Skocz do zawartości

Akumulator- umarł?


trychu

Rekomendowane odpowiedzi

> Panowie auto stało 2 tyg z rozładowanym aku. Wczoraj podładowałem, odpaliłem, pojeździłem a dzisiaj rano znowu kaputen czy akuś mógł kitnąć? dodam że wcześniej był żyleta

Prąd ładowania sprawdziłeś ? cfaniaczek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Panowie auto stało 2 tyg z rozładowanym aku. Wczoraj podładowałem,

> odpaliłem, pojeździłem a dzisiaj rano znowu kaputen czy akuś

> mógł kitnąć? dodam że wcześniej był żyleta

Można sobie zakupić za około 20PLN przyrząd do pomiaru gęstości elektrolitu. Widziałem to w kilku tzw. supermarketach. Bardzo pomocne przy ocenie stanu aku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Panowie auto stało 2 tyg z rozładowanym aku. Wczoraj podładowałem,

> odpaliłem, pojeździłem a dzisiaj rano znowu kaputen czy akuś

> mógł kitnąć? dodam że wcześniej był żyleta

Gdybyś go naładował od razu po rozładowaniu to pewnie nic by się nie stało. Nie wolno zostawiać akumulatora rozładowanego bo płyty ulegaja zasiarczeniu. Możesz jeszcze próbowac go odsiarczyć przez wielokrotne powolne ładowanie i rozładowywanie małym prądem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gdybyś go naładował od razu po rozładowaniu to pewnie nic by się nie

> stało. Nie wolno zostawiać akumulatora rozładowanego bo płyty

> ulegaja zasiarczeniu. Możesz jeszcze próbowac go odsiarczyć

> przez wielokrotne powolne ładowanie i rozładowywanie małym

> prądem.

Widzisz tego nie wiedziałem. Kolejne doświadczenie... Zobaczymy jutro czy będzie git

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widzisz tego nie wiedziałem. Kolejne doświadczenie... Zobaczymy jutro

> czy będzie git

Alternatorem możesz go jedynie doładować a naładować prostownikiem.

Weź go na weekend do piwnicy, uzupełnij elektrolit wodą demineralizowaną i ładuj go przez weekend z otwartymi celami, wtedy będziesz miał pełen obraz stanu akumulatora.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czyli mówisz, że jak odpale samochód z kabli i przejade 1km po bułki

> to się doładuje na tyle, żeby po nocy znowu odpalić?

Autor pisze, że aq podładował i odpalił silnik.

Zakładając, ze auto ma bilans dodatni (a chyba każde z działającym ładowaniam ma) to nawet po przejażdżce kilka km na drugi dzień nie powinno być najmniejszego problemu z odpaleniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Można sobie zakupić za około 20PLN przyrząd do pomiaru gęstości

> elektrolitu. Widziałem to w kilku tzw. supermarketach. Bardzo

> pomocne przy ocenie stanu aku.

No nie do końca, kupowałem dwa takie (znajomy chciał) z kumplem, czyli w sumie mieliśmy 3, sprawdzane były na jednym akumulatorze i jednej celi, pole zielone, dobry, białe może być, czerwone zły, oczywiście z podziałką gęstości. Po wymieszaniu elektrolitu w celi jeden pokazywał na granicy czerwone/białe, drugi na granicy białe/zielone, trzeci białe.

Wnioski proszę samemu wyciągnąć co do marketowych tanich sprzętów, ja coś dawałem poniżej 10pln/sztuka.

Natomiast jak kupiłem do pomiaru temp. zamarzania (płyn chłodniczy) to pokazuje dokładnie jak producent podał -35C, wode pokazuje dokładnie 0C, ostatnio kupiłem płyn zimowy koncentrat do spryskiwaczy i rozcieńczyłem w proporcjach odpowiadający wg. producenta (autoland) -12C, diwajs do pomiaru pokazał -13C.

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Autor pisze, że aq podładował i odpalił silnik.

> Zakładając, ze auto ma bilans dodatni (a chyba każde z działającym

> ładowaniam ma) to nawet po przejażdżce kilka km na drugi dzień

> nie powinno być najmniejszego problemu z odpaleniem.

Na drugi dzień po chłodnej nocy możliwości akumulatora spadną , a zapotrzebowanie na prąd do uruchomienia wychłodzonego silnika wzrośnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na drugi dzień po chłodnej nocy możliwości akumulatora spadną , a

> zapotrzebowanie na prąd do uruchomienia wychłodzonego silnika

> wzrośnie.

Skoro pierwszego dnia aq był tak naładowany, że bez problemu odpalił ( silnik przeciez wtedy był równie zimny) i dodatkowo było jeszcze przejechane kilka km, to nie ma siły, żeby zdrowy aq w aucie ze zdrową instalacją prostownicza na drugi dzień po takim zabiegu nie potrafił zakręcić.

Gdyby chociaz kręcił wolno, to jestem w stanie zrozumieć, ale że wcale nie zakręcił, to albo ładowanie w aucie, albo nadmierny pobór prądu w aucie, albo co wiele bardziej prawdopodobne, sam aq wyzionął ducha.

PS

Mam wrażenie, że 90% ludzi na autokąciku nie zna charakterystyki ładowania akumulatora.

Otóż gdy jest on pusty (lub prawie pusty), to chłonie prąd jak gąbka wodę i nie jest niczym dziwnym, że ssie z alernatora nawet 20-30 Amper przez pierwsze minuty ładowania.

Dzieki temu już po kilkuminutowej przejażdżce w aq zgromadzi się tyle prądu, że na drugi dzień spokojnie możesz odpalać auto.

Podkreslam jeszcze raz Pusty aq jest w stanie zgromadzić w 10 minut wiecej prądu niż aq powiedzmy naładowany w 80% w ciągu godziny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> PS

> Mam wrażenie, że 90% ludzi na autokąciku nie zna charakterystyki

> ładowania akumulatora.

> Otóż gdy jest on pusty (lub prawie pusty), to chłonie prąd jak gąbka

> wodę i nie jest niczym dziwnym, że ssie z alernatora nawet 20-30

> Amper przez pierwsze minuty ładowania.

> Dzieki temu już po kilkuminutowej przejażdżce w aq zgromadzi się tyle

> prądu, że na drugi dzień spokojnie możesz odpalać auto.

> Podkreslam jeszcze raz Pusty aq jest w stanie zgromadzić w 10 minut

> wiecej prądu niż aq powiedzmy naładowany w 80% w ciągu godziny

nie można było tak od razu?

nie wszyscy muszą się na wszystkim znać... wink.gif

pozatym panuje ogólnie przyjęte stwierdzenie, że akku, aby się doładował to trzeba pojeździć z 30min...stąd moja uwaga...

dzięki za info...

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Do jakiego poziomu uzupełniać? Ile ponad cele ma sięgać poziom

> elektrolitu?

Wraz z poziomem naładowania "przybywa elektrolitu"

Powinno być z 10mm powyżej płyt, kształt otworu korka jest zwykle tak wymyślony, że w czasie dolewania w odpowiednim momencie elektrolit zwilży, jakby połączy obie połówki tego otworu, tam w głębi.

W akumulatorach z półprzezroczystą obudową z boku widać poziom płynu i bywają narysowane kreski min / max.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.