Skocz do zawartości

Nowy egzamin praktyczny kat. A - kilka uwag


Rekomendowane odpowiedzi

> jesteś mistrzem pisania tego samego, po 10 razy dziennie... za każdym razem zupełnie nowymi słowami

Nie, to ty i tobie podobni jesteście mistrzami pisania farmazonów i czepiania się mnie po 100 razy przy byle temacie, który w ogóle nie musi mieć nic wspólnego z bezpieczeństwem, czy techniką jazdy (patrz temat o kaskach...),a ja nie wiem tylko dlaczego bronię się przed nieprawdziwymi opiniami na mój temat, co jak widać jest kolejnym powodem,żeby się czepić i wypomnieć,że 10ty raz byłem zmuszony tłumaczyć,że mnie w ogóle nie znacie... icon_rolleyes.gif

Spróbuj się wraz z sobie podobnymi ode mnie osobiście odczepić i się przekonasz, czy będę musiał po te 10 razy pisać to samo... facepalm%5B1%5D.gif

Jeden user jakoś potrafił zrozumieć,że jednak wsadziliście mnie nie do tej szufladki co trzeba to i wam może się uda.

P.S. Od tygodnia nie widziałem R6tki (może nawet mi ją już ukradli i nawet o tym nie wiem) choć miałem codziennie czas i okazje pojeździć, w międzyczasie zdałem teorię, doszkoliłem plac na dodatkowej godzinie i grzecznie czekam na egzamin praktyczny nie jeżdżąc bez uprawnień!

TAK, jestem nastoletnim napaleńcem, mistrzem kierownicy gumującym między autami. Mów mi Ghostrider! ok.gif

facepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak tak. oczywiście.

> a napisz jeszcze po co i dlaczego kupiłeś ścigacza i żeby czego nie robić.

mimo, że nie pochwalam jazdy bez uprawnień to naprawdę ciężki jesteś

i tak zrobi co chce choćbyś miał rację i powtórzył mu milion razy, po co ciągłe klotnia.gif

mój pierwszy quad też był o topowych osiągach na tamte czasy (TRX 450) i jakoś dałem radę może i on da, czego mu życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobra - teoria tez już za mną.

> Praktyka - oblana

> Nie potrafiłem zrobić ósemki (którą w czasie kursu mogłem kręcić ile tylko razy chciałem) - robiłem

> praktycznie 100 / 100 prób.

> Dzisiaj nie zrobiłem ani razu

> Ręce tak mi latały, że nie potrafiłem się nawet podpisać

> Na tą chwile - waham się czy próbować znowu

Ja z kolei pierwsz proba przy drugim wolnym pacholku, a potem na osemkach takie napiecie, ze modlilem sie zeby moto nie padlo na bok...ufff...

wg mnie ten slalom wolny i osemki to jakas porazka.

Czy w realu to sie jakos wykorzystuje?

Pomijam jakies extrema raz na rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wg mnie ten slalom wolny i osemki to jakas porazka.

> Czy w realu to sie jakos wykorzystuje?

Nie jest filozofią zapitalać do odcięcia na prostej, wyzwanie zaczyna się jak trzeba jechać naprawdę wolno wink.gif

> Pomijam jakies extrema raz na rok.

Oj przydaje się często, jak nie chcesz co chwila podpierać się kopytkami wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mój pierwszy quad też był o topowych osiągach na tamte czasy (TRX 450) i jakoś dałem radę.

Prosilbym, abys nie wrzucal do jednego wora jedno i wielosladow, bo to troche inna bajka !

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobra - teoria tez już za mną.

> Praktyka - oblana

> Nie potrafiłem zrobić ósemki (którą w czasie kursu mogłem kręcić ile tylko razy chciałem) - robiłem

> praktycznie 100 / 100 prób.

> Dzisiaj nie zrobiłem ani razu

> Ręce tak mi latały, że nie potrafiłem się nawet podpisać

> Na tą chwile - waham się czy próbować znowu

IMHO zapisuj sie jak najszybciej na kolejny termin i zdawaj do skutku ok.gif

Niby do zimowej przerwy duzo czasu ale na termin egzaminu zawsze trzeba troche poczekac, a dodatkowe odwlekanie wszystkiego w czasie jedynie poskutkuje tym ze sporo nabytych umiejetnosci zapomnisz a z czasem przedawni Ci sie tez czesc teoretyczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mimo, że nie pochwalam jazdy bez uprawnień to naprawdę ciężki jesteś

ja? ja probuje go sprowokowaać żeby doszedł do napisania tego samego 15 razy. juz jest 11 smile.gif

> i tak zrobi co chce choćbyś miał rację i powtórzył mu milion razy, po co ciągłe

bo to forum internetowe. jakby wszyscy podchodzili do tematu pragmatycznie, to nikt juz nic by nie napisał - bo wszystko juz gdzies i kiedyś zostalo napisane smile.gif

> mój pierwszy quad też był o topowych osiągach na tamte czasy (TRX 450) i jakoś dałem radę może i

> on da, czego mu życzę

ok.gif wszyscy mu tego życzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, to ty i tobie podobni jesteście mistrzami pisania farmazonów i czepiania się mnie po 100 razy

> przy byle temacie, który w ogóle nie musi mieć nic wspólnego z bezpieczeństwem, czy techniką

> jazdy (patrz temat o kaskach...),a ja nie wiem tylko dlaczego bronię się przed nieprawdziwymi

> opiniami na mój temat, co jak widać jest kolejnym powodem,żeby się czepić i wypomnieć,że 10ty

> raz byłem zmuszony tłumaczyć,że mnie w ogóle nie znacie...

11ty...

poza tym nie fejspalmuj, bo ja Cię poprostu podziwiam za wytrwałość ok.gifwpysk.gif

> Spróbuj się wraz z sobie podobnymi ode mnie osobiście odczepić i się przekonasz, czy będę musiał po

> te 10 razy pisać to samo...

smile.gif nikt Cie nie zmusza odpisywać.

> Jeden user jakoś potrafił zrozumieć,że jednak wsadziliście mnie nie do tej szufladki co trzeba to i

> wam może się uda.

> P.S. Od tygodnia nie widziałem R6tki (może nawet mi ją już ukradli i nawet o tym nie wiem) choć

> miałem codziennie czas i okazje pojeździć, w międzyczasie zdałem teorię, doszkoliłem plac na

> dodatkowej godzinie i grzecznie czekam na egzamin praktyczny nie jeżdżąc bez uprawnień!

ok.gif

> TAK, jestem nastoletnim napaleńcem, mistrzem kierownicy gumującym między autami. Mów mi Ghostrider!

nie kłam. masz powyżej 30 lat smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to moje wrażenia we właściwym temacie:

Jak ktoś nie ma kręgosłupa emocjonalnego to nie musi się bać egzaminu ale jako, że jesteśmy skonstruowani tak a nie inaczej to stresu się nie uniknie.

Mimo pozytywnych myśli (w końcu to jest egzamin "na hobby", a nie kwestia wagi życiowej) ciało nie pracuje tak jak trzeba bo mięśnie się napinają i w związku z tym jazda jest mniej płynna.

Drugi aspekt to sprzęt. Mimo, że uczymy się niby na takich samych sprzętach to przepaść w moim przypadku była kolosalna.

Na kursie stary motocykl odkupiony z Francji z nauki jazdy, jedzie na wolnych obrotach ledwo 9km/h, nówka egzaminacyjna lekko 11km/h.

Ponieważ miałem kiedyś na kursie okazję pojechać slalom na zimnym silniku (12km/h) to wiem, że te kilka km/h zrobiło kolosalną różnicę i nawet nie byłem blisko zmieszczenia się w bramki.

Walczymy dalej! bokser.gifwink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to moje wrażenia we właściwym temacie:

> Jak ktoś nie ma kręgosłupa emocjonalnego to nie musi się bać egzaminu ale jako, że jesteśmy

> skonstruowani tak a nie inaczej to stresu się nie uniknie.

> Mimo pozytywnych myśli (w końcu to jest egzamin "na hobby", a nie kwestia wagi życiowej) ciało nie

> pracuje tak jak trzeba bo mięśnie się napinają i w związku z tym jazda jest mniej płynna.

> Drugi aspekt to sprzęt. Mimo, że uczymy się niby na takich samych sprzętach to przepaść w moim

> przypadku była kolosalna.

> Na kursie stary motocykl odkupiony z Francji z nauki jazdy, jedzie na wolnych obrotach ledwo 9km/h,

> nówka egzaminacyjna lekko 11km/h.

> Ponieważ miałem kiedyś na kursie okazję pojechać slalom na zimnym silniku (12km/h) to wiem, że te

> kilka km/h zrobiło kolosalną różnicę i nawet nie byłem blisko zmieszczenia się w bramki.

> Walczymy dalej!

ano.

ja zdałem plac (starym systemem z 1 błędem). hondka 250 zwaliła mi się w omce w zakręt i podparłem się nogą. coś co nie sprawiało absolutnie żadnego problemu na kursie.

fakt, że egzaminacyjna jechała wolniej na jałowych, ale to nie powinno być wytłumaczenie. za drugim razem, byłem nieźle zagotowany i również 2 razy prawie się podparłem, ale wyratowałem...

nerwy... niby nic od tego nie zależy, kasa niewielka, czasu dużo nie kosztuje, totalny luz powinien być. ale można sobie tłumaczyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> totalny luz powinien

> być. ale można sobie tłumaczyć...

Coś w tym jest - serce.gif zdawała kilka razy na "B", ale nie szło. Brała kolejne jazdy doszkalające i nic. W końcu - po kolejnym nieudanym egzaminie - zapisała się na najbliższy termin i poszła bez żadnego przygotowania. Oczywiscie zdała. hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam teraz dokładnie takie same odczucia, nie wiem po co miałbym zapłacić 60 zł za dodatkową jazdę jak i tak wiem jak będzie wyglądała...

Przyjdę, pojeżdżę tak jak podczas ostatniej takiej jazdy w piątek i tak nic mi to nie da bo stres i inna maszyna i tak zrobią na egzaminie swoje.

Przed każdym egzaminem uzbrajam się w 180 zł i w razie czego od razu lecę do kasy i po nowy termin i tak do skutku licząc, że w końcu stres odpuści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W uzupełnieniu bo pojawiały się różne informacje na ten temat.

We Wrocławiu jest przejazd zapoznawczy, wiedząc od poprzedników ile motocykl jedzie na wolnych obrotach, wykorzystałem go do wyczucia hamulca do osiągnięcia prędkości około 9km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to moje wrażenia we właściwym temacie:

> Jak ktoś nie ma kręgosłupa emocjonalnego to nie musi się bać egzaminu ale jako, że jesteśmy

> skonstruowani tak a nie inaczej to stresu się nie uniknie.

> Mimo pozytywnych myśli (w końcu to jest egzamin "na hobby", a nie kwestia wagi życiowej) ciało nie

> pracuje tak jak trzeba bo mięśnie się napinają i w związku z tym jazda jest mniej płynna.

> Drugi aspekt to sprzęt. Mimo, że uczymy się niby na takich samych sprzętach to przepaść w moim

> przypadku była kolosalna.

> Na kursie stary motocykl odkupiony z Francji z nauki jazdy, jedzie na wolnych obrotach ledwo 9km/h,

> nówka egzaminacyjna lekko 11km/h.

> Ponieważ miałem kiedyś na kursie okazję pojechać slalom na zimnym silniku (12km/h) to wiem, że te

> kilka km/h zrobiło kolosalną różnicę i nawet nie byłem blisko zmieszczenia się w bramki.

> Walczymy dalej!

Pierwsze podejscie trzbea potraktowac jako zaznajomienie sie z przebiegiem egzaminu. Wiedzac jak wsyzstko jest zorganizowane, pewien stres zwiazany z ta niewiadoma odejdzie wiec kolejne podejscie bedzie latwiejsze ok.gif

Zakladam ze podobnie jak Gladius ten XJ6 jest na wtrysku w zwiazku z czym troche dziwna sprawa z wieksza predkoscia na wolnych obrotach - dla rozgrzanego motoru nie powinno byc tutaj rozbieznosci. Co innego w starych YBR250 gdzie wolne obroty mogly byc (i byly) ustawiane przy pomocy srubokreta na dosc zroznicowanym poziomie tongue.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A dlaczego nie jeździliście na półsprzęgle?

Po egzaminie wszyscy już byliśmy mądrzejsi i następnym razem nikt nie puści sprzęgła do końca ale pierwszy raz wszystkich najwyraźniej zaskoczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Coś w tym jest - zdawała kilka razy na "B", ale nie szło. Brała kolejne jazdy doszkalające i nic.

> W końcu - po kolejnym nieudanym egzaminie - zapisała się na najbliższy termin i poszła bez

> żadnego przygotowania. Oczywiscie zdała.

miałam to samo z A - tj. pierwsze dwa razy uwalone przez nerwy i inny sprzęt niż kursowy, a później brak jazd przed trzecim podejściem ok.gif stwierdziłam, że jak mam zdać, to dodatkowe jazdy nic mi nie dadzą... w sumie miałam ponad 3 tygodnie przerwy z zerową stycznością z moto i się udało cool.gif wiedziałam jedno - jak przejadę plac, to nie ma opcji, żebym uwaliła miasto i tak się stało zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pierwsze podejscie trzbea potraktowac jako zaznajomienie sie z przebiegiem egzaminu. Wiedzac jak

> wsyzstko jest zorganizowane, pewien stres zwiazany z ta niewiadoma odejdzie wiec kolejne

> podejscie bedzie latwiejsze

> Zakladam ze podobnie jak Gladius ten XJ6 jest na wtrysku w zwiazku z czym troche dziwna sprawa z

> wieksza predkoscia na wolnych obrotach - dla rozgrzanego motoru nie powinno byc tutaj

> rozbieznosci. Co innego w starych YBR250 gdzie wolne obroty mogly byc (i byly) ustawiane przy

> pomocy srubokreta na dosc zroznicowanym poziomie

wtrysk nie oznacza rezygnacji ze śrubki. AFAIK przeważnie jest jakiś patent śrubkowy na regulację (np. w mojej SV jest)... przepustnice są zawsze smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wtrysk nie oznacza rezygnacji ze śrubki. AFAIK przeważnie jest jakiś patent śrubkowy na regulację

> (np. w mojej SV jest)... przepustnice są zawsze

Czyli wniosek taki ze na wszelki wypadek do wolnych zadan technike jazdy na polsprzegle trzeba opanowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co innego w starych YBR250 gdzie wolne obroty mogly byc (i byly) ustawiane przy

> pomocy srubokreta na dosc zroznicowanym poziomie

w Gienku 125 było to samo. a w warszawskim WORD-ie miał dodatkowo tak skręcone obroty na jałowym, że kiedy przy trzecim podejściu poprosiłam egzaminatora, żeby rozgrzać moto przed jazdą, to zimny Gienuś po prostu zgasł.... i dopiero jak sympatyczny pan egzaminator to zauważył, to podkręcił śrubeczkę, moto się rozgrzało, dało się na jedyneczce bez gazu jechać i egzamin zakończył się wynikiem pozytywnym 893goodvibes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli wniosek taki ze na wszelki wypadek do wolnych zadan technike jazdy na polsprzegle trzeba

> opanowac.

Jak najbardziej, tylko jak to zrobić kiedy twoja maszyna na kursie nie potrzebuje półsprzęgła, żeby się ślimaczyć!?

Chyba trzeba to zrobić na 2 biegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi co prawda udało się za pierwszym razem ale nie obyło się bez wpadek.

Zapomniałem o ustawieniu sobie lusterek...

Bałem się wyprzedzić nauki jazdy i kawałek się wlokłem za nią...

Jak już wracałem do ośrodka zapomniałem zredukować bieg przed skrętem w prawo na skrzyżowaniu i elegancko mi zgasł na pasach...

Komentarz egzaminatora po moich tłumaczeniach wyglądał krótko: "No już *** zdał Pan" zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po egzaminie wszyscy już byliśmy mądrzejsi i następnym razem nikt nie puści sprzęgła do końca ale

> pierwszy raz wszystkich najwyraźniej zaskoczył.

??

To Rybnik jest dziwny, bo tu raczej trzeba dodawać gazu niż jeździć na półsprzęgle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wymagają tego?

Co WORD to obyczaj.

Zapomniałem też napisać jaka była konkluzja wszystkich zdających po negatywnym zakończeniu egzaminu- następnym razem trzeba "dziabnąć" coś przed egzaminem... wink.gif

Doradziłem im w żartach, żeby wzięli po tym mentosy bo jak ktoś przyjdzie na egzamin na podwójnym gazie to nie kończy się tylko na niedopuszczeniu ale busted.gif...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ??

> To Rybnik jest dziwny, bo tu raczej trzeba dodawać gazu niż jeździć na półsprzęgle...

Nie wiem jak teraz, ale kiedyś "bramą śmierci" w Rybniku, były pierwsze światła, przy krzyżówce z drogą Gliwice - Rybnik.

Tam nie było żółtego światła. Jedziesz Sobie spokojnie, zielone, a za chwilę czerwone. To samo z strzałką warunkowego skrętu w prawo. Zapalała się na 3,27 sekundy i gasła. 99% kursantów się na to łapała. Tz. OooOOo zielona strzałka, a więc jedynka, ruszamy, a tu strzałka znikła, razem z szansą na zdany egzamin hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tylko jedno skrzyżowanie ze światłami ale rzeczywiście - z tego co widziałem - tam ma szanse przejechać jedna ciężarówka lub dwa osobowe auta.

Z zieloną strzałką - nie jestem pewien - wydaje mi się, że motocyklem ruszę na tyle szybko, że problemu nie powinno być zlosnik.gif

Na wszelki wypadek objechałem już cały Rybnik kilka razy (samochodem) zlosnik.gif

No ale... tym się będę martwił kiedyś - jak mi się uda placyk przejść hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z zieloną strzałką - nie jestem pewien - wydaje mi się, że motocyklem ruszę na tyle szybko, że

> problemu nie powinno być

Ja też tak myślałem, i dostałem czerwona.gif za przejazd na czerwonym sciana.gif

Z tym, że u mnie sytuacja wyglądała tak:

- jadę sobie, jest czerwone. Zdaję Sobie sprawę, że światła bardzo szybko się zmieniają, i są to jedne z "testowych inteligentnych świateł".

- przed sygnalizatorem stoi jedno auto, jestem 150m od krzyżówki, dalej czerwone

- jestem 30m od krzyżówki, zapala się zielone

- daję prawy kierunek, zerkam na sygnalizator, dalej zielone. Panowie w L dobre 50m za mną. Nie ma szans aby się wyrobili, za chwilę będzie czerwone

- skręciłem, jadę dalej

- dojeżdżam do ronda. L wyprzedza mnie z lewej trąbiąc, a Pan każe zjechać na prawy pas, przy okazji zajeżdżając mi drogę.

- Kierowca L "zrzuca mnie" z 2oo i odjeżdża w siną dal

- wracam do L, pytam się co jest grane

- przejechał Pan na czerwonym icon_eek.gif

Po wymianie zdań, zwróceniu uwagi, czemu nie działał interkom itd. Musiałem wysmarować skargę do WORD, która w dużym skrócie została zlana ciepłym moczem.

Podsumowując.

Na 2oo nie udało mi się załatwić, pomimo pisemnej prośby, o włączenie kamer, co w przypadku kat. B jest obowiązkowe.

Interkom się popsuł, zdarzenie losowe. Choć sama instalacja wołała o pomstę do nieba. Łatana zółtą taśmą izolacyjną.

WORD Rybnik, a następnie WORD Katowice wskazały mi drogę na najbliższą palmę.

Egzamin zdawałem w Tychach, tu nikt pod górkę mi już nie robił.

W Rybniku grupa liczyła 11 osób. Z Placu wyjechały dwie. Zdała z biedą jedna. Gdzie egzaminator krzyczał na chłopaka, że za wolno jechał hehe.gif

Reszta oblała z powodu powtórzeń 8 ( za szybko), mało "awaryjnego hamowania" ( Laska poprawiająca manewr skasowała 2oo, dodatkowo coś sobie z łapą zrobiła w barku, nie liczą przetartych spodni i kurtki), zgaśnięcia 2oo dwóm osobom na początku przy ruszaniu pod górkę ( zimne moto, plus sam czułem, że przy awaryjnym, przy rozpędzaniu był spory "lag", dziura w gazie, nie wiem jak to nazwać). Egzaminator 7 osób na placu zostawił. Dwie osoby rzeczywiście, nie miały prawa zdać. Wyjechały poza linie, nie zapiął kasku chłopak).

Rybnik, i starszego, grubego pana "egzaminatora" wspominam źle. Każde pytanie ze strony grupy było kwitowane pytaniami w stylu:

- Państwo przyszliście na egzamin państwowy ?

- Czy Państwo ukończyliście kurs ?

- itd.

Co tylko potęgowało stres. A "gleba" dziewczyny, przed oczami innych zdających ( kto zdawał w Rybniku ten wie, że awaryjne wykonuje się rozpędzając moto w stronę ściany ośrodka rotfl.gif ) nie dodało nam otuchy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Tychach jak zdawałem, na 10 osób na placu, nie zdała jedna mulher.gif na ósemce + jedna mulher.gif znowu zaliczyła glebę przy hamowaniu awaryjnym palacz.gif

Chyba przynoszę pecha mulher.gif na egzaminach hehe.gif'

A gdzie zdawałeś ?

Znajomi zdawali w Jastrzębiu. Wynik zawsze 10/10 ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czekaj - to chyba musiało już być trochę temu? zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

1. Odnośnie samego egzaminatora - ten z którym ja zdawałem był całkiem sensowny (lub miał dorby humor). Wszyscy oblali z własnej winy - nie przez czepialstwo.

Mało to - nawet dało się z nim porozmawiać - konkretny facet.

Jaki jest na mieście - może się kiedyś dowiem hehe.gif

Hamowanie awaryjne, a w zasadzie - wszystkie manewry (za wyjątkiem ruszania pod górkę) - wykonywane jest na nowym placyku.

Nowy placyk - jest w rzeczywistości ulicą, która kiedyś była koło WORDu.

Teraz została odgrodzona. Minus jest taki, że nawierzchnia jest dość nierówna, a całość jest "z górki" (a dla egzaminowanych - pod górkę zlosnik.gif ).

No cóż - ja chyba jeszcze będę dalej próbował w Rybniku - terminy mają w miarę sensowne - do 2 tygodni czeka się na kolejny egzamin praktyczny...

Może teraz się nieco wydłużyć bo nie wiadomo dlaczego - zdawalność spadła icon_rolleyes.gif

Kichać to - jadę zaraz się zapisać na jakieś dodatkowe jazdy - w przyszłym tyg. kolejne podejście do egzaminu zlosnik.gifzlosnik.gifzlosnik.gif

Chyba wykupię od razu kilka godzin - może nawet przejadę się jeszcze raz na moto do Rybnika.

Powinno to mi zmniejszyść stres...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W Bytomiu

Dwa lata temu w połowie lipca nie był już terminów. Nie chcieli mnie zapisać do Bytomia.

Rybnik miesiąc.

Tychy 1,5 miesiąca.

I tam od razu, po wyjściu z Rybnika pojechałem. Rozpoczynając batalie, która kompletnie nic mi nie dała frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale czekaj - to chyba musiało już być trochę temu?

Sierpień 2011.

Zdawałem na placyku przy wordzie, na tym z kostki.

Miałem pecha trafić na cymbała.

8 lat doświadczenia przegrało z systemem zlosnik.gif

Chociaż, Javę sprzedałem idąc na studia, przez 6 lat nie dotykałem 2oo. Gdyby kumpel nie kupił 2oo i nie wymusił na mnie, abym mu pokazał, czy umiem jeszcze jeździć, pewnie do dziś bym w "puszce" został. A tak, kilka razy pożyczył, i "klamka zapadła" zlosnik.gif

W sumie, o ile na Shadow 600 mnie nie bawiła jazda, o tyle mając 1,5l 6cyl boxera pod "sobą".... to jest fan yay.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już na spokojnie mogę napisać, że kluczowe przy wyborze szkoły nie powinno być jedynie kryterium jakości instruktorów ale należy szukać tych szkół, które dysponują nowym, niezajechanym sprzętem co ma duże znaczenie przy wolnych manewrach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Już na spokojnie mogę napisać, że kluczowe przy wyborze szkoły nie powinno być jedynie kryterium

> jakości instruktorów ale należy szukać tych szkół, które dysponują nowym, niezajechanym

> sprzętem co ma duże znaczenie przy wolnych manewrach.

chyba teraz to nowe mają wszędzie pokupowane?

U mnie kryterium była odległość do szkoły żeby było blisko, i się sprawdziło zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chyba teraz to nowe mają wszędzie pokupowane?

> U mnie kryterium była odległość do szkoły żeby było blisko, i się sprawdziło

Też wybrałem kryterium bliskości (plac manewrowy 300 metrów od miejsca zamieszkania) ale XJ6 była odkupiona z francuskiej szkoły jazdy, więc to było już jej drugie życie na Lce i niestety skutków tego doświadczyłem na egzaminie, gdzie czekała na mnie nówka sztuka nieśmigana...

Zdawał ze mną gość ,który miał na kursie nowy motocykl i śmigał na wolnym slalomie jak ta lala, a ponieważ pozostałe manewry robił powoli i mało dynamicznie, więc wcale nie był jakimś mega-kozakiem, po prostu przygotował się na odpowiednim sprzęcie do najtrudniejszych zadań, a ja musiałem kombinować (półsprzęgło i hamulec)... oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Też wybrałem kryterium bliskości (plac manewrowy 300 metrów od miejsca zamieszkania) ale XJ6 była

> odkupiona z francuskiej szkoły jazdy, więc to było już jej drugie życie na Lce i niestety

> skutków tego doświadczyłem na egzaminie, gdzie czekała na mnie nówka sztuka nieśmigana...

kiepskiej baletnicy ... wpysk.gifwpysk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jakości instruktorów ale należy szukać tych szkół, które dysponują nowym, niezajechanym

> sprzętem co ma duże znaczenie przy wolnych manewrach. Sorry, ale bzdura, uczysz sie na nowym, przychodzisz do WORD'u a tam skucha.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem własnie po 12 godzinach jazd - przed kursem jeździłem skuterem oraz raz na motocyklu po zamkniętym terenie...

Zgodnie z gradacją najpierw jeździłem 125ką - za mała i czułem się na tym jak na rowerze...

Potem przyszła kolej na 250kę jakąś - już jest kawałek motocykla, wszystkie wolne manewry były na nim łatwe - do szybkich brakowało trochę prędkości 270751858-jezyk.gif

I teraz Gladius - normalnie rewelacja - składa się w zakręty praktycznie sam, manewry to czysta przyjemność, natomiast szybki slalom oraz ominięcie przeszkody wykonują się praktycznie same zlosnik.gif

Wykonanie wszystkich manewrów kilka razy pod rząd bez błędów zdarza się coraz częściej - do końca kursu jeszcze 8 godzin i duuużo jeżdżenia, ale na egzaminie pewnie i tak nerwy mnie zjedzą rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jestem własnie po 12 godzinach jazd - przed kursem jeździłem skuterem oraz raz na motocyklu po

> zamkniętym terenie...

> Zgodnie z gradacją najpierw jeździłem 125ką - za mała i czułem się na tym jak na rowerze...

> Potem przyszła kolej na 250kę jakąś - już jest kawałek motocykla, wszystkie wolne manewry były na

> nim łatwe - do szybkich brakowało trochę prędkości

> I teraz Gladius - normalnie rewelacja - składa się w zakręty praktycznie sam, manewry to czysta

> przyjemność, natomiast szybki slalom oraz ominięcie przeszkody wykonują się praktycznie same

> Wykonanie wszystkich manewrów kilka razy pod rząd bez błędów zdarza się coraz częściej - do końca

> kursu jeszcze 8 godzin i duuużo jeżdżenia, ale na egzaminie pewnie i tak nerwy mnie zjedzą

IMO to troche jak w przypadku samochodow - to ze maluch jest maly, lekki i ma niewielka moc nie koniecznie oznacza ze jazda nim jest latwiejsza od np. najnowszego VW Golfa grinser006.gif

Mnie 125cc jezdzilo sie zdecydowanie najtrudniej, przy 250cc bylo lepiej - juz przypominala cos co mozna nazwac motocyklem ale to jeszcze nie bylo to, natomiast zdecydowanie najlatwiej i w gruncie rzeczy najfajniej zlosnik.gif jezdzilo sie na Gladiusie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lolaboga, Panie, przeca ten motong to totalna porazka.

Zależy z czym porównujesz - jeśli tylko z tym co jest dostępne do nauki (tak, jak u mnie) to jest to najlepszy motocykl na świecie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>a tam skucha

W jakim sensie skucha?

Jak się nauczymy na takim nowym egzemplarzu jeżdżącym na wolnych obrotach 11-12 km/h to możemy na egzaminie trafić tylko na takie same lub wolniejsze, a w tę stronę to nie będzie stanowiło kłopotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zależy z czym porównujesz - jeśli tylko z tym co jest dostępne do nauki (tak, jak u mnie) to jest

> to najlepszy motocykl na świecie

Smiem twierdzic, ze najgorszy. NAwet ER6 jest lepszy, o innych nawet ie bede wspominal

XJ6 rzadzi, CBF 600, ba nawet CB500ABS

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.