Skocz do zawartości

Pito

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 650
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Pito

  1. 14 godzin temu, maras77 napisał:

    Po pierwsze akumulator w technologii Ca/Ca nie gazuje prawie przy 16V. po drugie masz rację - po podładowaniu nasycającym długo pozostaje naładowany.

     

    Zaraz mu podłącze zwykły prostownik i zobaczymy. Po ostatnim ładowaniu w niedzielę, odłączyłem Lidlową ładowarkę, jak się tak przełączała między trybem 0.8 a 0.1 A - czyli była w tym trybie konserwującym. We wtorek było 12.2 V na akumulatorze, więc wydaje się trochę mało. Pobór w aucie to rzeczone 35-40 mA, więc nie powinno rozładować  tak nisko w ciągu niespełna 48 h, co by świadczyło, że aku niedoładowany.

  2. 18 godzin temu, komor napisał:

     

    Każdy ASS działa trochę inaczej. Trzeba przeczytać OWU i tyle.

    W jednym mając awarie 500 km od domu, tam też będziesz musiał np. pojchać po swoje auto jeśli naprawaiją w serwisie i oddać zastępcze, w innym już nie (ale czy takie jeszcze istnieją?)

    Tak, OWU to podstawa, ale bardziej pytałem jak to się praktycznie odbywa, bo literalnie stosując zapisy wychodzi na to, że samochód zastępczy przysługuje jeśli nie uda się naprawić samochodu w 24h - trochę długie takie oczekiwanie. Ale widzę zże w praktyce odbywa się to bardziej zgodnie ze zdrowym rozsądkiem.

     

    A jeszcze teraz doczytałem zapis o kontynuacji podróży/powrocie do domu - jest TAXI do 50 km. Więc brak przysługującego auta zastępczego <50 km nie jest żadnym problemem. Co do odbioru po naprawie - niestety trzeba się wybrać po auto samemu, ale oddają koszty pociągu/samolotu/taxi do 50 km. 

  3. Ok. dzięki za obszerne wyjaśnienia. Mam nadzieję że Wiener działa podobnie jak PZU czy Warta. Mam pakiet assistance Lux, czyli holowanie bez limitu km w obrębie RP, przy czym w moim przypadku (auto starsze niż 12 lat) po awarii auto zastępcze przysługuje gdy awaria wydarzy się >50 km od domu... Trochę daleko, ale bez tragedii, przy takiej odległości w razie W można kogoś wydzwonić. 

     

    A całe rozważania wzięły się stąd, że Astra już nie pierwszej świeżości, a parę razy w roku mamy trasę do Warszawy z córą, może jakieś wakacje nad morzem itp. Poza tym przebieg miesięczny 100 km, więc nawet nie rozważam kupna czegoś nowego, bo za samo ubezpieczenie pewnie z 3 kafle trzeba wyłożyć. I tak rozważałem, czy nie wypożyczyć na takie wyjazdy auta, ale jednak koszt i logistyka trochę zniechęcają. Wynajem auta na 2 dni to jakieś 300 zł, ale trzeba się po to bujnąć do Krakowa, potem oddawać. A mając taki assistance można zaryzykować, jak coś to podstawią auto i jadę dalej. 

    • Lubię to 1
  4. 13 minut temu, Phil_ips napisał:

    . Załatwił hotel przy serwisie i dogadał po nocy z właścicielem serwisu naprawę auta. A potem pojechał w siną słoweńską dal. Świetny był ten koleś z assistance 

    Nam się raz Lanos zepsuł 400 km od domu, w Różanie za Warszawa. Przyjechała laweta, gość się pyta czy znamy jakiś warsztat w okolicy otwarty w sobotę o 16. Ja mu na to, że człowieku, ja do końca nie wiem gdzie jestem, wracamy z Mazur i wiem ze mam 100 km do stolicy. No to zaczął myśleć, w sumie nie bardzo wiedział gdzie jechać. Na szczęście kumpel w międzyczasie przeszedł się po okolicy i wydzwonił jakiegoś domorosłego mechanika, który nie dość że skombinowal szczeki, cylinderek i łożysko do Lanosa w sobotę o 18, to jeszcze na poczekaniu nam to naprawił, a żona poczęstowała kolacja, kawą itp. I chciał 200 zł za wszystko, zostawiliśmy chyba 2x tyle.

    • Lubię to 4
    • Haha 1
  5. 58 minut temu, alek_lc napisał:

    W Warcie działa tak, jak piszesz - jak przyjeżdża laweta i kierowca stwierdzi, że 'od ręki' nie naprawi, to dzwonisz do operatora i ustalają, która z wypożyczalni przywozi auto.

    To by było to na co właśnie liczę. A tak w ogóle to mam w Wienerze, a nie w Warcie, zmieniłem to jakiś czas temu i wyleciało mi z głowy, ale ponoć to to samo, nawet nr konta indywidualnych wpłat mi się nie zmienił.

  6. 23 minuty temu, chris_66 napisał:

    hotele działają i nie ma problemu z noclegiem

     

    a po awarii - mamy coś z PZU - kolega zaliczył strzała w d00pę, kontakt z assi i przyjechała laweta z zastępczym na wierzchu, w tym tygodniu przyjechała laweta z naprawionym autem i zabrała zastępcze

    To mi się podoba. Tylko w przypadku strzała sprawa jest bardziej ewidentna, w przypadku awarii różnie to może być, ale widzę że raczej życiowo do tego podchodzą.

  7. Część, 

     

    Mam assistance w Warcie jako częśc pakietu AC,OC,ass. W owu jest napisane, że auto po awarii przysługuje jeśli nie uda się usunąć awarii w ileś tam godzin. Wiadomo - zapis zapisem, ale ktoś to przerabiał w praktyce? Bo zależałoby mi na takim ubezpieczeniu, że w razie awarii przyjeżdża laweta, stwierdza że nie da się naprawić na miejscu, zabiera auto, a nas podwozi do wypożyczalni. Inna sprawa jak laweta zabierze rodzinkę z dwójką 3 latków, więc co, stoją na mrozie? 

     

    A już całkiem abstrahując od powyższego, jak to jest teraz w pandemii jak hotele pozamykane? Zabierają auto do warsztatu, gdzieś 600 km od domu, a z pasażerami co? Koczują?

  8. Godzinę temu, Ozarek napisał:

    Nie wystarczy, ale w samochodzie aku dostaje prąd nieporównywalnie większy niż z lidlowej ładowarki, a to też powoduje rozbijanie siarczanów, choć nie tak skuteczne jak wyższe napięcie.

    Czyli co, wyjąć go i podłączyć do zwykłego prostownika? Na jak długo i jak często to powtarzać, bo ubytek elektrolitu na pewno będzie (czy nie??).

     

    Zwłaszcza że przez ostatnie miesiące auto więcej stoi niż jeździ (8-10 dniowe postoje) i jeszcze ostatnio kilka razy po takim postoju zmierzyłem na relatywnie nowym (1-2 letnim) aku napięcie 11.7 - 11.9 V. Jak się okazało - jak nie zamknę auta, to komp trzyma napięcie na przekaźniku od oświetlenia wnętrza - co powodowało pobór ok. 180 - 200 mA. Jak zamknę centralny, pobór spada do normalnych 30-35 mA. Więc trochę załatwiłem ten akumulator przez ostatnie miesiące, bo jak auto stało na podjeździe albo w garażu to zazwyczaj nie zamykałem, bo po co. Zresztą, na co komu 15 letnia Astra :)

     

     

  9. W dniu 24.01.2021 o 12:23, WaWeR napisał:

    I nic z nim nie bylo robione. Ja go mialem jakies 2 lata ( bo tyle mam to auto) i nigdy nic z nim nie robilem. Krecil tak samo jak ten co mam teraz. Az nagle pyk
     

     

    U mnie aku miał min 5-6 lat, nie wiem ile u poprzednika. Padł z dnia na dzień po długiej trasie. Żony kilkulatek też zdechł do zera, 15 minut po przyjeździe ze sklepu. Od czasu do czasu podładowywałem ładowarką lidlową, może coś pomogło. 

     

    Co do prostowników - mam jakiś marketowy transformatorowy, kosztował w Auchanie w okolicy 50 zł i na pewno daje więcej jak 15V, bo zawsze pilnowałem, żeby go wyłączyć przy 14.5. Mam też ładowarkę lidlową i to jest genialne rozwiązanie - podłączam , zostawiam, a ona ładnie ładuje do 14.5 V.

     

    Trapi mnie natomiast inne pytanie - piszą tu, żeby aku ładować do pełna, gdzieś w okolice 16 V. Pomijając już sprawę gazowania i ubytku elektrolitu, którego nie am jak dolać, to co daje takie ładowanie, skoro zaraz aku ląduje w aucie, gdzie alternator doładowuje go do 14.5 V. Bo jak to wpłynie na żywot akumulatora, jeśli przez parę dni w roku, zaraz po ładowaniu, będzie w 100 % naładowany, a już po pierwszym odpaleniu i przejażdżce, naładowanie spadnie mu do 80% (gdześ jest temat poparty filmikami z netu, że ładowarka lidlowa 14.5V ładuje do 80%). A moze się mylę i jak aku ma na wejściu 100%, to potem to 14.5 wystarczy żeby go podładować z powrotem? Coś mi się tu nie spina, bo czym to się różni od ładowarki z lidla?

  10. 13 godzin temu, volf6 napisał:

     Super-jest tylko jedno ale-ci co grzeją węglem, ekogroszkiem czy pelletem robią tak, bo po porostu nie ma w zasięgu sieci gazowej.

    Teraz policz koszty dla oleju opałowego albo propanu to zrozumiesz czemu ludzie grzeją węglem:skromny:

    Grzałeś węglem czy ekogroszkiem (piec z podajnikiem)?

     

    Jest jeszcze sprawa niebezpieczeństwa wybuchu gazu-choćby wczorajsza eksplozja w Madrycie...

    Jasna sprawa, jak ktoś nie ma gazu to go te rozważania nie dotyczą. Ja podaje te przykłady, jeżeli ktoś ma możliwość się podłączyć, a ciągle się waha obawiając kosztów. Oczywiście na wejściu też to trochę kosztuje, mnie przeróbka kosztowała ok. 18-19 tys., a w sumie instalacja była w miarę przygotowana pod gaz (miałem wymiennik, jest podłogówka), no ale tu 3 stówki, tam dwie stówki i się uzbierało.

    Wcześniej paliłem groszkiem i pelletem, kocioł z podajnikiem Per Eko 15 kW

     

    Co do niebezpieczeństwa - jakieś ryzyko zawsze jest, ale bez przesady, nie słyszy się zbyt często o wybuchach LEGALNIE zamontowanego gazu. A jesli nawwet to najczęściej dotyczy to kuchenek, jak zaleje palnik. Tak z pamięci to te o których było głośno w ostatnich latach, to nielegalnie przyłączane przez dętke. Ja za to miałem kila przygód z kotłem węglowym, przez gapiostwo. Ze dwa razy zapomniałem, że go rozpalam i zagotował się z otwartymi drzwiczkami, raz nie domknąłem pokrywy podajnika, i mimo zalania paliwa wodą przez tzw. 'strażaka', ogień zaczął już wchodzić do podajnika.

  11. 13 godzin temu, sherif napisał:

    Łatwiej jest operować w kWh/m2/rok tak jak jest to w projektach i audytach

    To akurat mam policzone dla poprzednich lat  i oscyluje między 70-88 kWh/m2/y. Oszacowanie dla tego roku (zakładając wspomniane 2800 stopniodni) daje wartość ok. 75 kWh/m2/y, z uwzględnieniem CWU. Przy paleniu też tego nie odliczałem, więc wyniki można porównać, choć teraz doszły dwa małe szkodniki, więc trochę więcej tej wody idzie.

     

    13 godzin temu, sherif napisał:

    Nawet gdyby koszt gazu vs opału był taki sam to należy się cieszyć z braku obsługi i czystości

    Tak jak pisałem wcześniej - nawet jakby to było 1000 zł droższe, to nie zastanawiałbym się ani chwilę. W dzisiejszych czasach i przy dzisiejszych domach, miesięczne koszty ogrzewania są na tak niskim poziomie, że różnice miesięcznie wychodzą rzędu 3 kaw na mieście. Tylko nudno trochę, jak nie trzeba tam nic dokładać, ale doglądam i pilnuję czy dobrze temperature ustawia :)

  12. W dniu 7.01.2021 o 12:04, mayster_tcz napisał:

    Popatrzę, jak wyjdzie jakoś rozsądnie, to będę zgłębiał tematy dotacji i koniec z czarnym złotem ;)

    Dzisiaj siadłem, podliczyłem co nieco i... szok i niedowierzanie :)

     

    Danych za całą zimę jeszcze nie mam, ale co mi wyszło za okres od końca września do wczoraj (20.01):

    • łączne zużycie gazu (z CWU) - 623 m3/ok. 6915 kWh, co daje koszt ok 1200 zł, (oszacowanie bez CWU to ok. 540 m3/6000 kWh)
    • w tym czasie było ok. 1800 stopniodni grzania (stacja pogodowa w Krakowie, kilkanaście km ode mnie , ale zawsze z niej spisuje dane, więc porównanie będzie ok)
    • typowy sezon grzewczy miał: 2012 - 3250 *d, 2013 - 2250 *d, 2014 - 2650 *d, 2015 - 2500 *d, 2016 - 2800 *d ; *d - stopniodni grzania, przy założeniu temp w środku 21*C i temp bazowej 15.6 *C
    • czyli, zakładając 2800 *d w tym sezonie, jestem już daleko ze połową sezonu i szacuję koszt ogrzewania i CWU na ok. 1900 zł

    W sezonie zawsze spalałem 2.5 - 3 tony węgla lub pelletu (od 2014 tylko pellet) + jeszcze jakies przepalenie resztkami drewna z konstrukcji ogrodowych, jakimiś grubszymi gałęziami z działki itp, w tym czasie kupiliśmy też kilka kubików drewna opałowego do kominka, więc można założyć, że 1 kubik rocznie dodatkowo drewnem, rekreacyjnie. Koszt pelletu to ok. 900 zł/t, czyli 2700 zł/rok. Czy się opłacało - nie będę komentował.

     

    I teraz najlepsze - jednostkowe zapotrzebowanie energii przy paleniu pelletem czy węglem wychodziło mi ok. 50-80 W/m2, teraz obliczenia dla gazu dają ok. 38-45 W/m2. Co oznacza,ze znacznie zawyżyłem sprawność spalania pelletu i węgla. Wychodzi na to, że z deklarowanych przez producenta 85%, w rzeczywistości kocioł miał może z 65%. Przy węglu to w ogóle porażka, pellet wychodził ładniej, co oznacza,ze paliwo mniej oszukane.

    • Lubię to 2
  13. 6 godzin temu, Majkiel napisał:

    I te wartości są odejmowane od zużycia, czyli do zapłacenia pozostaje 1000-400 = 600 kWh za "droższy prąd" i 9000-3600 = 5400 kWh za tańszy

     

    Ma to sens. Obiecane wirtualne piwo :piwo:, jak będzie okazja stawiam w realu.

  14. W dniu 5.01.2021 o 13:20, mayster_tcz napisał:

    Chciałem się zorientować porównawczo ile by mnie wyniosły rachunki, ale widzę, że to taka loteria, że nie da rady. 

    Nie chce mi się już sypać groszku i zajmować nim miejsca.

    Po tym sezonie będę miał wstępne porównanie - 2 lata palenia groszkiem, potem 6 peletem, teraz gaz. Jak na razie wygląda obiecująco - od 15 września poszło 490 m3, co pi razy oko odpowiada kosztowi tony pelletu. Na sezon zimowy spałem ok 3 tony pelletu. Do tego czasu bankowo poszłaby już tona. Mam nadzieję, że koszt gazu będzie równy lub mniejszy niż pellet. A nawet jak będzie to + 1000 zł, to i tak warto za święty spokój, czystość i dodatkowe 4 m2 na szafki.

     

    Jak znajdę czas to  poprzepisuje stopniodni grzania z okolicznej stacji pogodowej za ten sezon zimowy, dzięki czemu porównanie będzie bardziej obiektywne, bo zima zimie nierówna.

    • Lubię to 1
  15. 39 minut temu, bielaPL napisał:

    Nie namierze :)

    Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka
     

    Na pewno trafisz na krawędź profilu, znając złośliwość rzeczy martwych :) Polecam tę wkrętki plastikowe z drugiego posta, te ze skrzydełkami różnie działały, raz rozpieraja, innym razem pękały/ukrecaly się.

  16. 8 godzin temu, Pado napisał:

    Czyli na razie nie mam się czym martwić.
    ..a prawdziwe testy w lato...

     

    Dziś uzbierało się za caly dzien 4.9kW

    U mnie dziś grudniowy rekord: 18 kWh i 3.6 kW w szczycie. Za cały grudzień łącznie jakieś 120 kWh. Instalacja 5.26 kW, 40 stopni, dokładnie na południe. Poszukaj może w necie jakiegoś kalkulatora mocy/nachylenia, ale przy twoich 15 stopniach na pewno sporo utnie. 

  17. 43 minuty temu, GoldFinger napisał:

     

    Błędne godziny wynikają raczej ze źle skonfigurowanej strefy czasowej w apce/portalu w momencie rejestrowania danych.

     

    Na to wygląda. Ten portal i apka mobilna zawiera sporo błędów. O tłumaczeniu na Polski w apce nawet nie wspomnę, ale nie usuwają nawet oczywistych literówek. Przełączyłem jakiś czas temu na angielski, bo w oczy kłuło. 

  18. W dniu 12.12.2020 o 16:37, Adalbert napisał:

    Przy fotowoltaice to tylko G11.

    Przy G12 osobno masz naliczaną produkcje i zużycie w I i osobno w II taryfie.

    Może być tak, że w I będziesz oddawać nadprodukcje i jednocześnie dopłacać do II.

     

    To chyba zależy od operatora. W Tauronie chyba przechodzi nadwyżka z jednej taryfy na drugą, ale w jakiś zagmatwany, proporcjonalny sposób (wklejam poniżej). Sam przeszedłem na taryfę G11, bo po pierwsze, nie byłem w stanie rozszyfrować zdania w umowie opisującego ten 'transfer' kWh, a po drugie przez zwykła wygodę - włączamy i wyłączamy kiedy się chce a nie kiedy jest taniej. Wcześniej mieliśmy G13 - tam się trzeba było pilnować, ale i tak się opłacało. Tyle że cena prądu w szczycie popołudniowym coś pod 1 zł podchodziła 😲

     

    Uwaga, cytat. Stawiam piwo jak mi to ktoś rozrysuje na konkretnym przykładzie dla G12. BTW jak można tworzyć takie potwory zdaniowe. Dali by na to pod spodem jakiś wzór, ale nie, wzory podają w wyliczanie udziału harmonicznyh n-tego rzędu, co mnie w sumie guzik interesuje, a na taką podstawową rzecz zero objaśnienia:

     

    Cytat

    Jeżeli klient został zakwalifikowany do jednej z grup taryfowych wielostrefowych (...), to rozliczenia ilościowego (...) dokonuje się w oparciu o sumaryczną ilość Energii wprowadzonej do sieci OSD w strefach przez klienta wobec sumarycznej ilości energii pobranej przez niego w strefach z tej sieci, a gdy w wyniku tego rozliczenia ilość energii pobranej jest większa niż ilość energii wprowadzonej do sieci, to ilosć energii wynikająca z tego rozliczenia dzielona jest na poszczególne strefy czasowe proporcjonalnie wg ilości pobranej w tych strefach w danym okresie rozliczeniowym. 

     

    A jeszcze odnosząc się do jednej z odpowiedzi powyżej odośnie produkcji latem i zima, i czemu w grudniu jak jest zimno miałoby być mniej - no temu, że jest krótszy dzień i nwysokość słońca nad horyzontem gorsza. Teraz max mocy jaki rejestruje to poniżej 3.4 kW, w maju to bardziej 4.6-4.7, czasem dobijało do 5 kW, w lipcu to rzeczywiście ok. 4 kW z uwagi na temperaturę A produkcja w dniach z pełnym słońcam dla lata i teraz to ok. 32 kWh vs. 15 kWh. Pare wykresów poniżej, z tego co widzę to Chińczycy w dziwny sposób rozkodowują godziny ( :) jakies bugi w aplikacji) - to są wykresy z pełnych dni z maksymalną produkcją w danym miesiącu, od rana do zachodu słońca

     

    image.png.d9f797bf928c96d6cec5a52da5da6506.png

     

    image.png.3cbdf01f0d743bddd84445906851df6a.png

     

     

    image.png.9245b0510813464ce258f0b34dd84f03.png

     

  19. NIE polecam produktu Grand Prix - to w odpowiedzi na to, ze najtańszy starczy. Dołożyłem to to przy zakupach na Allegro, żeby załapać się na Smarta. Próbowałem w zeszłym roku, spróbowałem dzisiaj - efekt taki, że musiałem szyby skrobać nie ze szronu, jak pierwszą niepryskaną, a z lodu bo to cudo zamarzło jak woda.

     

    Kiedyś kumpel mi spryskał szyby jakimś pierwszym lepszym i efekt był taki, że ze szronu zrobiło się takie błoto, wystarczyło przejechać nawet gumą i to schodziło. I na taki efekt liczyłem, jednak jak widać nie każdy produkt działa tak samo.

  20. 53 minuty temu, rbgarb1 napisał:

    Dobrze  że się udało.:oki:

    Jak dzwoniłeś, to mówiliście z elektrykiem, żebym napięcie na cewce sprawdzał żarówką, a nie miernikiem, bo różnie to bywa... Tak też zrobiłem, ale te piny przy ECM sprawdzałem już tylkomiernikiem. Nauczka dla mnie na przyszłość, że w takich sytuacjach tylko sprawdzanie pod obciążeniem! Ale że ten sparciały kabel nie ukręcił się przy tylu manewrach wiązką to też złośliwość 😡

    • Lubię to 1
  21. SUKCES!!

     

    Jak to zwykle bywa - powód był banalny - brak napięcia, ale.....

     

    Wielkie dzięki dla kolegi @Orochimaru. Napięcia nie było na pinie 18 (+ z aku) - ale dopiero jak sprawdziłem go żarówką. Mierzyłem kilka razy, nawet dzisiaj jak zabrałem się za ponowne sprawdzanie. Zmostkowałem dwa przekaźniki, sprawdziłem 51, 18, 33 i 49 - wszędzie +12V. Podłączyłem żarówkę, sprawdzam - wszędzie świeci, doszedłem do pina 18 - światła brak.... Więc do kabiny sprawdzić bezpieczniki - sprawne. No to igła w dłoń i pruję wiązkę - napięcie jest, odplątuję bliżej - i taki widok - no to jestem w domu.

     

    Polutowałem, poskładałem wszystko i odpala bez problemu. Teraz muszę znaleźć nową stacyjkę, ale to już pikuś. 

     

    EDIT: Stacyjka znaleziona, zamontowana. Jakby ktoś kiedyś montował stacyjkę do astry, to najpierw do otworu do którego wsadzamy bębenek trzeba włożyć płaski śrubokręt i nacisnąć element blokady kierownicy (nawet jeżeli kierownica nie jest zablokowana). Wyciągając bębenek słychać charakterystyczne kliknięcie - to właśnie ten element blokady podskakuje do góry - na końcu otworu po prawej stronie wystaje tak blaszka. Wcisnąć go na dół, powinien zaskoczyć. Wtedy wpychamy bębenek z kluczykiem w pozycji '1', wskakuje bez problemu. Ja o tym nie wiedziałem, próbowałem pierwszą stacyjkę wpychać manipulując kluczykiem, naciskając tą zapadkę przez otworek w kolumnie - wszystko na nic, w efekcie czego pękła ta zapadka na bębenku, którą wciskamy chcąc wyciągnąć bębenek. Na szczęście dorwałem używkę za 40 zł. 

     

    I takie jeszcze przemyślenia na koniec - jaki to był zbieg okoliczności i złośliwość rzeczy martwych zarazem. Ostatnia rzecz jaką robiłem przy aucie to ładowanie akumulatora - stąd pierwszy wniosek, że pewnie jakieś przepięcie uszkodziło ECM (po pierwszych sprawdzeniach, że napięcia są gdzie mają być). Taka awaria przewodu mogła się objawić gdziekolwiek, nawet bardziej prawdopodobne, że w czasie jazdy, z powodu wibracji itp. - ale nie, przestało działać na postoju. Brak napięcia na + z aku nie objawił się to też podczas pierwszych sprawdzeń, mimo manewrów wiązką i w sumie duży fart że ta żarówka przestała świecić podczas ostatniego sprawdzenia - robiłem je już w sumie bez wiary w sukces, a nawet niepotrzebnie bo tak z ciekawości chciałem sprawdzić, czy napięcia dochodzą do pinów 33 i 49 - ale one tam dochodzą dopiero jak przekaźnik zostanie wysterowany z ECM, więc to jest sprawa wtórna - tych napięć tam nie powinno być dopóki ECM nie wysteruje, ja go zmostkowałem, tak w sumie nie wiem po co. I  teraz zostałem z działającym drugim ECM, uszkodzoną stacyjka, lżejszy o 515 zł :) Z drugiej strony zastanawiam się ile skasowałby za to elektronik - cudotwórcą nie jest, pewnie robiłby to samo co ja, doliczając odpowiednio za robociznę. 

    image.png.bfb79b89cbd0231f521fb2c05ad156f3.png

    • Lubię to 3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.