Skocz do zawartości

Niezawodność Toyoty.


CyberKasztan_2077

Rekomendowane odpowiedzi

Koleżanka pojechała na przegląd Yarisem. Mechanik otwiera maskę, patrzy a na akumulatorze leży jakaś ścierka. Ogląda, maca...Coś dziwna ta ścierka...

Ma ogon. I sierść. rotfl.gif

Kiciuś tak się zasuszył, że już nawet nie śmierdział. hehe.gif Trochę tam poleżał. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zrobilem prawie 300 kkm yarisem..... i jak do tej pory bylo to autko, ktore mialo podobna ilosc usterek i bardzo podobnych jak moje pierwsze seicento 900....

wiec nie wiem co mam napisac

yaris zawodny jak seicento;)

czy seicento niezawodne jak yaris...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zrobilem prawie 300 kkm yarisem..... i jak do tej pory bylo to autko,

> ktore mialo podobna ilosc usterek i bardzo podobnych jak moje

> pierwsze seicento 900....

> wiec nie wiem co mam napisac

> yaris zawodny jak seicento;)

> czy seicento niezawodne jak yaris...

to drugie waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Koleżanka pojechała na przegląd Yarisem. Mechanik otwiera maskę,

> patrzy a na akumulatorze leży jakaś ścierka. Ogląda, maca...Coś

> dziwna ta ścierka...

> Ma ogon. I sierść.

> Kiciuś tak się zasuszył, że już nawet nie śmierdział. Trochę tam

> poleżał.

plynu do spryskiwaczy tez nie dolewala zapewne ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cholera, a moja bierze

Może używasz spryskiwaczy. hmm.gifzlosnik.gif

Kiedyś na pl.misc.samochody gość opisywał sytuację, w której pomagał lasce stojącej przy Toyocie migającej awaryjnymi na poboczu. Chodziła wściekła i zapłakana, że Toyota się popsuła, a miała się nie psuć i że to gówniana marka jak się jednak psuje. Jak się okazało...

złapała kapcia. hahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Koleżanka pojechała na przegląd Yarisem. Mechanik otwiera maskę,

> patrzy a na akumulatorze leży jakaś ścierka. Ogląda, maca...Coś

> dziwna ta ścierka...

> Ma ogon. I sierść.

> Kiciuś tak się zasuszył, że już nawet nie śmierdział. Trochę tam

> poleżał.

Trzeba było do schroniska oddać a nie kolezance do samochodu podrzucac czerwona.gifscrewy.gif

zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chodziła wściekła i zapłakana, że Toyota się popsuła, a miała

> się nie psuć i że to gówniana marka jak się jednak psuje. Jak

> się okazało...

> złapała kapcia.

Kiedyś PANI (taka co to "przy mężu") przyjechała z ryjem i lexem na lawecie i workiem z tym co ów lex wyrzygał na asfalt (tłoki, korbowody, kawałki bloku).

No i ryj, że "gwarancja!" i "co to k...wa jest!!!" itd.

Jakież było pańci zdziwienie, gdy okazało się, że silnik został zatarty, a gwarancja to tak ku ozdobie raczej, bo sprzęt z nalotem 80 kkm w serwisie był raz - na przeglądzie zerowym przed wydaniem auta...

Argument pańci: "nie po to kupiŁAM (ahaaa!) leksusa, który się nie psuje, żeby jeździć po śmierdzących warsztatach".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to ja tylko napisze tak -aby yaris miał taką niezawodność jak aveo, a

> niestety tak nie jest......

A mój dobry kolega miał Peugota 307, w którym non-stop się coś sypało... przechodził z tym autem gehennę. Wujek ma za to 307, którym w serwisie pojawia się tylko od przeglądu do przeglądu. Jaki z tego wniosek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Argument pańci: "nie po to kupiŁAM (ahaaa!) leksusa, który się nie

> psuje, żeby jeździć po śmierdzących warsztatach".

Na miejscu męża rzekłbym per analogiam: nie po to brałem se babe, żeby się moim lexem szlajała po mieście. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nigdy nie zapomnnę tej historii. Odcisnęła trwałe piętno na moim

> spojrzeniu na francuską motoryzację.

Myślisz, że na Francowatych by się dowiedział, że to była jego wina? hehe.gif

Anyway teraz jeździ Citroenem zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A mój dobry kolega miał Peugota 307, w którym non-stop się coś

> sypało... przechodził z tym autem gehennę. Wujek ma za to 307,

> którym w serwisie pojawia się tylko od przeglądu do przeglądu.

> Jaki z tego wniosek?

a) Przeglądy robi co roku, w międzyczasie nie jeździ

b) Doszedł do perfekcji i wszystko naprawia sam leżąc pod sprzętem przez 5 dni w tygodniu (szóstego mycie, w niedzielę do kościoła, od poniedziałku zawijamy rękawy i hajda, kolejny "remont bieżący"), a do serwisu jeździ tylko na przeglądy, żeby móc szpanować na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> plynu do spryskiwaczy tez nie dolewala zapewne ;-)

Miałem kiedyś epizod pracy w ASO nissana - jedna z klientek przyjechała na przegląd 15 tkm z zabezpieczona fabrycznie maską silnika. biglaugh.gif

Albo nie zaglądała w ogóle, albo przy zamykaniu zabezpieczała tym syfkiem... rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A mój dobry kolega miał Peugota 307, w którym non-stop się coś

> sypało... przechodził z tym autem gehennę. Wujek ma za to 307,

> którym w serwisie pojawia się tylko od przeglądu do przeglądu.

> Jaki z tego wniosek?

no nie koniecznie no bo jeżeli paru moim znajomym w yarisce 1,3 przy podobnym przebiegu ok 30kkm przednie opony sa do wywalenie bo geometria samochodu jest taka ze ścieło opony. Serwis toyoty rozkłada ręce bo nie wie co ma zrobic, a sprawdzenie geometrii nie podlega gwaracji i chca 200zł za usługę. Pojechałem do innego serwisu (nie aso) i okazało sie ze samochód nie trzyma geometrii. Oczywiście można powiedzieć że ten przypadek dotyczy tylko samochodów jako "L" ale w aveo przy przebiegu 110kkm nic takiego nie miało miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no nie koniecznie no bo jeżeli paru moim znajomym w yarisce 1,3 przy

> podobnym przebiegu ok 30kkm przednie opony sa do wywalenie bo

> geometria samochodu jest taka ze ścieło opony. Serwis toyoty

> rozkłada ręce bo nie wie co ma zrobic,

nasza Toyka 1.3 ma ponad 33 tyś przebiegu i nie ma żadnych kłopotów z geometrią, nie ścina opon, żednych problemów z autkiem nie było tylko szybko pada bateria w pilocie alarmu grinser006.gif już trzecia bateryjka w okresie ponad 1.5 roku angryfire.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tylko szybko pada bateria w pilocie alarmu już trzecia

> bateryjka w okresie ponad 1.5 roku

w moim yarisie jest dokładnie to samo icon_rolleyes.gif wymieniałem pierwszą baterię po pół roku użytkowania samochodu icon_eek.gif a teraz, jakieś półtora miesiąca po wymianie pierwszej baterii, pilot znowu zaczyna łapać coraz gorzej sciana.gif

poza tym nie wiem czy to tylko moja przypadłość ale dość często padają mi żarówki shocked.gif w przeciągu 8 miesięcy od zakupu samochodu w aucie wymienionych zostało już 4 żarówki a właśnie wczoraj zauważyłem, że padła kolejna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.