Skocz do zawartości

volcan

moderator
  • Liczba zawartości

    10 039
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez volcan

  1. > Jestem ciekaw czy tak samo szybki byłby na nawierzchniach luźnych.

    Już kiedyś temat luźnych nawierzchni zacząłem wink.gif

    > Jeśli i tam by tak dokładał rywalom, to byłoby ciekawie... wtedy być możę rekordy Loeba nie wydawałyby się takie nie do pobicia

    Musiałby na luźnym jeździć zupełnie inaczej. Widać wyraźnie, że RK jedzie asfaltowy rajd "po wyścigowemu" - ma zupełnie inny tor jazdy, niż pozostali kierowcy - stąd gigantyczna przewaga. Pytanie - czy da się zmienić wyrobione przez tyle lat nawyki wyścigowe i zacząć latać po szutrach i/lub śniegu?

  2. Jest jeszcze jedna opcja. Handlarze - tacy prawdziwi - zawodowi - kupują często samochody poleasingowe w pakietach po kilka sztuk. Wtedy cena jest zdecydowanie korzystniejsza. Mam taki zaufany komis z samochodami dostawczymi, w którym auto można spokojnie kupić nawet bez jazdy próbnej. Kupując jedno auto (jak piszę - bez jazdy próbnej) dostałem gratis nowy akumulator + wymienione zostały - już po zapłaceniu a przed wydaniem - końcówki drążków, sworzeń (i ustawiono zbieżność) a pod siedzenie wrzucili klocki hamulcowe, bo były już na granicy i zaproponowali podział kosztów - ja kupię tarcze, oni klocki smile.gif Można? Można - zadowolony klient wróci, do tego miejsce poleci i znowu się zarobi ok.gif

    Tyle, że do tego trzeba mieć głowę i dobre kontakty - głowę, żeby nie działać na zasadzie zabieraj złoma i spadaj i dobre kontakty, żeby sprzedać auto ciut drożej, niż średnia cena rynkowa i dobrze zarobić.

  3. > Czyli tak samo jak w CR-V. Wystarczy 30cm. mokrego śniegu i nie pojedziesz daleko.

    > Pozdrawiam.

    Całe szczęście, że są na AK ludzie, którzy wiedzą o samochodach więcej, niż ich posiadacze ok.gif

    Martwię się trochę, bo wcześniej nie wiedziałem, że się nie da przejechać, więc bez problemu sobie radziłem, ale teraz - jak już mnie uświadomiłeś - na pewno zakopię się po maksymalnie 2 metrach wink.gif

  4. > Taaa... a wał to prosto ze skrzyni do każdego koła oddzielnie poprowadzono?

    Półosie idą na boki. "Most" jest przykręcony do spodu auta i praktycznie nie wystaje niżej, niż sam wał.

    > Mało jeździłeś. Jakbyś zrobił 300 czy 500kkm. w terenie to wiedziałbyś.

    W prawdziwym terenie - takim typu błoto po lusterka - jeździ się czym innym, niż SUV smile.gif Do zastosowań typu trochę błota albo piachu, nieodśnieżona droga, czy weekendowa wycieczka z cięciem łąki, czy jakiegoś pola SUV z dobrym AWD się nadaje - dla mnie to m.in. narzędzie pracy oszczędzające czas i dreptanie w terenie - np. zwiad terenowy przed rozpoczęciem wiercenia, opracowanie trasy wjazdu wiertnicy itp., jakieś wycieczki po próbki do piaskowni, żwirowni czy kamieniołomów itp. Wiem niejako z doświadczenia na co może sobie Santa Fe pozwolić i nieprzypadkowo kupiłem ciut starsze auto - ale ze stałym napędem na wszystkie łapy i LSD ok.gif

  5. > Taaa... wystarczy, że śnieg będzie mokry i choćby kilka cm. most zaczepiał to zaraz zrobi się góra

    > pod podwoziem i zawiśnie tak jak większe i wyższe auta.

    > Na sypkim, świeżym puchu to i metrowe zaspy można przebijać. Nawet w 2WD.

    > Pozdrawiam.

    > Sebastian

    Nie ma sztywnego mostu smile.gif Niezależne zawieszenie, więc prześwitu nic nie ogranicza ok.gif

    Jeździłem już szorując brzuchem po śniegu (cały zderzak - wlot do chłodnicy - miałem zapchany), po piachu, błocie i problemów nie było nigdy.

  6. > Pokazałeś klasę

    > Wujek, mistrz ciętej riposty, co?

    Odpowiedziałem jedynie w podobnym stylu, co ty smile.gif Nie chciało mi się jedynie rozszerzać fabuły bajki dla niegrzecznych dzieci o kolejne wątki ok.gif

  7. > co byście mi polecili ?

    Jeżeli jest to mimo wszystko droga a nie zaorane pole, to polecę Ci wygodne, duże i dobrze wyposażone auto z fajnym 4x4 - takie, jakim jeżdżę. Napęd jest stały, do tego LSD i nie ma żadnego problemu z poruszaniem się w błocie, piachu i głębokim śniegu. Możesz auto utopić praktycznie po piasty (a koło jest solidne - 225/70R16) a i tak pojedzie ok.gif Maksymalna masa przyczepy to 2 tony, ładowność auta przekracza 700 kg.

  8. > no chociażby:

    > - mam rejestrator

    > - nie było mnie tam (chyba, ze przypadkiem akurat spotkasz mnie natym skrzyżowaniu, wtedy patrz

    > wyzej)

    > Składanie fałszywych zawiadomień jest karalne. Pomijam proces cywilny.

    > Namawiając świadka do takiej "zabawy" też pakujesz go na minę. Wprawny policjant czy prokurator

    > rozwali w pył waszą wersję w 10 pytaniach. Widzę, że nie masz pojęcia jak się przesłuchuje. Te

    > przesłuchania z filmów się nie liczą.

    Baju baju smile.gif

  9. > możesz jeszcze naprawiać z swojego AC i twoja ubezpieczalnia regresem ściąga od sprawcy kasę

    Jak się ubezpieczycielowi będzie chciało. Do czasu ściągnięcia masz obcięte zniżki, potem jest dużo zabawy z ich wyrównaniem. Żadne TU raczej w sądy w takiej sytuacji nie lubi się bawić, więc można ostatecznie pozostać z co prawda naprawionym autem, ale mniejszymi zniżkami.

  10. > aleś wymyślił

    To samo, co w tytułowym wątku. Ktoś przejechał na czerwonym, ktoś inny doniósł. Sprawca powie, że nic takiego nie miało miejsca, świadek że miało. I co wtedy?

    > pokombinuj, mozesz na mnie donosić

    > Ciekawe po którym donosie będziesz miał stawiane zarzuty?

    O co? O donoszenie na przejeżdżającego na czerwonym świetle?

  11. > Nie bądźmy złośliwi - nie każdy ma czas stać i czekać na policyję.

    > I wiem, że to temat na osobny wątek, ale co jeśli tamten nie miał OC? Z czego wziąłbyś tę "łatwą kasę na święta"?

    Słyszałeś o kłopotach ludzi, którzy "oszczędzili" na OC, spowodowali szkodę a teraz fundusz świadczeń gwarantowanych "ładnie prosi" o zwrot wypłaconych poszkodowanym odszkodowań? wink.gif

  12. > nie znasz się

    Ale to słowo przeciwko słowu, więc co to za dowód? Jak nie lubię sąsiada to też mogę wybrać skrzyżowanie bez monitoringu i codziennie dzwonić, że na czerwonym przejechał? I codziennie po 2 czy 3 stówki go będą kroić? wink.gif

  13. > Dobrze zrobiłeś. Jeśli w naszym społeczeństwie nie zacznie się wyłapywać takich zachowań, to później znów będziemy tylko się dziwić, że tyle osób ginie na polskich drogach. Poczucie bezkarności temu sprzyja.

    Tyle, że w takim przypadku i tak nikt nic nie zrobi - jakby miał być pijany albo spowodował kolizję i uciekł - owszem - będą próbowali zatrzymać, ale po telefonie pt. "bo taki i taki przejechał na czerwonym" nikt palcem nie kiwnie - jak wcześniej pisano - z powodu braku dowodów. Taki lajf (niestety) frown.gif

  14. > Ale jak chcesz się tak bawić, to się wyposaż w rejestrator wideo do auta i przyzwyczaj do częstej obecności na komendzie i w sądzie w charakterze świadka. Bo niestety - nasze prawo nie pozwala na ukaranie na podstawie wykonanego przez świadka zapisu, o ile sam świadek nie podpisze się pod tym.

    I jeszcze jedno... Oddajesz taki zapis jako dowód a tam bach... 60 km/h w zabudowanym smile.gif Albo jakieś 50/40... I co wtedy? wink.gif

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.