Skocz do zawartości

Akumulator - obsługowy czy bezobsługowy


Roswell

Rekomendowane odpowiedzi

> O ile pamiętam ze szkoły średniej, to wynika z charakrerystyki prądnicy prądu stałego.

> dranio

Racja, tylko dla kierowcy to nieistotne,

Można inaczej skonstruować prądnicę, zmienić przełożenie itp i znalazłoby się ładowanie na wolnych obrotach - tylko jaki byłby rozmiar i koszt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dobra "mondralo".

> Wyjaśnij mi zatem wyższość akumulatora bezobsługowego nad obsługowym. Bo z tego co ja wiem różnica

> jest taka że w pierwszym nie dolejesz wody, której i tak będzie ubywało bo nie można zamknąć

> cel na głucho.

Cele w bezobsługowym są właśnie zamknięte w zasadzie na głucho... Jest zaworek bezpieczeństwa który otwiera się przy nadmiernym ciśnieniu( przy sprawnej instalacji - napięciu nieprzekraczającym 14,4 V - wcale). Właśnie dlatego elektrolitu prawie nie ubywa. Po paru latach nawet jak odsłonią się górne powierzchnie płyt to i tak będzie to niczym w porównaniu do ,,głupoty'' obsługiwania. Już tłumaczę dlaczego.

- Nic się nie stanie poza utratą kilku amperogodzin i nieco słabszym prądzie rozruchowym. Natomiast dolewanie wody rozrzedza elektrolit - dolewanie kwasu jest niedopuszczalne!(innymi słowy źle lub gorzej). Nawet posługując się aerometrem i voltomierzem nie jesteś w stanie przewidzieć faktycznego wysycenia płyt siarczkiem ołowiu - potem w skutek ładowania gęstość wzrośnie powyżej magicznego 1,28 i czarny żur załatwi ci akumulator w ciągu kilku godzin(osypią się płyty i zrobią zwarcie między płytami). Przerabiałem temat wielokrotnie (głównie z motocyklami ale kilka samochodowych też). Teraz mam 8 rok bezobsługowy w skodzie i się śmieję ( tylko, że w skodzie napięcie ładowania fabrycznie nie przekracza 14V co korzystnie przekłada się na długowieczność żarówek i aku). Zabawy z kwasem to przyśpieszony zgon aku (który paradoksalnie zapewne dłużej by posłużył gdyby go nie zaczepiać - nawet jak jest obsługowy), dziury w spodniach, złuszczające się linie papilarne palców, ryzyko eksplozji wodoru, strata pieniędzy i czasu... Jedyny sens posiadania aku obsługowego i dolewki wody destylowanej to zabytki z prymitywnymi układami regulacji napięcia. Współczesne auta z elektronicznymi regulatorami w których napięcie stoi jak drut - bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dolewanie wody rozrzedza elektrolit -

> potem w skutek ładowania gęstość wzrośnie

> powyżej magicznego 1,28 i czarny żur załatwi ci akumulator w ciągu kilku godzin

Chyba sam sobie przeczysz.

Jeśli wody nie doleje się to znacznie wcześniej ten magiczny próg będzie osiągnięty, jeszce przed tym straszliwym naładowaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na więcej niż 4 lata eksploatacji dowolnego akumulatora obecnie kupionego nie licz

> nawet. Producenci umówili się, że 4 lata eksploatacji akku to jest wystarczająco i procesy

> produkcyjne są pewnie do tego dostosowane ...

Producenci umówili się na ilość rozruchów/cykli ładowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

> Cele w bezobsługowym są właśnie zamknięte w zasadzie na głucho... Jest zaworek bezpieczeństwa który

> otwiera się przy nadmiernym ciśnieniu( przy sprawnej instalacji - napięciu nieprzekraczającym

> 14,4 V - wcale). Właśnie dlatego elektrolitu prawie nie ubywa. Po paru latach nawet jak

> odsłonią się górne powierzchnie płyt to i tak będzie to niczym w porównaniu do ,,głupoty''

> obsługiwania. Już tłumaczę dlaczego.

> - Nic się nie stanie poza utratą kilku amperogodzin i nieco słabszym prądzie rozruchowym. Natomiast

> dolewanie wody rozrzedza elektrolit - dolewanie kwasu jest niedopuszczalne!(innymi słowy źle

> lub gorzej). Nawet posługując się aerometrem i voltomierzem nie jesteś w stanie przewidzieć

> faktycznego wysycenia płyt siarczkiem ołowiu - potem w skutek ładowania gęstość wzrośnie

> powyżej magicznego 1,28 i czarny żur załatwi ci akumulator w ciągu kilku godzin(osypią się

> płyty i zrobią zwarcie między płytami). Przerabiałem temat wielokrotnie (głównie z motocyklami

> ale kilka samochodowych też). Teraz mam 8 rok bezobsługowy w skodzie i się śmieję ( tylko, że

> w skodzie napięcie ładowania fabrycznie nie przekracza 14V co korzystnie przekłada się na

> długowieczność żarówek i aku).

I tu kolega dotknął sedna-jeśli ktoś myśli,że paruje mu tylko woda to jest w błędzie. W bezobsługowych są dodatki które powodują brak bulgotania zlosnik.gif parowania itd.dlatego nic nie ucieka .Od 3 lat Topla TOP i kompletny brak problemów w takiej kiszce jak felicia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.