Skocz do zawartości

Jaki silnik na swap do Poloneza ??


Lcf

Rekomendowane odpowiedzi

> Być może. Chętnie bym poczytał, ale to inna sprawa. Ja wiem, że

> polonezy ze sprawnym

> układem hamulcowym pierwszej generacji (4 tarcze) potrafiły się

> zatrzymywać w granicach

> 40 metrów.

Jeździłem 3-ma Polonezami (91, 93, 94) i wszystkie miały fatalne hamulce - o wyniku rzędu 40 m nie można było nawet pomarzyć...

Auta były regularnie serwisowane w ASO na fabrycznych częsciach więc były w dobrym stanie...

Nie robiłem pomiarów ale "na oko" to droga hamowania była dużo dłuższa - tak ok. 60 m

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie robiłem pomiarów ale "na oko" to droga hamowania była dużo

> dłuższa - tak ok. 60 m

Droga zatrzymania - może tak, ale hamowania pewnie jednak z 12 metrów krótsza.

Ostatecznie mistrzowie kiepskich hamulców, czyli SUV-y i terenówki z początku lat 90-tych maja maks 50-55 metrów.

Natomiast na pewno Poldek jest bardzo podatny na "fading"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cóż, dane z katalogu warsztatowego na podstawie oznaczeń silnika.

> Poszukaj w necie, a znajdziesz.

135 KM miały Fiaty 131 - Supermirafiori Volumexy - czyli silniki z kompresorem a te nigdy nie były ładowane w FSO, nawet do "rządówek". Jako, że produkcja Argenty skończyła się w '86 to może jakimś cudem trafił Ci się blok od Volumexa, bo o kompresorze byś raczej wspomniał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 135 KM miały Fiaty 131 - Supermirafiori Volumexy - czyli silniki z

> kompresorem a te nigdy nie były ładowane w FSO, nawet do

> "rządówek". Jako, że produkcja Argenty skończyła się w '86 to

> może jakimś cudem trafił Ci się blok od Volumexa, bo o

> kompresorze byś raczej wspomniał.

Wiesz, nie zamierzam nikogo na siłe przekonywać.

Quote:

Rzeczywiście ciekawostka, bo Argenta nigdy nie miała takich silników


Zespół napędowy pochodził z Argenty, nie ze 131. AFAIR montowany

w Argentach w latach 1984/1985.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeździłem 3-ma Polonezami (91, 93, 94) i wszystkie miały fatalne

> hamulce - o wyniku rzędu 40 m nie można było nawet pomarzyć...

> Auta były regularnie serwisowane w ASO na fabrycznych częsciach więc

> były w dobrym stanie...

Coż ja zrobię, że w większości te hamulce były jakieś lewe?

Quote:

Z Caro 94' to walczyłem dwa lata z tymi hamulcami - zawsze były tępe,

dziwne jakieś. Nie pomagała wymiana serwa, pompy, zacisków, tarcz


Tu masz tego przykład. Rożnica miedzy eglemplarzami potrafiła być kolosalna.

Co było w cześci zrąbane to nie wiem. W warsztatcie doszliśmy do wniosku, że

albo ma dobre hamulce, ale ma takie lewe i chyba tylko całopalenie może temu

zaradzić, ponieważ wymiana cześci, serwis wręcz pefekcyjny - szukanie

dziury w całym nic nie pomagało. Przy okazji zaznaczę, że w większości

problem wynikał z niepoprawnego serwisu tylnych zacisków. To oczywiście

wina konstrukckcji tych zaciskow (ręczny).

> Nie robiłem pomiarów ale "na oko" to droga hamowania była dużo

> dłuższa - tak ok. 60 m

Na oko to wiesz co? hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.