Skocz do zawartości

r1sender

administrator
  • Liczba zawartości

    64 034
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    159

Odpowiedzi dodane przez r1sender

  1. 21 godzin temu, janusz napisał:

    Z pokrowcami to bym się zastanawiał jak rowery "mieszczą się" w tunelu aerodynamicznym auta. Bo może się okazać, że postawisz sobie dodatkowy żagiel (jednak sam rower stawia dużo mniejszy opór niż w pokrowcu).

    Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
     

    nie wszystko do się przeliczyć na pieniądze, komuś może nie przeszkadzać większe spalanie na rzecz mniej upaćkanego roweru, pomijam, że jazda w deszczu to nie jest najlepsze co może spotkać rower. Ktoś pisze, że osłania siodełko, o ile nie jest wykonane stricte ze skóry to żaden sens tego rozwiązania. Większość wykonana jest ze sztucznych materiałów, wystarczy po szmatą przetrzeć do sucha. Bardziej obawiałbym się o ułożyskowanie chociażby górnych sterów. Pęd powietrza skutecznie wodę wpycha w szczeliny.

    • Lubię to 2
  2. Godzinę temu, analyzer64 napisał:

     

    Mintexy i TRW nie pylą Ci mocniej niż reszta? Miałem w Citroenie Mintex i pyliły mocno, ale nie piszczały przynajmniej.

    TRW pylą jak cholera, ori Renault też jakby co ale nie piszczą i tarczy nie żrą na potęgę. Do BMW kupiłem zestaw tarcza/klocek Textara zobaczymy co to warte.

    • Lubię to 1
  3. W dniu 26.05.2021 o 21:01, analyzer64 napisał:

    A tu z molibdenem i borem to jest różnie, ilość zależy od producenta i lepkości. Trochę Mo to i znajdziesz w 10w40 Maxlife od Valvo.

    swego czasu dodawałem dwusiarczek molibdenu od LM. Wedle wszelkich prawideł ma to zmniejszyć tarcie wewnętrze silnika zarówno podczas pracy jak i zapobiegać zwiększonemu tarciu bezpośrednio po uruchomieniu zimnego. Są w necie jakieś różne filmiki na ten temat. Ja ze swojej czystej ciekawości umoczyłem 2 gwoździe, 1 w oleju, drugi w oleju z dodatkiem, zostawiłem na jakiś czas-chyba ze 2 dni w pozycji pionowej. Ten z siarczkiem był wyraźnie bardziej śliski w dotyku niż ten umoczony w zwykłym oleju, a sam dodatek nie zagęścił oleju. Imo jest to fajna rzecz ale pod warunkiem, że silnik nie żre oleju na potęgę i nie żal komuś wydać na dodatek 4 czy 5 dych więcej przy każdej zmianie oleju.

    • Lubię to 2
  4. 14 minut temu, futrzak napisał:

     

    Vredestein i Fulda poszły jak świeże bułeczki, mało się nie pozabijali :hehe: 

     

     

    No ale co nosić? Sprzedałeś na miejscu, czy musiałeś jednak zabrać z serwisu i wypakować do garażu czy piwnicy? Ja zapakowałem po wymianie i od razu do PSZOK pojechałem :hehe:

    gumiarze liczą sobie za utylizację. W BMW dostałem zimówki razem z autem takie, że szkoda pisać, nawet z bagaznika nie wyjmowałem tylko do od razu wywiozłem. Letnie to była taka starzyzna ale z grubym bieżnikiem, nawet kolorowy szlaczek jeszcze było widać. Te za radą poszły do ogłoszenia, przynajmniej stówka wpadła.

     

    Po tej reklamie Fuldy jaka zrobiliście na forum nigdy w życiu na nie spojrzę:hehe:

  5. Teraz, futrzak napisał:

     

    Stąd pisałem, że akurat sprzedaż takich opon nie jest niczym dziwnym, szczególnie jak cen sensowna. Z drugiej strony jak patrzę po ile krzyczą za używki to :O 

    Sam posprzedawałem z kaprysu kilka kompletów czy par i szły ja woda, ale moje były 3-4 lata i popularne rozmiary. Ostatnie odwiozłem do PSZOK - nie chciało mi się nawet ogłoszenia wystawiać :hehe:

    jedne do PSZOK-u poszły, drugie sprzedane ale to Pirelli były:hehe: Jak mam nosić, to wolę ogłoszenie i za darmo wystawić:hehe:

    • Lubię to 1
  6. 2 godziny temu, Maciej__ napisał:

     

    Policzylem z ciekawosci dla Mazdy i wyszlo, ze oszczedzilbym mniej niz 200PLN/msc...

    To ja jednak swiety spokoj wyceniam na sporo wiecej :ok:

     

    mi tyle przy 3 autach:hehe:

  7. 2 godziny temu, futrzak napisał:

     

    A co to ma do rzeczy? Po co się bujać ze starymi oponami, które pewnie nie będą pasować do kolejnego itd. Pomijam już fakt, że ludzie potrafią ogołocić samochód z różnych rzeczy przed sprzedażą, bo to zupełnie inna kwestia. 

    ludzie wszystko kupią, sam byłem zdziwiony ilością chętnych na 20 letnie opony...

    • Lubię to 1
  8. W dniu 22.05.2021 o 19:19, sherif napisał:

    Tylko czemu winić tych co zmieniają często auto ?

    Może warto zastanowić się czemu zmieniają i czemu trwałość auta/komponentów spadła.

     

    Odnawiają swojego klasyka często nt myślałem. Te auta z poprzednich dekad nie były źle pomyślane. Taki dajmy na to przerywacz wystarczyło rozebrać, wyczyścić i przesmarować. Listwy z nierdzewka - wystarczyła polerka, itd. Obecnie tego typu elementy się poprostu wyrzuca i kupuje nowe 8-).  

     

     

    bo są najczęściej wykonane w taki sposób, że przy próbie naprawy ulegają nieodwracalnemu zniszczeniu. Po za tym oczekiwania wobec auta są takie jak wobec telefonu, ma podążać za modą i technologią. Ot chociażby multimedia, wyświetlacze.

  9. 5 minut temu, marcindzieg napisał:

    Niby tak. Ale w starym Forku po 10 latach tyle ubyło. Jak sprawdziłem z ciekawości bo cały czas działała bez zarzutu. Więc da się to zrobić.

    Nie przeczę, że tak może być. Sceptycznie natomiast podchodzę do rewelacji, że do klimy jak chłodzi to się nie zagląda tylko filtr wymienia. Dopiero jak stanie to jest płacz. Moja przy takim ubytku też bez zarzutu działała jednak po serwisie czuć róznicę. Jak na co dzień się korzysta to się zmian na minus nie zauważa. Jak nie mam auta od nowości to też nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, że ktoś szpona tam wsadzał lub nie. Opieram się na dostepnej historii serwisowej i podejściu ASO, skoro dmucha zimnym to znaczy, że działa i nie wymaga żadnej akcji. Słuzbówki mam z reguły świeżynki i po kilku latach już z tą sprawnością klimatyzacji róznie bywa. Jedne auta lepiej inne gorzej znoszą eksploatację w temacie klimatyzacji, nawet roznie bywa to w obrębie tego samego modelu.

    • Lubię to 2
  10. 32 minuty temu, blue_ napisał:

     

    Ten znajomy twierdzi, że to układ zamknięty i musi być szczelny. A skoro jest ubytek, to znaczy, że się rozszczelnił.

    Brat miesiąc temu kupił 7 letnią astrę, od pierwszego właściciela, który nigdy klimy nie sprawdzał, jedynie filtr kabinowy wymieniał. Więc z ciekawości wczoraj podjechał na sprawdzenie i okazuje się, że jest tyle, ile ma być. Nie wiem czy to wyjątek? Raczej nie, bo w mojej byłej octavii przez 4 lata też nic nie ubyło

    gdyby się rozszczelnił to byłby pusty.

  11. 32 minuty temu, blue_ napisał:

     

    to już jest duży ubytek. mam znajomego, który zajmuje się serwisem klimy. twierdzi, że do 100g się dobija i jezdzi, ale powyżej to już szuka się nieszczelności i naprawia. zresztą przepisy w Pl dopuszczają ileś tam gram ubytku z możliwością dobicia, a powyżej tego już nie wolno dobijać, tylko usunięcie usterki

    no dobrze ale istotne jest jeszcze w jakim okresie czasu. Układ w samochodzie nigdy nie jest szczelny jak ten znany z lodówek z racji chociażby wstrząsów jakie funduje mu nawierzchnia, czy wibracje od silnika. Ubytek 10% czynnika rocznie nie jest czymś niezwykłym. 

    • Lubię to 1
  12. 2 minuty temu, analyzer64 napisał:

     

    Klapkę kupiłem na allegro, drogie to jest bo dałem 80zł, nowa 158zł...za kawałek plastiku.

     

    to masz fart nie ma allegro, kiedys miałem gdzieś stronkę z numerami części do renat ale za cholerę nie mogę znaleźć 

  13. 5 minut temu, analyzer64 napisał:

     

    U mnie w Lagunie ubytek 300g, niestety nie wiem kiedy ostatni serwis klimy był, choć auto serwisowane do końca w ASO, ale nie pokładam w ASO nadziei, skoro klapka od filtr PP miała ułamany zatrzask.

     

    Klimę nabiłem, parownik odgrzybiłem preparatem KENT, dałem nową (używaną) klapkę i nowe filtry.

    ja ma też ułamaną klapkę, gdzie ogarnąłeś?

  14. 8 minut temu, Camel napisał:

    No dobra to teraz podsumowanie ze Skody teścia.

    Okta 10-11 lat klima nieruszana od nowości - kiedyś chyba dobita lub sprawdzone ciśnienie przez serwis.

    Kompresor stoi po zimie jak zespawany :(

    do regeneracji dajesz czy nówka/używka? W meganie po 5 latach ubyło 200 gram czynnika.

  15. @Łukasz___Fnie bój się,  wbrew pozorom to nie jest wcale takie głupie rozwiązanie. Wymieniasz komplet jak się tarcze zużyją. Nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek z tyłu łożyska trzeba było robić. Kilka stów to też nie jest jakiś straszliwy koszt na 100 km i więcej .Jak pilnujesz ręcznego, prowadnic to tylko klocki zmieniasz i zapominasz o temacie. To jak w każdym aucie. Oczywiście można kupić gołe tarcze i przekładać łożyska i pierścienie abs że starych ale to dodatkowe koszty i robota.  

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.