Skocz do zawartości

BzAK - z piwnicą czy bez ?


Majkiel

Rekomendowane odpowiedzi

Klamka zapadła, w przyszłym roku chcemy ruszyć z budową domku.

Na wstępie mamy kilka dylematów, po pierwsze budować z piwnicą, czy bez. Jeszcze do niedawna nawet nie brałem piwnicy pod uwagę, ale byłem ostatnio u dwóch kolegów, którzy są na dalszych etapach budowy, obydwoje mają piwnice i polecają. Jedno pomieszczenie na pralnię-suszarnię, pomieszczenie techniczne, kotłownię, piwnicę na jakieś przetwory, wino itp., graciarnię, no i kotłownię i skład opału. W prawdzie u nas dużego składu opału nie będzie (ogrzewanie gazowe), więc tylko trochę drewna do kominka, ale kotłownia z piecem i zbiornikiem na ciepłą wodę będzie.

Budując bez piwnicy, trzeba więcej (albo większe) pomieszczenia zaplanować na parterze czy poddaszu, a tak pomieszczenia techniczno-magazynowe idą pod ziemię smile.gif

Gdyby działka miała spad, można by jeszcze w piwnicy zrobić garaż, ale przy płaskim terenie nie ma o sensu - zbyt stromy zjazd musiałby być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podstawa sa badania gruntu. Jaki jest grunt i jaki jest poziom wody.

jak ziemia bedzie przepuszczalna na woda gleboko to mozna sie zastanowic. Wiele to nie podrozy budowy (glownie wykonczenie tych dodatkowych pomieszczen).

Co do skladu drewna w piwnicy to chyba zly pomysl. Czy to bedzie dobrze schlo w piwnicy? Jakies pralnie, suszarnie, pokoj kinowy to pewnie tak. Ale skladu drewna bym nie zrobil. Tak samo jak garazu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> podstawa sa badania gruntu. Jaki jest grunt i jaki jest poziom wody.

> jak ziemia bedzie przepuszczalna na woda gleboko to mozna sie zastanowic. Wiele to nie podrozy

> budowy (glownie wykonczenie tych dodatkowych pomieszczen).

> Co do skladu drewna w piwnicy to chyba zly pomysl. Czy to bedzie dobrze schlo w piwnicy? Jakies

> pralnie, suszarnie, pokoj kinowy to pewnie tak. Ale skladu drewna bym nie zrobil. Tak samo jak

> garazu.

Grunt jest jak najbardziej odpowiedni - w sąsiedztwie powstało kilka domów z piwnicą.

A czy zabawa z częściowym podpiwniczeniem ma sens ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Grunt jest jak najbardziej odpowiedni - w sąsiedztwie powstało kilka domów z piwnicą.

to niczego nie dowodzi. U mnie na dzialce (a wielka nie jest) w jednej czesci mam gline a w drugiej piasek. Zrob badania przed budowa to bedziesz mial pewnosc.

> A czy zabawa z częściowym podpiwniczeniem ma sens ?

imho jak juz robic to po calosci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Klamka zapadła, w przyszłym roku chcemy ruszyć z budową domku.

> Na wstępie mamy kilka dylematów, po pierwsze budować z piwnicą, czy bez. Jeszcze do niedawna nawet

> nie brałem piwnicy pod uwagę, ale byłem ostatnio u dwóch kolegów, którzy są na dalszych

> etapach budowy, obydwoje mają piwnice i polecają. Jedno pomieszczenie na pralnię-suszarnię,

> pomieszczenie techniczne, kotłownię, piwnicę na jakieś przetwory, wino itp., graciarnię, no i

> kotłownię i skład opału. W prawdzie u nas dużego składu opału nie będzie (ogrzewanie gazowe),

> więc tylko trochę drewna do kominka, ale kotłownia z piecem i zbiornikiem na ciepłą wodę

> będzie.

> Budując bez piwnicy, trzeba więcej (albo większe) pomieszczenia zaplanować na parterze czy

> poddaszu, a tak pomieszczenia techniczno-magazynowe idą pod ziemię

> Gdyby działka miała spad, można by jeszcze w piwnicy zrobić garaż, ale przy płaskim terenie nie ma

> o sensu - zbyt stromy zjazd musiałby być.

Jeśli tylko grunt pozwala - robić ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiele to nie podrozy

> budowy (glownie wykonczenie tych dodatkowych pomieszczen).

No chyba zartujesz. Akurat z wykonczenia to wlasciwie tylko tynki trzeba zrobic, a reszte zostawic na pozniej. A jednak juz od poczatku dojda koszty dodatkowego stropu, porzadnej izolacji scian, glebszych i bardziej skomplikowanych wykoow, itd itp...Oczywiscie jesli grunt jest niesprzyjajacy, to nawet bym sie za to nie bral. Jednak jesli warunki wodne OK, to warto rozwazyc i przemyslec opcje piwnicy.

Do autora watku: ja bedac na Twoim etapie nawet nie rozwazalem domu bez piwnicy zlosnik.gif Pozniej jednak na etapie samego projektowania (projekt indywidualny) z niej swiadomie zrezygnowalem. Wszystko zalezy jaki tryb zycia prowadzisz - pomieszczenia o ktorych piszesz wkomponowalem w bryle parteru i poddasza (nie wyobrazam sobie np. biegac z sypialni na podaszu do pralni w piwnicy czy z kuchni co chwila schodzic na dol jesli moge miec spizarnie tuz przy kuchni). Pewnie, ze jesli zona kocha przetwory, Ty namietnie pedzisz wino i piwo, to chlodniejsza piwnica moze byc przydatna, ale tu znow odzywaja sie indywidualne potrzeby. Pewnie dla majsterkowiczow tez opcja piwnicy jest dobrym rozwiazaniem. Tak jak mowie, ja z niej swiadomie zrezygnowalem, bo doszedlem do wniosku, ze na starosc czlowiek sie robi leniwy i coraz mniej mu sie chce (w tym biegac po schodach).

A i jeszcze jedna uwaga - dobrze kojarze, z piec gazowy nie moze byc zainstalowany w piwnicy wg aktualnych przepisow?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No chyba zartujesz.

Nie zartuje.

a jesli chodzi o wydatki to odsuniecie ich w czasie nie spowoduje ze znikna.

Ciut glebszy wykop to grosze, izolacja bedzie taka sama. Reszta... nie bedzie dramatem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No chyba zartujesz. Akurat z wykonczenia to wlasciwie tylko tynki trzeba zrobic, a reszte zostawic

> na pozniej.

Ja nawet tynki zostawiłem na za 15 lat zlosnik.gif

> A jednak juz od poczatku dojda koszty dodatkowego stropu, porzadnej izolacji

> scian, glebszych i bardziej skomplikowanych wykoow, itd itp...

Kolega konstruktor mi policzył, że różnica między niezbudowaniem piwnic w moim domu a ich zbudowaniem to była "tolerancja obliczeń". A dokładniej milion starych złotych, które dałem dwóm mnietkom za wylanie w weekend szlichty.

Za to z piwnic mam same korzyści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli tylko grunt pozwala - robić

Powiem więcej. U mnie na etapie budowy domu w piwnicach było 20 cm wody. Po zrobieniu drenażu wokół domu podciekało na już tylko kilka cm po największych i długotrwałych ulewach. A po wybudowaniu w okolicy kanalizacji, która przecięła warstwy ziemi i poprawiła odwodnienie okolicy już piwnic nie zalewało i wtedy je wykończyłem tynkami i podłogami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie zartuje.

> a jesli chodzi o wydatki to odsuniecie ich w czasie nie spowoduje ze znikna.

> Ciut glebszy wykop to grosze, izolacja bedzie taka sama. Reszta... nie bedzie dramatem.

Dramatem moze nie bedzie, ale jednak trzeba miec swiadomosc potrzeby dodatkowej gotowki tuz na starcie budowy.

Z tego co znajomi mowili to dochodza dodatkowe komplikacje przy braniu kredytu - bank szacuje, ze m2 piwnicy slono kosztuje i mozna miec pozniej problem. Oni w ogole nie maja w projekcie piwnicy, jednak ja sami (w sensie bez zadnych uzgodnien) wykopali. Z zewnatrz wlasciwie nie widac, bo piwnica gleboko wkopana, ale czy nie beda mieli problemow przy odbiorach itd, to nie wiem zlosnik.gif Jak dla mnie kozacy zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolega konstruktor mi policzył, że różnica między niezbudowaniem piwnic w moim domu a ich

> zbudowaniem to była "tolerancja obliczeń". A dokładniej milion starych złotych, które dałem

> dwóm mnietkom za wylanie w weekend szlichty.

To na jakiej glebokosci masz lawy teraz? I ile piwnica wystaje ponad grunt? I jakim cudem dodatkowy strop zmiescil sie w 'tolerancji obliczen'?

> Za to z piwnic mam same korzyści.

Jesli woda nie podchodzi, to pewnie, ze sa korzysci ok.gif Ale nie uwierze, ze kosztem oplacenia dwoch Mnietkow na weekend.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> idioci. Ja bym nie mial pewnosci czy to sie nie zawali

chyba że projekt tak naprawdę to przewidywał, tylko na potrzeby banku i urzędu ktoś zapomniał narysować piwnicy. Liczą na to, że po wyrównaniu terenu nikt się nie domyśli. Trochę ryzykowne, ale widocznie niektórzy tak lubią ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chyba że projekt tak naprawdę to przewidywał, tylko na potrzeby banku i urzędu ktoś zapomniał

> narysować piwnicy. Liczą na to, że po wyrównaniu terenu nikt się nie domyśli. Trochę

> ryzykowne, ale widocznie niektórzy tak lubią ...

Projekt gotowy do adaptacji oryginalnie bez piwnicy z tego co wiem grinser006.gif Inne kwiatki tez praktykuja - wyzsza ścianka kolankowa, zmiany w wiezbie. A jak sie pytam czy nie boja sie odbioru to się ze mnie śmieją twierdząc, ze na odbiory i tak nikt nie chodzi i nie mierzy. Nie wiem, nie znam sie, ale wole spac spokojnie wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To na jakiej glebokosci masz lawy teraz?

Od naturalnego gruntu góra ław około 110 cm w dół, dół ław 150 + 10 cm chudziaka (tak z pamięci, nie chce mi się szukać projektu).

> I ile piwnica wystaje ponad grunt?

Drugie niecałe 110 cm, tak że ma wysokość poniżej 220 cm, co jest ważne, bo jest do podatku liczona w połowie powierzchni.

> I jakim cudem dodatkowy

> strop zmiescil sie w 'tolerancji obliczen'?

Kolega konstruktor-projektant policzył - koszt wybrania ziemi do równa z górą ław (bo i tak przy ścianach była wybrana) plus wylanie owego chudziaka miałem za ów milion. Porównał więc koszt jaki bym poniósł zasypując i zagęszczając obecną piwnicę do poziomu dołu wieńca, potem ocieplenie keramzytem w świetle wieńca, wylewkę z koniecznością wykonania od razu w niej wszystkich instalacji wod-kan-co w stosunku do położenia na wieńcu stropu Teriva i zalania go. I to wyszło na ówczesne czasy bardzo porównywalnie. A ziemia ze środka piwnic poszła na obsypanie ściany fundamentowej z zewnątrz, więc zasadniczo ją tylko przerzucali.

> Jesli woda nie podchodzi, to pewnie, ze sa korzysci Ale nie uwierze, ze kosztem oplacenia dwoch

> Mnietkow na weekend.

Jak wyżej. Piwnica była w stanie surowym, czyli na dole nierówna wylewka, ściany z gołych bloczków i na suficie gołe pustaki stropowe do kilku lat wstecz, gdy za okazyjne pieniądze trafiła mi się ekipa tynkarzy z agregatem, którzy kończyli po sąsiedzku, szła zima, a nie mieli gdzie przechować maszyny przez zimę i pytali, czy u mnie za drobne pieniądze nie można.

Ponieważ piwnice są naturalnie ciepłe zimą, zapytałem, ile by wzięli za ich wytynkowanie, bo i tak przecież na zimę mieli przestój. Dali mi pół ceny branej w sezonie. Materiał miałem z dużą zniżką "na konto" budującego się sąsiada, który miał spore opusty w hurtowni, a wapno mi oddał za darmo, bo mu się kierbud przeliczył i on chciał się wapna już pozbyć. Było go o tyle za dużo, że jeszcze kolega z sąsiedniej wsi zabierał. A tynkarze w ramach odwzajemnienia dobrych uczynków znaleźli przeze mnie robotę na resztę zimy u niego przy tynkach wewnętrznych, więc ani u mnie nie musieli trzymać maszyny, ani nie mieli przestoju, więc wszyscy wygrali - ja, oni i kolega.

A teraz dołóż coś trudno na szybko kwantyfikowalnego - dzięki piwnicom nie musiałem od razu wykonywać instalacji wodkan, CO i innych - przesunęło mi to spore wydatki w czasie. Nie miałem też problemu z podłączeniem po kilku latach wodociągu, budując piwnice puściłem "na zaś" zadeklowaną z dwóch stron rurę setkę od piwnicy do ulicy, więc wykonanie przyłącza zajęło tyle, co wykopanie dołu w ulicy by założyć zasuwę odgałęźną na głównej nitce. Mam też z piwnicy wykonane kilka "szachtów technicznych" do samej góry budynku, więc w razie konieczności dokładania/przeróbek różnych instalacji (na przykład CCTV, LAN, itd, praktycznie nie ma w domu kucia. Wszystkie instalacje są rozprowadzane piwnicą w "cokole" w styku sufitu ze ścianami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Projekt gotowy do adaptacji oryginalnie bez piwnicy z tego co wiem Inne kwiatki tez praktykuja -

> wyzsza ścianka kolankowa, zmiany w wiezbie. A jak sie pytam czy nie boja sie odbioru to się ze

> mnie śmieją twierdząc, ze na odbiory i tak nikt nie chodzi i nie mierzy. Nie wiem, nie znam

> sie, ale wole spac spokojnie

zawsze twierdze, że takie zabawy są dobre dopóki nic się nie wydarzy. A jeżeli już coś takiego będzie, to nagle się okaże że nadzór, ubezpieczyciel, itp jest wstanie wszystko bardzo dokładnie sprawdzić i wystawić rachunek :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zawsze twierdze, że takie zabawy są dobre dopóki nic się nie wydarzy. A jeżeli już coś takiego

> będzie, to nagle się okaże że nadzór, ubezpieczyciel, itp jest wstanie wszystko bardzo

> dokładnie sprawdzić i wystawić rachunek :/

Chyba, że inwestor do dziennika budowy złożonego do odbioru budynku załączył dokumentację powykonawczą obrazującą wszystkie zmiany i zostało to odebrane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba, że inwestor do dziennika budowy złożonego do odbioru budynku załączył dokumentację

> powykonawczą obrazującą wszystkie zmiany i zostało to odebrane.

to prawda, założyłem że skoro nie mają tego w projekcie i zakładają, że "na odbiory i tak nikt nie przychodzi", to się takimi drobiazgami nie przejmują smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> OK. Pytanie tylko o co poprosić geologa, co ma zrobić. Po prostu "badania geologiczne gruntu" ?

wystarczy ze powiesz ze do budowy. Musisz miec projekt (albo znac wymiary domu) zeby mozna bylo wybrac punkty odwiertow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>dlaczego by się miało zawalić?

bo sie na tym pewnie nie znaja? Zawsze mam niezly ubaw jak ktos kupuje auto za nascie tysiecy i robi dookola tego szopke jakby kupowal zloza ropy. ASO, mierniki, warsztaty cuda wianki na kiju. A jak sie buduje dom za ilestam set tysiecy to od razu cala rodzina staje sie inzynierem budownictwa i konstruktorem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo sie na tym pewnie nie znaja? Zawsze mam niezly ubaw jak ktos kupuje auto za nascie tysiecy i

> robi dookola tego szopke jakby kupowal zloza ropy. ASO, mierniki, warsztaty cuda wianki na

> kiju. A jak sie buduje dom za ilestam set tysiecy to od razu cala rodzina staje sie inzynierem

> budownictwa i konstruktorem...

Ja akurat w rodzinie na szczęście miałem konstruktora budynków i inspektora nadzoru zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wystarczy ze powiesz ze do budowy. Musisz miec projekt (albo znac wymiary domu) zeby mozna bylo

> wybrac punkty odwiertow.

Ale z drugiej strony patrząc, żeby wybrać projekt, muszę wiedzieć czy ma być to dom z piwnicą, czy też bez wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Klamka zapadła, w przyszłym roku chcemy ruszyć z budową domku.

> Na wstępie mamy kilka dylematów, po pierwsze budować z piwnicą, czy bez. Jeszcze do niedawna nawet

> nie brałem piwnicy pod uwagę, ale byłem ostatnio u dwóch kolegów, którzy są na dalszych

> etapach budowy, obydwoje mają piwnice i polecają. Jedno pomieszczenie na pralnię-suszarnię,

> pomieszczenie techniczne, kotłownię, piwnicę na jakieś przetwory, wino itp., graciarnię, no i

> kotłownię i skład opału. W prawdzie u nas dużego składu opału nie będzie (ogrzewanie gazowe),

> więc tylko trochę drewna do kominka, ale kotłownia z piecem i zbiornikiem na ciepłą wodę

> będzie.

> Budując bez piwnicy, trzeba więcej (albo większe) pomieszczenia zaplanować na parterze czy

> poddaszu, a tak pomieszczenia techniczno-magazynowe idą pod ziemię

> Gdyby działka miała spad, można by jeszcze w piwnicy zrobić garaż, ale przy płaskim terenie nie ma

> o sensu - zbyt stromy zjazd musiałby być.

ja powiem tyle: mieszkam teraz w domu z piwnicą. Nowy buduję bez piwnicy. Zrobiłbym wszystko, żeby potrzebne Ci pomieszczenia upchnąć gdzieś na parterze i nie budować piwnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co do skladu drewna w piwnicy to chyba zly pomysl. Czy to bedzie dobrze schlo w piwnicy? Jakies

> pralnie, suszarnie, pokoj kinowy to pewnie tak. Ale skladu drewna bym nie zrobil. Tak samo jak

> garazu.

jak kocioł jest w piwnicy to o wilgoć bym się nie martwił

u mnie przynajmniej nie było z tym problemu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A teraz te pomieszczenia masz w piwnicy? Jak ją wykorzystujesz?

teraz w piwnicy mam bałagan zlosnik.gif Poza tym trzymam tam opony, kosmetyki samochodowe i w ogóle wszelkie graty motoryzacyjne, wisi piec gazowy. W nowym domu graty będą w garażu, a piec gazowy w kotłowni. A po każdej bardziej deszczowej wiośnie czy jesieni w piwnicy mam wodę, mimo że mieszkam na górze. Masakra.

Ale znalazłem jeszcze jeden plus. Jak jest duży upał, to w piwnicy jest miły chłodek, można zawsze zejsć i posiedzieć chwilkę hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> teraz w piwnicy mam bałagan Poza tym trzymam tam opony, kosmetyki samochodowe i w ogóle wszelkie

> graty motoryzacyjne, wisi piec gazowy. W nowym domu graty będą w garażu, a piec gazowy w

> kotłowni. A po każdej bardziej deszczowej wiośnie czy jesieni w piwnicy mam wodę, mimo że

> mieszkam na górze. Masakra.

> Ale znalazłem jeszcze jeden plus. Jak jest duży upał, to w piwnicy jest miły chłodek, można zawsze

> zejsć i posiedzieć chwilkę

Czyli krótko mówiąc, masz słabo użytkową piwnicę i z tego powodu uważasz, że nie jest przydatna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli krótko mówiąc, masz słabo użytkową piwnicę i z tego powodu uważasz, że nie jest przydatna.

Inaczej: z jednej strony nie przychodzi mi do głowy nic po co miała by mi być niezbędna. Gdybym palił węglem, to rozumiem, żeby nie robić syfu w domu. Gdybym miał jakiś mini warsztat, jak mój dziadek, który do tego właśnie wykorzystywał tę piwnicę, na którą teraz narzekam, to rozumiem.

Z drugiej strony jestem zniechęcony do wszelkich dziur w ziemi po okolicy, w której mieszkam. Mimo że mieszkam na górze to mam wodę w piwnicy. Każdy w okolicy kto ma jakąś dziurę w ziemi, typu piwnica, czy nawet kanał w garażu, ma wodę. Było kilku "cwaniaków" co się chwalili, że oni zrobili taką technologią, takie cuda, że żadna woda nie wejdzie. Dzisiaj każdy ma wodę. Niektórzy już nawet zasypali kanał w garażu, żeby mieć wreszcie spokój. Woda zawsze wejdzie. A problemów z nią jest mnóstwo. Dlatego jestem trochę zrażony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Inaczej: z jednej strony nie przychodzi mi do głowy nic po co miała by mi być niezbędna. Gdybym

> palił węglem, to rozumiem, żeby nie robić syfu w domu. Gdybym miał jakiś mini warsztat, jak

> mój dziadek, który do tego właśnie wykorzystywał tę piwnicę, na którą teraz narzekam, to

> rozumiem.

> Z drugiej strony jestem zniechęcony do wszelkich dziur w ziemi po okolicy, w której mieszkam. Mimo

> że mieszkam na górze to mam wodę w piwnicy. Każdy w okolicy kto ma jakąś dziurę w ziemi, typu

> piwnica, czy nawet kanał w garażu, ma wodę. Było kilku "cwaniaków" co się chwalili, że oni

> zrobili taką technologią, takie cuda, że żadna woda nie wejdzie. Dzisiaj każdy ma wodę.

> Niektórzy już nawet zasypali kanał w garażu, żeby mieć wreszcie spokój. Woda zawsze wejdzie. A

> problemów z nią jest mnóstwo. Dlatego jestem trochę zrażony.

Warunki gruntowe to podstawa. Można robić wannę itp. itd., ale wcześniej czy później zacznie robić się mokro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Inaczej: z jednej strony nie przychodzi mi do głowy nic po co miała by mi być niezbędna. Gdybym

> palił węglem, to rozumiem, żeby nie robić syfu w domu. Gdybym miał jakiś mini warsztat, jak

> mój dziadek, który do tego właśnie wykorzystywał tę piwnicę, na którą teraz narzekam, to

> rozumiem.

> Z drugiej strony jestem zniechęcony do wszelkich dziur w ziemi po okolicy, w której mieszkam. Mimo

> że mieszkam na górze to mam wodę w piwnicy. Każdy w okolicy kto ma jakąś dziurę w ziemi, typu

> piwnica, czy nawet kanał w garażu, ma wodę. Było kilku "cwaniaków" co się chwalili, że oni

> zrobili taką technologią, takie cuda, że żadna woda nie wejdzie. Dzisiaj każdy ma wodę.

> Niektórzy już nawet zasypali kanał w garażu, żeby mieć wreszcie spokój. Woda zawsze wejdzie. A

> problemów z nią jest mnóstwo. Dlatego jestem trochę zrażony.

jeśli faktycznie mieszkasz na górce to drenaż powinien rozwiązać problem hmm.gif

ja mieszkam w korycie wisły i problem z wodą jest większy, jak jest mokro to woda stoi na łąkach

(w piwnicy jest sucho, chyba że woda gruntowa jest na powierzchni pół roku, tak było w 2010r.)

mnie tam piwnica pasuje, jest spiżarka, jest skład na opał, jest miejsce na badziewie

w domu rodziców jest jeszcze garaż i pralnia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> (w piwnicy jest sucho, chyba że woda gruntowa jest na powierzchni pół roku, tak było w 2010r.)

Nie wyobrażam sobie mieszkać w domu, w którym woda stoi choćby tylko jakiś czas.

Z moich doświadczeń to każdy kto ma piwnicę, ma też problem mniejszy lub większy z przedostającą się wodą lub wilgocią na ścianach.

Oczywiście piwnica ma swoje niezaprzeczalne zalety, ale pod warunkiem że jest zawsze sucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wyobrażam sobie mieszkać w domu, w którym woda stoi choćby tylko jakiś czas.

> Z moich doświadczeń to każdy kto ma piwnicę, ma też problem mniejszy lub większy z przedostającą

> się wodą lub wilgocią na ścianach.

U mnie całkiem sucho, nawet przy wielkich ulewach. Mam ultraprzepuszczalną glebę (piasek) na działce, co generuje problem z podlewaniem krzaków, ale w piwnicy jest sucho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale z drugiej strony patrząc, żeby wybrać projekt, muszę wiedzieć czy ma być to dom z piwnicą, czy

> też bez

domy o konkretnej powierzchni zabudowy beda mialy podobne wymiary. To wystarczy. Wazne zeby odwiertami trafic w rogi budynku a nie w polowie ogrodu zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Klamka zapadła, w przyszłym roku chcemy ruszyć z budową domku.

> Na wstępie mamy kilka dylematów, po pierwsze budować z piwnicą, czy bez...

Jeśli Cię stać i grunt na to pozwala to rób z piwnicą. Zrobisz sobie jakąś siłownię, warsztacik itp. Koszt sporo większy ale można bardzo fajnie to wykorzystać.

Akurat pralnio-suszarnię można i lepiej zrobić gdzie indziej a kotłownia to tak małe pomieszczenie, że powiększa powierzchnię kondygnacji nieistotnie.

Budowałem bez piwnicy żeby było taniej. Brakuje mi tylko kanału do auta i ewentualnie jakiegoś malutkiego, mini składziku na jakieś butelki, przetwory, ziemniaki itp.

Gdybym nie musiał na tym etapie oszczędzać zrobiłbym piwnicę.

Kanał to sobie jeszcze wykopię ;-)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Brakuje mi tylko kanału do auta ... Kanał to sobie jeszcze wykopię ;-)

Właśnie - jak wygląda sprawa z kopaniem kanału. jeśli grunt i warunki hydrologiczne na to pozwalają, to można śmiało wykopać pomiędzy ławami fundamentowymi?

W przypadku posadowienia domu na płycie fundamentowej pewnie nie jest już tak prosto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Właśnie - jak wygląda sprawa z kopaniem kanału. jeśli grunt i warunki hydrologiczne na to

> pozwalają, to można śmiało wykopać pomiędzy ławami fundamentowymi?

Można.

> W przypadku posadowienia domu na płycie fundamentowej pewnie nie jest już tak prosto.

Trzeba zaprojektować płytę z otworem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.