Skocz do zawartości

Taka tam historia dwoch francuzow...


CyberKasztan_2077

Rekomendowane odpowiedzi

Rodzice kumpla pojechali tydzien temu na wakacje do Chorwacji. Jedno z aut to Laguna, moze 3 letnia 1.9dCi. W okresie gwaracji wiecej czasu spedzila w serwisie niz na drodze. Gwarancja minela, pierwsza powazniejsza awaria bylo zerwanie paska rozrzadu smirk.gif Ale nie o to chodzi w tym watku.

Wczasowicze dojechali na miejsce, wszysto ladnie, pieknie. Cieszyli sie do momentu, kiedy w ich kochanym autku wysypala sie turbina...Serwis Renault na szczescie byl blisko. Szybka diagnoza i wstepne wyliczenie kosztow - 2 tys. euro za same czesci...

Ludzie na urlopie, bez auta przezyja wiec padl pomysl, zeby czesci dowiozl ziec z Polski. Bedzie duzo taniej, a gwarancji i tak nie ma.

Chlopak zapakowal czesci do swojego rocznego peugeota 407 2.0 Hdi i ruszyl na ratunek rodzinie. 100km przed celem podrozy powazna awaria. Zgadnijcie co padlo? smirk.gif

Jasne, ze turbina IThankYou.gif

Dziekuje za uwage.

PS. Do obroncow aut rodem z Francji. Nic do nich nie mam, zwyczajnie liczne historie szczegolnie o awaryjnosci laguny i skonnosci 407 do samozaplonow nie pozwolilyby mi ich kupic nawet za cholernie okazyjne pieniadze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dlatego jezdze toyota. Nigdy mnie nie zawiodla przez 100.000 km

W profilu masz honde zlosnik.gif

A powaznie - ja znam bardzo zadowolonych wlascicieli pugow 407, lagun niestety nie ale moze mam pecha smirk.gif Ale takie historie daja mi do myslenia, ze w przypadku posiadania niektorych modeli potrzeba wiecej szczescia niz w przypadku innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Akurat dla nich auta koncernu VAG sa jedynymi slusznymi

to inna bajka, ale awarii chyba nie symulowali niewiem.gif

> Nie wiem niestety jaki przebieg mialy oba egzemplarze. Dowiem sie jak

> beda w kraju.

tamten pug jak pamietam miał chyba ok 60 kkm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz, ostatnio tu przeczytalem ze 130kkm to maks dla turbiny.

w pugu pewnie tak zlosnik.gif kolega ma omege 2,5 TDS. Wg. licznika ma ok 200 kkm, ale kupił jak miała 176 kkm wg. licznika ok dwa lata temu wiec tak na prawde nie wiadomo czy ten przebieg prawdziwy. ostatnio turbina zaczeła swiszczeć i to pewnie bedzie jej koniec oslabiony.gif

W

> takim razie ja nowego turbodiesla nigdy nie kupie

Ja bym kupił bo u mnie szybciej zgnije niz dobije do takiego przebiegu hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mial gwarancje? zrobili mu auto za granica?

Ktory? Laga nie miala o czy napisalem. 407 ma, przywiezli auto zastepcze, ale na naprawe trzeba czekac ok. tygodnia. Przynajmniej na ten moment. Ciekawe czy pokryja koszty wydluzenia urlopu zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ktory? Laga nie miala o czy napisalem. 407 ma, przywiezli auto

> zastepcze, ale na naprawe trzeba czekac ok. tygodnia.

> Przynajmniej na ten moment. Ciekawe czy pokryja koszty

> wydluzenia urlopu

tak sie konczy miłośc francuzka hehe.gifrotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rodzice kumpla pojechali tydzien temu na wakacje do Chorwacji. Jedno

> z aut to Laguna, moze 3 letnia 1.9dCi. W okresie gwaracji wiecej

> czasu spedzila w serwisie niz na drodze. Gwarancja minela,

> pierwsza powazniejsza awaria bylo zerwanie paska rozrzadu Ale

> nie o to chodzi w tym watku.

> Wczasowicze dojechali na miejsce, wszysto ladnie, pieknie. Cieszyli

> sie do momentu, kiedy w ich kochanym autku wysypala sie

> turbina...Serwis Renault na szczescie byl blisko. Szybka

> diagnoza i wstepne wyliczenie kosztow - 2 tys. euro za same

> czesci...

> Ludzie na urlopie, bez auta przezyja wiec padl pomysl, zeby czesci

> dowiozl ziec z Polski. Bedzie duzo taniej, a gwarancji i tak nie

> ma.

> Chlopak zapakowal czesci do swojego rocznego peugeota 407 2.0 Hdi i

> ruszyl na ratunek rodzinie. 100km przed celem podrozy powazna

> awaria. Zgadnijcie co padlo?

> Jasne, ze turbina

> Dziekuje za uwage.

> PS. Do obroncow aut rodem z Francji. Nic do nich nie mam, zwyczajnie

> liczne historie szczegolnie o awaryjnosci laguny i skonnosci 407

> do samozaplonow nie pozwolilyby mi ich kupic nawet za cholernie

> okazyjne pieniadze.

1. Wrzuć tę wiadomość również na kącik VW. Te same turbiny Garrett produkowane we Francji (de facto Honeywell) są montowane w silnikach koncernu VW o oznaczeniu TDI.

2.

Quote:

Znajomy
- postać mityczna, osoba, na którą powołują się Ci, którzy w życiu nie mieli francuskiego auta, ale "znajomy miał i mówił, że ciągle się psuje". Znajomy oczywiście nie istnieje, ale w legendach ma się całkiem dobrze. Znajomego nawiedzają różne klęski związanego z jego francuskim samochodem. Znajomy ma pecha i całe dnie spędza w warsztacie. Znajomy znajomego też ma pecha. Krótko mówiąc - znajomy to pechowiec.


P.S.

3. Jak zapewne wiesz, Nissan to już Renault. Wyposażany jest on jest właśnie w silniki dCi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1. Wrzuć tę wiadomość również na kącik VW. Te same turbiny Garrett

> produkowane we Francji (de facto Honeywell) są montowane w

> silnikach koncernu VW o oznaczeniu TDI.

Uderz w stol... hehe.gif Nawet nie musze zagladac w Twoj profil.

Wyrazam zgode, zebys zrobil to osobiscie smirk.gif

> 2. Quote:

> Znajomy [...]

> Krótko mówiąc - znajomy to pechowiec.

Cos Cie boli? Nie chce mi sie nawet tego komentowac.

> P.S.

> 3. Jak zapewne wiesz, Nissan to już Renault. Wyposażany jest on jest

> właśnie w silniki dCi.

A co mnie to obchodzi? Mam benzyniaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ciekawe czy Twoi znajomi przestrzegali podstawowych zasad

> postepowania z silnikiem z turbo żeby nie było - nie bronię aut

> francuskich, po prostu mnie to ciekawi

Moge sie jedynie domyslac, ze tak. Wlasciciel lagi przerobil juz w zyciu cala mase aut, w duzej czesci turbodiesli. Mial szanse sie nauczyc dbac o turbine. Ten od 407 jest mlodszy, ale za to auto prawie nowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chlopak zapakowal czesci do swojego rocznego peugeota 407 2.0 Hdi i

> ruszyl na ratunek rodzinie. 100km przed celem podrozy powazna

> awaria. Zgadnijcie co padlo?

> Jasne, ze turbina

To dobrze ,ze mial akurat przy sobie na wymiane zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko francuzom się przytrafia!!!

5-6 lat temu jak poprzednia Vectra była nową to jechałem jako tłumacz firmowym autem (wicedyrektora pewnej słowackiej firmy) z Słowacji do Jel. Góry na spotkanie. Autko było po przeglądzie po wszystkich wymianach (czas między Bożym Narodzeniem a Nowym rokiem) jedziemy sobie granica SK - CZ Brno, Praha i kierunek Harrachov 5 km przed Harrachovem bum auto stoi - pękł pasek rozrządu.

No to 800 telefonów jedzie po nas pomoc z Vrchlabi (30-40 km ) czekamy (na zewnątrz -18 w aucie -10 ) 2 godziny3,4, po piątej następne telefony no i się okazało że pomoc która po nas jechała autko 2 lata stoi przed nami 4 km zgadnijcie na co? Pękł pasek rozrządu. No to jedzie następny po nas i jeszcze jeden po pomoc. Ten co jechał po pomoc też mu pękł pasek.

Czyli na odcinku 15 km pękły 3 paski rozrządu.

Przyjechali po nas z Polski Meganką i bez problemu. Z Słowacji po nas przyjechali taż Meganką i to tak że w ciągu dnia zrobili nią 1400 km i też się nic nie stało. Na sylwka zdążyłem do domu!!!!

Apropo Renówek moja ma 265kkm na liczniku i narazie (odpukać ) nic się jej nie dzieje smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ja moją 11 letnią Astrą do Cro i z powrotem w zeszłym roku 3200km

> ....

> I wiecie co się zepsuło ?

> ...

> Pogoda po drodze

> A francuza nie kupię w życiu. Chociażby po tym jak matuli w 5letnim

> wówczas renault 11 się skrzynia biegów posypała

Nie bede sie licytował ale 3 lata temu tez tyle zrobiłem do Chorwacji Bravą 1,4 i nawet sie pogoda nie popsuła. Właściwie to tam sie nic nie psuło (po gwarancji zlosnik.gif), no moze jeden amorek wyciekł zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie bede sie licytował ale 3 lata temu tez tyle zrobiłem do Chorwacji

> Bravą 1,4 i nawet sie pogoda nie popsuła. Właściwie to tam sie

> nic nie psuło (po gwarancji ), no moze jeden amorek wyciekł

W tym watku nie mialo chodzic o przechwalanie sie, ktora marka jest lepsza wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ktory? Laga nie miala o czy napisalem. 407 ma, przywiezli auto

> zastepcze, ale na naprawe trzeba czekac ok. tygodnia.

> Przynajmniej na ten moment. Ciekawe czy pokryja koszty

> wydluzenia urlopu

no wlasnie pytalem sie o 407ke biglaugh.gif

napisz jak sie sprawa potoczyla bo jestem ciekawy ok.gifsmile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ja moją 11 letnią Astrą do Cro i z powrotem w zeszłym roku 3200km

> ....

> I wiecie co się zepsuło ?

> ...

> Pogoda po drodze

> A francuza nie kupię w życiu. Chociażby po tym jak matuli w 5letnim

> wówczas renault 11 się skrzynia biegów posypała

Cóż, moim SC zrobiłem już 193 tys km, teraz wróciłem z nad morza robiąc 2500 km (jeździliśmy jeszcze zwiedzać okolice smile.gif ) i z poważnych usterek do tej pory zdarzyło mi się jedynie wymienić centralkę przy 60 kkm. Autko nigdy mnie nie zawiodło, a teraz nawet pozytywnie zaskoczyło - spaliło mi 4,6 l/100 km. Przy takim przebiegu!

A co do francuskich to fakt - nigdy bym nie kupił francuza.... dlatego też kupiliśmy Peugeota 107 - z silnikiem, skrzynią, elektryką i zawieszeniem od yarisa, z ocynkowanym nadwoziem, składanego w czeskim Kotlinie zlosnik.gif

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dlatego jezdze toyota. Nigdy mnie nie zawiodla przez 100.000 km

nie uwieżysz ale mnie łada samara nigdy nie zawiodła przez 160kkm. Kupiona przy 33kkm była jeżdżona na trasie i totalnie nic jej sie nigdy nie działo (raz zatkany gaźnik syfem z paliwa to jedyne co sie stało). Potem odstawiona na rok (nie ruszana) i wysypało się trochę rzeczy. Autem to trzeba jeździć jednak wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 3. Jak zapewne wiesz, Nissan to już Renault. Wyposażany jest on jest

> właśnie w silniki dCi.

to ,że Nissan podpisał umowę o współpracy z Renault to nie zanczy ,że to "Renia" zlosnik.gif

czyli co Honda to Rover ? Ferrari to Fiat hehe.gifwink.gif itd. w wielu markach można znaleść "inne" silniki smirk.gif

HanYs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dlatego jezdze toyota. Nigdy mnie nie zawiodla przez 100.000 km

A ja jezdze Fiatem. 170.000km i wszystko ok ok.gif Tzn. nie liczac wkurzajacych "drobnostek" ktore sie sypia i powodowuja u mnie przekonanie "nigdy wiecej Fiata", ale - przez 170.000 nigdy nie zdarzyla sie zadna awaria ktora uniemozliwila by jazde ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1. Wrzuć tę wiadomość również na kącik VW. Te same turbiny Garrett

> produkowane we Francji (de facto Honeywell) są montowane w

> silnikach koncernu VW o oznaczeniu TDI.

Znajomy wlasciciel serwisu Renault w Ilawie twierdzi ze francuskie auta sa wyposazane w turbiny z Turcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy ( ASO Renault ) twierdzi ze turbo w lagach pada ZAWSZE , srednio podczas okresu gwarancji na auto przypadaja 2 turbiny.

Renault Polska doskonale zna problem, tak samo jak centrala ale nic z nim nie robia.

W tym kontekscie sukcesy odnosi regeneracja turbin sprzedawana w Inter Cars pod nazwa 4 MAX. 3800 zl w detalu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 2. Quote:

> Znajomy - postać mityczna, osoba, na którą powołują się Ci, którzy w

> życiu nie mieli francuskiego auta, ale "znajomy miał i mówił, że

> ciągle się psuje". Znajomy oczywiście nie istnieje, ale w

> legendach ma się całkiem dobrze. Znajomego nawiedzają różne

> klęski związanego z jego francuskim samochodem. Znajomy ma pecha

> i całe dnie spędza w warsztacie. Znajomy znajomego też ma pecha.

> Krótko mówiąc - znajomy to pechowiec.

Więc klęski renault dotykaja nie tylko "postaci mitycznych"

Sam uświadczyłem tej padaki.

Renault thalia mojego ojca 1.4 RT

do 12 tyś nic yikes.gif

przy 12tyś wyszły jakies wgłębienia w dachu-diagnoza,zgrzewy wciągają powierzchnię dachu. Zrobione w ramach gwarancji 2 krotnie malowany dach "bo im paproch spadł"

ok 15tyś samochód w trasie nawalił.Nie chce odpalać a jak odpali to orboty od 500 do 6000 same falują, holowanie do renault prawie 200km.

Tak gosć z laptopem na jajkach nie mógł zdiagnozować co to.Zresetowali komp i jakos działał.Jako rozwiązanie przy takich sytuacjach poradzili resetowac kompa.

ok 20 resetowań puzniej czyli przy przebiegu sławetnych 22tyś km.ojciec nie wytrzymał i nategorycznie nakazał usuniecia usterki 3 dni mysleli i odkryli że katalizator się wysypał (przy 22 TYŚ!!!!!!)

zrobili w ramach rękojmi(pokryli 80% reszte ojcec)

przy 30 tyś pojawiły się kolejne ggłębienia w dachu ,tym razem też na masce i tylnej klapie. Wszytsko szpachlowane i lakierowane(dach już 3 raz!!!!!!)

przy 46 tyś UPG?

Uszczelka pod głowicą + wymiana rozrządu= 3200 zł!!!! z kieszeni ojca.

tak liczy serwis Renault.

(zaznaczam że ojciec ma 56 lat i jezdzi naprawde kapeluszniczo a ja do

tego padła się nie dotykam)

teraz ma 47 zobaczymy co będzie dalej.

Żesz kurna mój ojciec patrzy ze łzami w oczach ze mój 11 letni Opel z przebiegiem 220 tyśKM który kosztował 1/4 tego co renault nie sypie się,a to padło non stop kuleje.

Kpiny ,więc nie pisz ,że to są zasłyszane historie wymyslane przez przez ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak mówiłem, że thalii kijem nie dotykać, to się ze mnie nabijali zlosnik.gif a ja juz francuzy przerabiałem... zlosnik.gif toż to jest jak paryż... niby ładne, niby fajne (tam thalię pomijając zlosnik.gif) i niby wszystko pięknie z zewnątrz... ale poznaj bliżej, to uciekasz na drzewo zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a jak mówiłem, że thalii kijem nie dotykać, to się ze mnie nabijali

> a ja juz francuzy przerabiałem... toż to jest jak paryż... niby

> ładne, niby fajne (tam thalię pomijając ) i niby wszystko

> pięknie z zewnątrz... ale poznaj bliżej, to uciekasz na drzewo

To się nawet ładnie nazywa wśród mechaników: francuzka choroba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To się nawet ładnie nazywa wśród mechaników: francuzka choroba

no stary... powiem tak, pug 605 to 6-7 lat temu to było fajne autko, wygodne, z full wypasem... ale kurde, w aucie za tyle kasy nie powinny dziać się takie rzeczy:

szyby się zacinały

- elektryka świrowała (ciągle)

- gała od skrzyni zostawała w rękach (notorycznie, nie dało się tego niczym skleić)

- rdzewiała tylna klapa (bo tak)

- padł komp abs

- padła hydraulika hamulców

- alternator

- wieczne problemy z bądź co bądź komfortowym zawieszeniem

a idź pan w ch**** może komfortowe to było, ale sarbonka bez dna a ceny części takie, że przy nich te do lanosa to są za darmo dosłownie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.