Skocz do zawartości

ochkarol

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 652
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ochkarol

  1. > Ja KYB mam drugi rok i widzę różnicę, dlatego chcę oryginały. Oryginały sprzedają i montują nie tylko w ASO. > Stare oryginały zanim > pękły były o niebo lepsze. Jak większość części z pierwszego montażu...
  2. > ... KOLEGO... Sory za OT Mimo wszystko. 280zł za jedną sprężynę nie dam, bo KYB będzie dwukrotnie tańszy a nie będzie dwa razy gorszy na pewno. U mnie oryginalne amorki, po 95kkm miały niewiele ponad 50% sprawności. I nie piszcie o wieku sprężyn czy amortyzatorów a o ich przebiegu. A tak na marginesie to czemu się drzesz?
  3. > W środę wymieniam w aso sprężyny i amortyzatory przód w Stilo 1,2 i tuleje tylnej belki (cena z > robocizną za wszystko oryginalne 2000 zł ) Taniej wyjdzie Ci umówić się w tym samym zakładzie co ja w Lublinie, kupić sprężyny i amorki KYB na Allegro. Nawet z kosztami podróży...
  4. > Poza > "firmowymi" z ASO wszystkie z czasem siadają, nawet KAYABY. Nie zauważam u siebie takiej tendencji. Rok temu zmieniłem wszystko (amorki i sprężyny - przód i tył). Zrobione już ponad 30 kkm po zmianie. KYB to żadna rewelacja ale nie bardzo widzę w czym miałyby ustępować oryginałom. A ceny w ASO? To jakaś pomyłka. Proponowano mi 280zł za jedną sprężynę przednią... Za 1081zł zmieniłem komplet (z robocizną). Za tuleje tylnej belki zapłaciłem 406zł (z wymianą).
  5. Nie czepiaj się auta. Z tego co czytam to tacy "fachowcy" każdy samochód potrafiliby zepsuć. Nie ma idiotoodpornych samochodów (niestety).
  6. > A mierzyli jak piszesz, podjechałam, wyłączyłam, poczekali 30 sek i mierzyli. > ... zdjął przy montażu gazu i nie > ... > założył. A nie założył, bo tak pociągnęli gaz, że się nie dało. > ... > A teraz jej nie założę, bo test psikania wodą wypadł tak, że aku jest pusty do zera, a auta nie da > się odpalić, bo jest woda pod bezpiecznikami i auto zaczyna się dymić przy próbie odpalenia. > :/ Powyższe wskazuje na jedno. Zmienić warsztat...
  7. > nie kombinowałbym gdyby nie wiele wpisów o tym, że na dedykowanych auto siada Mimo wszytsko nie kombinowałbym. Ostatecznie ktoś to wszytsko wyliczył.
  8. ochkarol

    Pęknięta sprężyna

    > Większość poleci fabryczne i będzie miała racje. Niby tak. Ale jak mi w ASO zaśpiewali 280zł za jedną sprężynę, to spadłem z fotela. > Osobiście testuje KYB M.in. dlatego kupiłem też komplet KYB (wszystkie sprężyny i amorki).
  9. ochkarol

    Pęknięta sprężyna

    > jak masz super farta i udało Ci się nie zajeździć amorków w 100kkm to tylko się cieszyć i > gratulować Danke Choć cieszy się nimi teraz następny właściciel padaki. > rozważ granie w totka Próbowałem. Czasem jedynka w porywach do kilku dwójek
  10. ochkarol

    Pęknięta sprężyna

    > napisze to jeszcze raz całe to badanie jest psu na buty Może bym się i z Tobą zgodził ale czułem to jeżdżąc padaką, że są ok i doskonale spełniają swoje funkcje.
  11. ochkarol

    Pęknięta sprężyna

    > przebieg auta, czy amortyzatorów? jeśli amorków, to na pewno mają już dość Na pewno to Kopernik nie żyje. Moje w poprzedniej bravce po podobnym przebiegu wykazywały ponad 70% sprawności.
  12. > to jest Łada 2105 a nie 2107. W 2105 były 1.2 1.3 i 1.5 w 2107 były 1.3 1.5 1.6 (krótko) i 1.7 Może nie wszystkie wersje silnikowe były u nas dostępne. Tak jak Łada Samara 1.1 (z czterobiegową skrzynia biegów) - u nas była nie dostępna, ludzie dziwowali się, ze coś takiego jest - a było. Osobiście byłem posiadaczem - import prywatny z ZSRR. Notabene ten sam silnik był montowany w ZAZ Tavria 1102 (też miałem).
  13. > Brava 1.2 SX rocznik 2000 ... > - pasek rozrządu, napinacz i pompa wodna wymienione po 94 kkm (rekord > na kąciku ) Już nie. Ja zrobiłem w takim samym egzemplarzu przy 120 000. O mało mnie koledzy tu nie zjedli
  14. To i ja się dopiszę. W 2004 roku zakupiłem Bravę 1,2 SX wyprodukowaną w roku 2000. Miała 40 tys na liczniku i bity przód. Obecnie auto ma 140 000 na liczniku. Historia napraw: 1. Zaraz po zakupie zmiełem klocki chyba 160zł (mam je do dziś!) 2. Pół roku później złamałem klamkę wewnętrzną w drzwiach a za miesiąc szwagier drugą (2x100) (teraz już wiem na co można sobie pozwolić otwierając na siłe drzwi od środka. :-) 3. Przy 60-70kkm kkm zmieniłem wydech (chyba niecałe 200), i hamulce (bębny, szczęki) z tyłu (wraz z łożyskami - jedno poleciało). 4. Przy 90 kkm zminiłem sprzęgło i kpl amorków (razem 1000) oraz akumulator (na Daewoo - polecam, ceny nie pamiętam) 5. Przy 114 kkm tuleje wahaczy tył + lampy z przodu na soczewki (poprzedni właścicel po stłuczce zmienił na nieoryginalne Depo i na skutek temperatur haczyki zaczepu żarówek się stopiły) Razem ponad 600zł 5. Przy 120 kkm pasek rozrządu, rolka napinacza + pompa wody (ok. 400), świece i termostat (kwot nie pamiętam). Tak, tak wiem - jestem hardcorem 6. Przy 130 kkm wszytskie sprężyny (choć jeśli chodzi o tył to niepotrzebnie). 7. Potem szlag trafił całkowicie trzecie światło stop (100zł) 8. Przy 140 kkm znów łożysko piasty z tyłu. Nie pisałem o takich duperelach jak filtry (powietrza, kabinowy, wymiany oleju itp) czy napełnianie klimy. Nie odgrzybiałem jej i nie zmieniałem jakiegośtam filtra - zrobię to na wiosnę (tzn tez filtr). Teraz czeka mnie jeszcze: - wymiana tulei wahaczy - przód - naprawa hamulców tylnych (cylinderki, szczęki, toczenie bębnów lub wymiana) i przednich (klocki i toczenie tarcz lub wymiana) - prawy błotnik letko pryszczy (skutek pewnie niedbałej naprawy przez poprzedniego właściciela) - klamki zewnętrzne już prawie całkiem obalzły :-) - klima coś świszczy przy obrotach 2500-3500 ale działa i w bardzo polecanym serwisie stwierdzono, że nie ma co się jej czepiać. Strasznie dużo mam odprysków po kamieniach z przodu auta i pokrywie silnika (jeżdżę terak około 30 kkm rocznie). Podejrzewam, że jest to skutek słabego lakierowania po zdarzeniu drogowym przez poprzedniego właściciela. Spalanie? Mam tegoroczne doświadczenia z jazd po trasie z raczej załadowanym samochodem: 1. Lublin-Poznań i z powrotem w trzy dorosłe osoby + po jednej torbie (po autostradzie dałem radę jechać 160 km/h) 2. Lublin - Mazury, po Mazurach i z powrotem w 2 dorosłe i 2 dzieci z full załadowanym bagażnikiem. W obydwu przypadkach na trasie starałem się utzrymywać prędkość góra 110-120 km/h i klima była cały czas włączona. - wyszło 6,3l /100km. Uważam, że jak na 5 lat i przejechanie 100 000 km dość mało inwestycji. Jestem zadowolony - choć jak bym miał kasę przesiadłbym się na Stilo 3D 1,8 B+G :-) Kalkulowałem sobie tak. W ten czas, gdy kupowałem auto, żeby kupić tzw. lepszą markę musiałbym dołożyć minimum 5 tys. Do dziś tyle nie włożyłem w ten samochód tyle a auta tej klasy, wpodobnej cenie z roczników ok.2000 wyposażonych w klimę, ABS i elektrykę też trudno było znaleźć. Że o ilości miejcsa w środku nie wspomnę...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.