marcindzieg Napisano 25 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2016 Czyli jakość w kratkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maro_t Napisano 25 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2016 Tak przeglądam tickety sportadży i mam 14 wizyt w serwisie poza terminowymi 12 elektryka (w tym 1x laweta, 1x alternator + aku, 1x wymiana radia, reszta duperele) i po 1 dla każdego na uszczelnienie wału plus wymiana sprzęgła. Na 100 kkm to słabo ale poza aku gwarancja. Średnie spalanie 7.9 / 7.7. Wg naszego flociarza to akurat nieźle. Nasze to 2WD. jakie to silniki? GDI czy diesle? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kalkstein Napisano 25 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2016 Oba 1.7 diesel. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CiastekD Napisano 25 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2016 ale to problem konkretnego dealera a nie calej marki Suzuki ale w Wawie też taka dziwna obsługa jest... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 padło na kiłe urwało się 5400 z ceny katalogowej na nowego sportage 2016 + dywaniki +karte stalego klienta na serwis i czesci to jakies rabaty +nie pamietam czy cos jeszcze mozna bylo wyciagnac do 6390 ale trzeba byłoby jechac 300km po auto a nie 3km dużo, mało ? tyle się udało dzieki za rady pzdr Za 1000zł to ja bym się te głupie 300km przejechał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grogi Napisano 1 Marca 2016 Udostępnij Napisano 1 Marca 2016 Za 1000zł to ja bym się te głupie 300km przejechał. Kto bogatemu zabroni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
FRS Napisano 1 Marca 2016 Autor Udostępnij Napisano 1 Marca 2016 dokładnie 990 teraz odjąć koszty podróży (benzyna) ok 320zł za 1 wyjazd (1 autem pojechać i powrót 2 autami) + obiad + poświęcony czas + pewnie samemu trzeba zarejestrować wychodzi jakieś +/- 600 i to jesli udałoby się załatwic podczas 1 wyjazdu a tak wszystko załatwione u dilera 3km od domu i teraz jak auto przyjechało na lawecie zaproszono na zobaczenie auta na kolejny dzień podskoczenie i zapłacenie a za kolejne 4 dni umówienie się na odbiór oprócz gratisów jeszcze rabaty na serwis w postaci karty stałego klienta gra nie warta świeczki, dla kilku tysi można się szarpać ale dla paru stów myślę skoda zachodu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
czacha Napisano 1 Marca 2016 Udostępnij Napisano 1 Marca 2016 Tez wolalem zaplacic wiecej, ale auto odebrac 1200m od miejsca gdzie mieszkam, niz dymac 300km w jedna strone i narazac sie na ewentualne problemy ktore moga wyjsc w trakcie. Moj swiety spokoj jest wart wiecej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 2 Marca 2016 Udostępnij Napisano 2 Marca 2016 dokładnie 990 teraz odjąć koszty podróży (benzyna) ok 320zł za 1 wyjazd (1 autem pojechać i powrót 2 autami) + obiad + poświęcony czas + pewnie samemu trzeba zarejestrować wychodzi jakieś +/- 600 i to jesli udałoby się załatwic podczas 1 wyjazdu a tak wszystko załatwione u dilera 3km od domu i teraz jak auto przyjechało na lawecie zaproszono na zobaczenie auta na kolejny dzień podskoczenie i zapłacenie a za kolejne 4 dni umówienie się na odbiór oprócz gratisów jeszcze rabaty na serwis w postaci karty stałego klienta gra nie warta świeczki, dla kilku tysi można się szarpać ale dla paru stów myślę skoda zachodu Mamy XXI wiek. Jako że zwykle kupowałem auta daleko od domu to wygląda to tak: 1. Wycieczka obejrzeć auto i się zdecydować 2. Kurierzy, przelewy, etc. 3. Wycieczka komunikacją publiczną (pociąg) żeby odebrać zarejestrowane i gotowe auto aby wrócić nim do domu. Banalne i niedrogie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danielei_punto Napisano 2 Marca 2016 Udostępnij Napisano 2 Marca 2016 Mamy XXI wiek. Jako że zwykle kupowałem auta daleko od domu to wygląda to tak: 1. Wycieczka obejrzeć auto i się zdecydować 2. Kurierzy, przelewy, etc. 3. Wycieczka komunikacją publiczną (pociąg) żeby odebrać zarejestrowane i gotowe auto aby wrócić nim do domu. Banalne i niedrogie. Po dotarciu na miejsce okazuje się, że przy myciu przed wydaniem auto zostało porysowane. A dworca nie masz pod domem tylko 30 kilometrów od domu, więc trzeba doliczyć taksówkę i to trzy razy - bo teraz trzeba jakoś wrócić bez auta, a potem jeszcze raz po to auto pojechać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcindzieg Napisano 2 Marca 2016 Udostępnij Napisano 2 Marca 2016 Po dotarciu na miejsce okazuje się, że przy myciu przed wydaniem auto zostało porysowane. A dworca nie masz pod domem tylko 30 kilometrów od domu, więc trzeba doliczyć taksówkę i to trzy razy - bo teraz trzeba jakoś wrócić bez auta, a potem jeszcze raz po to auto pojechać. No właśnie. Chyba bym jednak wolał jak kolega dać tysiąc więcej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
prawoimotoryzacja Napisano 2 Marca 2016 Udostępnij Napisano 2 Marca 2016 Frs, przy takiej kwocie własny czas i wygoda zdecydowanie na 1 moejscu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fili_P Napisano 2 Marca 2016 Udostępnij Napisano 2 Marca 2016 Mamy XXI wiek. Jako że zwykle kupowałem auta daleko od domu to wygląda to tak: 1. Wycieczka obejrzeć auto i się zdecydować 2. Kurierzy, przelewy, etc. 3. Wycieczka komunikacją publiczną (pociąg) żeby odebrać zarejestrowane i gotowe auto aby wrócić nim do domu. Banalne i niedrogie. Jako ze mamy 21w to po co punkt 1? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fili_P Napisano 2 Marca 2016 Udostępnij Napisano 2 Marca 2016 Frs, przy takiej kwocie własny czas i wygoda zdecydowanie na 1 moejscuA i potem czesto w serwisie wlasnego auta ktore sprzedali sami mniej problemow:-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 2 Marca 2016 Udostępnij Napisano 2 Marca 2016 Jako ze mamy 21w to po co punkt 1? Punkt 1 przy demo/używanym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 2 Marca 2016 Udostępnij Napisano 2 Marca 2016 Po dotarciu na miejsce okazuje się, że przy myciu przed wydaniem auto zostało porysowane. A dworca nie masz pod domem tylko 30 kilometrów od domu, więc trzeba doliczyć taksówkę i to trzy razy - bo teraz trzeba jakoś wrócić bez auta, a potem jeszcze raz po to auto pojechać. Albo z lawety spadło. Wiadomo że 100% nowych aut spada z lawety. Kupowanie aut to zabawa dla odważnych. A z dworca każdy diler chętnie Cię przywiezie. Na swój dworzec chyba jakoś dasz radę dotrzeć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcindzieg Napisano 7 Marca 2016 Udostępnij Napisano 7 Marca 2016 A z dworca każdy diler chętnie Cię przywiezie. Na swój dworzec chyba jakoś dasz radę dotrzeć. Śmiałeś się kiedyś z Cinosa i jego lokat. A tu ile zyskasz po odliczeniu kosztów przejazdu i straconego czasu? 200 zł? 300? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 7 Marca 2016 Udostępnij Napisano 7 Marca 2016 Śmiałeś się kiedyś z Cinosa i jego lokat. A tu ile zyskasz po odliczeniu kosztów przejazdu i straconego czasu? 200 zł? 300? Nie wiem. Ja kupowałem tak używane więc wyboru nie było, chciałem tylko pokazać że problemy są o wiele mniejsze niż tu rysowane. Jedna wycieczka w sobotę wystarczała. Co do nowych - wydrukowana oferta z innego salonu zwykle pomagała w uzyskaniu równie atrakcyjnej u któregoś z lokalnych dilerów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danielei_punto Napisano 7 Marca 2016 Udostępnij Napisano 7 Marca 2016 Albo z lawety spadło. Wiadomo że 100% nowych aut spada z lawety. Kupowanie aut to zabawa dla odważnych. Czytasz nieuważnie - nie mówię o autach uszkodzonych w transporcie, choć tego jest sporo (znany mi dealer marki na "F" statystycznie jedną sztukę na pięć musi poddawać "korekcie" ). Auto przed wydaniem może u delarea być doposażane, np. w alarm, jakiś hak, itd. - uszkodzenia się zdarzają, i to wcale nie tak rzadko - nie zawsze sprzedawca to zauważy przed wydaniem, a mechanik nie musi się palić do informowania o tym, że akurat połamał jakieś plastiki w kabinie. Szkody zdarzają się nawet przy głupim myciu - szczególnie, że w wielu przypadkach dealer uważa, że mycie aut jest mało wymagającym intelektualnie zajęciem i deleguje do tego osobników, którzy są w stanie popsuć nawet młotek. I nierzadko psują. Reklamacja oczywiście może zostać uwzględniona - tylko że to wszystko trwa i rzadko kiedy da się załatwić na poczekaniu. Świeżo po odbiorze zdarzyło mi się np. znaleźć w aucie podartą tapicerkę na oparciu kanapy - ale na szczęście na placu dealer miał auto z identyczną tapicerką i kanapę przełożono od ręki. Podkreślam "na szczęście" - gdybym miał pecha, to bym musiał na naprawę chwilę poczekać. Kupisz trochę więcej nowych aut, to będziesz miał doświdczenie, na co można trafić - obecny nieuzasadniony niczym optymizm świadczy tylko o tym, że tego doświdczenia jeszcze nie zdążyłeś się dorobić. A z dworca każdy diler chętnie Cię przywiezie. Na swój dworzec chyba jakoś dasz radę dotrzeć. Do "swojego" dworca z sensownymi połączeniami mam 65 kilometrów - taksówka kosztuje ok. 400 zł, a dojazd komunikacją publiczną do tego dworca wiąże się z dwuipółgodzinną podróżą w mało komfortowych warunkach (najpierw Mercedes Sprinter wypchany pasażerami jak beczka śledzi, a potem jeszcze komunikacja miejska). Nie każdy mieszka w okolicy dworca, nie wszędzie w Polsce komunikacja publiczna jest funkcjonalna - między innymi z tego powodu ludzie kupują samochody. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 7 Marca 2016 Udostępnij Napisano 7 Marca 2016 Kupisz trochę więcej nowych aut, to będziesz miał doświdczenie, na co można trafić - obecny nieuzasadniony niczym optymizm świadczy tylko o tym, że tego doświdczenia jeszcze nie zdążyłeś się dorobić. To ile ich trzeba kupić 20? 100? Ja wiem że wpadki się zdarzają ale jeszcze nie trafiłem na jakiś wielki opór z drugiej strony. Przecież zrealizowanie reklamacji możesz zrobić w lokalnym ASO, nie trzeba z każdą pierdołą jeździć tam gdzie auto kupiłeś. Naprawdę, prawdopodobieństwo problemów jest IMO znikome a celowo wyolbrzymiane. Do "swojego" dworca z sensownymi połączeniami mam 65 kilometrów Ale nie każdy ma do dworca 65km. Chyba oczywiste że ten pomysł nie jest dla kogoś kto nie jest mobilny. Jeśli masz bliżej dilera samochodów niż dworzec to chyba wiadomo co wybrać. Ja napisałem tylko że formalności i cały proces zakupu nie jest taki straszny jak malują. Jedna wycieczka w weekend może wystarczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danielei_punto Napisano 7 Marca 2016 Udostępnij Napisano 7 Marca 2016 To ile ich trzeba kupić 20? 100? Ja wiem że wpadki się zdarzają ale jeszcze nie trafiłem na jakiś wielki opór z drugiej strony. Przecież zrealizowanie reklamacji możesz zrobić w lokalnym ASO, nie trzeba z każdą pierdołą jeździć tam gdzie auto kupiłeś. W przypadku uszkodzenia auta już u dealera - akurat trzeba. Inaczej ten, który sprzedał Ci auto musiałby za naprawę zapłacić temu na miejscu - jeśli to nie jest filia, to sprawa nie do przejścia. A nie jest - bo gdyby na miejscu mieć filię, to nie trzeba jeździć w drugi koniec Polski. Ja mam na koncie dwadzieścia parę sztuk do chwili obecnej - i moje doświadczenie mi mówi, że problemy się zdarzają. Czasem nawet kosztowne. I nie chodzi o to, że są tuszowane (choć czasem i tak bywa - ale nie jest to regułą), tylko że zwyczajnie w razie problemu wolę go załatwiać 10 kilometrów od domu, a nie 300. Ja napisałem tylko że formalności i cały proces zakupu nie jest taki straszny jak malują. Jedna wycieczka w weekend może wystarczyć. Motywacja rośnie wraz z kwotą, którą się zyskuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maro_t Napisano 7 Marca 2016 Udostępnij Napisano 7 Marca 2016 Czytasz nieuważnie - nie mówię o autach uszkodzonych w transporcie, choć tego jest sporo (znany mi dealer marki na "F" statystycznie jedną sztukę na pięć musi poddawać "korekcie" ). Auto przed wydaniem może u delarea być doposażane, np. w alarm, jakiś hak, itd. - uszkodzenia się zdarzają, i to wcale nie tak rzadko - nie zawsze sprzedawca to zauważy przed wydaniem, a mechanik nie musi się palić do informowania o tym, że akurat połamał jakieś plastiki w kabinie. Nie wiem czy wiesz (ja się dowiedziałem niedawno) ale dużo nowych samochodów sprzedawanych u dealerów w Polsce, to nie są auta prosto z fabryki, ale były już w Polsce nieźle rozbebeszone i złożone ponownie. Załóżmy że znany i szanowany azjatycki producent samochodów ma w ofercie w Polsce określone wersje wyposażenia. To nie znaczy, że w takich wersjach je produkują. Produkują tak jak produkują, a w Polsce np. mają ofertę bardziej dostosowaną do polskiego klienta. I teraz przyjeżdża taki samochód z fabryki do polski i trafia do firmy, która zajmie się jego dostosowaniem do zamówienia, z którą to firmą importer ma podpisane umowy. Takich firm jest w Polsce kilka. I teraz następuje np. demontaż tapicerki i montaż skórzanej, demontaż fabrycznego radia i montaż innego, to samo np. z nawigacją, alarmem (ludziom się wydaje, że kupują "alarm fabryczny" a on i tak był dołożony w Polsce), jakimiś pakietami sportowymi w postaci spojlerów, nakładek itd i wieloma innymi rzeczami. Poza tym auto jest sprawdzane czy wszystko działa (checklisty liczące ponad setkę pozycji), myte i wysyłane do dealera, któremu pozostaje już tylko opłukać przed wydaniem klientowi. Wszystko oczywiscie przy zachowaniu odpowiednich procedur, z kontrolą jakości itd. Ale wiadomo, że błędy i pomyłki zawsze mogą się zdarzyć. Z powodów zawodowych poznałem ostatnio jedną taką firmę i naprawdę jestem w szoku skali tego zjawiska i tego jak oni czasami robierają te auta i składają prawie od nowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danielei_punto Napisano 7 Marca 2016 Udostępnij Napisano 7 Marca 2016 Nie wiem czy wiesz (ja się dowiedziałem niedawno) ale dużo nowych samochodów sprzedawanych u dealerów w Polsce, to nie są auta prosto z fabryki, ale były już w Polsce nieźle rozbebeszone i złożone ponownie. Załóżmy że znany i szanowany azjatycki producent samochodów ma w ofercie w Polsce określone wersje wyposażenia. Hundai kiedyś miał taką dużą "montownię" w Niemczech, gdzie wprost po rozładunku ze statków wyposażenie aut było jeszcze korygowane przed rozsyłką do lokalnych przedstawicielstw, więc może to być wielopoziomowy proces. Z drugiej strony np. Suzuki specjalnie się z tym nie kryje - i dla przykładu po faceliftingu w Grand Vitarze była oferowana tapicerka skórzana, ale była ona montowana dopiero w ASO (co było dość jasno napisane). Samochód przyjeżdżał z tapicerką materiałową, skórzane poszycia były osobno zapakowane w worki, potem w ASO wyciągano fotele, boczki, itd. i wymieniano poszycia materiałowe na szkórzane. Ten drugi proceder jest chyba jeszcze gorszy niż taki scentralizowany punkt demontażu, bo w tym pierwszym przypadku są szanse że ludzie, którzy to robią, nabyli już odpowiednie doświadczenie, a odatkowo jest tam jakaś kontrola jakości - w ASO są duże szanse, że ktoś to bedzie robił po raz pierwszy w życiu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maro_t Napisano 7 Marca 2016 Udostępnij Napisano 7 Marca 2016 Ten drugi proceder jest chyba jeszcze gorszy niż taki scentralizowany punkt demontażu, bo w tym pierwszym przypadku są szanse że ludzie, którzy to robią, nabyli już odpowiednie doświadczenie, a odatkowo jest tam jakaś kontrola jakości - w ASO są duże szanse, że ktoś to bedzie robił po raz pierwszy w życiu. Dokładnie tak. Firma, którą ja poznałem odznacza się moim zdaniem bardzo wysoką kulturą techniczną i nie miałbym żadnych obaw, żeby odebrać z salonu auto, które przeszło przez ich ręce. Co więcej, myślę, że są rzeczy, które oni robią lepiej niż fabryka. Co nie znaczy, że błędy zawsze mogą się zdarzyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcindzieg Napisano 7 Marca 2016 Udostępnij Napisano 7 Marca 2016 Z drugiej strony np. Suzuki specjalnie się z tym nie kryje - i dla przykładu po faceliftingu w Grand Vitarze była oferowana tapicerka skórzana, ale była ona montowana dopiero w ASO (co było dość jasno napisane). Samochód przyjeżdżał z tapicerką materiałową, skórzane poszycia były osobno zapakowane w worki, potem w ASO wyciągano fotele, boczki, itd. i wymieniano poszycia materiałowe na szkórzane. W Subaru XV też wymieniali u dealera tapicerkę na skórzaną. Robioną w PL. I całkiem dobrze to wychodziło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mirom Napisano 7 Marca 2016 Udostępnij Napisano 7 Marca 2016 Najnowszy sportage? Jaki silnik? Dlaczego tiguan odpada skoro zapewne jest to o wiele lepsze auto od kily? Dobry wybór. Są to dobre auta i nie sprawiają problemów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
prawoimotoryzacja Napisano 12 Marca 2016 Udostępnij Napisano 12 Marca 2016 seat ateca dobrze się zapowiada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.