Skocz do zawartości

CC700 - gaśnie po kilku kilometrach jazdy


andrstac

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

W niedawno kupionym agencie (Aisan) objawił się wczoraj następujący problem: po przejechaniu około 20 km zaczęło brakować mocy (fajnie to brzmi zlosnik.gif ), nie chciał się wkręcać na obroty aż w końcu zgasł. Szybkie oblookanie silnika nie wykazało niczego szczególnego: paliwo jest, w filtrze jest, nie zagotował się, cięgna sprawne. Po kilku minutach odpalił z lekkim trudem (jakieś 10s chełtania) i pojechałem dalej. Tym razem zdołał przejechać jakieś 10 km. Sytuacja się powtórzyła. Kilka prób odpalenia (również na ssaniu) nie dały rezultatu, jednak po kilku minutach (około 10) odpalił jak poprzednio. Potem jeszcze raz identycznie za jakieś 8 km. Więcej nie "próbowałem - zdołałem wrócić do domu.

Dodatkowe info:

- auto jeździ codziennie krótkie dystanse (jakieś 6 km rano i po południu) bez objawów jw

- pali "na dotyk" nawet przy obecnych lekko mroźnych warunkach (oczywiście na ssaniu)

- spalanie w normie

- nie gaśnie po lekkim rozgrzaniu

- jakieś 2 miesiące temu był regulowany gaźnik, wymienione wszystkie wężyki, oraz wszystko co związane z uszczelką pod głowicą (robiłem sam i jestem na 100% pewny swojej roboty, przynajmniej jeśli chodzi o te naprawy - majonez pod korkiem w każdym razie ustąpił)

Mam swój typ na to, znajomy mechanik podsunął drugi, ale jestem ciekaw wyjadaczy z forum...

W każdym razie do soboty nie ruszam - żonka do pracy dojeżdża...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam.

> W niedawno kupionym agencie (Aisan) objawił się wczoraj następujący problem: po przejechaniu około

> 20 km zaczęło brakować mocy (fajnie to brzmi ), nie chciał się wkręcać na obroty aż w końcu

> zgasł. Szybkie oblookanie silnika nie wykazało niczego szczególnego: paliwo jest, w filtrze

> jest, nie zagotował się, cięgna sprawne. Po kilku minutach odpalił z lekkim trudem (jakieś 10s

> chełtania) i pojechałem dalej. Tym razem zdołał przejechać jakieś 10 km. Sytuacja się

> powtórzyła. Kilka prób odpalenia (również na ssaniu) nie dały rezultatu, jednak po kilku

> minutach (około 10) odpalił jak poprzednio. Potem jeszcze raz identycznie za jakieś 8 km.

> Więcej nie "próbowałem - zdołałem wrócić do domu.

> Dodatkowe info:

> - auto jeździ codziennie krótkie dystanse (jakieś 6 km rano i po południu) bez objawów jw

> - pali "na dotyk" nawet przy obecnych lekko mroźnych warunkach (oczywiście na ssaniu)

> - spalanie w normie

> - nie gaśnie po lekkim rozgrzaniu

> - jakieś 2 miesiące temu był regulowany gaźnik, wymienione wszystkie wężyki, oraz wszystko co

> związane z uszczelką pod głowicą (robiłem sam i jestem na 100% pewny swojej roboty,

> przynajmniej jeśli chodzi o te naprawy - majonez pod korkiem w każdym razie ustąpił)

> Mam swój typ na to, znajomy mechanik podsunął drugi, ale jestem ciekaw wyjadaczy z forum...

> W każdym razie do soboty nie ruszam - żonka do pracy dojeżdża...

Sprawdź jeśli masz możliwość pożyczyć od kogoś inne świece i kable zapłonowe , a jak nie w/w to sprawdź zawór trójdrożny ,lub poprostu zdemontuj gaźnik i wyczyść go dokładnie smile.gif ja miałem na początku z moim podobne problemy to wyczyściłem gaźnik ,było lepiej ale gdy wymieniłem świece + kable ,zaraz się uspokoiło waytogo.gif

Pzdr biglaugh.gif

P.S "Majonez" pod korkiem jak to nazwałeś to normalne przy krótkich trasach cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sprawdź jeśli masz możliwość pożyczyć od kogoś inne świece i kable zapłonowe ,

kable i świece wymieniony, przy okazji roboty UPG

> a jak nie w/w to

> sprawdź zawór trójdrożny,

sprawdzany przy okazji wymiany pneumatyki i regulacji gaźnika - reaguje prawidłowo

> lub poprostu zdemontuj gaźnik i wyczyść go dokładnie

no to jest jakaś teoria, ale... problem by był chyba cały czas

> ja miałem na

> początku z moim podobne problemy to wyczyściłem gaźnik ,było lepiej ale gdy wymieniłem świece

> + kable ,zaraz się uspokoiło

> Pzdr

> P.S "Majonez" pod korkiem jak to nazwałeś to normalne przy krótkich trasach

Tak wiem, ale przed zrobieniem UPG była masakra - mogłem Społem Kielce zaopatrywać zlosnik.gif a teraz jest w normie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam.

> W niedawno kupionym agencie (Aisan) objawił się wczoraj następujący problem: po przejechaniu około

> 20 km zaczęło brakować mocy (fajnie to brzmi ), nie chciał się wkręcać na obroty aż w końcu

> zgasł. Szybkie oblookanie silnika nie wykazało niczego szczególnego: paliwo jest, w filtrze

> jest, nie zagotował się, cięgna sprawne. Po kilku minutach odpalił z lekkim trudem (jakieś 10s

> chełtania) i pojechałem dalej. Tym razem zdołał przejechać jakieś 10 km. Sytuacja się

> powtórzyła. Kilka prób odpalenia (również na ssaniu) nie dały rezultatu, jednak po kilku

> minutach (około 10) odpalił jak poprzednio. Potem jeszcze raz identycznie za jakieś 8 km.

> Więcej nie "próbowałem - zdołałem wrócić do domu.

> Dodatkowe info:

> - auto jeździ codziennie krótkie dystanse (jakieś 6 km rano i po południu) bez objawów jw

> - pali "na dotyk" nawet przy obecnych lekko mroźnych warunkach (oczywiście na ssaniu)

> - spalanie w normie

> - nie gaśnie po lekkim rozgrzaniu

> - jakieś 2 miesiące temu był regulowany gaźnik, wymienione wszystkie wężyki, oraz wszystko co

> związane z uszczelką pod głowicą (robiłem sam i jestem na 100% pewny swojej roboty,

> przynajmniej jeśli chodzi o te naprawy - majonez pod korkiem w każdym razie ustąpił)

> Mam swój typ na to, znajomy mechanik podsunął drugi, ale jestem ciekaw wyjadaczy z forum...

> W każdym razie do soboty nie ruszam - żonka do pracy dojeżdża...

Może cewka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam.

> W niedawno kupionym agencie (Aisan) objawił się wczoraj następujący problem: po przejechaniu około

> 20 km zaczęło brakować mocy (fajnie to brzmi ), nie chciał się wkręcać na obroty aż w końcu

> zgasł. Szybkie oblookanie silnika nie wykazało niczego szczególnego: paliwo jest, w filtrze

> jest, nie zagotował się, cięgna sprawne. Po kilku minutach odpalił z lekkim trudem (jakieś 10s

> chełtania) i pojechałem dalej. Tym razem zdołał przejechać jakieś 10 km. Sytuacja się

> powtórzyła. Kilka prób odpalenia (również na ssaniu) nie dały rezultatu, jednak po kilku

> minutach (około 10) odpalił jak poprzednio. Potem jeszcze raz identycznie za jakieś 8 km.

> Więcej nie "próbowałem - zdołałem wrócić do domu.

> Dodatkowe info:

> - auto jeździ codziennie krótkie dystanse (jakieś 6 km rano i po południu) bez objawów jw

> - pali "na dotyk" nawet przy obecnych lekko mroźnych warunkach (oczywiście na ssaniu)

> - spalanie w normie

> - nie gaśnie po lekkim rozgrzaniu

> - jakieś 2 miesiące temu był regulowany gaźnik, wymienione wszystkie wężyki, oraz wszystko co

> związane z uszczelką pod głowicą (robiłem sam i jestem na 100% pewny swojej roboty,

> przynajmniej jeśli chodzi o te naprawy - majonez pod korkiem w każdym razie ustąpił)

> Mam swój typ na to, znajomy mechanik podsunął drugi, ale jestem ciekaw wyjadaczy z forum...

> W każdym razie do soboty nie ruszam - żonka do pracy dojeżdża...

Powiem tak. Nie wiem jak się znasz na tym gaźniku ale w Polsce jest garstka mechaników, którzy naprawdę znają się na nim. Jak go regulowałeś?? Jechałeś po kolei każdą z sześciu śrubek regulacyjnych?? Bo to ważne. Jak zaczniesz nie od tej to nie wyregulujesz go. Na słuch brałeś?? Proponuję tester podłączyć. Miałem podobną sytuację. Krótka notka:

"Byłem dziś u pana mechanika i już wszystko jasne. Na początku okazało się że w filtrze paliwa jest woda i to może być przyczyną ale później zauważył że coś jest nie tak ze ssaniem w gaźniku. Odkręcił jego górną część i okazało się że poszło ssanie. Bo na samej górze jest taka blaszka (przepustnica ssania bodajże) i tam się popsuł cały mechanizm. Gdy silnik chodził ta blaszka latała sobie luźno i gdy nakryła jakiś przewód to zaczynał się krztusić. Teraz jak mi rozłączył ssanie na stałe to już się nie dusi i od razu chodzi jak marzenie. Jeden minus?! Muszę wymienić gaźnik na nowy bądź regenerowany ze sprawnym mechanizmem ssania. Filtr paliwa już wymieniony i koniec lania denatu bo przez niego mam tą wodę. Sprawa wyjaśniona i jeżeli ma ktoś podobny problem, a ma gaźnik Aisan to proponuje zajrzeć najpierw do gaźnika. "

Co do ssanie to też działo mi normalnie. Dusi się?? Tak jakby na jeden gar czy tam na jedną świecę palił?? Masz schemat gaźnika według którego podłączałeś wężyki?? Jak nie odezwij się do mnie na PW. Aisan to bardzo trudny i skomplikowany gaźnik. Podłącz też z powrotem ten wąż od ciepłego powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Gaźnik mówicie. No może, ale na mój rozum to przecież gaźnik jest przecież ogrzewany od podstawy przy głowicy, więc po nagrzaniu powinno być tylko lepiej. Chwyt powietrza z zasady jest po to, aby prawie od razu umożliwić odparowanie paliwa, a po rozgrzaniu właściwie szkodzi (patrz stosowanie IC w silnikach doładowanych).

Co do cewki to może być przyczyna.

>Dusi się?? Tak jakby na jeden gar czy tam na jedną świecę >palił?? Masz schemat gaźnika według którego podłączałeś >wężyki?? Jak nie odezwij się do mnie na PW. Aisan to bardzo >trudny i skomplikowany gaźnik. Podłącz też z powrotem ten wąż >od ciepłego powietrza.

Nie dusi się. Tak jakby tracił moc, nie wchodził na obroty, aż w końcu jakby ktoś wyłączył kluczykiem np.

Gaźnik ustawiałem wg opisu na stronie Centomanii posiłkując się książką "Sam naprawiam".

Wężyki podłączone wg schematu. Obroty na BJ, PBJ oraz ssaniu ustawione wg porządnego miernika.

To może co ja obstawiałem: czujnik na kole pasowym. A znajomy mechanior polecił sprawdzić przewód odpowietrzający zbiornika paliwa.

PS: jeżeli odnieśliście wrażenie, że się wymądrzam, to przepraszam - chciałbym tylko wykluczyć najmniej prawdopodobne przyczyny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hmm. Gaźnik mówicie. No może, ale na mój rozum to przecież gaźnik jest przecież ogrzewany od

> podstawy przy głowicy, więc po nagrzaniu powinno być tylko lepiej. Chwyt powietrza z zasady

> jest po to, aby prawie od razu umożliwić odparowanie paliwa, a po rozgrzaniu właściwie szkodzi

> (patrz stosowanie IC w silnikach doładowanych).

> Co do cewki to może być przyczyna.

> To może co ja obstawiałem: czujnik na kole pasowym. A znajomy mechanior polecił sprawdzić przewód

> odpowietrzający zbiornika paliwa.

To odpowietrzenie to faktycznie słaba strona CC. Odkręć korek i zobacz co się będzie działo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To odpowietrzenie to faktycznie słaba strona CC. Odkręć korek i zobacz co się będzie działo.

Tak jak mówiłem, w sobotę dopiero udam się na "przejażdżkę" smile.gif

Tak BTW: wie ktoś może czy jest osiągalne jakieś oprogramowanie diagnostyczne do sterownika? Wtyka jest, więc coś powinno się dać podłaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widzę, że będę musiał chyba zweryfikować swoje poglądy. W sobotę się okaże.

> Swoją drogą ciekawa sprawa - w punto (1.1SPI) również jest to zdemontowane i śmiga bezproblemowo.

ale w punto nie ma gaznika

zakladaj rurę - to podstawa przy tym gazniku. Moja 700 a aisanem zapalała na kazdym mrozie i jezdzila bez problemów - ale z rurą. Gdy ją szlag trafił - nie dało sie jezdzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wyjścia są 2:

> Zamontuj chwyt ciepłego powietrza

> lub

> odłącz odmę.

> W innym wypadku oblodzeniu ulega dolot powietrza - na skutek wytrącania się pary wodnej która

> dostaje się min. przez odmę.

Czy ja wiem... Miałem odpiętą odmę swego czasu w 700 a bez ciepłego powietrza nie dało się jeździć. Tzn. dało się, po mieście odcinki do 15-20 km bez problemu, tylko że paliła wtedy 9-10 litrów, a po zamontowaniu ciepłego powietrza spalanie w cudowny i niewytłumaczalny sposób spadło i nigdy ale to nigdy nie przekroczyło już 7,5 litra - więc coś w tym jest. Dodatkowo oczywiście przestało gasnąć itd.

Swego czasu napisałem tu taki post wyjaśniający te zachowania siedemsetek, był nawet podwieszony - ale to było dwa albo i trzy lata temu. W każdym razie, zamiast wydawać pieniądze na to co i tak nie pomoże, warto zainwestować parę zł w chwytak i przewód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem mogą być 3 przyczyny.

1. nie zamyka Ci się ssanie po osiągnięciu 60 st. C,

a powinno zamykać się automatycznie. Sprawdź czujnik temperatury cieczy chłodzącej(są dwa). Ten z dwoma wyprowadzeniami - kabelki lubią się urywać

2. Uszkodzony zawór dwudrożny

3. Brak odpowietrzenia zbiornika paliwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moim zdaniem mogą być 3 przyczyny.

> 1. nie zamyka Ci się ssanie po osiągnięciu 60 st. C,

> a powinno zamykać się automatycznie. Sprawdź czujnik temperatury cieczy chłodzącej(są dwa). Ten z

> dwoma wyprowadzeniami - kabelki lubią się urywać

> 2. Uszkodzony zawór dwudrożny

> 3. Brak odpowietrzenia zbiornika paliwa

co do dopływu ciepłego powietrza ,mówicie o rurze ,która powinna brać ciepłe powietrze znad kolektora wydechowego ,ja nie mam tej rury tylko małe kolanko co na dół może schodzi z 5cm i to wszystko ,również mam urwane podciśnienie z czujnika pełnego obciążenia i Aisan daje radę , w nim trzeba tylko uważać na wszystkie podciśnienia ,bo wystarczy że jeden wężyk będzie sparciały itp i już dostaje jakiegoś " zaparcia " biglaugh.gif studiowałem to z nim już kilkanaście razu aż to wkońcu ja go przechytrzyłem zeby.GIF

aha ,tak jak pisaliście może być że ma zepsuty ten chwytak linki z ssania waytogo.gif

Powiem tak do tego gaźnika trzeba mieć dużo czasu i cierpliwości 30.GIF

najlepiej to usiąść sobie przy tym od rana w ciepłym garażu i działać ,sprawdzać wszystko po kolei smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moim zdaniem mogą być 3 przyczyny.

> 1. nie zamyka Ci się ssanie po osiągnięciu 60 st. C,

> a powinno zamykać się automatycznie. Sprawdź czujnik temperatury cieczy chłodzącej(są dwa). Ten z

> dwoma wyprowadzeniami - kabelki lubią się urywać

> 2. Uszkodzony zawór dwudrożny

> 3. Brak odpowietrzenia zbiornika paliwa

Ad1 Ssanie chodzi jak należy - sprawdzone

Ad2 Zawór dwudrożny sprawny - regulacja obrotów w zależności od obciążenia lub temperatury prawidłowa

Ad3 To odpowietrzenie muszę sprawdzić

Ponawiam pytanie: zna ktoś jakiś soft do tego sterownika od silnika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ad1 Ssanie chodzi jak należy - sprawdzone

> Ad2 Zawór dwudrożny sprawny - regulacja obrotów w zależności od obciążenia lub temperatury

> prawidłowa

> Ad3 To odpowietrzenie muszę sprawdzić

> Ponawiam pytanie: zna ktoś jakiś soft do tego sterownika od silnika?

może popychacz pompki paliwa się sklepał? kiedyś przydarzyła mi się taka awaria (dokładnie takie same objawy były) i po wywaleniu uszczelek z pompki (żeby niżej siadła) można było spokojnie do domu dojechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.