-
Liczba zawartości
10 039 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez volcan
-
-
> mam ten z biedronki i nie moge sie doczekac kiedy sie skonczy. Smród niemiłosierny,3 razy psikne i zastanawiam sie czy jeszcze jestem trzeźwy czy już nie.
Ale na Orlenie kupiony pachnie już nieźle, prawda?
-
> Znasz jakiś market, który regularnie trzyma to na półkach? Jesteś kolejną osobą, która tę firmę
> chwali, to coś chyba jest na rzeczy A nie chce mi się jeździć po marketach i szukać.
Biedronka np. - Aura jest zazwyczaj przez Organikę produkowana
-
Santa Fe - nawet na trzeci rząd siedzeń ma
-
> Jestem ciekaw czy tak samo szybki byłby na nawierzchniach luźnych.
Już kiedyś temat luźnych nawierzchni zacząłem
> Jeśli i tam by tak dokładał rywalom, to byłoby ciekawie... wtedy być możę rekordy Loeba nie wydawałyby się takie nie do pobicia
Musiałby na luźnym jeździć zupełnie inaczej. Widać wyraźnie, że RK jedzie asfaltowy rajd "po wyścigowemu" - ma zupełnie inny tor jazdy, niż pozostali kierowcy - stąd gigantyczna przewaga. Pytanie - czy da się zmienić wyrobione przez tyle lat nawyki wyścigowe i zacząć latać po szutrach i/lub śniegu?
-
> Parę worków złota kapitału obrotowego też jest niezbędne, żeby za ten pakiet aut zapłacić.
Oczywiście - dlatego pisałem o prawdziwych handlarzach a nie handlarzynach, którzy muszą ożenić każdego strucla, żeby mieć na chleb
-
Jest jeszcze jedna opcja. Handlarze - tacy prawdziwi - zawodowi - kupują często samochody poleasingowe w pakietach po kilka sztuk. Wtedy cena jest zdecydowanie korzystniejsza. Mam taki zaufany komis z samochodami dostawczymi, w którym auto można spokojnie kupić nawet bez jazdy próbnej. Kupując jedno auto (jak piszę - bez jazdy próbnej) dostałem gratis nowy akumulator + wymienione zostały - już po zapłaceniu a przed wydaniem - końcówki drążków, sworzeń (i ustawiono zbieżność) a pod siedzenie wrzucili klocki hamulcowe, bo były już na granicy i zaproponowali podział kosztów - ja kupię tarcze, oni klocki
Można? Można - zadowolony klient wróci, do tego miejsce poleci i znowu się zarobi
Tyle, że do tego trzeba mieć głowę i dobre kontakty - głowę, żeby nie działać na zasadzie zabieraj złoma i spadaj i dobre kontakty, żeby sprzedać auto ciut drożej, niż średnia cena rynkowa i dobrze zarobić.
-
> Dodajmy że z reguły na niższą kwotę niż kupujemy
Nie spotkałem się nigdy z taką propozycją
-
> Czyli tak samo jak w CR-V. Wystarczy 30cm. mokrego śniegu i nie pojedziesz daleko.
> Pozdrawiam.
Całe szczęście, że są na AK ludzie, którzy wiedzą o samochodach więcej, niż ich posiadacze
Martwię się trochę, bo wcześniej nie wiedziałem, że się nie da przejechać, więc bez problemu sobie radziłem, ale teraz - jak już mnie uświadomiłeś - na pewno zakopię się po maksymalnie 2 metrach
-
> Taaa... a wał to prosto ze skrzyni do każdego koła oddzielnie poprowadzono?
Półosie idą na boki. "Most" jest przykręcony do spodu auta i praktycznie nie wystaje niżej, niż sam wał.
> Mało jeździłeś. Jakbyś zrobił 300 czy 500kkm. w terenie to wiedziałbyś.
W prawdziwym terenie - takim typu błoto po lusterka - jeździ się czym innym, niż SUV
Do zastosowań typu trochę błota albo piachu, nieodśnieżona droga, czy weekendowa wycieczka z cięciem łąki, czy jakiegoś pola SUV z dobrym AWD się nadaje - dla mnie to m.in. narzędzie pracy oszczędzające czas i dreptanie w terenie - np. zwiad terenowy przed rozpoczęciem wiercenia, opracowanie trasy wjazdu wiertnicy itp., jakieś wycieczki po próbki do piaskowni, żwirowni czy kamieniołomów itp. Wiem niejako z doświadczenia na co może sobie Santa Fe pozwolić i nieprzypadkowo kupiłem ciut starsze auto - ale ze stałym napędem na wszystkie łapy i LSD
-
> Taaa... wystarczy, że śnieg będzie mokry i choćby kilka cm. most zaczepiał to zaraz zrobi się góra
> pod podwoziem i zawiśnie tak jak większe i wyższe auta.
> Na sypkim, świeżym puchu to i metrowe zaspy można przebijać. Nawet w 2WD.
> Pozdrawiam.
> Sebastian
Nie ma sztywnego mostu
Niezależne zawieszenie, więc prześwitu nic nie ogranicza
Jeździłem już szorując brzuchem po śniegu (cały zderzak - wlot do chłodnicy - miałem zapchany), po piachu, błocie i problemów nie było nigdy.
-
> Ale do przebicia się przez 30 cm śnieg wystarczy?
Luźno
-
> Pokazałeś klasę
> Wujek, mistrz ciętej riposty, co?
Odpowiedziałem jedynie w podobnym stylu, co ty
Nie chciało mi się jedynie rozszerzać fabuły bajki dla niegrzecznych dzieci o kolejne wątki
-
> co byście mi polecili ?
Jeżeli jest to mimo wszystko droga a nie zaorane pole, to polecę Ci wygodne, duże i dobrze wyposażone auto z fajnym 4x4 - takie, jakim jeżdżę. Napęd jest stały, do tego LSD i nie ma żadnego problemu z poruszaniem się w błocie, piachu i głębokim śniegu. Możesz auto utopić praktycznie po piasty (a koło jest solidne - 225/70R16) a i tak pojedzie
Maksymalna masa przyczepy to 2 tony, ładowność auta przekracza 700 kg.
-
> a Forester? bo stoję przed podobnym wyborem
To jest takie uterenowione kombi - nie jest to crossover ani tym bardziej SUV (oczywicie piszemy i pierwszych dwóch generacjach).
-
> no chociażby:
> - mam rejestrator
> - nie było mnie tam (chyba, ze przypadkiem akurat spotkasz mnie natym skrzyżowaniu, wtedy patrz
> wyzej)
> Składanie fałszywych zawiadomień jest karalne. Pomijam proces cywilny.
> Namawiając świadka do takiej "zabawy" też pakujesz go na minę. Wprawny policjant czy prokurator
> rozwali w pył waszą wersję w 10 pytaniach. Widzę, że nie masz pojęcia jak się przesłuchuje. Te
> przesłuchania z filmów się nie liczą.
Baju baju
-
> możesz jeszcze naprawiać z swojego AC i twoja ubezpieczalnia regresem ściąga od sprawcy kasę
Jak się ubezpieczycielowi będzie chciało. Do czasu ściągnięcia masz obcięte zniżki, potem jest dużo zabawy z ich wyrównaniem. Żadne TU raczej w sądy w takiej sytuacji nie lubi się bawić, więc można ostatecznie pozostać z co prawda naprawionym autem, ale mniejszymi zniżkami.
-
> aleś wymyślił
To samo, co w tytułowym wątku. Ktoś przejechał na czerwonym, ktoś inny doniósł. Sprawca powie, że nic takiego nie miało miejsca, świadek że miało. I co wtedy?
> pokombinuj, mozesz na mnie donosić
> Ciekawe po którym donosie będziesz miał stawiane zarzuty?
O co? O donoszenie na przejeżdżającego na czerwonym świetle?
-
> Czytałeś Rok 1985 Orwella?
To była ta druga część "1984"?
Sorry za OT ale wątek i tak jest z zasady na HP
-
> a przekazanie samochodu dokumentowane zdjęciem z datą i oświadczeniem z datą pewną
Notarialnie poświadczone oczywiście
-
> Czyli co - nawet jeśli sprawca nie ma OC, poszkodowany i tak ma naprawę za darmo!?
Oczywiście
-
> Nie bądźmy złośliwi - nie każdy ma czas stać i czekać na policyję.
> I wiem, że to temat na osobny wątek, ale co jeśli tamten nie miał OC? Z czego wziąłbyś tę "łatwą kasę na święta"?
Słyszałeś o kłopotach ludzi, którzy "oszczędzili" na OC, spowodowali szkodę a teraz fundusz świadczeń gwarantowanych "ładnie prosi" o zwrot wypłaconych poszkodowanym odszkodowań?
-
> nie znasz się
Ale to słowo przeciwko słowu, więc co to za dowód? Jak nie lubię sąsiada to też mogę wybrać skrzyżowanie bez monitoringu i codziennie dzwonić, że na czerwonym przejechał? I codziennie po 2 czy 3 stówki go będą kroić?
-
> Dobrze zrobiłeś. Jeśli w naszym społeczeństwie nie zacznie się wyłapywać takich zachowań, to później znów będziemy tylko się dziwić, że tyle osób ginie na polskich drogach. Poczucie bezkarności temu sprzyja.
Tyle, że w takim przypadku i tak nikt nic nie zrobi - jakby miał być pijany albo spowodował kolizję i uciekł - owszem - będą próbowali zatrzymać, ale po telefonie pt. "bo taki i taki przejechał na czerwonym" nikt palcem nie kiwnie - jak wcześniej pisano - z powodu braku dowodów. Taki lajf (niestety)
-
> Ale jak chcesz się tak bawić, to się wyposaż w rejestrator wideo do auta i przyzwyczaj do częstej obecności na komendzie i w sądzie w charakterze świadka. Bo niestety - nasze prawo nie pozwala na ukaranie na podstawie wykonanego przez świadka zapisu, o ile sam świadek nie podpisze się pod tym.
I jeszcze jedno... Oddajesz taki zapis jako dowód a tam bach... 60 km/h w zabudowanym
Albo jakieś 50/40... I co wtedy?
pęknięta rurka miarki oleju - jakiś pomysł na naprawę ?
w Motokącik
Napisano
Najczęściej jest to wkładane na oringu do otworu w misce i przykręcane jedną śrubką![smile.gif](//forum.autokacik.pl/applications/core/interface/js/spacer.png)
Zapytaj w sklepach - cena takiej pierdoły do tak low-endowego auta nie będzie na pewno wysoka. Wymiana w większości aut to 15-20 minut, w tym mycie rąk i szukanie odpowiedniego narzędzia![smile.gif](//forum.autokacik.pl/applications/core/interface/js/spacer.png)