dranio Napisano 10 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 > Maluuchowi brkowało prądu na wolnych obrotach. O ile pamiętam ze szkoły średniej, to wynika z charakrerystyki prądnicy prądu stałego. dranio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 10 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2013 > O ile pamiętam ze szkoły średniej, to wynika z charakrerystyki prądnicy prądu stałego. > dranio Racja, tylko dla kierowcy to nieistotne, Można inaczej skonstruować prądnicę, zmienić przełożenie itp i znalazłoby się ładowanie na wolnych obrotach - tylko jaki byłby rozmiar i koszt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptys Napisano 11 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2013 > Dobra "mondralo". > Wyjaśnij mi zatem wyższość akumulatora bezobsługowego nad obsługowym. Bo z tego co ja wiem różnica > jest taka że w pierwszym nie dolejesz wody, której i tak będzie ubywało bo nie można zamknąć > cel na głucho. Cele w bezobsługowym są właśnie zamknięte w zasadzie na głucho... Jest zaworek bezpieczeństwa który otwiera się przy nadmiernym ciśnieniu( przy sprawnej instalacji - napięciu nieprzekraczającym 14,4 V - wcale). Właśnie dlatego elektrolitu prawie nie ubywa. Po paru latach nawet jak odsłonią się górne powierzchnie płyt to i tak będzie to niczym w porównaniu do ,,głupoty'' obsługiwania. Już tłumaczę dlaczego. - Nic się nie stanie poza utratą kilku amperogodzin i nieco słabszym prądzie rozruchowym. Natomiast dolewanie wody rozrzedza elektrolit - dolewanie kwasu jest niedopuszczalne!(innymi słowy źle lub gorzej). Nawet posługując się aerometrem i voltomierzem nie jesteś w stanie przewidzieć faktycznego wysycenia płyt siarczkiem ołowiu - potem w skutek ładowania gęstość wzrośnie powyżej magicznego 1,28 i czarny żur załatwi ci akumulator w ciągu kilku godzin(osypią się płyty i zrobią zwarcie między płytami). Przerabiałem temat wielokrotnie (głównie z motocyklami ale kilka samochodowych też). Teraz mam 8 rok bezobsługowy w skodzie i się śmieję ( tylko, że w skodzie napięcie ładowania fabrycznie nie przekracza 14V co korzystnie przekłada się na długowieczność żarówek i aku). Zabawy z kwasem to przyśpieszony zgon aku (który paradoksalnie zapewne dłużej by posłużył gdyby go nie zaczepiać - nawet jak jest obsługowy), dziury w spodniach, złuszczające się linie papilarne palców, ryzyko eksplozji wodoru, strata pieniędzy i czasu... Jedyny sens posiadania aku obsługowego i dolewki wody destylowanej to zabytki z prymitywnymi układami regulacji napięcia. Współczesne auta z elektronicznymi regulatorami w których napięcie stoi jak drut - bez sensu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 11 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2013 > a po co się bawić w wymianę? bo łatwiej, szybciej i jedna pierdoła do roboty mniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 11 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2013 > dolewanie wody rozrzedza elektrolit - > potem w skutek ładowania gęstość wzrośnie > powyżej magicznego 1,28 i czarny żur załatwi ci akumulator w ciągu kilku godzin Chyba sam sobie przeczysz. Jeśli wody nie doleje się to znacznie wcześniej ten magiczny próg będzie osiągnięty, jeszce przed tym straszliwym naładowaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
widaw Napisano 11 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2013 > Na więcej niż 4 lata eksploatacji dowolnego akumulatora obecnie kupionego nie licz > nawet. Producenci umówili się, że 4 lata eksploatacji akku to jest wystarczająco i procesy > produkcyjne są pewnie do tego dostosowane ... Producenci umówili się na ilość rozruchów/cykli ładowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
widaw Napisano 11 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2013 Zdecydowanie obsługowy. Sprawdzenie poziomu elektrolitu i dolewka to żaden problem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptys Napisano 13 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2013 > Chyba sam sobie przeczysz. > Jeśli wody nie doleje się to znacznie wcześniej ten magiczny próg będzie osiągnięty, jeszce przed > tym straszliwym naładowaniem. no - jak się wyrywa słowa z kontekstu to można słoniowi udowodnić, że jest żyrafą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
patyk5 Napisano 28 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2013 > Cele w bezobsługowym są właśnie zamknięte w zasadzie na głucho... Jest zaworek bezpieczeństwa który > otwiera się przy nadmiernym ciśnieniu( przy sprawnej instalacji - napięciu nieprzekraczającym > 14,4 V - wcale). Właśnie dlatego elektrolitu prawie nie ubywa. Po paru latach nawet jak > odsłonią się górne powierzchnie płyt to i tak będzie to niczym w porównaniu do ,,głupoty'' > obsługiwania. Już tłumaczę dlaczego. > - Nic się nie stanie poza utratą kilku amperogodzin i nieco słabszym prądzie rozruchowym. Natomiast > dolewanie wody rozrzedza elektrolit - dolewanie kwasu jest niedopuszczalne!(innymi słowy źle > lub gorzej). Nawet posługując się aerometrem i voltomierzem nie jesteś w stanie przewidzieć > faktycznego wysycenia płyt siarczkiem ołowiu - potem w skutek ładowania gęstość wzrośnie > powyżej magicznego 1,28 i czarny żur załatwi ci akumulator w ciągu kilku godzin(osypią się > płyty i zrobią zwarcie między płytami). Przerabiałem temat wielokrotnie (głównie z motocyklami > ale kilka samochodowych też). Teraz mam 8 rok bezobsługowy w skodzie i się śmieję ( tylko, że > w skodzie napięcie ładowania fabrycznie nie przekracza 14V co korzystnie przekłada się na > długowieczność żarówek i aku). I tu kolega dotknął sedna-jeśli ktoś myśli,że paruje mu tylko woda to jest w błędzie. W bezobsługowych są dodatki które powodują brak bulgotania parowania itd.dlatego nic nie ucieka .Od 3 lat Topla TOP i kompletny brak problemów w takiej kiszce jak felicia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.