Skocz do zawartości

auto od handlarza, umowa na własciciela, co grozi


deszczowyRoman

Rekomendowane odpowiedzi

> latami. Zanim kogoś nazwiesz oszustem i kłamcą proponuję odrobinę pokory, bo ostatnio w

Jesteś kłamcą, bo twierdzenie, że pełnomocnictwo pisemne jest niewystarczające jest KŁAMSTWEM. Masz (a przynajmniej powinieneś mieć) świadomość tego - jeśli w takiej sytuacji publicznie piszesz kłamstwo to jesteś kłamcą.

Równocześnie jesteś też oszustem, gdyż Twoją intencją jest doprowadzenie ludzi do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez poniesienie niezasadnych kosztów notarialnych.

Te określenia to absolutna prawda - jesteś kłamcą i oszustem.

> mojemu klientowi-ile to potrwa?Następnego dnia wysłałem Panu notarialne potwierdzenie

> priorytetem i zarejestrował bez gadania.

Rozumiem, że jakby pani z okienka z WK wymagała poświadczenia Twojej moralności przez proboszcza i rabina też byś dostarczył ?

> właścicielem danych na umowie-nigdy bym nie zaryzykował upoważnienia odręcznie napisanego.

To co innego - Ty możesz oczekiwać nawet podpisu własną krwią na byczej skórze.

Polskie prawo ma inne wymagania.

> Wiesz skoro Ty mnie od oszustów i kłamców zaczynasz wyzywać (co jest pomówieniem w tym wypadku, ale

> w końcu cytujesz KC więc pewnie zdajesz sobie z tego sprawę)

Nie, nie jest pomówieniem - wykazałem Ci wyżej, że Twoje wywody były kłamstwem i oszustwem.

> dlatego powstrzymam się od komentarza, a powyżej napisałem że wg KC jest tak jak przytoczyłeś,

Czyli przyznajesz że kłamałeś ?

> co nie znaczy że firma czy urząd nie mogą wymagać inaczej.

Aha, czyli kodeks to taki żart, a prawo stanowi panienka w okienku.

Nie, przecież zapomniałem - kodeksy są dla studentów, żeby mieli czego się uczyć, w Polsce obowiązuje prawo zeszytowe, które znają wyłącznie urzędnicy.

>Spróbuj sobie z takim upoważnieniem pójść gdziekolwiek, po telefon komórkowy czy w inne miejsce,

Operator telefonii komórkowej może mieć kaprys że zawiera umowy o świadczenie usług wyłącznie z osobami mającymi 37 lat i 25 dni - jego sprawa, wolno mu, jest podmiotem prywatnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale przecież jak chodzi o sam podatek to robi umowę między tamtym a sobą, sprzedaje dalej również

> na umowę między sobą a nowym kupującym i jak zarobi te 500zł to nie musi tego do urzędu

> zgłaszać...(bodajże powyżej tysiąca trzeba), a wtedy wszystko na legalu i bez kombinacji, a

> jak sprzedaje dużo-niech zakłada działalność i płaci podatki-tak to działa. Już pisałem, temat

> śliski...

A czy to przypadkiem nie działa tak, że sprzedajesz drugie auto i musisz od razu się z tego rozliczyć, bo masz drugi udokumentowany przychód z tego samego tytułu? Przecież skarbówka od razu łapę położy na tych pieniądzach! Niezależnie od zysku handlarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co grozi za zakup auta od handlarza , gdy handlarz ma papiery do auta ale umowa jest wypisana in blanco na osobe w dowodzie?

> sposob handlarza na obejscie podatku dochodowego.

Kupujesz od gościówy/gościa która na wstępie oświadcza, że uczciwość jest mu obca... Dziękuję bardzo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powstrzymaj się od inwektyw,

Na jakiej podstawie twierdzisz że jest to inwektywa ?

Słowniki są dokładnie tego samego zdania co ja:

pierwszy: - kłamca - człowiek, który świadomie kłamie

drugi - pwn kłamać

1. «świadomie mówić nieprawdę»

2. daw. «nie być w zgodzie z czymś»

kłamca, kłamczuch kłamczucha

Nie ma tam, że jest to wulgarne, czy tym podobne - a kolega świadomie kłamał.

Te zdania:

"W urzędzie może być to członek rodziny, przy takich transakcjach K-S w razie "czegoś" jedynie honorowana podkładka to notarialnie zrobiona, resztą sobie można się podetrzeć, poczytać lub włożyć w buty."

"W przypadku gdybyś zrobił to na gębę lub napisał tylko odręcznie-nigdzie nie byłoby to honorowane.

Czyli handlarz mógłby sprzedać w imieniu ex właściciela auto, jedynie mając notarialne upoważnienie do sprzedaży (...)"

są oczywiście nieprawdziwe, co sam ich autor przyznał dalej.

Zatem - świadomie mówił nieprawdę, czym wypełnił definicję słowa "kłamca".

słownik pwn - oszust oszust "mężczyzna świadomie wprowadzający kogoś w błąd";

Tymi samymi zdaniami świadomie wprowadzał w błąd społeczność AK.

Czyli również słownikowa definicja pasuje. Także nie ma że jest to określenie wulgarne.

Nie bądźmy hipokrytami i nie ukrywajmy prawdy - w imię czego mamy ukrywać że ktoś świadomie kłamie i wprowadza innych w błąd ?

Naprawdę uważasz, że właściwie postępujesz broniąc kogoś kto świadomie kłamiąc wprowadza ludzi w błąd ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jesteś kłamcą, bo twierdzenie, że pełnomocnictwo pisemne jest niewystarczające jest KŁAMSTWEM. Masz

> (a przynajmniej powinieneś mieć) świadomość tego - jeśli w takiej sytuacji publicznie piszesz

> kłamstwo to jesteś kłamcą.

Rejestrowałeś kiedyś auto na "pisemne upoważnienie" od osoby nie powiązanej więzami rodzinnymi?Ja TAK więc zanim po raz kolejny wytkniesz mi kłamstwo-zamilcz dzieciaku.

> Równocześnie jesteś też oszustem, gdyż Twoją intencją jest doprowadzenie ludzi do niekorzystnego

> rozporządzenia mieniem poprzez poniesienie niezasadnych kosztów notarialnych.

JW. Dzieciaku.

> Te określenia to absolutna prawda - jesteś kłamcą i oszustem.

Pisząc absolutna prawda i kłamca i oszust wobec mnie-wystawiasz świadectwo sobie jakim jesteś ignorantem a nie mnie, zderzenie 2 światów-idealistycznego twojego i praktycznego mojego, skoro uważasz to za kłamstwo-tkwij w nim dalej, nie zamierzam Cię uświadamiać.

> Rozumiem, że jakby pani z okienka z WK wymagała poświadczenia Twojej moralności przez proboszcza i

> rabina też byś dostarczył ?

Po raz kolejny napiszę, jesteś dzieciakiem, bez względu na wiek...KC swoją drogą, a blokada wewnętrzna swoją drogą, u mnie praktyka pokazała, że się nie da-ty teoretyk, twierdzisz, że się da-niech będzie Twoja racja.

> To co innego - Ty możesz oczekiwać nawet podpisu własną krwią na byczej skórze.

Daleko jestem od tego.

> Polskie prawo ma inne wymagania.

Polskie prawo to nie jest tylko jeden cytat z KC.

> Nie, nie jest pomówieniem - wykazałem Ci wyżej, że Twoje wywody były kłamstwem i oszustwem.

Wykazałeś że jesteś...wstaw dowolne.

> Czyli przyznajesz że kłamałeś ?

Jeśli Ty przyznajesz że jesteś dzieciakiem, to TAK PRZYZNAJĘ.

> Aha, czyli kodeks to taki żart, a prawo stanowi panienka w okienku.

kodeks to nie wszystko, to wszystko co chciałem przez to powiedzieć.

> Nie, przecież zapomniałem - kodeksy są dla studentów, żeby mieli czego się uczyć, w Polsce

> obowiązuje prawo zeszytowe, które znają wyłącznie urzędnicy.

Czy dzieci nie powinny spać o tej porze?

> Operator telefonii komórkowej może mieć kaprys że zawiera umowy o świadczenie usług wyłącznie z

> osobami mającymi 37 lat i 25 dni - jego sprawa, wolno mu, jest podmiotem prywatnym.

I co to wnosi do tematu?

* dzieciak -osoba o infantylnym zachowaniu, bez względu na swój wiek.

praktyka -to nie to samo co kłamstwo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widzisz kolego - jesteś typowym przykładem niemyślącego kupującego Polaka - gdybyś miał umowę

> zawartą z handlarzem to możesz mieć wobec niego roszczenia prawne a tak- możesz go najwyżej w

> trąbkę cmoknąć bo gościa w żadnych papierach nie ma- sam zostajesz z guanem.

> Pół biedy jak w tym przypadku z guanem technicznym- gorzej jeśli z guanem w papierach (tj

> kradzionym czy z inną wadą prawną) i organy ścigania Ci się dobierają- tez wtedy taki kozak

> będziesz?

My o roszczeniach do sprzedającego z tytułu wad technicznych, a Ty o wadach w papierach i kozakach...

Zmieniasz temat - nie ma sensu dyskusja

Ps.: Niech Ci będzie, że jestem niemyślącym kupującym.... ok.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Między "możesz mieć roszczenia" a "zaspokojenie roszczeń" to jest baaaaaaaardzo długa i

> niesamowicie wyboista droga.

> Nie słyszałem jeszcze żeby ktoś cokolwiek od handlarza odzyskał.

Od osoby prywatnej tym bardziej... więc potwierdzasz co napisałem... ok.gifzlosnik.gif W tej historii nie ma znaczenia od kogo kupił samochód i na jakie papiery... Po prostu kupił padaczkę i zapłacił za to..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a widzisz, to jest problem mentalny tego kraju... gdzie jest przyzwolenie na zachowanie handlarzy,

> ale to się zmienia...

> byłem uwaznym obserwatorem, jak prawnik specjalizujący się w tego typu wałkach komunikacyjnych

> załatwił nieuczciwego handlarza... dało się...

> sprawa inna byłą (tam były papiery czyste)

> auto przez rzeczoznawcę sprawadzone, handlarz odpowiadał, do tego musiał jeszcze oddać za wszystkie

> rachunki za taksówki zebrane podczas trwania postępowania i unieruchomienia auta...

> także da się, ale nieczęsto poszkodowany idzie na drogę formalną... przeważnie w rozpaczy rozkłada

> ręce... no w tym wypadku handlarz był zaskoczony, pewnie następnym razem, w sądize stanie jako

> gołodupiec, wszystko na żonę i rozdzielność majątkowaa- cokolwiek sąd zasądzi, będzie

> nieściągalne.

Handlarz??? zwykły prywatny handlarzyna...???? NIE WIERZĘ!!!!!!!!!!!

Jeśli była to firma to i owszem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście że długa ale lepiej ją mieć niż się jej pozbawić i mieć dodatkowe kłopoty- nie uważasz?

> No to słabo słyszałeś- wielu sprzedawców dba o wizerunek. Znam przypadek freelandera, któremu padł

> silnik- sprzedający- komisant bez problemu zaproponował pokrycie kosztów naprawy silnika lub

> zwrot kasy za autko.

> Ponieważ samochód był w przyzwoitym stanie to został naprawiony- da się ?- da się.

> Komis do dziś istnieje i ma się naprawdę dobrze

> klik

A Ty znów nie na temat... Już dwa razy w jednym watku... zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

My o handlarzach, Ty o komisie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chciałbym zobaczyć minę takiego cwaniaka, jak się okazuje, że w dacie którą wpisano w umowie

> właściciel auta już nie żył, przychodzą spadkobiercy i mówią, że umowa została sfałszowana,

> samochód stanowi element spadku.

> Samochodu nie ma, kasy nie ma, jest sprawa karna na biegu .... Handlarz ? Jaki handlarz - toś se

> Pan słabą linię obrony wymyślił z nieistniejącym handlarzem - powie prowadzący postępowanie

> przygotowawcze ....

I to jest pierwszy poważny ARGUMENT, a nie jakieś gdybania o kozakach... ok.gifok.gifok.gifok.gif

Niestety jest to możliwe, przyznasz jednak że prawdopodobieństwo jest marginalne....?

Mimo wszystko dyskusja zaczęła się od problemów technicznych z autem kupowanym na umowe in blaco. Twój przedmówca zapomniał o tym i podmienił nam tematy... zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od osoby prywatnej tym bardziej... więc potwierdzasz co napisałem... W tej historii nie ma

> znaczenia od kogo kupił samochód i na jakie papiery... Po prostu kupił padaczkę i zapłacił za

> to..

w tej historii są 2 morały, jak się nie znasz to nie kupuj, a drugi jest taki, że jak jesteś frajer to miej żal do siebie.

Jak wiesz od kogo to masz zawsze choć cień szansy na odzysk kasy czy partycypację w kosztach, nie masz nic prócz wielkiego śmięrdzącego kloca w ręku 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I to jest pierwszy poważny ARGUMENT, a nie jakieś gdybania o kozakach...

> Niestety jest to możliwe, przyznasz jednak że prawdopodobieństwo jest marginalne....?

ok. a jeżeli okaże się, że auto figuruje poza granicami PL jako kradzione?

Możliwości wydymania jest wiele zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> cóż lepiej mieć nadzieję, niż gruz pod płotem albo kwit o zajęciu/zatrzymaniu pojazdu

Następny.... zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

Ani słowa nie wspomniałem o problemach formalnych!!!!!!

Była dyskusja o problemach technicznych w aucie (chyba Audi A3?) zakupionym na umowe in blanco... zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ok. a jeżeli okaże się, że auto figuruje poza granicami PL jako kradzione?

> Możliwości wydymania jest wiele

A jeśli okaże się, że auto kupione w PL od właściciela jest kradzione...???

Umowa z właścicielem nic tu nie zmienia.... Jeśli nie był pierwszym właścicielem, a oczywiście w takim przypadku nie był, to on też kupił od kogoś kradzione i został oszukany... a że zdążył Ci sprzedać - twoja strata... oslabiony.gif

Niestety, ale jeśli masz samochód i dowiadujesz się od szwagra/swojego mechanika/diagnosty, że to zwykła juma to co zrobisz???

Być może należysz do 0,05% ludzi, którzy pogodzą się ze stratą i zgłoszą to na policje.... Ale szansa jest znów marginalna... zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A Ty znów nie na temat... Już dwa razy w jednym watku...

> My o handlarzach, Ty o komisie....

No i znów błąd- czy jeśli kupujesz techniczne guano na umowę in blanco to masz tylko potencjalny "problem techniczny"? hehe.gif

No i jeszcze jedno- a handlarz nie może prowadzić komisu?. Jakaś różnica?

Wiesz wbrew pozorom handlarzowi bardzo łatwo udowodnić ZAWODOWĄ sprzedaż pojazdów.

Niektóre numery tel. handlarzy wystarczy w wyszukiwarkę wstukać- wyskakują spore listy oferowanych obecnie bądź już sprzedanych samochodów.

No i na szczęście dla kupujących orzecznictwo sądowe tez zmierza ku uznawaniu tego typu przypadków za profesjonalnych sprzedających.

Jak widzisz mit oszusta cwaniaczka handlarzyny któremu WYDAJE się że nikt mu nic nie zrobi powoli mija-

Niestety masz w jednym racje - głupota i naiwność w połączeniu za okazyjną ceną powoduje że jeszcze wiele razy będziemy tego typu wątki wałkować.

bez odbioru 30.GIF20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Handlarz??? zwykły prywatny handlarzyna...???? NIE WIERZĘ!!!!!!!!!!!

i to jest problem większosci kupujących... tak zwykly handlarz, który sprzedał megane po dachowaniu z opornikami zamiast poduszek i drutowanymi napinaczami pasów...

da się dochodzić swoich praw... sądy są po stronie kupujących!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Następny....

> Ani słowa nie wspomniałem o problemach formalnych!!!!!!

> Była dyskusja o problemach technicznych w aucie (chyba Audi A3?) zakupionym na umowe in blanco...

aleś, żeś się usrał tych problemów, dojrzyj istotę, chciałbyś nawet oszustwo zgłosić, że Ciebie Kowalski na minę wywalił, przeciwko komu zgłosisz- dziadkowi Piaskowemu?

Nie, bo pójdziesz do papuga i ten Tobie powie, żebyś cicho siedział, bo jeszcze za poświadczenie nieprawdy w dokumencie zarobisz pajdę i za posłużenie się tym dokumnetem w Wydziale Komunikacji. Abstrahuj od stanu technicznego to jest tylko impuls do podjęcia kroków prawnych jakie możesz podjąć w stosunku do nieuczciwego sprzedawcy. W tym przypadku sam sobie drogę do tego zamykasz.

Historia to tylko przykład, bo możesz mieć gruz ładnie opakowany, możesz trafić jak w przypadku przytoczonym przez norasa, czy najzwyczajniej w świecie auto może być gdzieś tam kradzione czy obarczone innymi wadami prawnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jeśli okaże się, że auto kupione w PL od właściciela jest kradzione...???

> Umowa z właścicielem nic tu nie zmienia.... Jeśli nie był pierwszym właścicielem, a oczywiście w

> takim przypadku nie był, to on też kupił od kogoś kradzione i został oszukany... a że zdążył

> Ci sprzedać - twoja strata...

Wiesz ja mam prośbę - to nie kabaret i nie po nocy bo mnie brzuch z Twoich teorii zasłyszanych od szwagra/mechanika/ diagnosty rozboli.

100% Polak z Ciebie - wydaje mu się, że zna się na każdej dziedzinie życia.

> Niestety, ale jeśli masz samochód i dowiadujesz się od szwagra/swojego mechanika/diagnosty, że to

> zwykła juma to co zrobisz???

> Być może należysz do 0,05% ludzi, którzy pogodzą się ze stratą i zgłoszą to na policje.... Ale

> szansa jest znów marginalna...

hehe.gifhehe.gifhehe.gif

a słyszałeś o czymś takim jak paserka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i to jest problem większosci kupujących... tak zwykly handlarz, który sprzedał megane po dachowaniu

> z opornikami zamiast poduszek i drutowanymi napinaczami pasów...

> da się dochodzić swoich praw... sądy są po stronie kupujących!

Ależ ten handlarz mówi w sądzie, że o wszystkim tym poinformował Cię... Nawet wynegocjowałeś z tego tytułu niższą cenę!

Sądy z całą pewnością nie są po stronie kupujących!!!!! zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

Raczej są niezawisłe i w takich przypadkach działają zgodnie z literą prawa...

Dwóch Kowalskich podpisało ze sobą umowe cywilno-prawną. Jeden podpisał, że nie ma wad ukrytych, a drugi że zna stan techniczny.

Co na to sąd???? Nie da się jednoznacznie udowodnić, że były wady UKRYTE. Ale da się jednoznacznie stwiedzić, że kupujący nagle zmienił zdanie i teraz uważa że jednak nie znał stanu technicznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> My o roszczeniach do sprzedającego z tytułu wad technicznych, a Ty o wadach w papierach i

> kozakach...

> Zmieniasz temat - nie ma sensu dyskusja

> Ps.: Niech Ci będzie, że jestem niemyślącym kupującym....

Pierwszy post w temacie tej dyskusji - cyt;" co grozi za zakup auta od handlarza , gdy handlarz ma papiery do auta ale umowa jest wypisana in blanco na osobe w dowodzie?

sposob handlarza na obejscie podatku dochodowego.

Mozna pojsc na policję i sprawdzic czy nie kradzione. Czy po takim sprawdzeniu mozna władować się na minę? "

Dalej twierdzisz że nie na temat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pierwszy post w temacie tej dyskusji - cyt;" co grozi za zakup auta od handlarza , gdy handlarz ma

> papiery do auta ale umowa jest wypisana in blanco na osobe w dowodzie?

> sposob handlarza na obejscie podatku dochodowego.

> Mozna pojsc na policję i sprawdzic czy nie kradzione. Czy po takim sprawdzeniu mozna władować się

> na minę? "

> Dalej twierdzisz że nie na temat?

Dalej tak twierdze.

Przytoczyłeś temat założyciela wątku. A trwająca tutaj dyskusja wywodzi się od:

historia mojego kuzyna, kompletnego idioty ale warta przeczytania. Na giełdzie wypatrzył sobie A3 w benzynce. Autko miało kosztować 27 tyś. Ładne wycmokane, jak z fabryki po prostu marzenie. Auto sprzedawał handlarz niby starszy pan ale umowa in blanco na jakiegoś Niemca. Finalnie za auto zapłacił 25 tys., a kwota na umowie to 1000 ojro. Radość trwała kilka dni.

Auto nie dojechało na wymarzony urlop do Zakopca, stanęło po zjeździe z autostrady. Lawetą wróciło do zaprzyjaźnionego mechanika. PO rozebraniu silnika okazało się, że silnik się zatarł, mimo wymiany oleju tuż po zakupie, a elementy silnika wskazują na dużo większy przebieg niż deklarowany. Circa nie chcę kłamac ale gdzieś grubo ponad 200 tyś. z serwisu udało się odczytać. Dalsze grzebanie i okazuje się, że AIR BAG-i to może kiedyś były ale z pewnością nie teraz. Geometria auta też wiele do życzenia zostawia.

Telefon do handlarza, a tam cisza. Telefon i karta tego samego dnia kiedy sprzedano auto przestała działać.

Wycieczki na giełdę nic nie dały, bo albo gość się nie pojawił albo za wczasu dawał kitę jak ich widział.

Teraz koszta.

Auto 25 tyś zł, rejestracja, w tym tłumaczenia, badania etc , OC+AC 3500 zł, laweta po układzie 300 zł, robota mechanika+ biegły z PZM-otu 1000 zł. . Finalnie jeździ tym grzmotem ale musiał kupić silnik który z włożeniem 2500 zeta kosztował. Trochę drogo to wychodzi.

Ale tak to jest jak się jest lamerem i na oczy auto kupuje i do tego od handlarza na dziwne kwity.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ależ ten handlarz mówi w sądzie, że o wszystkim tym poinformował Cię... Nawet wynegocjowałeś z tego

> tytułu niższą cenę!

> Sądy z całą pewnością nie są po stronie kupujących!!!!!

> Raczej są niezawisłe i w takich przypadkach działają zgodnie z literą prawa...

> Dwóch Kowalskich podpisało ze sobą umowe cywilno-prawną. Jeden podpisał, że nie ma wad ukrytych, a

> drugi że zna stan techniczny.

> Co na to sąd???? Nie da się jednoznacznie udowodnić, że były wady UKRYTE. Ale da się jednoznacznie

> stwiedzić, że kupujący nagle zmienił zdanie i teraz uważa że jednak nie znał stanu

> technicznego.

Litości yikes.giffacepalm%5B1%5D.gif

Starczy że kupujący udowodni sprzedającemu że zajmuje się sprzedażą samochodów od dawna i po temacie. Handlarz nie dość, że sprawę przegra to zacznie z następnymi kłopotami karno-skarbowymi- to nie 1990 rok kolego i republika bananowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to nie 1990 rok kolego i republika bananowa.

No niestety ale moja praktyka jako poszkodowanego, wprawdzie w przypadku dymania ludzi przez ubezpieczycieli (dwie sprawy związane z odzyskiwaniem przeze mnie zadośćuczynienia z OC sprawcy) pokazują, że STANOWCZO JEST to republika bananowa.

Co z tego że taka np. Warta dostaje co roku miliony zł kary za stosowanie amortyzacji w postaci "urealnienia" za wiek auta - co stosują wszyscy ubezpieczyciele, w wycenach stosuje najtańsze zamienniki (w moim przypadku nie istniejące na rynku - podali np. maskę od innego modelu bo do mojego oryginalna była TYLKO w ASO.

A najlepsze, że w tej republice banonowej to mnie mają za naciągacza i oszusta, również na tym forum, bo za samochód starszy niż 10 lat chciałem odszkodowanie za oryginalne części i naprawę zgodną z technologią producenta, co mi się prawnie należy - i to zgodnie z prawem gotówkę, bo samochodu nie zamierzałem wcale naprawiać. Takie jest poziom społeczeństwa i tak sprane mózgownice przez cwaniaków, tak się dajemy dymać, że jeszcze ludzie bronią tych co ich dymają.

I tak jest z tymi umowami od handlarzy. Nic z tego nie ma jeden z drugim, a kupuje bo "Paaanie TAK SIĘ ROBI, wszyscy tak robią..."

I pięści mi się zaciskają, jak słyszę tych wszystkich rzeczników ubezpieczonych, rzeczników praw konsumenta pieprzących dyrdymały w radiu, tylko po to żeby swoje bezsilne jestestwo uzasadnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ależ ten handlarz mówi w sądzie, że o wszystkim tym poinformował Cię... Nawet wynegocjowałeś z tego

> tytułu niższą cenę!

> Sądy z całą pewnością nie są po stronie kupujących!!!!!

negocjowanie niższej ceny i stan pojazdu to mały pikuś... handlarz prawie dostał sprawę karną, za to że auto było tak poskładane, że zagrażało życiu...

ale przekonuj mnie dalej i teoretyzuj...

moge skołować skan wyroku - tylko PO CO? chcesz się zapoznać z całą dokumentacją sprawy, która trwała ponad 8 miesięcy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.