Skocz do zawartości

fotoradar- wreszcie normalnosc ?


adamo1973

Rekomendowane odpowiedzi

Wreszcie będzie u nas tak jak w większości normalnych krajów. Koniec pomysłów na babcię z Bahrainu hehe.gif

Quote:

Prawdopodobnie w ciągu trzech, czterech miesięcy do parlamentu trafi projekt ustawy przewidujący, że do ukarania za wykroczenia, np. przekroczenia prędkości, wystarczy zdjęcie tablic rejestracyjnych pojazdu - zapowiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Marek Surmacz.

W obecnym stanie prawnym policja musi udowodnić kierowcy, że to on prowadził pojazd, którym złamano przepisy. Sam fakt bycia właścicielem nie wystarczy do otrzymania mandatu. Jak wyjaśniał Andrzej Grzegorczyk, sekretarz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która opracowała wstępne założenia projektu, istotą projektu jest automatyzm karania.

Wykroczenie zarejestrowane na wideoradarze będzie karane na podstawie numeru rejestracyjnego pojazdu - powiedział Grzegorczyk. Dodał, że pozostawiona zostanie możliwość złożenia wyjaśnień, np. że pożyczyło się samochód.

W ocenie Grzegorczyka, w Polsce jest już "dość duża" liczba wideoradarów, ale przy obecnym systemie prawnym procedura egzekwowania mandatów z ich zdjęć jest dłuższa niż tradycyjne karanie i łapanie przy pomocy tzw. suszarki, czyli prędkościomierza.


prawie żródło hehe.gif

Co Wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wreszcie będzie u nas tak jak w większości normalnych krajów. Koniec

> pomysłów na babcię z Bahrainu

> jakiś tekst

> Co Wy na to?

Dla mnie to jena wielka głupota. To, że jestem właścicielem samochodu nie znaczy, że ja nim akurat prowadziłem screwy.gif Dlaczego mam zbierać pkt i wydawac kase za to czego ja nie zrobilem!

EDIT

A wez pod uwage ze blachy moga Ci ukrasc i zamontowac na innym autem i co wtedy tez placic mamy My jako wlasciciele tych numerow mlotek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie to jena wielka głupota. To, że jestem właścicielem samochodu

> nie znaczy, że ja nim akurat prowadziłem Dlaczego mam zbierać

> pkt i wydawac kase za to czego ja nie zrobilem!

Quote:

pozostawiona zostanie możliwość złożenia wyjaśnień, np. że pożyczyło się samochód.


Edit możesz też wyjaśnic że skradziono Ci tablice, to chyba jednak dośc marginalne zjawisko w porównaniu z liczbą fotek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wreszcie będzie u nas tak jak w większości normalnych krajów. Koniec

> pomysłów na babcię z Bahrainu

(...)

> Co Wy na to?

Szkoda, że w cytacie pominąłeś:

Quote:

Zdaniem Grzegorczyka, poprawa stanu bezpieczeństwa wymaga zmian w trzech podstawowych sferach - jeśli chodzi o nadmierną prędkość, nietrzeźwych kierowców i stosowanie pasów bezpieczeństwa.


Tak się skończyły głodne kawałki o bezpieczeństwie. frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wreszcie będzie u nas tak jak w większości normalnych krajów. Koniec

> pomysłów na babcię z Bahrainu

> Quote:

> Prawdopodobnie w ciągu trzech, czterech miesięcy do parlamentu trafi

> projekt ustawy przewidujący, że do ukarania za wykroczenia, np.

> przekroczenia prędkości, wystarczy zdjęcie tablic

> rejestracyjnych pojazdu - zapowiedział wiceminister spraw

> wewnętrznych i administracji Marek Surmacz.

> W obecnym stanie prawnym policja musi udowodnić kierowcy, że to on

> prowadził pojazd, którym złamano przepisy. Sam fakt bycia

> właścicielem nie wystarczy do otrzymania mandatu. Jak wyjaśniał

> Andrzej Grzegorczyk, sekretarz Krajowej Rady Bezpieczeństwa

> Ruchu Drogowego, która opracowała wstępne założenia projektu,

> istotą projektu jest automatyzm karania.

fajnie, szkoda ze nie napisali jak oni to widza.

ja to widze w TK - no bo jak mozna ukarac kogos za cos, czego on nie zrobil? kolejny rewelacyjny pomysl..

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie to jena wielka głupota. To, że jestem właścicielem samochodu

> nie znaczy, że ja nim akurat prowadziłem Dlaczego mam zbierać

> pkt i wydawac kase za to czego ja nie zrobilem!

przeciez napisali ze istnieje mozliwosc zlozenia wyjasnien, jesli naprawde porzyczyles samochod to powiedz kto kierowal autem i sprawa jasna, nie bedzie cfaniactwa ze to nie ja kierowalem i nie dostane punktow tylko mandat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Quote:

> pozostawiona zostanie możliwość złożenia wyjaśnień, np. że pożyczyło

> się samochód.

> Edit możesz też wyjaśnic że skradziono Ci tablice, to chyba jednak

> dośc marginalne zjawisko w porównaniu z liczbą fotek

I myslisz ze jak nie ma fotki twarzy kierowcy to ktos sie przyzna hmm.gif Nigdy w zyciu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> (...)

> Szkoda, że w cytacie pominąłeś:

> Quote:

> Zdaniem Grzegorczyka, poprawa stanu bezpieczeństwa wymaga zmian w

> trzech podstawowych sferach - jeśli chodzi o nadmierną prędkość,

> nietrzeźwych kierowców i stosowanie pasów bezpieczeństwa.

Te dwa miały sie nijak do tablic rejestracyjnych

Pierwszy wcale , a drugi raczej tylko do kosztów jakie ponosimy na skutek większej ilości pacjentów szpitali ( ewentualnie wypłaconych zasiłków chorobowych , odszkodowań etc.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I myslisz ze jak nie ma fotki twarzy kierowcy to ktos sie przyzna

> Nigdy w zyciu!

To oczywiste - twarz jest, też się nie przyznają. Można jeździć w kasku,

albo dać prowadzić swojej wiewiórce.

Cóż za kombinacje. Ja zwykle chodząca amnezja, tylko winnych brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To oczywiste - twarz jest, też się nie przyznają. Można jeździć w

> kasku,

> albo dać prowadzić swojej wiewiórce.

> Cóż za kombinacje. Ja zwykle chodząca amnezja, tylko winnych brak.

Jakie kombinacje. Jeli jak wół widać kto porowadził to co wykabinujesz hmm.gif

Dla mnie pomysl screwy.gif Po prostu z nudow wymyslaja juz co popadnie

Z mojej strony THE END

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Te dwa miały sie nijak do tablic rejestracyjnych

> Pierwszy wcale , a drugi raczej tylko do kosztów jakie ponosimy na

> skutek większej ilości pacjentów szpitali ( ewentualnie

> wypłaconych zasiłków chorobowych , odszkodowań etc.)

Quote:

Jak wyjaśniał Andrzej Grzegorczyk, sekretarz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego


Coś mi się wydaje, że warto przedstawić dość wybiórcze próby promocji 'bezpieczeństwa'

w ruchu drogowym. Znów tylko czytam o mandatach, a nie o faktycznym bezpieczeństwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów tylko czytam o mandatach, a nie o faktycznym

> bezpieczeństwie.

Bo represyjnośc lepiej się sprzedaje politycznie niż Pancernik klub, odblaski na odzieży jesienno-zimowej czy wysepki na środku jezdni aby dac wytchnienie w połowie drogi starszej pani blush.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakie kombinacje. Jeli jak wół widać kto porowadził to co

> wykabinujesz

Przecież napisałem - byłeś zamaskowany.

> Dla mnie pomysl Po prostu z nudow wymyslaja juz co popadnie

Nie, dla mnie bardzo dobry pomysł, ale jako jeden z wielu elementów systemu.

Odpadają problemy z cyknięciem od tyłu. Podobnie powinno być z mandatami

za parkowanie.

> Z mojej strony THE END

Chcesz żeby było bezpieczniej - to walcz o racjonalność. W przeciwnym

wypadku postawią tylko fotoradary robiące fotki od tyłu, od przodu, en face

i będziemy wszyscy bulić, a nie ci, którzy powinni. Za spożycie Pawełka

zostaniesz morderca nienarodzonych fortepianów, a za niezapięte pasy

bądę mandaty 1000PLN, ponieważ NFZ trzeba wspomoc frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz, to jeszcze "tylko" trzeba albo zmienić konstytucję, albo

> kodeks wykroczeń i kilka innych praw.

Otóż to ok.gif Nie można ukarać właściciela za wykroczenie którego nie popełnił, a tego najwyraźniej chcą pomysłowawcy wink.gif

Poza tym nie bardzo rozumiem po co tak kombinować - mamy art. 78.4 PoRD:

Quote:

Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec.


Do tego 65 kw:

Quote:

§ 1. Kto umyślnie wprowadza w błąd organ państwowy lub instytucję upoważnioną z mocy ustawy do legitymowania:

1) co do tożsamości własnej lub innej osoby,

2) co do swego obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub zamieszkania,

podlega karze grzywny.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi nie udziela właściwemu organowi państwowemu lub instytucji, upoważnionej z mocy ustawy do legitymowania, wiadomości lub dokumentów co do okoliczności wymienionych w § 1.


Ja bym zaczął od egzekwowania tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Otóż to Nie można ukarać właściciela za wykroczenie którego nie

> popełnił, a tego najwyraźniej chcą pomysłowawcy

Wiesz, nie jestem w tym przypadku przekonany, że nie może być za to

ukarany. Podobnie jak z parkowaniem.

> Poza tym nie bardzo rozumiem po co tak kombinować - mamy art. 78.4

> PoRD:

> Quote:

> Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie

> uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub

> używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew

> jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł

> zapobiec.

> Do tego 65 kw:

> Quote:

> § 1. Kto umyślnie wprowadza w błąd organ państwowy lub instytucję

> upoważnioną z mocy ustawy do legitymowania:

> 1) co do tożsamości własnej lub innej osoby,

> 2) co do swego obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub

> zamieszkania,

> podlega karze grzywny.

> § 2. Tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi nie udziela

> właściwemu organowi państwowemu lub instytucji, upoważnionej z

> mocy ustawy do legitymowania, wiadomości lub dokumentów co do

> okoliczności wymienionych w § 1.

> Ja bym zaczął od egzekwowania tego.

To co napisałeś to niestety 150 furtek do ominięcia kary za ewidentne

wykroczenie. Poszukaj sobie teraz paragrafów na możliwość odmówienia

składania zeznań we własnej obronie (czy wręcz kłamstwach w tym zakresie),

kolejne o zeznaniach na niekorzyść bliskich itd. Efektem aktualnej sytuacji

prawnej jest w zasadzie wyłaczenie odpowiedzialności dowolnej z osob

korzystających z samochodu, a nie wspólnej odpowiedzialności ze poruszanie

się nim. Jakiś czas temu podawałem przykład absurdu z życia wziętego.

Siedzimy w okresie letnim na tzw. działeczce. 5-ciu kierowców, 4-y samochody.

Jedni jeżdżą do pracy, inni na zakupy. Samochód bierze się ten, który stoi

najbliżej wyjazdu. Po pół roku przychodzi fotka - kierowca nieczytelny.

Winny może być każdy z nas - wątpliwe, by ktoś pamiętał zimą, kto

akurat tego dnia kierował danym samochodem, jadąc krakowską na zakupy

do Janek. Faktyczny sprawca - być może. W związku z powyższym

nikt zgodnie ze swym sumieniem nie może wskazać innej osoby.

Sam się też nie przyzna, ponieważ nie jechał (a nawet jesli?).

Oczywiście pozostaje niesmak, że ktos numer wywinął, ale cóż - jedynie

moralny.

Z życia.

Sprawa byłaby dużo prostsza, gdyby prawo stanowiło, że za wykroczenia itd. popełnione

pojazdem będącym własnością (bądź w użytkowaniu) odpowiada wlaściciel (bądź użytkownik),

chyba że może wskazać bezpośredniego sprawcę. Problem znika. Jeżeli wskazany sprawca

się nie przyzna, to można z nim toczyć boje, ale z punktu widzenia odpowiedzialności

jest winny. To by szybko zamknęło kupców o dziwnych nazwiskach, nieznanych PH

itd. Właściciele szybko by się nauczyli, że sami muszą starać się jeździć po ludzku

i jednocześnie zdawali by sobie sprawę z konsekwencji powierzenia swojego pojazdu

nawet dziecku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I to jest właśnie to o czym piszę - brak chęci egzekwowania.

Nie. Chęciami to wiesz co jest wybrukowane?

> Powinno być "masz wiedzieć i koniec".

Tak, a raczej jesteś za to odpowiedzialny.

> A jak to zrobisz to Twoje zmartwienie.

Trzeba zmienić prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz, nie jestem w tym przypadku przekonany, że nie może być za to

> ukarany. Podobnie jak z parkowaniem.

Nie wiem jaki ma być w ich zamiarze kształt ustawy (?) ale o ile dobrze mnie nauczyli, instytucja domniemania niewinności nie pozwala na ukaranie kogoś bez udowodnienia mu winy. Czyli nie możesz dostać mandatu za przekroczenie prędkości jeśli nie ma pewności, że to Ty. A sam fakt, że auto należy do Ciebie nie jest ani dowodem ani powodem do ukarania.

Wspomniane przepisy dają możliwość nałożenia grzywny albo na kierującego (jeśli zostanie wkazany) albo na właściciela (za to, że nie wskazał). IMO bardzo dobre rozwiązanie i nie sprzeczne z obowiązującym prawem.

> To co napisałeś to niestety 150 furtek do ominięcia kary za ewidentne

> wykroczenie. Poszukaj sobie teraz paragrafów na możliwość odmówienia

> składania zeznań we własnej obronie (czy wręcz kłamstwach w tym

> zakresie),

Znam te przepisy, ale one nie będą tu miały zastosowania wink.gif Nie występujesz w roli świadka w postępowaniu o nałożenie mandatu a w roli popełniającego wykroczenie z kodeksu wykroczeń. Od chwili kiedy powiesz, że nie wiesz kto kierował nie ma tematu rodziny, bo tamten wątek został zakończony.

> [...] W związku z powyższym

> nikt zgodnie ze swym sumieniem nie może wskazać innej osoby.

> Sam się też nie przyzna, ponieważ nie jechał (a nawet jesli?). [...]

No więc jeśli jest cała masa kombinatorów, którzy wykorzystują nieudolność Policji trzeba konsekwentnie niestety egzekwować obowiązek wskazania. Nie wiesz komu dałeś? Ok, dostaniesz grzywnę za nie wskazanie. Nie twierdzę, że to dobre rozwiązanie ale skuteczne.

Druga sprawa, że wniosek o ukraranie będzie rozpatrywał Sąd, który może uznać, że nie masz prawa wiedzieć w wyjątkowych sytuacjach. Ale na pewno nie tak jak jest teraz - nie pamiętam i tyle.

> Sprawa byłaby dużo prostsza, gdyby prawo stanowiło, że za wykroczenia

> itd. popełnione

> pojazdem będącym własnością (bądź w użytkowaniu) odpowiada wlaściciel

> (bądź użytkownik) [...]

Wg mnie w świetle innych przepisów prawo tak stanowić nie może. Argumentacja jak wyżej smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie. Chęciami to wiesz co jest wybrukowane?

Policja takie sprawy olewa bo trzeba biegać po sądach, a Sąd i tak często umorzy...

> Tak, a raczej jesteś za to odpowiedzialny.

Jasne, że nie zawsze się da. Ale Twoje auto, Ty za nie odpowiadasz.

> Trzeba zmienić prawo.

Nie wiem co i jak chcą zmieniać mądrale z cytowanego tekstu, ale jeśli ma być tak, jak chcą żeby było, nie wystarczy jeden art. w PoRD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem jaki ma być w ich zamiarze kształt ustawy (?) ale o ile

> dobrze mnie nauczyli, instytucja domniemania niewinności nie

> pozwala na ukaranie kogoś bez udowodnienia mu winy. Czyli nie

> możesz dostać mandatu za przekroczenie prędkości jeśli nie ma

> pewności, że to Ty. A sam fakt, że auto należy do Ciebie nie

> jest ani dowodem ani powodem do ukarania.

Ano właśnie. To źle. Tym bardziej, że inne przepisy mówią, że tak.

> Wspomniane przepisy dają możliwość nałożenia grzywny albo na

> kierującego (jeśli zostanie wkazany) albo na właściciela (za to,

> że nie wskazał). IMO bardzo dobre rozwiązanie i nie sprzeczne z

> obowiązującym prawem.

Niestety nieprawda. Grzywna to nie to samo co mandat karny włącznie

z konsekwencjami. Tu musisz odróżnić niewskazanie od braku możliwości

wskazania. Złą wolę nadal musisz udowodnić.

> Znam te przepisy, ale one nie będą tu miały zastosowania Nie

> występujesz w roli świadka w postępowaniu o nałożenie mandatu a

> w roli popełniającego wykroczenie z kodeksu wykroczeń. Od chwili

> kiedy powiesz, że nie wiesz kto kierował nie ma tematu rodziny,

> bo tamten wątek został zakończony.

Też nie do końca.

> No więc jeśli jest cała masa kombinatorów, którzy wykorzystują

> nieudolność Policji trzeba konsekwentnie niestety egzekwować

> obowiązek wskazania. Nie wiesz komu dałeś? Ok, dostaniesz

> grzywnę za nie wskazanie. Nie twierdzę, że to dobre rozwiązanie

> ale skuteczne.

Nieskuteczne, ponieważ nie precyzuje definicji 'wiedzenia', a po

jakimś czasie nie bardzo możesz odpowiadać za braki w tej materii.

> Druga sprawa, że wniosek o ukraranie będzie rozpatrywał Sąd, który

> może uznać, że nie masz prawa wiedzieć w wyjątkowych sytuacjach.

Więc się odwołam.

> Ale na pewno nie tak jak jest teraz - nie pamiętam i tyle.

Dokładnie tak - nie pamiętam.

> Wg mnie w świetle innych przepisów prawo tak stanowić nie może.

> Argumentacja jak wyżej

Tak powinno stanowić. Zamyka wszelkie dywagacje. Twój samochód

- twoja odpowiedzialność jak jeździsz i komu go dajesz do jazdy.

Tak jak napisałam Lucyfer - wymaga to pewnych zmian w konstytucji, prawie

itd., ale daje czystą sytuację i brak pola do kombinacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ano właśnie. To źle. Tym bardziej, że inne przepisy mówią, że tak.

A które jeśli można? smile.gif

> Niestety nieprawda. Grzywna to nie to samo co mandat karny włącznie

> z konsekwencjami. Tu musisz odróżnić niewskazanie od braku możliwości

> wskazania. Złą wolę nadal musisz udowodnić.

Ale to nie zła wola - masz obowiązek wskazać. PoRD wyraźnie o tym mówi, a kw wskazuje konsekwencje.

> Też nie do końca.

A w jakim zakresie? smile.gif

> Nieskuteczne, ponieważ nie precyzuje definicji 'wiedzenia', a po

> jakimś czasie nie bardzo możesz odpowiadać za braki w tej materii.

Chyba, że nie dołożyłeś należytych starań. Jest przecież wyjątek - użycie wbrew woli i wiedzy wink.gif

> Więc się odwołam.

To na szczęście prawo przysługujące każdemu.

> Dokładnie tak - nie pamiętam.

A powinieneś. To jest bardzo ogólny przepis i jak pisałem mało życiowy. Ale weźmy np. firmy - co za problem prowadzić ewidencję?

> Tak powinno stanowić. Zamyka wszelkie dywagacje. Twój samochód

> - twoja odpowiedzialność jak jeździsz i komu go dajesz do jazdy.

Kręcimy się w kółko wink.gif Mandat dostajesz za popełnienie wykroczenia - jeśli nie Ty jechałeś to wykroczenia nie mogłeś popełnić a tym samym nie możesz być (IMVHO) ukarany.

> Tak jak napisałam Lucyfer - wymaga to pewnych zmian w konstytucji,

> prawie

> itd., ale daje czystą sytuację i brak pola do kombinacji.

Jeśli zmiany będą na tyle szerokie, że wszystko będzie tak jak piszesz i równocześnie zgodnie z prawem nie mam nic przeciwko.

IMO pomysłodawcy nie myślą aż tak szeroko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a juz myslalem , ze zamierzaja stawiac w niebezpiecznych miejscach ,

> a nie tam gdzie zarobia na siebie - to byłaby dla mnie

> normalnosc

Jeszcze chyba nie widzialem nigdy fotoradarku ktory bylby umiejscowiony w miejscu bezpiecznym.

Co jak co mozna im zarzucic, ale umiejscowienie fotoradarow jest naprawde niezle. Tam gdzie zawsze widywalem duzo wypadkow, dzisiaj stoja fotoradary.

Oczywiscie jeszcze zostala ogromna ilosc newralgicznych miejsc gdzie fotoradar by sie przydal a go niema. Ale ida w dobrym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie bardzo dobry pomysł.

Może wreszcie skończy się zrzucanie winy, amnezja, pokrętne tłumaczenia, typowo polskie kombinowanie.

Nie rozumiem Waszego oburzenia tym faktem. Jak przekroczyłem prędkość, czyli złamałem przepisy, doprowadziłem do sytacji, która jest najczęstszą przyczyną wypadków w Polsce, to należy mi się mandat. Proste. Ale nie dla wszystkich. Wielu zacznie kombinować, zapominać, a potem będą dumni że udało im się uniknąć kary. Poprostu wspaniale!

Dalej: jeżeli pożyczam komuś samochód, to biorę za to odpowiedzialność, znam tę osobę. Jeżeli jej fotoradar cyknie zdjęcie w moim samochodzie, jest dla mnie oczywistym, że jedynym śladem dla organów ścigania jest rejestracja samochodu, bo ludzi po twarzaj jeszcze zidentyfikować się nie da. Więc przyjdą do mnie. Ja mogę przyznać się do prowadzenia, a jeżeli nie to muszę wskazać tego kto prowadził. Jak on się nie przyzna, to wydaje mi się sensowne, że będę musiał ponieść konsekwencje tego, że pożyczyłem samochód dupkowi, który mnie wystawił i więcej tego nie zrobie, co też wpłynie pozytywnie na bezpieczeństwo na drogach.

Proste, ale nie dla wszystkich. W Polsce podejście jest takie, że: ograniczenia prędkości są be i w ogóle bez sensu, fotoradary są bez sensu, po to żeby wyciągnąć kasę, policja się niepotrzebnie czepia, a w ogóle to wypadków winne są złe drogi i przydrozne drzewa. A nie prędkość.

A moje zdanie jest takie: powinno się jak najsurowiej karać i właśnie wyciągać kase od piratów drogowych, a nawet tych, którzy takim pożyczają samochody, nabijać punkty, odbierać prawa jazdy. Jak ludzie zaczną się bać kar, to zaczną jeździć wolniej, a wtedy będzie bezpieczniej mimo kiepskich dróg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak właścicielem samochodu są dwie osoby to każdy zapłaci i dostanie punkty, czy może podzielą je na 2?

Głupota totalna moim zdaniem.

W Niemczech jest tak, że na zdjęciu jest samochód, tablica rejestracyjna i uśmiechnęta twarz kierującego.

Prosta sprawa, płaci ten, który prowadził i po co komplikować życie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jak właścicielem samochodu są dwie osoby to każdy zapłaci i

> dostanie punkty, czy może podzielą je na 2?

> Głupota totalna moim zdaniem.

> W Niemczech jest tak, że na zdjęciu jest samochód, tablica

> rejestracyjna i uśmiechnęta twarz kierującego.

> Prosta sprawa, płaci ten, który prowadził i po co komplikować życie?

Pomału, próbujesz wyprzedać sam projekt, który jest dopiero w fazie przygotowań, z czasem sami zobaczymy jak to fizycznie będzie wyglądało. Faktem jest, że na drogach pewnie bedziemy mieli więcej fotorapidów niż znaków drogowych, i potężny zgrzyt zębów większości kierowców. Do tego jakie wpływy do skarbu państwa 893goodvibes.gif Co do samego pomysłu ja się przyłączam do popierających wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pomału, próbujesz wyprzedać sam projekt, który jest dopiero w fazie

> przygotowań, z czasem sami zobaczymy jak to fizycznie będzie

> wyglądało. Faktem jest, że na drogach pewnie bedziemy mieli

> więcej fotorapidów niż znaków drogowych, i potężny zgrzyt zębów

> większości kierowców. Do tego jakie wpływy do skarbu państwa Co

> do samego pomysłu ja się przyłączam do popierających

Po pierwsze... wszystkiego najlepszego :-)

Po drugie, jak znam życie i ten kraj, to nic mądrego nie wymyślą, nie wezmą pod uwagę takich właśnie drobnostek, których istnienie zauważą dopiero po ustanowieniu prawa.

Sama idea by karać właściciela samochodu a nie sprawcę przekroczenia przepisów jest dla mnie jakimś nieporozumieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po pierwsze... wszystkiego najlepszego :-)

Dzięki 20.GIF

> Sama idea by karać właściciela samochodu a nie sprawcę przekroczenia

> przepisów jest dla mnie jakimś nieporozumieniem.

Faktycznie nie do końca byłoby to nie w porządku, ale sądzę, że właściciel samochodu bedzie mimo wszystko zmuszony pamiętać komu ten samochód udostepnia, Problem pojawi się gdy w rodzinie 5-osobowej każdy ma PJ i nieograniczony dostęp do samochodu w każdej chwili, jakość dzisiejszych zdjęćFR ledwo pozwala odczytać nr.rej. nie wspominając o zidentyfikowaniu kierowcy. Więc wypada zakładać karty drogowe wink.gif W świetle prawa właściciel bedzie mimo wszystko zobowiązany wiedzieć komu udostepnia swój samochód, ale doprawdy nie mam pomysłu co faktycznie zrobić gdy właścicieli jest dwóch lub więcej hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dzięki

> Faktycznie nie do końca byłoby to nie w porządku, ale sądzę, że

> właściciel samochodu bedzie mimo wszystko zmuszony pamiętać komu

> ten samochód udostepnia, Problem pojawi się gdy w rodzinie

> 5-osobowej każdy ma PJ i nieograniczony dostęp do samochodu w

> każdej chwili, jakość dzisiejszych zdjęćFR ledwo pozwala

> odczytać nr.rej. nie wspominając o zidentyfikowaniu kierowcy.

> Więc wypada zakładać karty drogowe W świetle prawa właściciel

> bedzie mimo wszystko zobowiązany wiedzieć komu udostepnia swój

> samochód, ale doprawdy nie mam pomysłu co faktycznie zrobić gdy

> właścicieli jest dwóch lub więcej

Ale co to znaczy wiedzieć komu udostępnia samochód?

Bądźmy szczerzy, prawie każdy w jakiś tam sposób narusza przepisy ruchu drogowego, a to z prostej przyczyny - często znaki są tak bezmyślnie poustawiane, że jazda zgodnie z nimi byłaby większym zagrożeniem ruchu niż ich zignorowanie (np. znak roboty drogowe i ograniczenie do 30km/h na odcinku 5 kilometrów, z tym że robót drogowych nie ma tam już od ponad pół roku crazy.gif). Tak więc ktoś nie musi być piratem drogowym, żeby zostać złapanym i dlaczego ja mam płacić za jego przekroczenie przepisów przez kogoś innego? screwy.gif

Jeśli zdjęcia są niewyraźne (nie wiem, nie miałem jeszcze do czynienia - na szczęście smile.gif ) to zamiast wprowadzać bzdurne przepisy, lepiej poprawić ich jakość. Na niemieckich zdjęciach dokładnie widać numer rej i twarz kierującego (sprawdzone - potwierdzone beksa.gif).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeszcze chyba nie widzialem nigdy fotoradarku ktory bylby

> umiejscowiony w miejscu bezpiecznym.

> Co jak co mozna im zarzucic, ale umiejscowienie fotoradarow jest

> naprawde niezle. Tam gdzie zawsze widywalem duzo wypadkow,

> dzisiaj stoja fotoradary.

> Oczywiscie jeszcze zostala ogromna ilosc newralgicznych miejsc gdzie

> fotoradar by sie przydal a go niema. Ale ida w dobrym kierunku.

Fotoradary działają porządkująco w szczególności na motocyklistów zasuwających w środku miast 240 km/h. zlosnik.gif Dziwi mnie, że wandale męczą się z ogromnymi przystankami, by je niszczyć a w spokoju zostawiają te irytujące urządzenia, służące niczemu innemu, jak krojeniu obywateli z pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No więc jeśli jest cała masa kombinatorów, którzy wykorzystują

> nieudolność Policji trzeba konsekwentnie niestety egzekwować

> obowiązek wskazania. Nie wiesz komu dałeś? Ok, dostaniesz

> grzywnę za nie wskazanie. Nie twierdzę, że to dobre rozwiązanie

> ale skuteczne.

> Druga sprawa, że wniosek o ukraranie będzie rozpatrywał Sąd, który

> może uznać, że nie masz prawa wiedzieć w wyjątkowych sytuacjach.

> Ale na pewno nie tak jak jest teraz - nie pamiętam i tyle.

> Wg mnie w świetle innych przepisów prawo tak stanowić nie może.

OK, ale z jednym zastrzeżeniem. Od wykroczenia do próby ukarania nie mogą upływać długie miesiące, tak jak teraz, bo sam nie pamiętam, kto jeździł Uniakiem 3 tygodnie temu. Przez ostatnie dwa tygodnie stoi u blacharza, więc nikt nim nie jeździ, ale za dwa trzy miesiące już nie będę o tym pamiętał.

We Francji mandat musi trafić do szkrynki pocztowej kierowcy w ciągu 48 godzin. I wtedy rzeczywiście jest się trudno zasłaniać brakiem pamięci.

Poza tym - tam policja nie przysyła do domu zdjęcia, za to "obrabia' wyłącznie te, na których widać wyraźnie twarz kierującego. W razie zastrzeżeń okaże gościowi zdjecie, ale ponieważ jest mała szansa, że twarz nie będzie rozpoznawalna, na ogół takie kwestionowanie kosztuje i to drogo.

W wypadku namiarów od tyłu, najczęściej robionych na autostradach pistioletem laserowym, jegomość jest kilka km dalej zatrzymywany przez policję w "punkcie kasowym" i też nie ma wątpliwości kto prowadził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> OK, ale z jednym zastrzeżeniem. Od wykroczenia do próby ukarania nie

> mogą upływać długie miesiące, tak jak teraz, bo sam nie

> pamiętam, kto jeździł Uniakiem 3 tygodnie temu. Przez ostatnie

> dwa tygodnie stoi u blacharza, więc nikt nim nie jeździ, ale za

> dwa trzy miesiące już nie będę o tym pamiętał.

Dokładnie.

> We Francji mandat musi trafić do szkrynki pocztowej kierowcy w ciągu

> 48 godzin. I wtedy rzeczywiście jest się trudno zasłaniać

> brakiem pamięci.

Przy okazji łatwo o weryfikację, czy nie było błędu w oznakowaniu.

> Poza tym - tam policja nie przysyła do domu zdjęcia, za to "obrabia'

> wyłącznie te, na których widać wyraźnie twarz kierującego. W

> razie zastrzeżeń okaże gościowi zdjecie, ale ponieważ jest mała

> szansa, że twarz nie będzie rozpoznawalna, na ogół takie

> kwestionowanie kosztuje i to drogo.

> W wypadku namiarów od tyłu, najczęściej robionych na autostradach

> pistioletem laserowym, jegomość jest kilka km dalej zatrzymywany

> przez policję w "punkcie kasowym" i też nie ma wątpliwości kto

> prowadził.

Wiesz, taki system, to jest system. W Polsce nawet ze sciąganiem

zwykłych mandatów są problemu, a Ty tu o 48h wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> OK, ale z jednym zastrzeżeniem. Od wykroczenia do próby ukarania nie

> mogą upływać długie miesiące, tak jak teraz, bo sam nie

> pamiętam, kto jeździł Uniakiem 3 tygodnie temu [...]

I właśnie w kierunku usprawnienia całej procedury bym poszedł ok.gif

> W wypadku namiarów od tyłu, najczęściej robionych na autostradach

> pistioletem laserowym, jegomość jest kilka km dalej zatrzymywany

> przez policję w "punkcie kasowym" i też nie ma wątpliwości kto

> prowadził.

U nas też trafiają się takie akcje, rzadko ale jednak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I właśnie w kierunku usprawnienia całej procedury bym poszedł

Ty byś poszedł, ja bym poszedł. Niestety, tak się póki co nie da.

Po za tym to musi być cały system, ale nie tylko kwestia fotek.

Z parkowaniem nie mogą sobie dać rady, a tu taki temat wink.gif

> U nas też trafiają się takie akcje, rzadko ale jednak.

Tak długo, jak na polskich drogach będą się pojawiać tylko akcje,

a nie Policjant wyrastający znikąd (i skuteczne prawo), tak długo

te akcje możemy sobie w buty włożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I właśnie w kierunku usprawnienia całej procedury bym poszedł

Ja też. Mam nawet na dysku projekt takiego rozwiązania opracowanego przez policję, ze swoimi krytycznymi uwagami (bo ma sporo dziur), ale wciąż nie mam czasu się tym dalej zająć.

> U nas też trafiają się takie akcje, rzadko ale jednak.

No bo u nas są tylko akcje, a nie ma organicznej pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak długo, jak na polskich drogach będą się pojawiać tylko akcje,

> a nie Policjant wyrastający znikąd (i skuteczne prawo), tak długo

> te akcje możemy sobie w buty włożyć.

Patrz, swoją odppowiedź powyżej napisałem zanim przeczytałem Twoją zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przy okazji łatwo o weryfikację, czy nie było błędu w oznakowaniu.

Oczywiście.

> Wiesz, taki system, to jest system. W Polsce nawet ze sciąganiem

> zwykłych mandatów są problemu, a Ty tu o 48h

Gwarantuję Ci, że w Polsce da się taki system stworzyć - technicznie. Znacznie trudniej "politycznie".

Jeżeli to będzie miało działać zdrowo, zapewniając wzrost bezpieczeństwa RD, to nie problem. Problem jest w tym, żeby zarabiał skarb panstwa, a nie różne firmy obsiadajace go jak pchły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ja mam takie pytanie przychodzi fotka z fotoradaru nie wiadomo kto

> jest na zdjeciu ja nie pamietam kto prowadzil a samochod jest

> zarejestrowany na 2 wspolwłascicieli ??

OZI kiedyś pisał, jak to jest rozwiązane w Australii.

Jeżeli wskażą kto prowadził, dostaje nominalny mandat i punkty. Jeżeli nie wskażą, mandat wzrasta trzykrotnie i nie ma punktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja też. Mam nawet na dysku projekt takiego rozwiązania opracowanego

> przez policję, ze swoimi krytycznymi uwagami (bo ma sporo

> dziur), ale wciąż nie mam czasu się tym dalej zająć.

Ale to oni powinni się zająć wink.gif Jak już będzie to na jakimś dalszym etapie i jawne poproszę o podesłanie bo jestem ciekawy hmm.gif

> No bo u nas są tylko akcje, a nie ma organicznej pracy.

No tak. W Kielcach to raczej sporadyczne przypadki kilka razy do roku. Czasem długimi miesiącami nie słyszę żeby to powtarzali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gwarantuję Ci, że w Polsce da się taki system stworzyć - technicznie.

Technicznie - oczywiście.

> Znacznie trudniej "politycznie".

O właśnie - to jest problemem. Generalnie problemem jest podejście.

> Jeżeli to będzie miało działać zdrowo, zapewniając wzrost

> bezpieczeństwa RD, to nie problem. Problem jest w tym, żeby

> zarabiał skarb panstwa, a nie różne firmy obsiadajace go jak

> pchły.

O tak. Przecież to świetny interes. Szkoda tylko, że póki co nie

służy on bezpieczeństwu, tylko nabijaniu prywatnych kieszeni.

frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale to oni powinni się zająć

Owszem, ale dlaczego im nie pomóc?

> Jak już będzie to na jakimś dalszym

> etapie i jawne poproszę o podesłanie bo jestem ciekawy

Projekt był opublikowany na witrynie www.kodeksdrogowy.com.pl, ale teraz go nie moge znaleźć. Dobrze, że go ściągnąłem. Mam do niego na roboczo kilkanaście uwag, nawet mam zaproszenie do autorów, ale niestety zdrówko mi daje zatokami i się kuruję, więc unikam wybywania poza dom za wyjątkiem spraw bezwzględnie koniecznych (na przykład dowiezienie do ZUS zwolnienia screwy.gif).

> No tak. W Kielcach to raczej sporadyczne przypadki kilka razy do

> roku. Czasem długimi miesiącami nie słyszę żeby to powtarzali.

No i dlatego w Polsce jest jak jest, bo nie ma systematycznych działań, tylko akcyjne zrywy. I nwet nie ma co o to winić policji na drogach, oni są tym tak samo wkurzeni jak reszta ludzi, to jest problem zarządzania całym resortem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Technicznie - oczywiście.

> O właśnie - to jest problemem. Generalnie problemem jest podejście.

Jak ze wszystkim w PL.

> O tak. Przecież to świetny interes. Szkoda tylko, że póki co nie

> służy on bezpieczeństwu, tylko nabijaniu prywatnych kieszeni.

Patrząc na to, co dzieje się po świecie, służyć przede wszystkim bezpieczeństwu to to nie będzie. Wszędzie są to "pompy" do dojenia kierowców. Róznica jest tylko w tym, że np. we Francji doi państwo i jednak te pieniądze potem idą na infrastrukturę, oznakowanie, poprawę stanu dróg, itp. A u nas tylko idą, ale nie wiadomo gdzie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.