Skocz do zawartości

Uszkodzony akumulator - czy może wyrzadzić szkody?


KOZODOJ

Rekomendowane odpowiedzi

Tak mnie naszło. Czy notorycznie rozładowujący się akumulator może wyrządzić szkody w elektronice auta?

Co jakiś czas akumulator odmawia mi współpracy i muszę odpalić samochód z zewnętrznego aku, pojeździć, doładować i jest spokój dopóki nie zostawię samochodu na dłuższy postój.

Aku od nowości sprawiał problemy, ale nie udało mi się wywalczyć jego wymiany. Zresztą nie miałem nawet na to za bardzo czasu.

Teraz auto rzadko użytkuję, dodatkowo temperatura spadła (auto w garażu 0-4 stopnie, więc o ewentualne zamarznięcie elektrolitu się nie niepokoję), siłą rzeczy problemy z akumulatorem wróciły. Wymianę akumulatora chcę odroczyć, bo auto będzie okazjonalnie używane jeszcze przez prawie rok (tzn. nie przejadę raczej więcej niż 5000 km). Zwykle mimo zimy odpala bezproblemowo, ale teraz miał znów 3-4-tygodniowy odpoczynek i odmówił współpracy...

Oczywiście w ASO twierdzili, że jeszcze nie widzieli akumulatora w lepszym stanie. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to może nie wina akumulatora, tylko nadmiarowego poboru prądu?

Nie, pobór prądu i ładowanie łaskawie mi zmierzono. Byłem z tym 2x w różnych ASO podczas wizyt w Polsce. Nie miałem jednak czasu ich przycisnąć.

Teraz auto użytkują dość rzadko, więc siłą rzeczy dobijam już ten akumulator.

Na początku przez parę miesięcy auto było jeżdżone intensywnie. Mimo tego zdarzyło się, że akumulator był rozładowany po 2-3 tygodniach postoju zaraz po 1800 kilometrowej "przejażdżce".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja mimo wszystko stawiam, że to coś w elektronice auta zawodzi (tzn

> raz na jakiś czas się włączy i zeżre prąd z aq)

> jeśzcze nie słyszałem o takim czymś, żeby aq raz działał a raz nie

> tylko z własnej winy

Ale mi się wydaje, że on działa cały czas tak samo kiepsko. Tylko gdy jeżdżę codziennie lub co parę dni, więc go doładuję. A jak postoi parę tygodni, a do tego dołożę niższą temperaturę to mam problemy z odpaleniem.

Może tam powyżej coś namąciłem w pytaniu - starałem się jak najzwięźlej i jasno opisać problem. Generalnie zastanawiam się czy takie rozładowanie aku nie może mi jakoś spieprzyć elektroniki. Bo teraz wyświetla mi po kolei awarie wszystkich podsystemów, alarm wyje i nie daje się wyłączyć itd. Jak podładuję akumulator to wszystko wraca do normy.

Swoją drogą to powinienem był odpiąć klemę przed ostatnim postojem i nie byłoby kłopotu. Ale zapomniałem... Mógłbym też kupić nowy aku, tyle że też go pewnie szybko doprowadzę do podobnego stanu jak obecny, bo teraz naprawdę mało jeżdżę. Wyjmować akumulatora całkiem nie mam zamiaru, bo to za dużo zabawy... smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie.

> Na początku przez parę miesięcy auto było jeżdżone intensywnie. Mimo

> tego zdarzyło się, że akumulator był rozładowany po 2-3

> tygodniach postoju zaraz po 1800 kilometrowej "przejażdżce".

Wygląda na to, że wszystko z nim ok. Przez 3 tygodnie to Ci alarm może rozładować. Sprawdzałeś pobór prądu na postoju?

Taki alarm + monitoring 45Ah aku, w tydzień załatwia...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zakladam ze chodzi o albee .... wiec napewno cos zzera prad... i jest to normalne .... malo ktory fiat z elektronika potrzyma ci aku na chodzie dluzej niz 4 tyg.

W koncu przez miesiac dzien w dzien cos ten prad pobiera...

Moze odlacz akumulator jak go zostawiasz na tyle czasu w garazu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Taki alarm + monitoring 45Ah aku, w tydzień załatwia...

no tu już pojechałeś po całości.

max możliwy do zaakceptowania pobór prądu (łącznie z alarmem) to 50mA. Jak jest więcej, to coś nie działa jak nalezy i trzebaby było to naprawic.

a pobór 50mA wysysa z aq 50x24=1,2Ah na dobe. więc po tygodniu aq straci zaledwie 1,2x7=8,4Ah wiec tragedii nie ma.

dopiero gdzieś po 3-4 tygodniach stania moga się pojawic problemy z urchomieniem silnika (jeśli aq ma małą pojemnośc rzędu 44Ah, bo jeśli więcej, to spokojnie po miesiącu auto powinno odpalic).

chyba, że pobór znacznie przekracza norme (co ciągle sugeruje) to i po tygodniu stania aq zdąży zdechnąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, pobór prądu i ładowanie łaskawie mi zmierzono.

mimo wszystko proponuje samemu zbadac.

serwisowi może nie chce sie na gwarancji grzebac w elektryce za darmo, wiec mimo zwiększonego apetytu na prąd, mowią, że wszystko jest ok. bo, nota bene byłoby ok, gdybyś autem jeżdził codziennie bądż przynajmniej kilka razy na tydzień. wtedy nie miałbyś szansy zauważyc tej usterki

w tym wątku sie doś mocno rozpisałem i jest mini manual jak samemu zmierzy pobór prądu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam podobny przypadek jak Twój. Mamy w firmie Forda Galaxy, który czasem między jazdami ma przestoje 4-6 tygodniowe. O ile dobrze pamiętam jeszcze się nie zdarzyło, żeby po takim postoju samochód odpalił o własnych siłach (przy niższych temperaturach).

Wszyscy się dziwili co się dzieje a jak dla mnie był to efekt m. in. włączonego przez cały czas alarmu. W końcu po udaniu się do serwisu stwierdzili że aku jest ok tylko faktycznie włączony alarm i jakaś tam elektronika która ciągnie jakieś tam minimalne ilości prądu powoduje rozładowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> max możliwy do zaakceptowania pobór prądu (łącznie z alarmem) to

> 50mA.

Tylko że np. monitoring GPS montowany w naszych autkach (w firmie) zżera prawie 200mA a jak postawisz w podziemnym garażu to jeszcze modem co chwilę na maksymalnej mocy... Nie trzeba cudów.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko że np. monitoring GPS montowany w naszych autkach (w firmie)

> zżera prawie 200mA a jak postawisz w podziemnym garażu to

> jeszcze modem co chwilę na maksymalnej mocy... Nie trzeba

> cudów.

> Pozdrawiam

Macie rację. Chyba trochę za lekko traktowałem pobór prądu przez elektronikę auta na postoju. Alarmu co prawda nie włączam, ale mimo to 3-4 tygodnie to niebagatelna sprawa dla akumulatora (do tego być może o znacznie obniżonej pojemności).

Będę teraz odpinał klemę przy postojach dłuższych niż tydzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt w sumie nie wypowiedział się na temat zasadniczego problemu. Czy takie rozładowania mogą być jakoś szkodliwe dla elektroniki auta.

Czy poza resetem autoadaptacji i ewentualnymi błędami wszystkich podsystemów, które znikają po doładowaniu akumulatora mogą być jakieś inne konsekwencje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nikt w sumie nie wypowiedział się na temat zasadniczego problemu. Czy

> takie rozładowania mogą być jakoś szkodliwe dla elektroniki

> auta.

> Czy poza resetem autoadaptacji i ewentualnymi błędami wszystkich

> podsystemów, które znikają po doładowaniu akumulatora mogą być

> jakieś inne konsekwencje?

Tak, głęboko rozładowany akumulator to ogromne obciążenie dla układu ładowania. W skrajnym przypadku (np słabo dokręcisz klemę + silne gazowanie ) będziesz mógł mieć niezłą demolkę pod maską gdy wybuchnie zlosnik.gif

Jeśli niedaleko auta jest jakieś źródło prądu 220V to proponuję kupić jakiś prostownik motocyklowy i podłączać go na okres postoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Macie rację. Chyba trochę za lekko traktowałem pobór prądu przez

> elektronikę auta na postoju. Alarmu co prawda nie włączam, ale

I moze tu ^^^ lezy przyczyna.

Wiele alarmow nieuzbrojonych pobiera wiecej pradu. Zalacza sie przekaznik blokady pompy paliwa, ktory wciaga duzo wiecej pradu niz caly alarm.

U mnie nieuzbrojony alarm ciagnie 110mA, uzbrojony juz tylko 20.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elektronice nic się nie powinno stać. Z ładowaniem też nie powinno być problemu, prąd ładowania nie idzie w nieskończoność, ale jak już padło w skrajnych przypadkach może nawet rozsadzić cele.

Szybciej już zamarznie rozładowany i pokruszy okładziny -> zwarcie -> złom.

BTW: u mnie w firmie w siłowniach prądu stałego są akumulatory żelowe 74-160Ah. Np. taki 74Ah potrafi przy całkowitym rozładowaniu pobierać 80-100A podczas ładowania. I nic mu nie jest. Na kilka tysięcy zainstalowanych nie znany jest żaden przypadek aby ciśnienie rozsadziło obudowę. Mają tylko malutki zawór bezpieczeństwa. Z drugiej strony sam widziałem rozerwane aku w aucie, więc zdarza się.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z drugiej strony sam widziałem rozerwane aku w

> aucie, więc zdarza się.

To nie bylo rozerwanie od nadmiernego cisnienia. Akumulatory maja zawory bezpieczenstwa, wszystkie, zelowe i klasyczne.

To byl wybuch wodoru ktory powstaje w procesie elektrolizy wody w elektrolicie podczas przeladowania akumulatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale mi się wydaje, że on działa cały czas tak samo kiepsko. Tylko gdy

> jeżdżę codziennie lub co parę dni, więc go doładuję. A jak

> postoi parę tygodni, a do tego dołożę niższą temperaturę to mam

> problemy z odpaleniem.

ale to normalne i wiekszosc akumulatorow sie podda po poand tygodniowym postoju w zimnym (zimno zmniejsza pojemnosc aku , a systemu ciagna bez ustanku troche pradu)

elektronice nie powinno to przeszkadzac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez przesady--w sc mialem sytuacje ze po 10 dniach postoju-przelom grudnia i stycznia zlosnik.gif--aku tak slabo krecil ze nie chcial zapalic-wyciagnalem go i po wielokrotnych testach okazalo sie ze ma ok 5-6 Ah-po naladowaniu zapakowalem go do samochodu i jezdzilem bez problemow do kolejnej zimy--z tym ze nie mialem juz takich postojow a uklad ladowania byl wzorowy i nie bylo zadnych lewych poborow pradu(sc mpi)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To nie bylo rozerwanie od nadmiernego cisnienia. Akumulatory maja

> zawory bezpieczenstwa, wszystkie, zelowe i klasyczne.

> To byl wybuch wodoru ktory powstaje w procesie elektrolizy wody w

> elektrolicie podczas przeladowania akumulatora.

Nie sądzisz chyba, że aku rozsadza od wewnątrz jakaś magiczna siła inna niż udarowe ciśnienie gazów?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bez przesady--w sc mialem sytuacje ze po 10 dniach postoju-przelom

> grudnia i stycznia --aku tak slabo krecil ze nie chcial

> zapalic-wyciagnolem go i po wielokrotnych testach okazalo sie

> ze ma ok 5-6 Ah-po naladowaniu zapakowalem go do samochodu i

> jezdzilem bez problemow do kolejnej zimy--z tym ze nie mialem

> juz takich postojow a uklad ladowania byl wzorowy i nie bylo

> zadnych lewych poborow pradu(sc mpi)

toz to samo napisalem , wiec nei rozumiem tego "bez przesady"

poza tym zawsze jest jakis pobor pradu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj próbowałem odpalić, ale kaplica. Nie udało mi się wyłączyć alarmu... Przy kupnie założyli mi jakiegoś chińskiego wyjca (nie miałem wyboru, nic innego w rozsądnych cenach nie mieli, a na własną rękę odradzali montować) i wyjec nie daje się wyłączyć, dopóki nie podładujesz akumulatora (albo nie podepniesz zewnętrznego.

W związku z tym kolejne pytanie. Czy mogę nieco podładować akumulator z innego akumulatora? Mam zewnętrzny akumulator 18 Ah (max. prąd 600 A niby przez 5 sekund - bezproblemowo odpala nawet Saaba 1.8T, ale tylko raz, mojego 1.4 odpali może ze 2-3x - ale tym razem odmówił współpracy po 1 nieudanej próbie poprzedzonej zabawą z wyłączaniem awaryjnym alarmu). Liczę, że gdyby udało mi się doładować mój aku w aucie (50 Ah) do 10-20% (nie mam pojęcia czy aku podzieliłyby się po połowie ładunkiem z tego mniejszego? nigdy jakoś nie miałem okazji zaznajomić się bliżej z elektryką, a nie mam czasu poczytać) to udałoby mi się wyłączyć ten cholerny alarm, który nie pozwala włączyć silnika...

PS.

Wiem, że najprościej byłoby kupić prostownik, tudzież jakąś ładowarkę i naładować akumulator z auta. Ale po pierwsze to byłby kolejny grat, który musiałbym wieźć (lub wyrzucić...), po drugie w garażu nie mam prądu więc musiałbym nieść aku do mieszkania, a tam małe dziecko, mało miejsca i wiadomo, że taki ładujący się akumulator staje się najatrakcyjniejszym przedmiotem w domu więc przez cały dzień dzieciaka nie spuścisz z oka ani na moment itd. smile.gif Ale jak nic się nie da zrobić to kupię, bo tu akurat nie brakuje tego w sklepach, a co bardziej nieporęczne można kupić niemal za grosze. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisales ze --ale to normalne i wiekszosc akumulatorow sie podda po poand tygodniowym postoju w zimnym-- a tak nie jest--moj mial tylko 5Ah--a to jest padlina a nie norma-- przy zdrowym aku moge stac i dwa miesiace a nastepnie bez problemu odpalic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.