incomunicado Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > To może się zdarzyć że ta poducha kiedyś zdejmie Ci skórę z twarzy. Skórę to nie, ale głowę odstrzeli mu na tylne siedzenie nawet przez zagłówek. No, ale jak to lubi, to czemu nie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sibui Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Ojej aż mnie zabolało > Ale pyszczek też może bardziej pokiereszować, bo uderzy z ogromna > siłą w poduszkę. Obawiam się, że to najmniejszy problem w takim przypadku... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
satan Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > A pasy miałeś zapięte czy nie? tak wtedy miałem.. przy okazji miałem jeszcze przez nie solidnie potargane ramię i ruszony obojczyk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
incomunicado Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 Jestem po takim wypadku przy 40 km/h. Nie chcę Cię nawracać, bo w sumie mnie to wali co ma kto zapięte w swoim samochodzie, ale zapewniam Cię, że w przypadku spotkania się dwóch autek taka prędkość jest już niebezpieczna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marekpol1 Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > tak wtedy miałem.. przy okazji miałem jeszcze przez nie solidnie > potargane ramię i ruszony obojczyk I twierdzisz, że zapinanie pasów ni pomaga w ratowaniu życia? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
satan Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Jestem po takim wypadku przy 40 km/h. Nie chcę Cię nawracać, bo w > sumie mnie to wali co ma kto zapięte w swoim samochodzie, ale > zapewniam Cię, że w przypadku spotkania się dwóch autek taka > prędkość jest już niebezpieczna. ale ja sobie doskonale zdaję z tego sprawę, nie musisz mnie wcale nawracać... ale jak stoisz w kilkukilometrowym korasie (czytaj: jedziesz z jednej części wrocka do drugiej) to po drodze dużo rzeczy można zrobić (praca) w których pasy skutecznie przeszkadzają Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > No ale wyjasnij, chętnie się dowiem No dowiem się, czy nie...? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
incomunicado Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 Co do korków to mogę się z Tobą zacząć licytywać, bo mieszkam w Krakowie - jeden wielki remont i o korkach mi nie mów . Co do pracy w samochodzie - jesteś taksówkarzem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_M Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 >>>Nie wspominając, że strzał z tyłu przy tych 30 km/h będzie dla Ciebie oznaczał zamianę Lanosa na wózek >> żyłem w świadomości, ze od tylnych uderzeń chronią zagłówki... > Kolega chyba na fizyce dziewuchy obściskiwał. Wyjasnij mi prosze specjalisto od fizyki: w jaki sposob pasy chronia przed skutkami uderzenia z tylu??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
satan Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Co do korków to mogę się z Tobą zacząć licytywać, bo mieszkam w > Krakowie - jeden wielki remont i o korkach mi nie mów . > Co do pracy w samochodzie - jesteś taksówkarzem? nie... 'specjalista ds. reklamy' wierz mi, że wrocław taki wielki nie jest... ale przez te korki przez miasto jedzie się dłużej niz np. do karpacza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marekpol1 Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > No dowiem się, czy nie...? Quote: uderzenie z tyłu, najczęściej poprzez najechanie przez inny pojazd jadący z tyłu. W wyniku tego rodzaju kolizji pasażerowie przemieszczają się najpierw do przodu, potem silnie ku tyłowi pojazdu. Istnieje więc poważne ryzyko uszkodzenia mięśni i więzadeł szyi jak również kręgosłupa szyjnego, ze śmiercią w wyniku zmiażdżenia rdzenia włącznie. Wyciągnij wnioski. To Twoje życie a nie moje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Quote: > uderzenie z tyłu, najczęściej poprzez najechanie przez inny pojazd > jadący z tyłu. W wyniku tego rodzaju kolizji pasażerowie > przemieszczają się najpierw do przodu, potem silnie ku tyłowi > pojazdu. Istnieje więc poważne ryzyko uszkodzenia mięśni i > więzadeł szyi jak również kręgosłupa szyjnego, ze śmiercią w > wyniku zmiażdżenia rdzenia włącznie. > Wyciągnij wnioski. To Twoje życie a nie moje. Z tymi wnioskami, to żes trochę poleciał - ja akurat jeżdżę w pasach. Nie wiem, skąd wziąłeś ten cytat, ale wydaje mi się nielogiczny. Dlaczego kierowca miałby "lecieć" do przodu...? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koken Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Quote: > uderzenie z tyłu, najczęściej poprzez najechanie przez inny pojazd > jadący z tyłu. W wyniku tego rodzaju kolizji pasażerowie > przemieszczają się najpierw do przodu, potem silnie ku tyłowi > pojazdu. Istnieje więc poważne ryzyko uszkodzenia mięśni i > więzadeł szyi jak również kręgosłupa szyjnego, ze śmiercią w > wyniku zmiażdżenia rdzenia włącznie. > Wyciągnij wnioski. To Twoje życie a nie moje. Chyba najpierw wpycha go w tył, a później leci do przodu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Chyba najpierw wpycha go w tył, a później leci do przodu. No to mamy już wszystkie opcje.... Moze teraz jakiś "fizyk" rozstrzygnie.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_M Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Nie wiem, skąd wziąłeś ten cytat, ale wydaje mi się nielogiczny. > Dlaczego kierowca miałby "lecieć" do przodu...? Bo to pisal najwyrazniej kolejny "specjalista". Nawet mial troche racji, tylko nie znal pojecia "uklad odniesienia". Przy uderzeniu "z tylu" kierowca z pewnoscia przemiesci sie "do przodu", ale wzgledem jezdni (wraz z samochodem), a sila bezwladnosci rzuci nim "do tylu" wzgledem auta i fotela, na ktorym siedzi. Czyz nie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koken Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > No to mamy już wszystkie opcje.... > Moze teraz jakiś "fizyk" rozstrzygnie.... No nie sadze żeby był do tego potrzebny fizyk. Każdy chyba zaobserwował że jak rusza z kopyta to nie zapiera sie o kierownice, a jak hamuje to go nie wciska w fotel Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Bo to pisal najwyrazniej kolejny "specjalista". Nawet mial troche > racji, tylko nie znal pojecia "uklad odniesienia". Przy > uderzeniu "z tylu" kierowca z pewnoscia przemiesci sie "do > przodu", ale wzgledem jezdni (wraz z samochodem), a sila > bezwladnosci rzuci nim "do tylu" wzgledem auta i fotela, na > ktorym siedzi. Czyz nie? Ja tam fizyki nie lubiłem, ale na logikę tez mi się wydaje, że odczuwalnie "lecisz" do tyłu... Dodatkowo miałem nie-przyjemność uczestniczenia w najechaniu na moje auto z tylu i .... nawet pasy się nie zablokowały... Więc empiria tez podpowiada mi taką opcję... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > No nie sadze żeby był do tego potrzebny fizyk. Każdy chyba > zaobserwował że jak rusza z kopyta to nie zapiera sie o > kierownice, a jak hamuje to go nie wciska w fotel Teoretycznie tak, ale jak widac z wątku, niektórzy twierdzą inaczej. W związku z tym, myślę ze sprawę mógłby rozstrzygnąć specjalista, czyt. fizyk... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_M Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Ja tam fizyki nie lubiłem, ale na logikę tez mi się wydaje, że > odczuwalnie "lecisz" do tyłu... > Dodatkowo miałem nie-przyjemność uczestniczenia w najechaniu na moje > auto z tylu i .... nawet pasy się nie zablokowały... Więc > empiria tez podpowiada mi taką opcję... A co ja napisalem? Czy po wypadku Twoje auto stalo dokladnie w tym samym miejscu co przed? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
satan Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Teoretycznie tak, ale jak widac z wątku, niektórzy twierdzą inaczej. > W związku z tym, myślę ze sprawę mógłby rozstrzygnąć > specjalista, czyt. fizyk... Ja tam bez specjalisty ds. fizyki wypadkowej mogę powiedzieć, że podczas wypadku najpierw czułem potężne szarpnięcie do przodu i usłyszałem dźwięk tłuczonego i sypiącego się szkła zaraz po huku wielkim, potem niemiłosiernie mocne uderzenie plecami w fotel i głową w zagłówek, że aż mi się jasno w oczkach zrobiło. Po tym chwilkę mi zajęło, zanim wyczaiłem co i jak i gdzie i kiedy ale wylazłem z auta o własnych siłach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
taziii Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 Moja opinia jest taka, ze pasy to rzecz swieta i nalezy je zawsze zapinac. Smiesza mnie opinie typu nie zapinam bo musze w laptopie pogrzebac, ludzie opamietajcie sie, czym tu sie chwalicie! Tez nie wiem jaki ma sens przywolywanie przypadkow, ze kiedys odpiete pasy uratowaly zycie i takie tam. Mamy zapinac pasy i tyle, koniec i kropka, tak mowia przepisy ruchu drogowego. Dziwi mnie tylko dziwny przepis dla taksowkarzy, ktorzy nie sa zobowiazani do zapianania pasow w aspekcie bezpieczenstwa, ale ktorego? Hmmm jedno koliduje z drugim. Odpiete pasy - wieksze ryzyko obrazen w przypadku wypadku, ale za to mniejsze szanse na obrone wlasna w przypadku napadu. Rzecz ma sie odwrotnie w przypadku zapietych pasow. Czy da sie to jakos pogodzic ze soba? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marekpol1 Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 to proszę całość Skutki: W czasie wypadku samochodowego na pasażerów działają siły, które powodują różnego stopnia uszkodzenia ciała. Wyróżnia się 4 rodzaje kolizji, w przypadku których mamy różne mechanizmy powstawania urazów. Są to: * zderzenie czołowe, kiedy jadący pojazd uderza w przeszkodę znajdującą się z przodu. W wyniku zderzenia pasażerowie przemieszczają się do przodu z dużą prędkością. Zwróć uwagę, że kierowca może ulec mocniejszym obrażeniom z powodu kierownicy, tworzącej dodatkową przeszkodę. (Dotyczy głównie samochodów bez poduszek powietrznych.) * uderzenie z tyłu, najczęściej poprzez najechanie przez inny pojazd jadący z tyłu. W wyniku tego rodzaju kolizji pasażerowie przemieszczają się najpierw do przodu, potem silnie ku tyłowi pojazdu. Istnieje więc poważne ryzyko uszkodzenia mięśni i więzadeł szyi jak również kręgosłupa szyjnego, ze śmiercią w wyniku zmiażdżenia rdzenia włącznie. Dlatego tak ważne są w samochodzie zagłówki! * uderzenie z boku; uderzenie w ten sposób powoduje przemieszczenie pasażerów ku bokowi samochodu oraz możliwość uderzenia w szybę i bok samochodu * dachowanie; w tym przypadku pasażerowie przemieszczają się w różnych kierunkach, możliwe są wszelkie obrażenia, w tym w wyniku uderzenia o boki i dach pojazdu. Możliwe urazy po wypadku samochodowym: * głowa: złamania kości czaszki (zarówno twarzoczaszki jak i mózgoczaszki), uszkodzenia mózgowia: wstrząśnienie, stłuczenie mózgu, krwawienia wewnątrzczaszkowe * szyja: uszkodzenie mięśni, więzadeł, odcinka szyjnego kręgosłupa (stabilizacja!) * klatka piersiowa: złamania żeber, uszkodzenia narządów klatki piersiowej: płuc- odma opłucnowa, krwiak opłucnej, serca- pęknięcie serca, tamponada serca, oderwanie dużych naczyń) * jama brzuszna – pęknięcie wątroby, śledziony, obrażenia jelit * miednica – złamanie kości miednicy * kończyny – złamania, zmiażdżenia, amputacja Powyższym uszkodzeniom może towarzyszyć krwawienie i wstrząs. Postępowanie: 1. Zabezpieczenie miejsca wypadku – bezpieczne zaparkowanie własnego samochodu, ustawienie trójkąta ostrzegawczego. Jeśli jest ciemno, miejsce zdarzenia można oświetlić, kierując w tę stronę włączone światła własnego samochodu. 2. Wezwanie pomocy 3. Wyłączenie stacyjki samochodu, który uległ wypadkowi 4. Dokonanie wstępnej oceny – ilu poszkodowanych znajduje się w samochodzie, w jakim są stanie, czy sami są zdolni do opuszczenia pojazdu, ewentualnie, czy można ich wyjąć z samochodu, jeśli jest to konieczne, np. gdy istnieje możliwość wybuchu pożaru 5. Jeśli są wskazania do wydobycia poszkodowanego z pojazdu (niebezpieczeństwo pożaru itp., poszkodowany nie oddycha i nie ma tętna - należy to bezzwłocznie uczynić stosując chwyt Rauteka: Ratownik otwiera drzwi samochodu, schyla się i będąc z tyłu poszkodowanego umieszcza ręce do wysokości łokcia pod jego pachami. Następnie jedną ręką przytrzymuje brodę poszkodowanego (jeśli to możliwe – naciąga w długiej osi ciała) i przytrzymywaną w ten sposób głowę układa między swoim barkiem a głową. Drugą ręką ratownik chwyta przedramię poszkodowanego, układa je na wysokości jego brzucha i wtedy obraca poszkodowanego plecami do drzwi; w tej pozycji można bezpiecznie wydobyć go z pojazdu. Bardzo ważne jest sprawdzenie przed tym manewrem, czy kończyny ofiary wypadku nie są zaklinowane lub czy nie ma innych przeszkód fizycznych, które uniemożliwiałyby wyjęcie poszkodowanego. 6. Jeśli poszkodowany znajduje się już poza pojazdem, należy go zbadać. Raz rozpoczęta stabilizacja kręgosłupa szyjnego nie może zostać przerwana, dlatego układając poszkodowanego, należy w dalszym ciągu unieruchamiać głowę i szyję a udrażniając drogi oddechowe – nie odginać głowy do tyłu! Jeśli poszkodowany nie oddycha i nie ma tętna, należy rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową 7. Jeśli poszkodowany jest przytomny, również należy stabilizować odcinek szyjny kręgosłupa! 8. Należy sprawdzić czy poszkodowany nie ma krwawień/krwotoku, zabezpieczyć miejsca krwawienia, unieruchomić złamania 9. Zabezpieczyć poszkodowanego przed utratą ciepła (np. okryć kocem) i co kilka minut kontrolować oddech i tętno. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > żyłem w świadomości, ze od tylnych uderzeń chronią zagłówki... Rozumiem, że rozmawiamy o samochodach, a nie o "trupach". W momencie uderzenia napinacze pasów przyciskają Cię do oparcia, redukując siły działające między ciałem a fotelem (oczyście, efektu "smagnięcia głową" nic nie zredukuje). Niemniej, zaraz po tym ciało leci do przodu - albo zawisa w pasach, albo całą masą x prędkość wali w deskę rozdzielczą i przednią szybę. Oczywiście, ileś tam osób udusiło się, tracąc przytomność i zwieszając głowę w dół ("wisząc w pasach"), bo nikt im nie pomógł i nie odchylił głowy do tyłu. Ale z drugiej strony, wolę zaryzykować taki rozwój wydarzeń, niż latanie jak piłka po całym samochodzie. Naprawdę nie rozumiem jak pasów można nie zapiąć w samochodzie, który ma poduszki powietrzne ("europejskie" bez pasów robią wtedy więcej szkody niż gdyby ich nie było)... przecież zderzenie, z którego normalnie człowiek śmieje się histerycznie 5 minut po fakcie stojąc obok rozwalonego auta zamienia się w walkę o życie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 No dobra, ale dalej nie wiemy: 1. jakie to źródło? 2. dlaczeo pasażerowie przemieszczają się do przodu podaczas najechania na tył auta? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koken Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > to proszę całość > Skutki: > W czasie wypadku samochodowego na pasażerów działają siły, które > powodują różnego stopnia uszkodzenia ciała. Wyróżnia się 4 > rodzaje kolizji, w przypadku których mamy różne mechanizmy > powstawania urazów. Są to: > * zderzenie czołowe, kiedy jadący pojazd uderza w przeszkodę > znajdującą się z przodu. W wyniku zderzenia pasażerowie > przemieszczają się do przodu z dużą prędkością. Zwróć uwagę, że > kierowca może ulec mocniejszym obrażeniom z powodu kierownicy, > tworzącej dodatkową przeszkodę. (Dotyczy głównie samochodów bez > poduszek powietrznych.) > * uderzenie z tyłu, najczęściej poprzez najechanie przez inny > pojazd jadący z tyłu. W wyniku tego rodzaju kolizji pasażerowie > przemieszczają się najpierw do przodu, potem silnie ku tyłowi > pojazdu. Istnieje więc poważne ryzyko uszkodzenia mięśni i > więzadeł szyi jak również kręgosłupa szyjnego, ze śmiercią w > wyniku zmiażdżenia rdzenia włącznie. Dlatego tak ważne są w > samochodzie zagłówki! > * uderzenie z boku; uderzenie w ten sposób powoduje > przemieszczenie pasażerów ku bokowi samochodu oraz możliwość > uderzenia w szybę i bok samochodu > * dachowanie; w tym przypadku pasażerowie przemieszczają się w > różnych kierunkach, możliwe są wszelkie obrażenia, w tym w > wyniku uderzenia o boki i dach pojazdu. > Możliwe urazy po wypadku samochodowym: > * głowa: złamania kości czaszki (zarówno twarzoczaszki jak i > mózgoczaszki), uszkodzenia mózgowia: wstrząśnienie, stłuczenie > mózgu, krwawienia wewnątrzczaszkowe > * szyja: uszkodzenie mięśni, więzadeł, odcinka szyjnego > kręgosłupa (stabilizacja!) > * klatka piersiowa: złamania żeber, uszkodzenia narządów klatki > piersiowej: płuc- odma opłucnowa, krwiak opłucnej, serca- > pęknięcie serca, tamponada serca, oderwanie dużych naczyń) > * jama brzuszna – pęknięcie wątroby, śledziony, > obrażenia jelit > * miednica – złamanie kości miednicy > * kończyny – złamania, zmiażdżenia, amputacja > Powyższym uszkodzeniom może towarzyszyć krwawienie i wstrząs. > Postępowanie: > 1. Zabezpieczenie miejsca wypadku – bezpieczne > zaparkowanie własnego samochodu, ustawienie trójkąta > ostrzegawczego. Jeśli jest ciemno, miejsce zdarzenia można > oświetlić, kierując w tę stronę włączone światła własnego > samochodu. > 2. Wezwanie pomocy > 3. Wyłączenie stacyjki samochodu, który uległ wypadkowi > 4. Dokonanie wstępnej oceny – ilu poszkodowanych > znajduje się w samochodzie, w jakim są stanie, czy sami są > zdolni do opuszczenia pojazdu, ewentualnie, czy można ich wyjąć > z samochodu, jeśli jest to konieczne, np. gdy istnieje możliwość > wybuchu pożaru > 5. Jeśli są wskazania do wydobycia poszkodowanego z pojazdu > (niebezpieczeństwo pożaru itp., poszkodowany nie oddycha i nie > ma tętna - należy to bezzwłocznie uczynić stosując chwyt > Rauteka: > Ratownik otwiera drzwi samochodu, schyla się i będąc z tyłu > poszkodowanego umieszcza ręce do wysokości łokcia pod jego > pachami. Następnie jedną ręką przytrzymuje brodę poszkodowanego > (jeśli to możliwe – naciąga w długiej osi ciała) i > przytrzymywaną w ten sposób głowę układa między swoim barkiem a > głową. Drugą ręką ratownik chwyta przedramię poszkodowanego, > układa je na wysokości jego brzucha i wtedy obraca > poszkodowanego plecami do drzwi; w tej pozycji można bezpiecznie > wydobyć go z pojazdu. > Bardzo ważne jest sprawdzenie przed tym manewrem, czy kończyny > ofiary wypadku nie są zaklinowane lub czy nie ma innych > przeszkód fizycznych, które uniemożliwiałyby wyjęcie > poszkodowanego. > 6. Jeśli poszkodowany znajduje się już poza pojazdem, należy go > zbadać. Raz rozpoczęta stabilizacja kręgosłupa szyjnego nie może > zostać przerwana, dlatego układając poszkodowanego, należy w > dalszym ciągu unieruchamiać głowę i szyję a udrażniając drogi > oddechowe – nie odginać głowy do tyłu! > Jeśli poszkodowany nie oddycha i nie ma tętna, należy rozpocząć > resuscytację krążeniowo-oddechową > 7. Jeśli poszkodowany jest przytomny, również należy stabilizować > odcinek szyjny kręgosłupa! > 8. Należy sprawdzić czy poszkodowany nie ma krwawień/krwotoku, > zabezpieczyć miejsca krwawienia, unieruchomić złamania > 9. Zabezpieczyć poszkodowanego przed utratą ciepła (np. okryć > kocem) i co kilka minut kontrolować oddech i tętno. Zgadza się, ale w tym jednym przypadku "najechania na tył samochodu" to nie pasuje do reszty. Wnioskując po tym przypadku, to kierowca samochodu który uderza w jadący pojazd przed nim, to najpierw walnie w oparcie fotela a później w kierownice Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > No dobra, ale dalej nie wiemy: > 1. jakie to źródło? > 2. dlaczeo pasażerowie przemieszczają się do przodu podaczas > najechania na tył auta? Podczas najechania na tył najpierw lecą do tyłu (fotel uderza w plecy) a potem dopiero lecą do przodu. Bez zapiętych pasów łamią kierownicę i wybijają głową szybę. Widziałem gdzieś na sieci filmy z crashtestów w różnych wariantach i między innymi przy najechaniu na tył. Ja znajdę to zapodam. Zjawisko pogłębia się jeszcze gdy przed Tobą stoi inne auto. Najpierw lecisz do tyłu w wyniku najechania na tył a potem do przodu w wyniku zatrzymania się na poprzedzającym autku. Najechania na tył często zdarzają się w takiej sytuacji, że przed Tobą stoi ktoś jeszcze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gold16v Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 Ja zapinam pasy jak chce wyjechac z garazu choc wiem ze zachwile je odepne zeby zamknac od niego drzwi, taki nawyk i nic w tym nie poradze :/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mar00ha_ Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Ani takie zdarzenia, ani 3 razy bardziej tragiczne nie przemowia do > lbow przeciwnikow ograniczania swobod obywatelskich obowiazkiem > zapisania pasow Tak? A ja Ci powiem, że jestem zdecydowanym przeciwnikiem prawnego przymusu zapinania pasów mimo iż sam zawsze je zapinam. I tak-uważam to za zbędne ograniczenie wolności. mar00ha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
muchamed Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Ja juz mam wyrobiony nawyk zapinania pasow > Cos mi brakuje jak nie zapne Mam to samo. I nie wazne, czy prowadze samochod, czy siedzie z przodu jako pasazer, czy z tylu... zawsze pasy. I zawsze swiatla. I sprawny samochod. I trzezwy kierowca. No i mam sie dobrze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Rozumiem, że rozmawiamy o samochodach, a nie o "trupach". > W momencie uderzenia napinacze pasów przyciskają Cię do oparcia, > redukując siły działające między ciałem a fotelem (oczyście, > efektu "smagnięcia głową" nic nie zredukuje). Czyli moje napinacze nie zadziałaly przy uderzeniu z tyłu... Może za słabo przywalił... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mar00ha_ Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > nie zapinał pasów w Tico, bo stwierdził "woli zginąć niż zostać kaleką" Moim zdaniem bardzo rozsądne podejście. Jak miałem Trabanta to też nie zapinałem (tylko przerzucałem przez ramię, żeby policjanci się nie czepiali) z tego samego powodu. mar00ha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koken Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > No dobra, ale dalej nie wiemy: > 1. jakie to źródło? > 2. dlaczeo pasażerowie przemieszczają się do przodu podaczas > najechania na tył auta? Więc jest tak. Uderzasz przodem to najpierw lecisz na kierownice, a potem w fotel Najechanie na tył to najpierw lecisz w fotel a potem na kierownice. Najechanie z boku np z lewej strony, to najpierw lecisz w lewo wybijasz lewą szybę a potem odbijasz się w prawo. Polecam strony, bardzo dają do myślenia: www.funiaste.net/kiepowcy/ www.pasybezpieczenstwa.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koken Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Tak? A ja Ci powiem, że jestem zdecydowanym przeciwnikiem prawnego > przymusu zapinania pasów mimo iż sam zawsze je zapinam. > I tak-uważam to za zbędne ograniczenie wolności. > mar00ha Wszystko OK, tylko przy takim zapisie pozwalającym na nie zapinanie pasów powinna być wzmianka że będziesz się leczył z własnych pieniędzy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mar00ha_ Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Wszystko OK, tylko przy takim zapisie pozwalającym na nie zapinanie > pasów powinna być wzmianka że będziesz się leczył z własnych pieniędzy No to albo opieka medyczna płatna bezpośrednio, albo w podatkach. Na razie w podatkach płacę za to bardzo dużo. mar00ha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koken Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > No to albo opieka medyczna płatna bezpośrednio, albo w podatkach. Na > razie w podatkach płacę za to bardzo dużo. > mar00ha A byśmy wtedy płacili jeszcze więcej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Moim zdaniem bardzo rozsądne podejście. > Jak miałem Trabanta to też nie zapinałem (tylko przerzucałem przez > ramię, żeby policjanci się nie czepiali) z tego samego powodu. > mar00ha Statystycznie masz znacznie wieksze szanse na niewinną kolizję, niż na spektakularny dzwon, typu "czołówka z tirem". I w razie tej niewinnej kolizji bez pasów zaliczysz paromiesięczne wczasy w szpitalu (lub dożywotnią jazdy na wózku), podczas gdy w pasach nic by Ci się nie stało. Dużo nie potrzeba w takim "pudełku" (CC/SS, Tico, maluch, trabant) - wystarczy, że rzuci Cię tak, że walniesz głową o słupek lub przednią szybę i masz padaczkę pourazową Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > No dobra, ale dalej nie wiemy: > 1. jakie to źródło? > 2. dlaczeo pasażerowie przemieszczają się do przodu podaczas > najechania na tył auta? Już mam. W tych filmikach o zagłówkach widać dosyć dobrze. Szczególnie w tym o różnych ustawieniach zagłówka. http://www.wszim-sochaczew.edu.pl/asp/maciej.czowgan/ankieta/zaglowki.asp Jest tu też parę innych filmików m.in. o poduszkach bez pasów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maras77 Napisano 5 Grudnia 2006 Autor Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Już mam. W tych filmikach o zagłówkach widać dosyć dobrze. > Szczególnie w > tym o różnych ustawieniach zagłówka. > http://www.wszim-sochaczew.edu.pl/asp/maciej.czowgan/ankieta/zaglowki.asp > Jest tu też parę innych filmików m.in. o poduszkach bez pasów. Super Link. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mar00ha_ Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Statystycznie masz znacznie wieksze szanse na niewinną kolizję, niż > na spektakularny dzwon, typu "czołówka z tirem". Trabantem (Tico również - widziałem jak po lekkim dzwonku wygląda) nie musisz mieć takiego znowu spektakularnego dzwona. Przykładowo na takiego trampka jak miałem ja (rocznik 1985) wystarczy lekki wjazd z tyłu i już idziesz do piachu - brak zagłówka. mar00ha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Trabantem (Tico również - widziałem jak po lekkim dzwonku wygląda) > nie musisz mieć takiego znowu spektakularnego dzwona. > Przykładowo na takiego trampka jak miałem ja (rocznik 1985) wystarczy > lekki wjazd z tyłu i już idziesz do piachu - brak zagłówka. I to niezależnie od faktu zapięcia pasów, prawda? Rozmawiajmy jednak o samochodach, a nie "rowerach". Ja osobiście wszystkich niechętnych ABS-om, pasom bezpieczeństwa i światłom w dzień przez cały rok administracyjne przesadziłbym właśnie do maluchów i trabantów - wtedy nie trzeba się będzie nimi przejmować, bo nawet jak w kogoś stukną, to szkód nie narobią Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marekpol1 Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Tak? A ja Ci powiem, że jestem zdecydowanym przeciwnikiem prawnego > przymusu zapinania pasów mimo iż sam zawsze je zapinam. > I tak-uważam to za zbędne ograniczenie wolności. > mar00ha Tu chodzi o koszty. Gdyby nie było nakazu zapinania pasów to o wiele więcej ludzie jeździło by bez pasów i koszty leczenia by wzrosły - a po co? To jest swojego rodzaju myślenie państwa za niesfornych kierowców. W ten sposób podważasz też konieczność istnienia bardzo dużej ilość przepisów. Na budowie ma nie być obowiązku chodzenia w kasku? Na ulicach nie powinno być ograniczeń prędkości? Kierowcy nie muszą włączać świateł... itd. Właśnie tym odznacza się cywilizacja, że muszą być wprowadzone pewne reguły gry żeby się ludzie na wzajem nie powybijali. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Buli_cbk Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 Osobiście nie zapinałem pasów jeżdżąc po swoim mieście, ale przeglądając te filmiki , wniosek nasuwa mi się jeden: OD DZIŚ ZAWSZE Z PASAMI!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kanu Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > I to niezależnie od faktu zapięcia pasów, prawda? > Rozmawiajmy jednak o samochodach, a nie "rowerach". > Ja osobiście wszystkich niechętnych ABS-om, pasom bezpieczeństwa i > światłom w dzień przez cały rok administracyjne przesadziłbym > właśnie do maluchów i trabantów - wtedy nie trzeba się będzie > nimi przejmować, bo nawet jak w kogoś stukną, to szkód nie > narobią chyba że sobie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Tu chodzi o koszty. Gdyby nie było nakazu zapinania pasów to o wiele > więcej ludzie jeździło by bez pasów i koszty leczenia by wzrosły > - a po co? To jest swojego rodzaju myślenie państwa za > niesfornych kierowców. Akurat to rozumowanie jest dla mnie nielogiczne - płacę składkę zdrowotną i mam opiekę, proste. Wydatki na leczenie można by ograniczyć zakazując np. spożycia alkoholu, papierosów, skakania na spadochronie, paralotniarstwa, jazdy na nartach (częste złamania i rehabilitacja) i tak dalej można wymieniać. Ja zapinam pasy dla własnego bezpieczenstwa, a leczyć mnie mają obowiązek bez względu na moje zachowanie. Powiem więcej - idąc dalej tym tokiem rozumowania, wszyscy rozbijający się ze swojej winy, powinni tez nie byc leczeni. Dlaczego z "moich" skladek jest leczony debil wyprzedzający na trzeciego, czy urządzający sobie rajdy na trasie/w mieście? Chyba nie tędy droga do oszczędności w lecznictwie publicznym... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > chyba że sobie Cóż, prawa ewolucji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
siwyyy77 Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 te filmiki Które Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
siwyyy77 Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 No jak polecisz na czołowe z takim, maluchem trampkiem itp. przy miejskiej prędkości z obu stron po 50km/h to niwiele Ci pomogą ABS-y, poduszki, i inne systemy bezpieczeństwa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sokole_oko Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > No jak polecisz na czołowe z takim, maluchem trampkiem itp. przy > miejskiej prędkości z obu stron po 50km/h to niwiele Ci pomogą > ABS-y, poduszki, i inne systemy bezpieczeństwa Proszę Cię... cztery gwiazdki, poduszka powietrzna przede mną, zapięte pasy i 1200 kg blachy - ja będę miał jakieś szanse w porównaniu do kierowcy malucha, przez którego moje auto "przeleci" na wylot. Natomiast ABS może pomóc mi go ominąć... trenowałem manewr w ostatni weekend, gdy jedna pani w Thalii wyjechała mi przed nos z podporządkowanej ulicy (z prawej strony)... bardzo płynnie zatrzymałem się przed nią (patrząc od mojej strony) na sąsiednim pasie. I droga hamowania (z ca. 70 km/h) krotka, i sterowność idealna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Buli_cbk Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Które Miałem na myśli te filmiki widziałem je pierwszy raz i zrobiły na mnie niezłe wrażenie www.funiaste.net/kiepowcy/ www.pasybezpieczenstwa.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
siwyyy77 Napisano 5 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2006 > Proszę Cię... cztery gwiazdki, poduszka powietrzna przede mną, > zapięte pasy i 1200 kg blachy - ja będę miał jakieś szanse w > porównaniu do kierowcy malucha, przez którego moje auto > "przeleci" na wylot. > Natomiast ABS może pomóc mi go ominąć... trenowałem manewr w ostatni > weekend, gdy jedna pani w Thalii wyjechała mi przed nos z > podporządkowanej ulicy (z prawej strony)... bardzo płynnie > zatrzymałem się przed nią (patrząc od mojej strony) na sąsiednim > pasie. I droga hamowania (z ca. 70 km/h) krotka, i sterowność > idealna. To ja Cię proszę... Tamten post napisałem do tych słów; Quote: bo nawet jak w kogoś stukną, to szkód nie narobią Zdaję sobie dokładnie sprawę jak kolosalna jest różnica jeśli idzie o bezpieczeństwo, bierne jak i czynne malucha a oobecnie produkowanych pojazdów... Piję tylko do Twych słów, że nikomu szkody nie narobią... Jak wpadnie w poślizg i walnie w ciebie, a Ty nie zdążysz nawet odbić kierownicą, nacisnąć na pedał hamulca to jak nie pewna śmierć to pewne kalectwo, co z dwojga złego chyba gorsze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.