Skocz do zawartości

Co myslicie o tei toyocie corolli


VIOLATOR74

Rekomendowane odpowiedzi

Kumpel planuje jechac ja obejrzec na moje to ona mi wyglada na bita i z cofnietym licznikiem.Bo i szczeliny nie wszedzie sa rowne i odcienie elementow blach .Nie wiem moze przewrazliwiony jestem .No i ten przebieg hmm . A co wy myslicie. Z gory dzieki za spostrzezenia toyota corolla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kumpel planuje jechac ja obejrzec na moje to ona mi wyglada na bita i z cofnietym licznikiem.Bo i

> szczeliny nie wszedzie sa rowne i odcienie elementow blach .Nie wiem moze przewrazliwiony

> jestem .No i ten przebieg hmm . A co wy myslicie. Z gory dzieki za spostrzezenia toyota

> corolla

Na licznik nawet nie patrz.

Dla samochodów z Niemiec spokojnie można przyjąć ok. 30tys. rocznie. Dla tego egzemplarza dałoby to 150tys.km.

Samochód posiada uchwyt na telefon = używany jako służbowy, prawdopodobnie przez przedstawiciela handlowego... czyli niezbyt zadbany.

Jeśli masz wątpliwości co do wypadkowej przeszłości samochodu, to możesz zainwestować w jakiś prosty miernik grubości lakieru. Najprostszy za 25zł dość dobrze się sprawdza - ostatnio przy zakupie auta go testowałem smirk.gif AT500 bodajże.

Pamiętaj, że teraz jest większa podaż niż popyt. Jeśli kupisz samochód powypadkowy i zniszczony to możesz mieć problemy z jego odsprzedażą w przyszłości... poza tym pojawią się usterki, może wystąpić korozja itp.

Moja rada - szukaj auta kupionego w Polsce, bez przeszłości powypadkowej. Jeśli chcesz samochód z zachodu, to najlepiej sam po niego jedź smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na licznik nawet nie patrz.

> Dla samochodów z Niemiec spokojnie można przyjąć ok. 30tys. rocznie. Dla tego egzemplarza dałoby to

> 150tys.km.

> Samochód posiada uchwyt na telefon = używany jako służbowy, prawdopodobnie przez przedstawiciela

> handlowego... czyli niezbyt zadbany.

> Jeśli masz wątpliwości co do wypadkowej przeszłości samochodu, to możesz zainwestować w jakiś

> prosty miernik grubości lakieru. Najprostszy za 25zł dość dobrze się sprawdza - ostatnio przy

> zakupie auta go testowałem AT500 bodajże.

> Pamiętaj, że teraz jest większa podaż niż popyt. Jeśli kupisz samochód powypadkowy i zniszczony to

> możesz mieć problemy z jego odsprzedażą w przyszłości... poza tym pojawią się usterki, może

> wystąpić korozja itp.

> Moja rada - szukaj auta kupionego w Polsce, bez przeszłości powypadkowej. Jeśli chcesz samochód z

> zachodu, to najlepiej sam po niego jedź

To samo mowie kumplowi,mial skode fabie 1.4 TDI 80 KM 3 letnia kupil prawie nowa z salonu i lanch od pompy olejowej mu pekl i zatarl silnik momentalnie.teraz kupil w Poznaniu nowy za 3 tys chce wstawic opchnac skode bo podobno te lancuchy pekaja czesto jakies felerne i szuka auta.Sam mu radzilem by kupil cos z salonu bo duzo jezdzi 40tys km rocznie wiec auto pewniejsze. No ale uparl sie na japonca i chyba w cuda wierzy ze od razu kupi japonca nie bitego i bedzie jezdzil bezawaryjnie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nawet nie wiedziałem, że mam auto służbowe i jestem przedstawicielem handlowym

To tak jak ja. zlosnik.gif Do tego mamy cb-radio czyli jeździmy po całej Polsce łamiąc przepisy, wyprzedzając na trzeciego i ruszając z piskiem. Czyli w tragicznym stanie jest silnik, zawieszenie, opony etc. oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To tak jak ja. Do tego mamy cb-radio czyli jeździmy po całej Polsce łamiąc przepisy, wyprzedzając

> na trzeciego i ruszając z piskiem. Czyli w tragicznym stanie jest silnik, zawieszenie, opony

> etc.

dokładnie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To tak jak ja. Do tego mamy cb-radio czyli jeździmy po całej Polsce łamiąc przepisy, wyprzedzając

> na trzeciego i ruszając z piskiem. Czyli w tragicznym stanie jest silnik, zawieszenie, opony

> etc.

Bylo sie chwalic?

Teraz juz nikt na AK Twojego furacza nie kupi hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> moja jest po przedstawicielu handlowym i daje radę

A ja nie chcę samochodu po firmie oslabiony.gif

No bez jaj Panowie i Panie! Nikt mi nie wmówi, że jeżdżąc służbowym samochodem dbacie o nie jak o własne! Poza tym kto z Was (w przypadku silników z trubodoładowaniem) czeka na wyhamowanie turbinki po dojechaniu do celu... albo kogo interesuje to, czy olej jest rozgrzany przed wciśnięciem gazu w podłogę?? Nie wierzę, że ktokolwiek z użytkowników samochodów służbowych tym się przejmuje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nikt mi nie wmówi, że jeżdżąc służbowym samochodem dbacie o nie jak o

> własne!

nie mierz wszystkich swoja miara. Wiekszosc robi tak jak piszesz ale wiekszosc nie znaczy ze tak robia wszyscy. Np. ja traktuje tak samo auta wlasne jak sluzbowe. Nie licze przy tym na odkupienie ani nic z tych rzeczy, po prostu uczciwie podchodze do nie swojej (ale czyjejs owszem, nie ma rzeczy niczyich) wlasnosci. Aha, tak samo nie znaczy lagodnie zlosnik.gif jednak zawsze drive.gif z glowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wierzę, że ktokolwiek z użytkowników samochodów służbowych

> tym się przejmuje!

To tylko świadczy o Twojej kulturze technicznej. Możesz nie wierzyć, ale są ludzie, którzy szanują i użytkują zgodnie z zasadami auta służbowe. skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ja nie chcę samochodu po firmie

> No bez jaj Panowie i Panie! Nikt mi nie wmówi, że jeżdżąc służbowym samochodem dbacie o nie jak o

> własne! Poza tym kto z Was (w przypadku silników z trubodoładowaniem) czeka na wyhamowanie

> turbinki po dojechaniu do celu... albo kogo interesuje to, czy olej jest rozgrzany przed

> wciśnięciem gazu w podłogę?? Nie wierzę, że ktokolwiek z użytkowników samochodów służbowych

> tym się przejmuje!

Auta poleasingowe wcale nie są takie złe. furmówkę która kupiłem jeździł kolega z oddziału więc znam historię auta niemal że od nowości. Jeździł nim ciągle jeden handlowiec. A takie auta są do końca serwisowane w aso i robi się tam wszystkie pierdoły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na licznik nawet nie patrz.

> Dla samochodów z Niemiec spokojnie można przyjąć ok. 30tys. rocznie. Dla tego egzemplarza dałoby to

> 150tys.km.

> Samochód posiada uchwyt na telefon = używany jako służbowy, prawdopodobnie przez przedstawiciela

> handlowego... czyli niezbyt zadbany.

Za założenie, że skoro ktoś nie gada z ręki = "służbowy" to już Ci inni pojechali.

Ja tylko się zapytam - a po czym wnosisz, że "skoro "służbowy", to niezbyt zadbany" ?

Uwielbiam takie durne stereotypy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ja nie chcę samochodu po firmie

> No bez jaj Panowie i Panie! Nikt mi nie wmówi, że jeżdżąc służbowym samochodem dbacie o nie jak o

> własne!

Nie każdy jest burakiem...

> Poza tym kto z Was (w przypadku silników z trubodoładowaniem) czeka na wyhamowanie

> turbinki po dojechaniu do celu... albo kogo interesuje to, czy olej jest rozgrzany przed

> wciśnięciem gazu w podłogę?? Nie wierzę, że ktokolwiek z użytkowników samochodów służbowych

> tym się przejmuje!

Jesteś osobą małej wiary.

No ale Ty zapewne jesteś wyedukowany na mototabloidach, nie to co inni...

No i ta pewność w głosie w diagnozie pochodzenia zestawu głośnogdaczącego :-)

Kurczę, chyba podemontuję z prywatnych, bo mi rezydual na ryja leci :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To tak jak ja. Do tego mamy cb-radio czyli jeździmy po całej Polsce łamiąc przepisy, wyprzedzając

> na trzeciego i ruszając z piskiem. Czyli w tragicznym stanie jest silnik, zawieszenie, opony

> etc.

Zapomniałeś dodać o naklepce - znaczy brendowany.

Takie są najgorsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jesteś osobą małej wiary.

> No ale Ty zapewne jesteś wyedukowany na mototabloidach, nie to co inni...

Nie do końca... Wbrew pozorom pojęcie o motoryzacji mam 270751858-jezyk.gif

Niedawno sam szukałem samochodu dla siebie i znalazłem takie, które mi odpowiada. Gdybym opierał się na tabloidach i stereotypach, to nigdy w życiu bym go nie kupił (mitsubishi = drogie i trudno dostępne części itp.)

Mam auto, które mi się podoba i uważam, że udało mi się znaleźć egzemplarz w naprawdę bardzo dobrym stanie za niewysoką cenę icon_rolleyes.gif

> No i ta pewność w głosie w diagnozie pochodzenia zestawu głośnogdaczącego :-)

Ja mam w Mitsu poniemiecki zestaw głośnomówiący 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Za założenie, że skoro ktoś nie gada z ręki = "służbowy" to już Ci inni pojechali.

> Ja tylko się zapytam - a po czym wnosisz, że "skoro "służbowy", to niezbyt zadbany" ?

> Uwielbiam takie durne stereotypy...

w/g mnie chodziło tu o to, że nie jest zamulony........ smirk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Gdybym opierał

> się na tabloidach i stereotypach, to nigdy w życiu bym go nie kupił (mitsubishi = drogie i

> trudno dostępne części itp.)

Mówisz, nie o stereotypach z czasów komuny, kiedy częsci do japończyków były drogie i niedostepne.

Tabloidów wtedy jeszcze nie było hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

> O! Ciekawe, ciekawe...

> Skąd ten pewnik?

Kumpel kupil ta toyote ,silnik 2.0 D-4D 116 KM ,8 poduszek powietrznych itd, rocznik 2005,doplacil do swojej skody fabii 7tys (skoda byla rok mlodsza) . Teraz tylko musi wymienic,rozrzad,pompe,oleje ,koszt okolo 1500zl .Zadowolony.Zobaczymy co wyjdzie jak podjade do niego z miernikiem lakieru smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zadowolony.Zobaczymy co wyjdzie jak podjade

> do niego z miernikiem lakieru

grubość lakieru nie jest żadnym wykładnikiem. Mój Roverek miał maskę malowaną z 3 razy, a tylko raz miał kolizję, spotkanie ze znakiem przy małej prędkości.

Teraz w mojej Corolli też chętnie bym przemalował maskę, bo ma całą masę odprysków po kamieniach. Jeśli chodzi tylko o malowanie to niech poprzedni właściciel maluje auto co roku może nawet na inny kolor. Niech auto jedzie prosto, nie było zrobione z 3 innych i przystanku, oraz miało autentyczny przebieg. BTW mam auto z 2005 r (grudnia) i 215 000.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kumpel planuje jechac ja obejrzec na moje to ona mi wyglada na bita i z cofnietym licznikiem.Bo i

> szczeliny nie wszedzie sa rowne i odcienie elementow blach .Nie wiem moze przewrazliwiony

> jestem .No i ten przebieg hmm . A co wy myslicie. Z gory dzieki za spostrzezenia toyota

> corolla

Siamanko, nie słuchaj nikogo co ci powie że auta w polsce sa pewniejsze czy tez ładniejsze itd., zajmuję się autkami od jakiegos czasu i właśnie sprowadzam z BUNDESU, jedno moge powiedzieć już nigdy nie kupie auta w polsce, faktem jest że jak nie wiesz jak szukać i sie troszke nie znasz na autach to kupisz rudere, ale dając sobie troszke czasu można znaleść na prawde fajny statek, a zwłaszcza japońca gdyż niemcy nie lubia JAPAN MOTOR tam się liczy tylko GERMAN WAGEN.

POZDRAWIAM MuleZ zlosnik.gif jak by co to na priv zapraszam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no najlepsze jest od dziadka, który na dodatek był kobieta

No najlepiej taki znaleść i jeszcze dodam, że najlepiej jak dziadek nie palił i miał toyotke do lansu jak do sklepu bo buły smigał i oczywiście w zestawie " die sport mit einem Gewinde versehen Federung und die Räder 17" coll " zlosnik.gif Oczywiście + oryginalny MONTE CARLO PAKIET zlosnik.gif I żeby było jeszcze fajniej to biała.

Furka jak ta lala zlosnik.gif

I jak bym takową znalazł to sam se sprawie , a co zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.