Skocz do zawartości

maro_t

użytkownik
  • Liczba zawartości

    14 753
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez maro_t

  1. 6 godzin temu, BOGUS napisał:

    Jeździłem taką wersją. W sumie nie zauważyłem tego dwustopniowego napędu ale pewnie dlatego że inaczej jeździłem; najpierw bardzo płynnie i delikatnie a później w sposób zdecydowany i bardziej 0-1, więc pewnie dlatego nie zauważyłem.
    Co do zawieszenia, nie ma co porównywać do plaskacza ani do suwow klasy premium. To dość ciężkie i wysokie auto i to czuć ale nie jest źle.
    A co do szumu klimatyzacji to tam są 3 tryby automatu i na najbardziej szybkim jest głośno. Ja ustawiam na pośrednio.
    Pozdrawiam

    Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka
     

     

    tak, zauważyłem te tryby klimy. Jeździłem chyba na środkowym albo najmocniejszym. Wczoraj w Krakowie było ponad 30 stopni, wsiadłem do tego samochodu koło 13.00 i pierwsze co się przekonałem, to że skórzana tapicerka musi mieć wentylację ;]. Przerost formy nad treścią imho. Wolę zwykłe szmaciane fotele, które się tak nie nagrzewają. Ogólnie motoryzacja w ostatnich latach wyprodukowała mnóstwo zbędnych bajerów. Np. elektryczna klapa bagażnika. Jakbym miał za każdym razem czekać aż to się otworzy to by mnie szlag trafił. Albo jak jadę z psem do lasu, jak zajeżdżamy i pies już wie gdzie jest to piszczy żeby ją jak najszybciej wypuścić. Jakby miała czekać aż ta klapa się otworzy to by ją zaraz pogryzła ze złości ;]. Za to kamery w lusterkach wyświetlające obraz na zegarach po włączeniu kierunkowskazu to imho jeden z najfajnieszych i przydatnych gadżetów jakie widziałem.

    • Lubię to 3
  2. dzisiaj miałem możliwość pojeżdżenia trochę takim Sportage. Pełna hybryda 230KM, FWD. Sam nie wiem, z jednej strony pozytywnie mnie zaskoczyło wnętrze i sterowanie z tych tabletów. Mimo że same ekrany to wszystko jest bardzo wyraźne, nawet w mocnym słońcu, rozdzielczość dobra, a niektóre rzeczy jak podgrzewanie czy wentylowanie foteli, zmiana trybów jazdy, są szybko dostępne z przycisków. Obsługa skrzyni biegów pokrętłem zamiast lewarkiem bardzo mi się podoba. Myślę że szybko można się przyzwyczaić do wszystkiego, poustawiać co trzeba i będzie ok. Chociaż tak na szybko jak wsiadłem to nie umiałem zresetować spalania ;]. Pokazywał średnie 7.7 litra, ale nie wiem z jakiego dystansu, możliwe że od nowości, czyli całe 500km. Jak go oddawałem to pokazywał 7.4 ;]. Sam napęd ma imho dwa oblicza. Jazda płynna i spokojna po mieście i po okolicznych wioskach - rewelacja. Nie czuć momentu załączania i wyłączania silnika spalinowego, czuć za to moment obrotowy z elektryka. Dziś był upał, klima szumiała mocno i przy takiej spokojnej jeździe nawet nie słyszałem spalinowca. Jakby nie wyświetlacz to bym nie wiedział czy jest załączony. Trochę inaczej jest jak chcemy pojechać bardziej dynamicznie. To znaczy np. jedziemy równo 60km/h i mocne przyspieszanie. Jeżeli jechał na samym elektryku, to przyspieszanie jest dwuetapowe. Najpierw od razu czuć moment z elektryka, potem sekunda-dwie przerwy przez które silnik spalinowy musi wystartować, zapiąć bieg i czuć kop od spalinowca. Jest to jak dla mnie irytujące. Swoje chyba też dokłada skrzynia, która nie jest tak szybka, bo to klasyczny automat. No ale jak już wykona całą tę procedurę to ciągnie całkiem dobrze, chociaż jakbym miał zgadywać to bym nie powiedział że ma 230KM. Zapewne te konie hybrydowo-automatyczne trzeba trochę inaczej liczyć. Moja Astra jest jednak wyraźnie żwawsza, zwłaszcza już przy prędkościach autostradowych i przyspieszaniu w zakresie 100-140. Ale oczywiście jest zupełnie wystarczająco do normalnej, a nawet całkiem dynamicznej jazdy.

    Nie jestem wielkim zwolenniekiem SUVów i ten samochód trochę to potwierdza. Siedzi się wysoko, jak na stołkach. OK, rozumiem że to może się podobać, ja chyba jednak wolę mieć tyłek bliżej asfaltu. No i prowadzenie. Czuć że zawias jest sztywny. Na progach zwalniających czy na torowisku tramwajowym jest twardo (koła były 18") i mało komfortowo, za to jak szybciej pojedziemy zakręt, zjazd z autostrady czy rondo to zdecydowanie czuć ten wysoki środek ciężkości, jak ten samochód walczy, próbuje się nie przechylać za bardzo, ale nie do końca mu to wychodzi. Nie mam z czym za bardzo porównywać, więc porównuję ze swoją Astrą, która mimo mocnego silnika nie ma utwardzonego zawieszenia (jedyny dodatek to drążek Watta z tyłu), ale prowadzi się dużo pewniej w szybszych zakrętach. Fizyki sie nie oszuka. Ogólnie sam nie wiem, w sumie mógłbym jeździć takim Sportage, bo naprawdę jest przyjemnie, całkiem dynamicznie, z obserwowania przepływu energii pewnie bym uczynił sport - tak żeby wyczuć kiedy spalinowiec się włącza i jeździć tak żeby wyciskać jak najwięcej z samego elektryka ;]. Ale musiałbym mieć w tym napęd 4x4. Wtedy imho ten samochód zacznie oferować coś ciekawszego i będzie kompletny.

    • Lubię to 6
  3. 8 minut temu, bielaPL napisał:

    te nowe cały czas mają taki problem? Czy tak jak z 1.5dci? Że z początku lipa a tera zjuż ok ale niesmak pozostał?

     

    plotki chodzą, że cośtam zmieniali w tych silnikach, ale niekoniecznie to pomogło ;]

  4. 1 minutę temu, Maciej__ napisał:

     

    Takie proste to jest w internecie albo grach komputerowych ;]

    Przemysl motoryzacyjny w DE to bardzo istotna czesc PKB i ogromna liczba miejsc pracy.

    Tego sie nie wlacza i nie wylacza kiedy sie chce jak zarowke ;)

    Jesli faktycznie dojdzie do takiego kryzysu, to kupno nowego auta moze byc najmniejszym zmartwieniem.

     

    zasadniczo to jest proste. Maszyny w fabrykach zasilane są najczęściej a - prądem, b - gazem. Jak któregoś braknie to bez znaczenia jak bardzo strategiczne i ważne są to rzeczy. Nie zadziała. Jeżeli będzie wybór pomiędzy zakręcaniem kórka ludziom w domach, a w fabrykach, to zaczną od fabryk. A wygląda na to, że taki dylemat jest bardzo realny, to nie są jakieś nieprawdopodobne scenariusze.

  5. 2 godziny temu, pejus1982 napisał:


    Pytanie jaka będzie polityka koncernów samochodowych w trakcie spodziewanej nadchodzącej recesji w Europie, głównie w Niemczech. Przypomnę że w początkach pandemii COVID, czyli luty-marzec 2020 część użytkowników AK prognozowało tanie nowe samochody, a stało się coś przeciwnego.

     

    jak Putin całkiem zakręci gaz Niemcom, to pierwsze na czym go zaoszczędzą, to przemysł, zapewne motoryzacyjny. Fabryki staną, samochodów na rynku będzie jeszcze mniej, ceny jeszcze bardziej wystrzelą, zakup nowego samochodu to już w ogóle będzie "cud".

  6. 3 godziny temu, stalan napisał:

    Technika techniką ale nikt nie bierze pod uwagę "czynnika ludzkiego" ;]. Odkąd pamiętam (a będzie to już jakieś...40 lat jazdy samochodami ) zawsze z zazdrością  słuchałem opowieści jak to samochody znajomych czy rodziny mało palą, moje zawsze  paliły  więcej:hmm:

     

    ja widzę po ludziach, że nawet jak ktoś nie ściemnia, to często podaje że samochód mu pali tyle ile przeczyta z komputera. A czy go resetował godzinę wcześniej, czy wcale, czy to chwilowe, czy średnie, to nieważne. Naprawdę mało komu się chce bawić w rozumienie tego. Dlatego jedyny sens ma pórwnywanie spalania wyliczonego z dystrybutora, a najlpiej zapisywanego w dłuższym okresie. A zapisywać to się chce najwyżej takim jak ja ;]. Ale przynajmniej potem wiem o czym mówię.

    • Lubię to 1
  7. 14 godzin temu, Raku napisał:

    10 lat minęło, technika idzie do przodu, auta mają być oszczędniejsze, silnik elektryczny ma wspomagać spalinowy, aby mniej palił. No i po 10ciu latach okazuje się, że ta technologia nic nie wnosi do ilości spalanego paliwa, jedynie w momencie zakupu, przy oglądaniu katalogu producent podaje dane, które takie auto jest e stanie osiągnięć jedynie w laboratorium.

    Okazuje się więc, że zamiast zajmować się udziwnianiem napędów, należało je zmodyfikować, unowocześnić, doprowadzić do perfekcji, a tak zmarnowano 10 lat.



    Wysłane z mojego xyz76543 przy użyciu Tapatalka
     

     

    miałem kiedyś matiza, silnik 0.8 jakieś 50KM, palił średnio niecałe 7 litrów na setkę, miałem potem kompakta (Fiata Bravo) z silnikiem 1.4 Turbo 120KM, który palił średnio 7.2 litra na setkę, a oczywiście osiągi i wyposażenie miał 10x lepsze od matiza. Mam teraz kompakta kombi (Opel Astra) z silnikiem 1.6 Turbo 200KM, który pali średnio 7.06 l/100km. Osiągi znowu o klasę lepsze, samochód większy i pojemniejszy, a spalanie takie samo. Podobne spalanie miało też pod koniec lat 90-tych Daewoo Nexia 1.5 8V 75KM. Samochód bez osiągów, bez wyposażenia i bardzo lekki bo bez żadnych stref zgniotu. Naprawdę jestem pod wrażeniem jak w ostatnich latach to poszło do przodu i jaką pracę wykonano nad optymalizacją silników spalinowych.

    • Lubię to 9
  8. 15 minut temu, prawoimotoryzacja napisał:

    Chore czasy, ale poczekajmy jeszcze chwilę. Rynek nieruchomości już powoli zaczyna reagować.

     

    moim zdaniem to jednak słabe porównanie. Rynek nieruchomiści w Polsce jest jednak polski, lokalny (nie licząc duńskich funduszy wykupujących mieszkania ;]). Rynek motoryzacyjny jest globalny. I liczy się globalny popyt vs globalna podaż. Jak na świecie nadal będzie więcej chętnych na auta niż możliwości produkcji, to nadal będą drożeć i nadal będą słabo dostępne, mimo że w PL będzie coraz większa inflacja, mniej chętnych na zakup i rosnąca bieda. Najwyżej kilku dealerów zbankrutuje.

  9. 14 godzin temu, ppmarian napisał:
    17 godzin temu, Maciej__ napisał:
     
    Przy 140 pewnie z 8,5-9 spali, tylko jesli autor tak nie jezdzi to jakie to ma znaczenie dla niego? :nie_wiem: 

    Pewnie jakby paliła 6L przy 140 to by nie zamuł i jedzil z taką prędkością

     

    Nie wiem. Wakacje na południu Europy to niemały wydatek. Na sam przejazd poza benzyną trzeba liczyć te winiety, autostrady, płatne parkinigi itd. Jadąc wolniej i zaoszczędzając litr na setkę realnie ile zaoszczędzi? 1% kosztów całej wycieczki albo mniej? Wątpię żeby to była motywacja dla autora. Ja np. lubię czasem pocisnąć autostradą, ale to raczej na krótkich odcinkach. W dłuższe trasy, zwłaszcza z rodziną, też jadę spokojnie. W czerwcu dwa razy zrobiłem trasę Kraków - Wrocław i spowrotem, za każdym razem mając ustawione 130km/h na tempomacie. Znaczy jak się dało, bo wiadomo że na A4 ruch spory i jazda często szarpana. Po prostu spokojniejsza jazda mniej męczy, jest ciszej, masz więcej czasu na rakcje.

    • Lubię to 3
  10. Teraz, Woockush napisał:

    Nie wiem o jakim bezawaryjnym silniku benzynowym piszesz, ale zazwyczaj do tego przebiegu wymienia się 2 lub 3 razy olej i raz filtr powietrza. finito

     

    zależy. Ja wymieniam olej częściej. Do tego świece - we Fiacie miałe interwał 30 tys. km, w Oplu jest 60 tys. (wymieniłem po 50 tys.). Filtr powietrza wymieniam co rok. Bez sensu kupować samochód z mocnym silnikiem (zresztą z jakimkolwiek silnikiem) a potem dusić go zapchanym filtrem.

    • Lubię to 1
  11. 1 minutę temu, Woockush napisał:

    Albo rozrząd co wymianę oleju we francuskiej znanej marce...

     

    nawet zakładając bezawaryjny silnik benzynowy, to biorąc pod uwagę okresową wymianę oleju, świec, przewodów (jeśli są), rozrządu, filtra powietrza itd to przez te 60 tys. km wyda się więcej niż na ten płyn chłodzący do elektryka.

  12. 4 minuty temu, marcindzieg napisał:

    Co się stało?

     

    Odma padła. A że jest zintegrowana z pokrywą zaworów, to trzeba wymienić pokrywę. Przedłużenie gwarancji do pięciu lat właśnie się zwraca ;].

    • Lubię to 5
  13. 13 godzin temu, wladmar napisał:

     

    O takich mocach w segmencie C można już zapomnieć. 

     

    ja się jeszcze załapałem. ;] Chociaż jak pomyślałem, żeby go sprzedać i kupić hybrydę Toyoty, to się obraził i zepsuł. A minusem posiadania popularnego auta z mało popularnym silnikiem jest to, że nawet ASO nie ma na magazynie często nawet filtra powietrza, nie mówiąc o mniej popularnych częściach zamiennych. I na naprawy czekasz dłużej. A jak do tego dochodzi jeszcze sezon urlopowy... Niby sprzedaż nowych samochodów leży, a w serwisie terminy zapchane na miesiąc do przodu. Ale może to dowód, że Ople się tak psują, w sumie to traki trochę lepszy Fiat.

  14. 4 minuty temu, format napisał:

     

    Pytanie czy znajdą się chętni by za wyposażonego Opla położyć tyle co za wyposażonego Golfa?

     

    wybór byłby trudny. Ten najnowszy Golf wygląda beznadziejnie za to może mieć przyzwoity silnik. Opel odwrotnie.

  15. oglądałem wczoraj w salonie tę nową Astrę. W wersji hatchback. Samochód wystawiony to była najbogatsza wersja chyba ze wszystkimi możliwymi dodatkami, w kolorze czarnym. Muszę przyznać, że w tym kolorze, ze wszystkim, łącznie z grilem i znaczkiem pomalowanymi na czarno, ze szklanym dachem, ten samochód prezentuje się genialnie. A środek pod względem jakości, materiałów, spasowania, to klasa wyżej od mojej Astry. Naprawdę, samochód sprawia na żywo świetne wrażenie. I to pomimo że ekranoza w pełni. Oczywiście o jeździe próbnej nie ma mowy, bo mają tylko jeden egzemplarz do salonu ;]. A cena katalogowa tego co stał, czyli 1.2 130KM automat z chyba wszystkimi opcjami z konfiguratora, to ponad 150 tys. zł ;]

    • Lubię to 4
  16. 8 godzin temu, Mars_wrc napisał:

    Jechałem wczoraj ze Słowenii do Rzymu i miałem przyjemność widzieć po drodze jedno Tonale ... kompletnie bym na to nie zwrócił uwagi gdyby nie to .... że było popsute 😄 Miało non stop zapalone światła stopu (a jechałem w polu widzenia ładne kilkanaście kilometrów) oraz mimo kilkukrotnej zmiany pasa ruchy czy to z L na P czy z P na L ciągle, NON STOP, miało włączony lewy kierunek. No mrygał tak długo, że aż wierzyć się nie chce, że po prostu nie odbił i się sam nie wyłączył. Zwłaszcza, że stopy też miał popsute 😄 

     

    widoki byś podziwiał a nie samochody. ;] Po ile paliwo w IT?

  17. Teraz, marcindzieg napisał:

    Ja mam HB. Ale przy 100 już jest głośno. Przy okazji popatrzę czy ruda się gdzieś nie rozgościła. W sumie fajne zajęcie na jakąś sobotę :)

     

    ja też to lubię. Nie bawię się w całkowite wybebeszanie samochodu, ale jak zrobię zakupy mat i pianek, to jednego wolnego dnia wygłuszę bagażnik, innego maskę, nadkola, podłogę tyle co dam radę bez całkowitego zdzierania wykładziny itd...

    • Lubię to 1
  18. 20 minut temu, Mike_wwl napisał:

    Na zdjęciach wygląda ekstra, no i ma mieć kolejna generację HSD, większa moc zespołu, ogólnie lepsze osiągi i jeszcze więcej wykorzystywania prądu. 

     

    te najnowsze hybrydy wchodzą też teraz do Corolli 2023. Są już cenniki. Wersja 1.8 zamiast 122KM ma teraz 140KM, lepsze osiągi i powinno być w zupełności wystarczające do normalnej jazdy.

    • Lubię to 1
  19. W dniu 9.07.2022 o 15:33, bochumil napisał:

     

    To ja poproszę fotki pękniętych alternatorów prosto z Fiata 😉

     

    ja mam foty zgniłych progów w ośmioletnim Fiacie. Mam wstawić? ;]

  20. 6 minut temu, jaceq napisał:

     

    W normalnej sa do wyboru:

    1.2 turbo (2 warianty), diesel 1.5 turbo i 1.6 turbo PHEV (przynajmniej na moim rynku) - jako ze kombi nie ma w konfiguratorze to zakladam ze oferta silnikowa bedzie podobna jak nie taka sama.

     

    Edyta, w PL nowa astra jest jednak w konfiguratorze: https://www.opel.pl/samochody/astra-modele/astra-spalinowa/sports-tourer/overview.html

    sa 1.2 benzyna (3 warianty) i 1.5 diesle (2 warianty)

     

    i wychodzi jakieś 120 tys zł. za kompakta kombi z silnikiem 130KM i manualną skrzynią.

    • zszokowany 1
  21. 2 godziny temu, wladmar napisał:

     

    Ja osobiście uważam, że niemieckie samochody są równie awaryjne co Fiaty (czyli mocno awaryjne). Dla mnie awaryjność jest istotna, więc wybieram Japonię. U Japończyków też zdarzają się wpadki, ale na nieporównywalnie mniejszą skalę, niż w przypadku aut europejskich. 

     

    ja to szczerze mówiąc sam nie wiem. Dziś trochę narzekam na fiata, ale prawda jest taka, że poza awarią skrzyni, to w większości tam naprawdę psuły się duperele, z którymi wieloma można jeździć, olać, albo naprawić za grosze. Coś w tym jest że opinia jest taka, że Włosi robią dobre i trwałe silniki, a pada wszystko inne ;]. Z drugiej strony kolega 10 lata temu kupił Hondę Civic 1.8 benzyna. Samochód po kilku latach zaczął coraz bardziej brać olej. Okazało się, że trafił silnik z wadliwej partii. Nie pamiętam już dokładnie o co chodzi, chyba tłoki były wykonane z jakiegoś gównolitu. Honda wypuściła całkiem niedużą partię tych silników, ale na kogoś musiało trafić. Oczywiście już po gwarancji. Brał udział w jakichś zbiorowych próbach wyegzekwowania naprawy gwarancyjnej, pokazywał mi forum poświęcone tej sprawie, pisali jakieś pisma itd. Ostatecznie nic się nie udało. On już od jakiegoś czasu i tak ma drugi, bezproblemowy samochód koreańskiej marki, a ta Honda służy żonie do zawiezienia dziecka do szkoły i zrobienia zakupów. Przejeżdża 3-4 tys. km rocznie i wymaga dolewania mnóstwa oleju. Ale gdyby chcieć tego używać jako normalnego samochodu, to trzeba naprawdę włożyć majątek w remont silnika, albo jego wymianę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.