Skocz do zawartości

romano11

użytkownik
  • Liczba zawartości

    8 673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez romano11

  1. > Mam ofertę zrobienia uchwytu dla pasażera do mojego motocykla, > Czy jest jakieś niebezpieczeństwo uszkodzenia baku przez pasażera ? Ale weź mi wytłumacz, gdzie ten uchwyt chcesz montować: za siedzeniem? W połowie jego długości, jak w starych motocyklach z dwoma osobnymi siodłami czy też przed siedzeniem, a za bakiem? Powiedz, że nie to ostatnie...
  2. > Nigdy nie było problemów z odpalaniem, nawet w zimie przy -5c potrafił bez ssania odpalić. Ale to nie jest wcale dobra nowina. Mogę się mylić, ale ZTCW to dobrze wyregulowanego silnika gaźnikowego nie powinno się (w zasadzie) dać odpalić bez ssania, i to jeszcze w zimie! > Co do "wytarcia" podobno powierzchnia styku przepustnicy z gaźnikiem jest wytarta. Wiesz co? Moja wyobraźnia tego nie potrafi "wyświetlić"... Może Ci to ten "wysokiej klasy specjalista" narysować? Może dowiemy się czegoś nowego? > Zapytałem "serwisanta" czy sprawdzał, otwierał komory pływakowe, czy ustawiał wstępnie poziom > paliwa w komorach, czy rzucił okiem na dysze pomocnicze powietrza i paliwa, czy działa > podgrzewanie... na wszystkie pytania usłyszałem nie, bo po co... on wie lepiej niż serwisówka od Suzuki.... No cóż, myślę, że w tym przypadku czyszczenie w stanie rozebranym jest wskazane, o ile nie konieczne. Bo wnętrza Twoich gaźników może zalegać taka sama "galaretka", którą znalazłem w moich
  3. > Witam. > Czy może ktoś z Was orientuje się, jaki wpływ na spalanie mają "wytarte przepustnice" ? Ale jakie przepustnice tam masz: klapkowe - samochodowe, czy też szklankowe - typowe dla jednośladów? Masz gaźniki podciśnieniowe? Co do przepustnic - akurat w moim skuterku dla przykładu mam oba typy przepustnic... No i co to znaczy "wytarte"? Mają luz, ale jaki i gdzie? Jeśli klapkowe, to najpewniej mają luz na ośce, co może powodować zasysanie fałszywego powietrza i zubażanie mieszanki, kłopoty z zimnym rozruchem itp. Jeśli szklankowe, to ta przepustnica - owszem - reguluje przepływ powietrza, uchylając jednocześnie iglicą wypływ paliwa, ale jako taka jest bardziej prowadzeniem dla iglicy. > Moto poszło do serwisu na regulacje, synchronizacje, czyszczenie gaźników ze względu na masakryczne > spalanie średnie w granicach 7 - 7.5l. Po serwisie średnia z prawie 1,5kkm wychodzi > 8-8.5l/100km. Serwis średnio reklamacje chce uznać, zwalając winę na wytarte przepustnice. Skoro po serwisie jest gorzej, to pozostaje Ci zmienić serwis lub samemu się za to zabrać. > Jazda bez szaleństw, max 120-140km/h, ale raczej 80-100km/h. Bez odkręcania do oporu. > Co ciekawe, trasa GL-Wrocław, 130-140km/h spalanie 6.5l/100km. Trasa GL-Wisła z przepisowymi na > większości trasy prędkościami 70km/h w porywach do 100km/h 8.5l/100km. > Jakieś pomysły ? Jeśli wszelkie inne mankamenty mające wpływ na zużycie paliwa wykluczasz (niskie ciśnienie w oponach, zatarte hamulce, zabetonowany filtr powietrza itd.), to co nam pozostaje? > Na analizatorze spalin lambda w zakresie 1200obr-5000obr oscyluje w granicach od 2.5 na wolnych, do > 1.8 przy 5kobr. Dopiero od 7kobr jest ok, czyli jeden z małym haczykiem. Węglowodory > "wystrzelone w kosmos", nawet pod 3000 jednostek. Moto nie przepala paliwa do połowy skali > obrotomierza, jest definitywnie zalewane, mieszanka sporo ponad normę nawet "na bogato". Więc pozostają Ci:rozkalibrowane dysze gaźnika, ew. podmienione z innej wersji dla podwyższenia osiągów, zużyte/przytkane/nie domykające się zaworki iglicowe, zatopione pływaki, ogólnie zbyt bogata mieszanka, za wysoki poziom paliwa w komorach pływakowych. > Serwis umywa łapki, każą mi nowe gaźniki kupić Serwisowi lepiej i łatwiej jest wymienić (na Twój koszt ofkors) cały podzespół, niż bawić się w regulację, bo nie każdy to zrobi dobrze. Najlepiej, żebyś przyjechał nowym moto do nich...
  4. > A co to ta "choinka"? A to inaczej mówiąc przyłącze wężyka widoczne na przykładowym foto:
  5. > .Możecie coś polecić? Ja używam samoróbki. Kupujesz manometr fi 160 o zakresie pomiarowym 6 bar, 4 bary lub 2,5 bara, jeśli chcesz mieć pomiar laboratoryjny Klasa dokładności 1,6. Do kompletu musisz mieć "choinkę", kawałek zbrojonego węża i końcówkę. Śmiem twierdzić, że żaden inny manometr o średnicy 50 czy 70mm nie będzie dawał dokładniejszych odczytów. Tylko że to trzeba poskładać z części, niestety. Poglądowe foto bez wężyka i "choinki"
  6. > Krucafuks, to np jeżdżąc na motocyklu w takich warunkach w butach powyżej kostki albo i do pół > łydki to normalnie można się tytułować hardkorem? dopóki jedziesz - to nie, bo masz naturalne chłodzenie powietrzem... ale jak utkniesz w korku przy +30*C w pełnym słońcu, w czarnej skórze, dodatkowo podgrzewany dwucylindrowym piecykiem od dołu - hardkor jak się patrzy
  7. > A tak wygląda uno po ich zamontowaniu (dodam to wątek niżej bo nie mam pojęcia jak dodać kilka > zdjęć w jednym poście) całkiem prosto: robisz kolejne edycje posta za każdym razem wklejając nowe foto a co do zawiasu - pewnie znajdzie się niejeden malkontent, że wysoko, że w zakrętach będziesz lusterkami asfalt szorował... ale auto ma Tobie odpowiadać i dodam, że sam nie zdecyduję się na jakiekolwiek obniżanie, kiedy już w fabrycznej konfiguracji przy pełnym obciążeniu zdarzało mi się haczyć o podłoże na naszych "drogach" ma stać wysoko, najwyżej, jak się da
  8. > Witam, pozwoliłem sobie odświeżyć temat ponieważ ciekawi mnie czy ktoś wsadzał takie gumy? ja takich nie mam. > mam zamiar to upchnąć z tyłu ale nie na dole sprężyny a od góry > ponieważ belka jest tak ukształtowana, że tak na oko na dole nie będzie pasować a na górze będzie pasować? dasz te gumy i wywalisz fabryczne bałwanki? wtedy na dużych dziurach... no nie wiem, co się stanie, ale bez bałwanków to chyba skok tylnego zawiasu się zwiększy, oby bez skutków ubocznych... > z racji tego, że nie udało mi się znaleźć sprężyn dłuższych od standardowych a pasujących do > uno to uciekam się do takich sposobów pozostaje dorobić springi wg własnego uznania - są przecież stosowne do tego celu manufaktury
  9. > ja tez nie wierzyłem poki nie sprawdzilem no OK, wobec tego mam jeszcze jeden pomysł, lecz pewnie zostanę posądzony o "druciarstwo", chociaż pomysł dotyczy plastiku więc tak: kupujesz aku bez łapek/stopek czy jak tam to zwał - taki zwykły prosty. do pełni szczęścia potrzebujesz odciętego dolnego fragmentu starego aku (wysokość tego wg potrzeb - tyle, ile brakuje) z łapkami/stopkami czy jak tam to zwał. niestety teraz dochodzimy do najgorszego fragmentu całości: trzeba w sposób pewny i bezinwazyjny połączyć nowy aku z "podstawką": objemka? trytytki mogą być niewystarczające...
  10. > wyglada to tak: możesz nam wyjaśnić (jeśli się przyjrzałeś), jak jest zakończony przewód plusowy - ta część, która łączy się z klemą? jest to "goły drut" albo jest jakaś końcówka kablowa? bo ZTCW jest to (chyba?) połączenie rozłączne. jeśli da się to rozłączyć, to pozostaje Ci chyba tylko wstawienie tam "mostka" z np. kawałka przewodu spawalniczego lub innego wystarczająco grubego innego materiału przewodzącego (może być sztywny "pręt" miedziany, mosiężny) z odpowiednio obrobionymi końcami, aby było OK. > przewody od "+" sa tak sztywne ze bardzo trudno je wygiac, teoretycznie da sie zalozyc kleme ale > jest ona pod katem i nie obejmuje calej powierzchni "kominka" w pierwszym momencie chciałem napisać, żeby odkręcić klemę i założyć ją "do góry nogami", ale przecież czop aku jest stożkiem i klemy odwrócić nie nada...
  11. > Zaryzykowalem i pojechalem bez lawety jesteś hardcorem > Data przegladu: dzisiejsza. > Data nastepnego przegladu: 28 wrzesien 2013 czyli dwa lata od poprzedniego badania. > Slad pozostaje w systemie bo przeglad wiecej niz 14 dni po terminie. parę razy już miałem "przeterminowane" badania (aż zerknąłem do DR i mój rekord to 36 dni) i ani razu nikt słowem nie wspomniał o jakimkolwiek śladzie, zawsze też termin następnego badania był po roku od dnia badania, a nie od dnia ważności poprzedniego przeglądu. no chyba że się coś zmieniło...?
  12. > Jak mi pizetju przysłało w tym roku przypominajkę to zrobiłem taaaakie oczy > Wyszło sporo ponad stówkę, po prostu doliczyli mi jakieś tam cuda-wianki. doliczają do OC NNW i mi zaproponowali 148zł... a samo OC to koszt 68zł w maju br. inspektorat chyba nie ma tutaj aż takiego znaczenia - Zabrze
  13. > Na dziennych można jeździć cały rok? Zimą też? zimą też, ale nie cały rok jedynie od świtu do zmierzchu - w nocy nie!
  14. > kolega złomował ostatnio starą omegę, w której zatarł się silnik. Jeden złomiarz chciał > dopłaty bo silnik nie działa, troszkę OT... no proszę, to się dowiedziałem, że auto oddawane na złom musi być sprawne i najlepiej z jeszcze aktualnym badaniem technicznym... człowiek całe życie się uczy
  15. > Być może spada do poziomu <13V, ale dzieje się to po kilkunastu/kilkudziesięciu godzinach od wyłączenia silnika. > Napięcie 12V może mieć akumulator stający długo na półce w sklepie, a nie codziennie ładowany przez alternator, panie teoretyku. generalizujesz, więc ja napiszę tak: jeżdżę z wetkniętym w gniazdo zapalniczki woltomierzem i ładowanie mam na poziomie 14,4~14,5V. po zgaszeniu silnika jest ~13,3V i druga cyfra po przecinku dość szybko leci w dół i po kilku minutach mam 12,3V zaś przy otwartych drzwiach (ośw.wnętrza = 100W ) 12,1V. i składam to na karb leciwego już aku... więc twoje kilkanaście/kilkadziesiąt godzin to też teoria
  16. > Aku ładuję bez odłączania klem, podłączam sobie wieczorem prostownik, rano przychodzę do garażu i w ciągu kilkunastu sekund go odłączam, > zamykam maskę i w drogę. można by to jeszcze uprościć... gdy (ja tak mam) gniazdo zapalniczki jest stale zasilane - przewody prostownika zakończyć wtykiem do gniazda i obejdzie się bez podnoszenia maski
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.