pfikusny Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 No dobra - zaczęła się nauka jazdy Trochę pytań z techniki 1. Moto wyskakuje na nierówności (na prostej) - unoszę się, mocno obciążając podnóżki? 2. Na zakręcie ucieka tył - możliwe, że dodałem zbyt dużo gazu czy raczej coś musiało być na nawierzchni? Jak prawidłowo wychodzić z czegoś takiego? (odruchowo się udało bez problemów, ale w sumie to nawet nie wiem jak ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bielaPL Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > No dobra - zaczęła się nauka jazdy > Trochę pytań z techniki > 1. Moto wyskakuje na nierówności (na prostej) - unoszę się, mocno obciążając podnóżki? jak ci się chce to możesz tyłek podnieść, ale nie musisz, na choperach nie podniesiesz za bardzo nawet bo nie ma punktu zaparcia > 2. Na zakręcie ucieka tył - możliwe, że dodałem zbyt dużo gazu czy raczej coś musiało być na > nawierzchni? Jak prawidłowo wychodzić z czegoś takiego? (odruchowo się udało bez problemów, > ale w sumie to nawet nie wiem jak ) różnice czasem na nierównościach może skoczyć koło, ja odpuszczam gaz i stawiam moto bardziej do pionu, no ale to zależy od sytuacji - trzeba zaufać instynktom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy7 Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > 2. Na zakręcie ucieka tył - możliwe, że dodałem zbyt dużo gazu czy raczej coś musiało być na nawierzchni? Jak prawidłowo wychodzić z czegoś takiego? (odruchowo się udało bez problemów, ale w sumie to nawet nie wiem jak ) Zanim zacznie Ci uciekac tyl, to przemysl, czy warto wchodzic w zakret z nadmierna predkoscia ? Zasada jest jedna lepsza jest prewencja niz ratowanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > różnice czasem na nierównościach może skoczyć koło, ja odpuszczam gaz i stawiam moto bardziej do > pionu, no ale to zależy od sytuacji - trzeba zaufać instynktom odwrotnie. nawykom, wyrabianym dłuuuugo aby zwalczyc pierwsze odruchy - instynkty. wszystko zalezy od sytuacji, ale raczej nie powinno się spinać na moto i uwiesic sie na kierownicy a to podpowiada odruch. a w takim wypadku powinno sie rozluznic, ew. skontrować i poczekac az moto sam odnajdzie spowrotem przeczepność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adamec1 Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > odwrotnie. nawykom, wyrabianym dłuuuugo aby zwalczyc pierwsze odruchy - instynkty. wszystko zalezy > od sytuacji, ale raczej nie powinno się spinać na moto i uwiesic sie na kierownicy a to > podpowiada odruch. a w takim wypadku powinno sie rozluznic, ew. skontrować i poczekac az moto > sam odnajdzie spowrotem przeczepność. A weź się i nie spinaj. Ja siedzę sztywny jak kołek. Wyglądał jakby ktoś mnie tyrtyrkami przypiął do motoru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > A weź się i nie spinaj. Ja siedzę sztywny jak kołek. Wyglądał jakby ktoś mnie tyrtyrkami przypiął > do motoru Nie parzy Cię? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > 1. Moto wyskakuje na nierówności (na prostej) - unoszę się, mocno obciążając podnóżki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pfikusny Napisano 9 Sierpnia 2013 Autor Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > Zanim zacznie Ci uciekac tyl, to przemysl, czy warto wchodzic w zakret z nadmierna predkoscia ? Jasne, że nie warto. Ale ja jeszcze nie mam wyczucia jaka prędkość jest nadmierna Brałem ten sam zakręt ileś razy - za każdym razem szybciej - kiedy tył zaczął uciekać - doszedłem do wniosku, że jednak już szybciej nie potrafię - wystarczy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adamec1 Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > Nie parzy Cię? JEstem tak spięty że nie wiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
denus Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > JEstem tak spięty że nie wiem Ciekawe jak bys sie czul po przejechaniu 100km, pewnie jak inni po 500km Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pfikusny Napisano 9 Sierpnia 2013 Autor Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 1:13 chyba właśnie popełnił błąd ściągając nogi z podnóżków? Wydaje mi się, że miał mniejszą kontrolę nad "lotem" i do tego bardziej bolesne lądowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawekw Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > JEstem tak spięty że nie wiem Pyrek zwrócił uwagę, że możesz siedzieć jak przypięty do "moto" lub "motóra". Przypiętemu do silnika byłoby Ci gorąco... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy7 Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > różnice czasem na nierównościach może skoczyć koło, ja odpuszczam gaz i stawiam moto bardziej do pionu, no ale to zależy od sytuacji - trzeba zaufać instynktom. Radzil bym wcisnac sprzeglo i problem sam sie zozwiazuje, a co do instynktu to przedmowca juz wyjasnil, i do tego prawidlowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy7 Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > A weź się i nie spinaj. Ja siedzę sztywny jak kołek. No ale czego sam od siebie wymagasz ? Z forum wiem, ze dopiero co zaczolas jezdzic. Myslisz ze ze mna bylo na poczatku inaczej ? Do dzisiaj sa sytuacje, ze adrenalina skoczy. Trza jezdzic, jezdzic i jeszcze raz jezdzic, kiedys sie rozluznisz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maciekd Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > No dobra - zaczęła się nauka jazdy > Trochę pytań z techniki > 1. Moto wyskakuje na nierówności (na prostej) - unoszę się, mocno obciążając podnóżki? Podnóżki masz mieć ZAWSZE obciążone. Na nierównościach możesz unieść tyłek, kolana przy baku. Staraj się nie trzymać kierownicy, trzymaj gaz. > 2. Na zakręcie ucieka tył - możliwe, że dodałem zbyt dużo gazu czy raczej coś musiało być na > nawierzchni? Jak prawidłowo wychodzić z czegoś takiego? Kontra na kierownicy i TRZYMANIE gazu. Jak wyżej potrzebna jest jeszcze odpowiednia pozycja z obciążonym zewnętrznym podnóżkiem, kolanem zewnętrznym zapartym o bak i rozluźnionymi rękami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > A weź się i nie spinaj. Ja siedzę sztywny jak kołek. Wyglądał jakby ktoś mnie tyrtyrkami przypiął > do motoru ja tez. doswiadczylem juz kilku sytuacji i reakcje moje były odmienne od tych "teoretycznie" poprawnych. radze sobie z hamowaniem pulsacyjnym (bo to mnie dopada najczesciej). to jest właśnie cos co trzeba wycwiczyć. a to jest trudne, bo trzeba sobie zorganizowaąć powtarzalne, kontrolowane warunki... i np. moto z trolejami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > Pyrek zwrócił uwagę, że możesz siedzieć jak przypięty do "moto" lub "motóra". > Przypiętemu do silnika byłoby Ci gorąco... Wygrywa Pan wycieczkę pieszą do Częstochowy w I połowie sierpnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Owcen Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > 1. Moto wyskakuje na nierówności (na prostej) - unoszę się, mocno obciążając podnóżki? Nie. Jeżeli dobrze trzymasz nogi na podnóżkach ( nie wiem jak to opisać, jak się kiedyś zrobi "spot" w GL, to postaram się wyjaśnić) + kolanami bak + dobrze wyregulowany zawias to potrzebowałbyś "niezłej hopy" abyś poleciał. Na suchym uślizg tyłu, a na mokrym, a jeszcze inaczej na mokrym, jeżeli na zakręcie występują "pasy" o których nie wiedziałeś ( Goczałkowice ). Zasada jest taka, aby na pewno nie zamykać gazu. Zasada II -> cały zakręt masz przejść przyspieszając Ogólnie, ale z różnych książek, cywilnie, zakręt ma wyglądać tak: - zwolnić - ocenić - pochylić się - odkręcać z czuciem gaz przez cały zakręt Jeszcze coś takiego jak przesunięty "Apex", "późne hamowanie", obranie toru jazdy, typ zakrętu, pochylenie ( dodatnie/ujemne), zacieśnienie się zakrętu, rodzaj asfaltu, połączenia itd..... Każdy zakręt jest inny Stąd też ciężej mówić co zrobić, jeżeli zakręt ma ujemny kąt pochylenia, a inaczej jak dodatni.... inaczej trzeba je traktować I NAJWAŻNIEJSZE !!!! Od 16:30 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pfikusny Napisano 9 Sierpnia 2013 Autor Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > Nie. Jeżeli dobrze trzymasz nogi na podnóżkach ( nie wiem jak to opisać, jak się kiedyś zrobi > "spot" w GL, to postaram się wyjaśnić) + kolanami bak + dobrze wyregulowany zawias to > potrzebowałbyś "niezłej hopy" abyś poleciał. Dzisiaj celowo znowu próbowałem pośmigać po tej hopie. Tym razem mocno dociskając podnóżki- najeżdżając na nią już miałem tyłek uniesiony nad siedzisko - nawet kiedy próbowałem ze znacznie większą prędkością - nie oderwałem się od ziemi Aaale - dzisiaj byłem nastawiony na to, że pokonam hopę - za pierwszym razem "zaskoczyła mnie" Ogólnie - im więcej jeźdżę tym bardziej widzę, że duuuużo nauki jeszcze przede mną Na tą chwilę - ta nauka daje super frajdę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Owcen Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > Na tą chwilę - ta nauka daje super frajdę Pierwsze 5% każdego tematu jest przyjemne i łatwe...... ale im głębiej w las.... Im więcej czytam/oglądam/analizuje/próbuje... tym bardziej czasami dochodzę do wniosku, że to nie możliwe itp. Człowieka łapie czasami powątpiewanie w swoje umiejętności.... A gleba od czasu do czasu nie pomaga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > Nie. Jeżeli dobrze trzymasz nogi na podnóżkach ( nie wiem jak to opisać, jak się kiedyś zrobi > "spot" w GL, to postaram się wyjaśnić) + kolanami bak + dobrze wyregulowany zawias to > potrzebowałbyś "niezłej hopy" abyś poleciał. > Na suchym uślizg tyłu, a na mokrym, a jeszcze inaczej na mokrym, jeżeli na zakręcie występują > "pasy" o których nie wiedziałeś ( Goczałkowice ). > Zasada jest taka, aby na pewno nie zamykać gazu. > Zasada II - > Ogólnie, ale z różnych książek, cywilnie, zakręt ma wyglądać tak: > - zwolnić > - ocenić > - pochylić się > - odkręcać z czuciem gaz przez cały zakręt ... wszystko pięknie, tylko że ten filmik jest o jezdzie na torze. nie czuję się (jako wyedukowany teoretycznie amator) zobowiązany do odkręcania równomiernie gazu w zakręcie na drogach publicznych. bo jesli to ma zrobić różnicę jest przyczepność - nie ma jej - to znaczy ze jade za szybko. i tyle tak samo nie interesuje mnie przesunięty APEX, bo w ruchu musisz zostawic sobie margines błędu... nie powinno byc IMHO tak, że robiąc zakręt jestes zmuszony pojechac optymalną linią - bo to też znaczy że jedziesz za szybko do tego pytanie kolegi było już po fakcie wystąpienia uślizgu, i w takim wypadku z gazem przede wszystkim trzeba delikatnie, coby nie przerzucic w żadną stronę srodka ciężkosci, ani nie zerwac jeszcze bardziej przyczepności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Owcen Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 Pamiętaj, że "kładąc" maszynę, zmniejsza się "efektywna średnica koła". Stąd też, aby kompensować różnice średnic w złożeniu, masz ten gaz dodawać. U mnie dodatkowo moto jest znacznie stabilniejsze w zakręcie. Przesunięty "APEX" jest ważny, dla własnego bezpieczeństwa niezależnie od prędkości, zwłaszcza na nieznanym terenie. To jest właśnie "zapas" bezpieczeństwa. "Haf" pisze o jeździe typowo szosowej, a to jego "teoria". "Keit" piszę typowo o jeździe torowej, a tam podejście do APEX-u jest zgoła odmienne w zależności od kilku parametrów. I to w jeździe "cywilnej" jest niebezpieczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 9 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2013 > Pamiętaj, że "kładąc" maszynę, zmniejsza się "efektywna średnica koła". Stąd też, aby kompensować > różnice średnic w złożeniu, masz ten gaz dodawać. U mnie dodatkowo moto jest znacznie > stabilniejsze w zakręcie. no ok. tylko jakie to ma znaczenie? nie mogę sobie przejechac zakrętu na luzie? nie chce nic kompensować. jade 50 w mieście i chce jechac 50. nie chcę stosować optymalnej techniki, która zmusza mnie do rozpędzania w imię kompensacji średnicy koła i bo "mam gaz dodawać". tak jak w samochodzie. ja wiem ze optymalniej jest nauczyć się zmieniać biegi bez odpuszczania gazu i operować prawą stopą na obu prawych pedałach. ale to dyskusja akademicka. na codzien jadę całkowicie cywilnie... i nie piszę tego żeby zdyskredytować technikę jazdy. poprostu jest czas na naukę i jest normalne poruszanie się. i doradzanie koledze co załapał uślizg powinno polegać na "jedź ostrożniej, nie usztywniaj się" a nie "równomiernie odkręcaj gaz w całym łuku, za każdym razem". to drugie dobrze umieć wykorzystać, ale nie jezdzic cały czas. > Przesunięty "APEX" jest ważny, dla własnego bezpieczeństwa niezależnie od prędkości, zwłaszcza na > nieznanym terenie. To jest właśnie "zapas" bezpieczeństwa. > "Haf" pisze o jeździe typowo szosowej, a to jego "teoria". > "Keit" piszę typowo o jeździe torowej, a tam podejście do APEX-u jest zgoła odmienne w zależności > od kilku parametrów. I to w jeździe "cywilnej" jest niebezpieczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adamec1 Napisano 10 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2013 > Ciekawe jak bys sie czul po przejechaniu 100km, pewnie jak inni po 500km Pewnie tak. Pamiętam jak zaczynałem ciężarówką śmigać to najbardziej bolał mnie kark i ramiona Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adamec1 Napisano 10 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2013 > No ale czego sam od siebie wymagasz ? Z forum wiem, ze dopiero co zaczolas jezdzic. Myslisz ze ze > mna bylo na poczatku inaczej ? Do dzisiaj sa sytuacje, ze adrenalina skoczy. Trza jezdzic, > jezdzic i jeszcze raz jezdzic, kiedys sie rozluznisz. Taką mam nadzieje bo jak na razie to kilkudziesięciu km już nie czuję frajdy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pfikusny Napisano 11 Sierpnia 2013 Autor Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2013 > Taką mam nadzieje bo jak na razie to kilkudziesięciu km już nie czuję frajdy Ej no Przecież to Ci na szlifierkach powinni marudzić jakie to niewygodne i że nie da się tym przejechać więcej niż 50 km Ja mam np tak dziwnie, że: - Po gladiusie - po 20-30 km bolał mnie prawy nadgarstek - W R6 - bolą mnie plecy ale nie z jazdy tylko z ustawiania jej w garażu Wciskam ją w strasznie ciasne miejsce, muszę się dość mocno natargać. Nawet jak w czasie jazdy się nei spocę, to po tym "parkowaniu" jestem wykończony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bobi Napisano 11 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2013 Kwestia przyzwyczajenia. Mnie na moim "jajku" bolały plecy i nadgarstki po przejechaniu 200 km. Pojechałem nad morze 700 km to się czułem jakbym na siłowni był dzień wcześniej. Wszystko bolało. Powrót po kilku dniach był już dużo przyjemniejszy. Bolały tylko troszke plecy. Kilka dni później wypad na Słowację zrobione około 500 km i podobnie tylko plecy troszeczkę czułem. Ps. Parkowanie moto w garażu tak żeby samochód jeszcze wszedł to osobny temat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.