Skocz do zawartości

Co byście doradzili - małe, tanie do jazdy wokół komina


Hubert_

Rekomendowane odpowiedzi

> wszyscy mają rację, no ale powiedzmy sobie szczerze- przynajmniej ja tak uważam, że w tej kwocie

> 3-4 tys, bezpieczniej bedzie raczej w polonezie, czy sienie niż w tico, czy cc. wieksza masa

> pojazdu i gabaryty robią swoje. dłuższy przód i tył zwiększa szanse przy uderzeniach z przodu

> i z tyłu. zresztą pomijając bezpieczeństwo sama wygoda podróżowania. wiem, bo miałem 3 szt

> cinquecento przez chyba 8 lat, od 5 lat jeżdżę sieną i jak ostatnio pożyczyłem cinkola od

> tesciowej, to zawróciłem w połowie drogi, tak dramatycznie sie tym jedzie

> więc co kto woli, ale wybór jest większy niz sie moze wydawac

Nie neguję tego, że większe auto jest bezpieczniejsze, ale jak słucham wydumek o dzwonach z prędkością 130km/h to mi się śmiać chce, bo przecież na takie akcje nie mamy wpływu i nawet w bezpiecznym aucie przy takim uderzeniu można zginąć.

Pisałem już że trzeba się zastanowić czy ma być tanio (micra), relatywnie tanio (siena z gazem, lanos z gazem), super tanio (matiz z gazem etc), a następnie skupić się na szukaniu jak najmniej wadliwego egzemplarza. A nie zaczynać snucie domysłów od gwiazdek NCAP i testów zderzeniowych, chyba nie ta półka cenowa by tak się doktoryzować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie neguję tego, że większe auto jest bezpieczniejsze, ale jak słucham wydumek o dzwonach z

> prędkością 130km/h to mi się śmiać chce, bo przecież na takie akcje nie mamy wpływu i nawet w

> bezpiecznym aucie przy takim uderzeniu można zginąć.

> Pisałem już że trzeba się zastanowić czy ma być tanio (micra), relatywnie tanio (siena z gazem,

> lanos z gazem), super tanio (matiz z gazem etc), a następnie skupić się na szukaniu jak

> najmniej wadliwego egzemplarza. A nie zaczynać snucie domysłów od gwiazdek NCAP i testów

> zderzeniowych, chyba nie ta półka cenowa by tak się doktoryzować?

Każdy na swój sposób ma rację. Być może nie traktujesz zagrożenia wypadkiem w takim Tico poważnie, bo nie miałeś w życiu okazji by się przekonać jaka to trumna na kołach i oczywiście obyś nigdy nie miał. Ja widziałem dużo..... za dużo, i uwierz mi, że nie potrzeba 130km/h by zginąć w takim samochodzie jak Tico, Cinqecento itp. Kaleką można tam zostać jadąc przepisowe 50 km/h - nie ma większej wartości jak zdrowie, nie sprzedawajmy go za 3-4 tys pln ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Każdy na swój sposób ma rację. Być może nie traktujesz zagrożenia wypadkiem w takim Tico poważnie,

> bo nie miałeś w życiu okazji by się przekonać jaka to trumna na kołach i oczywiście obyś nigdy

> nie miał. Ja widziałem dużo..... za dużo, i uwierz mi, że nie potrzeba 130km/h by zginąć w

> takim samochodzie jak Tico, Cinqecento itp. Kaleką można tam zostać jadąc przepisowe 50 km/h -

> nie ma większej wartości jak zdrowie, nie sprzedawajmy go za 3-4 tys pln

facepalm%5B1%5D.gif ale jak dziewczyna nie ma kasy a fura potrzebna to chyba będzie to "mniejsze zło"? Nie można myśleć przy zakupie samochodu w takich kategoriach, bo siedząc w najbezpieczniejszym volvo, spadnie pręt stalowy z tira w szybę czołową i skończymy wz dziurą w głowie. Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że za 3-4 tyś nie da kupić się bezpieczeństwa, ale da się kupić przemieszczacz z A do B, a chyba o tym jest wątek. A rozważania "a bo gdyby","a bo widziałem" zostawmy w sferze gdybania. Wypadki były,są i będą i wiemy o tym wszyscy, a czy sięgną nas?To chyba temat na oddzielny wątek. Kaleką można zostać będąc pieszym, bo Cię najedzie ktoś w bezpiecznym samochodzie, albo w tico nie zadziałają hamulce-nie mamy na to wpływu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale jest różnica między Tico, a samochodem z 4 poduszkami i ABSem, a taki można kupić za 4 tyś,

> który generuje koszty niewiele większe od Tico.

no i to właśnie staram sie przekazać

takie auto nie uchroni napewno w niektóych przypadkach, ale w większości przypadków da jednak większe szanse niz te auta najmniejsze i bez poduszek

a co do szukania auta w jak najlepszym stanie, to mysle, ze w tym przedziale cenowym i rocznikach igieł sie i tak nie spotka i nie wazne czy to bedzie micra, corsa, czy siena, dokładać do tego i tak bedzie trzeba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale jest różnica między Tico, a samochodem z 4 poduszkami i ABSem, a taki można kupić za 4 tyś,

> który generuje koszty niewiele większe od Tico.

A jakie to auto?(tak z ciekawości) bo na myśl przychodzi mi tylko jakaś nubiraa...

Masz absolutną rację, że takie auto będzie bezpieczne, tylko w aucie z 4 poduszkami za 3-4 tyś największy problem to fakt, żeby te poduszki były na swoim miejscu...a z tym u nas już tak kolorowo i oczywiście nie ma.

Tico wykluczamy bo to budżet do 2 tyś a nie 4, bardziej tu rozważamy seja,matiza itd. Oczywiście masz absolutną rację, że większe auto w jakiś tam sposób będzie bezpieczniejsze, ale nie jest to priorytet w tym budżecie wg mnie. Co do kosztów utrzymania to już wspomniane było, ok 3 krotnie wyższe będą w stosunku do małego wozidła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co do kosztów utrzymania to już wspomniane było, ok 3 krotnie wyższe będą w stosunku do małego wozidła.

z tym sie tez nie zgadzam

jak pisałem wyżej miałem 3 cinkole z silnikami 700, 900 i 1100, jak równiez seja 1100. ten ostatni był najmniej kosztowny z nich wszystkich, ale moze dlatego, ze miałem go od nowosci i mało nim jezdziłem. ale 700 i 900 psuły sie bez przerwy. choc czesci tanie, to przewyższyły wartosc tych wozideł, a w sienie przez 5 lat wymieniłem tylko rozrząd, altek i hamulce. koszty spalania to samo. dziewięćsetka paliła 8l beny po miescie a siena z 2 razy mocniejszym silnikiem pali 10l gazu

wiem, wiem. kazdy na swój sposób oblicza, ale nie da sie inaczej liczyć. ja juz dawno dawno temu przekonałem sie, ze auta małe wcale nie są tanie w eksploatacji, na dodatek nie oferują żadnego bezpieczenstwa ani komfortu

dodam jeszcze jedno. dziewczyna, dla której jest szukany samochód w tym wątku, wg mnie powinna zacząć jezdzic właśnie czymś większym i nauczyć sie, bo jak zacznie na małej kupie, to pozniej bedzie sie bała wsiąść do większego. i mowie to z doswiadczenia, bo mam w rodzinie i wsrod znajomych kilka takich dziewczyn. moja zona tez z cinkola jak wsiadła w siene, to powiedziała, ze nie chce, ale że nie było innego auta, to szybko sie przyzwyczaiła i teraz do małego wsiąść nie chce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dodam jeszcze jedno. dziewczyna, dla której jest szukany samochód w tym wątku, wg mnie powinna

> zacząć jezdzic właśnie czymś większym i nauczyć sie, bo jak zacznie na małej kupie, to pozniej

> bedzie sie bała wsiąść do większego. i mowie to z doswiadczenia, bo mam w rodzinie i wsrod

> znajomych kilka takich dziewczyn. moja zona tez z cinkola jak wsiadła w siene, to powiedziała,

> ze nie chce, ale że nie było innego auta, to szybko sie przyzwyczaiła i teraz do małego wsiąść

> nie chce

Żeby nie było...cały czas śledzę wątek...

Na razie odpadają najmniejsze auta sc/cc/tico/matiz itd, ze względu na bezpieczeństwo i "komfort" jazdy po dziurawych drogach..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> z tym sie tez nie zgadzam

> jak pisałem wyżej miałem 3 cinkole z silnikami 700, 900 i 1100, jak równiez seja 1100. ten ostatni

> był najmniej kosztowny z nich wszystkich, ale moze dlatego, ze miałem go od nowosci i mało nim

> jezdziłem. ale 700 i 900 psuły sie bez przerwy. choc czesci tanie, to przewyższyły wartosc

> tych wozideł, a w sienie przez 5 lat wymieniłem tylko rozrząd, altek i hamulce. koszty

> spalania to samo. dziewięćsetka paliła 8l beny po miescie a siena z 2 razy mocniejszym

> silnikiem pali 10l gazu

> wiem, wiem. kazdy na swój sposób oblicza, ale nie da sie inaczej liczyć. ja juz dawno dawno temu

> przekonałem sie, ze auta małe wcale nie są tanie w eksploatacji, na dodatek nie oferują

> żadnego bezpieczenstwa ani komfortu

Ale dlaczego w ten sposób liczysz?gwarancji że auto większe będzie się mniej psuło nie ma przecież żadnej a Ty właśnie tak porównujesz-małe mi się psuły, większe nie. Poza tym w tym budżecie mowa o seicento,matizie a nie cinque, które dzielą lata świetlne...Rozmawiamy też, że oba (małe i większe) ma gaz i dopiero teraz można liczyć realne koszty jakie mogą nas spotkać, a więc należy porównać:

-ceny rozrządu, hamulców, układu zapłonowego, spalania

I ta tej podstawie patrzeć który wyjdzie drożej, chyba najlogiczniej będzie.

> dodam jeszcze jedno. dziewczyna, dla której jest szukany samochód w tym wątku, wg mnie powinna

> zacząć jezdzic właśnie czymś większym i nauczyć sie, bo jak zacznie na małej kupie, to pozniej

> bedzie sie bała wsiąść do większego. i mowie to z doswiadczenia, bo mam w rodzinie i wsrod

> znajomych kilka takich dziewczyn. moja zona tez z cinkola jak wsiadła w siene, to powiedziała,

> ze nie chce, ale że nie było innego auta, to szybko sie przyzwyczaiła i teraz do małego wsiąść

> nie chce

Ale przecież to działa w obie strony, jak się nauczy dużym to nie wsiądzie do małego...najlepiej jak jeździ różnymi autami, wtedy problem znika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Żeby nie było...cały czas śledzę wątek...

> Na razie odpadają najmniejsze auta sc/cc/tico/matiz itd, ze względu na bezpieczeństwo i "komfort"

> jazdy po dziurawych drogach..

W takiej sytuacji deczko nieaktualne staje się to o co zabiegałeś w temacie postu "...małe, tanie do jazdy wokół komina".

Naprawdę, rozważcie sobie na spokojnie zakup seicento lub matiza (tu już były poduszki powietrzne pasażera).

W podanej kwocie można w tym segmencie kupić jeszcze w miarę przyzwoite jeździdło, które w trakcie eksploatacji nie nadwyręży zbytnio budżetu młodej osoby. Na poważniejsze auto zawsze przyjdzie czas. Jeśli jest to młody kierowca, to małe gabaryty auta będą tu zaletą (zwłaszcza w przypadku pań małe auta są "poręczniejsze").

Pamiętaj, że "tanie" auto to nie tylko paliwo, części do napraw i ich koszty , ale także materiały eksploatacyjne (np. ilość oleju silnikowego potrzebnego do wymiany, rozmiar opon - za to wszystko się potem płaci)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> gwarancji że auto większe będzie się mniej psuło nie ma przecież żadnej a Ty właśnie tak porównujesz-małe mi się psuły, większe nie.

większe w międzyczasie też miałem oprócz małych i właśnie mniej sie psuły niż te małe

> Poza tym w tym budżecie mowa o seicento,matizie a nie cinque, które dzielą lata świetlne...

jakie lata świetlne? przeciez to takie same samochody. czym sie rozni cc od sc? ze ma poduszke? prosze Cie.....

> Rozmawiamy też, że oba (małe i większe) ma gaz i dopiero teraz można liczyć realne koszty jakie mogą nas spotkać, a więc należy porównać: -ceny rozrządu, hamulców, układu zapłonowego, spalania I ta tej podstawie patrzeć który wyjdzie drożej, chyba najlogiczniej będzie.

ok, ale np w cc nie zmieniałem rozrządu, bo był na łańcuchu i jest z góry powiedziane, ze wytrzyma 300 tys km, a w sienie musisz zmienic co 60 tys, bo inaczej wpakujesz sie w niesamowite koszty, i co? jednak nie robi to na mnie wrażenia. raz na 5 lat wymienic rozrząd, hamulce kosztują tak samo, a w cc z tyłu wymieniałem częściej niz w sienie, bo częściej sie zapiekały, wydech w cc zmieniłem w 7 lat 3 razy, a w sienie ani raz przez 5 lat i jezdze na gazie co podobno żle wpływa na wydech?...... układ zapłonowy? fakt.. w cc, sc nie robiłem z tym nic, w sienie musiałem wymienic cewke WN. olaboga 200 zł za 50 tys km......

> Ale przecież to działa w obie strony, jak się nauczy dużym to nie wsiądzie do małego...najlepiej jak jeździ różnymi autami, wtedy problem znika.

jeśli ma taką możliwość, to bardzo dobrze.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> większe w międzyczasie też miałem oprócz małych i właśnie mniej sie psuły niż te małe

Dalej nie jest to żadna zależność, chyba że miałeś oba od nowości. Przy cenie 3-4 tyś za samochód nie można założyć że nie będzie się psuł, natomiast można zdywersyfikować koszty jakie będzie pochłaniało takie auto.

> jakie lata świetlne? przeciez to takie same samochody. czym sie rozni cc od sc? ze ma poduszke? > prosze Cie.....

Jedynie cc 1.1 może powiedzmy stawać do podobieństw z sc, któremu chyba jednak bliżej do Pandy niż cc. No ale to moje subiektywne zdanie. Poza ty, jakbyś postawił CC i SC i kazał kobiecie wybrać, to nie sądzę by wybrała CC.

> ok, ale np w cc nie zmieniałem rozrządu, bo był na łańcuchu i jest z góry powiedziane, ze wytrzyma

> 300 tys km, a w sienie musisz zmienic co 60 tys, bo inaczej wpakujesz sie w niesamowite

> koszty, i co? jednak nie robi to na mnie wrażenia. raz na 5 lat wymienic rozrząd, hamulce

> kosztują tak samo, a w cc z tyłu wymieniałem częściej niz w sienie, bo częściej sie zapiekały,

> wydech w cc zmieniłem w 7 lat 3 razy, a w sienie ani raz przez 5 lat i jezdze na gazie co

> podobno żle wpływa na wydech?...... układ zapłonowy? fakt.. w cc, sc nie robiłem z tym nic, w

> sienie musiałem wymienic cewke WN. olaboga 200 zł za 50 tys km......

Niczemu to nie dowodzi. Kolega miał seja od nowości i wsadził w niego po 120 tyś nie więcej niż 1000zł na ponadnormatywne sprawy (czyli olej,filtry,kable,klocki)-i nie wspomina on, ani ja tego auta, by się psuło, wręcz przeciwnie. Jak auto ma naście lat i paru właścicieli za sobą może być już tylko gorzej.

> jeśli ma taką możliwość, to bardzo dobrze.........

Nie ma co już rozprawek pisać, bo stanęło jak widać na większym przy wyższych kosztach utrzymania. smile.gif Także teraz powinni się skupić na znalezieniu nie zajeżdżonego egzemplarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jakie to auto?(tak z ciekawości) bo na myśl przychodzi mi tylko jakaś nubiraa...

> Masz absolutną rację, że takie auto będzie bezpieczne, tylko w aucie z 4 poduszkami za 3-4 tyś

> największy problem to fakt, żeby te poduszki były na swoim miejscu...a z tym u nas już tak

> kolorowo i oczywiście nie ma.

> Tico wykluczamy bo to budżet do 2 tyś a nie 4, bardziej tu rozważamy seja,matiza itd. Oczywiście

> masz absolutną rację, że większe auto w jakiś tam sposób będzie bezpieczniejsze, ale nie jest

> to priorytet w tym budżecie wg mnie. Co do kosztów utrzymania to już wspomniane było, ok 3

> krotnie wyższe będą w stosunku do małego wozidła.

http://otomoto.pl/mitsubishi-colt-1-3i-gl-2-komplety-kol-C28071012.html

Koszty eksploatacji są na poziomie SC.

Rozrząd z pompą wody 300.

Spalanie 7-8 l PB.

Auto się nie psuje, nie cieknie, wentylatory się nie palą, sworznie nie siadają itp.

Ps.

Dużo się wypowiadasz, a chyba wątku nie śledzisz, bo podawałem już to auto jako przykład.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ps.

> Dużo się wypowiadasz, a chyba wątku nie śledzisz, bo podawałem już to auto jako przykład.

To chyba Ty wątku nie śledzisz, bo nawet Ci odpowiedziałem wink.gif To co wklejasz ciężko nazwać samochodami, odnośnie niebieskiego co podałeś Ci już napisałem, odnośnie tego co wkleiłeś teraz- spójrz po ile z tych roczników chodzą te auta w kraju skąd pochodzi a potem zastanów się, czy za połowę tej kwoty (z kosztami przytargania tego do kraju i zarobkiem sprzedającego) jest szansa, że będzie to dobre auto?Pomijam, że umowa z niemcem=kłopoty, oraz kolekcjonerskie=podrabiane tablice niemieckie, na których nie można poruszać się po naszych drogach, więc powrót na kołach jest najzwyczajniej niemożliwy. Idąc takim tropem jak podałeś jest to właśnie pierwszy stopień do wdepnięcia na minę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chyba że miałeś oba od nowości.

no niestety nie. tylko jedno auto miałem fabrycznie nowe- sejka

> Przy cenie 3-4 tyś za samochód nie można założyć że nie będzie się psuł

myśle, że nawet auto za 40 tys bedzie sie psuło i naprawy będą też odpowiednio droższe.... przykład: mój szef ma puga 607, który regularnie co kilkanaście dni stoi w warsztacie sick.gif

> Jedynie cc 1.1 może powiedzmy stawać do podobieństw z sc, któremu chyba jednak bliżej do Pandy niż cc.

ale podobieństwa w sensie?... chyba masz na myśli osiągi? to wtedy tak, ale komfort i bezpieczenstwo nie różni sie niestety niczym... to takie same pudełka po zapałkach

> Jak auto ma naście lat i paru właścicieli za sobą może być już tylko gorzej.

niekoniecznie. jestem 3 właścicielem mojej sieny i ma sie ze mną dobrze wink.gif

> Nie ma co już rozprawek pisać,

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To chyba Ty wątku nie śledzisz, bo nawet Ci odpowiedziałem To co wklejasz ciężko nazwać

> samochodami, odnośnie niebieskiego co podałeś Ci już napisałem, odnośnie tego co wkleiłeś

> teraz- spójrz po ile z tych roczników chodzą te auta w kraju skąd pochodzi a potem zastanów

> się, czy za połowę tej kwoty (z kosztami przytargania tego do kraju i zarobkiem sprzedającego)

> jest szansa, że będzie to dobre auto?Pomijam, że umowa z niemcem=kłopoty, oraz

> kolekcjonerskie=podrabiane tablice niemieckie, na których nie można poruszać się po naszych

> drogach, więc powrót na kołach jest najzwyczajniej niemożliwy. Idąc takim tropem jak podałeś

> jest to właśnie pierwszy stopień do wdepnięcia na minę.

1. Te auta są tanie ponieważ nie ma na nie popytu

2. Sprowadzałem sam z Niemiec takie auto 4 lata temu za 1500E, w najbogatszej wersji Clou jaka była (da się)

3 Można kupić z głową auto z Niemiec w PL i bez problemu przerejestrować. (robią tak tysiące ludzi i jakoś do paki nie idą)

4 Wdepnięcie w kupę to jest tok Twojego rozumowania, co widać po ilości i jakości postów na tym forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1. Te auta są tanie ponieważ nie ma na nie popytu

Ale one są tanie jako sprowadzone z Niemiec, a w Niemczech są dużo droższe-WIDZISZ różnicę?Czarów nie ma kolego i niżej piszesz, że osobiście sprowadziłeś, więc jak byłeś za granicą i widziałeś ceny aut to powinieneś o tym wiedzieć.

> 2. Sprowadzałem sam z Niemiec takie auto 4 lata temu za 1500E, w najbogatszej wersji Clou jaka

> była (da się)

1500 euro to nie 600 po sprowadzeniu i zarobku.

> 3 Można kupić z głową auto z Niemiec w PL i bez problemu przerejestrować. (robią tak tysiące ludzi

> i jakoś do paki nie idą)

Z głową tzn?Z głową to gdy pośrednik robi opłaty tak jak mówią ustawy i wystawia fakturę wraz z kpl dokumentów, inne przypadki to szara strefa. To, że ileś osób zrobiło i to "zadziałało" nie oznacza, że zawsze będzie działało. Kupujesz auto za 3-4 tyś, podpisując umowę inblanco łamiesz prawo.Wyjeżdżasz 5km od handlarzyka, pada silnik.Co dalej?

Przyp nr 2-okazuje się, że auto zostało skradzione w de, podpisujesz umowę nie wiadomo z kim. Chcesz rejestrować a tam zonk-Co dalej?

Przyp 3. Kupujesz, idziesz do WK, okazuje się że brakuje kwitu jakiegoś, co zrobisz?Pojedziesz do Niemiec szukać narażając się na koszty równe połowie wartości bolidu?

> 4 Wdepnięcie w kupę to jest tok Twojego rozumowania, co widać po ilości i jakości postów na tym

> forum.

Wdepniecie w kupę to jest wg prawa drogi kolego, a nie wg mojego widzi mi się. A polak niestety ma to do siebie, że najpierw zrobi, a potem płacze, że handlarz zły, że system zły...jazda na podrabianych tablicach też jest wdepnięciem na minę-i to też nie jest mój wymysł. Daruj sobie podjazdy osobiste, bo to nie wątek na to, przykro mi, że to co napisałem jest niezgodne z Twoim światopoglądem i niezgodne z prawem, ale takie są realia, więc jak widzisz jakość moich postów przekłada się na ogrom syfu, który jest na rynku aut używanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale one są tanie jako sprowadzone z Niemiec, a w Niemczech są dużo droższe-WIDZISZ różnicę?Czarów

> Z głową tzn?Z głową to gdy pośrednik robi opłaty tak jak mówią ustawy i wystawia fakturę wraz z kpl

> dokumentów, inne przypadki to szara strefa. To, że ileś osób zrobiło i to "zadziałało" nie

> oznacza, że zawsze będzie działało. Kupujesz auto za 3-4 tyś, podpisując umowę inblanco

> łamiesz prawo.Wyjeżdżasz 5km od handlarzyka, pada silnik.Co dalej?

Jak kupujesz w Niemczech lub Polsce i po 5 km pada Ci silnik znajdujesz dokładnie w tej samej sytuacji, jak byś kupił od handlarza.

> Przyp nr 2-okazuje się, że auto zostało skradzione w de, podpisujesz umowę nie wiadomo z kim.

Jak masz komplet dokumentów, to raczej nie jest kradzione, analogicznie jak wyżej, jak kupisz w Niemczech też może być kradzione.

> Chcesz rejestrować a tam zonk-Co dalej?

> Przyp 3. Kupujesz, idziesz do WK, okazuje się że brakuje kwitu jakiegoś, co zrobisz?Pojedziesz do

> Niemiec szukać narażając się na koszty równe połowie wartości bolidu?

Kupujesz z głową, wiesz jakie mają być kwity, jak nie wiesz, to w Niemczech też możesz kupić bez kwitów odpowiednich.

>jazda na podrabianych tablicach też jest wdepnięciem na minę

Możesz na lawecie auto przywieść do siebie, możesz załatwić sobie tablice czerwone i jechać po auto.

> Twoim światopoglądem i niezgodne z prawem, ale takie są realia, więc jak widzisz jakość moich

> postów przekłada się na ogrom syfu, który jest na rynku aut używanych.

Jak masz głowę na karku i dobre chęci, to możesz kupić auto w normalnym stanie, bez żadnych problemów i kłopotów - trzeba tylko chcieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak kupujesz w Niemczech lub Polsce i po 5 km pada Ci silnik znajdujesz dokładnie w tej samej

> sytuacji, jak byś kupił od handlarza.

To doinformuj się, czy tak samo to wygląda. Poza tym kupujesz od namacalnego źródła na podstawie umowy K-S lub faktury, więc prawo jasno określa sposób postępowania w tych przypadkach. Kupując na umowę inblanco możesz wpakować się w kłopoty z autem, bądź prawem, stajesz się ofiarą nawet nie wiesz kiedy, handlarz robi wała, Ty podpisujesz kwity i w razie wpadki za wszystko bekasz Ty.

> Jak masz komplet dokumentów, to raczej nie jest kradzione, analogicznie jak wyżej, jak kupisz w

> Niemczech też może być kradzione.

Dokumenty mogą być podrobione, może to się okazać dopiero w WK, jak kupisz osobiście w de i będzie kradzione-przynajmniej wiadomo kogo szukać Her Kebaba z komisu co wypisał Rechnung czy Frau Helga co mieszka przy Zuckerstrasse 14 u której byłeś po auto, a nie fikcyjne nazwisko nieżyjącego dojcza. Z resztą, jak lubisz brać odpowiedzialność za czyjeś czyny to masz do tego prawo, ale nie pisz na forach, że to "coś normalnego i ok", bo jeszcze ktoś uwierzy i może się "przejechać". Wybór ma każdy z nas, czy działa zgodnie z prawem czy nie-takie działanie jak opisałeś, nie jest zgodne z prawem i warto by czytający wiedzieli to, a jak zrobią-każdy rozum ma.

> Kupujesz z głową, wiesz jakie mają być kwity, jak nie wiesz, to w Niemczech też możesz kupić bez

> kwitów odpowiednich.

Tylko, że komis czy osoba prywatna nie zrobi Cię w balona, nawet jak czegoś nie ma (a zdarza się) to doślą.

> Możesz na lawecie auto przywieść do siebie, możesz załatwić sobie tablice czerwone i jechać po

> auto.

A po co czerwone? hmm.gif Poza tym w ogłoszeniu na dzień dobry jesteśmy traktowani bujdą że można nim wracać, więc nie sądzę by ktoś leciał z lawetą, która kilka stówek kosztuje po auto za 3 tyś...

> Jak masz głowę na karku i dobre chęci, to możesz kupić auto w normalnym stanie, bez żadnych

> problemów i kłopotów - trzeba tylko chcieć.

Mówisz o PL czy Niemczech, bo jeśli o PL to kupowanie na inblanco szybko może się zakończyć problemami, w skrajnych przypadkach nawet wyrokiem, pomimo głowy na karku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To doinformuj się, czy tak samo to wygląda. Poza tym kupujesz od namacalnego źródła na podstawie

> umowy K-S lub faktury, więc prawo jasno określa sposób postępowania w tych przypadkach.

> Kupując na umowę inblanco możesz wpakować się w kłopoty z autem, bądź prawem, stajesz się

Jeśli kupisz od prywatnej osoby na umowę KS i po 5km zerwie się pasek rozrządu to niestety Twój problem, więc znaczącej różnicy nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli kupisz od prywatnej osoby na umowę KS i po 5km zerwie się pasek rozrządu to niestety Twój

> problem, więc znaczącej różnicy nie ma.

I jak będzie lewe też nie, i jak będzie brakowało kwitów też nie, i...Napisałem już, jak kupujesz inblanco, to kupuj, mi nic do tego (uważaj tylko na innych co lubią podkonfiturować takie sprawy), ale nie pisz, że to legal, bo dużo osób tak robi... ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nr1. Golf 3, 1.6/1.8 lub któryś z Diesli - za 4kzł znajdziesz wersje z ABS, PP, Wspomaganiem

> Kierownicy.

Rozwiązanie jak najbardziej dobre, uważać tylko na blacharkę bo rocznikowo nie będzie tak "młody" jak np lanos. Reszta jak najbardziej oki, części więcej niż dużo, zamienników również, więc portfela rujnować nie powinien, silniki-w G III chyba wszystkie były niezłe. VR6 był delikatniejszy, chociaż pewnie też wiele tam zależało jak kto serwisował.

> Nr2. Golf 2, 1.3NZ, 1.8RP + Wspomaganie za 4kzł powinien być już cały po blacharce.

Nie sądzę by kobieta chciała G II za 4 tysie, pomimo, że auto zacne to...trąci myszką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozwiązanie jak najbardziej dobre, uważać tylko na blacharkę bo rocznikowo nie będzie tak "młody"

> jak np lanos. Reszta jak najbardziej oki, części więcej niż dużo, zamienników również, więc

> portfela rujnować nie powinien, silniki-w G III chyba wszystkie były niezłe. VR6 był

> delikatniejszy, chociaż pewnie też wiele tam zależało jak kto serwisował.

> Nie sądzę by kobieta chciała G II za 4 tysie, pomimo, że auto zacne to...trąci myszką.

No widzisz, moja Lepsza Połówką najmilej wspomina jazdę Jetta A2 Coupe (bez wspomagania) smile.gif.. teraz owym mk3.

Tu akurat mi się wydaje że, to kierowca ma wiedzieć czym chce jeździć smile.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No widzisz, moja Lepsza Połówką najmilej wspomina jazdę Jetta A2 Coupe (bez wspomagania) .. teraz

> owym mk3.

Łoczywiście smile.gif tylko postaw kobiecie micrę, G II, lanosa, G III, czy inne wozidło i 99,9% nie wybierze G II.

> Tu akurat mi się wydaje że, to kierowca ma wiedzieć czym chce jeździć .

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale jak dziewczyna nie ma kasy a fura potrzebna to chyba będzie to "mniejsze zło"? Nie można

> myśleć przy zakupie samochodu w takich kategoriach, bo siedząc w najbezpieczniejszym volvo,

> spadnie pręt stalowy z tira w szybę czołową i skończymy wz dziurą w głowie. Chodziło mi tylko

> i wyłącznie o to, że za 3-4 tyś nie da kupić się bezpieczeństwa, ale da się kupić

> przemieszczacz z A do B, a chyba o tym jest wątek. A rozważania "a bo gdyby","a bo widziałem"

> zostawmy w sferze gdybania. Wypadki były,są i będą i wiemy o tym wszyscy, a czy sięgną nas?To

> chyba temat na oddzielny wątek. Kaleką można zostać będąc pieszym, bo Cię najedzie ktoś w

> bezpiecznym samochodzie, albo w tico nie zadziałają hamulce-nie mamy na to wpływu.

Każdy ma swój rozum, Ty najwidoczniej nie jesteś świadom zagrożeń lub co gorsza je lekceważysz. W sumie co kto lubi.

Jeśli za 3 tys mam potencjalnie zrobić z dziewczyny kalekę, niech lepiej autobusem jeździ, taka jest moja opinia.

Bliska znajoma mojego dobrego kolegi jakieś pół roku temu wjechała do rowu daewoo Tico, młoda dziewczyna. Nie było drzewa, prędkość też była normalna - dziewczyna zginęła i taki jest dla mnie z tego morał. Oczywiście można się i zakrztusić tabletką lub pośliznąć pod prysznicem... ale zagrożenia o ile są znane należy minimalizować, a nie lekceważyć wmawiając sobie, że nas to nie dotyczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jakie to auto?(tak z ciekawości) bo na myśl przychodzi mi tylko jakaś nubiraa...

> Masz absolutną rację, że takie auto będzie bezpieczne, tylko w aucie z 4 poduszkami za 3-4 tyś

> największy problem to fakt, żeby te poduszki były na swoim miejscu...a z tym u nas już tak

> kolorowo i oczywiście nie ma.

> Tico wykluczamy bo to budżet do 2 tyś a nie 4, bardziej tu rozważamy seja,matiza itd. Oczywiście

> masz absolutną rację, że większe auto w jakiś tam sposób będzie bezpieczniejsze, ale nie jest

> to priorytet w tym budżecie wg mnie. Co do kosztów utrzymania to już wspomniane było, ok 3

> krotnie wyższe będą w stosunku do małego wozidła.

Bardzo dobrze ująłeś zagadnienie cytuję,, masz absolutną rację, że większe auto w jakiś tam sposób będzie bezpieczniejsze, ale nie jest

> to priorytet w tym budżecie wg mnie ''

Jak dla mnie nie ma wyższych priorytetów jak zdrowie i życie, powtórzę to raz jeszcze. Być może oboje trochę za bardzo główkujemy, być może problem leży w tym, że autora wątku nie stać na samochód bo w zasadzie za 3-4 tys średniej klasy rowera się nie kupi.... ale ludzie z różnych względów dokonują wyborów, być może musi coś kupić bo nie ma wyjścia, niech więc kupi coś potencjalnie najbezpieczniejszego - takie jest moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą jako do ogółu tego co mówisz, jednak po prostu przesadzasz, podajesz sceny wypadków-jestem ich świadom, że są, nie lekceważę ich, dlatego staram się zachować rozsądek za kierownicą, czasami debilom ustępuję by nie narażać siebie czy rodziny, ale wg Twojego toku rozumowania najlepiej nie wsiadać za kółko, baa, najlepiej z domu nie wychodzić żeby zminimalizować ryzyko, baaaa nawet siedząc w domu można wpaść pod Ziemię.

Na litość boską...opanuj się chłopie. Do wydania jest 4 tysia i trzeba dużo rozsądku by nie umoczyć tej kasy i wybrać jak najmniejsze zło, a nie snuć idealistyczne wizje nt bezpieczeństwa. Na pewne sprawy nie mamy wpływu żadnego, na przeżywalność w wypadku też ma tyle składowych, że bolid wielkości matiza czy lanosa naprawdę niewiele zmienia.

Podsumowując-dobrze mówisz, rozsądnie i sensownie, jednak przy założeniu, że mamy dużo większy budżet, który pozwala nam na dokonywanie wyborów co jest bezpieczniejsze. Za 4 tysia z pozoru bezpieczne (bo większe) auto może być przyczyną trumny jego właściciela bo np podłużnica była prostowana-o drzewo i przy niewielkiej stłuczce zmiele się jak kartka papieru, a bezwypadkowy matiz to samo uderzenie dobrze wytłumi. To są dywagacje na które nie mamy żadnego wpływu i siadając za kółko akceptujemy że mogą się zdarzyć. to tak jak wchodząc na jakiś portal-musisz zaakceptować regulamin na nim obowiązujący. Kierowca samochodu jest potencjalnym sprawcą jak również potencjalną ofiarą-w czasie swojej kariery może być i tym i tym, lub żadnym z nich.Rozum+Świadomość=Rozsądny wybór, potem rozsądek w trakcie użytkowania, a reszta...na resztę wpływu nie mamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Za 4 tysia z pozoru bezpieczne (bo większe) auto może być przyczyną trumny jego właściciela bo np podłużnica była

> prostowana-o drzewo i przy niewielkiej stłuczce zmiele się jak kartka papieru, a bezwypadkowy

> matiz to samo uderzenie dobrze wytłumi.

ok.gif jeździłem takim "dużym bezpiecznym" aż pewnego razu przed skrzyżowaniem pękł przewód hamulcowy, albo wypadł łącznik przedniego zawieszenia i przednie koło się złożyło

w takim przypadku należało by doradzić kupno biletu miesięcznego i ew zestawienie kasy na TAXI wink.gif

podoba mi się postawa kolegi z pracy, który dał żonie nowe auto (półroczne) a sam jeździ kilkunastolatkiem

choć wielu ludzi puka się w głowę - jak to babie dałeś nowe auto grinser006.gif

swojej mulher.gif tez zaleciłem jazdę c-max'em zamiast 18latenia vitarą wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat z wczoraj, miasto, prędkości ,,miejskie''

http://raportdrogowy.interia.pl/aktualnosci/zdjecie,iId,1099822,iSort,5,iTime,1,iAId,78787#1099818

Wynik no.gif

Wybaczcie małe OT, ale w takim Tico lub Seicento wyobrażacie sobie taki wypadek??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Temat z wczoraj, miasto, prędkości ,,miejskie''

> http://raportdrogowy.interia.pl/aktualnosci/zdjecie,iId,1099822,iSort,5,iTime,1,iAId,78787#1099818

> Wynik

> Wybaczcie małe OT, ale w takim Tico lub Seicento wyobrażacie sobie taki wypadek??

A co ja mam powiedzieć ? Jeżdżę rowerem . Wyobrażacie sobie wypadek na rowerze ? confused.gif

Nie mogłem się powstrzymać. oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżdżę rowerem . Wyobrażacie sobie wypadek na rowerze ?

ale jezdzisz w takim ruchu samochodowym? wyprzedzasz samochody, zapitalasz ponad 100km/h po autostradach?

ja tez jezdze na rowerze i to bardzo duzo, ale unikam bardzo ruchliwych dróg, a to ze nawet na chodniku moge sie przewrócić i połamać, to nie jest zaden argument

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeździłem takim "dużym bezpiecznym" aż pewnego razu przed skrzyżowaniem pękł przewód hamulcowy, albo wypadł łącznik przedniego zawieszenia i przednie koło się złożyło

to juz kwestia stanu technicznego auta. jak dbasz, tak masz

> podoba mi się postawa kolegi z pracy, który dał żonie nowe auto (półroczne) a sam jeździ kilkunastolatkiem choć wielu ludzi puka się w głowę - jak to babie dałeś nowe auto

to raczej oni powinni sie postukac po głowach. albo inaczej..... wychodzi na to, ze wogóle im nie zalezy na swoich kobietach. ja tez mojej zonie oddałem auto, a sam jezdze na rowerze, a zimą autobusem, z tym, ze stare auto bo nie miałem kasy, ale juz troche zaoszczedziłem i kupuje niedługo młodsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale jezdzisz w takim ruchu samochodowym? wyprzedzasz samochody, zapitalasz ponad 100km/h po

> autostradach?

Nie można poruszać się rowerem po autostradzie facepalm%5B1%5D.gif a wracając do tematu :

Tak. Obojętne mi czy to ruchliwa droga czy zadupie. Nie zdarzyło mi się przy prawidłowym sygnalizowaniu swoich zamiarów mieć potyczkę z kierowcą czy sytuację bezpośredniego zagrożenia życia.

> ja tez jezdze na rowerze i to bardzo duzo, ale unikam bardzo ruchliwych dróg, a to ze nawet na

> chodniku moge sie przewrócić i połamać, to nie jest zaden argument

Ja niczego nie unikam mam rower to korzystam a na drogach jest wystarczająco miejsca na wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to juz kwestia stanu technicznego auta. jak dbasz, tak masz

> to raczej oni powinni sie postukac po głowach. albo inaczej..... wychodzi na to, ze wogóle im nie

> zalezy na swoich kobietach. ja tez mojej zonie oddałem auto, a sam jezdze na rowerze, a zimą

> autobusem, z tym, ze stare auto bo nie miałem kasy, ale juz troche zaoszczedziłem i kupuje

> niedługo młodsze

Stukamy się w głowę i cieszymy się, że są tacy ludzie jak Wy na tym świecie, potrafiący zimą 25km do pracy jechać rowerem, bo autobusów "tam" akurat nie ma a tico czy seicento jest na tyle niebezpieczne, że nie warto w nie wsiadać. Poświęcenie dla swoich mulher.gif wykazujecie wszechogromne i zapewne żywcem dostąpicie nieba bram. Jednocześnie nam, tym bezdusznym jest ogromnie wstyd z powodu, że na kobiet życzenie próbujemy im znaleźć auto za 3-4 tyś, tak by ułatwić im życie, powinniśmy im oddać swoje auto, nawet jak to tylko koleżanka, a sami prowadzić ascetyczny tryb życia. Obiecujemy poprawę w tym zakresie.

W podpisie-szowinistyczne oink.gif

A teraz klaszczemy w dłonie i wybudzamy się ze snu, bo to już po 9 tej...

PS.

Quote:

ja tez mojej zonie oddałem auto, a sam jezdze na rowerze, a zimą autobusem, z tym, ze stare auto bo nie miałem kasy


A czy czasem nie narażasz swojej lubej na nieszczęście ładując ją w starego grata? hmm.gif Przecież to krok od nieszczęścia, w takim wiekowym wszystko się może zdarzyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wybudzamy się ze snu, bo to już po 9 tej...

codziennie wstaje o 5

> A czy czasem nie narażasz swojej lubej na nieszczęście ładując ją w starego grata?

ano narażam. ale niestety ona ma za daleko zeby jezdzic na rowerze, a pozatym napisałem, ze juz niedługo bedzie miała nowsze auto

a tak wogóle siena stara jest, ale nie znasz stanu technicznego, wiec sie nie wypowiadaj, ze to grat. dbam o nią lepiej niz większosc ludzi o swoje żony i nie bał bym sie jechać nią na koniec świata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie można poruszać się rowerem po autostradzie

no jasne. przekraczac prędkosci tez nie mozna, a jednak codziennie ktoś mandat dostaje zlosnik.gif

> Tak. Obojętne mi czy to ruchliwa droga czy zadupie. Nie zdarzyło mi się przy prawidłowym sygnalizowaniu swoich zamiarów mieć potyczkę z kierowcą czy sytuację bezpośredniego zagrożenia życia.

no widzisz, a ja miałem. sygnalizowałem skręt, a mimo to babka we mnie wjechała na skrzyżowaniu, gadając przez komórke.

> mam rower to korzystam a na drogach jest wystarczająco miejsca na wszystkich.

tez tak uwazam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ano narażam. ale niestety ona ma za daleko zeby jezdzic na rowerze, a pozatym napisałem, ze juz

> niedługo bedzie miała nowsze auto

No widzisz, sam narażasz żonę, a odradzasz komuś, a zrobiłeś tak samo-nie miałeś kasy, kupiłeś tanie auto by jednak mieć auto, a nie poruszać się autobusem czy rowerem, i koleżanka założyciela szuka tego samego rozwiązania.

> a tak wogóle siena stara jest, ale nie znasz stanu technicznego, wiec sie nie wypowiadaj, ze to

> grat. dbam o nią lepiej niz większosc ludzi o swoje żony i nie bał bym sie jechać nią na

> koniec świata

Koniec świata był podobno w grudniu... grinser006.gif Nie obruszaj się tak, bo nie obrażam Twojego auta tylko stwierdzam to co tu bazgrolicie, typu jak dbasz tak masz, a nie oszukujmy się w kilkunastoletnim aucie to, że może coś się urwać z racji wieku jest tak samo prawdopodobne jak to, że się nie urwie, dlatego ceny są dużo niższe niż nowych-jest to cena ryzyka. Żebyś dbał najlepiej jak potrafisz nie powymieniasz tego co może się zepsuć.

Wystarczy być realistą i nie odradzać z jednej strony komuś, a za chwilę pisać że osobista żona porusza się czymś takim o czym rozmowa, żeby nie kierować rozmowy na ścieżki obłudy. Jest 4 tysie do wydania i trzeba znaleźć najmniejsze zło, żeby po roku nie podwoić wartości, a nie roztrząsać na pixele i proponować rower lub autobus bo to żałosne...Stare auta i mniej bezpieczne jeżdżą, jeździły i będą jeździć po tym świecie i tak jak z wypadkami wpływu na to nie mamy. Używając rozumu i rozsądnych wyborów mamy natomiast wpływ na swój portfel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> odradzasz komuś, a zrobiłeś tak samo-nie miałeś kasy, kupiłeś tanie auto by jednak mieć auto, a nie poruszać się autobusem

nie. nie zrobiłem tak samo, wręcz przeciwnie. sprzedałem cinkola, dołożyłem troche i kupiłem siene, po to by było bezpieczniej i wygodniej. a moja zona chętnie by sie przesiadła na autobus, w obliczu tego co sie dzieje na drogach, ale......to juz nasza sprawa i nie widze sensu dalszej dyskusji z Tobą, bo masz inne podejscie do tematu 30.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.