jaką metodą ?

Robi to specjalistyczny zakład wink.gif

> Zweryfikujcie kompresje po robocie. Przy okazji zobacz stan uszczelek kolektorów ssących i

> wydechowych.

> Wałki w porządku, bez wytarć ? Jak prowadnice itd.

To są oczywistości oczywiste wink.gif Robię to od 20 lat zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym robił porządnie.

Nie wiem jak wygląda sytuacja u Ciebie, ale u mnie trampek ma długo jeździć. W zasadzie dożywocie.

Jeśli serducho będzie padało, to i będę robił konkretnie (no chyba, że wpadnie mi do łba przeszczep na 650 albo 700).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam łańcuch mogę mieć za 400zł, ale zębatki są drogie.

Co prawda moje nie są zużyte jakoś bardzo, widać ślady "używania", ale nie założę nowego łańcucha na stare zębatki.

Komplet dobrych zębatek to właśnie około 200zł :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To są oczywistości oczywiste Robię to od 20 lat

Cóż, do tej pory trafiałem na warsztaty, dla których to co piszę, oczywiste nie jest frown.gif

Dla Bandita:

Powiedz mi jedną rzecz, stosujesz zasadę, że każdy gaźnik ma mieć tą samą ilość obrotów śruby regulacji składu mieszanki wolnych obrotów, czy regulujesz pod analizator gaźniki dla obrotów 1200, a potem synchro przy 2000 ? Czy jeszcze jakaś inna metoda ?

Jeżeli to nie tajemnica, oczywiście ?

Osobiście, wyszedłem z zasady, że najpierw stabilne wolne obroty ( na każdym gaźniku inna ilość obrotów śrub regulacyjnych), potem analizator, na koniec synchro. Aczkolwiek usłyszałem opinie, że to bez sensu, gdyż synchronizacja odpowiada za wolne obroty, co tak do końca prawdą nie jest, ma wpływ, ale odpowiedzialna nie jest.

Z drugiej strony, zabawa śrubami od składu mieszanki, po synchronizacji, de synchronizuje gaźniki, więc teoria warsztatu legła w gruzach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.