Skocz do zawartości

Szkoda z OC sprawcy, czyli problem z odszkodowaniem


Pueblo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Miałem kolizję, facet wyjechał z podporządkowanej i uderzył w lewy przód mojego auta. Na miejscu była Policja, facet został ukarany mandatem.

Tego samego dnia zgłosiłem szkodę do jego TU (Liberty Direct).

Rzeczoznawca przyjechał 12.03, porobił zdjęcia spisał protokół. W wyniku zdarzenia maska razem z błotnikiem zawinęła się do środka i nie było wtedy możliwości jej otworzenia. Pan robiący wycenę pokazał mi, że wpisuje to w protokole i powiedział, że będzie konieczna kolejna wycena po otwarciu maski i ewentualnym demontażu błotnika.

No i tutaj zaczyna się robić (nie)wesoło...

Maska została otwarta. Tego samego dnia dzwonię do TU, że mogą przyjeżdżać na dodatkowe oględziny. Babka na infolinii, że ok, że przyjęła dyspozycje i już zaznacza i ktoś się będzie ze mną kontaktować w tej sprawie.

Czekam 24h, nic. Znów telefon i znów to samo. Tak jeszcze ze dwa razy, za każdym razem odbiera ktoś inny, a mi już ręce opadają...

Wreszcie dostaję maila:

Quote:

Oczywiście z pierwszą wycena się nie zgadzam, bo pod maską jest jeszcze sporo uszkodzeń, których nie widać z zewnątrz. Co mnie obchodzi, że oferent tyle im dał za "wrak" (dziwnie jak ktoś nazywa auto wrakiem bo stłuczce ), jak ja nie chce go sprzedawać tylko sobie naprawić i jeździć bo ledwo go kupiłem :/


Pytanie:

Jak zmusić TU do zrobienia drugiej wyceny, kiedy pozostają głusi na moje telefony i maile?

Nie bawić się więcej z nimi tylko powołać niezależnego rzeczoznawcę?

Wartość wraku:

W wycenie są 3 wartości:

-metoda zredukowanego kosztu naprawy 1460zł

-metoda stopnia uszkodzenia 1675zł

-cena z aukcji 3150zł

Dla wypłaty odszkodowania TU użyło oczywiście najwyższej wartości 3150.

Za cholerę nie mogę znaleźć żadnego rozporządzenia jak TU powinno ustalać wartość "wraku" przy szkodzie całkowitej z OC sprawcy. Dla AC są zapisy w OWU, ale tutaj OWU reguluje ustawa, w której nic nie ma na ten temat niewiem.gif

Może ktoś pomóc?

Jak ustalają wartość wraku na podstawie aukcji to niech też ustała wartość przed szkodą na tej samej zasadzie (tak, wiem marzenia)

Wiem, że mogę naprawiać auto do wartości przed zdarzeniem, ale wtedy muszę wyłożyć kasę z własnej kieszeni i dopiero potem mi oddadzą (lub nie), a nie dysponuję aktualnie taką kwotą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja ostatnio miałem podobną sytuację z tym że nie było mowy o złomowaniu - wartość samochodu była wyższa. TU zmusiłem do szybszych dokładniejszych oględzin bardzo prosto. Wziąłem samochód zastępczy za który musieli płacić... Uwinęli się dość szybko. Z wyceną z tego co wiem nie musisz się zgadzać. Zawsze możesz się odwołać i w odwołaniu napisać, że samochód był np. w bardzo dobrym stanie technicznym/dobrze wyposażony czy cokolwiek innego co podwyższa jego wartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pytanie:

> Jak zmusić TU do zrobienia drugiej wyceny, kiedy pozostają głusi na moje telefony i maile?

a próbowałeś do centrali się dodzwonić, jakiegoś kierownika lub dyrektora zapytać i tupnąć nogą?

> Nie bawić się więcej z nimi tylko powołać niezależnego rzeczoznawcę?

raczej nie zwrócą Ci kosztów

> Za cholerę nie mogę znaleźć żadnego rozporządzenia jak TU powinno ustalać wartość "wraku" przy

> szkodzie całkowitej z OC sprawcy.

takowe nie istnieje

jest instrukcja do obliczania takich rzeczy dla programu Info-Ekspert

ponadto można do tego wykorzystać programy do kalkulacji napraw

wartość naprawy = odszkodowanie nie może być wyższe przy szkodzie z OC niż wartość auta (rynkowa a nie aukcyjna czy giełdowa)

> Wiem, że mogę naprawiać auto do wartości przed zdarzeniem, ale wtedy muszę wyłożyć kasę z własnej

> kieszeni i dopiero potem mi oddadzą (lub nie), a nie dysponuję aktualnie taką kwotą.

naprawić możesz na używkach, ale i tak jeśli kalkulacja naprawy przekroczy wartość auta wtedy występuje szkoda całkowita, czyli od wartości pojazdu (powinna być rzetelnie wyliczona wraz z korektami za wyposażenie itp.) odejmuje się wartość pozostałości (czyli ten przysłowiowy "wrak") i ta reszta jest dla Ciebie jako odszkodowanie

jak przypuszczam w Twoim przypadku (stosunkowo niewielka wartość auta) możesz tylko poprzez dodatkowe oględziny pomniejszyć wartość pozostałości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a próbowałeś do centrali się dodzwonić, jakiegoś kierownika lub dyrektora zapytać i tupnąć nogą?

Tak, bez rezultatów, spławianie petenta level master.

> raczej nie zwrócą Ci kosztów

Z tego co wyczytałem zwrócą jeśli uznają jego wycenę ale tu nie o te pieniądze się rozchodzi.

> takowe nie istnieje

> jest instrukcja do obliczania takich rzeczy dla programu Info-Ekspert

> ponadto można do tego wykorzystać programy do kalkulacji napraw

> wartość naprawy = odszkodowanie nie może być wyższe przy szkodzie z OC niż wartość auta (rynkowa a

> nie aukcyjna czy giełdowa)

Wiem jak działa szkoda całkowita.

Chodzi mi o to na podstawie czego (pisma, wytycznych) w moim przypadku wzięli wartość wraku z jakiejś kosmicznej aukcji.

Mimo, że wyliczyli wcześniej wartość wraku w programach eksperckich. Oczywiście jest ona niższa niż wartość z ich aukcji, więc mniej dla nich korzystna.

> naprawić możesz na używkach, ale i tak jeśli kalkulacja naprawy przekroczy wartość auta wtedy

> występuje szkoda całkowita, czyli od wartości pojazdu (powinna być rzetelnie wyliczona wraz z

> korektami za wyposażenie itp.) odejmuje się wartość pozostałości (czyli ten przysłowiowy

> "wrak") i ta reszta jest dla Ciebie jako odszkodowanie

Wiem.

> jak przypuszczam w Twoim przypadku (stosunkowo niewielka wartość auta) możesz tylko poprzez

> dodatkowe oględziny pomniejszyć wartość pozostałości

Wartość auta to +/- 10 tysięcy wg. TU. Dużo czy mało- zależy dla kogo. Generalnie właśnie chodzi o pomniejszenie wartości pozostałości, bo jak sam wcześniej zauważyłeś kasa dla mnie=wart. auta przed szkodą - wrak.

Podstawowe pytanie:

Na jakiej podstawie TU jako wartość wraku przyjęło cenę z ich aukcji, a nie wycenę wraku z programu eksperckiego?

Tu jest różnica około 2 tysi na moją korzyść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powinieneś mieć trzy wartości:

1. wartość samochodu przed wypadkiem - to biorą z katalogów - z katalogiem nie ma co dyskutować, są ogólnie dostępne, wartość mogą pomniejszyć jeżeli samochód miał np. jakieś wcześniejsze uszkodzenia itp mogą też powiększyć gdy miał dodatkowe wyposażenie itp

2. wartość naprawy - to z kosztorysu ich rzeczoznawcy

3. wartość pozostałości - widzimisię, ale jeżeli nie uda się sprzedać wraku w tej cenie to chyba muszą zwrócić różnicę (poszukaj w historii)

Czy kosztorys naprawy opiewa na więcej niż wynosiła wartość samochodu przed wypadkiem? Jeżeli mówisz że masz szkodę całkowitą to zapewne tak było.

Piszesz też że chcesz naprawiać to auto?

Zatem możesz naprawić samochód wg. faktur z zakładu a nie wg. ich kalkulacji. Jedyne zastrzeżenie że wartość naprawy na faktury nie może przekroczyć wartości samochodu przed kolizją.

Jeżeli masz problem z ubezpieczycielem, to zawsze możesz dochodzić swojego bezpośrednio od osoby która w ciebie wjechała. To sprawcy problem którą firmę ubezpieczeniową wybrał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i o co go pozwiesz z jakiego powodztwa?

art. 415 kodeksu cywilnego, Art. 436. Nie chodzi o zrobienie komuś czegoś ale o uzyskanie należnego odszkodowania. Jak ubezpieczyciel nie chce płacić za sprawcę to co ma poszkodowany zrobić? Można oczywiście do sądu ubezpieczyciela ale należy się przygotować że ubezpieczyciel jest kuty na cztery łapy, bez prawnika nie ma szans.

Warto po prostu pamiętać że taka możliwość istnieje przy wybieraniu firmy dla OC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> art. 415 kodeksu cywilnego, Art. 436. Nie chodzi o zrobienie komuś czegoś ale o uzyskanie

> należnego odszkodowania. Jak ubezpieczyciel nie chce płacić za sprawcę to co ma poszkodowany

> zrobić? Można oczywiście do sądu ubezpieczyciela ale należy się przygotować że ubezpieczyciel

> jest kuty na cztery łapy, bez prawnika nie ma szans.

Pozwanie sprawcy nie oznacza że to on ostatecznie zapłaci, bo zawsze może wezwać ubezpieczyciela do udziału w postępowaniu. Wymaga to jednak podjęcia przez sprawcę konkretnych czynności i ma sens np wtedy gdy sprawca nie chce potwierdzić ubezpieczycielowi zaistnienia szkody i chcemy mu zrobić na złość zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> art. 415 kodeksu cywilnego, Art. 436. Nie chodzi o zrobienie komuś czegoś ale o uzyskanie

> należnego odszkodowania. Jak ubezpieczyciel nie chce płacić za sprawcę to co ma poszkodowany

> zrobić? Można oczywiście do sądu ubezpieczyciela ale należy się przygotować że ubezpieczyciel

> jest kuty na cztery łapy, bez prawnika nie ma szans.

> Warto po prostu pamiętać że taka możliwość istnieje przy wybieraniu firmy dla OC.

Gdzieś już ktoś to pisał w jakimś wątku.

Sądzę, iż jeżeli by istniała taka możliwość to OC nie miało by racji bytu.

Szperając po sieci na stronie rzecznika praw znalazłem info, że rzeczywiście możesz pozwać kogoś, ale jednocześnie musisz pozwać ubezpieczalnię. Wtedy przypuszczam, [nie jestem prawnikiem], że sąd oddala powództwo w zakresie osoby "cywilnej".

W przypadku gdy ubezpieczalnia jest niewypłacalna działa chyba UFG [?]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gdzieś już ktoś to pisał w jakimś wątku.

> Sądzę, iż jeżeli by istniała taka możliwość to OC nie miało by racji bytu.

Dlaczego? Przecież nawet OC nie działa w nieskończoność i np może się wyczerpać suma gwarancyjna jeśli ktoś mocno narozrabia. Wtedy trzeba płakać i płacić nadwyżkę ponad 1 mln euro (aktualnie).

> Szperając po sieci na stronie rzecznika praw znalazłem info, że rzeczywiście możesz pozwać kogoś,

> ale jednocześnie musisz pozwać ubezpieczalnię. Wtedy przypuszczam, [nie jestem prawnikiem], że

> sąd oddala powództwo w zakresie osoby "cywilnej".

To nie tak. Możesz pozwać tylko sprawcę - masz takie prawo bo ustawa daje wolność wyboru (art. 19 ustawy o OC). Sprawca działając rozsądnie powinien wtedy włączyć ubezpieczyciela do udziału w procesie kierując odpowiednie pismo do sądu. To się nazywa przypozwanie i jest warunkiem aby ubezpieczyciel poniósł odpowiedzialność.

Absolutnie nie ma obowiązku dochodzenia roszczeń bezpośrednio od ubezpieczyciela, choć oczywiście w większości przypadków tak jest wygodniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.