Skocz do zawartości

wald0

użytkownik
  • Liczba zawartości

    6 255
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wald0

  1. Na dzisiaj tylko napiszę, że gdyby mi ktoś opowiedział to, co ja wam tu opowiem jak sprawa się skończy (a jeszcze niestety się nie skończyła) to w życiu bym nie uwierzył
  2. Nie wiem co tam jest podgrzewane ale tutaj ewidentnie jest awaria alternatora/ładowania a napięcie podczas pracy (na obrotach od jałowych do około 2200) jest poniżej 12.5 V Btw fachman guzdrała jeszcze nie naprawił
  3. Tak, wiem ładowaniem steruje kąkuter i jak źle steruje to i sprawny alternator nie ładuje No więc po to jest auto oddane do elektryka samochodowego, żeby to ogarnął całościowo Natomiast nie zaszkodzi przy okazji popytać i podumać Co do akumulatora, to jest w bdb stanie
  4. UPDATE Jak się okazuje (nie wiem czemu nie sprawdziłem tego wcześniej) na wyższych obrotach (nieco powyżej 2000rpm) ładuje Tzn napięcie skacze nagle z ~12 na >14V Ponieważ to diesel, to jazdą wokół komina rzadko kiedy przekracza się ten próg i w końcu nastąpiło rozładowanie akumulatora W środku tygodnia auto robiło solidną trasę autostradową i już wówczas mogła być ta niesprawność, ale na trasie było >2000 rpm więc ładował Żeby nie było, tuż po tej pierwotnej naprawie, sprawdzałem dwukrotnie i na wolnych obrotach ładował (>14V na klemach) Najgorsze jest to, że kontrolka ładowania nie informuje o awarii (w każdym razie nie od razu / nie zawsze? prawdopodobnie dopiero jak akumulator jest mocno rozładowany) To podobny mój wielki zarzut do Citroena do faktu, że w ogóle nie sygalizował ubytku LDS w układzie, aż auto siadło kompletnie na glebę. Od teraz będę jeździł z voltomierzem w gniazdku zapalniczki Co tam się dzieje konkretnie to nie wiem Spec powiedział, że weźmie go na stół i będzie sprawdzał na przyrządach
  5. 260.000 przebiegu ( i to niekoniecznie po trasach) alternator (nie tylko we Fiacie) może się zużyć po prostu mechanicznie więc dotąd luz. Ale nawrót tej samej awarii (brak ładowania) tydzień po regeneracji alternatora, to trochę dziwna sprawa
  6. Od początku do końca robił elektryk samochodowy
  7. Cześć. W 10 letnim Citroenie 2.0 hdi przy przebiegu 260kkm padł alternator Po prostu nagle nie ładował (co ciekawe kontrolka nie zapala się od razu, tylko jak już siądzie napięcie, a alternator sterowany jest jedną żyłą i 'sygnałem' a nie jak dawniej 2 żyły: wzbudzenie powrót kontrolka) Poszedł do elektryka, który stwierdził że przy tym przebiegu to normalne i wymienił te mechaniczne pierścienie + ślizgi/szczotki i łożysko Ładowanie wróciło (co też sprawdzałem przez dwa dni po naprawie woltomierzem i było 14V) Auto przejeździło okragly tydzień, codziennie co najmniej 3 jazdy Raz trasa 700 km a tak to po mieście. Równo po tygodniu znowu nie ma ładowania Pytanie co byście obstawiali? Dla mnie sytuacja jest mega niepokojąca Auto idzie w poniedziałek na a reklamację, ale jestem pełen obaw czy to nie jakieś niewykrywalne g... się dzieje poza alternatorem
  8. Fakt. Za to jest ciasne w środku
  9. https://www.otomoto.pl/osobowe/oferta/citroen-c5-ID6FDOcZ.html
  10. A zatem pora zaopatrzyć się w wiertło/wiertła choinkowe Dziękuję pięknie za odpowiedzi, bardzo mi pomogliście
  11. Ok, czyli tego typu otwornica będzie lepsza od zwykłego Jedyne co, to że trzeba się odpowiednio zagłębić gdzie czasem może nie być na to miejsca
  12. Cześć Jest potrzeba wywiercenia otworu (pod antenę) o średnicy 10mm w dachu lub błotniku samochodu Jeżeli macie jakieś rady / doświadczenie to będę wdzięczny Głównie chodzi mi o to, że czasami wiercąc większe średnice w cienkim metalu, wiertło potrafi zrobić zadziory i potencjalnie pogiąć blachę Zatem jakie narzędzie, jakie obroty, od razu 10mm czy najpierw mniejsze fi itp itd za wszelkie porady z góry dzięki I proszę się nie śmiać, że pytam o tak banalną rzecz jak wywiercenie otworu, bo wiercenie będzie w aucie które ma pojeździć, a nie w starym nocniku, więc wolę dmuchać na zimne
  13. U siebie (białe ściany) malowałem przeważnie magnatem, a część beckersem i bondex Po 2 latach z czystym sumieniem mogę polecić Magnat Ceramic, w porównaniu do tych 2 pozostałych to nokaut
  14. Od samego początku złe podejście, kupujesz jakieś zawodnei szpetne diwajsy nie wiadomo po co, zamiast jak cywilizowany człowiek, wysłać konsjerża, żeby wcisnął
  15. [OBOK TEMATU] w razie potrzeby poszukania rur podłogówki (zwłaszcza mając pojęcie mniej więcej chociaż o kierunku prowadzenia / mając zdjęcie z instalacji) posłużyłem się termometrem medycznym bezdotykowym (pirometrem) ustawionym w tryb pomiaru temperatury powierzchni - upierdliwe ale dalo radę.
  16. To nie jest rocket science i wcale nie jest takie głupie. A jak z nią coś nie tak to za ~500zł są gotowe regenerowane z wymianą w pół godziny np www.antalex.pl
  17. A czemu miałyby? Czujniki ciśnienia to czujniki ciśnienia, są to umieszczone faktycznie w felgach manometry komunikujące się z kompem auta i z tego co zaobserwowałem np w aktualnym aucie dosyć dokładne -u mnie informują o problemie z ciśnieniem w miarę dokładnie przy granicznej wartości poniżej 2 atmosfery (z kolei wartości tej granicy to ustawienia w kompie auta) Jeżeli zaś miałoby coś wariować w przypadku różnych obwodów kół, to system wykrywania spadku ciśnienia na podstawie odbiegającej od innych prędkości obrotowej koła. Tylko że tego systemu nie można nazwać czujnikiem ciśnienia. A różnice w oponach potrafią być czasami spore (zdarza się że po przekładce zima/lato gołym okiem widać jak wskazania prędkościomierza zbliżają się lub odbiegają bardziej od wskazania GPS)
  18. Ja stosowałem w podobnym przypadku dopuszkowe ZAMEL RNP-01 (jako nadajnik) i Zamel ROP-01 (jako odbiornik) Z tym że jako wysterowanie nadajnika trzeba użyć włącznika monostabilnego (dzwonkowego) - na bistabilnym niby też działa, ale jest wbrew instrukcji - poza tym wówczas nadajnik cały czas by nadawał w jednej z pozycji włącznika (i zużywał więcej energii i siał w eter) Dodatkowe utrudnienie (w moim przypadku), że musiałem "przerobić" włącznik podwójny (żeby jeden z klawiszy sterował tym nadajnikiem, a drugi do czegoś innego klasycznie bistabilnie) na taki, ze jeden klawisz zostaje bistabilny a drugi ma być monostabilny. Jednak nie jest to trudne, w większości systemów jest po prostu miejsce na sprężynkę, którą można przełożyć z włącznika pojedynczego dzwonkowego
  19. Brawo! Jest dokładnie tak jak piszesz. I nie tylko / niekoniecznie przyzwyczajeni, ale także "NAUCZENI" Bo jedną z przyczyn jest to, że media, publicystyka, podręczniki, kursy PJ uczą o jakichś wyssanych z palca "zasadach obowiązujących na rondzie" *, podczas gdy to jest kompletnie nieuprawnione, o żadnych "rondach" nie ma nawet JEDNEGO słowa w kodeksie drogowym (jest "ruch okrężny" ale tylko w 1 miejscu w ustawie oraz w 1 miesjcu w rozporządzeniu o znakach). *) a jedyne czego o "rondach" powinni uczuć, to że a) znak C12 nakazuje jazdę z prawej strony wyspy b) na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym można wyprzedzać nawet przy braku sygnalizacji czy policjanta Cała reszta wynika z ogólnych (a nie szczególnych dla "rond") przepisów Cytat z rozporządzenia: § 36. Ust. 1. Znak C-12 "ruch okrężny" oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku. § 36. Ust. 2. Znak C-12 występujący łącznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeństwo kierującego znajdującego się na skrzyżowaniu przed kierującym wjeżdżającym (wchodzącym) na to skrzyżowanie. Cytat z ustawy: Art. 24. ust 7, punkt 3 [Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego...] na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym (...) Powyższe to jest WSZYSTKO co ruchu okrężnym mówi prawo obowiązujące kierowcę.
  20. Tym, którzy jadą pasem na który wjeżdżasz. Każdy. Zawsze. I nie tylko na "rondzie".
  21. No cóż, są sytuacje gdzie pozostaje zachować po prostu zdrowy rozsądek
  22. "Kanciaste rondo" jest tym co sobie tutaj ustalimy bo nie ma takiej definicji ścisłej, no ale chyba właśnie chodzi o sytuację że występucje znak C-12 a "jadąc prosto jedziemy prosto" jeszcze bardziej kanciaste są np te dwa:
  23. Tak. Musi wiedzieć. Tak samo na skrzyżowaniu zwykłym. Swoją drogą w omawianej sytuacji rowerzysta nawet nie musi widzieć znaku C-12, który go nie dotyczy (oraz nie ma tu najmniejszego znaczenia). Natomiast czy ktoś jechał prosto, czy skręcał - zgodnie z przepisami (nie wnikam czy mądrymi czy głupimi) - powinien wiedzieć, bo to warunkuje jego pierwszeństwo
  24. Chyba teraz rozumiem o co pytasz. Przepis mówi: "przy skręcaniu w drogę poprzeczną, należy ustąpić również jadącym drogą dla rowerów" W kontekście ronda "kanciastego" gdzie tak naprawdę po prostu przecinają się jezdnie 2 dróg pod katem prostym (np. skrzyżowanie X i Y) : samochód A jadacy prosto ulicą X NIE SKRĘCA W DROGĘ POPRZECZNĄ, zaś skręcający z Y w X pojazd B SKRĘCA W DROGĘ POPRZECZNĄ Zatem na danym przecięciu drogi dla rowerów z ulicą X rowerzyście (zbliżającemu się) musi ustąpić pojazd B. A pojazd A nie musi. Nie musimy jednak w to mieszać słowa "rondo"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.