-
Liczba zawartości
3 794 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez angrius
-
> Ot to ! do tego filtr powietrza, być może nowe świece zapłonowe i próba zatankowania 95 na BP , > albo Lotosie. > To najszybsze i najtańsze sposoby na pierwotną diagnozę co może być nie halo . Wszelkie filtry wymienione, podobnie jak i świece. Paliwo tankuje albo na bliskiej albo na lukoilu. ostatnio nawet na shellu. na wszystkich rodzajach paliwa te same objawy, wiec pozostaje chyba wyczyszczenie gaźnika i ewentualnie jego regulacja...
-
Wbijam do Was na chwilkę na forum bo myślę, że możecie mi coś poradzić, mimo, że moj problem dotyczy samochodu. Mianowicie poszukuję kogoś, kto się zna na japońskich gaźnikach montowanych w nissanach sunny. Potrzebowałbym go wyczyścic i byc może wyregulować. Czy serwisy motocyklowe dałyby radę się czymś takim zająć? Gdzie na Górnym śląsku ewentualnie mogliby taka operację na moim nismo przeprowadzić dobrze?
-
no chyba bede musiał sprobować w jakimś serwisie motocyklowym... Może tam rzeczywiscie sie lepiej znaja na tym niż gdzie indziej. Dzieki za rady
-
> syfów nie będzie w przewodach a zacząłbym od wyczyszczenia gaźnika a są jakieś preparaty co go wyczyszczą? Bo myslalem juz o tym by wyczyscic gaźnik, ale ja sie na tym nie znam, a jak podjezdzam pod niejeden warsztat to nikt sie nie chce go ruszać bo to japoński gaźnik i nikt sie na tym nie zna i nie chca sie za to nawet zabierać
-
> wodę usunie a z czego to niby ma przeczyścić? z jakichś syfów które mogly sie odłożyć np w przewodach, bo ostatnio coś mi traci moć przy dodawaniu gazu, tak jakby go zalewało, obroty są bardzo niskie. problem pojawia sie nagle i równie nagle po jakimś czasie sam znika. gdy problem występuje to spalanie wzrasta 2 razy, autem szarpie przy jednostajnej jezdzie i trzeba go krecic na wysokie obroty. Chciałem zacząć właśnie od usunięcia wody i ewentualnych syfów w przewodach
-
... by przeczyścic układ paliwowy i przy okazji usunąć ewentualną wodę? Bo sam denaturat to chyba nie przeczyści? auto na gaźniku jeszcze gdyby to miało jakieś znaczenie.
-
Ostatnio zauważyłem, że gdy skręcam w lewo to po rozpoczęciu skrętu słyszę pojedynczy stuk w prawym przednim kole. po powrocie kół ze skrętu do jazdy na wprost stukniecie znów sie pojawia. dzieje się tak tylko gdy zkrecam w lewo, gdy w prawo nigdy tego nie zauważyłem. Co to może być? Końcówka drążka, sworzeń? na dziurach mi nic nie stuka...
-
> Ludzie! Spokojnie! Nawet nie zapytacie dokładnie,a wszyscy już mnie objechali jak psa! Za wyjątkiem > jednego kierowcy,któremu dziękuję. > Trochę kultury może,bo ja nikogo nie staram sie urazić swoim"ale jestem zaje***tym kierowcom,a jak > ktoś nie jeździ jak ja,to kulka w łeb"tak jak niektórzy. Po pierwsze kierowcą a nie kierowcom. Po drugie czy Ciebie ktoś tu obrażał? każdy kulturalnie się wypowiadał > Zadałem to pytanie tylko i wyłącznie > po to,żeby poznać opinie co WY BYŚCIE ZROBILI W TAKIEJ SYTUACJI a nie CO O MNIE MYŚLICIE!(...) Do tej pory brałem wszystko na klatę, mówiąc , że mam świadomość swojego błędu więc nie będę mówił, że tego nie zrobiłem (i bez proszenia dawali zawsze niższy mandat czy nawet usunęli jedno z wykrocze, gdy popełniłem dwa naraz) > Widzicie różnice pomiędzy jednym i drugim? Ponadto nie jestem na tyle głupi,żeby wjechać na > pełnej na skrzyżowanie rodem z warszawy,gdzie jeden drugiemu siedzi na zderzaku! Wybacz ale zaprzeczasz sam sobie... w pierwszym poście napisałeś, że z premedytacją wdepnąłeś na gaz. a ponoć nie jesteś taki głupi... > Chyba > normalne,że mając pełny obraz sytuacji (lewo,prawo prosto) postanowiłem docisnąć. właśnie, że NIENORMALNE !! > Ludzie,to > jest krzyżówka, gdzie spotkać kierowców jest baaardzo trudno, co widać było na zdjęciu > zrobionym z dość daleka - tylko ja i nikogo więcej. NIKOGO. A to wtedy nie obowiązuje już zółte i czerwone światło jak nie ma nikgo na skrzyżowaniu? fajnie by było... >I tu nie chodzi o to, jak > niektórzy "mądrzy" pomysleli,że jak student to nie musi płacić. Chodzi jedynie o to,że to jest > aspekt,który jest okolicznoścą łagodzącą w takiej sytuacji,gdy trzeba płacić... Błagam... może jeszcze wprowadzić mandaty ulgowe dla studentów tak jak bilety? >I tak jak > powiedziałem to był PIERWSZY RAZ od kiedy mam PJ i w ogóle pierwszy raz w życiu dostałem > mandat. cóż... nie zawsze pierwsze razy są cudowne i bezbolesne >Co najważniejsze, dla wszystkich miłych, tak jak kolega wspomniał: CZERWONE ŚWIATŁO > CYKŁO JAK BYŁEM PRZY SYGNALIZATORZE! A kiedy się zapaliło żółte? 200 metrów przed skrzyżowaniem? >MIAŁEM RYZYKOWAĆ,ŻE DAJĄC PO HAMULCU JAKIŚ ŚCIGACZ > WJEDZIE WE MNIE I Z KIEROWCY NIE ZOSTANIE NIC?!!!!! A takie sytuacje już były nieraz. Podobno byłeś sam, w swokół żadnej żywej duszy a tym bardziej pojazdów... > Widzę,że pytać o to "CO BYŚCIE ZROBILI" nie ma sensu,bo stosujecie jakieś czytanie wybiórcze,o > ile takie istnieje. Jest sens mimo, że twierdzisz ze jest inaczej. > Dla zainteresowanych dodam,że zadzwoniłem na SM zbajerowałem kobietę, która to > sprawdzała,powiedziała w jakich godzinach JĄ zastanę, przyszedłem, powiedziała,że chętnie > zrobi niewskazanie,niestety 200zł przy 2 właścicielach,to za dużo,więc dała mi 300+6pkt > podkreślając,że chciałaby mniej,ale nie może. Więc Panowie - urok osobisty jest bardzo > ważny,tylko szukajcie kobiety w SM. Można zamknąć temat. No to chyba ja mam ten urok i to względem panów policjantów bo zawsze jakimś trafem dostaję najniższy mandat... i to bez proszenia
-
> Czy pomiędzy białymi tablicami można jechać 50 km/h a w nocy 60? od 23-6 można 60 jechać
-
> A jak wpadnie mu dcylindra nakrętka to kto buli? mógł uważać. za błędy w sztuce sie płaci.
-
> Zadam Ci pytanie: > Auto na wymianę świec żarowych. Odkręcam 3 - idą lekko i bez problemów. na 4 cylindrze świeca > ukręca się mimo użycia mniejszego momentu niż jest dopuszczalny dla tej świecy. Naprawa wymaga > zrzucenia głowicy. Powiedz kto ma zapłacić za tą dodatkową robotę. > pozdr Od warsztatu oczekuję fachowego podejscia do awarii i klienta. Z racji, że przyjeżdzam do warsztatu z samochodem mechanik musi założyć, że jestem zielony z mechaniki i budowy samochodu, że potrafię tylko autem jechać a nie wnikam w to jak jest zbudowany i dlaczego wogóle jedzie. Zatem skoro mechanik zrobi takie założenie powinien klienta poin formować o wszelkich komplikacjach jakie mogą wyniknąć przy naprawie danego elementu. Jesli mnie poinformuje, ja stwierdzę, że przyjąłem to do wiadomości i w razie czego pokryje dodatkowe koszty to OK. jesli natomiast nic mi na ten temat nie powie... cóż. Niech płaci mechanik lub jak już zostało napisane ubezpieczyciel warsztatu. Po co piszą o skutkach ubocznych na ulotkach przy lekach? By nikt nie pozywał producentów leków, że lek na niego żle zadziałal a on nic nie wiedział o tym że tak może zadziałać. Jesli widze skutki uboczne jakie mogą być, a mimo to biorę lek tzn że przyjąłem to do wiadomości i sam poniosę wszelkie komplikacje. a jesli nie było nic że takie cos może wystapić to co? mam to zostawić na porzadku dziennym? sorry memory...
-
> podobne tematy od lat się przewijają. zawsze psy się wiesza na warsztatach. > przede wszystkim: dogadaj się - nie czytaj głupot powyżej. na forum każdy na podstawie 1 akapitu > potrafi pójść do sądu, wezwać policje i jak john rambo podejść do kierownika warsztatu. ale > być może wystarczy 1 minuta rozmowy i obie strony będą zadowolone. > śruby się zapiekają - to normalne. nie pisałeś szczegółowo, ale jeśli koleś ostrzegał że będzie > silowo podchodził i zajmie to więcej czasu, to zrobił co jego i ma prawo do dodatkowej kasy > per roboczogodzine. a że uszkodził bardziej niż się spodziewał, niech partycypuje - dogadaj > się. > znajdź używaną pokrywę rozrządu i dogadaj się z nimi ze pokryją koszta przełożenia i pokrywy > (bedzie pewnie łatwiej i szybciej niz spawac, uszczelki są tanie itp itd). powinni ją kupić i > przełożyć za free, policzyć tylko za wymianę rolki + walka ze śrubą, a Ty np zapłać za > uszczelki (bo bedziesz miał nowe). > np. bo nie znam dokladnie sytuacji. Dlaczgo miłbym płacić za coś co nie wymagało do tej pory naprawy? To nie ja stworzyłem problem a warsztat, więc warsztat niech go rozwiązuje i nie obarcza mnie kosztami jego rozwiazania. Stłukli by szybę przez przypadek bo młotek spadł to co? mam sobie kupić nowa szybę? Chore. oddaje samochod do warsztatu w jakims stanie i w takim samym stanie oczekuję, że go odbiorę (poza naprawioną częścią), a nie, że przyjdę a ten mi powie, że po drodze spieprzyli to, to i to zatem doliczyli sobie do rachunku to i owo.
-
nie ma takiego prawa. i zatrzymanie auta jest własnie niezgodne z prawem a co za tym idzie to warsztat moze ponieść odpowiednie konsekwencje. i dobrze o tym wiedza. wystarczy postraszyć ich własnie policja i kluczyki od razu wedruja do twoich raczek. Ale niestety ludzie dają robić sie w bambuko i potem powstaja takie mity
-
> Nie oddadzą Ci auta. A niby jakim prawem? Nie mogą sobie zawłaszczyć auta! auto nie moze być "zakladnikiem".
-
> Ja też jeździłem w ciepłych krajach boso setki km tak jak kolega Prebek i jeździ się lepiej i > pewniej niż w butach. > Skrzynia automat, ale to raczej nie ma nic do rzeczy. > W klapkach bym nie jeździł, ale boso jest OK. > Kretynem się nie czuję. Jak można jechać gołą stopą? Wy chyba nie macie czucia, abo wasza podeszwa ma z cm grubości naskórka... raz w zyciu przejechałem się w skarpetkach parę metrów i powiedziałem nigdy wiecej... pomijam fakt, że nigdy by mi nawet nie przyszlo do głowy by jechac z golymi stopami... buty oszczedzacie czy co? Ale z drugiej strony chyba lepiej juz z gołą stopą niż w klapkach.
-
> Szczerze to mi jest bez różnicy z jakiej przyczyny. Jak wjechał mi w tył to i tak jego > ubezpieczenie płaci. > HanYs Skoro Ci bez różnicy że będziesz miał rozbitka to nie mam pytań... Ciekawe gdyby tym rozbitkiem było świeżutkie autko, które wyjechało własnie z salonu... no ale to jego ubezpieczyciel płaci
-
> Stworzone nie jest ale to nie znaczy ,że jak ktoś lubi to mu zabronisz. Jak by Ci ktos wjechał w tyłek, po czym powiedział, że mu klapek się zablokował między pedałami i nie zdążył zahamować to też byś tak mówił? może go jeszcze pochwalisz ze jezdzi w klapkach bo ukrop jest nieziemski i jego stopki by poprostu się sparzyły w noramlnych butach
-
> Nikt nie pyta czy słusznie ,tylko czy zgodnie z prawem a gdzie coś takiego jak zdrowy rozsądek? Czy wszystko naprawdę musi byc spisane w KD? ale ok. Nie o tym wątek EOT
-
Jak wogóle można jeżdzić w klapkach? Przecież to stwarza niebezpieczeństwo. Takie same zresztą jak babskie szpilki. I jak dla mnie słusznie kierownik został ukarany