Dareek
-
Liczba zawartości
6 207 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez Dareek
-
-
> PANDA
Panda ale nie z Rzeszowskiego Auto Dresu- kupisz minę.
Tam to samochód przejeżdżając obok salonu dostaje drgawek
-
> blablabla. może coś chrzanią, ale drogi mamy.
> jakie mamy takie mamy, ale jakbys sobie przypomnial jak było 15 lat temu to trzeba być imbecylem
> żeby nie widzieć ogromnej różnicy.
> A drogi w Niemcowni?... Kiedy byłeś w Niemcowni ostatnio? Bo mi się ich autostradami jeździło dużo
> gorzej niż naszymi (wschodnie Niemcy)
Vadero- gdybym mieszkał na Śląsku to się z Tobą zgadam ale zapraszam na Podkarpacie- nawet główne drogi (DK 4 czy DK 9) przypominają ser szwajcarski - drogi lokalne, które zostały wyremontowane 3-4 lata wyglądają jak przed - wiele rozjechały samochody z budów autostrad. Niestety samorządy nie zrobiły inwentaryzacji przed rozpoczęciem prac i kasa poszła w pisss....
DK 4 z Rzeszowa do Korczowej- przez 3 lata wyremontowano 12 km do Łańcuta oraz między Radymnem a Przemyślem dalej to jedna wielka dziura i koleiny.
Za to mamy jednego pod dostatkiem - fotoradarów ( - na odcinku ok 80 km Rzesżów - Przemyśl jest ok 25 skrzynek) wideorejestratorów i samochodów ITD
Owszem wybudowano np obwodnicę Jarosławia ale w opinii wielu to gniot budowlany klik
-
> Koledzy
> Jest mały problem - czasem podczas jazdy zaświecą sie i nie gasną kontrolki poduszek - kierowcy
> (czerwona)i pasażera(żółta)
> Jak jest w Pandzie ? czerwona to kontrolka samej poduszki czy zapięcia pasów?
> Może ktoś się orientuje gdzie szukac potencjalnej przyczyny sygnalizacji poduszek? jakiś styk? Może
> mieć to coś wspólnego z przesuwaniem fotela kierowcy?
> Jakby ktos podsunął jakąś sugestie, bede wdzięczny
Winny jest wyłącznik poduszki pasażera w schowku- wystarczy go kilka razy włączyć/wyłączyć i po kłopocie. po prostu zaśniedział od nieużywania.
Dodatkowo warto go wymontować i spryskać płynem np kontakt, lub zrobić to przez ten otwór na kluczyk
-
> jest od dawna w benzynach, ale wytrzymuje więcej
może i tak może i nie- popatrz na charakterystyki nowych turbobenzyn- bardzo podobne do diesli wiec i trwałość może być podobna.
Jedynie plus w przypadku ww. jednostek to cena oryginału dwumasówki - koszt ok 600 pln w ASO
-
> zgadza się, ale już podaje najbardziej korzystny dla kolegi przypadek.
oczywiście- dołóżmy sławetne TSI i zastanawiam się czy przy tej całej potencjalnej awaryjności diesla to on i tak nie będzie tańszy
-
> ale wykombinowałeś
> jedyne co można się zgodzić to dwumasa kontra zwykłe sprzęgło: tu 3 koła, w benzynie 1500. A reszta
> dotyczy obu wersji, oczywiście DPF nikt nie wymienia po 200 tysiącach.
możesz się zdziwić w wielu benzynowych jest dwumas- np Multiair czy T-JET
-
Do Fiata wlewałem i wlewał będę Selenię- dobry olej, wbrew pozorom nie aż tak drogi, żaden z silników nie wymagał dolewek między wymianami nie miał wycieków- po co kombinować?
Castrole czy Mobile - szczególnie z beczek zalecałbym ostrożność.
-
moje obserwacje turbobenzyna 1.4 - spalanie z 20tkm średnie to ok 7,3-7,5, najniższe 5,6 - najwyższe 19,8.
Generalnie o to chodzi jedziesz powoli oszczędzasz, zap....niestety fizyka dochodzi do głosu
Podobnie z boxem- w Twoim przypadku zjadł ok litra do półtora na każde 100 km. Wynik przyzwoity.
Pozostaje porównać z benzyną obliczyć koszty eksploatacji np przez 100 tkm plus przeglądy i ewentualne naprawy i wyliczenie czy warto mieć diesla
-
Mareczku tutaj masz fajne autko
-
-
Przez 7,5 roku użytkowania podobno mocno psującego badziewia miałem prosty sposób- kupując płyn wystarczyła kartka papieru/ gazetka reklamowa z supermarketu zwinięta w stożek.
Inna kwestia że nawet gdybyś miał 10 cm średnicy wlew to praktycznie każda próba wlania z 5-litrowej banki skończy się rozlaniem mniejszej lub większej ilości
tak na marginesie- na allegro były przedłużki tego wlewu
-
> Ależ ten handlarz mówi w sądzie, że o wszystkim tym poinformował Cię... Nawet wynegocjowałeś z tego
> tytułu niższą cenę!
> Sądy z całą pewnością nie są po stronie kupujących!!!!!
> Raczej są niezawisłe i w takich przypadkach działają zgodnie z literą prawa...
> Dwóch Kowalskich podpisało ze sobą umowe cywilno-prawną. Jeden podpisał, że nie ma wad ukrytych, a
> drugi że zna stan techniczny.
> Co na to sąd???? Nie da się jednoznacznie udowodnić, że były wady UKRYTE. Ale da się jednoznacznie
> stwiedzić, że kupujący nagle zmienił zdanie i teraz uważa że jednak nie znał stanu
> technicznego.
Litości
Starczy że kupujący udowodni sprzedającemu że zajmuje się sprzedażą samochodów od dawna i po temacie. Handlarz nie dość, że sprawę przegra to zacznie z następnymi kłopotami karno-skarbowymi- to nie 1990 rok kolego i republika bananowa.
-
> My o roszczeniach do sprzedającego z tytułu wad technicznych, a Ty o wadach w papierach i
> kozakach...
> Zmieniasz temat - nie ma sensu dyskusja
> Ps.: Niech Ci będzie, że jestem niemyślącym kupującym....
Pierwszy post w temacie tej dyskusji - cyt;" co grozi za zakup auta od handlarza , gdy handlarz ma papiery do auta ale umowa jest wypisana in blanco na osobe w dowodzie?
sposob handlarza na obejscie podatku dochodowego.
Mozna pojsc na policję i sprawdzic czy nie kradzione. Czy po takim sprawdzeniu mozna władować się na minę? "
Dalej twierdzisz że nie na temat?
-
> A jeśli okaże się, że auto kupione w PL od właściciela jest kradzione...???
> Umowa z właścicielem nic tu nie zmienia.... Jeśli nie był pierwszym właścicielem, a oczywiście w
> takim przypadku nie był, to on też kupił od kogoś kradzione i został oszukany... a że zdążył
> Ci sprzedać - twoja strata...
Wiesz ja mam prośbę - to nie kabaret i nie po nocy bo mnie brzuch z Twoich teorii zasłyszanych od szwagra/mechanika/ diagnosty rozboli.
100% Polak z Ciebie - wydaje mu się, że zna się na każdej dziedzinie życia.
> Niestety, ale jeśli masz samochód i dowiadujesz się od szwagra/swojego mechanika/diagnosty, że to
> zwykła juma to co zrobisz???
> Być może należysz do 0,05% ludzi, którzy pogodzą się ze stratą i zgłoszą to na policje.... Ale
> szansa jest znów marginalna...
a słyszałeś o czymś takim jak paserka?
-
> A Ty znów nie na temat... Już dwa razy w jednym watku...
> My o handlarzach, Ty o komisie....
No i znów błąd- czy jeśli kupujesz techniczne guano na umowę in blanco to masz tylko potencjalny "problem techniczny"?
No i jeszcze jedno- a handlarz nie może prowadzić komisu?. Jakaś różnica?
Wiesz wbrew pozorom handlarzowi bardzo łatwo udowodnić ZAWODOWĄ sprzedaż pojazdów.
Niektóre numery tel. handlarzy wystarczy w wyszukiwarkę wstukać- wyskakują spore listy oferowanych obecnie bądź już sprzedanych samochodów.
No i na szczęście dla kupujących orzecznictwo sądowe tez zmierza ku uznawaniu tego typu przypadków za profesjonalnych sprzedających.
Jak widzisz mit oszusta cwaniaczka handlarzyny któremu WYDAJE się że nikt mu nic nie zrobi powoli mija-
Niestety masz w jednym racje - głupota i naiwność w połączeniu za okazyjną ceną powoduje że jeszcze wiele razy będziemy tego typu wątki wałkować.
bez odbioru
-
> Cena czyni cuda.
cena czyni cuda ale w jakim sensie? dla handlarza to owszem? bo jaką korzyść ma kupujący? - żadną.
-
> Między "możesz mieć roszczenia" a "zaspokojenie roszczeń" to jest baaaaaaaardzo długa i
> niesamowicie wyboista droga.
Oczywiście że długa ale lepiej ją mieć niż się jej pozbawić i mieć dodatkowe kłopoty- nie uważasz?
> Nie słyszałem jeszcze żeby ktoś cokolwiek od handlarza odzyskał.
No to słabo słyszałeś- wielu sprzedawców dba o wizerunek. Znam przypadek freelandera, któremu padł silnik- sprzedający- komisant bez problemu zaproponował pokrycie kosztów naprawy silnika lub zwrot kasy za autko.
Ponieważ samochód był w przyzwoitym stanie to został naprawiony- da się ?- da się.
Komis do dziś istnieje i ma się naprawdę dobrze
-
klik minimalnie przekracza budżet ale prawie nówka
-
Gulietta
-
> I przede wszystkim autor wątku nie napisał o czym tu dyskutujemy!!!!! Inne podejście należy mieć
> przy zakupie samochodu za 2000pln, a inne przy samochodzie za 200000pln
Rozumię, że kradzione/trefne za 20 tysięcy jest mniej kradzione/trefne od tego za 200 tysięcy? fajna logika
-
> A co to ma wspólnego z tematem????
> Ktoś pyta się o ryzyko związane z kupowaniem na umowę in blanco, a Ty piszesz o kimś kto kupił
> samochód niesprawny technicznie i musiał w niego inwestować...
> Co by zmieniło się w historii podanej przez Ciebie gdyby auto było kupione od właściciela????
> Tylko nie pisz, że oddałby pieniądze za samochód...
Widzisz kolego - jesteś typowym przykładem niemyślącego kupującego Polaka - gdybyś miał umowę zawartą z handlarzem to możesz mieć wobec niego roszczenia prawne a tak- możesz go najwyżej w trąbkę cmoknąć bo gościa w żadnych papierach nie ma- sam zostajesz z guanem.
Pół biedy jak w tym przypadku z guanem technicznym- gorzej jeśli z guanem w papierach (tj kradzionym czy z inną wadą prawną) i organy ścigania Ci się dobierają- tez wtedy taki kozak będziesz?
-
Wiesz ludziskom nie wytłumaczysz, bo cena czyni cuda. Po drugie w naszym kraju jest przyzwolenie na "wałowanie państwa" - bo "wie Pan te podatki, że człowiek prowadzi firmę robi jak wół i nic z tego nie ma bo państwo zabiera na paliwo do samolotu dla Tuska"
Większość kompletnie nie myśli o konsekwencjach - już nie mówię o finansowych ale karnych i skarbowych.
Kolega z pracy zachorował na Audi TT. Po kilku obejrzanych znalazł tą jak się nam wydawało "właściwą". Obejrzeliśmy- autko naprawdę w idealnym stanie, co potwierdziło ASO.
Niestety podczas finalizowania transakcji handlarz w komisie nie dość że podsuwał umowę na "Niemca", to do tego cena zaniżona o ok 70% z dopiskiem wskazującym na uszkodzenia karoserii oraz silnika.
Oczywiście wskazałem kumplowi na ryzyko takiej transakcji- dał sobie spokój.
Zadałem mu proste pytanie- co Ty zyskujesz na takiej transakcji?
Długo nie potrwało. Komisantem zainteresowały się organy ścigania i skarbówka.
-
> Jako świeżak w urzytkowaniu Pandy mam dwa być może błache pytania
> 1. Podczas jazdy w okolicach 50-70 km/h słychać pisk (jakby metal tarł o metal) dzwięk dochodzi z
> okolic przodu, zmienia czestotliwość przy lekkich ruchach kierownicy - czasem nawet zanika. Co
> może byc powodem? Wstępnie może łożyska?? No chyba że jest to coś typowego dla Pandy? Żadnych
> drgań kierownicy nie stwierdzono.
> przebieg na liczniku to 103kkm
sprawdź zaciski- prawdopodobnie lekko przyblokowują się klocki hamulcowe w jarzmie zacisku hamulcowego- wyczyścić i będzie ok
> 2. Klapa tył zamykana z pilota - samoczynnie otwiera się i zamyka przy otwartym centralnym, także
> podczas jazdy. Problem uwidacznia się tylko przy nierozgrzanym samochodzie. Po rozgrzaniu jest
> ok. Gdzie wyczytałem a jakimś mikrostyku - dobrze kojarze?
> Te dwa pytania mam po 1 przejażdzce Pandziochą po zakupie.
mikrostyk jest w tej czarnej listwie oświetleniowej - musisz ją odkrecić- problem polega na tym, iż jest on zupełnie nieosłonięty żadną uszczelką i każda woda go zalewa- stąd kłopot.
jedyna metoda - albo wymiana całej listwy albo mikrostyku.
-
> Trzeba przyznać, że Fiat trochę przesadza z tymi swoimi materiałami eksploatacyjnymi. Miałem już
> różne modele tego auta i z powodzeniem stosowałem inne markowe oleje znajdujące się na rynku
> przez wiele tysięcy kilometrów.
każdy producent tak ma- zerknij w inne instrukcje obsługi innych producentów - nawet swoje kosmetyki czy płyny do spryskiwaczy czy żarówki zalecają
Wywody na temat jakości oleju i ceny już były przedmiotem naprawdę wielu dyskusji- najbardziej absurdalnym była zawsze cena, która różniła się między olejami rzędu 1-5 pln za litr i rozpacz z tego tytułu jakby co najmniej 50 litrów co 2 tygodnie trzeba było kupować
Polskie drogi - wzór dla Ukrainy.
w Motokącik
Napisano
> w tym momencie, w Krakowie jest niewiele lepiej niż na Ukrainie, wiec przestańmy sie tu onanizować
> i porównywać do tego poligonu Jets lepiej ale tyle aut z rozwalonymi kołami co tej zimy już
> dawno nie widziałem
Konik mam takie samo wrażenia ale..... przyjdzie Maro i udowodni że masz zwidy i omamy i żyjesz w kraju mlekiem i miodem płynącym