Skocz do zawartości

gregoryj

zbanowany
  • Liczba zawartości

    2 826
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gregoryj

  1. tylko takie nie bipkajace dzwiekiem. kumpel ma to w Avenie, i mozna oszalec od tego bipkania. ja bym nie mogl tym autem jezdzic. a wylaczyc to nie jest latwo albo niemozliwe a panoramiczny dach to po co to? pytam o uzytkowanie bo zawsze sie zastanawialem dlaczego to ludzie kupuja ....
  2. a co ma zrobic biedny czlowiek ktory chce jechac 110-120 starym sztruclem ??? niby zauwazylnie szybciej niz TIRy ale jeszcze bardziej zauwazalnie wolniej od tych z tempo ustawionym na 150
  3. nic nie ma zepsutego. miekkie zawieszenie, cieniutki stabilizator, brak szpery, niezbyt szerokie opony do normalnej codziennej jazdy = w 200 konnym aucie mielenie wewnetrznym kolem jak sie patrzy przy lekkim zrywie czy przechyle nadwozia
  4. gregoryj

    Boom na LPG

    mówisz że na trójce już puchnie? moze trzeba mu jakis walek sportowy wrzucic, dolot, wydech ............ Polska jest liderem, albo w czolowce jesli chodzi o LPG. Ale w drodze na poludnie Europy, sa kraje gdzie jest tego wzglednie duzo np Słowacja, Bulgaria, Serbia, Włochy .... i nie mowie tu o przyautostradowych stacjach. Jest jeszcze holandia .... no to zaden problem, mysle ze te instalki z dotryskiem sie tez upowszechnia bardziej za 5-10 lat nie bylbym pewien. jesli auto nie ma plastikowego kolektora i dobrze dobrany mikser to nie ma problemow. do klasykow i silnikow gaznikowych tylko 1gen wsadzisz, do 1punktowych wtryskow tylko 2gen. Ja mialem 2gen w Feli 1,3 MPI i jedynie co mnie bolalo to ze nie moglem jej odpalac na LPG bo sterownik nie mial takiej opcji Tak przez 100-120 tysi nic przy instalce nie robilem oprocz jak raz sie silniczek krokowy przycinal to wymienilem. raz na rok kontrola ustawienia silnika krokowego i tyle bylo. tak bylem zadowolony z takiej instalki, ze jak mialem zalozyc IVgen do hondy to ......... dlugo nad tym myslalem. Moim zdaniem 2 gen jest mniej oszczedny w trasie przy delikatnym obchodzeniu sie z gazem. no i obcina troche mocy. ale w zamian jest bardziej idiotoodporny ...... w tej hondzie wtryski gazu wytrzymaly 70 tys km ..... nie byly najwyzszych lotow ale tez nie najtansze valteki. czasem tez sa z nimi problemy, ktore dlugo sie rozkminia ..... wiadomo, wymiana na nowe nie kosztuje fortuny bo 2-3 stówki .......
  5. gregoryj

    Boom na LPG

    a jak wywali blad cisnienia to jest jakis problem? tryb awaryjny czy tylko lampka sie zapala? Bo jesli wtryski takie odporne to w sumie ten blad to pierdola, ktora powinna byc do obejscia. Ja w prąd nie wierzę przynajmniej masowo. żeby jeszcze auta używki były za 10-30 tys to musi duzo wody w Wiśle uplynac. Minimum 10-20 lat. Problemy ładowania i zasięgu, wyklucza z masowego zastosowania. Hybrydy na pewno sie upowszechnia
  6. gregoryj

    Boom na LPG

    mi tu wychodzi 7 litrów chyba ze do zbiornika 35l wchodzi ok 30l wiec wtedy 6l/100km
  7. gregoryj

    Boom na LPG

    ja mysle ze nie tak szybko. nie ma alternatywy, w sensie taniej jazdy. Diesel bedzie bardzo drogi w utrzymaniu. Z LPG to aut nie bedzie do gazowania jesli 5gen LPG sie nie upowszechni. auta dozywaja 20-25 lat eksploatacji , wiec mysle ze tych MPI jeszcze z 10-15 lat zostanie na drogach ........ wiec ludzie beda gazowac
  8. gregoryj

    Boom na LPG

    ile kosztowala instalka? w tej pierwszej wersji to tak średnio opłacalne, chyba że bardzo dużo jezdzisz. w "zaawansowanej emulacji" to juz zaczyna miec sens, jesli nie dojezdza wtryskow .....
  9. gregoryj

    Boom na LPG

    nie musze kupowac, w klasykach moich siedzi 1 lub 2 generacja ........ 4gen tez mam w tych nowoczesniejszych furach na MPI
  10. gregoryj

    Boom na LPG

    e tam Pany, 2ga generacja to bylo niezawodne, prosty sterownik, w razie awarii zastepowalny śrubą, dobry reduktor, nie za długi wąż gazu i chulało do śmierci .......... IV gen to juz komputery, wtryski, mapy
  11. pewnie, zalezy czy diesel czy benzyna. w benzynach raczej dwumase rzadko kiedy sie wymienia. w zwyklym wolnossaku to kwestia kilkuset pln, max 1000 pln za wymiane komplet sprzegla, do 2-3 tys pln z dwumasa jestli to zwykly tedeik. i sa tez popularne, niezawodne ASB, ktore jak sie zepsuja to sie nie naprawia, bo uzywki (z rozbitkow, zezlomowanych) w db/bdb stanie na peczki mozna znalezc na allegro, za 1-2 tys pln, ........... ale dotyczy to raczej troche starszych aut
  12. tak ale to drobnostka raz na 100-200 tys km, w porownaniu chocby do dynamicznej wymiany oleju w ASB raz na 60-80 tys km. nie wspomne o mozliwosci awarii, gdzie manual naprawa to 2 tys pln a ASB zaczynamy od 2-3 tys (za starego 4biegowego hydraulika) do ........ (kilkanascie tysi ???) za cos nowoczesnego.
  13. jak to podpora wału się "zepsuła"? przecie to grozi obróceniem panewki = rozwaleniem silnika w drobny mak. co to za fajny silnik ?
  14. Zaleta to koszty serwisu. Jesli nie jest to M32 to praktycznie zerowe w przypadku manuala, z automatem moze byc roznie (od kilkuset zlotych za wymiane oleju, do naprawy za kilka tysi)
  15. nikt nie powiedzial ze tip top. Caly test na SKP przechodza bez gadania. Samochod hamuje tak jakby nie mial ABSu fabrycznie, i tyle
  16. Byla juz dyskusja tutaj na ten temat. W starych autach uklad hamulcowy jest dostosowany do tego ze ABS nie dziala. Tzw korekcja hamowania tylnej osi, z tego co zaobserwowalem, jest realizowana w rozny sposob. W Eurovanie jest korektor, w Hondzie nie ma, w innych autach są czasem jakies siakies dlawiki na tylna os zeby nie hamowalo zbyt mocno. Jezdze tymi autami prawie 10 lat w kazdych warunkach i nic niepokojacego sie nie dzialo/dzieje. A wiem co to oznacza brak korekcji hamowania tylnej osi, bo kiedys pseudomechanicy przy naprawie hamulcow, wymontowali mi korektor z Lady..... i jezdzic sie nie dalo (na suchym to jeszcze, ale na mokrym to az sam sie balem, bo dupa zamiatalo przy srednio silnym hamowaniu). Jeszcze kilka lat temu jako daily wokol komina i do pracy i czasem w gory na 1dniowe wycieczki wykorzystywalem Skode 120, z wrzuconym słupkiem od felicji. Skoda 1xx to najbardziej przyjemne i komfortowe auto z epoki PRLu i bylego bloku wschodniego. Ale z takich daily to jeszcze Felicje dojezdzalem przez 7-8 lat, ale tego auta nie polecam w dzisiejszych czasach. Za psie pieniadze mozna kupic lepsze auto z lat 90tych. A fela na dluzsza mete nadaje sie jazde wokol komina, choc nie powiem 80 tys km tez nia zrobilem, nie dbalem na koniec w ogole. kilka razy padla w trasie, na szczescie niedaleko od domu. za to zawieche miala idiotoodporna (ale slabo trzymalo sie to drogi).
  17. diagnosta sprawdza, sile hamowania i rownomiernosc oraz czy nie ma oporu na kolach przy puszczonych hamulcach. ABS wtedy nie byl obowiazkiem w tych latach wiec nie sprawdza. Zarowka wykrecona ........ Ja jezdze bezpieczne i prawie cale zycie bez ABSu. WIem jak to dziala, nie mowie ze to jest bezsensu, ale moge bez tego żyć. Nie wiem, mam jakies fatum z tym ABSem, dwa auta w ktorych jest i w obydwoch nie dziala.
  18. ale kto to wie? czy on ma czy nie ma i czy jest sprawny czy nie? tylko ja oraz bardzo bardzo dociekliwy diagnosta moglby ....... to jest taka gadka w stylu czy mozna jezdzic z niesprawna klimatyzacja? tak czy nie?
  19. Nie wiem czy tu sa ludzie zainteresowani autami z lat 90tych bo ja w takich siedze i uzytkuje. Plus klasyki z lat 70-80tych .... ale to troche osobna bajka. Jesli mowimy o daily. Accord 95r kombi (prod USA, wersja europejska) przebieg niby 230 tys km, ale mysle ze realnie sporo wiecej +100-150 tys km - moze dlatego tak nie rdzewieje jak te produkowane w UK. rdzewieja tylko nadkola. reszty ruda nie tyka. najlepsze moje auto jakie kupilem. za 3,5 tysia. potem zalozylem LPG. w 9 lat smignelo ponad 110 tysi. Serwisowane na biezaco. wiele rzeczy wymienionych przez te lata (ale rocznie miescilo sie w kwocie 1000-1500pln) Auto tylko ostatnio stanelo. Ale mozna bylo zapobiec temu bo juz sprzeglo cos dziwnie i nisko bralo. Normalny czlowiek pojechalby z tym do mechanika. A u mnie poniewaz auto jezdzone wokol komina, jezdzilo dalej az na osiedlu powiedzialo dosc (naprawa u mechanika cos okolo 1000 pln). Kiedys tez byly jaja z wysprzeglikiem sprzegla i nagle auto przestalo miec sprzeglo, ale dolanie plynu hamulcowego zalatwilo sprawe na krotka mete, a pozniej wymiana wysprzeglika pod blokiem. Eurovan 1 gen. 2.0 turbo 95, przebieg niby 280tys ale chyba +100 bym dodal minimum- zadziwia mnie to auto, kupione zaniedbane (moze nie mechanicznie, ale wnetrze odrzucalo) za 3,5 tysia z gazem. od 7 lat nie chce pasc. pakiet startowy 2 tysie byl. teraz rozne rzeczy na biezaco. troche sie bujalem ze spalinami na LPG na wolnych obrotach. nikt sie nie chcial za to wziasc bo "turbo, full grupa" ale z pomoca lpg forum i jednego gaziarza, rozkminilem temat i jest ok. Z innej paki Audi A4 B6 TDI 2001 r.- przebieg 220 tys,. przez 3 lata uzytkowania i ok 30 tys km przejechanych, auto 3 razy powazniej zaniemoglo. raz pierdola (czujnik cisnienia oleju, ale nie mialem sprzetu zeby sobie zmierzyc na parkingu cisnienia = holowanie), raz waku pompa (pedal hamulca tak twardy ze ledwo dalo sie jezdzic), raz powaznie, przez uszkodzone sprzegielko alternatora (nie slychac bylo) rozwarstwiony pasek klinowy wkreca sie w rozrzad dobrze ze tuz po odpaleniu na wolnych obrotach zgasl i juz nie zapalil. w trasie jakby sie to stalo to po silniku - po tych 250 tys km, sprzeglo (wiec z dwumasa) do wymiany, 1 pompowtryskiwacz juz ledwo żył, inne pewnie nie lepsze. zamiast dokladac kilka tysi, bo moze pojezdzi to sprzedalem dziada. Nie jestem zwolennikiem dokladania 3-4 tysi od strzala do jednego auta. Saxo 1,5 diesel. proste auto, 2002r. 280 tysi przebiegu, po 2 latach i ok 25 tys km sprzedane. halasliwe i trzesace, po 13 latach od produkcji juz ruda w progi i podloge bagaznika zagladala. 2 razy prawie unieruchomione (spadly ciegna od skrzyni, wiec raz holowane, a raz wrocilem tylko na 4tym biegu z okolic krakowa). i co mnie wkurzylo za 1ym razem oddane do mechanika ktory albo wymienil jedno ciegno (z trzech) albo jakas chinszczyzne totalna zalozyl. za 2im razem sam kupilem komplet i sam pod blokiem zdemontowalem kolektor dolotowy i zamontowalem ciegna. Swiece zarowe oczywiscie co chwila pad, i raz ciezko odpalał bo zapowietrzal sie wężyk paliwa ze zbiornika do silnika. Na szczescie madry mechanik wykminil obejscie problemu. Sprzedalem bo auto slabo komfortowe, ruda sie zaczynala ....... gdyby nie te przygody z ciegnami skrzyni to mozna uznac auto za maloawaryjne, tak to pozostal niesmak Lada 210x - to auto dla prawdziwego faceta, co nie zrobisz to inne sie cosik wysra. hamulce to tylko krotko po zalozeniu dobrze dzialaja, za tysiac km juz cos nierowno biora. ale to nie daily auto. W kadecie UPG sie wysrala ostatnio. ALe przez to ze glowica splanowana ponad norme, bo jak to powiedzial wlasciciel "w zakladzie sie pomylili" a bezposrednio przyczyna moglo byc lekke przegrzanie silnika, bo wezyk z chlodnicy zaczal sikac. zanim sie zorientowalem i doczlapalem na stacje i dolalem wody, to chyba cos UPG nadwerezylo., Ale mile auto z automatem. oczywiscie po poprzednim wlascicielu trzeba bylo wymienic "sportowe" zawieszenie zeby dalo sie normalnie jezdzic. sprezyny wymienilem na normalne i amory. Czeka az znajde czas zeby UPG zrobic. nie wiem nawet ile kosztuje to u mechanika ..... Rdza go zre, progi i tylne nadkola do wymiany, ale lubie to auto przez fajne zawieszenie i automat. Przez kilka tysi km jakie nim przejezdzilem cos tam z recznym poprawialem
  20. ale ja mam auto z 95r. ABS jest tylko dodatkiem. z tego okresu malo ktore auta mialy ABS. A do dzisiaj jakos nikt nie zabrania nimi jezdzic Kiedys naprawie i bedzie ten ABSik
  21. Pewnie, nowka z salonu jezdzona przez 5 lat, to mozna do niczego nie zagladac. Wsiadasz i jezdzisz. i jedynie musisz pamietac zeby do ASO na roczny przeglad wpasc i wysuplac 500-2500 pln. Ten komfort kosztuje jednakze minimum 50 tysi aktualnie. Gorzej z takimi co niby jeszcze nie strucel 20+ a tez nie nowy, najlepiej z zachodu z przebitym licznikiem z 500 tys na 170. Niby ma 12-17 lat a jak padnie to trzeba robic, bo niby nie taki stary, mozna byloby pojezdzic ..... na nowe mnie nie stac. I kasy leci wiecej niz na 25+ auto
  22. Taka chodzi fama. Niestety zeby stanal i sie zepsul i nie pojechal albo nie dojechal przynajmniej to nie jest tak łatwo ........ Oczywiscie utrzymanie takich aut za takie pieniadze, wymaga wiedzy i czasami troche czasu, i checi drobnego podlubania, poszukania na alledrogo,
  23. Sa samochody ktorych nie bierze rdza (eurovan 1 gen, psa jak zaczeli cynkowac dwustronnie od ok89 r np pug 205, 309, 405), albo bierze malo znaczace rzeczy np nadkola. (np stary accord - tylne przednie nadkola - ale tu chyba mam jakis szczesliwy egzemplarz), klasyki inne rozne, rdzewieja. glownie progi, ranty drzwi, glownie robie co kilka lat progi. klimy nie mam w wiekszosci aut. VAN ma klime, po 2 latach czynnik odlecial, sprezarka dziala od poczatku, mimo ze przez kilka lat nie dobijalem klimy. jak to w francuzie jeden centralny nie dziala, nie dziala ABS. hamulce, zawiecha i uklad kierowniczy w porzasiu, bo bez tego nie przepuszczaja na SKP, i zreszta sam nie chce tak jezdzic. VANa odgruzowalem na poczatku za 2-3 tysie (rozrzad, wnetrze), inne klasyki to 500-600 pln kosztowaly zeby przeszly SKP po kupnie i byly bezpieczne do jazdy. zawsze kilka jakis drobnych rzeczy jest do zrobienia. w zeszlym roku, do SKP musialem wymienic przod tarcze i klocki oraz wahacz przedni, w tym roku opony 2, rozrusznik, oraz tylne bebny sa do zrobienia bo reczny slaby Generalnie, ma jezdzic bezpiecznie i przechodzic SKP, drobnostki zostawiam jak mam czas, albo jesli nie przeszkadzaja to olewam. Male wizualne rdzawe problemy generalnie mnie tez nie bola. Wybieram auta glownie takie ktore są "mocne" mechanicznie tzn takie ktore nie jest łatwo dojezdzic, tak zeby stanely. Oczywiscie zawsze glupota moze Cie unieruchomic np zepsuty silnik wycieraczek, padnie alternator ....... ale rzadko sie zdarza
  24. musi miec sens nie dokladam do auta wiecej niz srednio 1 tysia rocznie ( 500-1500). plus oc i przeglad (200-500 pln). razem niech bedzie 1,5 tysie. Kupno auta to 2-5 tysi. Potrzebne mi sa ok 3 takie auta (co ma tez plus, bo vanem nie bede jezdzil po miescie, jak i civiciem gnal po autostradach na poludnie europy, a klasykiem tez chce jezdzic). jezdze wszystkimi autami ok 20 tysi rocznie. Vanem glownie, ok 10-12 tysi, moze czasami kapke wiecej. I do niego dokladam srednio wiecej niz do aut ktorymi jezdze 3 tys km rocznie. Znajdz alternatywe kosztowo ....... Male niedociagniecia w autach mi nie przeszkadzaja, wizualnie nie gra roli, jesli nie zezarte rdza. Nie chce jezdzic jednym autem .... chce wieloma. moj ulubiony 26-letni Van kupiony za 3 tysie z LPG, zaniedbany, nie chce paść do dzisiaj od 7 lat . rdza sie go nie ima, przeglad przechodzi, nawet spaliny ma dobre, po poprawce instalacji gazowej. Trasy wakacyjne po kilka tysi kilometrow robil bez problemu. W zeszlym tygodniu, zrobilem z nienacka 2000 km z przyczepka w tydzien. cos sie stalo? nie nic. w tym roku dolozylem juz tysiac, bo trzeba bylo kupic dwie opony (800 pln) i zregenerowac rozrusznik (200). Zostal hamulec reczny do roboty, bo juz raczej szczeki sie skonczyly i za miesiac przeglad
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.