Zgłoszę votum separatum.
Zgadzam się z przedmówcami, co do value for money i okresowego doładowywania akumulatora. Jest jednak jeden szkopuł, a właściwie to dwa:
- prostownik nie wykryje akumulatora, jeśli ten jest rozładowany do "zera" i zwyczajnie nie rozpocznie ładowania.
- prostownik nie jest w stanie naładować konwencjonalnych - kwasowych akumulatorów do pełna. Maksymalne napięcie jakie udało się mi uzyskać po cyklu ładowania to 12,8V - sprawdzane na różnych bateriach. Wartość ta jest uznawana za full w przypadku akumulatora żelowego, natomiast dla kwasowego powinno to być 13,3-13,4V.
Co nie zmienia faktu przydatności do "codziennego" doładowywania baterii w autach eksploatowanych na krótkich dystansach, zwłaszcza zimą.