Skocz do zawartości

Akumulator - obsługowy czy bezobsługowy


Roswell

Rekomendowane odpowiedzi

Chcę kupić akumulator, zdecydowałem się na autocraft, występują one w dwóch wersjach, obsługowych i bezobsługowych(obsługowe mają o jakieś 5% mniejszy prąd rozruchowy).

Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chcę kupić akumulator, zdecydowałem się na autocraft, występują one w dwóch wersjach, obsługowych i

> bezobsługowych(obsługowe mają o jakieś 5% mniejszy prąd rozruchowy).

> Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii

Ja nie wiem jaki mam bo go nigdy nie obsługuję. To chyba jest argument za bezobsługowym.

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja nie wiem jaki mam bo go nigdy nie obsługuję. To chyba jest argument za bezobsługowym.

hmm.gif No właśnie też się teraz zastanowiłem, kiedy ostatni raz obsługiwałem akumulator. I było to daaawno temu, jak miałem Fiata 126p i trzeba było zimą zabierać do domu i od czasu do czasu ładować, trzeba było też sprawdzać poziom elektrolitu i dolewać wody demineralizowanej. Potem mi się zdarzało parę razy kupować nowe akumulatory (stare miały ponad 5 lat i po prostu zimą nie odpalały), ale też w żaden sposób ich nie "obsługiwałem". Czyli chyba jednak bezobsługowe ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chcę kupić akumulator, zdecydowałem się na autocraft, występują one w dwóch wersjach, obsługowych i

> bezobsługowych(obsługowe mają o jakieś 5% mniejszy prąd rozruchowy).

> Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii

nie dawno kupowalem, i sam nie wiem 270751858-jezyk.gif akumulator ma niby klasyczne korki ale nie ma na nich naciec co wykrecania. mozliwe ze sie da wykrecic ale wole nie ruszac do konca "gwarancji". poki co chodzi ladnie wink.gif wsadziłem najwiekszy jaki wchodzi w seryjna podstawke. +10Ah wiecej od zalecanego. mimo tego i tak wyszedł 100 taniej niz 10Ah mniejsza varta czy centra. po 2 latach z lekkoscia portfela mozna sobie pozowlic na kolejny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pojęcia obsługowy/bezobsługowy są dość szerokie.

> Wybierz taki, w którym możesz otworzyć korki, uzupełnić poziom elektrolitu i ładować go z otwartymi

> korkami.

> Pozdrawiam BAS

W sumie też racja, mogą być różne, a wiadomo jak to wygląda w autocraft ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Potem

> mi się zdarzało parę razy kupować nowe akumulatory (stare miały ponad 5 lat i po prostu zimą

> nie odpalały), ale też w żaden sposób ich nie "obsługiwałem". Czyli chyba jednak bezobsługowe

Może gdybyś skontrolował raz do roku i ewentualnie dolał wody, wytrzymałyby lat 10 a nie 5.

Jeżeli elektrolitu ubędzie odkrywając cele, to te puchną i żywot akumulatora jest policzony.

Ja tam wolę kupować takie, w których da się dolać wody - a jak je producent nazwał to już kwestia poboczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie dawno kupowalem, i sam nie wiem akumulator ma niby klasyczne korki ale nie ma na nich naciec

> co wykrecania. mozliwe ze sie da wykrecic ale wole nie ruszac do konca "gwarancji". poki co

> chodzi ladnie wsadziłem najwiekszy jaki wchodzi w seryjna podstawke. +10Ah wiecej od

> zalecanego. mimo tego i tak wyszedł 100 taniej niz 10Ah mniejsza varta czy centra. po 2 latach

> z lekkoscia portfela mozna sobie pozowlic na kolejny.

autocraft kupowałeś ?

Jeśli chodzi o autocraft to największe jakie się u mnie zmieszczą to 74Ah/700A lub 80Ah/720A (oba mają ten sam wymiar zewnętrzny i większe już się nie zmieszczą, i chcę kupić ten 80Ah/720A).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie dawno kupowalem, i sam nie wiem akumulator ma niby klasyczne korki ale nie ma na nich naciec

> co wykrecania. mozliwe ze sie da wykrecic ale wole nie ruszac do konca "gwarancji". poki co

> chodzi ladnie wsadziłem najwiekszy jaki wchodzi w seryjna podstawke. +10Ah wiecej od

> zalecanego. mimo tego i tak wyszedł 100 taniej niz 10Ah mniejsza varta czy centra. po 2 latach

> z lekkoscia portfela mozna sobie pozowlic na kolejny.

Ale wiesz że jeśli przesadziłeś będziesz miał niedoładowany akumulator?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No ! Do tego jeszcze luzy zaworowe na śrubki i opony dętkowe.

Dobra "mondralo".

Wyjaśnij mi zatem wyższość akumulatora bezobsługowego nad obsługowym. Bo z tego co ja wiem różnica jest taka że w pierwszym nie dolejesz wody, której i tak będzie ubywało bo nie można zamknąć cel na głucho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wyjaśnij mi zatem wyższość akumulatora bezobsługowego nad obsługowym.

Różnica jest ogromna, marketingowa wink.gif

Pewnie w przyszłości silniki z bezobsługowym układem smarowania (zalane raz olejem na cały żywot) także będą znajdowały swoją klientelę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale wiesz że jeśli przesadziłeś będziesz miał niedoładowany akumulator?

Ciekawe, kto tę bajkę wymyślił i kto rozpowszechnia?

Chyba ludzie z akumulatorowej branży, bo mają większy obrót i zysk po częstszych awariach

niedowymiarowanych akumulatorów.

Alternator w aucie ma uzupełniać straty w akumulatorze i da radę wielokrotnie od "fabrycznego" większemu akumulatorowi,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ciekawe, kto tę bajkę wymyślił i kto rozpowszechnia?

> Chyba ludzie z akumulatorowej branży, bo mają większy obrót i zysk po częstszych awariach

> niedowymiarowanych akumulatorów.

> Alternator w aucie ma uzupełniać straty w akumulatorze i da radę wielokrotnie od "fabrycznego"

> większemu akumulatorowi,

A gdzieś o tym czytałem, już nie pamiętam czy w necie czy w gazecie branżowej, ale chyba to drugie.

Poza tym w interesie sprzedawców leży by opylić większy=droższy akumulator. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A gdzieś o tym czytałem, już nie pamiętam czy w necie czy w gazecie branżowej, ale chyba to drugie.

> Poza tym w interesie sprzedawców leży by opylić większy=droższy akumulator.

a nie lepiej częściej tańszy o parę złotych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A gdzieś o tym czytałem, już nie pamiętam czy w necie czy w gazecie branżowej, ale chyba to drugie.

W wielu "mądrych" miejscach ten mit pokutuje.

> Poza tym w interesie sprzedawców leży by opylić większy=droższy akumulator.

Jak sprzeda większy to po następny klient przyjdzie za 10 lat a nie za 3 wink.gif

Poza tym ta bajka ma po prostu w sobie jakąś magiczną moc, że jest w dobrej wierze przekazywana z pokolenia na pokolenie. Np na forach internetowych wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie walcz z tym mitem, to nie przynosi skutku.

Aż wklepałem w google "zasada działania alternatora".

Myślałem że wiem jak działa.

I wiem jak działa.

Z tego co piszą masz regulację napięcia na wyjściu, bo to rośnie z obrotami, prąd ładowania aku jest tak dobrany by przy maksymalnym obciążeniu instalacji był niewielki nadmiar amperażu na ładowanie akumulatora.

Czyli jak masz za mały akumulator to go ugotujesz, za duży będzie niedoładowany.

Może w dzisiejszych czasach mają odpowiednią elektronikę która czuwa nad tym by prąd podawany do aku podczas jazdy był uzależniony od stanu naładowania akumulatora, musiałaby mierzyć napięcie na zaciskach pod obciążeniem. Nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie:

> Czyli jak masz za mały akumulator to go ugotujesz

Nieprawda nr 1

>, za duży będzie niedoładowany.

Nieprawda nr 2

Regulator napięcia ustala napięcie na te 14V z hakiem co nie jest szkodliwe dla akumulatora bez względu na jego pojemność.

A prąd (natężenie) jaki płynie w obwodzie ładowania wynika z różnicy potencjałów i z oporów (w tym oporu wewnętrznego) i dla naładowanego akumulatora wynosi ułamek ampera.

I tenże prąd (natężenie) nie zależy od tego czy to alterantor od Malucha, czy od Stara oraz czy kręci się wolno czy szybko.

To teoria. Praktyka to potwierdza. Takie same alternatory dla aut z zalecanymi różnymi pojemnościami aku * (bida benzyna VS wypas diesel), czy z sukcesem praktykowane wożenia akumulatorów 80Ah w maluchach.

*) żeby nie być gołosłownym ten sam alternator (FORD: 1659058) stosowany był między innymi w:

Ford Fiesta 1,4 1989-1996

Ford Fiesta 1,6 1989-1994

Jaguar XJ6 3,4 1982-1986

Land Rover Defender 2,5 TDi 1990-2001

Land Rover Discovery 2,5 TD 1990-1994

Range Rover 2,4 D 1986-1990

Range Rover 3,5 V8 1976-1984

gdzie zalecane i stosowane akumulatory miały pojemności od 40 do ponad 70Ah

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Aż wklepałem w google "zasada działania alternatora".

> Myślałem że wiem jak działa.

> I wiem jak działa.

Chyba nie wiesz.

> Z tego co piszą masz regulację napięcia na wyjściu, bo to rośnie z obrotami, prąd ładowania aku

W porządnych instalacjach już od wolnych obrotów, w słabszych trochę powyżej aż do maksymalnych

napięcie jest (prawie) stałe.

> Czyli jak masz za mały akumulator to go ugotujesz, za duży będzie niedoładowany

Guzik prawda.

Chyba pomyliło ci się z procesem ładowania przy pomocy prymitywnego prostownika sieciowego.

Nic nie wymusza prądu ładowania, przy stałym napięciu z alternatora akumulator "bierze sobie" tyle prądu, ile akurat potrzebuje.

Gdy jest mocno rozładowany to pobiera duży prąd, w miarę ładowania rośnie jego SEM i prąd spada, po dłuższej jeździe do ok 1A, bo tyle prądu wystarczy do utrzymania na jego zaciskach napięcia nieco ponad 14 V.

Ogólnie większy "będzie brał" większy prąd od małego i szybciej uzupełni np, straty przy rozruchu silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ogólnie większy "będzie brał" większy prąd od małego i szybciej uzupełni np, straty przy rozruchu silnika.

Dokładnie. Trzeba tu uzupełnić, że większy będzie brał więcej tego prądu w jednostce czasu do czasu naładowania, a nie w sensie że zeżre wiecej energii, bo rozruch silnika w przybliżeniu weźmie z każdego aku tyle samo ładunku.

Po naładowaniu zaś prąd ładowania spada na tyle ze nie ma sensu tego w ogóle rozpatrywać.

Dodać też trzeba, że nawet nieźle rozładowany akumulator podczas ładowania będzie ciągnął stosunkowo małe amperaże (pojedyncze ampery) co dla alternatora nawet malutkiego jest tyle co splunąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba nie wiesz.

> W porządnych instalacjach już od wolnych obrotów, w słabszych trochę powyżej aż do maksymalnych

> napięcie jest (prawie) stałe.

OMG. Ja nie piszę o napięciu podawanym do instalacji tylko o napięciu samego altka przed regulatorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> OMG. Ja nie piszę o napięciu podawanym do instalacji tylko o napięciu samego altka przed

> regulatorem.

A co instalację auta obchodzi napięcie przed regulacją?

Rozważamy sprawny samochód,

Jak regulacja padnie to trzeba naprawić i często jako skutek wymienić akumulator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chcę kupić akumulator, zdecydowałem się na autocraft, występują one w dwóch wersjach, obsługowych i

> bezobsługowych(obsługowe mają o jakieś 5% mniejszy prąd rozruchowy).

> Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii

akaumulator kosztuje pół baku paliwa. raz na 4-6 lat wymienić i spokój...

po co się bawić w obsługę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prawem Ohma. Większy ma mniejszy opór wewnętrzny.

Akumulator 60Ah może oddać ~600A prądu rozruchowego (to przy napięciu 12.6V)... np. Centra Futura

Jesli po regulacji na wyjściu alternatora jest 14.4V, to w efekcie daje 1.8V, która odłoży się na rezystancji układu. Jeśli brać pod uwagę tylko samą rezystancję wewn. akumulatora daje to prąd ładowania... Hmmm... 85A grinser006.gif

Nie wydaje mnie się zatem, żeby rezystancja wewnętrzna akumulatora była czynnikiem, który istotnie wpływa na prąd ładowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dobra "mondralo".

> Wyjaśnij mi zatem wyższość akumulatora bezobsługowego nad obsługowym. Bo z tego co ja wiem różnica

> jest taka że w pierwszym nie dolejesz wody, której i tak będzie ubywało bo nie można zamknąć

> cel na głucho.

hmm, no sama nazwa wskazuje różnicę

miłem bezobsługowy, potem chyba za radą netowych mądradli wink.gif kupiłem centrę standard z korkami

i przez 4lata żałowałem że tak zrobiłem, bo kilka razy w roku trza było dolewać wody i pilnować poziomu,

a odkręcanie korków było mocno upierdliwe - w końcu się tak obrobiły te krzyżyki że ciężko było to w ogóle ruszyć frown.gif

teraz mam w obu autach bezobsługowe, w suzuce varta blue dynamic, w fordzie bosch silver

i zapomniałem co to aku hmm.gif

aha, w fordzie aku jest tak schowany, że do sprawdzenie poziomu musiał bym go wyciągnąć z auta,

a żeby wyciągnąć aku, trza zdemontować filtr powietrza, albo podszybie spineyes.gif

więc tu nie widzę możliwości posiadania aku z korkami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wald0 i Wmak już Ci napisali gdzie masz błędy w rozumowaniu, ale w razie byś im niedowierzał, to i ja ich w pełni popieram.

Altka nie dobiera się w zależności od akumulatora, tylko od ilości i mocy odbiorników prądu zainstalowanych w pojeździe.

I tak zdarzają sie sytuacje gdzie jest dość mały aq rzędu 50Ah a duży altek 120A (bo duzo elektryki/ elektroniki, klima itp)

Na drugim biegunie sa np starsze traktory z akumulatorami 200Ah, ktore z powodzeniem ładuje alternator 42A

W obu przypadkach wszystko działa jak należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wald0 i Wmak już Ci napisali gdzie masz błędy w rozumowaniu, ale w razie byś im niedowierzał, to i

> ja ich w pełni popieram.

> Altka nie dobiera się w zależności od akumulatora, tylko od ilości i mocy odbiorników prądu

> zainstalowanych w pojeździe.

> I tak zdarzają sie sytuacje gdzie jest dość mały aq rzędu 50Ah a duży altek 120A (bo duzo

> elektryki/ elektroniki, klima itp)

> Na drugim biegunie sa np starsze traktory z akumulatorami 200Ah, ktore z powodzeniem ładuje

> alternator 42A

> W obu przypadkach wszystko działa jak należy.

ok.gif

ford ma altka 120A, a aku 54Ah

suzuki ma altka 50A a aku 40Ah

w obu wszystko działa jak należy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja przysnęła to może zdążę opisać kilka własnych przypadków.

Diawno temu jeździłem 126p z prądnicą i nie miałem problemów z akumulatorami dzięki

woltomierzowi na desce i umiejętności ustawienia elektromechanicznego regulatora napięcia,

Potem kupiłem nowego malucha z alternatorem i byłem szczęśliwy od wiosny do pierwszych przymrozków gdy silnik nie odpalił.

Okazało się, że regulator napięcia był włoski, chyba na tropikalne rejony przeznaczony - napięcie nominalne 13.2 V,

Dołożenie diody w układzie wzbudzenia podnoszącej napięcie o ok 1V i uruchomienie malucha na pych uleczyło akumulator.

Dodanie przekaźnika zwierającego w momencie rozruchu przewód oporowy cewki zapłonowej

pozwoliło uruchamiać autko nawet przy minus 25*C.

Żona kupiła od kolegi Peugeota 305D - przed transakcją kolega wyremontował starter, bo po kilkusetkilometrowej podróży nie miał siły kręcić,

Przy okazji wymienił kilka żarówek ale ani on ani elektryk nie skojarzyli tego z kłopotami uruchamiania, do akumulatora nie zajrzeli.

Zonie kiedyś auto zgasło na skrzyżowaniu - dobrzy ludzie popchnęli.

Kolejna jazda wieczorem - nagle na drodze zrobiło się jasno, jakby włączyć "długie" - wyjąłem z torby multimetr, w instalacji było ok 20V.

Wymieniłem "regler", do akumulatora dolałem ze 2 litry wody destylowanej - wytrzymał jeszcze 2 lata.

Kolega poprosił o pomiar prądu pompy paliwa w Chryslerze neonie,

W kilku autach mierzyłem - wystarczyło zamiast bezpiecznika Fuel Pump włączyć amperomierz - zwykle bywało 5-6A

W neonie wskazówka wyszła za skalę na zakresie 10A a po chwili z otworu odpowietrzającego akumulatora siknął elektrolit.

Po dobraniu się do schematów Chryslera okazało się, że z bezpiecznika Fuel Pump jest zasilany także cały ECU wraz z cewkami zapłonowymi i (ciekawostka!) ze zintegrowanym w tym ECU regulatorem napięcia alternatora.

Spadek napięcia na amperomierzu i przewodach regulator skompensował tak, by na swoim wejściu utrzymać 14V a na akumulatorze zrobiło się ze 24V.

Ciekawe, jaki prąd w aku poszedł, że go zagotowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ford ma altka 120A, a aku 54Ah

> suzuki ma altka 50A a aku 40Ah

> w obu wszystko działa jak należy

Przez 3 lata i 3 zimy w Fiacie 126el miałem włożony (w poprzek, wydłużony kabel minusowy z klemą) akumulator 72Ah

Alternator malucha to zdaje się 44A. Wszystko hulało, prostownika nie widziało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chcę kupić akumulator, zdecydowałem się na autocraft, występują one w dwóch wersjach, obsługowych i

> bezobsługowych(obsługowe mają o jakieś 5% mniejszy prąd rozruchowy).

> Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii

Bezobsługowość akumulatora jest określona normą DIN lub EN, wg których ubytek wody w trakcie eksploatacji akumulatora nie będzie większy niż kilka g/Ah.

Oznacza to w zależnośći od normy, że akumulator nie będzie wymagał uzupełniania wodą elektrolitu lub taka konieczność zaistnieje dopiero po kilku latach eksploatacji.

Najwygodniej wybrać akumulator bezobsługowy z dostępem do cel (np. poprzez monowieczko) lub hermetyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> autocraft kupowałeś ?

> Jeśli chodzi o autocraft to największe jakie się u mnie zmieszczą to 74Ah/700A lub 80Ah/720A (oba

> mają ten sam wymiar zewnętrzny i większe już się nie zmieszczą, i chcę kupić ten 80Ah/720A).

tak, na allegro wlasnie od nich wink.gif korki niby sa, ale brak naciec na srubokret.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ciekawe, kto tę bajkę wymyślił i kto rozpowszechnia?

> Chyba ludzie z akumulatorowej branży, bo mają większy obrót i zysk po częstszych awariach

> niedowymiarowanych akumulatorów.

> Alternator w aucie ma uzupełniać straty w akumulatorze i da radę wielokrotnie od "fabrycznego"

> większemu akumulatorowi,

Nikt tego nie wymyślił. Wydajność prądnic była wyliczona na kilka żarówek (świecących tylko nocą), aparat zapłonowy i silnik wycieraczek. Z czasem przybyło żaróweczek, radyjko, ogrzewanie szyby itp. Prądnica nie była w stanie pokryć zapotrzebowania. Alternatory na początku były liczone na obciążenie oświetlenia tylko nocą. Przepisy wymusiły świecenie przez całą dobę, więc bilans energetyczny zmienił się na minus. Z czasem zaczęto dawać większe zapasy mocy i zmieniła się jakość akumulatorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skłaniam się raczej ku obsługowemu ale chciałbym jeszcze posłuchać waszych opinii

Weźmiesz obsługowy, to będziesz musiał 2 razy w roku sprawdzać poziom elektrolitu, ew. dolewać wody i jeszcze inwestycja w areometr by się przydała. Kupisz bezobsługowy to te 2 - 4 lata masz spokoju. Na więcej niż 4 lata eksploatacji dowolnego akumulatora obecnie kupionego nie licz nawet. Producenci umówili się, że 4 lata eksploatacji akku to jest wystarczająco i procesy produkcyjne są pewnie do tego dostosowane ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Producenci umówili się, że 4 lata eksploatacji akku to jest wystarczająco i procesy

> produkcyjne są pewnie do tego dostosowane ...

Były takie buty crocs. Były tak wytrzymałe, że sprzedało się ich 100mln par. Później każdy już je miał i producent upadł, bo zrobił za wytrzymałe buty. Pozwalniał pracowników i ogłosił upadłość.

Nikt nie chce produkować trwałych i wytrzymałych towarów bo to strzał w kolano dla firmy. Takie czasy frown.gif

Więcej info

jakiś tekst

Co do tematu.

Najlepiej kupić bezobsługowy z możliwością obsługi. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nikt tego nie wymyślił. Wydajność prądnic była wyliczona na kilka żarówek (świecących tylko nocą),

> aparat zapłonowy i silnik wycieraczek.

Zapomniałeś napisać o autach z lampami karbidowymi albo naftowymi biglaugh.gif

Kolega miał przedwojenne auta - Fiata 508 i kabriolet BMW - w żadnym nie brakowało prądu na jazdę ze światłami i ładowanie akumulatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zapomniałeś napisać o autach z lampami karbidowymi albo naftowymi

> Kolega miał przedwojenne auta - Fiata 508 i kabriolet BMW - w żadnym nie brakowało prądu na jazdę

> ze światłami i ładowanie akumulatora.

No, ale już w maluchu z prądnicą 250 W już niekoniecznie.

dranio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No, ale już w maluchu z prądnicą 250 W już niekoniecznie.

Prądnica z malucha była niewiele większa niż dynamo rowerowe wink.gif

Ale dopóki nie wprowadzono konieczności jazdy na światłąch w dzień zimą, to wystarczała. W 126p od nowości (1983r) w rodzinie zmieniałem prądnicę na alternator własnie dopiero po wprowadzeniu tego przepisu.

Światła mijania to jeden z większych złodziei prądu w aucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No, ale już w maluchu z prądnicą 250 W już niekoniecznie.

> dranio

Maluuchowi brkowało prądu na wolnych obrotach.

Przy takich korkach, jak teraz mamy w stolicy długo by nie pojeździł.

Przy włączonych światłach mijania ładowanie zaczynało się przy ok 40 km/h na czwartym biegu

Ja sobie radziłem z komutatorową prądnicą i alternatorem - tutaj szczegóły:

o maluchu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.