Skocz do zawartości

Tak sobie myślę - jak można nie zapinać pasów...


maras77

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam i zastanawiam się, jak ludzie mogą być tak bez wyobraźni jeździć bez zapiętych pasów...

A w sumie bryka niezbyt odkształcona - gdyby zapięli pasy, pewnie nie byłoby ofiar śmiertelnych i ciężko rannych...

http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,3770717.html

z3770201X.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czytam i zastanawiam się, jak ludzie mogą być tak bez wyobraźni

> jeździć bez zapiętych pasów...

> A w sumie bryka niezbyt odkształcona - gdyby zapięli pasy, pewnie nie

> byłoby ofiar śmiertelnych i ciężko rannych...

> http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,3770717.html

a gdyby dostosowała prędkość do swoich i auta możliwości to nie było by wypadku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przykra sprawa

> Ja juz mam wyrobiony nawyk zapinania pasow

> Cos mi brakuje jak nie zapne

Ja nawet bryki po podwórku nie przestawiam bez pasów.

Jakoś mi tak łyso się robi bez nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja niestety mam złe nawyki i czasem mi się uda gdzieś bez pasów podjechać, przeważnie do sklepu dwie ulice dalej... frown.gif - ale spokojnie wiem że źle robie i wszyscy mi już w domu o tym przypominają i w ogóle... smile.gif

a co do wypadku to przykra sprawa swieca.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja nawet bryki po podwórku nie przestawiam bez pasów.

> Jakoś mi tak łyso się robi bez nich.

Też jestem zwolennikiem zapinania pasów i dopóty dopuki wszystki osoby znajdujące się w aucie które prowadze ich nie zapną to nie ruszam, ale zderzają się przypadki, że to właśnie brak pasów ocalił przed śmiercią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja nawet bryki po podwórku nie przestawiam bez pasów.

> Jakoś mi tak łyso się robi bez nich.

Również zapinam pasy, nawet jak jadę 50 metrów odstawić

auto na miejsce w garażu. Patrząc na to, że mam airbagi,

wystarczy mała kolizja i można mieć darmową operację plastyczną angryfire.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja nawet bryki po podwórku nie przestawiam bez pasów.

> Jakoś mi tak łyso się robi bez nich.

U mnie to jest odruch, jak nie zapne pasow to pogubie sie z odpalaniem auta wink.gif

Ani takie zdarzenia, ani 3 razy bardziej tragiczne nie przemowia do lbow przeciwnikow ograniczania swobod obywatelskich obowiazkiem zapisania pasow, zwolennikow teorii, ze jak nie zapniesz to Ci zycie uratuje bo Zdzisiek z Lodzi wylecial przez szybe. Kazdy ma swoj rozum, jak z niego nie korzysta to czasem placi zyciem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja zapinam pasy jak sobie o tym przypomne (albo moja mi przypomni) ale pasazerom kaze zapinac, ja w razie czego przy gwaltowniejszym chamowaniu to zapre sie o kierownice a pasazer nie zdazy o nic i poleci, uwazam ze pasy powinny byc dobrowolne przynajmniej w miesci, Ale kazdy ma swoje zdanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Ci powiem jak u mnie:

3 kasazje w życiu

1 dachowanie przy 120 sierrą - pasy zapięte , nic nam sie nie stalo

2 czolowo boczne uderzenie corollą E 11 przy 110

bez pasów,

poza wstrząsem muzgu , rościęciem głowy nic mi sie nie stalo

mialem szczescie i samochod naprawde super bezpieczny.

3 czołówka przy 120 golfem III TDI z ciężarówką (pokazywali w telewizji...)

bez pasów jako pasażer

ledwo uszedlem z życiem tak mnie facet przewziózł

gdyby nie poduszka i cud boski, naprawdę Wszyscy co to widzieli mowia ze cud to by mnie tu nie bylo.

mialem rozwalony leb, poobijane zebra i kregoslup.

nic mi sie nie stalo i tego samego dnia wypuscili mnie ze szpitala.

kierowca( winowajca) do tej pory siedzi w domu i ma ogromne problemy ze zdrowiem (częściowy paraliż).

Zawsze zapinalem pasy,

2 razy wsiadlem "na chwileczkę podjechać 100 metrów"...

wystarczyło żeby przenieśc się na tamtą stronę.

od ostatniego razu (30 marzec tego roku)

zapinam pasy nawt jak jadę 200 metrów do sklepu po Colę.

wiem jedno

ZAPINAJCIE PASY

one naprawdę mogą uratować zycie

tyle ode mnie

20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Również zapinam pasy, nawet jak jadę 50 metrów odstawić

> auto na miejsce w garażu. Patrząc na to, że mam airbagi,

> wystarczy mała kolizja i można mieć darmową operację plastyczną

Ja miałem dwie kasacje w autach z poduszkami bez pasów i z twarza nic sie nie stalo.

ale gen. zawsze trzeba zapinac pasy.

ratuja zycie bez dwoch zdan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A w sumie bryka niezbyt odkształcona - gdyby zapięli pasy, pewnie nie

> byłoby ofiar śmiertelnych i ciężko rannych...

chyba by byly... moze nie smiertelne ale by byly...

mocne uderzenie w bok auta...

kiedys ogladalem program dokumentalny o procesie w jakim powstawaly kurtyny / poduszki boczne

ludzie umierali w takich wypadkach przy mniej uszkodzonych autach... po prostu za mocno walili glowa w boczny slupek :/

pasy by nie zaszkodzily a moglyby pomoc... ale tego nigdy sie te osoby nie dowiedza

corka bedzie musiala zyc do konca swoich dni ze swiadomoscia ze wyslala rodzica na tamten swiat....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz jak się dobrze zaprzesz, to jedyne co możesz zrobić to kupe...

Takie zaparcie to może, Ci pomóc przy prędkościach rzędu 20km/h... często jeździsz takimi po mieście, gdy nie jest zakorkowane hmm.gif

Albo wyskocz z 3 lub 4 piętra i zaprzyj się rękami przy kontakcie z ziemią... zdążysz będziesz przygotowany wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a ja zapinam pasy jak sobie o tym przypomne (albo moja mi przypomni)

> ale pasazerom kaze zapinac, ja w razie czego przy

> gwaltowniejszym chamowaniu to zapre sie o kierownice a pasazer

> nie zdazy o nic i poleci, uwazam ze pasy powinny byc dobrowolne

> przynajmniej w miesci, Ale kazdy ma swoje zdanie

Nie zapinając swoich pasów ryzykujesz życie swoich pasażerów z zapiętymi pasami. Twoje ciało bezwładnie będzie rzucać po kabinie, a twoja twarda głowa rozbije inną głowę frown.gif

No ciekawe jak się zaprzesz jak najpierw dostaniesz w bok, a później trafisz nie daj boże na czołowe, będzie tobą miotać na wszystkie strony.

Jedziesz sam? Nie zakładaj pasa, bez łaski.

Jedziesz z kimś? Załóż, bo zabijesz...

Zobaczcie kilka filmików:

http://www.funiaste.net/kiepowcy/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale tych przypadków jest o wiele mniej.

Może 1/100 a może 1/1000. Prawdopodobieństwo jest wielkie spineyes.gif że jednak się nie uda bez zapiętych pasów frown.gif

Po za tym, dziwi mnie, że niektórzy ludzie podśmiewają się jak np zapinam pas w autobusie i przekonują "a po co to robisz" itp, jak jest taka możliwość to zapinam pasy i np. przy wywrotce bocznej nie wylecę przez boczną szybę i nie stracę życia, ręki albo nogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajoma opowiadała mi swój wypadek, jechała jak zawsze bez pasów i to jej uratowało życie, na zakręcie auto wyleciało jej z drogi (po oględzinach przyczyną było rozwalenie felgi od wewnętrznej strony przez dziórę w jezdni) i dachowała, bez pasów poleciała na siedzenie pasażera, a na miejscu kierowcy był słupek, policja mówiła że miała szczęście w nieszczęściu.

Od siebie dodam że z pasami jest jak z drzewami przy drodze, jednym przeszkadzają a innym pasują

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może 1/100 a może 1/1000. Prawdopodobieństwo jest wielkie że jednak

> się nie uda bez zapiętych pasów

> Po za tym, dziwi mnie, że niektórzy ludzie podśmiewają się jak np

> zapinam pas w autobusie i przekonują "a po co to robisz" itp,

> jak jest taka możliwość to zapinam pasy i np. przy wywrotce

> bocznej nie wylecę przez boczną szybę i nie stracę życia, ręki

> albo nogi.

W autobusie sa pasy shocked.gif

Dawno juz nie korzystałem z tego środka lokomocji. A w metrze tez?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znajoma opowiadała mi swój wypadek, jechała jak zawsze bez pasów i to

> jej uratowało życie, na zakręcie auto wyleciało jej z drogi (po

> oględzinach przyczyną było rozwalenie felgi od wewnętrznej

> strony przez dziórę w jezdni) i dachowała, bez pasów poleciała

> na siedzenie pasażera, a na miejscu kierowcy był słupek, policja

> mówiła że miała szczęście w nieszczęściu.

> Od siebie dodam że z pasami jest jak z drzewami przy drodze, jednym

> przeszkadzają a innym pasują

Oczywiście że są wypadki w których, zapięte pasy nie pomogą, a nawet zaszkodzą, ale jest to bardzo mały odsetek...

Jesteś dorosły masz swój rozum sam zdecydujesz, ale poczytaj wypowiedzi co radzi większość, pooglądaj filmiki z dzwonków co się dzieje gdy ktoś ma niezapięte pasy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znajoma opowiadała mi swój wypadek, jechała jak zawsze bez pasów i to

> jej uratowało życie, na zakręcie auto wyleciało jej z drogi (po

> oględzinach przyczyną było rozwalenie felgi od wewnętrznej

> strony przez dziórę w jezdni) i dachowała, bez pasów poleciała

> na siedzenie pasażera, a na miejscu kierowcy był słupek, policja

> mówiła że miała szczęście w nieszczęściu.

> Od siebie dodam że z pasami jest jak z drzewami przy drodze, jednym

> przeszkadzają a innym pasują

Ok ale to jest przypadek 1 na 1000. Nie promowałbym jazdy bez pasów ze względu na 1 przypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście raz zapne pasy, raz nie, ale wk$%^&a mnie wypowiedzi w stylu "ja zawsze zapinam pasy" ale juz niewspominają, że jeżdżą szajswagenem golfem III z rajchu wyklepanego z dwóch przystanków, na zimówkach "używkach" okazyjnie kupionych za "stówkie" i amortyzatorach bujających a'la "amerykański krążownik". Owszem zapinamy pasy, ale pamiętajmy, ze to nie WSZYSTKO !!!

Taka refleksja smile.gif

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale po co?

Bo czasami jest w pasach niewygodnie, człowiek pozawalany laptopami, kalendarzami, papierami, teczkami, w płaszczu albo kurtce... tak po prostu... już pomijając to, że we wrocku obecnie średnia prędkość to 30 km/h zlosnik.gif w porywach 40 zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo czasami jest w pasach niewygodnie, człowiek pozawalany laptopami,

> kalendarzami, papierami, teczkami, w płaszczu albo kurtce... tak

> po prostu... już pomijając to, że we wrocku obecnie średnia

> prędkość to 30 km/h w porywach 40

Prowadzisz samochód z laptopem na kolankach yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prowadzisz samochód z laptopem na kolankach

no czasami jak trzeba... pilny mail albo cuś innego naglącego, może nie na kolanach ale na siedzeniu obok zlosnik.gif ale z prywatnym nigdy.. bo w razie hamowania można popsuć hahaha.gif

ale za to w c-maxie jest takie paskudne cuś, co skutecznie zachęca do zapięcia pasów... ding ding ding... po przekroczeniu 30 zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czytam i zastanawiam się, jak ludzie mogą być tak bez wyobraźni

> jeździć bez zapiętych pasów...

> A w sumie bryka niezbyt odkształcona - gdyby zapięli pasy, pewnie nie

> byłoby ofiar śmiertelnych i ciężko rannych...

> http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,3770717.html

ja przewaznie nie zapinam jak po miescie jezdze, a dlatego, ze mam je bardzo "z tylu" i mi sie nie chce jak za chwile i tak wysiadam zlosnik.gif

wyjezdzajac poza miasto szukam ich gdzies tam za soba zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo czasami jest w pasach niewygodnie, człowiek pozawalany laptopami,

> kalendarzami, papierami, teczkami, w płaszczu albo kurtce... tak

> po prostu... już pomijając to, że we wrocku obecnie średnia

> prędkość to 30 km/h w porywach 40

No, taaaak... tylko gwarantuję Ci, że strzał przodem przy 30 km/h skończy się dla Ciebie wizytą w szpitalu, podczas gdy ja (zapinający pasy ZAWSZE) spokojnie wysiądę strzepując proszek z poduszki powietrznej z ubrania.

Nie wspominając, że strzał z tyłu przy tych 30 km/h będzie dla Ciebie oznaczał zamianę Lanosa na wózek smirk.gif

Kiedyś pracowałem z osobą o podobnym nastawieniu - nie zapinał pasów w Tico, bo stwierdził "woli zginąć niż zostać kaleką" screwy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W autobusie sa pasy

> Dawno juz nie korzystałem z tego środka lokomocji. A w metrze tez?

W nowych autobusach są wymagane, takie biodrowe. Nawet spotkałem się że jest naklejka "Z godnie tam z ustawą..... jeśli są pasy to masz je zapiąć"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To może się zdarzyć że ta poducha kiedyś zdejmie Ci skórę z twarzy.

takie coś to przy zapiętych pasach jak siedzi za blisko.

Przy nie zapiętych to ma szansę na wygranie Grand Prix, czyli złamany kręgosłup szyjny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No, taaaak... tylko gwarantuję Ci, że strzał przodem przy 30 km/h

> skończy się dla Ciebie wizytą w szpitalu, podczas gdy ja

> (zapinający pasy ZAWSZE) spokojnie wysiądę strzepując proszek z

> poduszki powietrznej z ubrania.

> Nie wspominając, że strzał z tyłu przy tych 30 km/h będzie dla Ciebie

> oznaczał zamianę Lanosa na wózek

> Kiedyś pracowałem z osobą o podobnym nastawieniu - nie zapinał pasów

> w Tico, bo stwierdził "woli zginąć niż zostać kaleką"

Raz w życiu brak pasów uratował mi życie.... i raz pasy uratowały mi życie, nie ma reguły. Tyle w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście że są wypadki w których, zapięte pasy nie pomogą, a nawet

> zaszkodzą, ale jest to bardzo mały odsetek...

> Jesteś dorosły masz swój rozum sam zdecydujesz, ale poczytaj

> wypowiedzi co radzi większość, pooglądaj filmiki z dzwonków co

> się dzieje gdy ktoś ma niezapięte pasy...

Doskonale to rozumiem i wiem że powinno się zapinać ale częściej zapominam o tym, po mieście jeżdże raczej spokojnie więc czuję się w miare bezpiecznie, chociaż wiem że może się trafić ktoś kto jedzie inaczej i może mnie trafić, ale to czy pasy wtedy uratują czy nie to już czasem loteria, niemniej rozumiem że powinno się zapinać, ale każdy ma swoje zdanie, może z czasem znów pierwsze co w aucie to będzie zapinanie się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> żyłem w świadomości, ze od tylnych uderzeń chronią zagłówki...

zagłówek przy strzale w dupę poprzestawiał mi kręgi (z tym, że nie przy 30, tylko przy 120 +/- - na tylu zatrzymał się licznik sprawcy), zagłówek wyrwany... razem z mocowaniemm... zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.