Skocz do zawartości

Blacharka - robić kompleksowo czy tylko zabezpieczyć


elciapek

Rekomendowane odpowiedzi

> Zastanawiam się co z tym zrobić:

> wlew

> nadkole

> Co proponujecie? Jaki mniej więcej byłby koszt pełnej naprawy -

> szczególnie chodzi mi o ten nieszczęsny wlew?

> Może wystarczy to tylko jakoś dobrze zabezpieczyć na okres z

Hmmmm....

wedlug mnie to nie ma sensu wstawiania reperaturek...

tak widac ze to dopiero poczatki korozij.....

DOKLADNIE oczyscic...zabezpieczyc..przymalowac i jescze troszkie polata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niektórzy na AK głośno się unoszą, że AII nie rdzewieją oink.gif

bo rozumiem, że chodzi o autko z Twojego podpisu ?

Możesz jakies fotki zamieścić jeśli chodzi faktycznie o AII ? Albo opisz dokładniej co się dzieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to raczej A II bo nadkole w eFce nie jest tak wyprofilowane jak na

> drugim zdjeciu, swoja droga to dziwne ze takie autko rdzewieje,

> widocznie ch...owe blachy robia, bo cynkowane i rdzewieja tak

> szybko

No ale też nie znamy historii tego auta. Może było stuknięte a blacharz i lakiernik się nie przyłożył?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to raczej A II bo nadkole w eFce nie jest tak wyprofilowane jak na

> drugim zdjeciu

sorki - nie zauważyłem fotek waytogo.gif

a jak kiedyś na kąciku (jakiś rok temu) pisałem ,że u mnie w tych właśnie miejscach pojawia sie rdza to krzyczeliście jak jeden mąż, że auto bite bo AII to ocynk i nie rdzewieje. Gucio prawda - gnije dokładnie tak jak na fotkach. Nie wiem jak Kolegi ale moja ma oryginalny lakier i nigdy nie było nic z nią robione a "objawy" te same ma niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak patrzę na te foteczki i przyznam, że wlew miałem identyko pogniły ale to nadkole wyglada conajmniej podejrzanie. U mnie rdzewieją wewnętrzne powierzchnie rantów ale nie tak co by na wylot jak u Ciebie. U mnie gniły nadkola od wewnątrz na potęgę. Ile sie z tym kuźwa nawalczyłem każdej wiosny. W końcu wlew i nadkola oczyściłem "do żywego", spryskałem polecanym na AK BRUNOX-em, potem lakier i na koncu baranek w sprayu. Jakoś odpukac jest od poprzedniej jesieni spokój. Na rantach jeszcze nic na wylot mi nie wylazło. Przyznam, że gdyby wyszły bable tak jak o Ciebie to by mi chyba rece opadły confused.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że to AII.

Co do historii auta to nigdy nie można być w 100% pewnym, ale wygląda na to że nie była nigdzie bita (to nie tylko moje zdanie).

Widzę, że bardziej skupiacie się na nadkolach a mnie powiem szczerze przeraża ten wlew - woda się tam dostaje bez problemu i niestety stoi, a jak trochę postoi to robi się tak, jak na załączonym wcześniej obrazku. Tak więc, co z tym wlewem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na około 10 asterek II jakie oglądałem na giełdach i komisach 7-8

> miały zardzewiałe ranty tylnego nadkola (roczniki 98-99). Tak

> więc z tym ocynkiem pewnie sprawa wygląda tylko niewiele lepiej

> jak w f-ce

Ja bym raczej stawial na fatalna konstrukcje nadkola. z tym wywinietym rantem.

W innych markach jest to rozwiazane o wiele lepiej a i blachy sa tam grubsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak więc, co z tym wlewem?

tak jak Ci napisałem - oczyść do żywej blachy, odtłuść, kup w OBI Brunox w sprayu, potem jakiś lakier, baranek i koniec. Po mojemu o wiele gorszy problem masz z nadkolem - zaprawek pod gumą nie bedzie widać przy wlewie ale nadkole jest fatalne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...nadkole jest fatalne

powiem szczerze, że wystraszyłeś mnie tą wypowiedzią. Do tej pory w moich oczach nie wyglądało to, aż tak strasznie i generalnie chciałem to tylko jakoś tak zakonserwować i przejeździć chociaż tą zimę - myślicie, że to dobry pomysł?

Jeśli rzeczywiście jest nie najlepiej to może podrzucić go do jakiegoś zakładu, aby mi zrobili za jednym zamachem wszystko? Jakiej wysokości byłby to koszty wówczas? Ktoś się orientuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...nadkole jest fatalne

> powiem szczerze, że wystraszyłeś mnie tą wypowiedzią. Do tej pory w

> moich oczach nie wyglądało to, aż tak strasznie i generalnie

> chciałem to tylko jakoś tak zakonserwować i przejeździć chociaż

to jest moje zdanie - poczekaj na wypowiedzi innych. Dla mnie takie purchle jak masz na nadkolu to już koniec świata crazy.gif

Poza tym są to typowe bąbe wychodzące spod spodu. Nie jest to bąbelek powstały po udeżeniu kamienia ale od rdzy wyłażącej od wewnątrz. Poza tym napisałem, że wygląda to podejrzanie ponieważ te wykwity - ich wygląd - są troszkę typowe dla szpachelki i napraw blacharskich. Szwagier ma Vento i tam gdzie robią się purchle na oryginalnym i niekombinowanym elemencie to wygladają zupełnie inaczej. Natomiast na przednim błotniku, który był prostowany, szpachlowany i lakierowany wygląda identyko jak na twoim nadkolu. Poza tym proponuję abyś jeden taki bąbel zdrapał i zobaczysz co jest w jego wnetrzu - woda, szpachla czy rdza, która daje sie zdrapać do gołej blachy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście, że to AII.

> Co do historii auta to nigdy nie można być w 100% pewnym, ale wygląda

> na to że nie była nigdzie bita

z tego co widzę na fotce - jest to lewe nadkole. Otwórz od strony paki schowek na apteczkę i gaśnicę i będziesz widział czy coś było kombinowane. Tam jest ładny okrągły elemant nadkola i jak był walony to na 10000% nie bedzie tam idealnie rowno - jak coś to zarzuć fotkę jak to wygląda od strony wewnętrznej czyli od schowaka po lewej stronie na pace

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, po robocie strzele fotkę, także około 18:00 powinna już być.

EDIT:

Zajrzałem na szybkiego do kufra i rzeczywiście od wewnętrznej strony widać, że coś się tam dzieje - ślady rdzy. Ale za chiny ludowe nie potrafię sobie wyobrazić jak tam ruda się dostała - przecież to wewnątrz auta jest !!! Nie potrafię stwierdzić czy na 100 % nie było tam nic robione, dlatego poczekam na Waszą opinię jak tylko umieszczę fotkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zajrzałem na szybkiego do kufra i rzeczywiście od wewnętrznej strony

> widać, że coś się tam dzieje - ślady rdzy. Ale za chiny ludowe

> nie potrafię sobie wyobrazić jak tam ruda się dostała

już wyjaśniam zagadnienie wink.gif

otóz błotnik jest łączony z nadkolem (to okrągłe tam gdzie zagladałeś) i łaczenie to jest po zewnętrznej uszczelnione i zakonserwowane. Jest to zrobione tak do dupy, że dostaje sie miedzy te dwie połaczone (zgrzane) blachy woda, syf, sól i rozsadza a potem gnije. Na zewnątrz objawia sie to tak jak widzisz a od wewnątrz w związku z tym, że jest mniejsze działanie czynników atmosferycznych proces jest mniej widoczny. Poza tym blachy od wewnątrz w okresie jesień-zima-wiosna strasznie od wewnetrznej strony sie "pocą". Woda z natury rzeczy spływa potem w dół i również trafia wcześniej czy później na to samo gówniane łączenie. Skótki sam widziałeś. Abyś miał pewność zerknij w to miejsce w deszczowy dzień lub zimą po dłuzszej jeździe - ścianki będą całe mokre od skroplonej pary. Jak nie zapomnę to na jutro też zarzucę Ci fotke wlewu i wnetrza schowka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie był robiony - przynajmniej w tym miejscu

... i całe szczęście

u mnie są identyczne ślady korozji tyle, że o niebo mniejsze ... ale widzę na twoim przykładzie co mnie czeka

...czyli Twoim zdaniem powinienem przekazać auto fachowcowi?

Orientujesz się może ile za takie poprawki mogą skasować w wa-wie i ewentualnie polecić jakiegoś fachowca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Orientujesz się może ile za takie poprawki mogą skasować w wa-wie i

> ewentualnie polecić jakiegoś fachowca?

niestety nic Ci nie polecę bo poprzednimi moimi samochodami były VW oraz AUDI i nie wiedziałem mimo iż były starsze sporo od Astry co to korozja i nic z blacharki nigdy nie robiłem.

Myślę, że jak to ruszysz i zaczniesz "tykać" palnikiem czy nawet migomatem to za dwa lata znowu wszystko wyjdzie. Pokręć się po rondzie Starzyńskiego zewnętrznym pasem i miej oczy dookoła głowy - gwarantuję Ci, że zrobisz dwa, trzy kóła a bez dwóch zdań trafisz na osła i zrobisz rant z jego OC ok.gif

Ja osobiście przy takich wykwitach już dawałbym ogłoszenie oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...

Sorry, że odgrzebuje stary wątek, ale robi się coraz później a ja jeszcze nic nie zdołałem zrobić - ciągle w rozjazdach.

Dla przypomnienia o czym mowa:

[LINK]

[LINK]

[LINK]

Generalnie zima prawie na karku (bynajmniej kalendarzowa) a ja ciągle gdzieś wybywam i auto non stop potrzebne jest, więc nie bardzo mam nawet teraz warunki, aby oddać je do blacharza. Nie chciałbym tego robić w pośpiechu, wiec po głowie chodzi mi, aby odwlec tę naprawę na wiosne. Psiknąłbym Cortaninem potem Boll'em i tak pozostawił na czas zimy. Czy to wystarczy, aby w miare powstrzymać proces rdzewienia - nie chciałbym, żeby w środku zimy odpadł mi błotnik/nadkole? frown.gif

Czy takie zabezpieczenie powstrzyma rudę przed dalszą ekspansją?

Najbliższy termin kiedy mógłbym oddac auto do blacharza to święta Bożego Narodzenia, albo nawet styczeń - nie wiem czy wówczas jeszcze warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wiosny wytrzyma, i tak trzeba to wyciąć tzn. część błotnika i nadkola wewnętrznego, nie widać progu, przy korozji tych elementów i jego terz chyba ruszyło. koszt elementów wymienianych : reparaturka błotnika 40 PLN, reparaturka nadkola wewnętrznego 45 PLN. Co do kosztów naprawy z pomalowaniem 400 PLN ( na podkarpaciu )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.