Skocz do zawartości

Pierwsza jazda po mieście i bym się pod dostawczaka wpakował


Herbatnik

Rekomendowane odpowiedzi

Ech... dziś pierwsza jazda po mieście z Tomkiem Kulikiem w charakterze plecaka i od razu emocje były. Ze trzy razy solidny opiernicz za myszkowanie po jezdni dostałem, zdaje się, że nawet parę razy w kask mi przywalił i kuksańca sprzedał hehe.gif No i w czasie tej krótkiej przejażdżki miałem okazję się przekonać, że kierowcy w głębokim poważaniu mają motocykle.

Najpierw jakiś Lublin na lewoskręcie postanowił śmignąć mi przed nosem. Co ciekawe wydawało się, że doskonale sobie zdaje sprawę, że jedziemy bo zatrzymał się, chwilę poczekał, po czym jak do niego dojeżdżaliśmy ruszył ostro czerwona.gif Było ostrzejsze hamowanie ale bez konsekwencji. Potem jakiś koleś w Fabii próbował mnie zepchnąć z mojego pasa. Jego pas mu się kończył i przed samym kołem mi śmignął...

Jezu! Normalnie strach po tym mieście jeździć yikes.gifyikes.gifyikes.gif Jak dojechałem na plac łapki mi trochę latały.

A tak drącego się i rzucającego mięsem Tomka to jeszcze nie słyszałem. Nie wiem gdzie on się tego uczył ale na kolesia w Lublinie darł się tak, że chyba na całym Ursynowie było go słychać. hehe.gif Naprawdę trzeba się mocno postarać, żeby w krótkim zdaniu umieścić tyle epitetów yikes.gif W zasadzie to były same epitety hehe.gif

A najfajniejsze były ślimaki zlosnik.gif Rozsądek podpowiadał, żeby zwolnić, ale Tomek z tyłu dał ryja, że mam mocniej odkręcić gaz i pochylić moto. Za ślimaki dostałem pochwałę 001.gif

No ale kurde nie jest łatwo i jajeczka się kilka razy zassały do środka hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ech... dziś pierwsza jazda po mieście z Tomkiem Kulikiem w charakterze plecaka i od razu emocje

> były. Ze trzy razy solidny opiernicz za myszkowanie po jezdni dostałem, zdaje się, że nawet

> parę razy w kask mi przywalił i kuksańca sprzedał No i w czasie tej krótkiej przejażdżki

> miałem okazję się przekonać, że kierowcy w głębokim poważaniu mają motocykle.

> Najpierw jakiś Lublin na lewoskręcie postanowił śmignąć mi przed nosem. Co ciekawe wydawało się, że

> doskonale sobie zdaje sprawę, że jedziemy bo zatrzymał się, chwilę poczekał, po czym jak do

> niego dojeżdżaliśmy ruszył ostro Było ostrzejsze hamowanie ale bez konsekwencji. Potem jakiś

> koleś w Fabii próbował mnie zepchnąć z mojego pasa. Jego pas mu się kończył i przed samym

> kołem mi śmignął...

> Jezu! Normalnie strach po tym mieście jeździć

oj po każdym miescie masz to samo. ale ja widzę co roku postęp i coraz więcej kultury...

> Jak dojechałem na plac łapki mi trochę latały.

> A tak drącego się i rzucającego mięsem Tomka to jeszcze nie słyszałem. Nie wiem gdzie on się tego

> uczył ale na kolesia w Lublinie darł się tak, że chyba na całym Ursynowie było go słychać.

> Naprawdę trzeba się mocno postarać, żeby w krótkim zdaniu umieścić tyle epitetów W zasadzie

> to były same epitety

> A najfajniejsze były ślimaki Rozsądek podpowiadał, żeby zwolnić, ale Tomek z tyłu dał ryja, że

> mam mocniej odkręcić gaz i pochylić moto. Za ślimaki dostałem pochwałę

> No ale kurde nie jest łatwo i jajeczka się kilka razy zassały do środka

smile.gif jest dużo do ogarnięcia. nawet jak jezdzisz samochodem kilka grubych lat, to zupełnie inny swiat na moto.

ale kluczowe to znać miasto i unikać niektórych miejsc, gdzie moto się nie przecisnie... a preferować te gdzie zawsze przejedziesz - potem czysta frajda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety na moto to trzeba mocniej przewidywac zagrozenia, a im szybciej tym proces analizy szybciej musi dzialac.

Ja ujezdzam marne 250ccm, sprawnie toto sie rozpedza nawet ale gnam 50-70kmh. Jak sie rozkrece to moze pod 80kmh pocisne;)))

Taka predkosc daje mi w miare spokoj i przyjemnosc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż se przypomniałem pierwszy wyjazd podczas kursu na miasto. Sto metrów od placu pierwsze rondo i klientka wymusza pierwszeństwo. Spokojnie wyhamowałem i tylko trąbienie mi nie wyszło bo nie mogłem włącznika znaleźć nie tyle co z nerwów co z braku używania go wcześniej.

Później jeszcze instruktor mnie ochrzanił czemu nie zatrąbiłem grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Aż se przypomniałem pierwszy wyjazd podczas kursu na miasto. Sto metrów od placu pierwsze rondo i

> klientka wymusza pierwszeństwo. Spokojnie wyhamowałem i tylko trąbienie mi nie wyszło bo nie

> mogłem włącznika znaleźć nie tyle co z nerwów co z braku używania go wcześniej.

> Później jeszcze instruktor mnie ochrzanił czemu nie zatrąbiłem

To trzeba było przynajmniej kilka soczystych bluzgów rzucić palacz.gif

Ja na pierwszej jeździe dostałem ochrzan, bo z każdych świateł ruszałem pełnym ogniem gdzieś do 60km/h i potem czekałem na instruktora... wink.gif

Zarzucił mi, że za bardzo podniecony chyba jestem i kazał ruszać spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.