Skocz do zawartości

Ujemne kąty wyprzedzenia zapłonu


michalpiotr

Rekomendowane odpowiedzi

Słychać te wahania obrotów. Silnik tak jakby buczy w rytm tych wahań, nie było tego kiedyś i wtedy właśnie szedł jak burza. Była cisza w kabinie. Od momentu jak się pojawiły te wahania i buczenie to są problemy. Za diabła niczego nie można się przyczepić w parametrach. Może jakaś usterka mechaniczna jednak.

Co masz na myśli pisząc że obrotomierz kłamie? Bo wskaźnik temperatury płynu to się domyślam, w AG jest to samo, pokazuje niższą temperaturę niż jest rzeczywista. Np. na kompie 100 a na blacie 90.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W J-tce, jeśli nie naciskasz gazu, to nawet jeśli silnik podniesie obroty do 900 (a robi to często), to obrotomierz i tak stoi równiutko na 750. Pewnie zrobili to dlatego, żeby ludzie nie zawracali im głowy, że obroty falują ;). Właściwie to nie ma się co dziwić, bo nawet tu były porównania, czy wskaźnik temp. w eFce powinien być równo z kreską 90°C, czy o grubość wskazówki powyżej. A w J-ce 110°C w silniku - 90°C na zegarach :).

To samo z testem zegarów. Zbędny bajer. Kiedyś po ruchu obrotomierza podczas odpalania, można było poznać, czy czujnik wału jest dobry, a teraz lipa.

No, ale wracając do tematu; usterka mechaniczna :hmm:. Nie bardzo widzę usterkę, która powodowałaby takie objawy i jednocześnie nie doprowadziłaby do szybkiego pogorszenia się stanu.

Rozrząd był sprawdzony. Przepustnica, sterownik i sonda wymienione.

Luknę jeszcze raz na cały ten wątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre z tymi obrotami :) To znaczy że przy odpaleniu też "skaczą" max na 750?

Rozrząd sprawdzany, rozbierany i ponownie składany, a nawet wymieniany podczas trwania usterki (gdyż trwa już ona kilka lat). Przepustnice 3, ale wszystkie używane. Prawdopodobieństwo że wszystkie 3 są tak samo uszkodzone jest bardzo małe. 

No właśnie, jaka to może być usterka która przez kilka lat trwa i nie ma żadnych błędów, ani mechaniczne nic się nie dzieje?

Sprzęgło ma już 300 k km, ale czy sprzęgło może mieć coś wspólnego z nierówną pracą na wolnych obrotach?

Może jeszcze słaba któraś masa. Czy przy alternatorze znajduje się jakaś ważna dla pracy silnika masa? Jego jeszcze nigdy nie ruszałem i kabli od niego nie odkręcałem.

I jeszcze przypomnę że jedyny przebłysk idealnej pracy był kiedyś po wymianie czujnika położenia wału, wymianie świec i odcinaniu w OS wtryskiwaczy dla testów.

Po odpięciu czujnika wału silnik odpala ale pracuje jak traktor - i to jest normalne. Teraz jak jest ta usterka to podczas jazdy i dodawania gazu jest taki dźwięk właśnie jakby traktora, tylko trochę łagodniejszy. Nie ma tak jak kiedyś było że cisza i tylko bzykanie silniczka, ale szarpnięcie i do przodu z takim dziwnym pogłosem traktora (jakby zapłon mieszanki następował w niewłaściwym momencie - za późno lub za wcześnie). Może na podstawie tego da się coś jeszcze wywnioskować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, michalpiotr napisał:

Może jeszcze słaba któraś masa. Czy przy alternatorze znajduje się jakaś ważna dla pracy silnika masa? Jego jeszcze nigdy nie ruszałem i kabli od niego nie odkręcałem.

Twój problem z autem ciągnie się jak brazylijski serial, szacun za cierpliwość.

Po założeniu LPG w astrze pojawiały się u mnie dziwne akcje w pracy silnika. Sprawdziłem omomierzem i wyszło, że był problem z masą.

Nie szukałem, tylko przykręciłem osobny gruby przewód masowy do silnika. Normalnie, jak ręką odjął.

Śmieszne było to, że już sam pomiar multimetrem powodował lepszą, równą pracę silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cierpliwość jest bo samochód bezawaryjny i wół roboczy z niego dobry na dojazdy do pracy. Tanie części i prosta naprawa, to trzymać trzeba. A że szarpie to jakoś trzeba z tym żyć, ale może uda się jednak coś z tym zrobić. Takie hobby można powiedzieć ;) Ruda tylko na nadkolach jak na razie.

Kiedyś już przykręciłem dodatkową masę w następujący sposób: Klema ujemna aku - kolektor ssący - cewka zapłonowa.

Może jednak jakoś inaczej trzeba ją poprowadzić? Dlatego pytam o tą masę przy altku, może tam coś ważnego jest.

 

W jaki sposób przykręciłeś tą masę i jakie były objawy złej masy? Szarpanie, spadek mocy, falowanie obrotów? Wszystko jest istotne.

Edytowane przez michalpiotr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek jest długi i nie czytałem całości i nie wiem, czy juz pisałem, ale sprawdź czujnik spalania stukowego i jego okablowanie.

Miałem kiedyś przypadek walki z nierównymi obrotami jałowymi w Astrze i własnie strasznie szalał kąt zapłonu. Okazało się że jest przebicie do masy przewodu od czujnika stukowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, ghost2255 napisał:

Wątek jest długi i nie czytałem całości i nie wiem, czy juz pisałem, ale sprawdź czujnik spalania stukowego i jego okablowanie.

Miałem kiedyś przypadek walki z nierównymi obrotami jałowymi w Astrze i własnie strasznie szalał kąt zapłonu. Okazało się że jest przebicie do masy przewodu od czujnika stukowego.

1.Czy kąt zapłonu szalał na wolnych obrotach czy podczas dodawania gazu?

2.Czy były jakieś błędy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to u mnie nie ma takiego problemu. Waha się w małym zakresie.

 

U mnie w parametrach nie ma żadnego punktu zaczepienia. Ewentualnie jakaś słaba masa chyba mogłaby dawać takie objawy.

A to szarpanie na zimnym silniku przy schodzeniu z obrotów w okolicach 1500 obrotów? To jest jedyny wyraźny punkt zaczepienia.

Który czujnik/element ma największy wpływ na mieszankę paliwowo-powietrzną w open loop? Tutaj trzeba drążyć i szukać. Jak już lambda zacznie pracować efekt ten jest sporo mniejszy lub go nie ma.

Z tego co wiem w open loop komp bierze dane z mapy paliwowej, ale ta mapa jak widać u mnie jest rozjechana przez coś. I teraz pytanie przez co.

 

Jakby narysować dźwięk sinika słyszalny w kabinie podczas falowania obrotów to byłaby to sinusoida - takie jednostajne wznoszenie i opadanie w rytm którego falują obroty.

Edytowane przez michalpiotr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, michalpiotr napisał:

No to u mnie nie ma takiego problemu. Waha się w małym zakresie.

 

U mnie w parametrach nie ma żadnego punktu zaczepienia. Ewentualnie jakaś słaba masa chyba mogłaby dawać takie objawy.

A to szarpanie na zimnym silniku przy schodzeniu z obrotów w okolicach 1500 obrotów? To jest jedyny wyraźny punkt zaczepienia.

Który czujnik/element ma największy wpływ na mieszankę paliwowo-powietrzną w open loop? Tutaj trzeba drążyć i szukać. Jak już lambda zacznie pracować efekt ten jest sporo mniejszy lub go nie ma.

Z tego co wiem w open loop komp bierze dane z mapy paliwowej, ale ta mapa jak widać u mnie jest rozjechana przez coś. I teraz pytanie przez co.

 

Jakby narysować dźwięk sinika słyszalny w kabinie podczas falowania obrotów to byłaby to sinusoida - takie jednostajne wznoszenie i opadanie w rytm którego falują obroty.

Rzucę Ci pewien trop.

Mam Z18XE - zaznaczę od razu, że nie robiłem pomiarów jak Ty, ale... też ogólnie u mnie był problem z wolnymi obrotami, dziwnie komputer łapał silnik schodząc z obrotów na jakiś 1200. Ale zdechła pompa paliwa, a wraz z nią rozładowałem aku. No więc aku odpiąłem, naładowałem (poza samochodem był ze 3h), włożyłem nową pompę - i cóż może nie jak nowy, ale jeśli chodzi o pracę silnika w sensie zrobiła się znacznie płynniejsza, pracuje tak bardziej gładko, przestało nim rzucać. Obserwuję dalej.

I o jeszcze jedno spytam - co za czujnik położenia wału siedzi? Jakiej firmy w sensie?

Dodatkowo:

https://forum.vectraklub.pl/topic/119254-vectra-c18-szarpie-i-dławi-go/?tab=comments#comment-1411027

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, michalpiotr napisał:

Też mam nową pompę, ciśnie 4 bary. Czujnik wału kupiony w ASO Opel.

A wiązka do czujnika? Przedzwoniles od wtyczki ECM? Druga sprawa, to podpiąć omomierz i poruszać wiązką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był u elektryków, nic nie znaleźli. Będę się musiał sam za to zabrać, tylko to strasznie czasochłonne  szukanie igły w stogu  siana. Niesamowite są te stare samochody, potrafią jeździć z usterką latami i ani pisną co je boli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, michalpiotr napisał:

Był u elektryków, nic nie znaleźli. Będę się musiał sam za to zabrać, tylko to strasznie czasochłonne  szukanie igły w stogu  siana. Niesamowite są te stare samochody, potrafią jeździć z usterką latami i ani pisną co je boli.

Zrób to sam. Szczególnie, że musisz przedzwonić, a potem ruszać wiązką w różnych miejscach.

@Orochimaru - a da się sprawdzić położenie przepustnicy oczekiwane vs. rzeczywiste?

Logika podpowiada, że przyczyna tego musi być jasna - z jakiegoś powodu samochód sądzi, że musi podawać paliwo przy hamowaniu silnikiem - musi być oszukany albo na obrotach, albo położeniu pedału gazu. Masz tempomat w tym samochodzie? Może to coś z nim? Może da się go wyprogramować tymczasowo i sprawdzić czy nie miesza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tempomat. Założyłem go kiedyś. Instalacja była, tylko dokupiłem czujnik sprzęgła i odblokowałem na techu. Nawet manetka była pod tempomat. Przed i po to samo, więc to nie tempomat.

A z tym podawaniem paliwa podczas hamowania silnikiem to już sam nie wiem. W kilku innych Z16XE wśród których robiłem rozeznanie odcina.

To jest wszystko bardzo ciężkie do diagnozy bo istnieją bardzo duże zależności pomiędzy wszystkimi elementami mającymi wpływ na dawkowanie paliwa czy mieszankę i wystarczy zasiedziały jeden kabelek gdzieś w stogu siana i szukaj.

Skoro sterownik nie zgłasza błędu to znaczy że wszystko mieści się w dopuszczalnych zakresach i można tak jeździć latami.

Edytowane przez michalpiotr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, AstraC napisał:

da się sprawdzić położenie przepustnicy oczekiwane vs. rzeczywiste?

OS tego nie umożliwia. Może innym skanerem można by to podejrzeć.

Ecu zgłasza hamowanie silnikiem, ale w tym czasie podaje troszkę paliwa, więc innego wytłumaczenia nie widzę, poza tym, że tak ma. Gdyby coś było nie tak w danych wejściowych, to pid decel cut off byłby nieaktywny. Niedawno sprawdzałem w J-ce z 16XER i też każde ostrzejsze przyspieszanie kończy się cut offem z podawaniem paliwa. Ja bym się tym nie martwił.

Michalpiotr, jakbyś miał możliwość sprawdzić jeszcze raz te inne Astry z takim silnikiem, to luknij wersję oprogramowania sterownika.

Szarpanie przy dodawaniu/puszczaniu gazu może mieć przyczynę mechaniczną - zbyt duże luzy na przeniesieniu napędu. Tempomat rusza przepustnicą płynniej i pewnie dlatego wtedy nie szarpie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące później...

Wymieniłem alternator na regenerowany. Przy okazji też rolkę napinacza paska wielorowkowego bo już rzęziła. W starym alternatorze było już mocno słychać łożysko oraz obserwowałem przygasanie świateł pod obciążeniem i wahania napięć. Na nowym alternatorze światła ani drgną i napięcie stoi jak drut na 14,4 V. Ale obserwuję inną rzecz. 
Wolne obroty, światła mijania włączone, opuszczam obie szyby równocześnie (obciążam alternator). Światła ani drgną, napięcie jak drut na 14,4 V (no może minimalnie o 0,2 V na chwilę spadnie). Szyby dojadą na sam dół. Teraz równocześnie podnoszę obie szyby w górę. Światła ani drgną, napięcie 14,4 V, szyby dojeżdżają do samej góry i w momencie jak się zatrzymują następuje spadek obrotów (silnik zwalnia jakby coś go zatrzymywało) tak że samochód prawie gaśnie. W momencie tego spadku obrotów światła ani drgną, napięcie idealnie trzyma 14,4  V. Akumulator mam nowy, dwuletni. O co tu może chodzić?

 
 
 
Edytowane przez michalpiotr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem wcześniej, efekt występuje gdy podnoszę obie szyby. Jak jedną, to nie ma tego efektu aż tak mocno widocznego.  Faktycznie efekt ten występuje też gdy włączę jednocześnie światła i ogrzewanie tylnej szyby. Gdy robię to osobno dla każdego z nich, nie ma tego efektu. Co ciekawe napięcie niewiele się waha przy tym spadku obrotów, prawie wcale.

Czy coś to może oznaczać pod kątem tego mojego szarpania?

Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale chyba sterownik podaje zbyt mało paliwa w opisanej sytuacji stąd spadek obrotów. To może mieć związek z całym problemem. Sterownik może po prostu ogólnie podaje za mało paliwa, a widoczne jest to najbardziej pod obciążeniem (nie nadąży skorygować tak szybko jak bez obciążenia, stąd mocny spadek obrotów). To wahanie korekt krótkoterminowych na wolnych obrotach (+2  -2) oznacza że sterownik cały czas walczy. "Faluje" też spalanie chwilowe na wolnych obrotach 0,7l - 0,9 l. Za mało paliwa, więc korekta i dolewa, ale jak doleje to z kolei jest za dużo w określonej sytuacji i znowu korekta w dół i tak w kółko (stąd wahania wolnych obrotów). Pisałem w tym wątku że samochód mało pali. Mam 6,2 l/100 km w cyklu mieszanym (wskazania średniego spalania na MIDZie). Świece po wyciągnięciu też wyglądają jakby mieszanka była uboga. Do tego to spalanie stukowe które występuje po mocniejszym depnięciu w gaz na wolnych obrotach (też opisane w tym wątku+filmik). Do tego podczas jazdy i nagłej próbie przyspieszenia z niskich obrotów na wysokim biegu zdarza się że zadzwonią zawory. Przyczyną też może być spalanie stukowe. Wszystko się zgadza, spalanie stukowe może występować od ubogiej mieszanki. Do tego raz na wolnych obrotach przy dłuższym gazowaniu pojawił mi się błąd ubogiej mieszanki. Może nie jest to miarodajne i nie ma wartości diagnostycznej, ale jednak się pojawił i coś jest na rzeczy. Tylko jaka jest tego przyczyna? To jest zagadka.

 

Filmik jak to wygląda: https://drive.google.com/file/d/1Od7gj3oiwQf-uUkoKml7G3NSON4zoFHS/view?usp=drivesdk

Edytowane przez michalpiotr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wahanie korekt jest normalne - na tym polega cała idea współpracy z sondą lambda, która pokazuje tylko dwa stany (ubogo/bogato).

Wahnięcie obrotów też jest normalne, ze względu na bezwładność całego układu  w odpowiedzi na skokowe zwiększenie obciążenia (myślałem, że obroty spadają i tak zostają). Natomiast jeśli chodzi o niskie spalanie, to musisz skonfrontować wskazania mida z faktycznym zużyciem. Czyli będziesz musiał nalać benzyny do pełna, skasować mida, wyjeździć i znów nalać do pełna (najlepiej na tym samym dystrybutorze, do pierwszego odbicia). Spisać km i ile wlałeś.

Zakładając, że sterownik jest dobry, to tylko sonda ma główny wpływ na regulację mieszanki.

Odłącz ją i zmierz napięcie na wtyczce instalacji między pinem sygnałowym i masowym, po włączeniu zapłonu.

Jak ktoś ma taki sam silnik, to proszę o taki sam pomiar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napięcia pomierzę, mam listę co mam zrobić, tylko czas potrzebny.

A teraz jeszcze z innej beczki. Czy u mnie koło pasowe wału korbowego jest z tłumikiem drgań? Jeżeli tak, to takie może trochę naciągane rozważanie teoretyczne: jeżeli koło pasowe jest uszkodzone i nie tłumi drgań z wału korbowego, to wał drga, co ma wpływ na odczyty z czujnika położenia wału korbowego. U mnie wprawdzie czujnik jest w bloku silnika i odczyt nie następuje z koła pasowego, ale delikatne drżenie wału i mikroskopijne zmiany odległości między kołem, z którego następuje odczyt, a czujnikiem wału, mogą powodować takie właśnie objawy jak są u mnie. Błędów oczywiście żadnych bo sterownik dostaje sygnał z czujnika wału z którym musi sobie poradzić.

Mam też wrażenie że pasek wielorowkowy buja jakby delikatnie na boki podczas pracy. Alternator wymieniony, rolka napinacza paska wielorowkowego wymieniona, zostaje napinacz, sprzęgło klimatyzacji i koło pasowe wału korbowego. Sprzęgło klimy nie bije. Nie rzęzi też nic jak nim ręcznie obracam (jak to miało miejsce w przypadku alternatora).

Ciężko stwierdzić czy koło pasowe bije, no może minimalnie, ale to już tak chyba bo chcę sobie wmówić że bije ;)

 

W załączeniu jeszcze filmik jak podczas pracy delikatnie przesuwa się na boki pasek wielorowkowy.

https://drive.google.com/file/d/1QiP6_Yd009LI8YjNWalhflHNmVdoBwSn/view?usp=sharing

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeceniasz możliwości sterownika silnika ;).

Masz w kole tłumik drgań, ale nawet gdyby go nie było, to dla ecu nie ma to żadnego znaczenia.

Drgania tak krótkiego wału są praktycznie niemierzalne, a sam tłumik służy bardziej przeniesieniu rezonansu wału w nieużywane obroty, niż tłumieniu drgań.

Nawet, gdybyś miał kompletnie rozwalone panewki, to czujnik i tak dałby radę odczytać położenie wału.

Paskowi też nic nie jest. To co wygląda na drgania, to są nierówności boków powstałe przy wulkanizacji paska. Jeśli chcesz sprawdzić, czy coś jest nie tak, to patrz na rolkę napinacza, której pasek dotyka grzbietem i ma tam możliwość ruchów na boki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napięcie między pinem sygnałowym a masowym, sonda lambda 1: 416,5 mV

 

Napięcie między pinem sygnałowym a karoserią, sonda lambda 1: 421,6 mV

 

Na razie tylko z mojego samochodu.

 

Napięcie czujnika temperatury płynu, powietrza, map sensora: 5 V

 

Napięcie czujnika wałków rozrządu: 4,967 V

 

Napięcia czujnika wału nie da się zmierzyć.

 

Czy wartości napięcia sondy lambda są prawidłowe?

Edytowane przez michalpiotr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze takie pytanie: Dlaczego po zdjęciu paska wielorowkowego nie ma tego efektu spadku obrotów po podniesieniu szyb czy włączeniu świateł + ogrzewanie tylnej szyby? Nie słychać że silnik zwalnia, nie ma spadku obrotów, stoją jak drut, zero reakcji na obciążenie – tak właśnie jak powinno być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spadki obrotów wywołuje alternator, który stara się utrzymać napięcie instalacji.

Jest to normalne zjawisko, bo na biegu jałowym silnik ma tylko tyle mocy, żeby zapewnić mu stałe obroty (pewnie ok. 1KM). Jeśli skokowo zwiększysz mu obciążenie, to w każdym silniku obroty spadną, zanim układ regulacji to skompensuje.

Nowy alternator ma pewnie większą wydajność prądową, przy tych obrotach i taki jest skutek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A już myślałem że pasek za mocno napięty i silnik się męczy przy obciążeniu, ale to znowu nie to. No nic, na razie wczoraj wykryłem że mam zerwaną poduszkę silnika z przodu, wymienię i zobaczę czy miało to jakiś wpływ na szarpanie. Poduszka oryginalna, 304 k km przejechane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wymieniłem poduszkę z przodu i oczywiście niewiele się zmieniło jeżeli chodzi o szarpanie. Patrząc jednak na to w jakim stanie ona była (guma zerwana z obu stron, sparciała) pozwala mi to przypuszczać że pozostałe poduszki są również w nienajlepszym stanie. Będę wymieniał także pozostałe. Patrzyłem na nie, ale niewiele widać bez ściągania. Oczywiście oryginałów nie kupuję, tylko zamienniki corteco. Nie wiem czy dobre czy nie. Największy problem będzie z tylną poduszką. Tu mam 2 pytania:
1. Z tego co widzę nie będzie problemu z odkręceniem śruby poziomej i pionowej, która przechodzi przez środek poduszki. Ta która przechodzi przez środek, nie ma chyba z drugiej strony nakrętki. Problem może być z tą drugą pionową. Ona ma chyba z drugiej strony nakrętkę którą być może będzie trzeba chwycić aby się nie kręciła. Jest tam bardzo ciasno. W jaki sposób najlepiej dojść do tej nakrętki? Z dołu czy może z góry? Czy w ogóle jest możliwe aby do niej się dostać kluczem?
2. Czy trzeba podpierać silnik lub skrzynię do wymiany tej tylnej poduszki? Do wymiany pozostałych trzeba, a w przypadku tylnej gdzieś czytałem że nie trzeba, ale wolę się upewnić. Dużo by to ułatwiło gdyby nie było trzeba. Robię bez kanału i jeżeli podeprę silnik, będzie niewygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli dokładnie tak jak myślałem. Chodziło mi bardziej o to co w przypadku gdy zacznie się obracać ta pionowa śruba która ma nakrętkę po drugiej stronie. Nie ma tam zbyt dużo miejsca na złapanie kluczem. Z poziomą nie będzie problemu bo obie strony śruby są dobrze dostępne.

I jeszcze tak z ciekawości - jak to możliwe że uszkodzona przednia poduszka nie miała wpływu na komfort jazdy? W każdym razie nie zauważam różnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.04.2019 o 09:19, Orochimaru napisał:

Wahanie korekt jest normalne - na tym polega cała idea współpracy z sondą lambda, która pokazuje tylko dwa stany (ubogo/bogato).

Wahnięcie obrotów też jest normalne, ze względu na bezwładność całego układu  w odpowiedzi na skokowe zwiększenie obciążenia (myślałem, że obroty spadają i tak zostają). Natomiast jeśli chodzi o niskie spalanie, to musisz skonfrontować wskazania mida z faktycznym zużyciem. Czyli będziesz musiał nalać benzyny do pełna, skasować mida, wyjeździć i znów nalać do pełna (najlepiej na tym samym dystrybutorze, do pierwszego odbicia). Spisać km i ile wlałeś.

Zakładając, że sterownik jest dobry, to tylko sonda ma główny wpływ na regulację mieszanki.

Odłącz ją i zmierz napięcie na wtyczce instalacji między pinem sygnałowym i masowym, po włączeniu zapłonu.

Jak ktoś ma taki sam silnik, to proszę o taki sam pomiar.

Znajomy zmierzył napięcie u siebie, ma taki sam silnik. Napisał że wynosi ono 0V, jakieś tam minimalnie napięcie jest ale bliżej 0. U mnie bliżej 0,5V. Jego miernik to UT 61C a mój jak na załączonym zdjęciu. Coś można z tego wywnioskować?

IMG_20190424_163308.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Ponieważ zbliżał się czas wymiany rozrządu, postanowiłem to zrobić samemu. 
Rozrząd był ustawiony jak na zdjęciu nr 01 a skorygowałem go lekko jak na zdjęciu nr 02.
Znak na dole w obu przypadkach ustawiony idealnie.
Czy w pierwszym przypadku był źle ustawiony, czy w obu przypadkach jest ok?
Mam wrażenie że teraz w górnym zakresie obrotów silnik dostał "kopa". Na dole nadal słabo i szarpie.
Może jeszcze inaczej to ustawić? Czy to jest dobrze ustawione?

01.jpg

02.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ustawieniu na znaki, było jak na zdjęciu nr 1. Założyłem blokadę, zdjąłem stary pasek, zdjąłem blokadę i lekko przesunąłem koło lewe zgodnie z ruchem wskazówek zegara żeby było jak na zdjęciu 2. Założyłem blokadę i reszta czynności. Nie kręciłem oczywiście wałkami dookoła bez paska ;)
Klin na wale jak nowy, tu wszystko ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiś 2 lat mam taki objaw cykania, jakby stukania w silniku na wolnych obrotach. Wygląda to tak że na zupełnie zimnym silniku nie ma tego objawu (na ssaniu są podwyższone obroty i wyższe ciśnienie oleju), jak się trochę rozgrzeje to zaczyna stukać dość głośno, a jak całkiem się nagrzeje do temperatury roboczej to cykanie jest bardzo słabo słyszalne, ale jednak występuje. Na podwyższonych obrotach silnik ładnie gada, nie ma żadnego stukania niezależnie od temperatury. Pomyślałem sobie że to może być ciśnienie oleju za słabe na wolnych obrotach. Pomiary ciśnienia oleju:
1. Wolne obroty, silnik rozgrzany: 0,12 MPa 
2. Podwyższone obroty: 0,4 MPa 
Według książki na wolnych obrotach przy temperaturze roboczej silnika powinno być 0,15 MPa. Kontrolka oleju też gaśnie po ok. 2-3 sekundach. Pytania są następujące:
1. Czy to ciśnienie oleju na wolnych obrotach nie jest za niskie?
2. Czy ciśnienie oleju może mieć jakikolwiek związek z szarpaniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc od koła: dwa przeguby, satelity w mechanizmie różnicowym, koła zębate w skrzyni, sprężyny w tarczy sprzęgła. Na każdym z tych połączeń jest mniejszy bądź większy luz. Jeśli dodasz je razem, to wyjdzie dość spory kąt między położeniem wału silnika i kołem.

Jak podniesiesz koło i poruszasz nim w obie strony (przy włączonym biegu), zobaczysz, że obraca się ono o pewien, dość spory kąt. Zwykle przy akompaniamencie mechanizmów w skrzyni. Część z tego ruchu musi być ze względu na pasowanie elementów. Reszta to zużycie.

Problem w tym, że z racji braku nowych egzemplarzy tego modelu, ciężko określić co jest normalne, a co nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba będzie zainteresować się sprzęgłem. Nic innego nie wytrzymałoby chyba 100 k km nie padając. Przeguby bym pewnie słyszał po jakimś czasie, co do reszty, to nie wiem jak awaryjne są to elementy. Czy jest jakiś taki pewny na 100% sposób na sprawdzenie sprzęgła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Czyli ten zawór to jest to co zaznaczyłem kółkiem na zdjęciu? A co to jest powyżej, to ze znakiem zapytania?

Czy można wykręcić ten zawór bez spuszczania oleju i czy trzeba dać później nową uszczelkę czy może być stara?

IMG_20190717_065519.jpg

Edytowane przez michalpiotr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zawór jest w kółku. Nie trzeba spuszczać oleju, ale trochę może wyciec, zwłaszcza, jak wyciągniesz tłoczek. Uszczelka pod korkiem jest aluminiowa. Jeśli jej nie zniszczysz, to powinna trzymać po ponownym dokręceniu.

? to kanał, którym pompa tłoczy olej do silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze jedna sprawa. Ostatnio miały miejsce 3 zdarzenia które były jednorazowe. Może mają jakiś związek z szarpaniem.
1. Odpalam samochód i nie gaśnie kontrolka ładowania. Alternator nowy, pasek wielorowkowy nowy, aku ma ze 2 lata. Po ponownym uruchomieniu silnika już było ok i do dzisiaj się nie powtórzyło.
2. W sterowniku w sekcji wspomagania kierownicy był zapisany poniższy błąd o statusie "obecny":
C1525 Engine running signal (D+) Intermittent

Dało się go skasować na odpalonym silniku. Ponownie się już nie pojawił. W Internecie jest bardzo mało na ten temat. Co może być przyczyną? Wspomaganie działa bez zarzutu.
3. Kilka razy pojawił się komunikat na midzie "sprawdź poziom płynu chłodzącego" . Płynu jest odpowiednia ilość, nie wiem nawet czy mam czujnik poziomu płynu. 

Błędy powyższe pojawiły się w jednym czasie jakieś kilkaset kilometrów temu i do dzisiaj nie powróciły. 
Czy mogą one mieć jakiś wspólny mianownik? Co sprawdzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że nowy alternator, nie jest taki doskonały. Może szczotka się przycięła :hmm:. Póki się nie powtórzy, to się nie dowiemy.

Brak ładowania był powodem błędu w sterowniku wspomagania.

Jeśli chodzi o błąd poziomu, to raczej nie jest on związany z dwoma poprzednimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawór przelewowy ok - nic tam nie jest zatkane, czysto.

Od wymiany rozrządu zrobiłem już jakieś 5000 km bo teraz sporo jeżdżę i niestety pojawił mi się wyciek na uszczelniaczu wałka ssącego. Będę musiał wymienić ten uszczelniacz. A trzeba było to zrobić przy wymianie rozrządu :) Pasek suchy, rolki suche, leci gdzieś za tą plastikową osłoną która przylega do bloku silnika.
Niestety bez ściągnięcia paska chyba się nie obędzie? Jak to wymienić w najprostszy sposób? Czy trzeba zdejmować tą plastikową osłonę która przylega do bloku silnika czy wystarczy
jak zdejmę koła wałków rozrządu i już będzie dostęp do uszczelniaczy (wtedy nie musiałbym demontować całego rozrządu)? W jaki sposób zablokować wałki aby zdjąć koło (koła) wałków rozrządu aby nic nie przestawić i bez obaw odkręcić koła wałków?
I kolejna sprawa - w jaki sposób założyć nowy uszczelniacz aby go nie uszkodzić? Widziałem że robią to wycinając tuleję z plastikowego kubka, ale czy nie ma do tego jakiegoś dedykowanego narzędzia?
Szukałem informacji na ten temat, ale dokładnie do tego silnika nie znalazłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.