Skocz do zawartości

Moja Kanadyjka przygoda


doominik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Od roku planowałem wyjazd do Kanady i udało się. Wylądowałem w Calgary i będę pracował w małej rodzinnej firmie.

Na razie zrobiłem tylko 300km miejscowymi truckami i muszę przyznać, że od nowa muszę uczyć się zmieniać biegi-w UK większość ciągników to automaty, a tu królują manuale bez synchronizacji.

Na początek przedstawie Wam pierwsze auto, z którym miałem kontakt: Kenworth z 2007r. Fajne auto, wygodne, trochę głośnie z bardzo dużym sleeperem. Raptem 450KM i o dziwo automatyczna skrzynia

https://lh4.googleusercontent.com/-mb7R2...20130828_183115

https://lh3.googleusercontent.com/cS-2ITOLBTfmr83A618Rn6-snrAs665-NOtwXuIiBw=w270-h201-p-no

https://lh3.googleusercontent.com/-sM4ZM...20130828_182051

https://lh4.googleusercontent.com/-9Airi...20130828_182032

https://lh3.googleusercontent.com/-wiH0b...20130828_182021

https://lh6.googleusercontent.com/-dwlp9...20130828_135957

https://lh4.googleusercontent.com/-uHAy8...20130828_135941

https://lh4.googleusercontent.com/-V4qjX...20130828_182042

Jakosć zdjęć niestety nie powala, ale nie dorobiłem się jeszcze aparatu i strzelam telefonem

edit by karax:

tak nie podlinkujesz zdjęć z google - zmieniłem na linki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam

> Od roku planowałem wyjazd do Kanady i udało się. Wylądowałem w Calgary i będę pracował w małej

> rodzinnej firmie.

> Na razie zrobiłem tylko 300km miejscowymi truckami i muszę przyznać, że od nowa muszę uczyć się

> zmieniać biegi-w UK większość ciągników to automaty, a tu królują manuale bez synchronizacji.

> Na początek przedstawie Wam pierwsze auto, z którym miałem kontakt: Kenworth z 2007r. Fajne auto,

> wygodne, trochę głośnie z bardzo dużym sleeperem. Raptem 450KM i o dziwo automatyczna skrzynia

> https://lh4.googleusercontent.com/-mb7R2...20130828_183115

> https://lh3.googleusercontent.com/cS-2ITOLBTfmr83A618Rn6-snrAs665-NOtwXuIiBw=w270-h201-p-no

> https://lh3.googleusercontent.com/-sM4ZM...20130828_182051

> https://lh4.googleusercontent.com/-9Airi...20130828_182032

> https://lh3.googleusercontent.com/-wiH0b...20130828_182021

> https://lh6.googleusercontent.com/-dwlp9...20130828_135957

> https://lh4.googleusercontent.com/-uHAy8...20130828_135941

> https://lh4.googleusercontent.com/-V4qjX...20130828_182042

> Jakosć zdjęć niestety nie powala, ale nie dorobiłem się jeszcze aparatu i strzelam telefonem

> edit by karax:

> tak nie podlinkujesz zdjęć z google - zmieniłem na linki

piękna maszyna i jaki salon 893goodvibes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> aaa to dlatego jak ogladałem "ice roads truckers" to tak zgrzytali tymi biegami

no zgrzyta-jak nie wejdzie za pierwszym podejściem, to prawie na pewno zarechocze. Ja nie mam problemów przy przyspieszaniu, ale mam przy zwalnianiu, jak jadę przez miasto i nagle trzeba zwolnić i nie mam czasu redukować po jednym biegu-wtedy zaczyna się szukanie biegu i właściwych obrotów.

Ten Kenworth jest fajny, a najfajniejszy w nim jest sleeper. Mógłby mieć mocniejszy silnik, bo zestawy są ciężkie-max to: 5,5T na przedniej osi, 17T na osiach napędowych i 24T na naczepie i podobno w tej firmie często mają blisko tych obciążeń.

Mój ciągnik to bedzie peterbilt 379 z 2006r. z silnikiem CAT C15-15 litrów, 6 cylindrów i 630KM food.gif Byliśmy w tym tygodniu odkupić od innego truckera osłonę kabity (przeważnie będę wosił rury i wymagana jest "tarcza" chroniąca kabinę w razie wypadku) i ten gość ma 4 takie peterbilty, wszystkie wygladaję lepiej niż nowe, po prostu cudeńka

https://lh4.googleusercontent.com/-vFEdj...20130829_170235

jeden z nich ma taki silnik jak mój, tylko ten gość wywalił oryginalny układ bi-turbo i wstawił jedną wielką dmuchawę, w efekcie oszczędza do $200 miesięcznie na paliwie i ma 780KM icon_eek.gif

https://lh4.googleusercontent.com/--fmTn...20130829_165902

z jakiegoś powodu fotki z googla nie chcą się wklejać na forum

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> aaa to dlatego jak ogladałem "ice roads truckers" to tak zgrzytali tymi biegami

po tym względem to oni sa naprawdę zacofani , aż dziw bierze że te auta nie są na węgiel i parę hehe.gif

jedyne co mają fajne to te sleepery , bo tak to nasze europejskie cieżarówki lepsze , nowocześniejsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> po tym względem to oni sa naprawdę zacofani , aż dziw bierze że te auta nie są na węgiel i parę

> jedyne co mają fajne to te sleepery , bo tak to nasze europejskie cieżarówki lepsze ,

> nowocześniejsze

Europejskie auta są o wiele nowocześniejsze, nie ma nawet co porównywać. Nawet w nowych amerykańskich autach jest głośniej, jeszcze nie siedziałem tu w ciągniku, w którym dałoby się regulować długość siedziska fotela kierowcy (siedziałem już w kenworth'ie, 2x freightliner, sterlingu i 3xpeterbilt). Lusterka to jakiś dramat-nawet w porównaniu ze starymi daf'ami to jest po prostu tragedia. Sleepery są duże, ale przeważnie słąbo zagospodarowane-mało schowków, szuflad i półek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No wreszcie. Skoro piszesz to znaczy, że paralizatora na lotnisku jednak nie użyli

> Przede wszystkim gratuluję powrotu na właściwą stronę drogi

> Jak pierwsze wrażenia w nowym miejscu? Kiedy rodzina dojeżdża?

dziękuje

wrażenia mam jak najbardziej pozytywne: znacznie więcej miejsca niż w UK (nawet w Calgary, które miejscowi uważają za ciasne), ludzie są bardzo otwarci, mili i pomocni. Domy sa znacznie większe niż w UK-za tą cenę, co w miejscowościach podlondyńskich, kupujemy domy około 2x większe, a Calgary jest drogie, więc oddlalając się od miasta te ceny spadają. Suchy klimat mi odpowiada i ja czuję się tu świetnie. Szef w ramach rekompensaty za opóźnienie z moim ci egnikiem zaprosił mnie na kamping nad jezioro Koocanusa-piękne meisce, wodza czysta i ciepła mało ludzi, do okoła góry...

Co do jazdy, to ludzie jeżdżą trochę chaotycznie, ale spokojnie. Poza maistem jeździ się 110km/h i wszyscy, łącznie ze składami z dwoma naczepami.

W tym tygodniu mam już wyjechać w trasę, jutro będę się instalował w aucie.

Co do rodziny, to jeszcze nie wiem, kiedy dojadą, ale raczej po nowym roku, jak już wszystko ogarnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A kiedy planujesz szefowi przywieźć następnych kierowców ?

Teraz muszą złożych podanie o następne LMO, więc raczej przed świętami nikogo nie ściągną. Firma w ciągu roku powiększyłą się z 1 do 7 ciągników, więc teraz muszą to trochę uspokoić. Będę pamiętał

P.S. Mój ciągnik-Peterbilt 379

https://lh6.googleusercontent.com/-R9ULy...20130829_201507

https://lh5.googleusercontent.com/-hAbbH...20130829_202058

i jest bi-turbo zlosnik.gif

https://lh4.googleusercontent.com/-VZ7GP...20130907_122145

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak sobie przeglądałem różne oferty to natrafiłem na coś takiego

> http://www.pracuj.pl/praca/driver-class-1-c%2be-dartmouth-ns,oferta,3080577 chyba już dobrą

> reklamę zrobiłeś polskim kierowcom skoro firmy szukają u nas kierowców

W Kanadzie generalnie brakuje kierowców i firmy bez przerwy rekrutują ich z całego świata. Najwięcej ofert międzynarodowych jest na long haul, bo dużo kierowcó pojeździ tak do czasu uzyskania stałego pobytu i idzie pracować gdzie indziej.

Firmy opłacają przeloty, szkolenia i organizują zakwaterowanie.

Tu na miejscu mówią, że do niedawna szukali głównie kierowców z Wielkiej Brytanii, ale ze względu na ich podejście do pracy, zaczęli szukać kierowców z Europy Wschodniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> gratuluję osiągnięcia celu

> pytanko techniczne - to urzadzenie na którym pisze "delphi" i "sirius" to jakieś radio satelitarne?

> I proszę, pokaż cb radio

tak, to jest radio z opcją podłączenia anteny do odbioru z satelity-trzeba jeszcze płacić jakiś abonament.

CB u nas to przeważnie cobry, ale szału nie ma-zasięg do 1km oslabiony.gif

29NWLTDCL_D-lg.8164917_std.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

> Witam

> Od roku planowałem wyjazd do Kanady i udało się. Wylądowałem w Calgary i będę pracował w małej

> rodzinnej firmie.

> Na razie zrobiłem tylko 300km miejscowymi truckami i muszę przyznać, że od nowa muszę uczyć się

> zmieniać biegi-w UK większość ciągników to automaty, a tu królują manuale bez synchronizacji.

> Na początek przedstawie Wam pierwsze auto, z którym miałem kontakt: Kenworth z 2007r. Fajne auto,

> wygodne, trochę głośnie z bardzo dużym sleeperem. Raptem 450KM i o dziwo automatyczna skrzynia

> https://lh4.googleusercontent.com/-mb7R2...20130828_183115

> https://lh3.googleusercontent.com/cS-2ITOLBTfmr83A618Rn6-snrAs665-NOtwXuIiBw=w270-h201-p-no

> https://lh3.googleusercontent.com/-sM4ZM...20130828_182051

> https://lh4.googleusercontent.com/-9Airi...20130828_182032

> https://lh3.googleusercontent.com/-wiH0b...20130828_182021

> https://lh6.googleusercontent.com/-dwlp9...20130828_135957

> https://lh4.googleusercontent.com/-uHAy8...20130828_135941

> https://lh4.googleusercontent.com/-V4qjX...20130828_182042

> Jakosć zdjęć niestety nie powala, ale nie dorobiłem się jeszcze aparatu i strzelam telefonem

> edit by karax:

> tak nie podlinkujesz zdjęć z google - zmieniłem na linki

I jak się jeździ/żyje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, przyczepa nadal będzie załadowana tak samo, więc i nacisk na siodło pozostanie bez zmian...

> Ciągnik będzie nadal obciążony w takim samym stopniu, ale w innym punkcie...

Oprócz przesuwania siodła mogą też przesuwać wózek z osiami w naczepie. Wtedy możesz sobie odciążać lub dociążać osie konia/naczepy. Trucker Hiob kiedyś o tym fajnie opowiadał. Mówił też, że zależnie od stanu można po kontroli na wadze albo wejść na pakę i przeładować towar (większość towaru to kartony lub worki a nie palety jak u nas) albo przesuwać osie/siodło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zależnie od stanu można po kontroli na wadze albo wejść na pakę i przeładować towar (większość

> towaru to kartony lub worki a nie palety jak u nas) albo przesuwać osie/siodło.

Widziałem kiedyś jak na parkingu gdzie trzepała inspekcja gość z szuflą zasuwał na wannie i węgiel przerzucał. Zacny widok hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakiś czas temu koleś wysypał piach z wywrotki przed wagą i mówił, że to nie jego

dobrze, że tacho cyfrowe coraz popularniejsze, bo takich co nabroili i zżerali później tarczki też nie brakowało zlosnik.gif Jak widać klaunów nie brakuje, a mówią, że taka nudna praca wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widziales czy ktoś Ci to tylko opowiadal???

> Nie mogę sobie wyobrazić szyflowania wegla na gorze hałdy...

Widziałem, tak jak jest napisane zlosnik.gif Sprawa jasna bo obok inspekcja trzepała i na radyjku panika i zgorszenie, że za przeładowanie osi się czepiają zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> WTF?!?!

> a ja tu zaglądam i fotek wyczekuję

> skrobnij coś więcej w wolnej chwili.

> planujesz ponowne natarcie na amerykę?

Praca wyglądała inaczej, niż mi ją opisywano: dostałem ciągnik, zostałem zarejestrowany w firmie logistycznej i to tyle ze strony mojego pracodawcy. Po dostarczeniu towaru sam dzwoniłem do dispacherwów i szukałem ładunków, sam musiałem prosić o ładunki za większą kasę, bo ciągle chcieli mi wciskać jakieś mało płatne roboty. Do tego miałem informacje tylko o bieżącym zleceniu, nie wiedziałem nic o następnym ładunku, więc nic nie mogłem zaplanować-żeby zarobić, trzeba nocować pod bramą u klienta i być pierwszym do rozładowania, potem szybko dzwonić po następną robotę, gnać na załadunek i potem znowu pod bramę. Często jeździłem na pola naftowe i w las i nie mogłem zatrzymać się na stacji z prysznicem, rzadko tez miałem czas porządnie zjeść. W Kanadzie legalnie można jeździć 13h i być 14h "on duty", ale i tak musiałem przepisywać logbook, bo często od startu, do zatrzymania w nocy miałem nawet 20h!!!

Praca miała być od poniedziałku do piątku, ale w piątek tylko raz byłem w domu przed 22gą, a wyjeżdżałem w niedziele po południu, czyli miałem tylko wolną sobotę, kiedy to robiłem zakupy i gotowałem.

Firma w której pracowałem to dość dziwny twór, gdzie nie ma jednego szefa. Ojciec jeździł truckiem 24 lata i rodzinka wpadła na pomysł rozwinięcia biznesu. Zatrudnili starego znajomego z Polski (też chce odejść, bo ma już dosyć, tylko on chce przeczekać, aż dostanie stały pobyt), potem synowie kupili kilka starych gratów i teraz mają firmę transportową. Tak więc w firmie nie ma szefa, tylko trzech właścicieli ciągników. Wraz ze mną przyjechało jeszcze dwóch kierowców i wszyscy czekaliśmy 3,5 tygodnia na wyjazd, bo ciężarówki nie były gotowe za to "ojciec" gonił nas do pracy w garażu, przy naprawianiu jego ciężarówki (za co nie dostaliśmy nawet dolara)... długo by narzekać.

Pierwszy raz jeździłem z zatyczkami w uszach, tak było głośno w tym ciągniku, ale chociaż miałem chłodziarkę i webasto działało (chociaż tylko na max i czasem włączało się za 4tym razem), bo drugi kierowca dostał Sterlinga z 99r, gdzie nie było chłodziarki, klimy, webasto, radia, termometru... praktycznie nic nie działało, ogrzewanie tylko w pozycji na max i nie dało się ustawić nawiewu na nogi (a wieczorami jeździliśmy już przy -5'C). Do tego podejście "ojca", starego truckera, który uważał, że do -15'C można spać bez ogrzewania, a jak jest zimniej to i tak trzeba odpalać silnik w nocy, że lodówka jest nie potrzebna, że ciepłe powietrze nie musi wiać na nogi, lepiej jak wieje na szybę, że nie trzeba się kąpać, można się podmywać mokrą szmatą (raz nawet była awantura, że kierowca nadłożyć 30km, żeby spać na normalnym truck-stopie, a nie w polu).

Wiedziałem, że tam nie zostanę, więc zrezygnowałem przed zimą. O pracę w UK się nie martwię, bo znowu jest deficyt kierowców. Tyle tylko, że miałem propozycje posady szkoleniowca, ale teraz już jest za późno. Generalnie chce uderzyć w transport paliw, najlepiej jako kontraktor-już mam swoją limited comapny i w niedzielę wracam do UK, zaczynam jeździć od wtorku.

Co do samej Kanady, to polecam każdemu, tylko ostrożnie wybierajcie pracodawców. Firmy szukające kierowców za granicą płacą przyzwoicie, ale praca to taka, której nie chcą wykonywać miejscowi. Tak więc albo znajdziemy coś fajnego, albo nastawiamy się na przetrzymanie do otrzymania "stałego pobytu". Jeśli ktoś chce jechać do zachodniej Kanady, to niech sobie dobrze sprawdzi ile kosztują mieszkania/domy, bo np. w Calgary przyzwoite domki z 3ma sypialniami zaczynają się od $2000/miesiąc. Taniej jest w Edmonton i jest tam więcej pracy dla kierowców-miasto jest bardziej uprzemysłowione niż Calgary, gdzie jest więcej pracy biurowej-w Calgary są siedziby firm naftowych, a w Edmonton są bazy tych firm-w dużym uproszczeniu. Poza przemysłem naftowym i kopalniami na preriach są tylko farmy. w porównaniu z Europą to jest pustynia, gdzie najbardziej ruchliwa droga nr. 2 (Calgary-Edmonton) ma natężenie ruchu nie większe niż z Radomia do Grujca. Miasta są nowe-rozwinęły się niedawno i domy 30-40to letnie są uznawane za stare. W porównaniu z Europejskimi, to takie wielkie wsie, nie za wiele się tam dzieje.

Mi najbardziej podoba się dzika przyroda, tereny nigdy nie zdewastowane przez człowieka-super miejsca na kamping.

Co do sprzętu generalnie (nie w firmie, w której jeździłem) to bywa różnie, ale większość dużych firm nie trzyma aut dłużej, niż 5 lat, czy też do pewnego przebiegu. Ciężarówki są mniej zaawansowane technicznie niż europejskie, ale nie musi to być wada. Do naczepy podłącza się tylko 2 węże z powietrzem i jeden kabel. Ja miałem tylko jedną naczepę z ABS, z tym, że sam ABS nie jest sterowany z ciągnika, a z osobnego sterownika na naczepie. Hamulce są bębnowe i trzeba uważać przy jeździe po górkach. Na duży + to oczywiście wielkość kabiny, a konkretnie sleeperów, bez porównania z Europą. Na - to ergonomia w tych kabinach jest często na niskim poziomie.

Jeździ się szybciej niż w Europie, bo prawo pozwala na jazdę 110km/h czyli tak jak auta osobowe. Jeśli montowane są ograniczniki, to są ustawiane na 105km/h. Zestawy są dłuższe-ja ciągnąłem naczepy 53', czyli mniej więcej takiej długości, jak cały zestaw w Europie, do tego ciągniki są dłuższe. W Albercie długość zestawu to do 23m i mój zestaw właśnie tyle miał. W lustrach widać mało-praktycznie nie używają tam luster sferycznych (mowa o dużych szkłach) i w połączeniu z wąską szoferką i szerokim sleeperem w klasycznych ciągnikach, manewerowanie jest... "kłopotliwe"-choć w sumie w większości jest tam o wiele więcej miejsca niż w Europie.

Gdyby ktoś potrzebował więcej informacji to walcie na prv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a nie było możliwości poszukać innego pracodawcy ?

To wszystko zależy od tego, na jakich zasadach imigracyjnych jest się zatrudnionym. Jak ktoś ma "open work permit", to sobie może zmieniać dowolnie pracodawców. Ja dostałem LMO i przy wjeździe do Kanady otrzymałem czasowe pozwolenie na pracę, ważne 2 lata, z tym, że mogłem pracować tylko dla tego jednego pracodawcy. Można dostać takie LMO od innego pracodawcy, nawet miałem oferty-jakiś czas temu założyłem konto na jednym z serwisów z ogłoszeniami, wrzuciłem tak swoje CV i list wyjaśniający moja sytuację i regularnie dostaję oferty, głównie na straszne zapupia, jak Nowa Funlandia. Ostatnio rozmawiałem z agentka firmy Lablow i mogłem jechać do Edmonton za dobra ka-sę, tylko trasy na daleką północ-zrezygnowałem, bo znam kierowcę, który jeździł regularnie do Whirehorse i dalej-płacą z km, a w zimie taka trasa to męka i może schodzić nawet 3x dłużej, do tego zima trwa tam 6-7miesięcy.

Są też oferty do Saskatchewan-jedyna prowincja oferująca LMO

dla kierowców krótkodystansowych, ale zjeździłem ta prowincję i rodziny bym tam nie wywiózł, do tego życie tam dużo kosztuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

> To wszystko zależy od tego, na jakich zasadach imigracyjnych jest się zatrudnionym. Jak ktoś ma

> "open work permit", to sobie może zmieniać dowolnie pracodawców. Ja dostałem LMO i przy

> wjeździe do Kanady otrzymałem czasowe pozwolenie na pracę, ważne 2 lata, z tym, że mogłem

> pracować tylko dla tego jednego pracodawcy. Można dostać takie LMO od innego pracodawcy, nawet

> miałem oferty-jakiś czas temu założyłem konto na jednym z serwisów z ogłoszeniami, wrzuciłem

> tak swoje CV i list wyjaśniający moja sytuację i regularnie dostaję oferty, głównie na

> straszne zapupia, jak Nowa Funlandia. Ostatnio rozmawiałem z agentka firmy Lablow i mogłem

> jechać do Edmonton za dobra ka-sę, tylko trasy na daleką północ-zrezygnowałem, bo znam

> kierowcę, który jeździł regularnie do Whirehorse i dalej-płacą z km, a w zimie taka trasa to

> męka i może schodzić nawet 3x dłużej, do tego zima trwa tam 6-7miesięcy.

> Są też oferty do Saskatchewan-jedyna prowincja oferująca LMO

> dla kierowców krótkodystansowych, ale zjeździłem ta prowincję i rodziny bym tam nie wywiózł, do

> tego życie tam dużo kosztuje.

Niezla historia ogolnie, nie mam tu na mysli tego ze nie wyszlo ale to ile mimo wszystko nowych dowiadczen nabrales. To tez pokazuje ze 'u nas' (mam na mysli europe, nie tylko Polske) wcale nie ma takiej tragedii jak to sie niektorym ludziom wydaje... Powodzenia zycze w kontynuacji roboty w UK! smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.