Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 Czy można jeździć bez wspomagania kierownicy? Tzn - mam elektryczne. Jednak mój C3 okazał się chyba zbyt śródziemnomorski i dziś rano stwierdziłem, że męczą mi się ręce przy kręceniu kółkiem Żadnych innych objawód nie działania brak (żadnej kontrolki, nic). Już wcześniej miałem taki numer, że jak było chłodno, to nie działała mi dmuchawa, a jak było jeszcze zimniej, to przy włączonym silniku nie dawało się ani wyłączyć świateł, ani włączyć długich. Te objawy znikały przy rozgrzaniu samochodu (nie silnika, tylko ogólnie samochodu) i tak też było i dziś - tyle, że w wspomaganie nie ożyło. Pytanie za 10 punktów - mogę się w ten sposób dotoczyć do przeglądu, który mam umówiony na piątek? Kufa, ja nie mogę pracować bez samochodu, a do piątku nie mam dnia wolnego Nie chcę czegoś dodatkowo zepsuć, bo jeszcze mi tego nie naprawią na gwarancji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 po Assistance niech go zabiora i podstawia na czas naprawy zastępcze autko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > po Assistance niech go zabiora i podstawia na czas naprawy zastępcze > autko. Kpisz, czy serio? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PASZTET Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Kpisz, czy serio? jak na gwarancji, to dlaczego nie?? domagaj sie swojego.. szczegolnie jak woz jest Ci niezbedny do pracy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 pracuję w Fiacie i u nas klient dzwoni i ma zastępczaka jak autko na gwwarancji. Zadzwoń do mnie to ci powiem co i jak 0 609 038 348 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 Vive la technologie Francaise Jeżeli chodzi o kwestie serwisu, to przecież formalnie nie wiesz, że nie masz wspomagania - żadna lampka się nie pali i komputer nie krzyczy. Możesz zawsze "rżnąć blondynkę" i spytać, czy to normalne, że ta kierownica tak chodzi? Jeżeli chodzi o jazdę bez serwa, to przy starych furach powiedziałbym - no problem. Ale nie wiem, co szanowni producenci porobili w nowych wynalazkach. Na zdrowy rozsądek ze względów bezpieczeństwa jazda powinna być możliwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Vive la technologie Francaise Kufa > Jeżeli chodzi o jazdę bez serwa, to przy starych furach powiedziałbym > - no problem. Ale nie wiem, co szanowni producenci porobili w > nowych wynalazkach. Na zdrowy rozsądek ze względów > bezpieczeństwa jazda powinna być możliwa. Raczej nie boję się, że będę miał z tego powodu dzwon - co najwyżej ciężko się parkuje, ale jest lód na jezdniach i chodnikach, więc mam łatwiej (latem to nie miałem siły ruszył kółka przy zgaszonym silniku ). Chodziło mi raczej o ryzyku ukręcenia czegoś pomiędzy kierowncą a kołem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iksiu Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > latem to nie miałem siły ruszył kółka przy zgaszonym silniku. To może jakaś siłownia, albo basen Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > To może jakaś siłownia, albo basen No co, Arnold nie jestem ol: - a wodę lubię tylko pić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Colliber Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Vive la technologie Francaise Made In Germany Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Kpisz, czy serio? serio, tylko zwróć uwagę na jakich warunkach dostaje się autko zastępcze, bo jedna babka w volvo dostała autko, podpisała papiery, po tygodniu wraca a okazuje się, że autko zastępcze owszem było gratis, ale tylko na dwa dni, za pozostałe kazali jej płacić 1500 za dzień. Było w umowie, tylko nie doczytała ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Made In Germany Po czym wnosisz - że to wspomaganie jest Boscha? Ale całość układu elektrycznego - już raczej by PSA Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > serio, tylko zwróć uwagę na jakich warunkach dostaje się autko > zastępcze, bo jedna babka w volvo dostała autko, podpisała > papiery, po tygodniu wraca a okazuje się, że autko zastępcze > owszem było gratis, ale tylko na dwa dni, za pozostałe kazali > jej płacić 1500 za dzień. > Było w umowie, tylko nie doczytała ... [bip!] Dzięki - postaram się nie dać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > serio, tylko zwróć uwagę na jakich warunkach dostaje się autko > zastępcze, bo jedna babka w volvo dostała autko, podpisała > papiery, po tygodniu wraca a okazuje się, że autko zastępcze > owszem było gratis, ale tylko na dwa dni, za pozostałe kazali > jej płacić 1500 za dzień. > Było w umowie, tylko nie doczytała ... Polaków grzech główny. Umowy trzeba czytać. A jeżeli nie chce się ich czytać, nie należy ich podpisywać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Polaków grzech główny. Umowy trzeba czytać. A jeżeli nie chce się ich > czytać, nie należy ich podpisywać. wydawało by się, że jak się kupuje autko za ponad 100 kawałków, to jest się traktowanym jak klient za 100 kawałków, ale niestety w Polsce to tylko do dokonania przelewu, potem już jak zwykły natręt ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 Zgodnie z radą mcken'a uruchomiłem assistance, holownik jest właśnie w drodze. Mam dostać zastępczego grata, bo raczej nie poskładają grata do końca dzisiejszego dnia. Choć może im się uda Moja do francuzów jest bardzo nadszarpnięta, mam nadzieję, że to choroba wieku dziecięcego mojego C3 i dalsze 3-4 lata jego eksploatacji obejdą się bez takich numerów - zwłaszcze, że to "pierdoła" (w porównaniu z remontem silnika albo wymianą połowy zawiechy). Dzięki wszystkim za czujność i wsparcie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 gra Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bartekm Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Made In Germany A co oni tam wsadzaja, Delphi?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bartekm Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 Nic nie ukrecisz, silnik jest zazwyczaj domontowany z boku i polaczony z kolumna kierownicza specjalna przekladnia, najwyzej ona nie da rady, w co tez watpie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > wydawało by się, że jak się kupuje autko za ponad 100 kawałków, to > jest się traktowanym jak klient za 100 kawałków, ale niestety w > Polsce to tylko do dokonania przelewu, potem już jak zwykły > natręt ... Niestety, na całym świecie powoli się to kończy, ale poziom chamstwa w naszym kraju przekracza wszystkie granice. U nas ludzie wciąż się nie mogą nauczyć, że żyje się nie "z jednego strzłu", a z klienta który wraca i przyprowadza nowych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > wydawało by się, że jak się kupuje autko za ponad 100 kawałków, to > jest się traktowanym jak klient za 100 kawałków, ale niestety w > Polsce to tylko do dokonania przelewu, potem już jak zwykły > natręt ... Niestety, na całym świecie powoli się to kończy, ale poziom chamstwa w naszym kraju przekracza wszystkie granice. U nas ludzie wciąż się nie mogą nauczyć, że żyje się nie z "jednego strzału", a z klienta który wraca i przyprowadza nowych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TOMMY_B Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 bo FIAT to jest marka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Moja do francuzów jest bardzo nadszarpnięta, mam nadzieję, że to > choroba wieku dziecięcego mojego C3 i dalsze 3-4 lata jego > eksploatacji obejdą się bez takich numerów - zwłaszcze, że to > "pierdoła" (w porównaniu z remontem silnika albo wymianą połowy > zawiechy). > Dzięki wszystkim za czujność i wsparcie Szkoda, że mój kolega tu nie zagląda. Mógłby o Lagunie II napisać powieść. Autko właśnie skończyło gwarancje (nie ma jeszcze 100 tkm) i znowu poleciał uklad wtryskowy (diesel). Przy okazji wyszło, że jeszcze trzeba wymienić półośkę i sterownik lusterka. Cena samych części 8 000 PLN. Co ciekawe - sam tajemniczy sterownik lusterka kosztuje 1000 PLN. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Antoine Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Szkoda, że mój kolega tu nie zagląda. Mógłby o Lagunie II napisać > powieść. Autko właśnie skończyło gwarancje (nie ma jeszcze 100 > tkm) i znowu poleciał uklad wtryskowy (diesel). Przy okazji > wyszło, że jeszcze trzeba wymienić półośkę i sterownik lusterka. > Cena samych części 8 000 PLN. > Co ciekawe - sam tajemniczy sterownik lusterka kosztuje 1000 PLN. o dzizys jak to dobrzr ze nie mam laguny, a tak mi sie podobal ten samochod Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Colliber Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Szkoda, że mój kolega tu nie zagląda. Mógłby o Lagunie II napisać > powieść. Autko właśnie skończyło gwarancje (nie ma jeszcze 100 > tkm) i znowu poleciał uklad wtryskowy (diesel). Przy okazji > wyszło, że jeszcze trzeba wymienić półośkę i sterownik lusterka. > Cena samych części 8 000 PLN. > Co ciekawe - sam tajemniczy sterownik lusterka kosztuje 1000 PLN. Ja się tylko nieśmiało zapytam. Czemu ten twój znajomy mając takie problemy z Laguną juz w czasie gwarancji nie wykupił jej przedłużenia??? Mógł nawet do lat 5 i 150kkm... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TOMMY_B Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > o dzizys jak to dobrzr ze nie mam laguny, a tak mi sie podobal ten > samochod nie generalizuj a jak kcesz byc pewnym to pomarz sobie o TOYOCIE Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TOMMY_B Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 dwa lata temy pracowałem w Toyocie i parę ciekawostek na temat tej marki mógłbym zdradzic Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TOMMY_B Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 zapodawaj..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > bo FIAT to jest marka Szyderca - ignorant Oni naprawdę dają zastępcze - no po prostu świat się wali, jak Fiat tak traktuje klienta - a nie z kopa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > dwa lata temy pracowałem w Toyocie i parę ciekawostek na temat tej > marki mógłbym zdradzic To zapodawaj, bo kolega od Laguny był zawsze z Toyot bardzo zadowolony, prywatnie dalej jeździ Toyotą. Lagunę dostał z "dobrodziejstwem inwentarza" zostając szefem firmy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Nic nie ukrecisz, silnik jest zazwyczaj domontowany z boku i > polaczony z kolumna kierownicza specjalna przekladnia, najwyzej > ona nie da rady, w co tez watpie. To już przyda mi się (oby nie!) w przyszłości, ale dzięki za uświadomienie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > gra Na razie się stroi - bo akordy będę wydobywał z samochodu zastępczego Ciekawe co to będzię - C5? Nie, pewnie starszy.... 2CV? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Ja się tylko nieśmiało zapytam. > Czemu ten twój znajomy mając takie problemy z Laguną juz w czasie > gwarancji nie wykupił jej przedłużenia??? > Mógł nawet do lat 5 i 150kkm... Pewnie dlatego, że 150 kkm to niedługo przejeździ, a może i tak zamierza się jej pozbyć z firmy. Zapytam go przy okazji. Ja się zastanawiam nad czym innym - dlaczego sprzedawszy tak awaryjny egzempkarz, producent woli ryzykować psucie swego wizerunku, jednocześnie wydając ciężkie pieniądze na reklamy, zamiast w pewnym momencie wymienić to badziewie na egzemplarz wolny od wad? Chyba, ze takich egzemplarzy po prostu nie ma W tej chwili zaproponowałem koledze wstąpienie o naprawę z mocy rękojmi. Niektóre z wad (wysyp wtrysku) to uterki powtarzające się. Nie interesowałem się gwarancjami samochodowymi (moje pomijały już z 10 lat temu, ale jeżdżę porządnymi staruszkami, które były robione pod kątem trwałości), ale zastanawiam się, czy jeżeli podzespół samochodu był wymieniany / naprawiany np. pod koniec gwarancji, to czy gwarancja na ten podzespół nie ciągnie się kolejny rok od jego wymiany / naprawy, niezależnie od ustania gwarancji "głównej"? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Na razie się stroi - bo akordy będę wydobywał z samochodu zastępczego > Ciekawe co to będzię - C5? Nie, pewnie starszy.... 2CV? No, obyś nie miał tak, jak TurboMisiek - dostal zastępczą renówkę, która też się rozkraczyłą na podworku. Dostał kompletnej piany i zażądał, żeby mu przywieźli w takim razie Toyotę z wypożyczalni. Nie zdążyli - następny zastępczy dostał z kierowcą - R-kę, bo z nerwow mu się serducho rozregulowało i tydzień odpoczywałw szpitalu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > No, obyś nie miał tak, jak TurboMisiek - dostal zastępczą renówkę, > która też się rozkraczyłą na podworku. Dostał kompletnej piany i > zażądał, żeby mu przywieźli w takim razie Toyotę z wypożyczalni. Mega > Nie zdążyli - następny zastępczy dostał z kierowcą - R-kę, bo z > nerwow mu się serducho rozregulowało i tydzień odpoczywałw > szpitalu. To już współczuję Ja się bym tak nie przejmował - w końcu to tylko samochód "dupowóz". Ciekawe, że na większym luzie podchodzę to swojej nowej cytryny, niż poprzednich gratów wartych mniej więcej 10% tego co C3. Dorastam? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
futrzak Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Vive la technologie Francaise - nie tylko. Znajomej ostatnio wypadła przednia szyba w Punto II (tak, tak, odkleiła się cała, auto 4 miesiące) i przyblokowało koła przednie! (pewnie tyż to lektryczne wspomaganie). > Jeżeli chodzi o kwestie serwisu, to przecież formalnie nie wiesz, że > nie masz wspomagania - żadna lampka się nie pali i komputer nie > krzyczy. Możesz zawsze "rżnąć blondynkę" i spytać, czy to > normalne, że ta kierownica tak chodzi? W tej kwestii oczywiście . > Jeżeli chodzi o jazdę bez serwa, to przy starych furach powiedziałbym > - no problem. Ale nie wiem, co szanowni producenci porobili w > nowych wynalazkach. Na zdrowy rozsądek ze względów > bezpieczeństwa jazda powinna być możliwa. Jest możliwa, tylko mocno upierdliwa - auta ze wspomaganiem mają mniejsze przełożenie przekładni kierowniczej niż auta bez, w związku z powyzszym po padzie wspomagania masz duuuuuuuuużo ciężej, niż w aucie w ogóle bez wspomagania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > - nie tylko. Znajomej ostatnio wypadła przednia szyba w Punto II > (tak, tak, odkleiła się cała, auto 4 miesiące) i przyblokowało > koła przednie! (pewnie tyż to lektryczne wspomaganie). Rozumiem, że wsunęła sie pod maskę? > Jest możliwa, tylko mocno upierdliwa - auta ze wspomaganiem mają > mniejsze przełożenie przekładni kierowniczej niż auta bez, w > związku z powyzszym po padzie wspomagania masz duuuuuuuuużo > ciężej, niż w aucie w ogóle bez wspomagania. Żartujesz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Mega > To już współczuję > Ja się bym tak nie przejmował - w końcu to tylko samochód "dupowóz". Tak, tylko że TurboMisiek jest dyrektorem generalnym dużej międzynarodowej firmy i jeżeli autko szlag mu trafia w drodze na negocjacje czy podpisanie kontraktu, to się można rozwścieczyć. > Ciekawe, że na większym luzie podchodzę to swojej nowej cytryny, niż > poprzednich gratów wartych mniej więcej 10% tego co C3. > Dorastam? Chyba tak Ale to okres przejściowy - najpierw fascynowałeś się samochodem jako "dziełem sztuki" i od tej strony Cię bolał. Teraz przechodzisz do traktowania go jak zwyklego narzędzia pracy, czyli młotka. Ale jeżeli młotek zbyt często spada z trzonka i wali po kostkach, to człowiek zaczyna się znowu wkurzać. No i wtedy czasami warto się zastanowić, czy taksówki nie są złym rozwiązaniem. Pracodawca dając pracownikowi samochód slużbowy robi to z wyrachowania. Z jednej strony łaskocze jego ego, dając wozy z różnymi cyferkami za modelem, zależnie od stanowiska pracy. Z drugiej stronie na tym oszczędza, bo za darmo zyskuje kierowcę, któremu nie płaci za czas i stres za kółkiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > - nie tylko. Znajomej ostatnio wypadła przednia szyba w Punto II > (tak, tak, odkleiła się cała, auto 4 miesiące) i przyblokowało > koła przednie! (pewnie tyż to lektryczne wspomaganie). > W tej kwestii oczywiście . Fajne. > Jest możliwa, tylko mocno upierdliwa - auta ze wspomaganiem mają > mniejsze przełożenie przekładni kierowniczej niż auta bez, w > związku z powyzszym po padzie wspomagania masz duuuuuuuuużo > ciężej, niż w aucie w ogóle bez wspomagania. Nie wiem, jak to jest przy elektrycznym wspomaganiu, ale przy hydraulicznym w Audi i braku wspomagania w Uno, obydwa autka mają od lewej do prawej okolo 3,5 obrotu kierownicy (i obytwa mają zębatkowe przekładnie kierownicze). W wypadku hydrauliki, dodatkowe opory przy skręcaniu kierownicy przy padniętej pompie biorą się z tego, że kierujący kręcąc kierownicą przepompowuje przekładnią olej hydrauliczny. Jeżeliby go spuścić z przekładni do zera, opory byłyby znacznie mniejsze. Sprawdzałem to przy okazji wymiany oleju. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Nie wiem, jak to jest przy elektrycznym wspomaganiu, ale przy > hydraulicznym w Audi i braku wspomagania w Uno, obydwa autka > mają od lewej do prawej okolo 3,5 obrotu kierownicy (i obytwa > mają zębatkowe przekładnie kierownicze). W moim Uno wychylenie w bok to było dokładnie 2 obroty (w jedną stronę), a w Cytrynie 1,5 obrotu > W wypadku hydrauliki, dodatkowe opory przy skręcaniu kierownicy przy > padniętej pompie biorą się z tego, że kierujący kręcąc > kierownicą przepompowuje przekładnią olej hydrauliczny. Jeżeliby > go spuścić z przekładni do zera, opory byłyby znacznie mniejsze. > Sprawdzałem to przy okazji wymiany oleju. Cieżko to zrobić w warunkach polowych, zresztą ja kręciłem silnikiem elektrycznym i stąd tak naprawdę cały opór. Na przykład Polonezy też miały mniejsze przełożenie (też tylko 1, 5 obrotu) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 Trzymajcie mnie, bo zaraz mnie poniesie Właśnie dzwonili do mnie z ASO, wina jest oczywiście moja Zupełnie nie rozumieją, dlaczego zdecydowałem się zainstalować radio wraz ze zmieniarką w "nieautoryzowanym punkcie", skoro mogłem kpić u nich? Ano dlatego, że za swoje dałem 800 zeta, a za ich zapłaciłbym ze 3 kzl i pewnie byłoby gorsze Skoro jest wyposażone w złączkę ISO, to nie ma prawa być problemu! Do poniedziałku będą to "dokładnie sprawdzać", ale nie zaryzyowałem samochodu zastęczego, który - jeśli byłaby to jednak "moja wina" - kosztowałby mnie 360 zeta za dobę (skąd oni tę cenę wzieli - w wypożyczalni stoiją po 150-200? ). I w ten sposób zostałem spieszony, a w poniedziałek normalna bieganina - nigdzie autobusem nie zdążę! Zbankrutuję na taksówki Jeśli postawią na swoim to biorę rzeczoznawcę i ruszam na krucjatę - nie popuszczę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > W moim Uno wychylenie w bok to było dokładnie 2 obroty (w jedną > stronę), a w Cytrynie 1,5 obrotu Dlatego pisałem okolo. Przy listwach to jest typowo od 3 do 4 . > Cieżko to zrobić w warunkach polowych, zresztą ja kręciłem silnikiem > elektrycznym i stąd tak naprawdę cały opór. Ano, i tego pewnie łatwo nie odłączysz. > Na przykład Polonezy też miały mniejsze przełożenie (też tylko 1, 5 > obrotu) Stare Polonezy i 125p miały przekładnię slimakową. Miała jedną paskudną cechę, że luz zwiększał się wraz ze skrętem kół. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Trzymajcie mnie, bo zaraz mnie poniesie > Właśnie dzwonili do mnie z ASO, wina jest oczywiście moja > Zupełnie nie rozumieją, dlaczego zdecydowałem się zainstalować radio > wraz ze zmieniarką w "nieautoryzowanym punkcie", skoro mogłem > kpić u nich? > Ano dlatego, że za swoje dałem 800 zeta, a za ich zapłaciłbym ze 3 > kzl i pewnie byłoby gorsze > Skoro jest wyposażone w złączkę ISO, to nie ma prawa być problemu! Niestety, to zależy od warunków gwarancji, na które zgodzilęś się zawierając umowę kupna sprzedaży auta. Sorry, taki już jest ten świat. Dlatego od zawsze jeżdżę samochodami pogwarancyjnymi, bo jestem wolny od ASO i ich warunków. > Do poniedziałku będą to "dokładnie sprawdzać", ale nie zaryzyowałem > samochodu zastęczego, który - jeśli byłaby to jednak "moja wina" > - kosztowałby mnie 360 zeta za dobę (skąd oni tę cenę wzieli - w > wypożyczalni stoiją po 150-200? ). No bo przecież nie robią tego z uprzejmości dla klientów i dobroczynnie - muszą zarobić. Czyli ci klienci, ktorym "wykazano" ich winę, zapłacą za jazdy tych klientow, którym winy nie udało się wykazać i mieli woz zastępczy za darmo. Pero, pero, bilans musi wyjśc na zero > I w ten sposób zostałem spieszony, a w poniedziałek normalna > bieganina - nigdzie autobusem nie zdążę! Zbankrutuję na taksówki Zbieraj rachunki i jeżeli wina będzie jednak producenta, zażądaj zwrotu. Odmowę przyjęcia pojazdu zastępczego skontruj, że ich warunki byly nie do przyjęcia. Bo narzucają Ci potencjalne zobowiązanie, nad ktorym nie masz kontroli (dowiadujesz się, czy woz zastępczy jest za darmo po fakcie, a nie przed faktem). Jeżeli lubisz "rozrabiać", a zdaje się że tak, to to jest temat do omówienia z UOKiK i ewentualnego nagłośnienia w prasie. > Jeśli postawią na swoim to biorę rzeczoznawcę i ruszam na krucjatę - > nie popuszczę Jak wyżej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ab001 Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > dwa lata temy pracowałem w Toyocie i parę ciekawostek na temat tej > marki mógłbym zdradzic z nieba spadłeś zapodawaj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 3 Stycznia 2004 Autor Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Niestety, to zależy od warunków gwarancji, na które zgodzilęś się > zawierając umowę kupna sprzedaży auta. Sorry, taki już jest ten > świat. Dlatego od zawsze jeżdżę samochodami pogwarancyjnymi, bo > jestem wolny od ASO i ich warunków. To jest do uwalenia w sądzie, jeśli tylko starczy determinacji > Zbieraj rachunki i jeżeli wina będzie jednak producenta, zażądaj > zwrotu. Odmowę przyjęcia pojazdu zastępczego skontruj, że ich > warunki byly nie do przyjęcia. Bo narzucają Ci potencjalne > zobowiązanie, nad ktorym nie masz kontroli (dowiadujesz się, czy > woz zastępczy jest za darmo po fakcie, a nie przed faktem). > Jeżeli lubisz "rozrabiać", a zdaje się że tak, to to jest temat > do omówienia z UOKiK i ewentualnego nagłośnienia w prasie. Cenna rada - tak zrobię Rozrabiać lubię Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ab001 Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > bo FIAT to jest marka Pewnie Mi jak swego czasu dali zastępczy to zdechł dwa skrzyżowania od ASO Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bartekm Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 Wcale sie nie dziwie, jak slysze opowiesci jak niektore osoby (w tym zwiazane z AK) traktuja samochody zastapcze, to dziwie sie, ze w ogole z ASO wyjechales NIestety, ludzie nie dbaja o swoje, a co dopiero mowiac o cudze.... ja zawsze zastapczaki traktowalem lagodniej niz moj wlasny pojazd Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mazus Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Zupełnie nie rozumieją, dlaczego zdecydowałem się zainstalować radio > wraz ze zmieniarką w "nieautoryzowanym punkcie", skoro mogłem > kpić u nich? ja nie ryzykowalem kupilem radyjko sobie sam i zamontowalem w ASO bo mie straszyli ze strace gwarancje na autko. a teraz mam wbite ze montowali w ASO i dzieki temu nie moga sie czepnac. Moze trzeba bylo tak zrobic zanim zamontowales radio u pana Kazia. Wspóczuje tylko i zycze powiodzenia w walce. pozdro. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bartekm Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 A ja mialem radio przerobione na kieszen u prywaciarza, do ASO jezdzilem, pies z kulawa noga sie nie czepial (bo i czego ). Kwestia ASO i ludzi tam pracujacych, zazwyczaj jak nie potrafia naprawic, to szukaja dziury w calym Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ab001 Napisano 3 Stycznia 2004 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 > Wcale sie nie dziwie, jak slysze opowiesci jak niektore osoby (w tym > zwiazane z AK) traktuja samochody zastapcze, to dziwie sie, ze w > ogole z ASO wyjechales NIestety, ludzie nie dbaja o swoje, a co > dopiero mowiac o cudze.... ja zawsze zastapczaki traktowalem > lagodniej niz moj wlasny pojazd Pewnie. "Nie moje to co się będe przejmować" oraz "Po mnie chociaż potop". A ASO też się średnio przejmuje tymi autkami a niektóre nawet nie sprawdzają z jaką ilością paliwa oddajesz autko Ja oddaje z pełnym bakiem. A qpa ludków oddaje autko na oparach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.