Skocz do zawartości

3:0 dla polskich dróg


wladmar

Rekomendowane odpowiedzi

Wynik podróży Kraków - Zgorzelec (przez Jelenią Górę).

- Pęknięta szyba (kamyk od course), przepiękny pajączek pośrodku szyby angryfire.gif

- Rozwalona jedna felga i opona nie nadają się do dalszej eksloatacji klnie.gif

- Rozwalona druga felga i opona (bije, ale można jechać)

- Coś stuka w zawieszeniu, auto nie trzyma drogi klnie.gifklnie.gifklnie.gif

Dla podróżujących trasą Jelenia Góra-Zgorzelec uważajcie na krater za Gryfowem Sląskim. Wyprzedzałem TIRa (o dziwo zgodnie ze znakami zlosnik.gif i nie przekraczając prędkości, coś tak 95/h) i w ostatniej chwili zauważyłem KRATER. Wyjścia były trzy:

1. wpakować się na pobocze (lewe), utracić panowanie nad pojazdem, uderzyćw drzewo i zginąć.

2. Próbować zepchnąć TIRa na prawe pobocze hmm.gif

3. Wjechać w dziurę i udawać że nic się nie stało cfaniaczek.gif

Po długim namyśle (gdzieś tak 0.3 sek.) wybrałem wariant 3.

Efekt? Po WALNIĘCIU (takim, że osłony przeciwsłoneczne same opadły!) na chwilę utraciłem panowanie nad autem (z prawej przedniej opony powietrze zeszło od razu), ale na szczęście udało się JAKOŚ dokończyć manewr wyprzedzania. Efekt - jak wyżej...

Zadzwoniłem na Policję (celem spisania protokołu). Usłyszałem "Paaaanie... jakbyśmy mieli do każdej uszkodzonej felgi wyjeżdżać, to nie robilibyśmy nic innego...". Zatrzymałem jednak przejeżdżający radiowóz (stałem na poboczu, z trójkątem i w kamizelce zlosnik.gif ), panowie spytali się o so chozzzi, protokołu NIE sporządzili, bo "nie mamy druczków", za to dostałem mandat za pękniętą szybę (100 zeta). Szyba pękła godzinę wcześniej, a jako że była sobota po 14.... Byłem już lekko tą całą sytuacją zdenerwowany, więc pojechałem dalej (bez koła zapasowego, of course). Po weekendzie przyjdzie czas na liczenie strat (opona felga 300-400 zeta, szyba - naprawa koło 100 pewnie, zawieszenie niewiem.gif

Morał? Zbierajcie kasę na wakacyjne wyjazdy, mogą być znaaacznie droższe frown.gif

Aha - przed Gryfowem Śl. - ładny prosty kawałek dwupasmowej jezdni (z b. szerokimi poboczami), TYMCZASOWY (na trójnogu) znak "40", 50 metrów dalej na poboczu stoi nieoznakowany samochód (a można to tak tam stać?), i fotoradar, nieco schowany. Na becikowe i berecikowe ktoś musi zarobić....

Pozdrawiam!

post-67473-1435247159156_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tą szybą to świnie, że dali mandat.... ale ty powinieneś od razu to zgłosić i tyli wink.gif (wiem wiem.. 4 godziny czekania na radiowóz), a co do reszty to współczuję wink.gif odczułem na włąsnej skórze ile kosztuje pirelli p6000 (nowa... bo miałem nowe... ale to szczegół zlosnik.gif) i wymiana łącznika stabilizatora (to jest tanie w lanosie) i sworznia wink.gif Tyli mojego, że się nie poddałem i wygrałem ze zdikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> szyba - naprawa koło 100 pewnie

Jeśli rozszedł się pajączek, zapomnij o naprawie... i bez żartów - w nowym aucie wytrzymałość szyby ma duże znaczenie - jak tłumaczył mi fachura z AutoGlassJaan - ma to coś wspólnego z efektywnością poduszek powietrznych spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dunlop Sport 195 15'' teżnie są zbyt tanie.... A już najbardziej

> mnie wkurza to, że auto ma 5 miesięcy i 16.000 przebiegu... I

> cholera wie co tam w zawieszeniu poszło i gwarancja tego nie

> obejmie (zbyt ewidentne "walnięcie")

bo to polska jest... kraj absurdu... a o druczek trzeba ich było męczyć i nie pier*** się z nimi jak dali Ci mandat wink.gif p.s. wiem coś o tych dunlopach, mam na tyle, tylko 16, 195/45 zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Jeśli rozszedł się pajączek, zapomnij o naprawie... i bez żartów - w nowym aucie wytrzymałość szyby ma duże znaczenie - jak tłumaczył mi fachura z AutoGlassJaan - ma to coś wspólnego z efektywnością poduszek powietrznych "

yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ściemniam... ponieważ ta rozmowa miała miejsce rok temu, to mgliście przypominam sobie że chodziło o to, że poducha pasażera opiera się o szybę i jak szyba puści (a po pająku może).

Generalnie naprawia się ubytki miejscowe, nie większe od pięciozłotówki (i ślad po tym nie zostaje - na własne oczy widziałem jak katowali młotkiem służbowe auto, a 15 min. później nie mogłem znaleźć miejsca uszkodzenia icon_eek.gif), ale jeśli pójdzie choć kawałek pająka, to "do widzenia".

Hint - szyba wyniesie Cię pewnie ponad 1000 zł z wymianą (ja w C3 zapłaciłem 1400 zł), ale nie rób tego z ubezpieczenia AC - do dziś wydałem z tytułu zwyżki jakieś 3000 kzl więcej przez 3 lata sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Proponuje napisać skargę do właściwego Komendanta tych

> funkcjonariuszy.... za odmowe spisania notatki po kolizji z

> kraterem.

> Krawiec

Gdybym był u siebie bądź niedaleko, to tak bym zrobił. I jeszcze więcej koło 4 liter bym im narobił. Ale gdy jestem w trasie, spieszę się i na dodatek jadę nie sam (odwoziłem gości, którzy mieli samolot z Drezna), to mam związane ręce, a po fakcie niestety, jest się zupełnie bez szans z walki z nimi. Protokół musi być zrobiony od razu, zaś nieprzyjęcie mandatu=wizyta w Sądzie Grodzkim, a jakoś nie uśmiecha mi się jechać przez pół Polski, by dostać ten sam mandat + koszty sądowe. Oni wiedzą, że podróżny sobie odpuści i też czuja się bezkarni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> policja musi przyjechać i łaski nie robi, na tekst w stylu

> "Paaaanie... jakbyśmy mieli do każdej uszkodzonej felgi

> wyjeżdżać, to nie robilibyśmy nic innego..." prosimy o dane

> przyjmującego zgłoszenie...

Tak też zrobiłem - wydarłem się do słuchawki i dostałem odpowiedź "Nie mamy wolnych radiowozów (... stoją w krzakach...), może to potrwać około 4 godzin". I co zrobisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak też zrobiłem - wydarłem się do słuchawki i dostałem odpowiedź

> "Nie mamy wolnych radiowozów (... stoją w krzakach...), może to

> potrwać około 4 godzin". I co zrobisz?

to niech któryś ruszy cztery litery z krzaków i tyle a dzwoniłbym co 15min. zapytać za ile będzie radiowóz, oni zawsze mówią że min. 4 godziny trzeba czekać a tak naprawdę to po prostu nie che im się robić papierkowej roboty, pozatym jak wyrwa była naprawdę tak wielka jak opisałeś to powinni zadzwonić po odpowiednie służby które to zabezpieczą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisze tak. powinieneś się choć od tych psedopolicjantów dowiedzieć kto jest zarządcą drog po której mknąłeś, zrobić foty

( teraz nawet chyba najprostszy telefon kom ma aparat wbudowany) plus jakiś świadek, i przesłać im wniosek o naprawę.

policja faktycznie nie chce przyjeżdzac do takich zdarzeń, do mnie nie przyjechali ale od razu dali nr do Inż. ruchu, później wniosek oględziny i wypłata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to niech któryś ruszy cztery litery z krzaków i tyle a dzwoniłbym co

> 15min. zapytać za ile będzie radiowóz, oni zawsze mówią że min.

> 4 godziny trzeba czekać a tak naprawdę to po prostu nie che im

> się robić papierkowej roboty, pozatym jak wyrwa była naprawdę

> tak wielka jak opisałeś to powinni zadzwonić po odpowiednie

> służby które to zabezpieczą...

Gdybym miał auto unieruchomione, to tak bym oczywiście robił, a nawet więcej - stanąłbym w poprzek jezdni i niech robią co chcą - ja mam urwane koło... Ale na szczęście auto nadawało się (jako tako) do dalszej jazdy, ja miałęm już dość wszystkiego, a czas uciekał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> napisze tak. powinieneś się choć od tych psedopolicjantów dowiedzieć

> kto jest zarządcą drog po której mknąłeś, zrobić foty

> ( teraz nawet chyba najprostszy telefon kom ma aparat wbudowany) plus

> jakiś świadek, i przesłać im wniosek o naprawę.

Tak zrobiłem! Napstrykałem zdjęć (jedno w załączniku), mam świadków, jutro idę wysłać list polecony, ale obawiam się, że bez protokołu i osobistych wizyt niewiele zdziałam. Wszyscy wiemy, niestety, jak to wygląda w praktyce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wynik podróży Kraków - Zgorzelec (przez Jelenią Górę).

> - Pęknięta szyba (kamyk od course), przepiękny pajączek pośrodku

> szyby

> - Rozwalona jedna felga i opona nie nadają się do dalszej eksloatacji

> - Rozwalona druga felga i opona (bije, ale można jechać)

> - Coś stuka w zawieszeniu, auto nie trzyma drogi

> pękniętą szybę (100 zeta). Szyba pękła godzinę wcześniej,

angryfire.gifangryfire.gifangryfire.gif

Trzeba było gadać, że po wpadnięciu w dziurę sam z wściekłości kluczem do kół rozwaliłeś szybę! angryfire.gifwpysk.gif

Chyba ci wolno, jeśli auto stoi na poboczu - nie jest w ruchu!

Inaczej po każdym dzwonie musieliby WSZYSTKIM uczestnikom wlepiać mandaty - ten ma rozbite światło, ten szybę, inny tablicę rejestracyjną - a stoją na drodze... clown.gifzlosnik.gif

Zabić to mało - chyba się z psami służbowymi na mózgi zamienili.

(Gdyby nie ślad po kamieniu, to możnaby twierdzić, że szyba pękła od wstrząsu.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ściemniam... ponieważ ta rozmowa miała miejsce rok temu, to

> mgliście przypominam sobie że chodziło o to, że poducha pasażera

> opiera się o szybę i jak szyba puści (a po pająku może).

> Generalnie naprawia się ubytki miejscowe, nie większe od

> pięciozłotówki (i ślad po tym nie zostaje - na własne oczy

> widziałem jak katowali młotkiem służbowe auto, a 15 min. później

> nie mogłem znaleźć miejsca uszkodzenia ), ale jeśli pójdzie choć

> kawałek pająka, to "do widzenia".

> Hint - szyba wyniesie Cię pewnie ponad 1000 zł z wymianą (ja w C3

> zapłaciłem 1400 zł), ale nie rób tego z ubezpieczenia AC - do

> dziś wydałem z tytułu zwyżki jakieś 3000 kzl więcej przez 3 lata

szyba przednia z wymiana do octavii to koszt 560 PLN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ech, no to strzeliłeś przykładem... autor wątku ma pięciomiesięczny

> samochód i MUSI zrobić to w ASO.

moje MUSI zrobić w aso skończyło się wymianą uszczelki pod głowicą przy 85 tys km na liczniku i paroma innymi przypadkami, w połowie okresu serwisowania auta w aso moje MUSI przerodziło się w MUSZĘ PIER**** ICH W D*** i mam gdzieś gwarancję bo mi auto rozwalą - efekt - auto chodzi jak zegarek, pomimo serwisowania go w większości w garażu a z poważniejszymi rzeczami w zaprzyjaźnionym warsztacie we wrocku. Dopiero niedawno udało mi się pozbyć wszystkich "naprawionych" rzeczy przez ASO. Auto natrzaskało parę tys km. od wymiany uszczelki zlosnik.gif wbrew obiegowej opinii - nic nie cieknie, wsio ma się dobrze, nie urwał mi się rozrząd, paska alternatora nie zakładałem przy pomocy wkrętaka, nie uszkodziłem go, nie uszkodziłem koła itp. itd. wink.gif Nie kręcę jak łysy koń pod górę, nie żałuję 30 zł na łączniki stabilizatora nowe kompletne i nie wymieniam gumek za 10 zł, tylko całe łączniki itp. itd. Jeśli trzeba wymienić przypadłość lanosa (prowadnice zacisków hamulcowych) to nie kręcę, że wystarczy przesmarować... przykładów masa.

Ze stoickim spokojem z opinią biegłego rzeczoznawcy najzwyczajniej w świecie złożyłem pozew w sądzie i wg. wszystkich znaków na niebie i ziemi mam bardzo duże szanse wyrwać od nich kasę za to co popsuli (i co mam odpowiednio udokumentowane). I nie popuszczę. NIGDY WIĘCEJ SERWISOWANIA AUTA W ASO. Nawet jeśli będzie nowe, nawet jeśli miałbym stracić gwarancję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ech, no to strzeliłeś przykładem... autor wątku ma pięciomiesięczny

> samochód i MUSI zrobić to w ASO.

Nie, nie muszę tego robić w ASO - nie stracę przez to gwarancji. Gwarancję traci się gdy grzebiesz w elektryce bądź dokonujesz napraw blacharskich. Wymiana szyby poza ASO nie skutkuje utratą gwarancji - przynajmniej w Skodzie. To samo tyczy się np. klocków, filtrów, nawet skrzyni biegów. Tracisz gwarancję tylko na szybę (i ewentualnie gdyby coś ciekło, ale to zrozumiałe).

Zresztą nie mam zamiaru robić szyby w ASO - nie zapłacę o 200% więcej za uśmiech (naciągany) i kawkę (niedobrą biglaugh.gif). Zresztą powiedzcie mi - kto robi naprawy w ASO (pogwarancyjne oczywiście) i czym to motywuje?? W ASO tylko przeglądy i naprawy gwarancyjne (a i to ZAWSZE patrzę im na ręce).

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, są ASO i ASO wink.gif

> NIGDY WIĘCEJ SERWISOWANIA AUTA W ASO. Nawet jeśli

> będzie nowe, nawet jeśli miałbym stracić gwarancję.

Zejdź na ziemię - nie stać Cię na olanie gwarancji w dzisiejszym nowym aucie. Pierwsza rzecz, która padła w moim C3 była warta 3800 zł... gdybym to miał zrobić sam, a nie na gwarancji to faint.gif

Powiem inaczej... optymalne rozwiązanie to kupno nowego i sprzedanie go akurat po trzech latach, jak się gwarancja skończy grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ech, no to strzeliłeś przykładem... autor wątku ma pięciomiesięczny

> samochód i MUSI zrobić to w ASO.

No właśnie podobnoe NIE musi według nowych przepisów. Auto NIE musi być serwisowane w ASO nawet jeśli jest na gwarancji. Musi natomiast być to zrobione w "pełnoprawnym" warsztacie, który wystawi Ci fakturke, ma NIP i REGON.

http://www.expert.org.pl/m_gvo.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie podobnoe NIE musi według nowych przepisów. Auto NIE musi

> być serwisowane w ASO nawet jeśli jest na gwarancji. Musi

> natomiast być to zrobione w "pełnoprawnym" warsztacie, który

> wystawi Ci fakturke, ma NIP i REGON.

> http://www.expert.org.pl/m_gvo.html

Otóż to claps.gif zresztą patrz mój poprzedni post smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz, są ASO i ASO

> Zejdź na ziemię - nie stać Cię na olanie gwarancji w dzisiejszym

> nowym aucie. Pierwsza rzecz, która padła w moim C3 była warta

> 3800 zł... gdybym to miał zrobić sam, a nie na gwarancji to

> Powiem inaczej... optymalne rozwiązanie to kupno nowego i sprzedanie

> go akurat po trzech latach, jak się gwarancja skończy

powiedz co było tyle warte wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powiem inaczej... optymalne rozwiązanie to kupno nowego i sprzedanie

> go akurat po trzech latach, jak się gwarancja skończy

Mnóstwo moich znajomych tak robiło kiedyś i mnie się ten pomysł też podobał, ale do wejścia do Unii. Niestety, teraz 3-letnie auto sprzedasz zaledwie za 50% ceny i cała ta zabawa przestaje mieć sens. Jeszcze 6-10 lat temu sprzedawałeś 3-letnie auto za 70%, dokładałeś resztę (albo malutki kredycik) i wyjeżdżałeś nowym. Teraz to już się nie opłaca - m.in. dlatego sprzedaż nowych aut poleciała na łeb na szyję... Nie ma sensu sprzedawać prawie nowego, ledwo co dotartego auta za 50% po to tylko żeby znowu mieć gwarancję. No ale to już temat na zupełnie inny wątek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> powiedz co było tyle warte

Główny sterownik elektroniki... zero części ruchomych, więc jak to mogło paść? Na marginiesie, w ciągu 18 miesięcy jazdy padł drugi raz, było już po gwarancji i dlatego powiedziałem autku "cześć".

Oprócz tego zwalony wtryskiwacz, urwany zacisk prawego przedniego hamulca, tylna szyba przestała grzać (wymieniono całą szybę) i coś tam jeszcze, ale już nie pamiętam.

Policz sobie, ile kosztowałoby mnie "olanie gwarancji" wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie podobnoe NIE musi według nowych przepisów. Auto NIE musi

> być serwisowane w ASO nawet jeśli jest na gwarancji. Musi

> natomiast być to zrobione w "pełnoprawnym" warsztacie, który

> wystawi Ci fakturke, ma NIP i REGON.

> http://www.expert.org.pl/m_gvo.html

Jaaaasne, tylko na moim biurku w redakcji leży kupka listów od takich, którzy na tym polegli - tzn. ASO orzekło, że naprawę wykonano niezgodnie ze sztuką i do widzenia - idź do sądu jak masz inne zdanie grinser006.gif

Radziłbym jednak jechać do ASO tylko wstawić szybkę "niższej kategorii GVO", czyli np: po prostu Pilkingtona ale już bez znaczka VW. Tylko koniecznie obfotografować auto wcześniej, żeby móc się przy odsprzedaży wytłumaczyć dlaczego szyba była wymieniana - że nie był to dzwon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Główny sterownik elektroniki... zero części ruchomych, więc jak to

> mogło paść? Na marginiesie, w ciągu 18 miesięcy jazdy padł drugi

> raz, było już po gwarancji i dlatego powiedziałem autku "cześć".

> Oprócz tego zwalony wtryskiwacz, urwany zacisk prawego przedniego

> hamulca, tylna szyba przestała grzać (wymieniono całą szybę) i

> coś tam jeszcze, ale już nie pamiętam.

> Policz sobie, ile kosztowałoby mnie "olanie gwarancji"

w pugu 605 padł mi moduł abs, za nowy chcieli blisko 3 klocków, stary naprawiłem za 150 czy 200 zł, chodził jak nowy zlosnik.gif trzeba wiedzieć gdzie naprawiać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o stary, wspolczuje.. sciana.gif

ja mialem namiastke Twoich przygod w lutym - z kolega pojechalismy do Lodzi i... uwierzyc nie moglismy. dotychczas narzekalismy na Warszawskie drogi, a po powrocie z wycieczki chcialo sie Warszawskie ulice calowac! Dziury w tel lodzi jakich nigdy w zyciu nie widzialem, zniszczone dwie alufelgi, opona... NIGDY NIGDY nie pojade wiecej wlasnym samochodem do Lodzi. a nawet gdy cudzym - wczesniej sie chyba ubezpiecze. Pregierz na Lodz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

C.D. :

Szyba naprawiona! yay.gif I tu muszę pochwalić JAAN w Krakowie - na szybie został tylko mały punkcik, dają dożywotnią gwarancję i (podobno) 95% wytrzymałości. smile.gif koszt - 110 peelenów.

Z zepsutą oponą duuuużo gorzej. Producent nie produkuje już takich opon (Dunlop Sport 2020E) od 3 miesięcy. Nie ma tego ani w hurtowniach, ani w sklepach (całe miasto zjeździłem dziś). Muszę więc kupić DWIE opony i jedną albo wyrzucić, albo opchnąć na alledrogo frown.gif

Aha - tamtejszy zarządca drogi (nie będę nawet wymieniał kto klnie.gif) zażyczył sobie (dzwoniłem dziś) oględzin auta! Albo przesłania fotek, ale koniecznie w formie "tradycyjnej", załączników sobie nie życzą (zresztą do wypełnienia i tak mają jakiś "druczek" i muszę to zrobić OSOBIŚCIE). Prawdę powiedziawszy nie mam ochoty tam jechać (koszty!), tym bardziej przy niepewnym wyniku całej sprawy i stanie tamtejszych dróg. Teoria teorią, ale praktyka praktyką... zniechęcają do ubiegania się o swoje bardzo skutecznie.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zażyczył sobie (dzwoniłem dziś) oględzin auta! Albo przesłania

> fotek, ale koniecznie w formie "tradycyjnej", załączników sobie

> nie życzą (zresztą do wypełnienia i tak mają jakiś "druczek" i

> muszę to zrobić OSOBIŚCIE).

Uważam, że jeśli się napisze kto, co, gdzie i kiedy, wszystkie stosowne okoliczności, numerki itd, żeby nie można było odrzucić, to ma to moc oświadczenia niezależnie od tego, czy jest na kratkowanym papierze i odręcznie, czy też maszynowo w różowych ramkach. Pieczątkę jak zechcą, to też sobie przybiją. (UWAGA: NIE DOTYCZY ZUSU! angryfire.gif) Wysłać oczywiście poleconym.

Powyższe dotyczy również leniwych policjantów, którzy zapominają druczków (jak śpiewał raper o policjantach, którzy przyjechali na miejsce wybuchu gazu: -Trudność nie do przejścia... Protokół trzeba spisać... zlosnik.gifclown.gifzlosnik.gifclown.gif)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.