Skocz do zawartości

Zakończenie budowy domu - formalnie


karolKK

Rekomendowane odpowiedzi

Otóż jest problem, całe szczęście, że nie mój ale chcę pomóc w tej kwestii osobie, której to dotyczy.

Wczoraj byliśmy na kawie u znajomej. Tak sobie gadaliśmy na różne tematy aż doszliśmy do tematu jej domu, w którym mieszka z synem.

Kobitka jest wdową od 6 lat, mąż jej zginął w wypadku. Została z 12 letnim synem (dziś), daje na szczęście jakoś radę bo pracę ma w miarę ok + pomoc od rodziny.

No i tak.

Jak już wspomniałem weszliśmy na temat domu, bo dom na pierwszym piętrze nie ma balustrady na balkonie. Z czystej ciekawości pytałem jak przeszła/przeszli temat zakończenia budowy, bo o ile mi wiadomo bez balustrad nie da rady.

I się zaczęło robić ciekawie.

Kobieta nie bardzo wiedziała o czym mówię (w sumie się nie dziwię), bo wszystkie kwestie budowy koordynował zmarły mąż. Do domu wprowadzili się na około 3 miesiące przed jego śmiercią i wtedy mieli już wszystkie media - woda, prąd, telefon stacjonarny, internet, satelitę.

Ona nic nie wie o żadnym zakończeniu budowy, poprosiłem więc o dokumentację domu, by to sprawdzić. Przyniosła projekt, mapki, dziennik budowy, pozwolenia na budowę. W dzienniku budowy ostatni wpis w roku 2008 czyli w roku śmierci męża yikes.gif Od tamtego czasu pusto, brak wzmianki o zakończeniu budowy czyli po prostu dom jest nadal w budowie.

Od tych 6 lat płacony jest też podatek od nieruchomości - pokazywała kwity - jako za budynek mieszkalny, podana jest powierzchnia. To przyznam, że mnie już kompletnie zwaliło z nóg, bo bez zakończonej budowy płaci podatek od nieruchomości mieszkalnej?

Dom ma też swój numer nadany. Według pozwolenia na budowę odbiór NIE JEST wymagany czyli standardowo jedynie zakończenie budowy.

Ani ona, ani syn nie są tam zameldowani ani na stały ani na czasowy.

Jedynie tutaj jest sprawa czysta.

I teraz parę pytań, bo zobowiązałem się, że pomogę Jej (Im) przez to przebrnąć.

1) Jak ugryźć temat dziennika budowy z przerwą dłuższą, niż 2 lata? Wiem, że kierbud żyje, pracuje w zawodzie, bo spisałem z dziennika jego dane i wyszukałem w sieci.

2) Co w zasadzie ona musi porobić i ile to będzie kosztowało jeśli chodzi o zakończenie budowy?

JA wiem o odbiorach kominiarskim, prądu, świadectwie energetycznym i mapce geodety powykonawczej. Coś jeszcze? Gazu nie ma.

3) Zastanawiam się w ogóle czy ona ma ruszać ten temat po tylu latach, czy to zwyczajnie jej na łeb kontroli z PINB-u nie ściągnie.

Będzie przecież czarno na białym, że rozpoczęcie budowy było w roku 2004 - bo tak było, a zakończenie w 2014. Jak się pofatygują na budowę, bo nigdy nic nie wiadomo to zastaną przecież ślady normalnego życia i zużycia typu przybrudzone ściany, gdzieniegdzie wypadająca fuga z płytek podłogowych.

No ale dalej tak mieszkać na dziko i narażać się na karę 10000zł w razie jakiegoś donosu albo zwyczajnie kontroli z urzędu?

Ale z drugiej strony ruszyć musi, bo mówiła, że najprawdopodobniej w ciągu najbliższych 5-7lat będzie chciała dom sprzedać i pójść do bloku bo nie ma już powoli siły na wszelkie pracy ogrodowe, odśnieżanie zimą i wszystkie uroki mieszkania w domu jednorodzinnym w pojedynkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Krawiec

Czemu zakładasz że jest przerwa w budowie wieksza niż 2 lata......

Trzeba pogadać z kierbudem...

A potem zrobić potrzebne papiery czyli inwentaryzacje powykonawczą, odbiór kominiarski i elektryczny.

Na koniec zebrać do kupy i zanieść do PINBu.

Krawiec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czemu zakładasz że jest przerwa w budowie wieksza niż 2 lata......

Nie zakładam, a wiem. Napisałem przecież, że widziałem dziennik budowy, a ostatni wpis z roku 2008. Innego dziennika nie ma, bo od razu pytałem.

> Trzeba pogadać z kierbudem...

Mnie też to logika podpowiada. To też w końcu człowiek.

> A potem zrobić potrzebne papiery czyli inwentaryzacje powykonawczą, odbiór kominiarski i

> elektryczny.

> Na koniec zebrać do kupy i zanieść do PINBu.

> Krawiec

No ok ale nie będzie to na kilometr śmierdzieć w PINB-ie, że 150mkw domek budowali 10 lat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skontaktuj się z kierownikiem budowy żeby uzupełnił dokumenty. No i rozumiem, że dom sam w sobie jest skończony, skoro mieszkają tam ludzie. Trzeba będzie zrobić odbiory: kominiarza, elektryki, kanalizacji, wody... i załatwić świadectwo energetyczne (to taki dokument opisujący jak ciepły jest dom). Jeżeli dom jest papierowo jeszcze w budowie to penie taryfa "prądowa" też jest budowlana, a ono jest sporo droższa. Niech sobie znajoma zmieni na normalną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Krawiec

> Nie zakładam, a wiem. Napisałem przecież, że widziałem dziennik budowy, a ostatni wpis z roku 2008.

O...właśnie widziałeś wpis w dzienniku zlosnik.gif.

> Innego dziennika nie ma, bo od razu pytałem.

> Mnie też to logika podpowiada. To też w końcu człowiek.

No własnie zlosnik.gif

> No ok ale nie będzie to na kilometr śmierdzieć w PINB-ie, że 150mkw domek budowali 10 lat?

A nie wolno? Po tragicznej śmierci męża rodzina zapewne straciła część dochodów to i budowa trwała i trwała... aż wreszcie się udało.

Krawiec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skontaktuj się z kierownikiem budowy żeby uzupełnił dokumenty. No i rozumiem, że dom sam w sobie

> jest skończony, skoro mieszkają tam ludzie. Trzeba będzie zrobić odbiory: kominiarza,

> elektryki, kanalizacji, wody... i załatwić świadectwo energetyczne (to taki dokument opisujący

> jak ciepły jest dom). Jeżeli dom jest papierowo jeszcze w budowie to penie taryfa "prądowa"

> też jest budowlana, a ono jest sporo droższa. Niech sobie znajoma zmieni na normalną.

Opórcz balustrady na górnym balkonie dom jest zakończony w całości. Pokrywa się to z wpisami w dzienniku budowy.

Jedyne, co nie jest w dzienniku do mały daszek nad schodami wejściowymi, bo to znajoma już robiła po śmierci męża, gdzieś w roku 2010.

To jest daszek według projektu - z muru wystają krokwie, zostało to obłożone dachówką i obite panelami od spodu.

Według mnie powinno się to znaleźć w dzienniku budowy, a nie ma.

Druga sprawa to sprawa brakującej balustrady - bez tego można zakończyć budowę?

Bo jeśli nie to koszta rosną dość lawinowo i obawiam się, że tak od razu to ona tego nie załatwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O...właśnie widziałeś wpis w dzienniku .

> No własnie

Chodzi o to, że jako ostatni powinien być wpis o zakończeniu budowy lub coś co na to wskazuje. Takiego wpisu nie ma.

Ponadto jak już wyżej napisałem daszek nad schodami (nie taki z OBI na kołki rozporowe, a daszek według projektu, przykryty dachówką) został wykonany w 2010r i nie ma n/t/t nic w dzienniku, a być powinno.

> A nie wolno? Po tragicznej śmierci męża rodzina zapewne straciła część dochodów to i budowa trwała

> i trwała... aż wreszcie się udało.

> Krawiec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda nie mieszkam, ale budowa trwa juz 31 lat, wiec moze nieco pomoge.

Podatek od nieruchomosci, to gmina, a odbior, to powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego, wiec nie jest to niemozliwe.

Numer bez problemu - ja mam od parunastu lat, a zglosilem do uzytkowania i zakonczylem budowe oficjalnie tydzien temu.

ad 1 Spokojnie, kierbud musi uzupelnic dziennik z wpisami najrzadziej co dwa lata - moj poprzedni uzupelnial za lat dwadziescia pare grinser006.gif

ad 2 wynagrodzenie kierbuda, jego oswiadczenie (i podpis projektanta na kopiach rysunkow ze zmianami, jesli byly jakies zmiany nieistotne), komplet dokumentacji z odbiorami i protokolami mediow oraz zaswiadczeniami uprawnien i odbierajacych, i projektantow, i kierbuda. No i musi zrobic barierke na wszelki wypadek. A i no jeszcze akt zgonu, oswiadczenie o prawie do dysponowania nieruchomoscia, orzeczenie sadu o spadku itd.

ad 3 ruszac - jakby co, to pilnowala budowy, tylko warto rozsadnie rozpisac ad 1 z kierbudem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No ok ale nie będzie to na kilometr śmierdzieć w PINB-ie, że 150mkw domek budowali 10 lat?

hahaha.gif

co to jest 10? Moj dom zaczynal budowac dziadek zony, potem wujek, a nastepnie s.p. tesciu - koncze ja. Ciesz sie, ze kierbud zyje, bo i taki przypadek znam, i wlasnie tam sie skonczylo inspekcja, ale powinno przejsc nawet bez kary - tylko musza pare rzeczy (jak brak drzwi wewnętrznych i wlasnie barierki) zrobic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co to jest 10? Moj dom zaczynal budowac dziadek zony, potem wujek, a nastepnie s.p. tesciu - koncze

> ja. Ciesz sie, ze kierbud zyje, bo i taki przypadek znam, i wlasnie tam sie skonczylo

> inspekcja, ale powinno przejsc nawet bez kary - tylko musza pare rzeczy (jak brak drzwi

> wewnętrznych i wlasnie barierki) zrobic.

Twój przypadek jest rzeczywiście z punktu widzenia mojej znajomej dość pocieszający wink.gif

Pewnie takich sytuacji w Polsce jest cała masa ale zawsze jest ta niepewnosć co to teraz z tym fantem zrobić i jak to ugryźć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Twój przypadek jest rzeczywiście z punktu widzenia mojej znajomej dość pocieszający

> Pewnie takich sytuacji w Polsce jest cała masa ale zawsze jest ta niepewnosć co to teraz z tym

> fantem zrobić i jak to ugryźć.

Pewna niepewnosc wink.gif jest zawsze. Najpierw sprawdzcie, czy pozwolenie na budowe jest na zgloszenie, czy na odbior - od tego duzo zalezy. Oczywiscie zgloszenie jest lepsze, bo moga, ale wcale nie musza, jesli sie nic nie dopatrza w papierach (a czas budowy nie jest tu wcale decydujacy), przyjsc na inspekcje. Wg mojego kierbuda nawet w przypadku inspekcji nie zawsze jest czego sie bac - sprawdzaja rozmiary budynku, wyglad elewacji (daszki, okna, dach itp.), barierki, drzwi wewnetrzne, elektryke (nie moze byc kabli na wierzchu, tylko pelne gniazdka i przelaczniki) i z grubsza wszystko, co jest zapisane w projekcie. Jesli inspektor jest upierdliwy, to sie przyczepi, ze sciana niepomalowana, jesli w projekcie jest zapisana farba, ale to rzadko sie zdarza. Na wysokosc pomieszczen, polozenie scianek dzialowych czesto przymykaja oko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba skontaktować się z kierownikiem budowy - niech uzupełni wpisy w dzienniku, tak by nie było dziury większej niż 2 lub 3 lata (zależnie od daty wydania pozwolenia na budowę, bo przepisy się zmieniały) oraz napisze oświadczenie o zakończeniu budowy i zgodności z projektem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Znaleźć kierownika, niech coś powpisuje do dziennika żeby była ciągłość budowy. W międzyczasie uzupełnić barierki, poręcze, stopnie kominiarskie i inne takie.

2. Pozbierać papiery. Te co wymieniłeś plus ewentualnie co powie kierownik budowy.

3. Złożyć to w PINB i czekać na pismo że nie zgłaszają sprzeciwu.

4. Gotowe. Banalnie proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> (...)

> No ok ale nie będzie to na kilometr śmierdzieć w PINB-ie, że 150mkw domek budowali 10 lat?

Nie ma żadnych ograniczeń czasu trwania budowy ani żadnych sankcji z tego tytułu. Możesz sobie budować i 100 lat jak Sagradę Familię ale w dniu zakończenia budowy budynek musi spełniać aktualne normy.

Nikt się nie będzie czepiał, nikt nie będzie sprawy badał. Wpłyną papiery - jeśli będą w porządku to sprzeciwu nie będzie i zprawa załatwiona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma żadnych ograniczeń czasu trwania budowy ani żadnych sankcji z tego tytułu. Możesz sobie

> budować i 100 lat jak Sagradę Familię ale w dniu zakończenia budowy budynek musi spełniać

> aktualne normy.

> Nikt się nie będzie czepiał, nikt nie będzie sprawy badał. Wpłyną papiery - jeśli będą w porządku

> to sprzeciwu nie będzie i zprawa załatwiona.

U mnie w Wieliczce też mi babeczka w PINBie mówiła, ze oni na 100% nie przyjeżdżają, jeżeli w papierach się wszystko zgadza (chodzi o jednorodzinne). No dobra, zaraz się poprawiła, ze na 99%, ale to musiałby być jakiś wyjątek, żeby pojechali, mają inne ważniejsze sprawy na głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma żadnych ograniczeń czasu trwania budowy ani żadnych sankcji z tego tytułu. Możesz sobie

> budować i 100 lat jak Sagradę Familię ale w dniu zakończenia budowy budynek musi spełniać

> aktualne normy.

> Nikt się nie będzie czepiał, nikt nie będzie sprawy badał. Wpłyną papiery - jeśli będą w porządku

> to sprzeciwu nie będzie i zprawa załatwiona.

Budynek musi spełniać normy z dnia złożenia projektu budowlanego w celu wydania pozwolenia na budowę.

Nie ma wymogu zmiany projektu domu z powodu zmian norm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Budynek musi spełniać normy z dnia złożenia projektu budowlanego w celu wydania pozwolenia na

> budowę.

> Nie ma wymogu zmiany projektu domu z powodu zmian norm.

Teoretycznie. A popatrz na świadectwa energetyczne: zmienili reguły w trakcie gry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Teoretycznie. A popatrz na świadectwa energetyczne: zmienili reguły w trakcie gry.

Nie teoretycznie tylko praktycznie.

Teraz była zmiana warunków technicznych.

Dlatego złożyłem projekt zgodny ze starymi warunkami, decyzję dostałem w styczniu (czyli już nowe warunki obowiązywały).

I obowiązują mnie parametry po staremu - chyba, że przedawni się pozwolenie na budowę, np przez brak ciągłości dziennika budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przed chwilą znajoma przyslała mi nr KW i sprawdziłem nieruchomość w EKW - widnieje tylko "

> nieruchomość gruntowa niezabudowana". Czyli nie ma skończonej budowy i budynek nie istnieje w

> KW.

To o niczym nie swiadczy.

Ksiege zalozyli na dzialke i nawet gdyby oddali budynek, a nie zlozyli wniosku o zmiane w KW to nic nie bedzie o budynku.

Ostatnio kupilem tak dom bez wzmianki w KW o zabudowie, co sam se uzupelnilem w KW (na podstawie wszystkich papierow, ktore notariusz w akcie wpisal).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od tych 6 lat płacony jest też podatek od nieruchomości - pokazywała kwity - jako za budynek

> mieszkalny, podana jest powierzchnia. To przyznam, że mnie już kompletnie zwaliło z nóg, bo

> bez zakończonej budowy płaci podatek od nieruchomości mieszkalnej?

> Dom ma też swój numer nadany. Według pozwolenia na budowę odbiór NIE JEST wymagany czyli

> standardowo jedynie zakończenie budowy.

To mnie jakos wcale nie dziwi.

Kumplowi geodeta sie pospieszyl i zlozyl inwentaryzacje w momencie gdy stal stan surowy. Gmina na podstawie papierow z geodezji naliczyla podatek i nadala numer (a moze o numer sam wystapil jak sie wpienil na ten podatek).

Ogolnie mimo ogarniecia kumpla w temacie, jak rowniez zanjomosci we wszystkich zainteresowanych urzedach z racji wykonywanego zawodu, temat byl praktycznie nie do wyprostowania i becelowal podatek przez 2 lata zanim oddal dom do uzytku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To mnie jakos wcale nie dziwi.

> Kumplowi geodeta sie pospieszyl i zlozyl inwentaryzacje w momencie gdy stal stan surowy. Gmina na

> podstawie papierow z geodezji naliczyla podatek i nadala numer (a moze o numer sam wystapil

> jak sie wpienil na ten podatek).

> Ogolnie mimo ogarniecia kumpla w temacie, jak rowniez zanjomosci we wszystkich zainteresowanych

> urzedach z racji wykonywanego zawodu, temat byl praktycznie nie do wyprostowania i becelowal

> podatek przez 2 lata zanim oddal dom do uzytku.

to ciekawe, bo wczoraj mi babka w UM powiedziala, ze podatek naliczaja od stycznia nastepnego roku PO ZAKONCZENIU budowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to ciekawe, bo wczoraj mi babka w UM powiedziala, ze podatek naliczaja od stycznia nastepnego roku

> PO ZAKONCZENIU budowy

witaj

weź poprawkę że to "samorządny" kraj i każdy urząd inaczej interpretuje te same przepisy.

w moim urzędzie np. dowiedziałem się że pani ma taką wykładnie prawa i koniec- 2x przegrali na drodze administracyjnej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To mnie jakos wcale nie dziwi.

> Kumplowi geodeta sie pospieszyl i zlozyl inwentaryzacje w momencie gdy stal stan surowy. Gmina na

> podstawie papierow z geodezji naliczyla podatek i nadala numer (a moze o numer sam wystapil

> jak sie wpienil na ten podatek).

> Ogolnie mimo ogarniecia kumpla w temacie, jak rowniez zanjomosci we wszystkich zainteresowanych

> urzedach z racji wykonywanego zawodu, temat byl praktycznie nie do wyprostowania i becelowal

> podatek przez 2 lata zanim oddal dom do uzytku.

Ja miałem podobną sytuację - złożyłem papiery do PINB w zeszłym roku w październiku, ale odmówili zgody na użytkowanie. A tu nagle przychodzi mi do płacenia podatek z gminy - za dwa miesiące 2013 roku i naliczenie już na cały 2014. Podleciałem do gminy, babka spytała czy ani jedno pomieszczenie nie będzie zajmowane itp. pytania i branie petenta 'pod włos'. Ja nie chciałem kwasu, żeby nagle nie okazało się, że PINB odmawia zgody na użytkowanie, a ja już płacę za użytkowanie podatek. Powiedziały, że jedna sprawa nie ma z drugą nic wspólnego. Więc zosawiłem tak jak jest, ale dopytywałem się na jakiej podstawie naliczają podatek, skoro dom dopiero zgłosiłem, a zgody na użytkowanie nie ma, okazuje się że to widzimisię pań. Po odbiorze obiecałem obie że wykłócę się o ten podatek, ale w sumie o parę groszy nie chce mi się zaczynać batalii, bo szkoda mi urlopu za 30 parę złotych. Niech gmina ma, widać na co idą te pieniądze, więc jakoś odżałuję, może jakiś plac zabaw zrobią albo lampy w którejś wiosce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to ciekawe, bo wczoraj mi babka w UM powiedziala, ze podatek naliczaja od stycznia nastepnego roku

> PO ZAKONCZENIU budowy

Patrz mój post wyżej - naliczyli mi wyrównanie za dwa miesiące 2013 roku, zresztą bezpodstawnie, bo patrząc na papiery ten dom to była wciąż budowa. Można by się kłócić, ale jak sam widzisz - widzimisię samorządu jest ponad wszelkim prawem, szkoda sobie robić problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Patrz mój post wyżej - naliczyli mi wyrównanie za dwa miesiące 2013 roku, zresztą bezpodstawnie, bo

> patrząc na papiery ten dom to była wciąż budowa. Można by się kłócić, ale jak sam widzisz -

> widzimisię samorządu jest ponad wszelkim prawem, szkoda sobie robić problemy.

Cos o tym wiem - przepisanie PnB i projekt zamienny zalatwialem 11 miesiecy - glownie rozbijalo sie o to, ze brak wg prawa mozliwosci przepisania osoby, na ktora jest PnB w przypadku smierci osoby poprzedniej, a przepisac musialem, zeby zlozyc projekt zamienny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cos o tym wiem - przepisanie PnB i projekt zamienny zalatwialem 11 miesiecy - glownie rozbijalo sie

> o to, ze brak wg prawa mozliwosci przepisania osoby, na ktora jest PnB w przypadku smierci

> osoby poprzedniej, a przepisac musialem, zeby zlozyc projekt zamienny.

Ja nie mogłem przepisać PnB, bo budowa była przerwana przez poprzedniego właściciela. Ale wszelkie formalności w urzędzie od złożenia projektu zamiennego do uzyskania PnB zajęły 3 tygodnie. Dlatego lubię moją gminę, zresztą nie tylko ja, bo wszyscy więksi inwestorzy zaznaczają, że wybrali naszą strefę właśnie przez podejście urzędu do załatwiania spraw. U nas po prostu rozumieją, że każdy nowy dom/firma = podatki od nieruchomości (pikuś) i dochodowe (coś koło 25% budżetu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.