Skocz do zawartości

supiotr

użytkownik
  • Liczba zawartości

    926
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez supiotr

  1. Jazda spod miasta do miasta (Warszawa, przejazd m.in. zakorkowaną Puławską), dystans dzienny 2x25km, czyli auto zawsze rozgrzane. Avensis 2.0 benzyna 147KM, dane z kompa: 8-8.5, v śr. ok 40km/h, Podłączając się pod wymianę zdań na temat diesla - moje byłe auto, czyli Seat Altea 1.9 TDI 105KM, warunki dokładnie takie same jak powyżej: spalanie 5.8 - 6.2l/100km (pomiar - komp.) Z ciekawostek z mojego garażu- żonowóz- Yaris 1.0 67KM, warunki niemal identyczne - 6,5l/100km (pomiar-komp) Cabrio - Fiat Barchetta 1,8 16V 132KM, warunki jw. 10l/100 (pomiar - dystrybutor) często więcej, ale styl jazdy nieco inny . Pzdr.
  2. Mimo upływu lat, sylwetka nadal prezentuje się bardzo dobrze
  3. > A co się z turbiną stało ? W sumie to nie wiem, dodałem gazu i rozległ się gwizd, a auto dramatycznie osłabło. Każde muśnięcie gazu powodowało kosmiczny gwizd. Ledwo dowlokłem się 10km do serwisu ... Skody. Później była laweta i ASO Seata.
  4. Miałem Alteę z tym silnikiem. Z silnikowo-osprzętowych spraw miałem wymienioną na gwarancji turbinę przy ok 57kkm (auto było demówką wcześniej), ponadto przy ok 140kkm pojawiły się sporadyczne problemy z rozruchem na gorąco - temat załatwiony interwencją elektroniczną. Motor generalnie hałaśliwy, ale baardzo ekonomiczny, do turlania wprost idealny. Miałem na tyle przyzwoity egzemplarz, ze podjąłem decyzję o pozostawieniu go ojcu do symbolicznych przebiegów, zamiast gonić do ludzi. BTW szkoda, że Twój sprzedawany Yarek jest 3d, szukam następcy żonowozu i raczej będzie kolejna Yariska, a 3d niestety odpada.
  5. Nie wiem co w poszczególnych rocznikach Rav'ki było wkładane - jeśli benzynowe 2.0 z oznaczeniem D4, to będzie wtrysk bezpośredni i spory problem do zagazowania. W starszych budach było chyba jeszcze 1.8 - to akurat da się zagazować.
  6. Toyota wysoko, a gdyby nie diesle, to statystyka byłaby jeszcze lepsza.
  7. > pewnie sami PL, bo przecież inni święcie przestrzegają przepisów Nie wiem, nie zwracałem za bardzo uwagi, w każdym narodzie znajdzie się stado młodych gniewnych, to ponad graniczny stan umysłu A, naszych ostro tnących za granica chyba nie ma zbyt wielu, u nas płaci się 500, tam pewnie też, ale ojro - a za tyle, to kawał Europy można przejechać
  8. > jakie były tam ograniczenia ? Mimo wielopasmowej drogi - obwodnica Bratysławy i wylotu na autostradę w Austrii na pewno nie było więcej niz 80km/h. Jeden z patroli z suszarą pieknie schowany pod wiaduktem, normalnie jak w PL . Tunele są wszstkie z ograniczeniami mimo autostrady (80-100km/h), odwołanie jest kilkadziesiąt metrów za wylotem i tam też suszyli - wyskakujesz z tunelu i strzał. Oj mieli tam klientów. > ale nie porównujmy też jazdy do krajów gdzie między każdym większym miastem jest A, lub chociaż > szybka dwupasmówka > i właśnie to że są tak nieliczne, powoduje że mamy tyle wypadków > gdyby dróg wyższych klas było więcej, to nawet bez tej fotoradarowej zabawy było by bezpieczniej > pamiętaj że przy takiej infrastrukturze jaką mamy, to możesz zginąć nawet jadąc przepisowo > bo np ktoś wyjedzie z podporządkowanej, czy zjedzie z przeciwnego pasa Wiem i zgadzam się w zupełności. Pozostaje mieć nadzieję, że nowe drogi będą budowane, a stare modernizowane. Nie oszukujmy sie, w tym względzie miną lata, zanim nadgonimy do cywilizacji, a pilnować porządku trzeba nawet na tych co mamy, innej rady nie ma.
  9. > Jestes dzieckiem dyplomaty i wychowales sie nie w Polsce? Dobre, hehe. Wychowałem się w PL, jedynie trochę swiata zobaczyłem i starm się zwalczać w sobie typową naszą narodową cechę - narzekanie, a rozwijać optymizm > Bo trudno mi znalezc inne wytlumaczenie tego, ze tak lykasz oficjalna propagande... Nie łykam i napisałem wczesniej, że podkładka budżetowa, to strzał w kolano i genialny powód do bicia piany > Fakt jest taki, ze rzad planuje ponad 40-krotny wzrost wplywow z fotoradarow w ciagu 1 roku. > 40-krotny, nie 40-procentowy! > Gdyby ten program mial za zadanie dzialac, to zalozonoby spadek dochodow, skoro wiekszosc kierowcow > nie przekraczalaby limitow- proste. > A tak- jak dochody nie wystarcza, to sie jeszcze wiecej obnizy predkosc i lepiej schowa fotoradary. Załozono zapewne na podstawie danych, że z roku na rok wpływy się zwiększają. Cały czas piję do tego, że da się jeździć bez zbierania mandatów. Wileka sensacja sprzed kilku lat - gmina Biały Bór - program dochodów mandatowych prawie jak w projekcie rzadowym. Wielkie larum i co? Lubie Jarosławiec, moja droga prowadzi przez zagłębie pstrykajacych smietników, nigdy mandatu z tamtych okolic nie przywiozłem, kolega z pracy ma tam rodzinę, jeździ często i jakoś też nie placze. > Prosty przyklad: w krajach, gdzie bezpieczenstwo odgrywa glowna role, to policja musi udowodnic kto > prowadzil pojazd, > a wlasciciel nie jest zmuszny do prowadzenia ewidencji kierowcow swojego auta jak to sie planuje > zrobic w Polsce. Jak uchwalą, to się pośmiejemy z kretyńskich przepisów, zimówki tez chcieli wprowadzić od 1/11, mimo mozliwości niemal letnich temperatur > To sluzy wylacznie nabijaniu kasy i w ZADEN sposob nie wplywa na bezpieczenstwo, nie badz taki > naiwny Spokojnie, są przykłady pozytywne, sa negatywne. Świat nie jest czarno biały. Do naiwności mi bardzo daleko, zauważ że mimo łapania od czasu do czasu mandatów, całkowicie wisi mi ta nagonka. Utraty prawka kompletnie się nie boję, bać się mogą młodzi gniewni jeżdżący szybko i bezpiecznie. Mam ważniejsze w życiu problemy, niż las fotoradarów. Przy moim stylu jazdy raczej budżet się (za bardzo)nie wzbogaci z tytułu pstrykaczy.
  10. > hmm, przejechałem do Grecji i nie widziałem ani jednego policjanta z suszarą > a na całych 1600km było kilka patroli, ale po prostu stali i obserwowali Z ostatniego wyjazdu - wylot z Bratysławy i wjazd autostradowy do Austrii patrol kaskadowy, dalej między tunelami wjeżdżając do Włoch. > A że nasza > wolniej ? co znaczy wolniej ? że mają niższe prędkości max ? to tak, ale średnią wykręcisz dużo > wyższą Wolniej, to wolniej. Chcesz dojechać , wyjedź wczesniej. Takie realia. Na nielicznych autostradach masz srednią europejską ( a czasem wyższą) bez łamania przepisów. Można olać i zostawić stan własnemu życiu, ręczę że pozabijamy się na drogach.
  11. > Inaczej patrząc to jak jedziesz sobie 50km/h a obok Ciebie ciężarówka 50km/h i zaczniecie hamować > to też Cię minie jak już będziesz stał moim zdaniem takie same ograniczenia w terenie > zabudowanym dla osobówek i ciężarówek są chore. Skoro dla ciężarówki bezpieczna prędkość jest > 50km/h to osobówki powinny jednak móc jeździć trochę szybciej Trzeba zapytać fachowców, ja się nie znam, można poszperać jaka jest różnica przy 50km/h i dlaczego poza terenem zabudowanym muszą jechac wolniej i pewnie znajdziemy odpowiedź. Ale przyznaj, ze takie argumenty jesli chodzi o teren zabudowany to... sposób na usprawiedliwienie szybkiej jazdy. Osobówka na ujowych lub chińskich oponach tez zatrzyma się dalej. Młody kierowca też statystycznie zareaguje szybciej niż starszy, a nie ma ograniczeń, że w terenie zabudowanym po skończeniu przykładowo 60 wiosen masz jechać 30km/h. Taka argumentacja do mnie nie trafia.
  12. Zgoda w 100proc. A prędkościomierza będziemy tak samo pilnować jak na wyjazdach zagranicznych. Tak to działa. Eldorado drogowe przemija, nic na to nie poradzimy. Ostatnio, po świętach zrobiłem po PL ponad 600km bez CB, dało się jakoś . Na południe Europy jeżdżę zawsze przez Słowację, też niby mocno obstawione, naszych nie lubią i się jedzie. Jak dojdzie do wsadzania do więzienia, konfiskat samochodów za przekroczenie o 10km/h moża się będzie martwić. IMHO trzeba trochę zluzować, jeździć nieco wolniej jak cały cywilizowany świat. Tam też są patrole, fotoradary itp. i tez płacą za wykroczenia drogowe. A że nasza infrastruktura jeszcze kuleje? Z każdym rokiem jest nieco lepiej. W USA są taaakie hajłeje i jeżdżą jeszcze wolniej.
  13. Kurcze, no to mamy problem. Po naszej autostradzie mogę jechać 140km/h, a po takiej samej szwedzkiej o ile sie nie mylę 120km/h. jak pojadę 140km/h to muszę zapłacić jak to nazwałeś podatek. Wszystkim nie dogodzisz i na każdej płaszczyźnie znajdzie się coś do krytykowania. Jedno jest pewne, przez dziesięciolecia na polskich drogach można było robić, co się chciało, teraz stara sie to ograniczyć. Może nie do końca tak jak byśmy sobie to wyobrażali, ale jednak lepiej tak, niż nie robiąc nic, bo wtedy byśmy się pozabijali.
  14. > OK, czyli nie masz nic przeciwko wprowadzeniu nowego podatku, po 100zł od każdego kierowcy ... > można by w sumie zrobić obowiązkową wymianę PJ co rok i efekt taki sam > problem jest taki że wszyscy widzą że drogi mam marne i owszem cały czas coś się zmienia na plus > ale dlaczego nie zacząć od rzetelnej weryfikacji oznakowania i takie drogi zostają objęte nowym > programem fotoradarów > już inaczej to brzmi Bezpieczna ósemka, bezpieczna siódemka, to takie zwiastuny, trochę medialne, ale jednak. Obok mnie w miejscowosci na siódemce podniesiono predkość z 50 do 70km, aby te 500-700m z jednym skrzyżowaniem z sygnalizacja świetlną przejechać dość sprawnie. A że trzeba zwolnic z obowiazujących 100, trudno, lepsze to niż hamowanie do 50. Ale zgoda, znowu ogrom pracy przed nami. Jednak coś się robi w tym kierunku, na razie na głównych trasach, kiedyś mam nadzieję przyjdzie czas na podrzędne. Ale mimo tego da się jeździć bez haraczy - zobacz choćby post Klaudka. Może wystarczy odrobinę samodyscypliny. A z tego co pisze, to raczej nie jeździ tylko w niedziele do koscioła.
  15. > (...ciach...)Może by tak zacząć > inwestowanie od polepszenia jakości dróg i skrzyżowań ... uproszczenia oznakowania na drogach > (głównie głupie i niezrozumiałe ograniczenia prędkości) ... i jeśli to nie poprawi > bezpieczeństwa to jasne .. fotoradary .. ale tam gdzie jest to naprawdę potrzebne. Racja, ale sprawiedliwie trzeba powiedzieć, że jednak cos sie robi, może nie tak jakbyśmy sobie tego życzyli, ale jednak powoli brniemy do przodu Samo > postawienie fotoradaru nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem. I tak i nie. Nie generalizyjmy, są miesca, gdzie znacząco poprawiło to sytuację. I jestem za pstrykaczami, które nie tylko mierza prędkość, ale też wala foty za wjazd na czerwonym świetle. A kretyńsko postawionym pstrykaczom mówię nie i chętnie wezmę udział w akcji majacej na celu zlikwidowania takiego taksometru > Właśnie obawiam się tego, że nawet najmniejsze wykroczenie ... wjechanie w strefę o niższej > prędkości bez duszenia hamulca będzie świetnym pretekstem do wyciągnięcia banknotu z mojej > kieszeni. A jakoś mnie to nie rusza, nie mówię że wjeżdzam na ograniczenie z predkoscią obowiązującą, ale zbliżona już jak najbardziej.
  16. A nie uważasz, że gdyby pominięto aspekt budżetowy, to nie byłoby larum? Wydaje mi się, że i tak byłby krzyk, a tak jest dobry pretekst aby zwalać na dziurę budżetową, bezpieczeństwo zeszło na dalszy plan. Szkoda. Beznadziejny strzał w kolano. A skoro jeździsz jak piszesz, to czym sie przejmujesz? Oczka nie zbierzesz, a jak coś trafi, to trudno. Przynajmniej ja wychodze z takiego założenia. Rocznie jeżdżę ok 20kkm i w sumie bardziej obawiam się ITD poza terenem zabudowanym (niestety najczęściej przekraczam przepisowe 90km/h na zwyłych drogach), niż wszelkiej maści łapaczy na ograniczeniach.
  17. > chcesz powiedzieć, że nie widzisz związku postawienia fotoradaru na jakimś niebezpiecznym > skrzyżowaniu ze wzrostem bezpieczeństwa? Np TAKIE dane są wyssane z palca? Nie są, ale niektórzy sa niesmiertelni, jeżdżą szybko i bezpiecznie oraz lepiej od innych, a wypadki i kolizje zdarzają się innym. Oni zawsze sa w stanie uniknąc podbramkowych sytuacji i w 100proc panują nad autem, nawet w drifcie . A pstryki w takich miejscach to zamach na wolnosć
  18. No ustawili się faktycznie. Ale mówiąc szczerze takie patrole na całym świecie pojawiają się na autostradach, po prostu muszą. Tam też sa ograniczenia z jakiegoś powodu. IMHO postawienie sieci stałych pstrykaczy na odcinkach gdzie obowiazuje 140km/h jest mało realne. A w opisywanym przypadku... hm smiem twierdzić, że przejazd z licznikowymi 120km/h na tej setce pozostałby bez konsekwencji. A 180? Ten niedobry patrol czekał właśnie takich klientów. Przyznasz mi, że chyba niewielu czytających ten wątek odważyłoby się wjechac na ogranicznie do 100 z prędkością 180 w Niemczech, Austrii czy o zgrozo w Szwajcarii. Czyli znowu wychodzi, że nas można wychować tylko trzymając za twarz
  19. Wczoraj 09/01 wygasła mi umowa w Liberty na jedno z aut, było ok bo nie korzystałem, w takim przypadku każdy ubezpieczyciel jest ok . 7/01 wysłałem mailem wypowiedzenie (skan itp), przyszło automatyczne powiadomienie, że wpadło na ich serwer, że odpowiedza itp. Dzis rano dostałem monit o zapłatę za kolejny rok lub za wykorzystany okres jeśli ubezpieczyłem w innej firmie. Musiałem kolejny raz wysyłać wypowiedzenie wraz z poprzednim mailem. Dopiero po tym fakcie doszukali się poprzedniego maila i okazało się, że wypowiedzenie było skuteczne.
  20. Trochę to robione pod publiczkę, ale... zgadzam się z łapanką w terenie zabudowanym. Sorry, ale kierowców w naszym kraju trzeba - mówiąc wulgarnie- trzymać za ryj. Niestety, jeździmy w terenie zabudowanym jak szaleńcy, apele do nas nie przemawiają, łapanie radarem, to chowanie się za krzakami. Wszyscy są winni tylko nie my. Drogi są jakie są, ale.... np. ul Puławska w Warszawie, churra jest trzypasmowa z ograniczeniem do 50. Okazuje się, że droga jest za dobra, aby jeździć nią 50, bo przeciez znowu przesada. Ale że co chwila przejście dla pieszych i skrzyżowanie, to się nie liczy. Kolejny przykład, już koło mojego domu, trasa nr7, skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną na które strach wjechać na zielonym, kilkaset metrów dalej jest przejście dla pieszych i ograniczenie do 70km, w ubiegłym roku zgineło tam rodzeństwo... na pasach. Nam się nigdy nie dogodzi, trzeba nas karać, zmuszać itp. A gdy wyjedziemy za granicę( nie tzreba daleko - wystarczy Słowacja), nagle w miejscowościach potrafimy zwolnić, a przy znaku STOP zatrzymać się. Tak już mamy. I podpisuję się za projektem, aby zabierać prawko za 100proc przekroczenie w terenie zabudowanym. No i żeby było jasne, też łamię przepisy, trzypasmową Puławską w warszawie jadę 60-70km i wyprzedzam jedynie komunikację miejską i naukę jazdy. Mandat za prędkość tez mi się zdarza złapać - ostatnio ok 3 lat temu, w podwarszawskich Jankach, nocą jechałem 92 na 70. Zapłaciłem i tyle. Kilka lat temu byłem uczestnikiem (byłem pasażerem samochodu) wypadku, w którym potrącony został pieszy, był pijany, noc, teren zabudowany, nikomu nie życzę takich akcji. Zwróćcie uwagę, że nie mówi się o stawianiu fotoradarów na ekspresówkach, czy autostradach. Cała dyskusja kręci się wokół terenu zabudowanego. Polecam do poczytania wywiad z Pasiecznym w dzisiejszym wydaniu GW, poniżej jego fragment: (...) Natomiast weźmy sobie dwa samochody na obszarze zabudowanym na suchej nawierzchni. Pan jedzie 50 km na godz., obok pana na równoległym pasie drugi kierowca jedzie 100 km na godz. Na jezdnię przed wami wchodzi pieszy. W tym samym czasie podejmujecie decyzję o hamowaniu. Bierzemy pod uwagę najkrótszy możliwy czas reakcji - 0,8 sekundy. Jak pan już stoi, to ten drugi jeszcze jedzie - mija pana z prędkością 98 km na godzinę. 98 km na godzinę! W czasie, kiedy ja się zatrzymałem, on zwolnił o dwa kilometry?! - Dokładnie tak (insp. Pasieczny sprawdza wynik w swoich symulacjach komputerowych). Przy 50 km na godz. od zauważenia powodu do hamowania do jego rozpoczęcia kierowca przejedzie 11,5 metra. Przy 100 km na godz. - 22,2 metra. Potem, zanim zadziałają hamulce, ten jadący pięćdziesiątką przejeżdża 4 metry, ten jadący stówą - 8. Droga od chwili reakcji do całkowitego zatrzymania na suchej nawierzchni: przy 50 km na godz. - 26 m, przy 100 - 77,8 m. Jak jest mokro - jeszcze więcej.(...) Całość
  21. ... > Bawi mnie też to jak ludzie piszą padła mi skrzynia biegów przy 150 tyś km ( nie patrząc na to że > to przebieg licznikowy ) Mnie to nie bawi wcale, właśnie to przerabiałem przy takim przebiegu... rzeczywistym
  22. No i yaris po operacji przeszczepu. Udało się zdobyć używaną skrzynię z gwarancją, zalano nowym olejem i samochód jeździ oraz nie terkocze przy przetaczaniu Zobaczymy jak długo to pożyje. Okazało się, że sprzęgło jest jeszcze w stanie umozliwiajacym spokojną dalszą eksploatację, więc odpusciłem, tym bardziej że w ciągu najbliższego roku będę rozglądał się za kolejnym Yarisem. Koszt całkowity zabiegu 650zł.
  23. Podeślij ten namiar, może wybiorę się Avenem na jakiś przegląd. Mechanik postraszył mnie, że moim modelu skrzynie są niezbyt trwałe i kilka już robił. Z drugiej strony w Yarku wymianę będzie robił po raz pierwszy...
  24. > co świadczy dokładnie o niczym... > ... daj takiego Getza jego żonie i może ci to sprzęglo za tydzień zaświszczeć Mogłoby tak być
  25. Wszystko zależy od wielu czynników. Ten samochód przez 9 lat swojego życia wyjechał dwukrotnie w dłuższą trasę ,a poza tym tylko stoi w korkach i użytkowany jest po babsku. A niezniszczalny dlatego, że przy takim traktowaniu nieplanowana usterke zaliczył jedną - wadliwa świeca zapłonowa, poza tym problemy z klimą. Oprócz regularnego serwisu nadprogramowo wymienione zostało sprzęgło przy przebiegu ok 60kkm. Obecnie sprzęgło ponownie kwalifikuje sie do wymiany, niestety razem ze skrzynią. Dla porównania - moja Altea TDI, która poszła wiosną na służbę do mojego ojca - przejechałem nią niecałe 150kkm i sprzęgło z dwumasą jak na razie nie wykazuje oznak zapowiadających konieczność wymiany.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.