Skocz do zawartości

Fabryczne hamulce


PawelWaw

Rekomendowane odpowiedzi

> Ja w własnego doświadczenia zdecydowanie polecam.

problem ponoc tkwi w tym ze w wersji sport zim. nie stosuje zadnego innego materialu do wyrobu tacz, jest to ten sam material co przy wersjach standard, a tarcza ktora ma nawiercone otworki jest oslabiona i stad to pekanie itp, tak jak opisywali na forum

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> problem ponoc tkwi w tym ze w wersji sport zim. nie stosuje zadnego

> innego materialu do wyrobu tacz, jest to ten sam material co

> przy wersjach standard, a tarcza ktora ma nawiercone otworki

> jest oslabiona i stad to pekanie itp, tak jak opisywali na forum

No mozliwe. W każdym razie w drugim aucie jeżdzę na komplecie tarcze Zimmerman/klocki oryg. GM i po przebiegu 65 kkm tarcza jest w dobrym stanie, klocków zostało jeszcze sporo, skuteczność hamowania bdb, nic nie bije przy hamowaniu itd itd. Zdarzyło mi się też hamowanie z ok. 160 km/h do zera i nie było żadnych skutków ubocznych. W sumie chyba najlepszy komplet jaki miałem smile.gif Znajomym przez to też poleciłem te tarcze, i też smigają bez problemu niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> rozpedz sie do 180 i ciskaj hebel ile wlezie, ot sprawdzisz czy to

> jest mozliwe

Samochód powinien mieć taki układ hamulcowy, który pozwala na bezpieczne i pewne wyhamowanie z prędkości do jakiej jest się w stanie rozpędzić skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie zapomnij rozeslac tresci tej wiadomosci producenta samochodow

Ja jak dotąd nie narzekam na hamulce w Bravo. Na razie jestem na etapie fascynacji przyczepnościa podczas hamowania na oponach 225 w porównaniu do 195 smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zimermany - ale oryginały od oficjalnego dystrybutora - i nie ma z nimi problemów - i faktycznie ładnie się spisują

ale wkleje kilka ciekawych wpisów z w/w forum

jałowa to dyskusja bo wszystkie tarcze sie krzywią przy sportowej jeżdzie a te nawiercane czy nacinane szybciej się odkształcają kwestia tylko,które wolniej to zrobią te na wylot przewiercane są narażone właśnie na pękanie,nie wytrzmują naprężeń powstających przy skrajnych zmianach temperatury materiału gładkie są najsztywniejsze ale z kolei wolniej odprowadzają zeszkliwioną okładzinę klocka z tym,że ma to znaczenie tylko przy naprawde ostrej jeżdzie i wielokrotnym hamowaniu

i tutaj BARDZO istotny aspekt dotyczący hamulców - o kótrym nie kazdy może wie:

Tak z ciekawości przeczytałem cały ten temat i postanowiłem wtrącić swoje trzy grosze na temat tarcz hamulcowych. Po pierwsze co do bicia tarcz ( gładkie/nacinane/nawiercane ), w ogromnym procencie powodem jest montaż. Zapewne usłyszę a co to za filozofia, ano żadna, tylko że większość montujących tarcze nie zwraca uwagi na mały drobiazg. Tarcz zakładamy na piastę, zwróćcie uwagę, że najczęściej po zdjęciu starej tarczy, piasta ma delikatnie mówiąc ślady korozji. Przykładem zdjęcie załączone na początku tematu i stan wewnętrznej części tarczy. Każdy kto zajmuję się montażem tarcz wie, że bicie piasty ( a tym samym styk tarcza piasta ) nie może przekraczać 0,02mm, czyli piasta musi być idealnie oczyszczona, nie tylko papierkiem jak to wielu uważa. Do tego celu stosowane są specjalne szczotki, lecz można to z powodzeniem zastąpić zwykłą szczotką stalową zakładaną na wiertarkę. Operacja ta niestety toszkę trwa, ale wierzcie mi opłaca się. Innym powodem błędu montażu jest zły (zbyt duży moment ) dokręcania kół, jak wiemy wiele warsztatów używa do tego kluczy pneumatycznych i zapewne nie jeden z was miał problemik z odkręceniem koła. Następna ważna sprawa to "dotarcie, ułożenie tarcz" najważniejszy to jest ten pierwszy okres kilkudziesięciu kilometrów. W tym okresie tarcze są najbardziej narażone, dobrym sposobem jest wykonanie takiej jazdy próbnej około 5-10 km i stopniowe dogrzewania hamulca. Np. jedziemy 60 km/h lekko wyhamowujemy do 40 km/h, schładzamy hamulec, w następnym etapie z 80 do 60, po kilku hamowaniach zwiększamy prędkość do 100 i wyhamowujemy do 80. Naprawdę jest to najważniejszy proces układania, w najbliższych 200 km staramy się unikać ostrych hamowań. Pomijam tu naganny przypadek, gdzie mechanik po zamontowaniu nowych tarcz, czy też klocków wciska od razu do końca pedał hamulca, który to w tym momencie spada aż do podłogi, resztę możecie sobie sami dopowiedzieć. Co do pęknięć tarcz wierconych. Z fizyki wiemy, że materiał silnie nagrzany stygnie wolniej na pełnej powierzchni a szybciej przy otworach, co powoduje naprężenia materiału. Teraz jeśli zastosujemy twardsze klocki np. EBC temperatura pracy będzie większa niż przy zastosowaniu klocka o bardziej miękkiej mieszance. Ponadto klocki o twardszej mieszance nie mają dobrej skuteczności przy niskich temperaturach dopiero po podgrzaniu osiągają swoją sprawność. Dlatego też hamując "zimnym" klockiem wydłużamy drogę hamowania czyli hamulec pracuje dłużej i tym samym bardziej się nagrzewa tarcz. Wcale to nie oznacza, ze do tarcz wierconych nie możemy stosować np. zielonych klocków EBC, należy tylko zwrócić większą uwagę na opisany wyżej okres docierania tarcz. Co do przypadku na początku tematu, jak widać tarcz ta jest już zużyta, grubość jej spadła poniżej minimalnej, czyli kwalifikuje się do wymiany, od takiej tarcz nie możemy już nic wymagać. Podsumowując, nie ma tarcz nie do skatowania. Trwałość tarcz zależy od montażu, ułożenia i świadomości użytkownika.

Wybór czy to będzie nawieracny zimmeraman, ate czy brembo w zasadzie jest bez większej róznicy - w cywilnych autach do jazdy na codzień. Ważne by były oryginały , dobrze zainstalowane i właściwie dotarte...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a skąd wiesz, że grozi, sprawdzałeś?

Pisałeś "u mnie po kilku mocniejszych hamowaniach poszedł dym, a żar walił na 3 metry" więc chyba nie było daleko.....

Ja na Brava zjeżdżając ze Svety Jure w Chorwacji tylko na hamulcach (nie wentylowanych) i hamując co chwila nie zauważyłem różnicy w hamowaniu czy jakiegoś szczególnego żaru poza odczuciem nieco wyższej temp w okolicy koła... a to doga dająca adrenalinę...

A zjeżdżałem dynamicznie (na ile się da)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pisałeś "u mnie po kilku mocniejszych hamowaniach poszedł dym, a żar

> walił na 3 metry" więc chyba nie było daleko.....

> Ja na Brava zjeżdżając ze Svety Jure w Chorwacji tylko na hamulcach

> (nie wentylowanych) i hamując co chwila nie zauważyłem różnicy w

> hamowaniu czy jakiegoś szczególnego żaru poza odczuciem nieco

> wyższej temp w okolicy koła... a to doga dająca adrenalinę...

> A zjeżdżałem dynamicznie (na ile się da)

to sobie przyhamuj kilka razy tak mocniej, ale tak mocniej w odstępach kilkunastu sekund. Rura, ostre dohamowanie, rura ostre dohamowanie... ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to sobie przyhamuj kilka razy tak mocniej, ale tak mocniej w

> odstępach kilkunastu sekund. Rura, ostre dohamowanie, rura ostre

> dohamowanie...

W Stilo ( takie same hamulce ) efekt jest taki... Buuuu, bzzzz, szrrrrr... grinser006.gif

Co tak śmierdzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.