Skocz do zawartości

Wymiana uszczelniaczy zaworowych - jak?


gajoss

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Kolegów 20.GIF

Jako, że auto puszcza mi dyma po odpaleniu na zimno już ponad rok, postanowiłem w końcu dojść co to może być. Skutków ubocznych brak. Wszystko w normie, może jedynie oleju ubywa szybciej niż wcześniej, ale jakoś nieznacznie. Po podpytaniu znajomych i kilku mechaników doszedłem do wniosku, że to najprawdopodobniej są uszczelniacze zaworowe.

I teraz pytanie, jak je wymienić, aby nie ściągać głowicy? Wiem, że można ściągnąć tzw. "głowiczkę", czyli sam wałek, reszta zostaje. Potem rozpiąć zawory wyciągnąć stare i wsadzić nowe uszczelniacze.

Ktoś mi podpowiedział, aby zamiast świecy wkręcić jakiś zaworek i dać ciśnienie do komory spalania, aby zawory po rozpięciu nie opadły. Dobry to sposób?

Czy wyciągnę stare uszczelniacze bez problemu, bez wyjmowania zaworów?

Może ktoś coś takiego robił i ma zdjęcia, bo z tego co wiem, to sporo starych 8 zaworówek ma podobnie rozwiązany rozrząd niezależnie od marki.

Pacjent to Fiat Uno 1.5 1990r. przebieg 135kkm (100%) prawdziwy.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W oplowskich silnikach 8-zaworowych też się tak robi. Przystawka do sprężarki zamiast świecy to dobry pomysł. Do tego tłok w GMP na wszelki wypadek, przyrząd do ściskania sprężyn zaworów i jazda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W oplowskich silnikach 8-zaworowych też się tak robi. Przystawka do

> sprężarki zamiast świecy to dobry pomysł. Do tego tłok w GMP na

> wszelki wypadek, przyrząd do ściskania sprężyn zaworów i jazda.

Po podaniu ciśnienia, tłok idzie w dół, więc lepiej od razu ustawić go w DMP, bo jak poleci pod cisnieniem, to później nie wiadomo, w którą wał się obrócił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po podaniu ciśnienia, tłok idzie w dół, więc lepiej od razu ustawić

> go w DMP, bo jak poleci pod cisnieniem, to później nie wiadomo,

> w którą wał się obrócił.

Jaki problem wrzucić 4 albo 5 bieg i zaciągnąć ręczny? Wał wtedy nawet nie drgnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to tak jakby próbować plombować zęby przez nos hehe.gif Podobno można robić takie rzeczy ale po co? Skoro decydujesz się wymienić uszczelniacze to warto wyjąć zawory, ocenić ich zużycie, może ewentualnie dostrzeżesz coś innego.

I wcale bym się nie zdziwił gdyby niedługo po takiej wymianie uszczelniaczy padła uszczelka pod głowicą rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja na twoim miejscu nie bawił się w takie wynalazki. Ściągam całą głowicę wymieniam uszczelniacze, zakładam nową uszczelkę pod głowicę i jazda. 270635636-JUMP2.gifJak pierwszy raz ściągana głowica to bym sprawdził czy jest prosta-uniknąłbyś planowania głowicy. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> uszkodzenie prowadnicy zaworowej lub jej 'wytarcie' i zbyt duzy luz z

> trzonkiem może spowodowac brak efektu Twojej pracy.

Co masz na myśli? Że będzie dalej puszczał dyma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to tak jakby próbować plombować zęby przez nos Podobno można robić

> takie rzeczy ale po co? Skoro decydujesz się wymienić

> uszczelniacze to warto wyjąć zawory, ocenić ich zużycie, może

> ewentualnie dostrzeżesz coś innego.

Po to tak się bawić, że silnik ma mały przebieg, nie był katowany nigdy i wykazuje moc i moment obrotowy o wartościach nieco wyższych niż podawane przez fabrykę (sprawdzane na hamowni). Więc po co mam ściągać głowicę skoro można wymienić te uszczelniacze, bez jej ściągania? Taka rzeźba dla rzeźby trochę... oslabiony.gif

Z resztą tak naprawdę nie wiem nawet na 100% czy to przez uszczelniacze, a nawet jeśli to z powodu ich starości a nie zużycia, nie spełniają już swojego zadania tak jak należy.

> I wcale bym się nie zdziwił gdyby niedługo po takiej wymianie

> uszczelniaczy padła uszczelka pod głowicą

Sorry za prostactwo, ale co ma piernik do wiatraka? Przecież nawet nie będę ruszał głowicy, odkręcę tylko wałek i wypnę zawory. No chyba, że ma to jakiś wpływ na uszczelkę, bo jeśli tak to wytłumacz na czym to polega, a będę Ci wdzięczny. wink.gif20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja na twoim miejscu nie bawił się w takie wynalazki. Ściągam całą

> głowicę wymieniam uszczelniacze, zakładam nową uszczelkę pod

> głowicę i jazda. Jak pierwszy raz ściągana głowica to bym

> sprawdził czy jest prosta-uniknąłbyś planowania głowicy.

Tak i do tego nowe uszczelki pod kolektory, nowe szpilki, jeszcze pewnie kilka innych pierdół, a to wszystko koszta. Nie chcę się w to pchać, bo na 99% uszczelka pod głowicą jest OK, więc po co do tego leźć, jeśli jakoś można wymienić te uszczelniacze bez ściągania całej czapki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W oplowskich silnikach 8-zaworowych też się tak robi. Przystawka do

> sprężarki zamiast świecy to dobry pomysł. Do tego tłok w GMP na

> wszelki wypadek, przyrząd do ściskania sprężyn zaworów i jazda.

A można czymś zastąpić taki przyrząd albo w jakiś prosty sposób zrobić coś takiego samemu? W ogóle mógłby ktoś wrzucić zdjęcie jak to wygląda? Będę wdzięczny. 20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A można czymś zastąpić taki przyrząd albo w jakiś prosty sposób

> zrobić coś takiego samemu? W ogóle mógłby ktoś wrzucić zdjęcie

> jak to wygląda? Będę wdzięczny.

w citroenie wygląda to mniej więcej tak:

wykręcasz świece

dajesz tłok w GMP po czym opuszczasz go troszkę

przez otwór świecy wkładasz na olejony sznur tak żeby wypełnił cylinder

podnosisz tłok spowrotem do GMP - tak żeby sznurek przycisnął zawór

i dalej tak jak ze sprężarką:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po to tak się bawić, że silnik ma mały przebieg, nie był katowany

> nigdy i wykazuje moc i moment obrotowy o wartościach nieco

> wyższych niż podawane przez fabrykę (sprawdzane na hamowni).

> Więc po co mam ściągać głowicę skoro można wymienić te

> uszczelniacze, bez jej ściągania? Taka rzeźba dla rzeźby

> trochę...

> Z resztą tak naprawdę nie wiem nawet na 100% czy to przez

> uszczelniacze, a nawet jeśli to z powodu ich starości a nie

> zużycia, nie spełniają już swojego zadania tak jak należy.

A dużo tego oleju bierze? Może lepiej tego nie ruszać hmm.gif

> Sorry za prostactwo, ale co ma piernik do wiatraka? Przecież nawet

> nie będę ruszał głowicy, odkręcę tylko wałek i wypnę zawory. No

> chyba, że ma to jakiś wpływ na uszczelkę, bo jeśli tak to

> wytłumacz na czym to polega, a będę Ci wdzięczny.

Ja gdy mam rozpinać zawory to jednak wolę wiedzieć jakie mają zużycie, oczyszczam je z nagaru, docieram, zakładam nową uszczelkę pod głowicę i mam świadomość, że coś jest porządnie zrobione i nieprędko będę musiał tam zaglądać. W Twoim przypadku naprawdę bym się zastanowił nad sensem takiej "naprawy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A dużo tego oleju bierze? Może lepiej tego nie ruszać

Oleju nie tak dużo, ale teraz, gdy auto postało tydzień nie jeżdżone, to już całkiem spora chmurka wyszła, po odpaleniu. oslabiony.gif

> Ja gdy mam rozpinać zawory to jednak wolę wiedzieć jakie mają

> zużycie, oczyszczam je z nagaru, docieram, zakładam nową

> uszczelkę pod głowicę i mam świadomość, że coś jest porządnie

> zrobione i nieprędko będę musiał tam zaglądać. W Twoim przypadku

> naprawdę bym się zastanowił nad sensem takiej "naprawy".

Z jednej strony to prawda, jeżeli robi się silnik, którego przeszłości się nie zna. wink.gif Wiem może to trochę naciągane, ale ten silnik jest w naprawdę bdb stanie, nigdy nikt go nie katował, powiem więcej, nie dostawał nawet but.gif zanim się nie nagrzał. Olej zawsze zmieniany na czas a właściwie to nawet częściej niż fabryka zaleca. I jestem prawie pewny, że jeżeli nawet coś jest zużyte to w niewielkim stopniu, że nie trzeba tego wymieniać.

Moje spekulacje są takie, że po prostu uszczelniacze ze starości zrobiły się twarde i popuszczają olej, a gdy silnik się nagrzeje, wtedy stają się bardziej plastyczne i lepiej uszczelniają. Co do ubytku oleju, to to co ubywa, to wg mnie ubywa przez odpalenie, właśnie wtedy kiedy puszcza dyma, a jakbym autem robić bardzo długie terasy, to ubytku by nie było, bo wtedy silnik cały czas byłby ciepły i uszczelniacze by trzymały.

Kurcze, tak piszecie żeby ściągnąć czapkę i powiem szczerze, że coraz poważniej się nad tym zastanawiam.

Ale dalej nurtuje mnie zasadnicze pytanie, CZY TO NA PEWNO USZCZELNIACZE? oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oleju nie tak dużo, ale teraz, gdy auto postało tydzień nie jeżdżone,

> to już całkiem spora chmurka wyszła, po odpaleniu.

Ej, to Ty się tylko niebieską chmurką przejmujesz? Myślałem, że jakieś większe ilości oleju już trzeba wlewać hehe.gif

> Z jednej strony to prawda, jeżeli robi się silnik, którego

> przeszłości się nie zna. Wiem może to trochę naciągane, ale ten

> silnik jest w naprawdę bdb stanie, nigdy nikt go nie katował,

> powiem więcej, nie dostawał nawet zanim się nie nagrzał. Olej

> zawsze zmieniany na czas a właściwie to nawet częściej niż

> fabryka zaleca. I jestem prawie pewny, że jeżeli nawet coś jest

> zużyte to w niewielkim stopniu, że nie trzeba tego wymieniać.

> Moje spekulacje są takie, że po prostu uszczelniacze ze starości

> zrobiły się twarde i popuszczają olej, a gdy silnik się

> nagrzeje, wtedy stają się bardziej plastyczne i lepiej

> uszczelniają. Co do ubytku oleju, to to co ubywa, to wg mnie

> ubywa przez odpalenie, właśnie wtedy kiedy puszcza dyma, a

> jakbym autem robić bardzo długie terasy, to ubytku by nie było,

> bo wtedy silnik cały czas byłby ciepły i uszczelniacze by

> trzymały.

> Kurcze, tak piszecie żeby ściągnąć czapkę i powiem szczerze, że coraz

> poważniej się nad tym zastanawiam.

> Ale dalej nurtuje mnie zasadnicze pytanie, CZY TO NA PEWNO

> USZCZELNIACZE?

Z doświadczenia powiem Ci, że największe ubytki będziesz miał właśnie na uszczelniaczach o ile nie ma wycieków zewnętrznych zlosnik.gif). W kilku samochodach już zmieniałem i nawet po wymianie samych uszczelniaczy bywała bardzo duża poprawa. Ale nie robiłbym takiej wymiany o jaką pytałeś na początku, wolałbym poczekać chociażby na termin wymiany paska rozrządu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a sprawdzałeś kompresie na poszczególnych cylindrach? Może winne będą

> pierścienie tłokowe? Bo takie objawy też będą podobne.Na zimnym

> silniku nie uszczelniają dobrze a jak się rozgrzeje to jest ok.

Pierścienie to raczej na pewno nie są, bo silnik ma moc i na hamowni wypluł 3KM i 5Nm ponad dane fabryczne. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ej, to Ty się tylko niebieską chmurką przejmujesz? Myślałem, że

> jakieś większe ilości oleju już trzeba wlewać

No niby to tylko chmurka, ale trochę to irytujące, jak czasami pod blokiem odpalę auto a ludzie obok stoją i chmurka pójdzie na nich. 270751858-jezyk.gif

> Z doświadczenia powiem Ci, że największe ubytki będziesz miał właśnie

> na uszczelniaczach o ile nie ma wycieków zewnętrznych ). W kilku

> samochodach już zmieniałem i nawet po wymianie samych

> uszczelniaczy bywała bardzo duża poprawa. Ale nie robiłbym

> takiej wymiany o jaką pytałeś na początku, wolałbym poczekać

> chociażby na termin wymiany paska rozrządu.

No, jak na to samo pasek wymieniłem w zeszłe wakacje, czyli jakieś 10kkm temu. grinser006.gif

BTW jak zdejmę pasek i znów go założę to będzie ok? Bo gdzieś ostatnio był u mnie na kąciku dym, że jak już się pasek zdejmie, to potem lepiej nowy założył. Tylko po co jak np. ten co mam jest prawie nowy. Czy jest jakieś inne podłoże przez które trzeba by wymienić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No niby to tylko chmurka, ale trochę to irytujące, jak czasami pod

> blokiem odpalę auto a ludzie obok stoją i chmurka pójdzie na

> nich

> No, jak na to samo pasek wymieniłem w zeszłe wakacje, czyli jakieś

> 10kkm temu.

> BTW jak zdejmę pasek i znów go założę to będzie ok? Bo gdzieś

> ostatnio był u mnie na kąciku dym, że jak już się pasek zdejmie,

> to potem lepiej nowy założył. Tylko po co jak np. ten co mam

> jest prawie nowy. Czy jest jakieś inne podłoże przez które

> trzeba by wymienić?

Jeśli dobrze pamiętam to nie zaleca się ponownego zakładania paska, który przepracował już powyżej 30tys km. Wychodziłoby, że Twój można jeszcze zakładać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pół biedy w takim razie. smile.gif Tak sobie sprawę przemyślałem, że jednak najpierw spróbuję bez ściągania głowicy. W sumie nic do stracenia nie mam. Jak się uda zmienić i wszystko będzie OK to będę się cieszył, a jak nie będzie efektu, to wtedy czapka w górę. oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.