alkor Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Więc klęski renault dotykaja nie tylko "postaci mitycznych" > Sam uświadczyłem tej padaki. > Renault thalia mojego ojca 1.4 RT Dla równowagi napiszę, że Thalia mojego brata ma już ponad 60kkm (on zrobił na niej 40) i nic się nie dzieję. Raz tylko przytarł ją o barierki ale to nie awaria. Jest z tego autka bardzo zadowolony bo kupił roczną (chyba) używkę za grosze i tylko paliwo leje. Wiem że to żaden przebieg ale autko zwróciło już mu się 2 razy (chociaż mało nie pali). > Uszczelka pod głowicą + wymiana rozrządu= 3200 zł!!!! z kieszeni > ojca. > tak liczy serwis Renault. Złodzieje po prostu. Policzyli przynajmniej x3. > Żesz kurna mój ojciec patrzy ze łzami w oczach ze mój 11 letni Opel z > przebiegiem 220 tyśKM który kosztował 1/4 tego co renault nie > sypie się,a to padło non stop kuleje. Spoko, z mojego Fiata (Uno) po 225kkm też byłem zadowolony. Odmówił posłuszeństwa dwa razy. Raz alarm rozładował mi akumulator i raz przetarł się gumowy wąż przy chłodnicy. Do tego raz (pod koniec) miałem robiony szlif bo przez 500km wypił cały olej i przypaliły się pierścienie. Tylko jeden mankament ma. Rudą zjadającą drzwi. > Kpiny ,więc nie pisz ,że to są zasłyszane historie wymyslane przez > przez ludzi. Znowu chłopak mojej siostry jest policjantem i używają w robocie 307. Nie powtórzę co o nich mówi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marekpol1 Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > no stary... powiem tak, pug 605 to 6-7 lat temu to było fajne autko, > wygodne, z full wypasem... ale kurde, w aucie za tyle kasy nie > powinny dziać się takie rzeczy: > szyby się zacinały > - elektryka świrowała (ciągle) > - gała od skrzyni zostawała w rękach (notorycznie, nie dało się tego > niczym skleić) > - rdzewiała tylna klapa (bo tak) > - padł komp abs > - padła hydraulika hamulców > - alternator > - wieczne problemy z bądź co bądź komfortowym zawieszeniem > a idź pan w ch**** może komfortowe to było, ale sarbonka bez dna a > ceny części takie, że przy nich te do lanosa to są za darmo > dosłownie... W wolnym kraju nie musimy jeżdzić peżotamy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
satan Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Znowu chłopak mojej siostry jest policjantem i używają w robocie 307. > Nie > powtórzę co o nich mówi u mnie w pracy też pugami pomykają 307, 206, 407, 406 i partnery.... opinia o nich: wpiszcie sobie najgorsze przekleństwa jakie znacie i to by było tyle Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
akisel Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Eee znam kilka historyjek o toyocie. ja tez... jeszcze nie powiedzialem ze nigdy w zyciu toyota, ale jeszcze pare historyjek i chyba powiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
incomunicado Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > dlatego jezdze toyota. Nigdy mnie nie zawiodla przez 100.000 km To ta Toyota, co to ostatnio cały czas woła kientów do serwisu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > u mnie w pracy też pugami pomykają 307, 206, 407, 406 i partnery.... > opinia o nich: wpiszcie sobie najgorsze przekleństwa jakie znacie i > to by było tyle Kumpel w tym roku pozbył się 406 2.2HDI. Kupił rok wcześniej używkę (40kkm). Przez 100kkm był bardzo zadowolony (tyle on robi rocznie). Przy 140kkm zaczęły się jazdy. Zaczął szwankować i diagnoza serwisu. Wtryskiwacze do wymiany z powodu rzekomo kijowego paliwa. Kosztów operacji nie pamiętam ale coś koło dobrych kilku tysięcy PLN. Potem sypnęła się turbina czemu akurat bardzo się nie dziwię bo nie miała z nim lekkiego życia. Co prawda człowiek wie jak się z nią obchodzić i dbał o nią ale pracę miała cieżką. Teraz ma Lancera 2.0. Na razie narzeka tylko na spalanie A co do francuzów to miał wcześniej C5. Pozbył się jej jak raz daleko od domu komp przeszedł mu na tryb awaryjny. Świeciły się wszystkie kontrolki i pół auta nie działało w tym klima i otwieranie szyb Ja bym francuzkiego auta nie kupił... chociaż niektórzy mówią tak o włoskich Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
satan Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Kumpel w tym roku pozbył się 406 2.2HDI. Kupił rok wcześniej używkę > (40kkm). > Przez 100kkm był bardzo zadowolony (tyle on robi rocznie). Przy > 140kkm zaczęły > się jazdy. Zaczął szwankować i diagnoza serwisu. Wtryskiwacze do > wymiany z > powodu rzekomo kijowego paliwa. Kosztów operacji nie pamiętam ale coś > koło > dobrych kilku tysięcy PLN. Potem sypnęła się turbina czemu akurat > bardzo się > nie dziwię bo nie miała z nim lekkiego życia. Co prawda człowiek wie > jak się > z nią obchodzić i dbał o nią ale pracę miała cieżką. > Teraz ma Lancera 2.0. Na razie narzeka tylko na spalanie > A co do francuzów to miał wcześniej C5. Pozbył się jej jak raz daleko > od domu > komp przeszedł mu na tryb awaryjny. Świeciły się wszystkie kontrolki > i pół auta > nie działało w tym klima i otwieranie szyb > Ja bym francuzkiego auta nie kupił... chociaż niektórzy mówią tak o > włoskich wolę włoskie od francuskiego (mówię to z pełną świadomością) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarasW Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > 3. Jak zapewne wiesz, Nissan to już Renault. Wyposażany jest on jest > właśnie w silniki dCi. Jasne, że tak i nawet widać jak na dłoni jak ten alians wyszedł Nissanowi na "dobre" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dzikipzs Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > wolę włoskie od francuskiego (mówię to z pełną świadomością) Ja również. Fiatów miałem kilka przejścia były ,ale mam sentyment do tych aut. I zdecydowanie wybrałbym np.nowe Grande od renuara czy innego puga. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
satan Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Ja również. Fiatów miałem kilka przejścia były ,ale mam sentyment do > tych aut. I zdecydowanie wybrałbym np.nowe Grande od renuara czy > innego puga. grande katastrofa fajny jest... tylko glebić go trzeba żeby wyglądał Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Ja również. Fiatów miałem kilka przejścia były ,ale mam sentyment do > tych aut. I zdecydowanie wybrałbym np.nowe Grande od renuara czy > innego puga. Wiesz co? Ja też oglądałem się za GP... do momentu kiedy porozmawiałem sobie z kierownikiem mojego ASO. Ma już kampanię na przekładnię kierowniczą. Co ciekawe ten sam problem występował w niektórych wersjach silnikowych Stilo i Pandy (inne przekładnie ale chyba ten sam producent). Podobno Opel wstrzymał wydanie nowej Corsy bo ta sama przekładnia. Do tego teraz podobno kampania jest wstrzymana bo nowe przekładnie wytrzymują tyle samo co stare. Jednak współczesne auta to nie to samo co ich poprzednie generacje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CyberKasztan_2077 Napisano 4 Sierpnia 2006 Autor Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > A o co miało chodzić??? O opisanie nadzwyczajnego zbiegu okolicznosci zwiazanego z krajem pochodzenia wspomnianych aut pechowcow Czy ja gdzies w tym watku wspomnialem o bezawaryjnosci mojego nissana czy o jego wyzszosci ponad auta francuskie? Nie doszukuj sie czegos czego nie ma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CyberKasztan_2077 Napisano 4 Sierpnia 2006 Autor Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Może o upokorzenie francuzów? Zadajesz pytanie wiec odpowiadam - nie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CyberKasztan_2077 Napisano 4 Sierpnia 2006 Autor Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Ojojojojoj aż przykro czytać. Miewasz czasem do powiedzenia cos wnoszocego cokolwiek do dyskusji? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aragorn Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > 3. Jak zapewne wiesz, Nissan to już Renault. Wyposażany >jest on jest > właśnie w silniki dCi. i ten mariaż Nissanowi bokiem wychodzi. Bohater - nissan Xtrail DCI, rocznik 2004. Samochód mojego "mitycznego" znajomego Poprzedni jego samochód - C5 HDI, który uwielbiał bo nie psuł się do czasu, kiedy wjechała w niego taksówka i poszedł na złom. Obecny Xtrail. Fajne autko. Ostatni raz spreżarka posypała się po przejechaniu trasy wwa-toruń-wwa. Był to siódmy raz. Znajomy naprawde baaaardzo tęskni za swoim byłym C5 HDI Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BONUS Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > dlatego jezdze toyota. Nigdy mnie nie zawiodla przez 100.000 km Ja ja mam NUBIRĘ której we wrzesniu stuknie 7 lat eksploatacji, na liczniku 188 tysięcy i też NIGDY nie zostawiła mnie na ulicy. Wspomniane francuskie auta podobają (tylko podobają) mi się BARDZIEJ od Nubiry, ale wychodzę z załozenia że francuski to jest dobry tylko seks, wino i sery. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
prebek Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 Miał to nie być wątek przeciwko francuzom a siem zrobił . Nie wiem dlaczego tylko w Polsce mają francuzkie auta tylu przeciwników. Nawet w największym zadupiu przy rozmowach o francuzkich autach jest prawie 100% przeciwników tychże autek. (No chyba że jest kierownik takowego francuza to moze ale nie musi być za) Będąc w CZ, SK, H, rozmawialiśmy przy o autkach i tam owszem narzekają na auto ten miał Pugeota to mu sie popsuło to i to, ten miał VW to mu zdechło to ( bo nie znam auta które by się po czasie nie popsuło) ale wszystie auta traktują jednakowo. Owszem wiedzą że w danym aucie danego typu są "błędy fabryczne" w jednym zamki, w innym "elektryka, w jeszcze innym zawiecha ... ale biorą to tak TTTM i tak musi być. Nie są przeciwko ogólnie francuzom tak jak u nas w Polsce. Bo co prócz państwa powstania ma do siebie Pug, Cytrynka i Renówka, no może Pug i Cytrynka są w jednym koncernie. Ja nie oceniam aut po kraju ich powstania, tylko po właściwościach użytkowych (tych które są dla mnie ważne), jak sie tym jeżdzi jak się sprawuje na drodze, ile pali, jaki drogi jest serwis. Co do serwisu (to też inna para kaloszy) wszystkie ASO są sk...o drogie. Naprawa za100zł a w nie autoryzowanym to i za 30 zł można tą usługę wykonać!!! Przykład : Astra 1,4 padł rozrusznik ASO 330 zł elektryk "Pan Kazio" 90zł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pawel Sz. Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > skonnosci 407 > do samozaplonow o? sypniesz linkiem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Byba Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 3 lata temu koleś nabył nową, wypasioną Toyotę (model i dealera zmilczę). Miesiąc po zakupie wybierał się z rodzinąw góry. Dojechał do Częstochowy gdzie auto zdechło. Była sobota więc po konsultacji telefonicznej z przedstawicielem Toyoty poczekał na lawetę i na niej wrócił do Warszawy. W poniedziałek okazało się że sprawa jest poważna i Toyota wypożyczyła mu takie samo auto na zastępstwo na czas naprawy. We wtorek ruszył w drogę i............. auto rozkraczyło się znów w ........ Czestochowie i znów wrócił na lawecie do Warszawy, W środę dostał trzecie i dojechał w góry. Po 2 tygodniach jego auto zostało naprawione i jeździ do dziś. PS. Nie pamiętam typu uszkodzenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pawel Sz. Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > 3 lata temu koleś nabył nową, wypasioną Toyotę (model i dealera > zmilczę). Miesiąc po zakupie wybierał się z rodzinąw góry. > Dojechał do Częstochowy gdzie auto zdechło. Była sobota więc po > konsultacji telefonicznej z przedstawicielem Toyoty poczekał na > lawetę i na niej wrócił do Warszawy. W poniedziałek okazało się > że sprawa jest poważna i Toyota wypożyczyła mu takie samo auto > na zastępstwo na czas naprawy. We wtorek ruszył w drogę > i............. auto rozkraczyło się znów w ........ Czestochowie > i znów wrócił na lawecie do Warszawy, W środę dostał trzecie i > dojechał w góry. Po 2 tygodniach jego auto zostało naprawione i > jeździ do dziś. > PS. Nie pamiętam typu uszkodzenia za trzecim razem juz nie wjechal w te dziure przed Czestochowa? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Byba Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > za trzecim razem juz nie wjechal w te dziure przed Czestochowa? za trzecim razem ominął Czestochowę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Miał to nie być wątek przeciwko francuzom a siem zrobił . > [...] > Będąc w CZ, SK, H, rozmawialiśmy przy o autkach i tam owszem > narzekają na auto ten miał Pugeota to mu sie popsuło to i to, > ten miał VW to mu zdechło to ( bo nie znam auta które by się po > czasie nie popsuło) ale wszystie auta traktują jednakowo. Owszem > wiedzą że w danym aucie danego typu są "błędy fabryczne" w > jednym zamki, w innym "elektryka, w jeszcze innym zawiecha ... > ale biorą to tak TTTM i tak musi być. Ja mogę ponarzekać na VW. Mianowicie na przedni zawias w B5. Po prostu tragedia. Od strony użytkowej jest super. Bardzo ładnie trzyma się na zakrętach. Od strony kosztów i częstotliwości wymian wahaczy (a jest w sumie 4 sztuki na koło) to tragedia. Nic to, taka konstrukcja. Jak się przejedzie 80kkm na seryjnych kołach to jest dobrze. Wiem to trochę z doświadczenia swojego i z opinii 2 warsztatów (prywatnych). Jednego zaznajomionego i jednego mniej znajomego za to zajmującego się tylko grupą VW. > Naprawa za100zł a w nie autoryzowanym to i za 30 zł można tą usługę > wykonać!!! Większość ASO tak ma niestety. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pablo_k Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Kumpel w tym roku pozbył się 406 2.2HDI. Kupił rok wcześniej używkę > (40kkm). czy aby to byl prawdziwy przebieg? Smiem watpic. > Przez 100kkm był bardzo zadowolony (tyle on robi rocznie). Przy > 140kkm zaczęły > się jazdy. Zaczął szwankować i diagnoza serwisu. Wtryskiwacze do > wymiany z > powodu rzekomo kijowego paliwa. Kosztów operacji nie pamiętam ale coś > koło > dobrych kilku tysięcy PLN. Potem sypnęła się turbina czemu akurat > bardzo się > nie dziwię bo nie miała z nim lekkiego życia. Co prawda człowiek wie > jak się > z nią obchodzić i dbał o nią ale pracę miała cieżką. > Teraz ma Lancera 2.0. Na razie narzeka tylko na spalanie > A co do francuzów to miał wcześniej C5. Pozbył się jej jak raz daleko > od domu > komp przeszedł mu na tryb awaryjny. Świeciły się wszystkie kontrolki > i pół auta > nie działało w tym klima i otwieranie szyb > Ja bym francuzkiego auta nie kupił... chociaż niektórzy mówią tak o > włoskich moj kumpel z kolei jezdzi od 2 lat pugiem 406 2.0 benzyna, zrobil 60 tys. km i jest bardzo zadowolony. Zepsul mu sie jedynie termometr zewnetrzny i pokazywal falszywe temperatury. Ale bez tego mozna jezdzic. Kumpel jezdzi zatem francuzem i smieje sie z przypadlosci jakie mnie dotknely: przekaznik swiec zarowych, klopoty z elektryka no i ostatnio jakies problemy z zolta kontrolka check engine usuniete przez serwis (chyba przez zresetowanie komputera bo nie wzieli za to nic ekstra). Dla niewtajemniczonych: moj silnik nie jest francuski Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CyberKasztan_2077 Napisano 4 Sierpnia 2006 Autor Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > o? sypniesz linkiem? Nie bo to historie ktore znam osobiscie. Jeden udalo sie szybko ugasic, drugi splonal prawie doszczetnie w austriackim tunelu... Ale to i tak mity i legendy moich mitycznych znajomych, ktore i tak sie nie wydarzyly a byly jedynie wytworem mojej wyobrazni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CyberKasztan_2077 Napisano 4 Sierpnia 2006 Autor Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Ja mogę ponarzekać na VW. Mianowicie na przedni zawias w B5. Wiem, ze i tak wyszedlem tu na zagorzalego przeciwnika francuzow, ale b5 nigdy bym nie kupil wlasnie z powodu wielowahaczowego zawieszenia. Kolega (to tak samo jak mityczny znajomy) ma b5 i powiem szczerze, ze te 80kkm bralby w ciemno. Inny dolal oliwy do ognia i zalozyl 18tki Raz w miesiacu dlubie przy zawieszeniu, wahacze ile razy wymienial nie wiem. A kieleckie drogi wcale nie naleza do najgorszych w Polsce... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > czy aby to byl prawdziwy przebieg? Smiem watpic. Raczej prawdziwy. 40kkm/rok. Kumpel ma znajomego w serwisie Peugeota i kupił autko serwisowane u nich i u nich zostawione w rozliczeniu. I u nich sprawdzone. Jeżeli to miałby być wałek z przebiegiem to baaaardzo dobry. > moj kumpel z kolei jezdzi od 2 lat pugiem 406 2.0 benzyna, zrobil 60 > tys. km i jest bardzo zadowolony. 60 a 140 to spora różnica chociaż i jeden i drugi przebieg to nie żaden kosmos. Do tego jest różnica w beznynie i TD. Chociażby wrażliwa turbina, wrażliwość układu zasilania na jakość paliwa. Ogólna komplikacja budowy silnika itp. Zresztą tak jak pisałem, kumpel przez 100kkm był super zadowolony i nie działo się zupełnie nic poważnego (pierdółki jakieś tylko). Po prostu opisuję nie 'mitycznych znajomych' tylko kumpla z Pugiem i brata (co prawda ciotecznego ale nie jest mityczny) z Piękną Thalią. Sam jeżdżę autem włoskim więc niejako rozumiem miłośników francuzów ale również jeżdżę niemieckim i nie widzę powodów do mega-zachwytów. Auto jak auto. Każde może się popsuć a jak pisałem, nowe modele to nie to samo co stara generacja. Czy to Toyota, VW, Pug, Fiat czy cokolwiek innego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
akisel Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Miał to nie być wątek przeciwko francuzom a siem zrobił . > Nie wiem dlaczego tylko w Polsce mają francuzkie auta tylu > przeciwników. Nawet w największym zadupiu przy rozmowach o > francuzkich autach jest prawie 100% przeciwników tychże autek. > (No chyba że jest kierownik takowego francuza to moze ale nie > musi być za) powiem Ci ze sa i plusy takiej opinii. gdyby bylo inaczej, to nie kupilbym samochodu takiej klasy tak komfortowego, 3 letniego, z takim przebiegiem, z polskiego salonu, historie ktorego znam osobiscie od nowosci, za taka kase. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pablo_k Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Raczej prawdziwy. 40kkm/rok. Kumpel ma znajomego w serwisie Peugeota > i kupił autko serwisowane u nich i u nich zostawione w rozliczeniu. I > u nich > sprawdzone. Jeżeli to miałby być wałek z przebiegiem to baaaardzo > dobry. a ile lat mialo to auto kiedy je kupil? Bo 40 kkm dla diesla wielkosci 406-tki to w zasadzie dystans jaki robi sie w ciagu roku. A jesli byl to Pug 406 kupiony w 2005 roku to musial byc zapewne 4-5 letni. Ten przebieg zatem mozna raczej miedzy bajki... 10 tys rocznie w duzym dieslu? Zapomnij... Moze problemy braly sie stad, ze auto mialo tak naprawde przejechane 240 lub 300 tys km a nie 140. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Wiem, ze i tak wyszedlem tu na zagorzalego przeciwnika francuzow, ale > b5 nigdy bym nie kupil wlasnie z powodu wielowahaczowego > zawieszenia. > Kolega (to tak samo jak mityczny znajomy) ma b5 i powiem szczerze, ze > te 80kkm bralby w ciemno. > Inny dolal oliwy do ognia i zalozyl 18tki Raz w miesiacu dlubie przy > zawieszeniu, wahacze ile razy wymienial nie wiem. A kieleckie > drogi wcale nie naleza do najgorszych w Polsce... Mojego kupiłem z przebiegiem 76kkm w... 6 lat. Używam go już drugi rok i nic nie wskazuje na to, żeby ten przebieg był mocno cofany. Przez 2 lata to bym się chyba zorientował. Przy około 90kkm zaczeło porządnie łomotać z przodu. Wymieniłem 4 z 8 wahaczy i jest mniej więcej cisza. Docelowo miała nim jeździć żona i ze względu na jej małe przebiegi nie bardzo patrzyłem na żywotność zawiasu i spalanie. Miało być auto bezpieczniejsze od poprzedniego wozidła czyli Uno. Teraz jak się przeprowadziliśmy to się okazało, że żona zaczęła robić większe przebiegi do roboty niż ja więc zamieniliśmy się samochodami. Oddałem jej moje ulubione Stilo i zacząłem turlać się Paskiem. Dodam, że drogi w nowym miejscu po zimie miałem takie, że w Stilo po 60kkm musiałem wymienić tuleje tylnej belki oraz całą zawiechę z przodu (wahacze, końcówki drążków, łożyska kolumny i amorki). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > a ile lat mialo to auto kiedy je kupil? Bo 40 kkm dla diesla > wielkosci 406-tki to w zasadzie dystans jaki robi sie w ciagu > roku. A jesli byl to Pug 406 kupiony w 2005 roku to musial byc > zapewne 4-5 letni. Już się dopytałem. Autko rocznik 2003 kupione w 2004 z przebiegiem 12kkm (dwunastu). Pod koniec 2005 zaczęło się sypać przy przebiego 140kkm. Sprzedane w 2006 zastąpione Lancerem. > Ten przebieg zatem mozna raczej miedzy > bajki... > 10 tys rocznie w duzym dieslu? Zapomnij... Spoko, niecałe 2 lata temu kupiłem Paska B5 1.6 wtedy 6/7 letniego z przebiegiem 76kkm. Po prawiem 2 latach nie dopatrzyłem się niczego co mogło by świadczyć o dużym zaniżeniu tego przebiegu. Oczywiście, mógł mieć 90-100kkm ale raczej nie dużo więcej a bardzo możliwe że faktycznie miał 76. Mam do niego 2 komplety opon. Jeden komplet z datą produkcji z 98 roku i drugi (zimówki) z 99. Jeszcze nie są łyse. > Moze problemy braly sie > stad, ze auto mialo tak naprawde przejechane 240 lub 300 tys km > a nie 140. Nie sądzę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
akisel Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Spoko, niecałe 2 lata temu kupiłem Paska B5 1.6 wtedy 6/7 letniego z > przebiegiem 76kkm. Po prawiem 2 latach nie dopatrzyłem się niczego co > mogło by świadczyć o dużym zaniżeniu tego przebiegu. w tym przypadku to raczej odwrotna sytuacja passata 1,6 benzyna raczej nie kupuje sie do pokonywania 100 tys/rocznie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > w tym przypadku to raczej odwrotna sytuacja > passata 1,6 benzyna raczej nie kupuje sie do pokonywania 100 > tys/rocznie No nie ale też nie kupuje się w 99 roku samochodu za 66kPLN (mam pierwszą fakturę zakupu) do jeżdżenia 11-12kkm/rok W przypadku tego konkretnego Puga można powiedzieć, że nie kupuje się nowego auta (jakiegokolwiek) żeby go po roku sprzedać. Różne są sytuacje i zdarzają się auta super wypasione drogie TD z minimalnym przebiegiem rocznie. Kumpel ma sporo znajomości w serwisach, salonach, komisach że sobie znalazł rocznego diesla z przebiegiem 12kkm. Mi pomógł znaleźć tego Paska w komisie przy salonie Toyoty. Wymieniłem w nim z rzeczy nie-eksploatacyjnych tylko termostat i kable WN. Reszta to płyny, filtry, hamulce, świece, teraz ostatnio przedni zawias. Sam nie wierzę, że samochód 6, 7 letni może mieć 76kkm przebiegu. A najwyraźniej miał. Więc jest możliwe (chociaż prawie 'nie do wiary'), że roczna 406 HDI miała 12kkm. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pablo_k Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Już się dopytałem. Autko rocznik 2003 kupione w 2004 z przebiegiem > 12kkm > (dwunastu). Pod koniec 2005 zaczęło się sypać przy przebiego 140kkm. > Sprzedane w 2006 zastąpione Lancerem. > Spoko, niecałe 2 lata temu kupiłem Paska B5 1.6 wtedy 6/7 letniego z > przebiegiem 76kkm. Po prawiem 2 latach nie dopatrzyłem się niczego co > mogło by świadczyć o dużym zaniżeniu tego przebiegu. auto z silnikiem benzynowym to zupelnie inna bajka. Zwlaszcza ze stosunkowo malym jak na passata silnikiem 1.6 Tu mozna sie zgodzic, ze przebieg 10-12 tys. km rocznie jest normalny. Ale nie stosuje sie to do diesli. Sam sobie odpowiedz na pytanie: czy ktos o zdrowych zmyslach daje 8-10 a moze i 15 tys zl wiecej za auto zeby zrobic nim 12 tys km w ciagu roku i po tym roku uzytkowania sprzedac? Musialby to byc ktos niespelna rozumu. Albo ktos kto spi na pieniadzach i dla kaprysu kupil diesla, ale tacy 406-tkami nie jezdza... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sibui Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > o? sypniesz linkiem? W prasie było parę razy, była też akcja serwisowa, która PODOBNO zlikwidowała problem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > nie stosuje sie to do diesli. Sam sobie odpowiedz na pytanie: > czy ktos o zdrowych zmyslach daje 8-10 a moze i 15 tys zl wiecej > za auto zeby zrobic nim 12 tys km w ciagu roku i po tym roku > uzytkowania sprzedac? Musialby to byc ktos niespelna rozumu. No to odpowiedz sobie na pytanie czy ktoś kupuje wogóle jakiekolwiek nowe auto (nawet tańszą benzynę) z założeniem żeby je po roku sprzedać? Podejrzewam, że ktoś nie kupił diesla z założeniem na 12kkm/rok tylko tak wyszło że musiał sprzedać. I co ma zrobić? Popchnąć licznik do przodu, żeby ktoś wogóle chciał go obejrzeć? Zresztą nawet załóżmy że miała te 40kkm. Chcesz więcej? Jaki jest roczny przebieg dla diesla? Ja kupiłem 2 lata temu Stilo JTD z założeniem właśnie mniej więcej takiego przebiegu. Robię rocznie 37kkm tylko dlatego, że mamy 2 auta i drugie nakręca koło 10kkm/rok. Nie czuję się jakoś niespełna rozumu. Znaczy w granicach rozsądku > Albo ktos kto spi na pieniadzach i dla kaprysu kupil diesla, ale > tacy 406-tkami nie jezdza... A nie wiem. Nie znam. Mam tylko jednego kumpla z 406 więc się nie wypowiem bo próbka nie reprezentatywna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danielei_punto Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > W prasie było parę razy, była też akcja serwisowa, która PODOBNO > zlikwidowała problem. Ale to wszystko było chyba w kontekście 307 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sibui Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Ale to wszystko było chyba w kontekście 307 Aaaa, no fakt, oczy mi zarosły. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sibui Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > auto z silnikiem benzynowym to zupelnie inna bajka. Zwlaszcza ze > stosunkowo malym jak na passata silnikiem 1.6 Tu mozna sie > zgodzic, ze przebieg 10-12 tys. km rocznie jest normalny. Ale > nie stosuje sie to do diesli. Sam sobie odpowiedz na pytanie: > czy ktos o zdrowych zmyslach daje 8-10 a moze i 15 tys zl wiecej > za auto zeby zrobic nim 12 tys km w ciagu roku i po tym roku > uzytkowania sprzedac? Musialby to byc ktos niespelna rozumu. > Albo ktos kto spi na pieniadzach i dla kaprysu kupil diesla, ale > tacy 406-tkami nie jezdza... Samochód firmowy. Firma kupuje takie a nie inne samochody i jak pani księgowa dojeżdża nim do roboty i z powrotem, to są takie kwiatki, jak np Octavia 1,9 tdi PD130 3 letnia z nalotem 28 kkm. DWADZIEŚCIA OSIEM tysięcy kilometrów. Taka ostatnio była u mojej szwagierki do wzięcia. Jedyny szkopuł, to to, że samochód oprócz dachu miał wszystkie blachy z parę razy robione - wiesz, "dobry, od kobitki". Firma kupuje 50 samochodów i nie bawi się w to, czy pani księgowa to w ogóle wyjeździ różnicę w cenie czy nie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pawel Sz. Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Nie bo to historie ktore znam osobiscie. Jeden udalo sie szybko > ugasic, drugi splonal prawie doszczetnie w austriackim tunelu... > Ale to i tak mity i legendy moich mitycznych znajomych, ktore i tak > sie nie wydarzyly a byly jedynie wytworem mojej wyobrazni pisalo w prasie swego czasu o 307 dlatego spytalem, skad info, ze i 407 maja tak Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sibui Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > To się nawet ładnie nazywa wśród mechaników: francuzka choroba Etam. Mój mechanik bardzo chwali auta francuskie. Cyt: "Dobre wozy! Często się psują, jest co robić, jest zarobek" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sibui Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > A co do francuskich to fakt - nigdy bym nie kupił francuza.... > dlatego też kupiliśmy Peugeota 107 - z silnikiem, skrzynią, > elektryką i zawieszeniem od yarisa, z ocynkowanym nadwoziem, > składanego w czeskim Kotlinie Ojjj, to prawie jak ja kiedyś miałem Felicię, co to "paaaanie 90% to golf - czwórka". No i racja - zapalniczka faktycznie była od golfa czwórki. W C-107 z Yarisem to wspólny jest silnik. Skrzynia itp duperele są już dedykowane pod ten model (inne przełożenia chociażby). Tak wiec nie wierz we wszystko, co sprzedawcy na uszy nawijają :-> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Samochód firmowy. Może być tak bo kumpel brał w leasing więc raczej szukał takiego z fakturką VAT (a nie VAT-marża). > Firma kupuje takie a nie inne samochody i jak pani księgowa dojeżdża > nim do roboty i z powrotem, to są takie kwiatki, jak np Octavia > 1,9 tdi PD130 3 letnia z nalotem 28 kkm. > DWADZIEŚCIA OSIEM tysięcy kilometrów. Może też być samochód demko który biorą sobie na weekendy czy na urlopy pracownicy salonu a w tygodniu stoi na placu i jeżdżą sobie potencjalni klienci. Chociaż z turbiną w takim demku to bym uważał Kiedyś pamiętam na AK ktoś pisał o usiłowaniu odbycia jazdy próbnej nową Hondą CDT-i. Pracownik salonu powiedział podobno 'spod tyłka szefowi nie zabiorę'. Ja jak robiłem jazdy próbne Stilem to były w nim czyjeś rzeczy mniej-więcej osobiste. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sibui Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 Wszystko jedno. Są samochody młode, z niewielkim AUTENTYCZNYM przebiegiem, tyle, że są to rodzynki. Mam znajomą, która zmienia samochód co roku - zawsze na wiosnę. Na NOWY, żeby nie było wątpliwości. Nie "prawie nowy, z Niemiec". Robi chyba z 10 kkm rocznie. Po prostu - stać ją, bo zarabia BARDZO dobrze (ze wskazaniem na BARDZO), dzieci nie ma, więc co sobie będzie żałować. No, raz golfa opchnęła po pół roku, bo stwierdziła, że nie stać jej na utrzymanie tego wiecznie sypiącego się g.... ;-D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alkor Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Są samochody młode, z niewielkim AUTENTYCZNYM przebiegiem, tyle, że > są to rodzynki. Dokładnie. Kumpel ma kupę dobrych znajomych w takich 'strategicznych' miejscach. Raz na jakiś czas oferuje mi jakieś autko z małym przebiegiem. Sprawdzone. Dla mnie akurat (jak pewnie dla większości) każda zmiana auta to strata. Sprzedaje się taki co się już zna i trochę w niego włożyło a kupuje inny który jest niby sprawdzony ale podstawy jak płyny, filtry i ewentualnie rozrząd wypada zrobić. Do tego przerejestrowania, ubezpieczenia. Dlatego nie zamieniłem sobie (żonie w zasadzie) Paska B5 na Beemkę 740 z automatem, gazem i klimą w podobnym roczniku i większym przebiegu za podobne pieniądze... ...ech, trochę szkoda. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Killer Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > liczne historie szczegolnie o awaryjnosci laguny i skonnosci 407 > do samozaplonow nie pozwolilyby mi ich kupic nawet za cholernie > okazyjne pieniadze. a czy to nie o 307 sie mówi, że są łatwopalne? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pawel Sz. Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > a czy to nie o 307 sie mówi, że są łatwopalne? dlatemuż pytalem o siakiegos linka dotyczacego 407 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Killer Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > Nie bo to historie ktore znam osobiscie. Jeden udalo sie szybko > ugasic, drugi splonal prawie doszczetnie w austriackim tunelu... > Ale to i tak mity i legendy moich mitycznych znajomych, ktore i tak > sie nie wydarzyly a byly jedynie wytworem mojej wyobrazni i pewnie jeszcze jestes dilerem konkurencji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
44lucas Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 Skrzynia i silnik 1.0 w benzynowej wersji pochodzi z fabryki Toyoty w Wałbrzychu. W przypadku wersji z silnikiem diesla, skrzynia i silnik są dostarczane przez koncern PSA. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Killer Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 > dlatemuż pytalem o siakiegos linka dotyczacego 407 o 307 były linki ale Ci nie podam, bo nie mam... a o 407 Liwek piszę że zna sprawy z autopsii (tak wynika z jego postów) więc linków niet Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Killer Napisano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 A kieleckie > drogi wcale nie naleza do najgorszych w Polsce... imho są w ścisłej czołówce Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.