Skocz do zawartości

AkuQ

moderator
  • Liczba zawartości

    30 793
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Odpowiedzi dodane przez AkuQ

  1. 51 minut temu, Maciej__ napisał:

     

    Jesli to opcja naprawy: serwis na oryginalach w ASO to IMHO wyglada dobrze :ok:

    Link 4 to teraz grupa PZU. Moze @AkuQ cos jeszcze doda od siebie.

     

    41 minut temu, torelek napisał:

     

    Nie to nie jest na częściach ASO, tylko tania wersja: części zamienniki + warsztat. Brat żony ma warsztat blacharsko lakierniczy i wolę robić u niego niż w ASO. Robiłem już kilka napraw i zawsze byłem zadowolony.

     

    Jeśli bierzesz @torelek świadomie takie rozwiązanie-Twoja sprawa i nic nikomu do tego. Moje doświadczenia w AC kosztorysowych są bardzo słabe i sam bym sobie takiego nie wziął, a klientowi również nie polecił, z powodów oczywistych, które ktoś może akceptować. Czyli zaniżone koszty naprawy. Opcja zewnętrzny warsztat niczego nie gwarantuje, bo jak będzie obszerna szkoda, zrobią Ci swoją wycenę kosztorysową i w zasadzie temat zakończony, bez możliwości jakiejkolwiek negocjacji w postaci odwołania etc. Przykład z ostatnich już 2 lat, klient zawarł w 2 roku eksploatacji auta kosztorys, bo było taniej no i miał dzwona. Samochód miał 13mcy, 6 tys przebiegu, szkoda w ASO wyceniona na 24 tys, warsztat wycenił na 19 tys, a kosztorys z TU na 12 tys i co? Zgadnij...Różnice między takimi wariantami to ile w skali roku 300-500zł? Przy aucie za 100k chyba kwota absurdalna za w miarę święty spokój, piszę w miarę, bo nawet przy ASO przy szkodzie całkowitej mogą czekać nerwy i przepychanki. Jedno można przyjąć za pewnik, jak jakieś TU będzie miało cień nadziei, że z czegoś może się wywinąć to zrobi to.

    • Lubię to 3
  2. 2 godziny temu, Seth napisał:

    Da się świadczyć usługi, trzeba tylko brać dużo większe pieniądze od tych, którzy generują koszty.

    Ale rozumiem, że na myśli miałeś ogół sytuacji jaka jest teraz, bez wnikania czy to uczciwe, czy nie.

    Bardziej to, że poniżej pewnego progu nie da się świadczyć usługi na odpowiednim poziomie. Więcej od tych co generują koszty owszem też. Ogólnie powinien być system inaczej skonstruowany bo na chwilę obecną ocierka parkingowa z lakierowaniem zderzaka za 500zl jest traktowana tak samo jak wypłata 500 tyś za rozbicie lambo.

    • Lubię to 1
  3. Teraz, Seth napisał:

    Ale dlaczego jako ktoś kto nie dzwoni i nie generuje dla ubezpieczyciela żadnych problemów mam płacić więcej niż te 265 zł za OC? To ja mam płacić dużo więcej, żeby wspierać bandę głąbów nie potrafiących jeździć? No chyba nie tak to powinno wyglądać. 

    Nie o to mi chodziło, że ktoś ma płacić "na kogoś" bardziej o to, że za 265zł/rok nie da się świadczyć faktycznej ochrony (właściwej, czy jak to tam sobie nazwiemy), bo takie ceny mieliśmy przed 2014r, a od tego czasu wszystkie ceny części i robocizny poszły kilkukrotnie w górę. Sam KNF się tym zainteresował i wydał rekomendację.

    • Lubię to 1
  4. 9 godzin temu, Tre-Bor napisał:

    AkuQ przeczytaj to co jest na karawaningu. Samochodem pociągniesz taka przyczepę jaka masz wpisaną w rubrykę O1, O2.

    Jeśli w Dr nic nie masz musisz sobie masy policzyć i przyjąć stosunek 1:33.

    A bzdurą jest to że na busa 3,5T DMC i przyczepę 3,5T DMC potrzeba C+E. Wystarczy B+E. Tam też w przyczepie są hamulce najazdowe. 

    Tak jak pisałem niewiele busów ma homologację na przyczepę 3.5T DMC.

    A gdzie ja napisałem, że na zestaw 3.5+3.5 trzeba C+E?
     

    Cytat

    Albo mieścisz się w całkowitej 3.5 t i jedziesz na kat B , albo robisz uprawnienia tzw kod b96 i ciągasz zestaw do 4250 kg, albo robisz E do B.Wtedu holownik i przyczepa musi mieć DMC mniejsze niż 3.5t. powyżej kat C+E wchodzą.

    Napisałem, że powyżej trzeba C+E a poniżej B+E, w idealnych warunkach jeszcze znak równości można postawić, ale to już dla przejrzystości rozmowy, bo w praktyce niemalże nie zachodzi taki warunek.

  5. A ja myślę inaczej, że właśnie jesteśmy w ostatnim roku tanich polis OC (z resztą wszystko inne już wzrosło po kilka razy). To czy będzie algorytm wyliczał po kolorze samochodu, po kolorze paznokci właścicielki czy po pkt karnych to raczej tylko "pretekst" do podniesienia cen, które obecnie są najniższe od 4 lat. 

    Druga strona medalu wygląda tak, że jak wzrośnie powiedzmy o 200zł każdemu OC to jakoś każdy będzie to musiał przeboleć, oby wzrosła również obsługa szkód na wyższy poziom, bo te niskie ceny spowodowały patologie na rynku likwidacji.
    Pewne jest jedno-tanio już było. Przesadyzm w każdą stronę dobry nie jest, ale w obecnych czasach polisa Oc za Quashqaia 1.6 z 2014r za 265zł to chyba też nie jest specjalnie dobra oferta, choć cenowo dla klienta idealna, ale zalatuje dumpingiem.

    • Lubię to 2
  6. 1 godzinę temu, Tre-Bor napisał:

    Bzdura!!!

    Mam B+E wg przepisów mogę powozić zestaw bus z przyczepą do 7t dmc zestawu. Ale tu pole manewru co do busów jest ograniczone. W praktyce to chyba tylko sprinter daily i niektore wersje master mają 3,5t na haku.

    Dziwi się, że jeszcze @Zuraw nie zabrał głosu w dyskusji, bo to on chyba zna dobrze  przepisy o holowaniu przyczep.

     

    Takim też mogę jeździć na B+E 

    https://40ton.net/iveco-daily-z-naczepa-jako-zestaw-do-zarobkowego-transportu-miedzynarodowego/

     

    nawet sobie kartę do tacho wyrobiłem ale robota mi nie pykła 

     

     

    O Masach i 1:33 jest więcej na karawaningu napisane Łopato logicznie.

    https://forum.karawaning.pl/topic/16069-dmc-przyczepy-a-wspólczynnik-133-rozwiązanie/

     

     

     

    Ale chwila moment, takim zestawem pojedziesz na wakacje? Przecież większość przyczep kempingowych nie ma własnych hamulców jak ta naczepa, tylko hamulce najazdowe co trochę zmienia optykę. Wybierz się w kraj z kempingiem, gdzie nie ma współczynnika 1.33 i wtedy policja czy itd szybko da Ci tę "bzdurę" na piśmie w postaci odpowiedniego kwita i zakazu jazdy :)

  7. 4 godziny temu, CiniO napisał:

    A z tym współczynnikiem 1.33 to nie jest tak, że to jest jakiś przepis przez pomyłkę i sama policja nie wie jak to interpretować?

     

    Czytałem jakieś artykuły, które słusznie zauważają, że przecież wg tych przepisów dostawczak o DMC 3.5t mógłby maksymalnie ciągnąć przyczepę 2631.58kg DMC.

    Dobrze wiemy, że jest bardzo dużo przyczep o DMC 3500kg i są w użyciu nonstop. (choćby lawety).

     

    Wygląda na to, że w takim razie jest tak:

    1. Polskie przepisy wykluczają z użycia jakiekolwiek  przyczepy o DMC między 2631.58kg a 3500kg ciągnięte przez zwykłe auto do 3500kg.

    2. Ludzie i tak używają takich przyczep i to bardzo powszechnie, bo są to normalne przyczepy które są zwyczajnie wszędzie w użyciu w całej UE.

     

     

    Pl przepisy nic nie wykluczają. Albo mieścisz się w całkowitej 3.5 t i jedziesz na kat B , albo robisz uprawnienia tzw kod b96 i ciągasz zestaw do 4250 kg, albo robisz E do B.Wtedu holownik i przyczepa musi mieć DMC mniejsze niż 3.5t. powyżej kat C+E wchodzą. Współczynnik 1.33 był chyba zrobiony z myślą o bezpieczeństwie by zbyt lekkie holowniki nie ciągnęły ciężkich przyczep.

  8. Teraz, spad napisał:

     

    Chyba gorzej nie będzie jak Maluchy za PRL-u z Niewiadówkami w Grecji. ;) Autentyk z opowieści ojca, który sam na Peloponez dojechał Maluchem chyba z sześć razy, ale bez przyczepy. :) Choć trochę mnie zaskakuje wasza reakcja w tym znaczeniu, że kiedyś 130 KM to było auto sportowe, przeciętne kompakty jak miały 100 KM to było święto a targały przyczepy i dojeżdżały do celu. 

    Na tamten rok specjalnie do holowania (no dobra i na ryby ;) )kupiłem sobie xtraila 2.2 diesel 136KM.  Bez przyczepy jeździ fajnie, z przyczepą po płaskim jedzie ok, ale już na kielecczyźnie jak jechałem z dzieciakami do Energylandii do Zatoru, to na tych górkach miał co robić i trzeba było szybko weryfikować chęci utrzymania prędkości lewarkiem biegów a i tak guzik to dawało :) fizyka swoje robi, choć miał co targać 5 osób na pokładzie, bagaż i nie mały ogon.

    282343778_1058993681398566_8367565318636554106_n.jpg.de44147d4c6d493e449e29e20dfd4581.jpg283280844_381083227380157_6646644252043704825_n.jpg.f204395fd38c806e6d07620f41c6c056.jpg

  9. Teraz, spad napisał:

     

    Na wadze przyczepa ma 1124 kg z zapakowanym przedsionkiem i wodą pitną. DMC w dowodzie ma 1200 kg, a DMC Golfa 1900 kg. 

    Spalania się nie obawiam, może inaczej, wiem, że spalanie potrafi urosnąć dwukrotnie.

    Sprawdzę zaczep, opony i hamulce, dzięki za radę. Lusterka już mam.

     

    Dzięki :)

    Daj znać proszę po podróży (może być na priv) jak wrażenia z holowania turbo benzyną o niewielkiej pojemności. Ja zawsze do takiego celu wybierałem TD i jestem ciekaw jak takim 1.4 się leci z zestawem, czyli niezbyt ciężki golf i nieduży silnik (choć te potrafią mile zaskoczyć i tu właśnie ma ciekawość).

  10. DMC golfa podzielić na 1.33 i wychodzi z jakim max DMC możesz ciągnąć przyczepę. Samo holowanie jest banalne przy zachowaniu rozumu, rozsądku i rozwagi-czyli tak jak i bez przyczepy, jak nie będziesz przeginał, to będzie ok. Sam szybko zobaczysz przy jakich prędkościach się będzie komfortowo jechało czy przy 80 licznikowych czy bliżej setki, będzie to zależało od skrzyni w Twoim aucie.
    Nie przeraź się spalania, jak normalnie spala 7 z przyczepą 12 będzie normą. 
    Po płaskim leci się spoko, po wąskich wioskach, czy terenach pagórkowatych jest więcej zamieszania, bo szybciej się kierownik męczy, więcej uwagi trzeba dać zestawowi (winkle, mijanki z maszynami rolniczymi etc).

    Jakie rady? Sprawdzić światła, zaczep ma zrobić słyszalne "klik", po ruszeniu i rozpędzeniu do 20-30km/h depnij hample by zobaczyć czy najazdówka w przyczepie zadziała, sprawdź czy opony nie popękane i w drogę. Nie ma tu wielkiej filozofii, lusterka możesz dodatkowe założyć, przynajmniej z jedno, żeby więcej widzieć i...MIŁEGO PODRÓŻOWANIA :)
     

    1 godzinę temu, Danielpoz. napisał:

    Co to za model przyczepy? Bo samo DMC z DR to nie wszystko😏

    Może nigdzie na wagę go brać nie będą :phi:

  11. 11 godzin temu, Harp napisał:

    Co sądzi szacowne grono, która opcja jest bezpieczniejsza?

    Przepraszam, że tak późno, ale dziś byłem poza biurem i kompem. Generalnie sama Balcia to nie jest jakiś egzotyk za specjalnie i zgłaszałbym do nich, wyjścia kolejne masz zawsze w ramach rozwoju sytuacji. Z OC jesteś w komfortowej sytuacji  bo takimi czy innymi kanałami przysługuje Ci prawo do przywrócenia auta do stanu sprzed szkody i nie sądzę by Balcia tu coś mieszała. Gościem w ASO specjalnie się nie przejmuj, wszyscy lubią proste tematy, więc jak nie znał TU to zaczął kręcić nosem, żebyś Ty sobie to wziął na siebie. 

    Jak zaczniesz kombinacje z regresami, to potem może się okazać, że odkręcenie Twojej szkody w UFG nie będzie takie oczywiste, a zanim do tego dojdzie dołożysz do interesu zwyżką przy ubezpieczeniu, generalnie ta opcja to proszenie się dla siebie o problemy w sytuacji dość oczywistej. Zgłoś Balcii jako poszkodowany szkodę i czekaj na ich ruch, myślę, że będzie dobrze.

    • Lubię to 2
    • Dzięki 1
  12. Temat Asst na samochody używane jest dosyć skomplikowany bo wchodzi sporo parametrów a często najważniejszy z nich czyli wiek pojazdu i od niego uzależnione odległości oraz czy w ogóle da się zrobić. W tym roku generali poprawiło asst, w sensie odległości, Uniqa ma 1200, Hestia 1500, PZU 1200,Warta 1500, ale muszą być spełnione warunki.

  13. 17 minut temu, TWENTIS napisał:

    77 zł m-cznie to dużo czy mało ?

     

    Pewnie nie zadowoli Cię taka odpowiedź, ale...jak nie będziesz miał szkody to dużo, a jak będziesz miał to mało :)

     

    19 minut temu, TWENTIS napisał:

    Bo jak patrzę na wartości np.: z Rankomatu to różnica jest koło 15% między wartością realną a tym co proponuje AC.

    Przy AC zazwyczaj jest jakaś możliwość zwiększenia SU, oczywiście co za tym idzie często wzrostu składki, składki wynikają z taryfikatorów typu Eurotax czy InfoExpert.

  14. 4 minuty temu, PawelWaw napisał:

     

    i o oplate za swojego ubezpieczyciela

    U większości jest podobna 250-300 netto za tzw ubezpieczenie "obce", generalnie różnie to wychodzi, czasami super cenę da leasing, że agent się nie przebije, czasami zupełnie odwrotnie, czasami jest tak, że leasing daje składkę 12 tys, agent 8 tys, oburzony klient w salonie pokazuje ofertę agenta, a wtedy leasing szybciutko schodzi na ziemię i sprzedaje polisę dużo taniej. Trzeba po prostu sprawdzić, porównać.

  15. 43 minuty temu, TWENTIS napisał:

    1. Czy polecicie jakąś ubezpieczalnie do auta w leasingu?

    2. Jak się ma wartość AC do GAP - chodzi mi o to, że rzadko kiedy teraz AC jest = wartości rynkowej auta. Rozumiem, że to pokrywa GAP - niezaleznie od różnicy ?

    1. Najpierw spójrz w wytyczne leasingu jakie honorują. A potem niech jakiś agent Ci przeliczy w różnych firmach, co z tego, że poleci Ci ktoś towarzystwo XX jak ono Ci wyliczy składkę 3x taką jak towarzystwo YY. Poza tym leasingi mają konkretne wytyczne jak ma wyglądać polisa (wariant serwisowy, nieredukcyjna suma ubezpieczenia etc), więc tym samym ryzyko różnych dziwnych kruczków na polisie jest redukowana.

    2. Jest kilka rodzajów GAP, najczęściej mowa o fakturowym, o którym wspomniał @zinger przy autach starszych, na które GAPa nie wykupisz, często jest opcja Stała Suma Ubezpieczenia-gwarantuje Ci to utrzymanie SU pojazdu przez okres polisowy.

  16. 58 minut temu, Mr_Hyde napisał:

    No ok a jakie papiery powinienem dostać aby zarejestrować bez problemów takie auto

    Jak z Niemiec to : briefy, tłumaczenie (nie każdy wydział chce, u mnie wymagają), badanie tzw. ustalające (czyli pierwsze badanie techniczne w kraju), potwierdzenie opłaty akcyzy, oświadczenie sprzedającego, że pojazd zwieziony lawetą, lub tablice rejestracyjne do zdania (sprawdź czy w badaniu były podane te sztukanckie tablice czy wpis brak, żeby to jakoś ze sobą współgrało), faktura (zazwyczaj vat marża) od polskiego pośrednika i jego wpis do ewidencji przedsiębiorców (możesz sam pobrać z CEIDG).

  17. W dniu 12.05.2021 o 11:32, Filipfm napisał:

     

    Oczywiscie, bedzie odmowa wyplaty 😄 tak generalnie dziala branza ubezpieczeniowa. 

    Sprzedac polise i nie wyplacic albo zanizyc wypłatę 😄 

    Nie generalizuj. Można ubezpieczyć pojazd na nr VIN i tablic nie musi mieć wcale, to tak gwoli wyjaśnienia. I w razie "draki" byłaby wypłata świadczenia, msui być to pojazd z zamiarem zarejestrowania i użytkowania w PL.

    Ale...

    W dniu 11.05.2021 o 11:58, Mr_Hyde napisał:

    Mogę w ogóle jeździć samochodem, które jest na niemieckich tablicach????

    To nie są niemieckie tablice, tylko sztuka za 20 zł z allegro pod brief (w najlepszym przypadku, a część sprzedawców wiesza co popadnie). Nie można na tym jeździć z pkt widzenia PORDu, bo dopuszczeniem pojazdu do ruchu jest rejestracja, a ta jest drogą decyzji administracyjnej Starosty.

    Reasumując-ubezpieczyć da się i jak przydzwonisz odpowiedzialność byłaby, natomiast jazda w taki sposób to narażanie się na mandat 500zł i holowanie na parking policyjny, co może sumarycznie kosztować połowę auta.

     

    • Lubię to 1
  18. Te kilka lat po wejściu do UE taką patologię wprowadziło na rynku motoryzacyjnym, że do tej pory, co z resztą widać i po tym wątku bardzo silną barierą psychologiczną jest 200, 300,400 tys. Większość z Was również patrzy w tym wątku przez pryzmat samochodu jako pojazdu rodzinnego, którym poruszamy się kilka km dziennie do pracy i w weekendy na wycieczki. I w sumie dla aut małych/kompaktowych jest to naturalny proces i do tego są tworzone.

    Ale należy również inaczej spojrzeć na auta klasy premium/dostawcze/osobowe w nadwoziu furgon. Te auta w większości brane są przez firmy i pracują dla niej. Na zasadzie-nikt (prawie nikt) nie kupuje premium nowego za 300k by jeździć nim 10-15 tys rocznie, tylko kupowane są dla dyrektorów/właścicieli co rocznie przejeżdżają dużo więcej, tak samo dostawczaki. W takich autach 3 letni przebieg rzędu 300-400 tys nie dziwi nikogo i jest to stan naturalny, a te auta nie są złomowane po tych 400 tys, tylko dalej jeżdżą dobijając przebiegów od których większość z Was tutaj dostałaby zawrotu głowy :)  

    • Lubię to 3
    • Haha 1
  19. @prawoimotoryzacja Ty bierzesz pod rozwagę swój przypadek, ja jakiś rząd wielkości -set, zatem to różne tematy. Różnice wynikają tak jak wyżej, a wszelakie kalkulacje agentów oparte są o nr pesel i historię polisową na nim. Niektórzy dealerzy tak jak pisałem mają umowy generalne skonstruowane na konkretnych wartościach typu X% za AC i wtedy nie ma znaczenia czy masz zniżki czy nie masz na peselu pakiet wyjdzie "XXX zł", ale to działa w obie strony i nie zawsze jest taka polisa atrakcyjna dla klienta. Temat kolejny jakieś różne zniżki agencyjne, programy dla wąskiej grupy klientów (np zawodowe), czy zniżki na pierwsze polisy itp itd. Temat rzeka i przy takim ogromie danych jakie teraz TU biorą pod uwagę stawianie konkretnych tez wydaje się być kiepskie, tym bardziej, że nawet w ciągu roku wiele potrafi się zmienić.

     

  20. W dniu 1.01.2021 o 19:48, Maciej__ napisał:


    W przypadku nowego auta to prawie na pewno najtaniej i najlepiej wyjdzie to co oferuja u dilera.
     

    Kluczową frazę wytłuściłem, szczególnie to prawie robi różnicę :) Generalnie temat jest dość złożony, ale w korespondencyjnym skrócie-dealerzy działają dwojako, albo dorzucają polisę "po kosztach" dla klienta, za zakup auta u nich, wtedy też chętnie TU dają im dobre stawki, które dla agentów są nieosiągalne (agenci działają na taryfach narzuconych przez TU, a dealerzy często mają umowy generalne opierające się na % wartości), albo chcą zarabiać dodatkowo na polisach, a mając gotowego klienta urobią go na polisę w ramach kpl obsługi i wtedy jest sporo drożej aniżeli u agenta. Przy autach dosyć tanich i idących w prywatne ręce tak bardzo tego nie widać bo 1500 czy 1900zł nie robi mega różnicy, ale na autach + 300 tys różnice idą w tysiące złotych, typu realnie klient płaci np. 8,5 tys za polisę, a od dealera dostaje ofertę na 14-18 tys.

     

    Co do samego tematu-większość już koledzy napisali powyżej. Sama obsługa i likwidacja-każdemu TU zdarzają się wpadki, jednak innym jakoś często...którym? Nie o tym wątek i nie wypada mi oczerniać, jednak są niby duże TU a ze względu na praktycznie brak obsługi (same formularze przez net, sprawa ciągnie się długo, proste rzeczy urastają do rangi niewykonalnych) nic poza OC bym tam nie kupił.

     

    Co do samego AC-cwaniactwo i patologia rynku przez lata spowodowała, że wszelakie warianty kosztorysowe to proszenie się o kłopoty-sensowne ubezpieczenie to  możliwość naprawy ASO+ brak wkładu (lub jak najniższy), przy kosztorysach w większości będzie niska wycena i w zasadzie nic się z tym nie zrobi. Przy autach starszych jeszcze opcja naprawy poza ASO w warsztacie partnerskim TU jest opcją dobrą, jeśli części są bez amortyzacji, to taki kompromis między wygórowaną rbh ASO a składką. Przy nowych tylko opcja serwis.

    • Lubię to 7
  21. 7 minut temu, electrofinger napisał:

    AT. Austriak sprzedaje ponieważ ogłoszenie jest napisane bez błędów. Jest też napisane co jest zepsute i co trzeba wymienić. Są rachunki na wymianę silnika ponieważ oryginalnie był wsadzony D24T. Ma tylne regulowane zawieszenie firmy Monroe i blokadę dyferencjału. Nie ma przeglądu więc raczej tylko laweta...

    Konkretnymi liczbami nie będę operował, ale aby była jakakolwiek opłacalność musi kosztować grosze, oczywiście do tych groszy odpowiednio wg uznania zwiększyć sobie możesz ilość eur za "chęć posiadania" akurat tego egz, musisz pamiętać, że samych kosztów trochę się nazbiera...

  22. 6 minut temu, electrofinger napisał:

     

    Nie działa klimatyzacja, nie działa tempomat, coś z prędkościomierzem, nie wskazuje poziomu paliwa, jest troszkę rdzy na podłodze, do wymiany wydech tarcze klocki i być może przewody hamulcowe

    Czyli w  zasadzie sama mechanika, nic skomplikowanego. Zależy ile tej rudej, ale jak cena Cię satysfakcjonuje, to usterki źle nie wyglądają.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.