Skocz do zawartości

mjedruszak

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 408
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez mjedruszak

  1. > po dwoch czy trzech dniach masz uprawnienia w systemie? facepalm ......... > data otrzymania uprawnien jest data wydrukowania dokumentu przez PWPW a nie data egzaminu Uprawnienia otrzymujesz w momencie wydania decyzji administracyjnej. Nie jest to moment zdania egzaminu (w tym momencie spelniasz jedynie wymogi do wydania tej decyzji) ani moment wyprodukowania / odebrania dokumentu (sam dokument poswiadczajacy uprawnienia jest rzecza wtorna). W moim przypadku np. data nadania uprawnien natapila 7 dni po zdanym egzaminie, a prawo jazdy bylo gotowe do odbioru po kolejnych 5 dniach.
  2. > Jestem własnie po 12 godzinach jazd - przed kursem jeździłem skuterem oraz raz na motocyklu po > zamkniętym terenie... > Zgodnie z gradacją najpierw jeździłem 125ką - za mała i czułem się na tym jak na rowerze... > Potem przyszła kolej na 250kę jakąś - już jest kawałek motocykla, wszystkie wolne manewry były na > nim łatwe - do szybkich brakowało trochę prędkości > I teraz Gladius - normalnie rewelacja - składa się w zakręty praktycznie sam, manewry to czysta > przyjemność, natomiast szybki slalom oraz ominięcie przeszkody wykonują się praktycznie same > Wykonanie wszystkich manewrów kilka razy pod rząd bez błędów zdarza się coraz częściej - do końca > kursu jeszcze 8 godzin i duuużo jeżdżenia, ale na egzaminie pewnie i tak nerwy mnie zjedzą IMO to troche jak w przypadku samochodow - to ze maluch jest maly, lekki i ma niewielka moc nie koniecznie oznacza ze jazda nim jest latwiejsza od np. najnowszego VW Golfa Mnie 125cc jezdzilo sie zdecydowanie najtrudniej, przy 250cc bylo lepiej - juz przypominala cos co mozna nazwac motocyklem ale to jeszcze nie bylo to, natomiast zdecydowanie najlatwiej i w gruncie rzeczy najfajniej jezdzilo sie na Gladiusie.
  3. > u nas 2 tyg. ale będę wiedział kiedy wprowadzą uprawnienia do systemu,więc jeszcze tydzień maszyna > się pokurzy. Wprowadza jak na PWPW pojawia sie informacja o postępowaniu administracyjnym. W moim przypadku nastapilo to rowno tydzien po zdanym egzaminie a samo prawo jazdy bylo gotowe do odbioru po kolejnych 5 dniach.
  4. mjedruszak

    Wybor bmw

    > nie chce 6, max budzet to okolice 250k Przy tych zalozeniach / budzecie mozesz rozwazyc E92 / 93 M3 np. http://otomoto.pl/bmw-m3-m-drive-edc-professional-fv23-C28988184.html Zerknij tez na nowe F30 - wersji Coupe na ta chwile brak ale to mimo wszystko spory krok do przodu vs E9x, szczegolnie w zakresie wnetrza / wyposazenia.
  5. > wtrysk nie oznacza rezygnacji ze śrubki. AFAIK przeważnie jest jakiś patent śrubkowy na regulację > (np. w mojej SV jest)... przepustnice są zawsze Czyli wniosek taki ze na wszelki wypadek do wolnych zadan technike jazdy na polsprzegle trzeba opanowac.
  6. > No to moje wrażenia we właściwym temacie: > Jak ktoś nie ma kręgosłupa emocjonalnego to nie musi się bać egzaminu ale jako, że jesteśmy > skonstruowani tak a nie inaczej to stresu się nie uniknie. > Mimo pozytywnych myśli (w końcu to jest egzamin "na hobby", a nie kwestia wagi życiowej) ciało nie > pracuje tak jak trzeba bo mięśnie się napinają i w związku z tym jazda jest mniej płynna. > Drugi aspekt to sprzęt. Mimo, że uczymy się niby na takich samych sprzętach to przepaść w moim > przypadku była kolosalna. > Na kursie stary motocykl odkupiony z Francji z nauki jazdy, jedzie na wolnych obrotach ledwo 9km/h, > nówka egzaminacyjna lekko 11km/h. > Ponieważ miałem kiedyś na kursie okazję pojechać slalom na zimnym silniku (12km/h) to wiem, że te > kilka km/h zrobiło kolosalną różnicę i nawet nie byłem blisko zmieszczenia się w bramki. > Walczymy dalej! Pierwsze podejscie trzbea potraktowac jako zaznajomienie sie z przebiegiem egzaminu. Wiedzac jak wsyzstko jest zorganizowane, pewien stres zwiazany z ta niewiadoma odejdzie wiec kolejne podejscie bedzie latwiejsze Zakladam ze podobnie jak Gladius ten XJ6 jest na wtrysku w zwiazku z czym troche dziwna sprawa z wieksza predkoscia na wolnych obrotach - dla rozgrzanego motoru nie powinno byc tutaj rozbieznosci. Co innego w starych YBR250 gdzie wolne obroty mogly byc (i byly) ustawiane przy pomocy srubokreta na dosc zroznicowanym poziomie
  7. > No dobra - teoria tez już za mną. > Praktyka - oblana > Nie potrafiłem zrobić ósemki (którą w czasie kursu mogłem kręcić ile tylko razy chciałem) - robiłem > praktycznie 100 / 100 prób. > Dzisiaj nie zrobiłem ani razu > Ręce tak mi latały, że nie potrafiłem się nawet podpisać > Na tą chwile - waham się czy próbować znowu IMHO zapisuj sie jak najszybciej na kolejny termin i zdawaj do skutku Niby do zimowej przerwy duzo czasu ale na termin egzaminu zawsze trzeba troche poczekac, a dodatkowe odwlekanie wszystkiego w czasie jedynie poskutkuje tym ze sporo nabytych umiejetnosci zapomnisz a z czasem przedawni Ci sie tez czesc teoretyczna.
  8. > Jestem po dodatkowej godzinie, gdzie pierwszy raz jeździłem "slalom 30" bez tyczek w pachołkach i > zbliżyłem się do 40 km/h , a z tyczkami był to manewr, na którym zdarzały mi się jeszcze > potrącenia tyczki lusterkiem podczas jazdy w przechyle. Po co w ogole jezdziles z tymi tyczkami skoro nie ma tego na egzaminie? W sytuacji nauki pod katem egzaminu wydaje sie one jedynie bezsensowna komplikacja.
  9. > jaki przejazd próbny? ja nie miałem(na odlewniczej) W nowym systemie przejazdu probnego nie ma. W starym systemie egzamin zaczynal sie od motocykla stojacego przy pierwszym z trzech pacholkow. Tu odbywaly sie pytania z obslugi, nastepnie przepchanie motocykla do drugiego pacholka i po przygotowaniu do jazdy byl przejazd probny miedzy drugim a trzecim pacholkiem ktory nie byl oceniany. Z trzeciego pacholka jechalo sie juz bezposrednio na osemke. Ponoc w osrodku na Radarowej jak jeszcze odbywaly sie tam egzaminy w starym systemie pacholki byly ustawione tak ze byl calkiem przyzwoity odcinek dla probnego przejazdu.
  10. > IMHO radykalna różnica byłaby jakby kursant miał 2 minuty na rozjezdzenie sie. tez mi to > przeszkadzało na egzaminie - moto na wolnych jechał wolniej i mocniej walił sie w zakrety. > prawie oblałem omke przez to. Mysle ze masz racje natomiast pod tym wzgledem stary system egzaminacyjny z osemka z namalowanymi liniami i tymi zdezlowanymi motorynkami, ktore na jedynce bez gazu ledwo jechaly do przodu byl jeszcze gorszy bo wymagajacy wiekszej precyzji i wyczucia motocykla z ktorych kazdy chodzil inaczej a na ktorego wyczucie egzaminowanemu nie byla dana szansa. Obecna osemka daje wieksza swobode przejazdu i mozliwosci korekty no i nowy motocykl tez 'odrobine' inaczej jezdzi. Teoretycznie w starym systemie byl 'przejzd probny' natomiast przynajmniej na Odlewniczej bylo to raptem kilka metrow miedzy drugim a trzecim pacholkiem w zwiazku z czym tez nie spelnialo to swojego zadania.
  11. > Dużo. W stolicy jest 1500 PLN. W Imoli we wrzesniu 2012 r. za kat. A placilem 1000 PLN.
  12. > Na kogo zmienili i dlaczego? Wczesniej byl Marcin i Michał, teraz jest Robert i Grzesiek natomiast nie wiem jaka byla przyczyna zmiany.
  13. > Witam, > Gdzie warto zapisać się na kurs w Warszawie, tak żeby czegoś się nauczyć? > I po jakiego grzyba.. z orzeczeniem lekarskim muszę udać się do WK, przed zapisaniem się na kurs? > Kto to wymyślił i niby co to daje? > Dziękuję Kurs robilem jeszcze w ubieglym roku w Imoli, chcac zdazyc przed zmianami w systemie egzaminacyjnym w zwiazku z czym aspekt czasowy (mozliwosc szybkiego zrobienia teorii i wyjezdzenia wymaganych godzin) odgrywał tu duże znaczenie. Kilka uwag co do szkoly: - wyklady z teorii nakierowane na kat. B - poza ogolnym przypomnieniem przepisow ruchu drogowego z punktu widzenia osoby chcacej zdawac na motocykl byl to czas zmarnowany - z praktyki ogolnie bylem zadowolony, wraz z wejsciem nowego systemu egzaminacyjnego w szkole zmienili sie instruktorzy natomiast zarowno ci poprzedni jak i obecni byli ok i dawali sporo dobrych uwag. Czasami moglo wygladac ze zajecia odbywaja sie na zasadzie 'wez motor, jezdzij sobie i nie zawracaj dupy' natomiast prawda jest taka kluczem do opanowania wszystkich manewrow jest praktyka - ostatecznie instruktor nie zda za nas egzaminu, wiec pewne cwiczenia nalezy poprostu powtarzac az do osiagneicia powtarzalnych efektow. Jedyna kwestia ktora troche dziwi to ze tak duza szkola nie ma wlasnego placu manewrowego i korzysta z ogolnodostępnego placu na Zeraniu na ktorym od czasu do czasu zdarzalo sie ze np. wjechal zestaw C+E pocwiczyc cofanie po luku Niby maja porozstawiane wszystkie zdania, lacznie z tymi szybkimi, natomiast nawierzchnia placu jest miejscami bardzo slaba co tym bardziej nie dodaje pewnosci by sie rozpedzac do wymaganych predkosci. Jak bralem u nich dodatkowe godziny troche ponad miesiac temu, wowczas mieli tylko jednego Gladiusa - swiezi kursanci zaczynali od jazdy jeszcze na tych starych YBR250 a dopiero pozniej przesiadali sie na wlasciwy motocykl. Reasumujac, tragedii nie ma i to co wymagane jest do zdania egzaminu mozna sie u nich nauczyc, natomiast w obecnych realiach mysle ze lepiej isc do szkoly nakierowanej glownie / wylacznie na motocykle.
  14. > W życiu nie chciałbym jeździć z instruktorem na plecach, choćby ze względów "higieniczno-męskich", Z tym tematem to raczej do seksuologa / psychologa a nie na forum motoryzacyjne > P.S. We wrocławskim Wordzie nie mają "suszarek" na placu manewrowym. To w jaki sposob są w stanie przeprowadzic egzamin zgodnie z Rozporządzeniem? Brak pomairu predkosci to troche tak jak by przy 'ósemce' nie było namalowanego granicznego prostokąta a w wolnym slalomie zabrakło bramek z pachołków.
  15. > Ok. 50km/h bo to mierzą na oko W szkole nauki jazdy przewaznie w ogole nie mierza bo nie maja sprzetu, natomiast tak jak pisalem w poscie inicjujacym ten watek, na egzaminie predkosc byla mierzona reczna 'suszarką'. Co do kursow nauki jazdy to na miejscu osob majacych obecnie zapisac sie na kurs zwrocilbym uwage przedewszystkim na nastepujace kwestie: - czy szkola dysponuje placem na ktorym mozna pocwiczyc wszystkie zadania ktore wystepuja na egzaminie w szczegolnosci 'szybkie' zadania. - jak odbywaja sie jazdy po miescie tzn. czy instruktor jedzie jako pasazer na naszym motocyklu czy tez samochodem za motocyklem. Jezdzilem i tak i tak i wedlug mnie jedynie instruktor jezdzacy jako pasazer jest w stanie udzielic sensownych uwag co do sposobu jazdy.
  16. > Wszystkie manewry bez problemu > tylko na 50 mialem problem z ominięciem przeszkody 50km/h masz miec w momencie wjazdu przez pierwsza bramke - potem mozesz zupelnie odpuscic gaz. Zadanie bedzie tez latwiejsze jezeli przez pierwsza bramke wjezdziesz mozliwie blisko strony z ktorej bedziesz omijal przeszkode.
  17. > Motocykl powinien stać na środku, więc jak będzie inaczej to należy grzecznie, potulnie i z pozycji > małego żaczka zwrócić na to uwagę. Pewna reguła na róznych egzaminach jest to, że filozofow, cwaniaków badz tych którzy nie znaja swojego miejsca w szeregu sie dla zasady udupia Na Twoim miejscu przygotował bym sie jednak do przepchniecia z usmiechem motocykla na stanowisko
  18. Jeszcze mi sie jedna rzecz przypomniala co do egzaminu w Warszawie - wyjsciowo motor nie stal na stanowisku do przepychania a przed tym stanowiskiem. Egzaminowany sam wprowadzal motocykl na stanowisko po przejsciu przez pytania z obslugi. Jest to o tyle istotne ze wprowadzajac motocykl mozliwie blisko prawej krawedzi cofniecie tylem jest banalne i moze nawet nie wymagac korekty, natomiast jesli wprowadzimy blizej lewej krawedzi wtedy nawet przy minimalnej probie cofniecia przy skreconej kierownicy przednie kolo zacznie nachodzic na linie. Niby powyzsze jest mega oczywiste i logiczne, ale wiadomo jak to jest jak dochodzi czynnik stresu.
  19. > 2. Wolny slalom: do zrobienia bez najmniejszego problemu na jedynce bez sprzęgła. Cały trik polega > na składaniu się do następnej bramki już w trakcie wymijania poprzedniej. Wbrew pozorom bardzo > łatwe zadanie, ale lepiej pilnować, żeby nie zblokować kierownicy tylko wspomagać się > pochyłami W zakresie tego zadania to zauwazylem ze zarowno na placu w szkole nauki jazdy jak i na placu egzaminacyjnym wielokrotne przejazdy motocykli przez te bramki zostawily na asfalcie w miare widoczny 'optymalny tor przejazdu', ktorym tez mozna sie w razie czego sugerowac. > Moje obserwacje po 6 godzinach są następujące- fajny ten gladius, ale: > - strasznie szarpie na jedynce po lekkim dodaniu gazu, trzeba bardzo delikatnie muskać co jest > ciężkie w momencie stresu. Przy wolnym slalomie jak dodałbym gaz to nie trafiłbym w bramke, > ale przy ósemce można się tak poratować przed podparciem. > - strasznie szarpie przy odpuszczaniu gazu na jedynce > Oprócz tych dwóch rzeczy motocykl bardzo mi się podoba i fajnie nim się jeździ, chodź ręka boli od > ciągłego wciskania sprzęgła. Mnie rowniez ten motocykl bardzo przypadl do gustu, natomiast to szarpanie rzeczywiscie jest denerwujace - szczegolnie potrafi zaskoczyc jesli przy skrecie w lewo mimowolnie odrobine odwinie sie manetke.
  20. > Nie wolno chyba hamować podczas tych manewrów. To sa pytania na ktore nie ma jednoznaczej odpowiedzi - duzo zalezy od konkretnych egzaminatorow. AFAIK w starym systemie egzaminacyjnym egzaminatorzy dopuszczali sporadyczne uzywanie hamulca noznego na ósemce, natomiast nie bardzo było widziane jechanie caly czas z hamulcem wcisnietym. Co do nowego systemu egzaminacyjnego to od jednego instruktora uslyszalem ze jedziesz jak chcesz, pod warunkiem ze poprawnie wykonasz zadania (nie przewalisz pacholkow, nie podeprzesz sie itp.). Inny cos marudzil ze uzywanie hamulca przy jezdzie po luku to brak respektowania zasad techniki kierowania motocyklem (jest chyba taki punkt na arkuszu oceny) i teoretycznie moze kazac na tej podstawie powtarzac zdanie. Najlepiej chyba przejsc sie do lokalnego WORD i poogladac kilka egzaminow / porozmawiac ze swoimi instruktorami zeby wiedziec jakie lokalne zwyczaje / wymagania maja zastosowanie.
  21. > Raz spróbowałem zrobić wolny slalom na ssaniu na zimnym silniku i wtedy xj6 jechała około 12km/h i > już się w slalomie nie zmieściłem, przy 9km/h nie było żadnych problemów. Na ssaniu moze byc za szybko, w ostatecznosci mozna sie poratowac hamulecem noznym, ale o ile to mozliwe uniknal bym zdawania egzaminu na zupelnie zimnym motorze. > Mam inne pytanie, czy przy slalomie wolnym i na 8mce trzeba skręcać głowę przy manewrach? To > znaczy, czy w slalomie skręcamy przed minięciem słupka głowę w kierunku skrętu, a na ósemce > podczas przecinania osi kręcimy głową w obie strony? > Tak mnie nauczyli na kursie ale na filmikach pokazowych z testów nikt głową nie kręci!? Nie, przynajmniej w moim przypadku nie wymagali tego ani instruktorzy na kursie ani egzaminator, natomiast taki wymog byl jeszcze w starym systemie egzaminacyjnym i byc moze dlatego jest wciaz od czasu do czasu przytaczany. Obecnie to o czym piszesz za bardzo nie ma odzwierciedlenia w praktyce, bo osemka nie ma juz wyraznego przeciecia osi / skrzyzowania, a na slalomie wolnym nie mijamy poszczegolnych pacholkow a przejezdzamy przez bramki.
  22. > Ja robię na 1, bez gazu, bez hamowania, bez pół-sprzęgła. Dla mnie ta metoda rowniez najlepiej sie sprawdzala. Predkosc jest mozna ze powiedziec idealna, wystarczajaco szybko by byla rownowaga, a jednoczesnie nie na tyle szybko by byl problem z wyrobieniem sie przy skretach. Operowanie sprzeglem / gazem podczas tego zadania to mimo wszystko zawsze jakis dodatkowy element ktory pochlania uwage i moze byc przyczyna bledu na egzaminie. Mam wrazenie ze najbardziej przewidywalnie robi sie to zadanie ze stala predkoscia a przy operowaniu sprzeglem / gazem nawet niewielkie roznice w dozowaniu gazu / sprzegla moga istotnie wplynac na predkosc i wybic nas z rytmu.
  23. > mam 650? mam. to pasuje do artykułu W obecnej chwili na 650 to jeżdzą kursanci na kursie na prawo jazdy kat. A IMHO nie ma tez co popadac w drugą skrajność i po zdanym egzaminie przesiadac sie w imie nauki na 125 / 250 - gwarancji ze w nieprzychylnych okolicznosciach nie zginiemy nie ma niezlaeznie od pojemnosci, a traci sie jedna z podstawowych atrybutow bezpieczenstwa aktywnego motocykla - zwinnosc i mozliwosc szybkiej ucieczki w przypadku zagrozenia.
  24. > No to ja się tu przecież nie znam > Ale trzech różnych instruktorów zwróciło mi uwagę, jak po wrzuceniu jedynki ruszałem podnosząc > prawą nogę z ziemi... A gdybys mial skrecac w prawo to tez bys ruszal z lewej nogi?
  25. > Na początku możesz zrobić rundkę po placu, więc wtedy wykonaj kilka testowych startów bez gazu i > będzie ok Przynajmniej w Warszawie tak to nie wygląda - od razu jazda na ósemke, bez mozliwosci jazdy probnej. Podejrzewam ze gdzie indziej jest podobnie - wez pod uwage ze jest pewna presja czasowa by te egzaminy byly prowadzone bez opoznien - ilosc osrodkow egzaminacyjnych oferujacych kat. A sie zmniejszyla, plac manewrowy sie wydluzyl, ilosc chetnych do jazdy na jednośladach - również w zakresie nowo wprowadzonych kategorii - stale rosnie itp. co ogolnie powoduje ze grafik jest dosyc napiety w zakresie zadan i czasu w ktorym owe zadania trzeba wykonac. > Takie pierdoły - ale na upartego - u mnie w WORDzie jazdę zaczynasz od ósemek - nie ma nawet chwili > na wyczucie sprzęgła / manetki... Co do wyczucia motocyklu IMHO w obecnej chwili, gdy WORD'y wlasnie zakupily nowe motocykle nie ma to az takiego znaczenia - wszystkie nowki powinny działać podobnie. Różnice w indywidualnym wyregulowaniu np. sprzegla / gazu zaczną się pewnie pojawiać gdy wraz z eksploatacją motory zaczną odwiedzać serwisy / mechaników.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.