Skocz do zawartości

Mercedes C-klasa 2 gen


velo86

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Zastanawiam się nad zakupem mercedesa c-klasa 2 gen. Znalazłem egzemplarz z 2000r. 2.0 z gazem ( 136 kkm ).

Co można o nim powiedzieć pod względem awaryjności? Znajomy, który jeździ tylko autami z gwiazdą na masce mocno mnie namawia, ze względu właśnie na bezawaryjną jazdę.

Co lubi w nich paść? Oprócz blachy oczywiście. Chodzi mi o silnik/zawieszenie i orientację o kosztach utrzymania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brat ma tylko 2001r i jest to 129KM. Najgorsze to blacha i drogie w naprawie zawieszenie, ogólnie odradzam, to już nie ten Mercedes co kiedyś...dodatkowo ten przebieg w egzemplarzu co napisałeś to x 2 trzeba zrobić szczególnie z gazem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nom koni dokładnie 129KM, padają głównie wahacze, cały czas coś w zawieszeniu stuka..wahacz z robocizną 500-600zł, mojego brata raczej zadbany z oryginalnym przebiegiem 130kkm, jednak to nie to co mój poczciwy 124...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam,

> Zastanawiam się nad zakupem mercedesa c-klasa 2 gen. Znalazłem egzemplarz z 2000r. 2.0 z gazem (

> 136 kkm ).

> Co można o nim powiedzieć pod względem awaryjności? Znajomy, który jeździ tylko autami z gwiazdą na

> masce mocno mnie namawia, ze względu właśnie na bezawaryjną jazdę.

kiedys mocno chorowałem, ogólnie mi przeszło, a to z powodu takiego, że te auta mają już swoje lata i ta bezawaryjność nie jest jak kiedyś.

tu masz kopalnie wiedzy..

http://www.w202.pl/

> Co lubi w nich paść? Oprócz blachy oczywiście. Chodzi mi o silnik/zawieszenie i orientację o

> kosztach utrzymania.

z gazem 1.8 bedzie Ci paliło 12-14, podobnie 2.0.

Silniki na łancuchu wiec rozrząd odpada. Naped tyl-wiec moze byc problem zimą.

Ogolnie fajne auto...ale chyba jako drugie w rodzinie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nom koni dokładnie 129KM, padają głównie wahacze, cały czas coś w zawieszeniu stuka..wahacz z

> robocizną 500-600zł, mojego brata raczej zadbany z oryginalnym przebiegiem 130kkm, jednak to

> nie to co mój poczciwy 124...

Wydawało mi się, że w wahaczach są gumy, które się wymienia w przypadku luzów.

A jak silnik? Na co zwrócić największą uwagę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze serce mówi jedno, a rozsądek drugie. Mam znajomych, którzy kupują tylko mercedesy i jak patrze, że w swojej astrze co chwila coś robię, a oni tłuką kilometry bez żadnych napraw to żal tyłek ściska smile.gif

stąd moje zainteresowanie mercedesem.

Mam dylemat co wybrać. Koszt do 20 TYS - astre H z 2004-2005r, focus 2 gen, bmw e46 czy właśnie mercedesa z okolic 2000 r

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomi tydzień temu kupili e46 za 14kzł wczoraj dojechali do sklepu i auto nie odpaliło icon_rolleyes.gif

Też chciałem kiedyś kupić starsze auto wyższej klasy ale chyba zostanę przy swym małym ustrojstwie które dojeżdża tam gdzie chce : zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koleżanka miała C-klasę, rocznik 2001. Już ze 3 lata temu ten samochód rdzewiał w oczach. Do tego sprawiał podobno sporo innych problemów, z zawieszeniem czy silnikiem (jakieś V6 benzyna). Samochód pewny, bo u nich w rodzinie od nowości.

Z drugiej strony: był u mnie ostatnio kuzyn C-klasą rocznik 2004, W203 2.2 diesel, przebieg niby 250 tys. km (kupił przy 180 tys. km od Niemca) i ten samochód jest prawie bezproblemowy. Musiał wymienić wahacze, walczy ostatnio z klimą, którą naprawiają i nadal nie działa, ale poza tym auto bezproblemowe. Oglądałem je dobrze od spodu na warsztacie (bo przyczyna wizyty kuzyna była taka, że potrącił psa i mercedes przyjechał do mnie na lawecie zlosnik.gif) i uważam, że jak na ośmioletni samochód stan był idealny: podwozie, wydech, blachy - nigdzie śladów korozji czy jakiegoś nadmiernego zużycia.

Dlatego wnioskuję, że firma wyciągnęła wniosek z wpadek z początku stulecia i po liftingu (który miał miejsce chyba w 2003 czy 2004 roku) się poprawili. Chociaż oczywiście wnioskowanie na podstawie tych dwóch egzemplarzy nie musi być słuszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brałbym Astrę H. Zawieszenie proste jak ruski cep - takiego samego typu jak w Astrze G wiec sam najlepiej ocenisz koszty napraw. Mam prawie 150 KKm i jak dotychczas tylko sworzeń wahacza za 50 zł wymieniłem. Zawiecha jest zauważalnie twardsza w Astrze H niż w G.

W roczniku 2004-2005 występują silniki Z18XE - IMHO najlepsza jednostka do gazu w tym aucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wydawało mi się, że w wahaczach są gumy, które się wymienia w przypadku luzów.

> A jak silnik? Na co zwrócić największą uwagę?

jeżeli mowa o silniku to raczej nie było problemów, jednak samochód nie należy do najdynamiczniejszych z tym silnikiem, a podejrzewam, że z gazem to jeszcze gorzej będzie.

Jeśli szukasz auta niezawodnego to polecam Avensis I za mniejszą kwotę znajdziesz benzynę od I wł z PL salonu w podobnym roczniku, jeśli Mercedes to za taką kwotę powinieneś znaleźć ładne W124 z końcówki produkcji 94-95, tylko trochę trzeba będzie poszukać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kurcze serce mówi jedno, a rozsądek drugie. Mam znajomych, którzy kupują tylko mercedesy i jak

> patrze, że w swojej astrze co chwila coś robię, a oni tłuką kilometry bez żadnych napraw to

> żal tyłek ściska

> stąd moje zainteresowanie mercedesem...

Szczerze mówiąc nie chce mi się wierzyć, że w wiekowym aucie tylko kilometry tłuką (oprócz aut na "chwilę"). Zazwyczaj gdy się właściciela przyciska to wygada, że jednak to musiał robić, a później tamto (stwierdzam to na podstawie "przesłuchań" znajomych posiadających różne marki BMW, Mercedes, VW, Honda itp.). Pozostają dwa przypadki, które stanowią mniejszość. Pierwszy to prawdziwy fart i kupno auta bardzo zadbanego, w którym właściciel wymieniał części przy najdrobniejszych objawach zużycia (zazwyczaj kupno+krótkie posiadanie=autentyczne nic nie robienie w aucie). Drugi przypadek to typ właściciela dopóki samochód jeździ to nic nie robię. Oni też zazwyczaj nic nie robią do czasu sprzedaży już wtedy złomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam accorda z ponad 150 kkm nalotu (service co 15 kkm)

> i poza klockami i oponami ma wszystko oryginalne

> I nie jest to wyjątek tylko raczej reguła wśród posiadaczy accorda VII gen.

Zapomniałeś podać rocznika. Właściciel Accorda 1996r. parę lat temu też pękł, a poza "spowiedzią" szykowała mu się robota blacharki (wcześniej jednak pozbył się starego grata).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Fakt, sorry, rocznik 2007, kupiony nowy w 2008

Żartujesz sobie grinser006.gif. Miało być wiekowy wg. polskich standardów (minimum pow. 8 lat). Niektórzy na Ak napisaliby, że twój Accord to niemal nówka z salonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Żartujesz sobie . Miało być wiekowy wg. polskich standardów (minimum pow. 8 lat). Niektórzy na Ak

> napisaliby, że twój Accord to niemal nówka z salonu.

Proszę bardzo, z mojego podwórka:

Yaris I 1.0 z 2003r, u mnie w domu od 2006 lub 2007, dokładnie nie pamietam. Kupiony od znajomych z nalotem ok 60kkm, w tej chwili 150kkm. Zanotowane usterki to problemy z klimatyzacją i praca na 3 cyl z powodu wadliwej świecy (prawie nowej yikes.gif), reszta to oleje, klocki, opony, sprzęgło itp. Mimo wieku i nalotu o sprzedaży żona nawet nie chce słyszeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W necie wszystkie auta mają po 129 kkm przebiegu więc mój to zajeżdżony wrak

> Tak czy owak accordy to chyba ostatnie dobre auta.

Nie wiem jak VII, ale V to bym tak nie nazwał. Części dosyć drogie były. a nie był wcale taki bezawaryjny jak głosi legenda i do tego rdzewiał. Jednak przyznaję pod względem ilości miejsca i wygody podróżowania to miał u mnie dużego plusa (być może na moją ocenę miała dodatkowy wpływ automatyczna skrzynia biegów, którą bardzo polubiłem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale o jakim modelu my dokładnie rozmawiamy? Bo dla mnie 2 gen to w203 produkowany od roku 2000 natomiast do roku 2000 (kombi do 2001) była 1 gen czyli w202 przedliftowa do roku modelowego 1997 i poliftowa od 1998. Rzetelna opinia nie pozwala wrzucić wszystkich tych aut do jednego wora smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam,

> Zastanawiam się nad zakupem mercedesa c-klasa 2 gen.

Czyli wersja w202 poliftowa, jak moja (ja mam 1,8)

silnik prosty jak budowa cepa, na łancuchu, nie ma nawet EGR, newralgicznym punktem jest przepływomierz - nówka bosch ok 600 zł, chińskich podrób po 99 zł nie polecam, można kupić używkę - części jest w bród

instalacja elektryczna na CANie, zdarzają się usterki sterownika wentylatora(do ogarnięcia przez elektronika, w najgorszym przypadku ASO - ok 600 zl)

części eksploatacyjne tanie - za komplet tarcze klocki czujniki na przód zapłaciłem poniżej 200 zł (TRW)

mimo że mam ponad 200 kkm(a może więcej) , wszystko jest tam jeszcze oryginalne(nawet wydech), a w aucie naprawdę "nic nie stuka, nic nie puka"

ktoś powie ,że naprawy są drogie - ale co z tego jak nie trzeba naprawiać

auto jest naprawdę trwałe, jeśli jest nie zajeżdżone, i daje duży komfort jazdy , w końcu skądś wzięło się powiedzenie " bez gwiazdy nie ma jazdy" smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli wersja w202 poliftowa, jak moja (ja mam 1,8)

> silnik prosty jak budowa cepa, na łancuchu, nie ma nawet EGR, newralgicznym punktem jest

> przepływomierz - nówka bosch ok 600 zł, chińskich podrób po 99 zł nie polecam, można kupić

> używkę - części jest w bród

jeśli faktzcynie o niej mowa to mam S202 (w202 kombi) rocznik 1998 silnik 2,0 kompressor 192 KM

przez dwa lata wymienione:

- chłodnica klimatyzacji (przegniła za wentylatorami elektrycznymi za grillem - zbiera się tam dużo brudu i gnije wraz z chłodnicą)

- sworzeń wahacza w lewym kole bo dostał luzów jakichś i powyżej 100 km/h auto jechało swoją drogą niekoniecznie tam gdzie chciałem

- ze dwie żarówki

- ostatnio właśnie przepływomierz (wkład przepływomierza)

link do statystyk spalania w podpisie - średnio poniżej 10/100 przy 70 - 80% jazdy w trasie, sama trasa - troche powyżej 8/100

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale o jakim modelu my dokładnie rozmawiamy? Bo dla mnie 2 gen to w203 produkowany od roku 2000

> natomiast do roku 2000 (kombi do 2001) była 1 gen czyli w202 przedliftowa do roku modelowego

> 1997 i poliftowa od 1998. Rzetelna opinia nie pozwala wrzucić wszystkich tych aut do jednego

> wora

podejrzewam, że autorowi chodziło o w203, bynajmniej ja się o takim wypowiadałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie oceniam w203 z tym silnikiem na pewno ponadprzeciętnie.

Silnik zupełnie bezawaryjny poza przepływomierzem i czasami sondą lambda (najczęściej skutek wcześniejszego uszkodzenia przepływomierza). Jest to jeszcze silnik M111, ale wersja EVO czyli z dwoma sondami, pompą powietrza i jeszcze kilkoma zmianami (m.in. wtryskiwacze). Rozrząd wystarcza faktycznie na całe życie silnika a nie jak w później stosowanej w w203 konstrukcji M271 na 100kkm.

Jeśli chodzi o skrzynię manualną to była to nowa konstrukcja z 6 przełożeniami. Sama skrzynia jest raczej bezawaryjna ale zdarzają się awarie sprzęgła, które wiążą się ze sporymi wydatkami. Czasami pada też siłownik sprzęgła, który jest zintegrowany z łapą i łożyskiem wyciskowym (koszt 700-800pln). Lewarek skrzyni działa trochę nieprecyzyjnie co poprawiono w wersji poliftowej.

Nie zgadzam się, że zawieszenie jest awaryjne. Jeśli jeździ się rozsądnie po dziurach i montuje elementy dobrej jakości to nie jest to duży problem. Wahacz aluminiowy dobrej jakości to wydatek 400-500pln ale wymienia się raz i się zapomina.

Największy minus to niestety korozja i szwankująca od czasu do czasu elektronika. Zdarzają się uszkodzenia modułów SAM (przedni i tylny), modułów SRS, kluczyków i stacyjek a nawet sterowników silnika. Trzeba przyznać że w miarę produkcji elementy te sukcesywnie poprawiano.

Osobiście polecam w203 z silnikiem M111 ale z kompresorem, skrzynią automatyczną i z roku modelowego najlepiej 2002-2003 (później stosowano już silnik M271). Jeśli chodzi o silnik M111 wolnossący to chętniej bym go widział w poprzednim modelu w202 niż w203. Moim zdaniem nadwozie w202, silnik M111 2.0 136KM i skrzynia automat 722.6 to idealne połączenie jeśli chodzi o koszty i niezawodność smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.